zatrzymał się w pół drogi. Nie tylko "malarz" Pollock, ale i Schoenberg ("muzyk", u którego nie ma melodii w ogóle), Joyce (najbardziej cierpliwy czytelnik tego "pisarza" u¶nie po 2 stronie) i Breton (twórca "poezji" bez rymów) byli narzedziami imperializmu do mydlenia oczy klasom wyzyskiwanym.