Mnozenie bytow, moze jeszcze z 50 kolejnych stron? Socjalizm blisko.
Narzekanie na wszystko, może jeszcze z 50 zrzędliwych postów ? Socjalizm blisko.
:-)
Fajnie w zasadzie, zawsze coś się robi a nie siedzi bezczynnie :)
Parę dni temu na tą stronę trafiłem.
Wiadomo, trzeba "coś" robić. Choćby i kolejnego bloga.
Może nie patrzą na otaczające nas życie z wypasionych samochodów i pałacyków, jak wielu z tego portalu?
No, ale tak na dobrą sprawę to co jest złego w wypasionych samochodach i pałacykach?
Tak na dobrą sprawę nie ma w nich nic złego, poza tym że ich posiadacze przeważnie zgromadzili pieniądze potrzebne na zakup poprzez wyzysk (a więc kradzież) pracy innych ludzi, lub zwykłą kradzież zwaną też "gangsterką"
Nie widać z nich biedy. Nie są więc odbiciem rzeczywistości.
Idąc tą logiką, Rolce-Royce i Bentley robią wóżki wyłącznie dla gangsterów i królowej brytyjskiej.
Brawo! Maładiec! Idąc tą logiką doszedłeś do sedna sprawy - te luksusy powstają dla gangsterów, tych ściagnych przez policję, tych "dających pracę" i tych z arystokratycznymi tytułami.
folklor, skansen, rezerwat...
a kto tu patrzy z takiej perspektywy? Chyba tylko farmerka nana.
Portal ku czci kilku gości, którzy zdradzili klasę robotniczą bądź nie mieli z nią nigdy nic wspólnego.
To już w pudelku więcej lewicy...
Z wyżyn swej mądrości oświeć nas proszę kiedy i w jaki sposób tych kilku gości zdradziło klasę robotniczą. Z mojej strony wspomnę jedynie skromnie, że stali naczelne potężnych ruchów robotniczych, o jakie syndykaliści nigdy nawet się nie otarli. Zatem fałszywe stwierdzenie, jako z klasą robotniczą nie mieli nic wspólnego zasługuje jedynie na śmiech lub pogardę. Całe szczęście, że wśród syndykalistów jest tez kilku mądrych ludzi. Dla ciebie, ze względu na poziom intelektualny, rzeczywiście najwłaściwszym miejscem jest PUDELEK.
Rozumiem że różne są gusta ludzi i różnie można sobie definiować lewicowość jeśli dla jednych lewicą jest SLD, dla drugich wszystko co nie jest UPR to dla innych może być to pudelek.
Co do tego kto był zdrajcą klasy robotniczej i jaki jest stosunek portalu do nich radzę najpierw przeczytać to
http://1917.net.pl/?q=node/32 i to
http://1917.net.pl/?q=node/541 a także to http://1917.net.pl/?q=node/592 a potem dopiero wypowiadać się na temat kto zdradził klasę robotniczą i czy rzeczywiście portal WR czci jego osobę.
Aby nie było żadnych wątpliwości polecam to http://www.marxists.org/polski/trocki/1936/zdr-rew/index.htm
Czyli kolejna trockistowska sekta?
Czy w Polsce każdy, kto chce się odciąć od stalinizmu musi wpadać w koleiny trockizmu?
A co rozumiesz przez trockizm? I do kogo należy nawiązywać, chcąc odciąć się od stalinizmu, by nie zostać nazwanym sektą trockistowską?
RUMBURAK, jeśli ktoś ma w winiecie portret Trockiego i publikuje jego teksty (nie publikując przy tym tekstów jego oponentów) to chyba to jest podstawa, by go zaklasyfikować jako trockistę.
Natomiast na drugie pytanie nie podejmuję się odpowiadać, bo nie mam zamiaru Cię pouczać w zakresie marksizmu. Ale właśnie jako marksista musisz przecież wiedzieć, że w ruchu komunistycznym było wiele tendencji opozycyjnych zarówno wobec stalinizmu jak trockizmu. W Rosji to bucharinowcy czy opozycja robotnicza, wychodząc poza Rosję - choćby gramscianizm czy titoizm.
