PRECZ OD ROZBRATU!!!!! A NA DRZEWACH, ZAMIAST LIŚCI, BĘDĄ WISIEĆ KAPITALIŚCI!!!!! I ICH LOKAJE Z SEJMU I SAMORZĄDÓW!!!
Trzeba przekonać ewentualnych kupców o tym jakie kłopoty mogą im grozić w wypadku nabycia tego terenu.
a może tak ogólnopolska zrzutka na wykupienie terenu?
Byłby spokój na dłuższy czas
Dokladnie, stanac do przetargu i zamiast urzadzac ruchawki po prostu kupic od miasta ten teren. Cena ponoc mocno spadla.
zgodnie z rezimowa doktryna neoliberalizmu, nawet jak przyszly wlasciciel nie ma wlasciciela, gdyby wlascicielem np: okazala sie osoba prawna pod postacia spolki akcyjnej nalezacej do innej spolki akcyjnej - osoby prawnej.. itd. takich paradoksow wlasnosci nasi rezimowi neoliberalwie "nie dostrzegaja".
jakie kłopoty mogą im grozić?:):)
Jak namówisz do udziału w zrzutce Solorza, Kulczyka i Palikota to może dałoby radę zebrać te 3,5 mln. złotych.
po pierwsze:
wydaje mi się, że sqoutersi nie mogą uczestniczyć w tej licytacji
po drugie:
cena i tak jest pewnie na tyle wysoka, że byłoby ciężko!
po trzecie:
zakup byłby akceptacją realiów, jakie w Poznaniu panują a należy nie zapominać, że polityka Rozbratu to polityka skierowana przeciwko developerom, bo w ich rękach są mieszkania za niebotyczne kwoty, a wiele mieszkań stoi pustych.
byłoby zrobić zrzutkę i teren wykupić, ale wtedy dla Anarchistów straciłoby to urok. Odwieczny problem z Anarchistami.
Jak jesteście tacy dobrzy w rozporządzaniu nie swoją własnością to może udostępnicie kolegom z Rozbratu swoje własne nieruchomości ?
,że samo wadium to niezła sumka, to kolejna kwota to tylko tak na początek LICYTACJI! Deweloperów, czy spekulantów którzy żyją z takich "zakupów" - to dzięki nim możesz spłacać kredyt mieszkaniowy przez 30 lat - nikt nie przebije. No ale widać panowie "lewicowcy" żyją rojeniami (lub już dostatecznie dobrze przyswoili sobie lekcje neoliberalizmu). Rozbrat zostaje i tyle! Żadnego spychania działalności społecznej na peryferia, żadnego podlizywania się urzędasom (gdy puste budynki stoją w centrum i niszczeją), to dobre dla NGO, my nie podamy się bez walki!
squot, developer - czy chodzi o pomieszczenia stowarzyszenia i sprzedawców? Nie musimy zaśmiecać naszej Mowy Ojczystej gdy nie jest to konieczne. Razem z naszym Językiem Ojczystym także my znikniemy z powierzchni Ziemi.
a nawet za żelazną kurtyną - w Polsce czyli nigdzie... istniały tzw. domy kultury. Tam odbywały się przeróżne spotkania, odczyty, występy, tam również przeróżne samorodne talenty rysowały, grały, lepiły, uczyły się różnych pożytecznych rzeczy i rozwijały mniej pożyteczne hobby...
Aż kurtyna runęła i wylała się zza niej wszelkiej maści liberalistyczna hołota, która pragnie by wszystko było na sprzedaż... nawet Janki Muzykanty, które ledwo co skrzypki złapały...
Widzisz Bialy... Przeróżne portalowe ćwierćgłówki pewnie nie pamiętają jak komuna organizowała kulturę, więc radzą squotersom z Rozbratu kupno terenu i "inwestycję" w teren. Ćwierćgłówki nie potrafią zrozumieć, że squoterci już skanalizowali swój bunt zajmując zbankrutowany teren z przyległościami. Oni już zainwestowali swoje talenty, czas, pomysły, by z tej ruiny uczynić miejsce przyjazne miastu i "zwykłym ludziom". Miasto miast przyklasnąć tej działalności i pomóc, a przynajmniej nie przeszkadzać - udowodni, kto w mieście rządzi.
