Tyle się Pan Jaworski napisał, a tu klops. Globalnego ocieplenia nie ma. Ostatnio wielu naukowców podważyło sposób zbierania danych przez zwolenników GLOBCIA - aparatura w większości przypadku jest umiejscowiona tam gdzie jest ciepło. A poza tym, gdyby się zgodzić, że jednak klimat się ociepla to wpływ na to zjawisko człowieka jest zerowy.
Ciekawe, czy kapitalizm też był winien ociepleniu, które miało miejsce w średniowieczu.
Fałszywa teoria wymyślona przez Amerykanów w celu zbicia kasy, a lewacy łyknęli ją jak gęś kluskę. Jak widać kapitalistyczna propaganda wciąż ma wielką moc.
tylko podajcie jakieś źródła, i żeby one nie pochodziły np z czasopism Murdocha. Bo powiedzieć sobie tak ogólnie, że "naukowcy zakwestionowali" albo "podważyli", to każdy może i to nic nie znaczy. Jacy naukowcy, gdzie i kiedy? zatrudnieni gdzie? z jakim dorobkiem? na jakiej podstawie? i kto im płaci co miesiąc?
Raport Stratigraphic Commission of the Geological Society of London:
Jan Zalasiewicz et al., Are We Now Living in the Anthropocene?, GSA Today, vol. 18, no. 2 February 2008.
"To the question 'Are we now now living in the Anthropocene?' the twenty-one members of the commission answered 'yes'. In a 2008 report they marshalled robust evidence to support the hypothesis that the Holocene epoch - the interglacial span of unusually stable climate that allowed tha rapid evolution of agriculture and urban civilization - has ended, and that the Earth has now entered 'a stratigraphic interval without close parallel' in the last several million years. In addition to the build-up of greenhouse gases, the stratigraphers cited human landscape transformation, which 'now excceeds [annual] natural sediment production by an order of magnitude', the ominuous acidification of the oceans, and the relentless destruction of biota.
This new age, they explained, is defined both by the heating trend - whose closest analogue may be the catastrophe known as the Paleocene Eocene Thermal Maximum, 56 million years ago - and by the radical instability expected of future environments. In sombre prose, they warned:
'The combination of extinctions, global species migration and the widespread replacement of natural vegetation with agricultural monocultures is producing a distinctive contemporary biostratigraphic signal. These effects are permanent, as fututure evolution will take place from surviving (and frequently anthropogenically relocated) stocks.'
Evolution itself, in other words, has been forced into a new trajectory."
Punto.
Mike Davis, Who Will Build the Ark?, NLR, Jan/Feb 2010, s. 31.
Ale na pewno Sumcio i kwaku się lepiej znają na takich sprawach niż jakieś tam kamisje Geological Society of London.
wymyślili efekt cieplarniany . Konkretnie Margaret Thatcher.
Potrzebne jej to było do walki ze strajkami górników.
Na tym portalu były setki linków do naukowców negujących tzw efekt cieplarniany.
Tak jak kiedyś naukowcy straszyli nas globalnym ochłodzeniem tak dziś straszą globalnym ociepleniem :) I oczywiście robią to oczywiście w charakterze wolontariatu nikt im za to nie płaci :D :D :D http://papundits.files.wordpress.com/2009/04/timeflipflop.jpg
A jeśli nie chce ci się szukać archiwów komentarzy polecam
http://www.youtube.com/watch?v=iznlt7Mk9u0
Cytat:
Nie ma na to dowodów.
Oficjalne prognozy Organizacji Narodów Zjednoczonych mówiące o tym, że himalajskie lodowce znikną do 2035 roku oparto na dziennikarskich spekulacjach - donosi "The Daily Telegraph".
Raport na temat topienia się lodu na szczytach Himalajów przygotował dwa lata temu Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPCC) - agenda ONZ. Teraz okazało się, że wnioski w nim zwarte urzędnicy wyciągnęli na podstawie artykułu z magazynu popularno-naukowego.
