Ilu w tym ruchu oporu jest Afgańczyków? Pewne nie wiesz, ale pewnym jest ruchem tym dowodzi Saudyjczyk. Dowódcami lokalnymi też nie są Afgańczycy, przynajmniej nie wszyscy. To jaki to ruch oporu? Ten twój ruch oporu, to zwykli okupanci. Okupanci, którzy terroryzują rdzennych Afgańczyków.
Jesteś jak topielec. Chwytasz się oczywistego kłamstwa, byle natowskie było górą. Więc - twoim zdaniem - natowcy już się zbratali z Afganami do tego stopnia, że talibowie stali się wrogami ich kultury i obyczajów? Ogłoś to zachodniemu światu. Niech dmucha w trąby na chwałę swego zwycięstwa. Z tego forum nikt cię niestety z tamtego świata nie usłyszy. A szkoda. Bo może dzięki takiej wiedzy chociaż Polacy przestali by tam wreszcie wyjeżdżać i ginąć?
Terroryzują. Zupelnie w przeciwniestwie do wojsk NATO.
Zapewne też znasz zarówno dari jak i arabski
Pewnie ruch oporu to był za okupacji radzieckiej, a za amerykańskiej są jedynie terroryści?
Przypomina mi się propaganda stalinowska, która wszelkie niepowodzenia w budowaniu socjalizmu przypisywała obcym agentom ehhh
teraz ostatnio zgineło 12 cywili czy ci ciwile również byli okupantami?
11 "okupantow" + 1 rzadowy Afgan za 120 "bojownikow"
Niezly wynik :)
Dobrze, że lewica.pl pisze o sukcesach Jankesów, walczących z religijnymi fanatykami.
120 to oficjalna wersja podana przez nato oczywiscie nie mozna wierzyc nato bo gdyby zliczyc wszystkie straty talibow ich liczba przekroczyla by liczbe ludzi na ziemi.najprawdobodobniej to sa zabici cywile ewentualnie nato mnozy kazdego bojownika x10.
oni wliczaja kozy.np. komunikat nato :"zlikwidowano 120 talibow" nalezy przetlumaczyc : 4 gowniarzy i 116 koz :))
ruchu oporu (w którego skład wchodzą nie tylko Talibowie, ale także lokalne milicje zmieniające strony, podawane przez NATO, gdyby je brać poważnie, sięgałyby ponad 1/4 sił partyzanckich. Tymczasem partyzanci rzekomo straciwszy ponad 25% zabitych (czyli wliczając rannych ponad 50% stanu) dalej walczą. Żadna armia nie byłaby w stanie wytrzymać takich strat zachowując zdolność bojową. To z kolei dowodzi, że oficjalne dane NATO o stratach są co najmniej kilkakrotnie zawyżone. Przy mówieniu o stratach trzeba też pamiętać, że straty armii i policji afgańskiej bardzo rzadko są podawane. Prawie wyłącznie podaje się je w przypadku gdy miały miejsce w czasie wspólnych patroli z siłami NATO.