prawią. ;-)
Dotychczas sądziłem, że PPS chce budować własną linię polityczną i współpraca z SLD jest niemożliwa z powodów pryncypialnych; podobnie jak niemożliwa byłaby współpraca wyborcza z PełO. Tymczasem z oświadczenia Olsztyńskiego PPS dowiadujemy się (chyba!), że współpraca z SLD jest możliwa a jedynym warunkiem jest odpowiednia nazwa komitetu wyborczego. Mam nadzieję, że to tylko pomyłka olsztyńskiego oddziału bo nie chciałbym sądzić, że PPS zmierza w kierunku LSD.
Tak. Chodzi tylko o nazwę. Jeśli SLD zrozumie, że komitet wyborczy nie może mieć brzydkiej nazwy, wszyscy chętnie załadujemy się na SLDowski pokład.
A może tak jak Józef Oleksy uważają kandydata SLD za nadętego buca?
To się towarzysze z SLD zmartwili :-)
Redaktor Nowaczyk jak zwykle ma problem logicznego łączenia fragmentów treści przekazu. Chociaż równie prawdopodobne jest to, że czyta to co chciałby przeczytać.
redaktor nowaczyk napisał wprost, że _chciałby_, żeby to była pomyłka, więc zarzucaniu mu, że czyta to co chciałby przeczytać jest przejawem złej woli. Niestety to nie redaktor Nowaczyk napisał: "Propozycja nazwy komitetu wyborczego (SLD - Porozumienie Społeczne) zawierająca nazwę jednej partii (...) jest niemożliwą do zaakceptowania oraz "W naszym przekonaniu podmioty tworzące komitet powinny być traktowane na równi i na zasadach partnerskich, a tego zaproponowana nazwa nie gwarantuje".
Czy można to rozumieć inaczej niż: "jeśli komitet będzie miał inną (neutralną) nazwę a wszystkie podmioty będą równo w nim traktowane to możemy w takim komitecie się znaleźć"? Pewnie można ale to rozumienie literalnie wynika z tego co napisała olsztynska PPS. Jeśli chcesz już mieć, anonimowy komentatorze, pretensje to zwróć się raczej do autorów tego niezbyt fortunnego stanowiska tak aby następnym razem nie było miejsca na taką niepokojącą interpretacje słów. Piszę "niepokojąc" bo mimo, że niektórym trudno w to uwierzyć to ja naprawdę dobrze życzę tej inicjatywie.
...autorzy zwrócili również uwagę na kierunek polityczny SLD, który jest nie do zaakceptowania.
tak zwrócili RÓWNIEŻ uwagę na kierunek polityczny. Ale skoro kierunek polityczny jest niedopuszczalny to po co droczyć się o nazwę komitetu?
Bardzo trudno uwierzyć kiedy "życzliwy" komentator wrzuca na pierwsze miejsce bardzo negatywną w wymowie interpretację (sprowadzając kwestie równoprawności komitetów to szyldów na nie kwestii polityczno-programowych). Ale to już nie pierwszy raz. Może z tej wielkiej życzliwości można by było zapytać jeśli ma się jakieś wątpliwości? :-)
"tak
tak zwrócili RÓWNIEŻ uwagę na kierunek polityczny. Ale skoro kierunek polityczny jest niedopuszczalny to po co droczyć się o nazwę komitetu?"
Bo już sama nazwa (i jej kontekst) wskazuje na ów kierunek polityczny.
Źle to interpretujesz. Jeśli komitet miałby inną nazwę, a wszystkie podmioty byłyby równo w nim traktowane to i tak koalicja ta nie byłaby możliwa z uwagi na to, o czym wspominamy później. To najzwyczajniej jedne z wielu powodów, a nie główne, więc spokojnie.
Autor stanowiska ;)
niektórzy mylą sympatię z bezkrytycznością. Tymczasem im większa jest sympatia tym większa powinna być krytyka złych działań. Zamiast tego polityka (przynajmniej ta instytucjonalna) wymusza bierne podporządkowanie się i publiczne usprawiedliwianie nawet najgłupszych posunięć tylko dlatego "że to nasi" zrobili czy powiedzieli. Nieraz już z tym mieliśmy na tym portalu do czynienia w wykonaniu osób z najróżniejszych stron.
W polityce słowa znaczą więcej niż w codziennym życiu. Z dobrania takich a nie innych słów i sformułowań można wyczytywać zmieniające się sposoby myślenia w partii. Olsztyńskie oświadczenie jest pełne takich tropów, które mogłyby świadczyć o zmianie myślenia w pps. Dowiadujemy się m.in. że _obecny_ kierunek sld (reprezentowany przez millera, oleksego itp) są niepokojące dla pps. Można z tego wyciągnąć wniosek, że poprzednie sld (np. olejniczaka) było akceptowalne.
