...
...nie tylko w polsce istnieją farbowane lisy.
ale z drugiej strony zdaję sobie sprawę z ich konieczności...Wydłużający się wiek życia w połączeniu z malejącym przyrostem naturalnym do tego prowadzi. Oczywiście dobre byłyby dopłaty dla rodzin, na dzieci, żeby przyrost naturalny zwiększyć...Ale na to też są potrzebne pieniądze, oczywiście od podatników. Musiałaby być to długofalowa pomoc, nie żadne tam becikowe a przecież kosztowałoby to ogrom i na efekty też czekałoby się 20 lat...
Zadłużyć państwo na 200% PKB???
Po co zadłużać państwo? Wcale nie trzeba sięgać do portfela szarego obywatela. Wystarczy sięgnąć do kasy pancernej najbogatszych i podnieść pasożytom podatki i skutecznie je ściągać. Nawet Al Capone siedział za podatki, to Grecki feudał nie może? ;-)
tylko emeryci, renciści, bezrobotni i roszczeniowcy?
...A niech się wynoszą, chociaż i tak by się nie wynieśli. Bez bogatych pasożytów da się żyć. Ważne, żeby państwo skutecznie zablokowało typowy szwindel, czyli wywóz kapitału - wypracowanego przez obywateli - za granicę. To da się zrobić. Nic prostszego.
i rozda potrzebującym. Majątek niepomnażany ulegnie konsumpcji i co potem?
U nas trzeba jebać do 65 a chodzą pogłoski aby wydłużyć wiek emerytalny do 67 a u nich chcą wydłużyć z 61 do 63 do w porównaniu z polską nie tak żle
Leopard, to pytanie nie ma sensu. Mniej telewizji, więcej ekonomii. Pytasz o alokację kapitału? Poczytaj Marksa (albo chociaż Smita...).
Co do konsumowania, to nie rozumiem dlaczego należy zakładać, że społeczeństwo wszystko "przeje", jeśli tylko kapitaliści - jakimś cudem - postanowią się "wynieść", czyli de facto, postanowią przestać być kapitalistami?
Leopard, takie małe pytanko mam: Czy Ty naprawdę wierzysz, że gospodarka (produkcja, usługi, wymiana, konsumpcja, itd) istnieje tylko i wyłącznie dlatego, ponieważ istnieje grupa ludzi żerująca na...gospodarce? Będę wdzięczny za odpowiedź "tak" lub "nie" (ewentualnie "nie wiem"). Z góry dziękuję.
Nie wiem, kto to jest "roszczeniowiec". Możesz mi wyjaśnić? jak rozumiem, masz na myśli pazernych neoliberałów i spekulantów, którzy co rusz zerkają na państwowe pieniążki? Ta kasa im nie śmierdzi podatkami, co? Podatki śmierdzą im tylko wtedy, gdy trzeba je grzecznie i uczciwie zapłacić.
W świecie Lepardów obywatel konsumuje, a kapitalista produkuje. Czyż świat Leoparda nie stoi na głowie? :-) Wchodzi, że jednak tak.
ale fakt jest faktem średnia długość życia się wydłuża a tym samym wydłuża się okres pobierania świadczeń. To jest generalnie problem europy nie tylko Grecji. Albo wyższe pobory od państwa na rzecz przyszłej emerytury składki etc albo późniejsze przejście na emeryturę.
Jestem jak najbardziej za stosunkowo wysokim opodatkowaniem najbogatszych ale choćby nie wiem jak wyżyłować tą stawkę to systemu emerytalnego to nie sfinansuję.
w RPA po przegonieniu białych farmerów.
bo to nic nie kosztuje. Ale niestety budżet państwa trzeba domknąć i każdy rząd niezależnie od tego czy zwie się lewicowy, prawicowy czy jakiś inny zrobiłby tak samo.
wobec tego. Powinny podnieść podatki dla najbogatszych o 100 procent, czy ile, albo wprowadzić realne dochody maksymalne i byłyby zyski na łatanie dziur./
Rząd lewicowy nie zrobiłby "tak samo", tylko "inaczej", czyli np. tak jak napisałem. Co do pisania bajek, to akurat w tym najbardziej celują Twoi koledzy z UPR.
Zniesiono niewolnictwo i nastał "równy dla wszystkich" kapitalizm, czyli de facto czarni robotnicy pracują teraz także dla czarnych, a nie TYLKO białych kapitalistów (w RPA to mimo wszystko nie jest ogół kapitalistów, jak zdaje się myślisz tym swoim UPR-owskim i rasistowskim rozumkiem). Zmykaj na forum UPR-u, tam możesz być gwiazdorem. Tutaj jedynie się błaźnisz.
tam po wyrzuceniu bialych farmerów zapanowal dobrobyt, w rzekach zaczelo płynac mleko, a dolary rosnać na drzewach, hehe..