Sprawa jest rozwojowa i życzę sguotersom, by to oni udowodnili miastu, że w mieście MOGĄ, a nawet MUSZĄ być takie miejsca, gdzie "zwykli ludzie" przychodzą przeżyć coś niezwykłego, przyjrzeć się nieznanemu, wchłonąć niespotykane... ZA DARMO, nie za kasiorę...
.
Wręcz przeciwnie - kwitną.Przynajmniej w Warszawie.
przepięknym zielem....
Nastawione są przede wszystkim na komerchę - występy "gwiazd", "kabaretów", i innych szczytnych "rozrywek" przynoszących wymierny szmal. Na działalność integrującą lokalne społeczności jest tam miejsca coraz mniej, a wkrótce go zabraknie...
Świeży przykład z mojego podwórka:
Jest w moim mieście Bytkowskie Centrum Kultury mieszczące się w ok. stuletnim pięknym secesyjnym budynku. Przed wojną była tam tańcbuda z wyszynkiem, po wojnie Dom Kultury "Kotłomontażu", od 1992 obiekt przejęło miasto. Ponoć działają tam liczne sekcje artystyczne dla dzieci i młodzieży, chóry "Chopin" i " Cantamus Sibi", Zespół Pieśni i Tańca "Siemianowice", a także Miejska Orkiestra Dęta (wyczytałam to w najnowszej miejskiej monografii "Bytkowskie szkice historyczne").
Do niedawna miała tam także siedzibę sekcja szachowa, przed dwoma laty przekształcona w klub. Jestem jego członkinią założycielką!!! Nazywa się "Centrum" od rzeczonego Centrum Bytkowskiego i od czterech strategicznych środkowych pól na szachownicy.
Jakoś tak w grudniu, kiedy nastał nowy dyrektor Centrum Kultury kazano wynieść się Klubowi Szachowemu "Centrum". Jeszcze nie wyczaiłam o co poszło. Czy o kasę (klub ma sponsorów, a siedział za darmo) czy o jakieś personalne zagrywki.....
Taaaa... i teraz klub jak jakiś skłoters przykucnął kątem (squat - kucać, przysiad, przysadzisty) u farorza Św. Ducha w Bytkowie. Dzisiaj tam nawet jakiś miejski turniej mieli...
Taki wstyd... miasto nie ma miejsca dla szachistów i muszą szukać skłotu na plebanii... Nawet agnostycy, jak mój synek...
(*_*)
wszelkiego rodzaju emblematy, teraz się to LOGO nazywa. Zaprojektować dobre logo to prawdziwa sztuka. To - Kolektywu Rozbrat jest niezłe - oszczędne w kolorystyce, chociaż ciut przeładowane w formie. Kilka detali jest tam niepotrzebnych (w "chałupce" i na "chodniku").
Mniejsza... jest niezłe, tym bardziej że kluczowym elementem tegoż logo jest PIĘCIORAMIENNA GWIAZDA, ale... ale niestety kojarząca się ratuszowym półgłówkom jednoznacznie z komunizmem. I to dla tych półgłówków jest wyrokiem na Squat!
Mam propozycję dla skłociarzy i proszę ją serio wziąć pod uwagę. Przygotujcie, tak dla JAJ, "urzędową" wersję Waszego logo. Chałupkę przesuńcie ciut w prawo i z lewej strony wkomponujcie szykowną wieżyczkę kościelną z krzyżem dominującym nad dymkiem z komina, a nawet nad gwiazdą komuszą. Założę się o swoją nieprzemijającą urodę (*_*), że półgłówki magistrackie zdębieją i kilka razy zastanowią się jak się za Was zabrać. A może nawet zostawić?
(*_*)