Nie twierdze, że tak właśnie osoby sygnujące ten list myślą. Ale napisały tak, że taki wniosek jest jednym z możliwych do wysunięcia.
Dowiadujemy się też, że "podmioty tworzące komitet powinny być traktowane na równi i na zasadach partnerskich, a tego zaproponowana nazwa nie gwarantuje". Jeśli PPS odrzuca SLD z powodu jego centrowego, neoliberalnego charakteru to po co pisać o nazwie, równowadze sił, partnerskich zasadach w komitecie wyborczym?
Żeby zobrazować o co chodzi wyobraźmy sobie inną, HIPOTETYCZNĄ sytuację: Czy gdyby ONR, w przypływie szaleństwa, oficjalnie zaproponowało PPS-owi wspólny komitet wyborczy to odpowiedź (przyjmijmy, że by się pojawiła) brzmiałby:
" W naszym przekonaniu podmioty tworzące komitet powinny być traktowane na równi i na zasadach partnerskich, a tego zaproponowana nazwa (np. ONR - Antykapitaliści dla Olsztyna) nie gwarantuje"? A jeśli w miejsce ONR podstawimy "Partia Demokratyczna"?
NA STRONIE www.jasinski.blox.pl
Ale to właśnie Szmaja, Miller czy Kwas są jednymi z "ojców" neoliberalizmu oraz "sprawiczenia" lewicy w Polsce. To chyba oczywiste, że PPS krytykuje tych, którzy obecnie są w SLD wystawiani do "pierwszego szeregu", a nie - wszystkich kolejnych polityków SLD. Stosunek PPS do SLD jest jasny.
Niektórzy dość nieumiejętnie udają sympatyków.
"napisały tak, że taki wniosek jest jednym z możliwych do wysunięcia."
jeśli napisaliby "jesteśmy gorącymi orędownikami wolności słowa" to też, jeśli ktoś bardzo chce, możne to odczytać jako przyzwolenie na swobodne głoszenie w przestrzeni publicznej antysemickich i rasistowskich haseł np. przez "HIPOTETYCZNY" ONR. Wystarczy tylko dokonać "życzliwej ale krytycznej" interpretacji.
Działacze olsztyńskiego PPS spotkali się nie tak dawno z v-ce prezydent miasta w sprawie polityki komunalnej. Z relacji ze spotkania wyczytać można było, że miało ono sympatyczny i merytoryczny charakter.
I co? Można z tego wyciągnąć wnioski, że dochodzi do porozumienia politycznego lokalnego PSL i PPS? Można- wystarczy tylko "życzliwa" interpretacja.
SLD po powrocie do partii Oleksego i Millera nie stało się ich partią znowu, SLD rządzi Napieralski - jego pokolenie także na niektórych szczeblach powiatowych i wojewódzkich, czego właśnie ten Olsztyn jest przykładem (polecam sld.olsztyn.pl by nie być gołosłownym). Nic się specjalnego nie stało, po prostu SLD zagospodarowało tych polityków ale nie po to by wrocili na stare pozycje, to już emeryci. Co to w ogóle jest za porównanie SLD do ONR?!
ja nie muszę nikogo udawać. Ani niczego udowadniać. Stwierdzam fakt, którego nie jesteś w stanie w żaden sposób podważyć; Z umiarkowaną sympatią patrzę na pps licząc, że stanie się prawdziwą siłą polityczną.
Jeśli nie chcesz dostrzec co można wyczytać w tym liście to nie dostrzeżesz. Dla mnie temat jest zakończony. Na koniec może warto po prostu bardziej starannie dobierać słowa w pismach, o których później się oficjalnie informuje. Pozwoli to na uniknięcie takich sporów. Z radością przyjmuję informację, że linia pps nie uległa zmianie.