Nie ma to jak błysnąć ciętym komentarzem. Pewnie koledzy i koleżanki z gimnazjum uważają Cię za nielichy umysł i zgrywusa na 5 z plusem... W RPA większość ziemi (ok 80-85%) jest w rękach białej, bogatej mniejszości. Ale pewnie wiesz...
W RPA odbieranie ziemi bogatej, białej rasistowskiej mniejszości utuczonej na niewolniczej pracy czarnych, idzie bardzo niemrawo. Niestety "przepędzenie" białych farmerów, a raczej latyfundystów, idzie tam bardziej w wymiarze symbolicznym niż praktycznym.
po wielkim krysie w Argentynie mnóstwo załóg pogoniło swoich kapitalistów i przejęło zakłady pracy. Radzą sobie świetnie. Wreszcie pracują na SWOJE, a nie na CUDZE zyski.
Co do prywatnych majątków kapitalistów, to należy je przejąć z korzyścią dla budżetów państw.
"Dzisiaj, argentyński ruch „przejętych fabryk” obejmuje więcej niż 200 przedsięwzięć, które z sukcesem kontynuują produkcję bez właścicieli i szefów, zatrudniając ponad 10000 potencjalnie bezrobotnych lub dorywczo zatrudnionych robotników. Pogróżki o eksmisji, porwania, przemoc policji, terroryzowanie przez wynajęte gangi, bezpośrednia opozycja ze strony lokalnych polityków i apatia ze strony obecnego prezydenta Argentyny – Nestora Kirchnera – wszystko to jest przeszkodą dla tego ruchu – i ciągłym przypomnieniem słabiutkiego przejścia do demokracji po obaleniu militarnego reżimu Argentyny z lat 1976 – 1983"
http://zielonapolska.org.pl/?mid=106&nid=298&full
Wierzę, że w przyszłości najemne niewolnictwo będzie już tylko złym wspomnieniem, tak jak teraz jest nim zwykłe niewolnictwo (choć, niestety, nie wszędzie). Zniesienie najemnego niewolnictwa zakończy erę imperialistycznych wojen, głodu, bezrobobcia, bezdomności. Utożsamienie pracy i własności - to jest ten najwłaściwszy, kluczowy cel wszelkich ruchów lewicowych. Świat bez szefów, kapitalistów, wyzyskiwaczy, właścicieli jest konieczny, a jak pokazuje przykład bohaterskim argentyńskich robotników, także jak najbardziej MOŻLIWY. I jest to świat powszechnej PODMIOTOWOŚCI, gdzie człowiek znów jest CZŁOWIEKIEM, a nie zasobem ludzkim, siłą roboczą, konsumentem, towarem... Swiat nie może być piekłem dla większości i rajem dla garstki. Dychotomia własności i pracy jest tym "grzechem pierworodnym", który powoduje wszelkie nieszczęścia. Trwa on od tysiącleci. Tak było w czasach niewolnictwa, feudalizmu. Tak jest i teraz. Ale zanim zaczął się ten koszmar, był taki czas, kiedy coś takiego jak bezrobocie, bezdomność, wyzysk, porażające nierówności były nie do pomyślenia. Kiedy wspólnota opiekowała się chorymi i słabymi i nikt nie nazywał ich DARMOZJADAMI. Zawołanie Fidela "socjalizm albo śmierć!" nabiera dziś zupełnie nowego znaczenia. Sam Fidel najlepiej je wyjaśnił: "Socjalizm pozostanie jedyną nadzieją na pokój i przetrwanie naszego gatunku".
opierasz wszystko na braniu od innych...A może samemu coś dasz?
Co powiesz na nacjonalizację swojego mieszkania, odebranie samochodu czy firmy.
Fajnie się mówi, jeżeli takie działania mają dotyczyć innych osób, nie siebie samego ;-)
oczywiście bredzisz. po co państwo ma nacjonalizować czyjeś auto lub mieszkanie? wystarczy odebrać kapitalistom fabrykę samochodów i firmy budowlane.
jeśli burżua bogaci się łamiąc prawo pracy, popełniając przestępstwa i oszustwa podatkowe, to gromadzi majątek pochodzący z przestępstwa. Nie widzę więc powodu, dla którego mógłby dalej ten majątek posiadać i z niego korzystać. Jeśli prowadzenie firmy służyło mu do popełniania przestępstw, dzięki którym bogacił się, to mu firmę odbieramy. Dlaczego więc zostawiać mu to, co zgromadził dzięki swojej przestępczej działalności? To niekonsekwentne. Poza tym, pamiętajmy, że jeśli jego majątek wynosi kilka czy kilkanaście milionów zł, to sorki, ale nawet po odebraniu mu firmy dalej jest bogaty i żyje jak pączek w maśle. Tyle że już dalej nie może tego majątku pomnażać. Ale może swoje łupy sprzedać i w coś np. zainwestować (w kamienicę) na powrót stając się burżujem (tym razem kamienicznikiem). Karą ma być nie tylko odebranie mu tej czy innej firmy, ale jego likwidacja jako kapitalisty. Taki jest sens tej kary - likwidacja kapitalisty (oczywiście, nie poprzez zabicie go). Kapitaliści są mocni tylko tym, co na cudzym znoju, niesczęściu i cierpieniu zgromadzili. Bez tych łupów są NIKIM.