Problem w tym, że autor tekstu z "New Scientist" przyznał właśnie, że opisał problem na podstawie luźnej rozmowy telefonicznej z jednym z naukowców.
Mimo to artykuł stał się podstawą raportu, który powoływał się na szczegółowe badania o wpływie globalnego ocieplenia na lodowce.
http://www.sfora.pl/Lodowce-nie-topnieja-Raport-ONZ-to-czyste-spekulacje-a16111
czyli o diecie wegetariańskiej i jej wpływie na planetę wg brytyjskich naukowców
http://wiadomosci.onet.pl/2131111,16,dieta_wegetarianska_szkodliwa_dla_planety,item.html
…się zacznie jak ludzie dostaną pierwsze rachunki za tzw. czystą energię a eko emigranci zaczną zawłaszczać socjal. Jestem ciekawy jak sobie z tym poradzi lewica ? Co powie najuboższym których nie będzie stać na tzw. czystą energie ? Co powie samotnej matce z 2 dzieci która nie dostała zasiłku bo eko emigrantce z 5 dzieci należy się bardziej niż jej ?
Czas sobie droga lewico odpowiedzieć na pytanie :
Po której stronie staniesz ?
Po stronie autochtonów z Rospudy którzy chcą obwodnicy a nie żab czy po stronie zawodowych ekologów z gazety wyborczej ?
Kto jest waszym elektoratem ?
Ludzie zwalniani z energetyki, kolejnictwie, górnictwie na skutek eko terroru czy drobno mieszczańscy Zieloni i Greenpeace ?
dzisiejsza lewica to salon a nie plebs. Nie wiem po co zadajesz takie pytania . Odpowiedź jest oczywista
podczas gdy faktycznie przerzucanie kosztów postępu ekologicznego na zwykłych ludzi zagrozi politycznej legitymizacji samego ruchu
--
Jaką legitymację społeczną mają Zieloni ?
Taką samą jaką Partia Kobiet która w ostatnich wyborach zdobyła 0,28 % poparcia ?
Jaki jest klasowy charakter poparcia dla Zielonych ? tj. kto jest ich elektoratem i czy jest to proletariat ?
oby obsikać i tę latarnię. PT Kwakowi nawet nie chciało się wyrazić własnymi słowami więc zastosował "wytnij i wklej" z tekstów Korwinsyna -Miki; PT Niecud zapewne doprowadził do sraczki śmiechowej środowisko "Obywatela"; a o PT SN nie warto nawet pisać, może poza zacytowaniem sentencji "Wszystko wiedzą i rozumieją tylko skończeni głupcy albo skończeni blagierzy". P.S. Nie rozsądzam czy klimat się ociepla, może dzieje się tak tylko lokalnie, a może po prostu ulega rozchwianiu - i to odróżnia mnie od w/wym. "geniuszy".
SZÓSTA BAŃKA - Ekologia
Waszyngton, początek czerwca. W Białym Domu zasiada Barack Obama, popularny młody polityk, którego głównym prywatnym sponsorem kampanii wyborczej był bank inwestycyjny o nazwie Goldman Sachs. Jego pracownicy wpłacili jakieś 981 tysięcy dolarów na fundusz kampanii. Bez uszczerbku przebrnąwszy przez najeżoną minami epokę bailoutów, Goldman wraca do starych praktyk, bez kłopotu odnajdując się na uregulowanym od nowa przez rząd rynku. A na najważniejszych rządowych stanowiskach pojawia się nowy zastęp jego wychowanków.
Hank Paulson i Neel Kashari zniknęli; na ich miejscach znaleźli się Mark Patterson i Gary Gensler. Obydwaj pracowali kiedyś dla Goldmana (Gensler był dyrektorem finansowym firmy). A bank, zamiast handlować kontraktami na ropę czy złymi kredytami hipotecznymi, rozpoczyna nowrą grę, nadmuchując kolejną bańkę. Ta najnowsza wyrośnie na tak zwanych kredytach węglowych, czyli handlu prawami do emisji dwutlenku węgla. Ten lukratywny rynek wart bilion dolarów dopiero raczkuje, ale szybko powstanie, jeśli Partia Demokratyczna, której Goldman dał 4,5 miliona dolarów podczas ostatniej kampanii wyborczej, przyjmie w Kongresie ustawę wprowadzającą plan redukcji emisji gazów cieplarnianych.