Nigdy bym się nie ośmielił sądzić, że Twoje przekonanie mógłbym nawet na chwilę zachwiać, a co dopiero podważyć
ale cieszy mnie, że Ty się cieszysz z linii PPS. I także chyba nie mam nic do dodania
Dla każdego szanującego się lewicowca współpraca z sld jest równie obleśna jak współpraca z ONR. Dziwić to może tylko pana Jasińskiego z sld, który ośmiesza się na swoim blogu pisząc: "PPS w Olsztynie odmówił współpracy z Lewicą" i pisze o "wiekopomnych zasługach" zbrodniarza wojennego Millera.
za to bartuś ma coś pod sufitem nierówno porównując współpracę z SLD do ONR, to jest po prostu żenujące i śmieszne jak i twierdzenie o zbrodniarzu wojennym Millerze. To dlatego PPS jest na marginesie.
i czy oni wogle maja jakis program wyborczy ?? jak na razie to widze tylko kolejna najbardziej nieudana kopie liberalnej partii taki cien po-pisu.straciliscie poparcie na lewicy bo jestescie projankeska o programie neoliberalnym partia i powiedzmy to sobie szczerze szukajcie tam sobie szczescia.
ciesze się, że pan Jasiński ma się dobrze. Też go serdecznie pozdrawiam. Liczyć, że pan zrozumie na czym polega zbrodnia wojenna i czemu Miller, Kwaśniewski, Szmaja i inni eseldziarze mają krew na rękach to zbytnia naiwność.
Szkoda Bartłomieju Jasiński, że cenzurujesz na swojej stronie niewygodne Wam komentarze. Czyżby prawda tak bardzo bolała? Poniżej treść jednego z tych usuniętych komentarzy.
W wyborach PPS współpracuje z lewicą i centrolewicą. SLD do żadnej z tych grup się nie zalicza. Samo słowo "lewica" w nazwie nie czyni jeszcze nikogo lewicą. Chyba, że ta "Lewica" to jakaś nazwa własna, pod którą rozumiecie militarystyczną politykę, podatek liniowy i inne prawicowe postulaty, które Wasi członkowie podnoszą.
Opinia, ktora nie wyraża "życzliwości" bądź "nieżyczliwości". Bo ja żadnej partii dobrze nie życzę. Polsce jedynie dobrze życzę.
Po pierwsze: odpowiedz skupiająca się na nazwie komitetu, może być tylko pretekstem, by delikatnie, politycznie, dyplomatycznie podziękować komuś za współpracę. Więc dajcie sobie spokój z tymi ideowymi przepychankami.
Po drugie: jako z konieczności wyborca SLD. Z konieczności, z wyboru mniejszego zła, jestem zainteresowany, by w SLD znalazło się coś co go na lewą stronę będzie ściągać. Jak się to skończy dla PPS? Niewiele mnie to obchodzi, bo nie popieram partii politycznych. A partie, które się stroją w dziewicze piórka, ale stoją na marginesie życia i działają tak by tam na zawsze pozostać, to już w ogóle mam gdzieś.
Uważam, że istnienie partii, która z powodu ideowej czystości nie jest zdolna do żadnych kompromisów, mija się z celem. Jako wyborcę interesuje mnie, co nowy komitet wyborczy ma ludziom do zaproponowania, a nie to czy to jacyś obłędni rycerze, służący tylko jednej Dulcymei.
Jeśli ktoś decyduje się na formę działań partyjnych, na kompromisy musi być gotów. Wewnętrzną sprawą PPS, której ani nie życzę dobrze ani źle, jest to w jaki sposób kompromis zawrzeć, by własnej tożsamości nie utracić. Stąd i pretensje do nazwy komitetu, uważam za bardzo rozsądne. Kompromis to prawdziwa i trudna sztuka. Mały musi je zawierać. Trzeba być w tym biegłym i doświadczonym, by zawierać je nie tracąc własnej tożsamości. Trzeba je zawierać, bo nie można przekroczyć barier rozwoju własnej partii, na zawsze pozostając na marginesie, na zawsze pozostając bez wpływu na rzeczywistość.
Jeśli ktoś sobie wyobraża, że decyzje ludzi przy urnie, wiążą się w jakiś istotny sposób z oceną czystości ideowej partii, to buja w obłokach i powinien sobie działalność partyjną odpuścić, bo w niej na postawy bezkompromisowe nie ma miejsca. Wyborce interesuje tylko możliwość wpłpywu kandydata, na jego rzeczywistość. Dlatego na kandydata bez szans, głosu nie oddaje.
Zrozumcie, że dla wyborców liczy się ich życie, a nie obojętny im Wasz szyld. Może nie każdy to tak artykułuje, ale mam wrażenie, że to dość powszechne myślenie w którym ludzie mają w d... partie polityczne.
Niektórych chyba mylą sondaże. Ich wyniki są w całkowicie nieprawdziwy sposób przedstawiane. Mówi się w nich np. Platforma ma 56% poparcie. Przeliczają to na jakieś miliony ludzi, uwzględniając oczywiście frekwencję.