No tekstów największego oponenta – Stalina – publikować, przynajmniej na razie nie będziemy. Na pozostałych przyjdzie czas. Co do wszelkich antystalinowców rosyjskich, to wszyscy wcześniej, czy później dostawali kulkę w łeb jako "trockiści". Dlatego właśnie buzia Trockiego jest w miarę rozpoznawalnym symbolem nieprzejednanego antystalinizmu. Jako pierwszy połapał się, co się dzieje i jako pierwszy opublikował marksistowską analizę tego, co stało się w ZSRR. Moim zdaniem do dziś najlepszą.
Titoizm antystalinizmem? Tylko jeśli uznamy, że antystalinizmem jest jakikolwiek sprzeciw wobec Stalina. Ja używam pojęcia stalinizm dla określenia systemu społecznego, który powstał w ZSRR i był reprodukowany w bardziej lub mniej zmienionej formie w tzw. krajach realnego socjalizmu, systemu, który Trocki nazywał zdeformowanym państwem robotniczym.
Oczywiście, że titoizm (przynajmniej po 1950 r.) był antystalinizmem - nie tylko praktycznym, ale też ideologicznym: socjalizm samorządowy, rady robotnicze itp. Powinieneś wiedzieć, że sami trockiści początkowo wiązali ze schizmą Tito duże nadzieje.
>Co do wszelkich antystalinowców rosyjskich, to wszyscy wcześniej, czy później dostawali kulkę w łeb jako "trockiści".<
Tak to ujmując przyjmujesz stalinowski punkt widzenia. Bucharin czy Szlapnikow trockistami - bardzo śmieszne. W KPP stalinowcy atakowali np. "kostrzewotrockizm" choć poglądy "większości" nijak się miały do rzeczywistego trockizmu. Zresztą poczytaj o Międzynarodowej Opozycji Komunistycznej lat 30-tych.
A żeby Ciebie (i wszystkich troków) bardziej zbulwersować: moim zdaniem głównym trockistą był... Stalin. Trocki gloryfikował terror ("Communism and Terrorism"), postulował wojnę z chłopstwem i militaryzację pracy - oba te postulaty zrealizował (choć bez trockistowskiej retoryki) właśnie Stalin.
Idę spać a potem do roboty więc bez odbioru.
PS.
Czy to przypadkiem nie Ty na pewnym międzynarodowym forum określałeś się jako "marksista-marchlewista"? Jeśli tak, to tym większa szkoda, że zamiast próbować rozwijać oryginalną teorię rewolucji schodzisz na łatwiznę trockistowskich schematów.
Odkąd pamiętam określałem się jako komunista - lubię prostotę. To jednak nie podobało się kiedyś pewnemu trockiście. Uważał bowiem, że komunista to słowo brzydkie, czy skompromitowane i zalecał określenie "rewolucyjny socjalista", choć partia, która go przysyłała nazywała się jeszcze wtedy Rewolucyjna Liga Komunistów, czy jakoś tak. Nie obrażam się jednak kiedy nazywają mnie trockistą, zwłaszcza gdy czynią to stalinowcy.
Analiza autorstwa Trockiego, dotycząca przyczyn degeneracji państwa radzieckiego, nowego układu sił społecznych oraz prognoza mówiącą, że biurokracja, nomenklatura, czy jak to jeszcze zwał, o ile nie zostanie obalona doprowadzi do restauracji kapitalizmu, okazała się stuprocentowo słuszna - niestety.
Nie znaczy to, że zachwycam się każdym słowem i czynem Trockiego – jak każdy człowiek był omylny i jak każdy popełniał błędy. Jednak w kluczowym momencie, jako pierwszy powiedział "nie" i wskazał podstawowe sprzeczności i słabości gnijącego systemu. Dlatego właśnie, to jego twarz i nazwisko stały się symbolami antystalinizmu.
Titoizm, jako poszukiwanie trzeciej drogi (ruch państw niezaangażowanych) + eksperyment samorządowy nie stworzył żadnej nowej jakości. Być może w dwubiegunowym świecie, skala przedsięwzięcia była za mała, by mógł tam powstać i utrwalić się socjalistyczny sposób produkcji. Zresztą, czy można zbudować socjalizm w jednym, małym i do tego zacofanym gospodarczo kraju?