Nowy rynek kredytów węglowych jest dokładną powtórką bańki, którą Goldman nadmuchał niegdyś na rynku towarowym. Tyle że ma jeszcze jedną smakowitą cechę: jeśli plan będzie realizowany zgodnie z harmonogramem, podwyżki cen będą miały mandat rządowy. Goldman nie będzie musiał niczego podkręcać i oszukiwać w grze. Gra będzie oszukana od początku.
Oto jak to działa: jeśli ustawa przejdzie, dla kopalń, fabryk, dystrybutorów gazu ziemnego i innych gałęzi przemysłu zostaną ustalone limity na ilość gazów cieplarnianych, jakie mogą wypuścić do atmosfery w ciągu roku. Jeśli przekroczą swój limit, będą mogły kupić prawa do emisji od innych firm, którym uda się wyprodukować mniej gazów, niż wynosi ich limit. Prezydent Obama ostrożnie szacuje, że w ciągu pierwszych siedmiu lat obowiązywania planu nabywcy kupią prawa do emisji o wartości około 646 miliardów dolarów. Jeden z jego najlepszych doradców ekonomicznych spekuluje, że prawdziwa kwota może być dwa lub nawet trzy razy wyższa.
http://www.zbp.pl/site.php?s=MDAyNjE4&a=MTMyMTgzMDQ=
Bo chodzi o to że tzw efekt cieplarniany czyli założenie że człowiek ma wpływ na zmiany klimatyczne można obalić za pomocą podstawowych danych oraz wiedzy z historii fizyki i geografii na poziomie gimnazjum.
Ostatnia afera climatgate , stwierdzenie noblistów (sic!) że w sumie to się pomyl;ili i żadne lodowce się nie topią , czy ostatnia zima stulecia dobitnie pokazują że jest to po prostu ściema .
Lewica uparta jak osioł tkwi w swoim oportunizmie , a na każdą sensowną krytykę tzw Globica popada w szał .
Więc nie pozostaje nam nic innego jak pośmiać się z tego, chociażby na forum lewica.pl
emisje szkodliwych zwiazkow z przemyslu do srodowiska, produkcje smieci itd.
lepiej skupic sie na tym co pewne czyli szkodliwości GMO, pyłu zawieszonego w miastach, ochronie dzikiej przyrody, planowaniu przestrzennym.
O klimacie w sumie wiemy za mało, żeby w to wchodzić, a w Polsce skończy się to popieraniem elektrowni atomowych i rozdawaniem szkodliwych dla zdrowia i kieszeni żarówek.
masz racje, to sa wazniejsze sprawy, wiec przy okazji nalezy o tym przypominac.
Pewnie to też sprawka człowieka, a nie zwiększonej aktywności Słońca ...
Jak widać nawet w XXI wieku można pożytecznym idiotom wmawiać, że Ziemia jest płaska i leży na 3 krokodylach. Współczesne "autorytety" są w tym równie dobrze co XVI -wieczni kościelni hierarchowie.
i na tym polega właśnie polega tragedia. Brak jakiegokolwiek samodzielnego myślenia. Czasami mam wrażenie że system edukacji na świecie celowo produkuje niedouczonych absolwentów , tak aby potem bardziej ogłupiać społeczeństwo , a tzw samozwańczej elicie intelektualnej - czyli wykształciuchom, wystarczy kilka artykułów i książek tzw "autorytetów moralnych" i wszystko łykają co im podadzą na tacy. W ten sposób można spokojnie społeczeństwu wciskać jak najbardziej absurdalne niekorzystne dla społeczeństwa teorie.
