"W kampanii wyborczej obiecywała m.in. wejście do strefy CAFTA czyli układu o wolnym handlu między USA i krajami Ameryki Środkowej, przyciągnięcie do kraju inwestorów zagranicznych oraz walkę z przestępczością zorganizowaną. Jest zdecydowaną przeciwniczką aborcji i legalizacji związków homoseksualnych." - to rzeczywiście... lewicowa... :/
Kostarykańska scena polityczna jest dość ciekawa. PLN należy do Międzynarodówki Socjalistycznej, ale w jej działaniach widzę raczej liberalizm gospodarczy i konserwatyzm w sferze światopoglądowej. Z kolei centrolewicowa PAC jest mocna przeciwna ratyfikowaniu CAFTA (partia ta sama określa się jako umiarkowana lewica, jednak jej partnerami za granicą są z jednej strony Partia Demokratyczna z USA, a z drugiej różne partie centroprawicy z całej Ameryki Łacińskiej, korzysta też z pomocy Fundacji im. Friedricha Eberta, związanej z niemiecką SPD).
Warto też zwrócić uwagę na strasznie dobre wyniki trzeciej siły w kraju czyli Ruchu Libertariańskiego czyli koalicji różnego rodzaju liberałów i libertarian.
ciekawe jak będzie rządziła,jeżeli cohdzi o aborcję to sam jestem przeciwnikiem,ale jeśli chodzi o homosekualistów to jestem za,lewica to nie aborcja ale sprawy społeczne i gospodarcze
Biorąc pod uwagę sympatię dla USA, to nie spodziewałbym się specjalnie lewicowej polityki w sprawach społecznych i gospodarczych. Jeśli chodzi o "obyczajówkę", to już nawet część naszego "eseldówka" - przynajmniej w sferze deklaracji - jest bardziej lewicowa...
a to przecież, jak słyszymy, podstawowy wyznacznik lewicowości :-)
...chyba dla tych, którzy nie rozumieją (albo bezrozumnie nadinterpretują) czytany tekst...
"Oczywiście, nie ma wątpliwości co do tego, że dla lewicowców pierwszorzędną i nienaruszalną wartość stanowi życie ludzkie, jako cel sam w sobie, ale ów fundament aksjologiczny powinien korelować z uznaniem kolejnych istotnych wartości (...)." (za: http://lewica.pl/?id=20901 )
"Wegetarianizm coraz częściej jest też cechą konstytutywną (...) całokształtu ideologii lewicowej."
"Wegetarianizm (...) to część nieodłącznych składników lewicowości".
:-)))))))
Ostatnio zrodzła się u Latynosów moda, na kobiety - prezydentki. Zauważmy jednak, że mimowolne, ale jednak decydujące kryterium (podobnie jak w przypadku Izabelli Peron, pani Kirschner, czy też ustepującej pani Bechelet) to uroda i to najlepiej filmowa.
Jasne, aborcja to nie sprawa społeczna. Szczególnie, że przedstawicielki burżuazji mogą na zabieg pojechać do Niemiec, czy Szwecji a kobiety z ludu muszą liczyć na rodzime podziemie i ryzykować popełnienie przestępstwa oraz inne nieprzyjemne konsekwencje. W ogóle nie ma tu tła społecznego.
kobieta z ludu zawsze jeszcze może uważać.
Wycinasz środek zdania i cytujesz, w całości brzmiało: "Wegetarianizm coraz częściej jest też cechą konstytutywną pacyfizmu i, co za tym idzie, całokształtu ideologii lewicowej."
"Wegetarianizm - postulat dotychczas rzadko podnoszony, jak również pacyfizm to część nieodłącznych składników lewicowości - w ujęciu współczesnym. Oczywiście lewica nie może zapominać o sprawach związanych z ekonomią, dolą mas robotnych czy uciskanych mniejszości, ale jej celem powinno być także rozszerzenie płaszczyzny współczucia na wszelkie istoty żywe, a zwłaszcza - organicznie podobne do człowieka – zwierzęta."
gadamy oczymś innym chyba,ja wogule jestem przeciwnikiem aborcji(jedynie jestem za jesli ciaza jest z gwaltu lub zagraża życiu) po za tym lepiej wydać pieniąde na leczenie np raka niż na aborcję
zawsze jest "uważający", szczególnie jak się nachla. Wtedy kobieta z ludu musi uważać, żeby darmowego "makijażu" w postaci gustownego lima nie zarobić i musi się podłożyć...
