Rotunda -> PRL -> ZSRR -> komunizm -> dobro.
słyszałam, że miał tam ponoć wybuchnąć gaz, ale nie było przewodów gazowych. Tak samo niejasne jest, dlaczego w tamtym też czasie spadł samolot pasażerski i się roztrzaskał (zginęła w tej katastrofie m.in. Anna Jantar - znana piosenkarka). Z dzisiejszej perspektywy wykluczyć przecież już nie można, że było to czyjeś celowe działanie,a nie przypadek losowy, jak głosiły ówczesne władze, chcąc uchronić społeczeństwo przed niepokojami.
budynek nie był podłączony do systemu gazowego? Przewody z gazem przechodziły w pobliżu i gaz stamtąd zaczął przedostawać się do podziemi Rotundy przewodami telekomunikacyjnymi. Kiedy jedna z pracownic zeszła do archiwum w piwnicy i zapaliła światło, nastąpił wybuch.
Milicja Obywatelska skutecznie zabezpieczyła materiały w tej sprawie. Co do kastrofy "Kopernika": Ił-62 miał poważne wady konstrukcyjne silnika i był tzw. latającą trumną. Arcydzieła radzieckiej awiacji pasażerskiej nie wymagały ładunków wybuchowych na pokładzie - po pewnym czasie same spadały.
W Rotundzie wybuchł gaz, przedostał się do podziemi z uszkodzonego rurociągu kanałami ściekowymi. Zdarza się to w zimie. Nie pomnę czy tego roku były duże mrozy, ale w lutym to raczej norma. Pamiętam jak warszawiacy oddawali krew.
Samolot - uszkodzenie silnika na skutek rozerwania łopaty turbiny, co spowodowało uszkodzenie układów hydraulicznych sterowania. Zabrakło kilku minut i wysokości. Obydwa zdarzenia - znaczna ilość ofiar, przebieg całkiem odmienny. Komuś zależało? Mocno wątpię. Panna "S" jeszcze się nie urodziła. Gdyby jednak - to zbrodnia. IPN ma czas.
Oczywiście można snuć domysły i stawiać różne hipotezy.
dojdziemy do wniosku że wahadłowce "Challenger" i "Columbia" też skonstruowali Sowieci - i po pewnym czasie wybuchły one same. O "Concordzie" nie wspomnę. Ale przez wzgląd na pamięć ofiar wszystkich tych i nie wymienionych katastrof nie będę wdawał się w dyskusje.
Dobra riposta. Moja szkoła.
Na mojego bloga już wchodizłeś ?
www.cud2.blogspot.com
Zdaje się przełom 1978 i 1979 r. to zima stulecia.
Bardzo Was proszę, zwolennicy lewicy - tej "prawdziwej", "pozornej", "pryncypialnej", "postkomunistycznej" etc. - nie podejmujmy dyskusji z ludżmi, którzy do dziś lepiej, niż sądy, prokuratury, "policje jawne, tajne i dwupłciowe" WIEDZĄ, że katastrofa w Rotundzie to czyjaś zbrodnia, spisek, demonstracja etc. Przecież to naprawdę może ogłupić! Nie wiemy, kto i dlaczego zabił Papałę, Jaroszewiczów, Ziranowskiego (czy jak się on tam zwał) i wielu innych, ale co wiemy, to wiemy. Szkoda dyskusji z chłopięciem tak skromnym, że się tylko sumieniem narodu nazwało, a mogłoby przecież być sumieniem świata, głosem bożym i licho wie, czym jeszcze...
popadłabym w ciężką depresję (*_*)
Ja nie wierzę, że razem z cudokiem wdrapywaliście się pod tę olbrzymią górę, na której stała jego szkoła... Ale zdementuj to, proszę, bo cudokowi może całkiem odtentegować jeśli nie pozbędziesz się takich koligacji...
.
Rotunda, zima stulecia, katastrofa samolotu... to wszystko zwiastowało jeszcze większą katastrofy - "Solidarność", stan wojenny, "Okrąglak", Balcerowicza...
.
Masz rację, lepiej nie wdawaj się w dyskusję. Iła-62 trudno jest bronić.
Lato 1978 r?
Pozar w Dzieciecym Domu Towarowym "Smyk"?
Pozar w stadninie koni?
Napalm na moscie Lazienkowskim?
A pozniej, w lutym w 79 r., wybuch rotundy?
Jestem za wyjasnieniem tych metod dawnej opozycji.
Pamietam zbulwersowanie opinii publicznej tych czasow.
Tyle roznych spekulacji i domyslow. Czas na uzupelnienia
w naszej wspolnej historii.
Dlaczego władza ludowa ukrywała zbrodniarzy?
A już niedługo pojawi się kolejny uczeń wawerskiego geniusza - aż strach się bać.
Wiadomo coraz więcej.
Istnieje np. ciekawa hipoteza, że Papała musiał zginąć, bo wpadł na trop finansowania Millera przez "bizesmena" Edwarda Mazura.
O tej afreze wiedział Zirejewski, który też zginął.
[Dlaczego władza ludowa ukrywała zbrodniarzy? ]
to takie niemozliwe, przeciez mogli ich od razu rozsztrzeac i zaatakowac kraj mocodawcow, jankesi sie nie patyczkowali kiedy runely wieze..:)
Jesteś winny upadku komuny, bracie :)
Dlaczego skupiłeś się na akurat tej wersji zeznań Zirajewskiego? Może popiszesz też o tych kilku innych? Ktoś, kto co chwila zmienia zeznania, w ogóle nie jest wiarygodny.
była rzeczą straszną, niezależnie od tego, czy był to wypadek, czy atak terrorystyczny.
Nie udało mi się dociec jednego: czy znawcy architektury doszli do wniosku, że ten budynek jest cennym zabytkiem epoki? Bo jeśli tak, to proszę bardzo, ratujmy rotundę przed zburzeniem - nie do końca mam może światowe gusta. Jeśli powody akcji "Ratujmy rotundę" są inne, to przestaję rozumieć.
także w sensie, hm, dosłownym. Z jego blogiem takoż nie miałem okazji przestawać. Podobnież PT SN po raz kolejny strzela logiczną kulą Panu Bogu w okno, co już staje się nudne (imputowanie mi przywiązania do sowieckiej inżynierii lotniczej powinno zająć godne miejsce w podręcznikach psychiatrii; prawdopodobnie szanowny SN zapadł na tzw. zespół Kempy czyli słyszy to czego nie powiedziano albo czyta coś czego nie napisano). Natomiast fakt dawania przez PT Abecadło wiary zeznaniom przećpanego cyngla to sam w sobie fenomen godzien rozbiorów. Może Zirajewski Santo Subito? Tyle że nawet "fuckt" nie porwał się na taką mentalną perwersję.