Media kasa beznadziejne szkolnictwo - robią swoje
polknal klimatologiczny kamien wszechmadrosci i juz wszystko wie, widzi, przewiduje, a reszta to ekooszolomy, eureka, to slonce ma najwiekszy wplyw na klimat ziemi hehe:), jakby klimatolodzy nie uwzgledniali wplywu slonca w swoich prognozach i modelach matematycznych zmian klimatu, eh.
Linki do superkrótkich notek w necie i okładek tygodnika w archiwum plików na jakimś blogu do kupy z tym, co ktoś tam pamięta z fizyki w liceum przeciwko oficjalnemu raportowi Komisji Stratygraficznej Geological Society of London. Przekonujące jak diabli. Napiszę do nich z tymi linkami i z tym argumentem o liceum, ani chybi zaczną się kajać i padną na kolana z przeprosinami, że są niedouczeni. Dawajcie namiary, mieszkam niedaleko, zajrzę do nich i przyślę ich do was na korepetycje!
A o tym, że to nie ma nic wspólnego z działalnością człowieka najlepiej świadczy wprowadzona nazwa - antropocen. W końcu anthropos to po grecku pewnie 'Pchła Szachrajka' albo 'Koziołek Matołek'.
Jednym z wyznaczników antropocenu jest pogłębiająca się niestabilność klimatyczna, okresowe napady niezwykle srogich zim nie przeczą tendencji do globalnego cieplenia, są częścią tej tendencji, ponieważ globalnemu ociepleniu towarzyszy globalna destabilizacja i pogłębiająca się nieprzewidywalność klimatu.
I nie wierzę, Zły Szelągu, że nie wiesz, o co mi chodzi w pytaniu, kto płaci naukowcom, którzy przeczą ociepleniu. Nie widzisz różnicy między naukowcami zatrudnionymi na cieszących się mniej lub bardziej względną autonomią renomowanych placówkach naukowych, np finansowanych publicznie i w oparciu o środki alokowane według kryteriów specyficznych każdej dziedziny wiedzy a naukowcami zatrudnionymi w laboratoriach koncernów paliwowych, energetycznych lub ufundowanych przez kogoś w rodzaju Murdocha?
Weźmy przykład sporu o GMO/OGM. Dziwnym trafem prawie wszystkie badania "dowodzące" nieszkodliwości a nawet dobroczynności żywności modyfikowanej genetycznie były w jakiś sposób finansowane przez Monstanto, Novartis i Sygentę, a badania w niezależnych ośrodkach publicznych dowodziły czegoś bardziej niż doskonale przeciwnego. Z wyjątkiem tych naukowców placówek publicznych, którzy byli na tajnej liście płac Monsanto. Dziwne to wszystko, zbieg okoliczności, no nie?
skodyfikowany umysl Sumienia jest idealny w sluzbie systemu kapitalistow, kazda mysl zaszufladkowana w jedynie slusznej sluzbie, zapewne nie chcialbys trafic pod cyngiel takiego sedziunia w III Najasniejszej, dostalbys wyrok z automatu hehe:) dodatkowo upitraszony grafomanska erudycja kabotyna. On nawet jak pisze cos o aktywnosci slonca to nie wie naprawde o czym pisze, on malo kiedy rozumie to o czym pisze:). Naukowcy instaluja skomplikowana aparature, nawet w kosmosie, dokonuja zlozonych pomiarow aktywnosci slonca ktorych wyniki umieszczaja w skomplikowanych modelach matematycznych klimatu rozwiazywanych przez najpotezniejsze superkomputery swiata, dopiero na tej podstawie buduja swoje opinie, takze w zderzeniu z wiedza geologiczna, ale sumieniowi wystarczy wiara i prawacki apostol, ew. opinia rudego zabijaki z sredniowiecza:)
Nad nickiem sumienia powinna wisiec tabliczka - Nie kopac lezacego prawaka!:), bo gdyby sprawdzil wiedzialby, ze srednia ilosc mocy promieniowania slonecznego na jednostke powierzchni (W/m2).. nie jest wytlumaczeniem destabilizacji klimatu, poniewaz nie ulega istotnym zmianom od dawien dawna.