Fakt, że restauracja kapitalizmu w Jugosławii miała miejsce w tym samym czasie, co w pozostałych krajach Europy wschodniej, i podobnie jak w innych krajach ani klasa robotnicza, ani jej "awangarda" nie stawiła oporu, oznacza chyba, że pod względem społeczno-ekonomicznym system ten niewiele różnił się od systemu pozostałych demoludów. Nie ma dymu bez ognia, a realny socjalizm posypał się niemal równocześnie we wszystkich krajach regionu. Wszędzie też inspiratorem i beneficjentem tego procesu była dawna kasta panująca (nomenklatura partyjna, gospodarcza i resorty siłowe).
Twoim zdaniem Trocki był zły, bo zanim został antystalinowcem nie stronił od terroru? A Tito był dobry, gdy chciał stworzyć Wielką Jugosławię i wcielić do niej Albanię? W pierwszych latach powojennych on też nie stronił od terroru. W czym był lepszy od Trockiego?
To, że wszyscy rzeczywiści i potencjalni oponenci Stalina w Rosji ginęli jako "trockiści" nie świadczy oczywiście o tym, że takowymi byli. Dpwodzi jednak, że to właśnie Trocki dał się Stalinowi i jego poplecznikom najbardziej we znaki. Swoją krytyką trafił najcelniej, a i pod względem organizacyjnym (IV Międzynarodówka) zaszedł najdalej, choć organizowany przez niego ruch nie zdołał się przebić do masowych organizacji robotniczych, kontrolowanych przez stalinowców i socjaldemokratów. Pewnie dlatego skończył jako przybudówka ruchów feministycznych i gejowskich. Co jednak zostało z titoizmu, gramscizmu i innych "antystalinizmów"?
A żebym i ja mógł kogoś zbulwersować - powiem, że pierwszym komunistą był Jezus Chrystus. G…no prawda, ale brzmi bulwersująco. Czyż nie?
Angka, Opozycja Robotnicza antystalinowską? Weź sprawdź chronologię...
Co do nurtów komunizmu antystalinowskiego to jest ich trochę, przy czym żaden nie może się równać z trockizmem jako zwartą i konsekwentną doktryną. Można wymienić tutaj tzw. "robotniczy komunizm" iracko-irański czy "prawicową opozycję" brandlerowców z KPD i Międzynarodowej Komunistycznej Opozycji, tyle że znowu - ci byli skrajnie niekonsekwentni w swojej krytyce stalinizmu. To samo dotyczy różnej maści "lewicowych komunistów". Tylko trockizm okazał się najbardziej żywotny i płodny ze wszystkich nurtów demokratycznego komunizmu antystalinowskiego i dlatego zasługuje na najwyższe wyróżnienie.
Nie ma czegoś takiego jak gramscianizm (zbędny anglicyzm), czasem się mówi o gramscizmie, ale nie było to prąd antystalinowski sensu stricte, bowiem Gramsci zmarł w 1926 roku, a więc w okresie NEPu w ZSRR a jej "twórca" nie podnosił problemów związanych z biurokratyzacją stalinowską w ZSRR. Jeszcze większą aberracją jest antagonizowanie poglądów Gramsciego z poglądami Trockiego, bowiem to właśnie Gramsci był twórcą KP Włoch na bazie platformy III Międzynarodówki opracowanej przez Lenina i Trockiego przede wszystkim. Inna sprawa, że wkład do marksizmu Gramsciego i Trockiego jest drastycznie różny, nie jest to zarzut wobec G., niemniej dlatego właśnie Trocki jest tym "czwartym" po Marksie, Engelsie i Leninie wśród "panteonu" opozycji komunistycznej.
Gramsci zmarł w 1937 roku tuż po wyjściu z więzienia, w którym siedział od 1926 roku właśnie.
Cóż... Pewne tradycje rodzimego rewolucyjnego ruchu robotniczego zostały pominięte...
To jakaś obsesja z tymi rodzimymi postaciami? Gdzie zostały pominięte i przez kogo?
w stosunku do innych grup?