.
Wobec tego - ja wolałabym wydać pieniądze na aborcję niż na leczenie raka, bo taki jeden urodzony a niechciany człowiek kosztuje kobietę, społeczeństwo i państwo więcej niż tabun rakowców. Pod każdym względem i dłużej - finansowym, zdrowotnym, społecznym...
Co to za alternatywa w ogóle??? Rakowiec jeszcze żyje i cierpi, a płodu nikt nie widzi... a on dopiero będzie miał raka, i alkoholizm, i bezrobocie matki, potem swoje...
.
Hyjdla, a ja jestem za aborcją do 18 roku życia. Jak takie dziecko już po urodzeniu okaże się słabe, chorowite to po co go męczyć? Abort przez wstrzyknięcie zastrzyku i po kłopocie. Albo jak nie jestem w stanie mu zaoferować odpowiedniego standardu materialnego, bo właśnie zwolnili mnie z pracy? Abort. Albo nie jestem w stanie zaoferować dziecku miłości bo... po prostu mnie znudziło? Abort.
No nie męczmy się!
Akurat TY powinieneś TO wiedzieć, bo nie znamy się od przedwczoraj!!! Poza tym Ty piszesz o EUTANAZJI, więc już w ogóle nie rozumiem tego czepiania się... mnie, matki trójki synów, w tym autystycznego...
Tak, jestem za aborcją z przyczyn ekonomicznych. A nie tylko w przypadku gwałtów na co wspaniałomyślnie zgadza się Fred.
Zresztą... czyż nie jest GWAŁTEM Państwa, że normalna rodzina nie decyduje się drugie, trzecie, czwarte... dziecko, bo jej zwyczajnie nie stać, nawet jeżeli oboje małżonków (partnerów) pracuje? Bo zarabiają na przetrwanie biologiczne, a nie na normalny rozwój?
Ale czy GWAŁCICIEL (Państwo Polskie) poczuwa się do odpowiedzialności? A który GWAŁCICIEL się poczuwa???
(_*_)
+ + + + +
"Wobec tego - ja wolałabym wydać pieniądze na aborcję niż na leczenie raka"
mimo wszystko może lepiej wydać na raka czy dzieci niepełnosprawne które mają jeszcze szanse przeżyć niż na aborcję,bo ktoś się nie zabezpieczył
Nie chcę uchodzić tu na jakiegoś wielkiego przeciwnika aborcji itp ale jestem przeciwnikiem aborcji,po za tym można się zabezpieczyć przecież wiadomo skąd się biorą dzieci a bezsensu jest wydawanie pieniędzy na osoby które "wpadły"(a przecież można było sie zabezpieczyć) piszesz tu o aborcji z przyczyn ekonomicznych,nawet był kiedyś przypadek że matka miała chorego syna i go zabiła ponieważ nie miała na leki i nie mogła patrzyć jak on cierpiał jest to straszne i jest to wina państwa,ale wez też pod uwagę że kobiety które decydują się na aborcje nie tylko ze względu ekonomicznych ale też poprostu nie chca dziecka,lub są za młode,to nie lepiej te pieniądze przeznaczyc na wazniejsze sprawy? Też inna sprawa jest że dla nie których komórki nie są życiem i spoko maja prawo tak myśleć ale dla mnie są życiem i dlatego jestem przeciw
Hyjdla, uważam, że alternatywą dla aborcji jest oddawanie nie chcianych dzieci na wychowanie bezdzietnym rodzinom, które chciałyby się nimi zająć. Sporo jest takich. A także - oczywiście - finansowe wsparcie państwa dla wszystkich wychowujących dzieci. Rzecz jasna wymaga to zmiany polityki gospodarczej RP i dlatego pewnie jest trudniejsze niż legalizacja aborcji - ale moim zdaniem warto o to zabiegać.
I jeszcze jedno: z reguły niedługo po legalizacji aborcji wysuwany jest właśnie postulat legalizacji eutanazji. Pierwsza dotyczy bardzo małych, druga starych i chorych ale wspólne jest to, że ofiary obu są słabe i bezbronne.
urodzić dziecko i (jeśli się koniecznie chce lub musi) oddać do adopcji.
SE URÓDŹ i jeśli koniecznie musisz lub chcesz, oddaj do adopcji...
.