wypowiadając się w roli wybitnego fizyka. Pamiętajmy, że zdaniem tego geniusza Grenlandia od zawsze jest pokryta śniegiem i lodem i nigdy nie uprawiano na niej ziemi :)
Gdyby dyzma wiedział o tym, że naukowcy badając lód z odwiertów na Antarktydzie ustalili, że steżenie dwutlenku węgla w atmosferze ok. 18 000 lat temu wynosiło 0,019% to pewnie rozdziawiłby gębę zadumany nad tym, jak ludzie pierwotni byli w stanie wyprodukować tyle CO2 :)
Teorii Milankovicia dyzma też nie zna, bo i po co :)
Wystarczy mu teoria Ala Gore'a i bicie na alarm, że trzeba klimat schładzać. Bo przecież lobby naftowe i gazowe musi paliwa sprzedawać ...
[że zdaniem tego geniusza Grenlandia od zawsze jest pokryta śniegiem i lodem]
coz, wystarczy, ze mamy tu eksperta od klamstwa i manipulacji, nie sadzilem Sumien zes jednak nadal mamisynek, "od zawsze"hehe:) i pewnie na zawsze:). A do odwiertow konfabulancie to sam odsylalem...
[Teorii Milankovicia dyzma też nie zna, bo i po co :)]
zna literature z pogranicza nauki i fiction Kris Van den Driessche, Jo Van den Driessche - Globalna katastrofa, jest przejmujaca i ciekawa, naprawde fajnie sie czyta, polecam, doskonaly przyklad na to jak nie nalezy uprawiac nauki, ktora Sumien jest wprost zachwycony:). Wole zerknac na prowadzone rzeczywiscie pomiary, obliczenia itd., a te nie potwierdzaja Twoich rewelacji nt. Aktywnosci Slonca, wiec nie wycofuj sie tu rakim krokiem w inna teorie, ktorej notabene, tez nie rozumiesz, coz...:)
PS. malo tez widac wiesz nt. matematycznych modeli klimatu ktorymi katowane sa superkomputery, sa bardziej zlozone niz sadzisz...
I pamietaj niedoczytancu, ze terminem "globalne ocieplenie" definiujemy zaobserwowane zmiany klimatu w ostatnim wieku, a nie podwazamy zmiany klimatu w ogole na przestrzeni dziesiatkow tysiecy i wiecej lat... Nawet wsrod tych co zgadzaja sie z istnieniem "globalnego ocieplenia" i ludzkim wplywem na klimat, nie ma jednomyslnosci w kwestii przemoznego wplywu CO2... Poziom zwiekszony CO2 w atmosferze ziemskiej sam w sobie nie wywoluje istotnego efektu cieplarnianego (ok. +0.1 stopnia), raczej chodzi o wplyw na inne zjawiska w atmosferze ziemskiej istotnie sprzyjajace "globalnemu ociepleniu"...
[Wystarczy mu teoria Ala Gore'a]
od kiedy przemowienia politykow staja sie teoria, chyba spiskowa ?:). nie znam tej teorii i jakos nie chce znac, wystarczy mi jedno sumienie narodu poczytac:)
nie wiem po co to piszę bo zwolennicy efektu cieplarnianego tak fanatycznie w to wierzą że jak al Gore im powie że jak temperatura na biegunie wzrośnie z minus 55 do 50 to cały świat zaleje...
ale dla tych co chcą sobie poczytać prezentację polskich naukowców negujących rewelacje Gora polecam:
http://www.zbp.pl/photo/jacek/klub_polska_2015_globallne_ocieplenie/prezentacja_prof_jaworowski.pdf
http://info.fizyka.polsl.pl/user/azastawny/Lectures/W_obronie_dwutlenku_wegla.pdf
oraz in inglisz
http://www.climatechangereconsidered.org/
fizyk Henrik Svensmark wysunal jedynie pewna hipoteze, wiec powolywanie sie na to nie ma sensu, tym bardziej, ze dotychczasowa obserwacja tej korelacji nie potwierdza istotnego wplywu na "globalne ocieplenie".