W ten sposób burżuj przestaje być burżujem, ale dalej jest człowiekiem. A że w państwie robotniczym każdy człowiek ma swoje niezbywalne prawa: do pracy, dachu nad głową, bezpłatnej edukacji i opieki zdrowotnej, więc nie czynimy z nikogo, nawet z kapitalisty!, nędzarza, ale zostawiamy mu tyle, by mógł kupić sobie mieszkanie i urządzić się na poziomie przeciętnego pracownika. Oczywiście, kapitaliści tylu skrupułów nie mają i bezlitośnie za swojego panowania - z jednej strony - wyrzucają ludzi na bruk, a z drugiej - łapskami swoich lokajów w Sejmie - pozbawiają ich wszelkich zabezpieczeń socjalnych ze strony państwa skazując na głód i bezdomność. To oni. Ale my nimi nie jesteśmy. My jesteśmy lepsi od nich. Dużo lepsi. Nie sprzedaliśmy swojego człowieczeństwa za trzypoziomowe wille i Lexusy. W naszym państwie nikt nie będzie skreślony, wyrzucony poza nawias, stracony. Każdy będzie miał swoją szansę.
gdybyś to ty byś właścicielem takowej fabryki.
Ciekawe czy w ogóle byłbyś wtedy za lewicą...Powtarzam to co napisałem powyżej: "Fajnie się mówi, jeżeli takie działania mają dotyczyć innych osób, nie siebie samego ;-)"
z pewnością państwo będzie wiedziało lepiej co zrobić z komputerem rothe_fane niż on sam. A nuż się przyda w jakieś świetlicy czy wiejskiej szkole ;-)
jeżeli majątek jest wynikiem przestępstwa powinien zostać odebrany, bez żadnej wątpliwości. Ale tylko w takim wypadku, nie w przypadku kaprysu "nacjonalizacja". Dlaczego ktoś, kto całe życie ciężko harował i dorobił się czegoś, ma być traktowany tak samo jak złodziej?
jeśli ktoś uczciwie prowadzi swój biznes, nie łamie praw pracowniczych (w tym prawa do wypoczynku, zwolnienia chorobowego, urlopu macierzyńskiego itp.), dobrze opłaca pracowników, płaci podatki (tak jak każdy o wiele biedniejszy od niego pracownik), to nie widzę przeszkód, by dalej mógł to robić. Nie mam na myśli żadnych powszechnych wywłaszczeń tzw. "przedsiębiorców" tylko dlatego, że nimi są. Zbiorowa odpowiedzialność to faszystowski zamordyzm w stylu PiS-u. Wierzę, że istnieje jakiś odsetek kapitalistów, którzy najpierw są ludźmi, później obywatelami, a dopiero na końcu burżujami. Jeśli komuś udało się pozostać człowiekiem będąc kapitalistą, to należy to docenić.
hułahułahuła :-) crystiano, ależ mnie zagiął ciętą ripostą, ojej! zatkało mnie.
Dopóki dominującym sposobem produkcji na świecie pozostaje kapitalizm, prawdziwie lewicowy rząd małego, marginalnego gospodarczo kraju może zafundować społeczeństwu jedynie drugą Kubę. Będzie straszak dla robotników „cywilizowanej Europy”. Bogacze z łatwością mogą uciec z Grecji, tak jak czynili to najbogatsi Szwedzi uciekający przed wysokimi podatkami – zostawali Szwajcarami. W kapitalizmie globalnym, a z takim mamy do czynienia, z łatwością można przenieść fabryki do innych krajów. Zabiera się maszyny i buduje hale gdzie indziej (cała operacja trawa najwyżej rok – w takim tempie powstawały koreańskie fabryki pod Wrocławiem) np. w Polsce, gdzie podatek pod przedsiębiorstw wynosi zaledwie 19%, albo na Słowacji, gdzie jest jeszcze niższy.
Można oczywiście ogłosić nacjonalizację środków produkcji i zablokować konta bankowe bogaczy (choć wielu z nich ma pewnie konta za granicą), ale taki ruch, w przypadku Grecji skończyłby się blokadą gospodarczą, zajęciem greckich aktywów za granicą np. rezerw walutowych. I co dalej? Często brak jednego komponentu z zagranicy zatrzymuje całą linię produkcyjną. Czym płacić za dostawy surowców energetycznych? Za co i skąd kupować nowe maszyny – bo te przejęte zestarzeją się moralnie i zdekapitalizują po kilku-kilkunastu latach. Jaki unikalny produkt (poza oliwkami i winem) oferuje gospodarka grecka na rynku światowym? Produkt, którego nie dostarcza nikt inny i bez którego nie mogą się obyć inne państwa?