---
Choc dla mnie o wiele powazniejsze od tych kwestii klimatycznych sa kwestie poruszone przez kontrasa, wyzej. I od tego wg. mnie nalezy zaczac.
jezeli chodzi o stanowisko polskich uczonych to wydaje mi sie, ze to ponizej (Komitetu Nauk Geologicznych) jest najsensowniej zrownowazone, czyli popieraja bardzo pozadana strategie wdrazania niskoemisyjnej gospodarki, ale jednoczesnie daja do zrozumienia, ze czynnik CO2 nie jest tak dobrze poznany... ale nawet gdyby GO byl przereklamowany, nie oznacza, ze od teraz mozemy truc sobie ile wlezie i czym tylko wyjdzie, a ekooszolomy to oszolomy itd., bo ogolnie racja jest po stronie ekologow... a nie tych co truja, niszcza etc. na potege, bo tak IM! taniej oraz wygodniej wg. wartosci jakiegos sztucznego systemu ekonomicznego.
http://www.kngeol.pan.pl/images/stories/pliki/pdf/1.List_przewodni__KNG_klimat_.pdf
Sumien
tak, tak, Grenlandia w sredniowieczu byla zielona ziemia, porosnieta lasem w ktorym wyzynaly sie hordy vikingow, jak widac dogmatycy sa nadal czarni, a mozna nawet rzecz, "ciemni jak tabaka w rogu" hihi:)
autor: dyzma_, data nadania: 2010-01-11 13:52:48, suma postów tego autora: 1597
Widzisz, dyzmo, w Internecie nic nie ginie :)
Ale nie dziwię się, że wypierasz ze swej świadomości takie "babole" jak rewelacje o Grenlandii. Byłeś niedouczony, potem trochę poczytałeś i już wiesz o tym, że Wikingowie zakładali na Grenlandii osady i uprawiali tam ziemię.
Oczywiście na Grenlandii było wtedy ciepło, bo poprzednicy Wikingów produkowali mnóstwo CO2 :)
Pozdro, kłamczuszku (sklerotyku)
bo i Grenladnia w sredniowieczu nie byla zielona wyspa czego wlasnie dowodem byly takze odwierty, a na ich temat sa artykuly w Nature - lub inaczej, Grenladnia obecnie jest nie mniej zielona jak wtedy :)... ale, ale napisales cyt. "OD ZAWSZE", gdzie to moje od zawsze, klamczuchu!, bo Grenladnia kiedys byla zielona wyspa, daaaawno temu. Sumien chcesz tu cos ukrecic, ale z guwna bicza na dyzme_ nie ukrecisz, za cienki w uszach jestes hehe:)
Dalej se wierz w te manipulacje Wildsztejna i spolki, ja na dogmatyzm nic nie poradze, moze lekarz juz tylko cos przepisac na recepte :)
http://www.greenland-guide.gl/reg-south.htm
znasz angielski, czy musze tlumaczyc?, gdzie byl rudy Eryk i co teraz tam jest:). no to finito
Na czym polegają manipulacje Wildsteina ??
Choć znów się plączesz, twierdząc, że teraz na Grenlandii jest równie zielono jak w XI wieku. Patrz, a tak się śmiałeś z tych Wikingów uprawiających ziemię na Zielonej Wyspie :)
A skąd nazwa Zielona Wyspa? Oczywiście od lodu i śniegu, dyzmo :)
Trzymaj się ciepło, konfabulancie. I pamiętaj żeby się notorycznie dokształcać. Możesz po angielsku, skoro tak sobie język kapitalistów upodobałeś :)
dyzma - już wiesz, że Wikingowie dotarli na południe Grenlandii
i zobaczywszy lokalną roślinność nazwali ją Zieloną Ziemią. Dlaczego po prostu nie położysz uszu po sobie tylko brniesz dalej w swej niewiedzy? Szezlong napisał Ci, że we wzmiankowanym okresie południe Grenlandii przypominało Irlandię - czy będziesz zatem dowodził, że Irlandia nie jest nazywana Zieloną Wyspą? :)
autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2010-01-13 18:06:22, suma postów tego autora: 2710
No i co pseudo-astrofizyku? Pamięć wróciła :)))
PS. a co do deprecjonowania roli wpływu aktywności Słońca na klimat Ziemi: jak Słońce zgaśnie to zdaniem dyzmy wystarczy produkować wystarczająco dużo CO2, by temperatura nie spadła :). Jeśli Al Gore ma takich popleczników to nie dziwię się temu, że teoria antropogenicznego ocieplenia klimatu tak marnie kończy swój żywot :)
manipulacja polega na wprowadzeniu ludzi w blad, jakoby kiedys tam zyli, odeszli itd., a dzis nie itd., co jest klamstwem - dzis jest nawet tam wiecej zwierzat hodowlanych niz wtedy... Naukowy analfabeta Wildsztejn celowo nie podal miejsca, pojechal na powszechnym przekonaniu wsrod Polakow, ze Grenladnia to zamarzniete pustkowie (co jest prawda, bo wiekszosci tak jest od tysiecy lat niezmiennie)... i jak widac, niektorych urobil ich wlasna niewiedza:). Kpie sobie z interlokutora i zartuje, kiedy pisze o Wikingach wyzynajacych sie w lasach Grenlandii (lasach, rozumiesz?):D, bo to nie ma nic do rzeczy w kwestii GO, czy byli, czy nie byli tam ludzie, ale widze, ze dla roznych Sumien to powazny argument koronny w sprawie GO:D, niestety. I beda sie tego trzymac jak wsza grzebienia, niestety.
@Sumien
przestan sie pograzac w sprawie GO! "że we wzmiankowanym okresie południe Grenlandii przypominało Irlandię", wejdz na ten link .gl i obejrz sobie to miejsce dzis, bo nie mam ochoty dalej konfabulanta i dogamtyka leczyc. Czy Eryk Rudy jest naprawde autorytetem naukowym dla Sumienia, odnosze wrazenie, ze tak:D, zabijaka ktory na dobra sprawe nie wiedzial gdzie wyladowal i po chwili zastanowienia w pijackim zwidzie nazwal caly lad zielona wyspa, coz, taka tradycja wsrod odkrywcow - mieszkancow Ameryki tez nazwano Indianami, a gdzie Indie, a gdzie Ameryka hehe:)
[a co do deprecjonowania roli wpływu aktywności Słońca na klimat Ziemi: jak Słońce zgaśnie]
a czy ja deprecjonuje ???, czy Ty umiesz czytac ze zrozumieniem, bo mowimy o wplywie aktywnosci slonca na GO ???, ehhh.
że anglojęzyczne linki odkryłeś dopiero po miesiącu analizy tematu. Ale przynajmniej nie kwestionujesz tego, że południowa Grenlandia była miejscem, gdzie uprawiano ziemię.
A o Indianach nie bełkocz, bo najwyraźniej nie masz pojęcia o tym, czym jest nazwa geograficzna. Szezlong jakiś czas temu pisał Ci o Morzu Martwym, ale Ty najwyraźniej wolisz rżnąć głupa i raz dawać linka do strony, na której masz dowód na "zieloność" Grenlandii a drugim razem stanowczo temu zaprzeczać :)
obrona rozpaczy hehe:). odkrylem linki przed Toba, ale mozesz tlumaczyc sobie to po swojemu, mi to rurka, najwazniejsze, ze nie widzisz zwiazku GO z Erykiem i jego banda z sredniowiecza na Grenlandii:), wiec mozemy to definitywnie zamknac w kwestii GO:) i pare innych spraw zwiazanych z GO co do ktorych jestes w bledzie:)