Ale to nieprawda. Jeśli do mnie zadzwoni ankieter to mu odpowiem, że zagłosuję na SLD. Oni to odnotują jako "poparcie". A przecież w moim wypadku, głosowania na mniejsze zło, nie ma mowy o jakimkolwiek poparciu dla jakiejkolwiek partii, bo nimi gardzę.
Partie polityczne w Polsce mają tak złą markę, że "poparcie" 90% ludzi, na tym samym się opiera co moje.
Stosuje najobrzydliwsze, cenzorskie praktyki zarówno na swoim blogu, jak i na stronie SLD - Olsztyn.
Taki oto wkleiłem przed ok. dwoma godzinami komentarz tamże, ale został on usunięty:
"Niestety, ale SLD nie jest lewicą. Jeśli życzy Pan PPS takich polityków jak Miller, czy Szmajdziński, którzy pociągnęli za sobą SLD na dno - łamiąc kolejne punktu lewicowego programu, to mnie pozostaje życzyć PPS, aby te życzenia się nie spełniły i, aby wreszcie zbudowano "nową jakość" na lewicy, w której nie liczą się tylko "stołki" i "układy", ale przede wszystkim założenia ideowe."
A uchwała była - moim zdaniem - prosta, jasna i zrozumiała (no, chyba, że ktoś woli czytać "na opak").
"Co to w ogóle jest za porównanie SLD do ONR?!"
Rzeczywiscie, SLD chyba nieco bardziej na prawo od ONR.
... mam kilka uwag. Nazwać kogokolwiek zbrodniarzem wojennym jest po prostu przestępstwem karnym a co najmniej postępkiem w stylu niejakiego Ziobry i jeszcze kilku z tej grupy. To po pierwsze. Po drugie, po polsku nie powinno się mówić - a co dopiero pisać - "niestety, ale", Odyseuszku... Po trzecie, kto co rozumie pod terminem LEWICA, jest od dawna przedmiotem sporu. Używanie w tym sporze wyzwisk ZAMIAST argumentów jest głupie, bo nieskuteczne.Co wyraziwszy jak najkrócej, życzę zabawniejszych zajęć, niż opluwanie nieuczestniczących w spotkaniu.
na pewno nie będę publikował na stronie oficjalnej partii a tym samym blogu, bo to są miejsca publiczne i prywatne, gdzie dobór treści jest naturalny. Jak chcecie sobie doklejać na lewicy.pl te treści bardzo proszę, ale na stronie SLD nie będzie plucia na SLD i jego ludzi. Wolność słowa należy szanować i nie przekraczać granic. Również gratuluję dobrego samopuczucia.
Ależ te komentarze są merytoryczne - wskazują na spadek poparcia dla SLD za sprawą polityki Millera, a później Belki, jak również - Szmaji, Kwasa itp. Przecież w trakcie rządów Millera i Belki poparcie dla SLD spadło do poziomu poniżej progu wyborczego - dopiero medialne akcje "odmładzania" szeregów i "zwrotu w lewo" (a pamiętajmy, że trzy zwroty w lewo to jeden zwrot w prawo) podniosły to poparcie do ok. 10 %, ale - jak widać - teraz znowu spada...
Ponadto, w naszych komentarzach, odnosimy się do konkretnych odstępstw od programu lewicowego, jak promowanie podatku liniowego (sic!), radykalnych cięć socjalnych czy polityki proamerykańskiej i prowojennej (chodzi w szczególności o Irak).
Zaznaczę, że - skoro już o tym mowa - wojna w Iraku była nielegalna - również wg Rady Bezpieczeństwa ONZ - i doprowadziła do wyjątkowo "krwawego żniwa" liczonego w setkach tysięcy ofiar. Miały tam miejsce również zbrodnie wojenne, za które współodpowiedzialność ponoszą właśnie m.in. rządy państw sojuszniczych USA.
Jeżeli dla Państwa dyskusja merytoryczna jest "obrzydliwa", to współczuję.
Poza tym Pan, Panie Jasiński (lub ktoś z Pana współpracowników), nie tylko nie umieszczał komentarzy, ale również je usuwał (właśnie na stronie SLD - Olsztyn). Przypominam, że totalitarne praktyki działania są w Polsce nielegalne.
że najłatwiej się krytykuje tych których się najlepiej zna to krytykowanie SLD jest najłatwiejsze,to dla mnie zrozumiałe.
Powyżej o "zbrodniach wojennych" - w zupełności się zgadzam, to nie tylko plucie ale i oszczerstwo - publiczne pomówienie.
Dzisiaj pewne środowiska lewicy utożsamiają pacyfizm z lewicowością, a przecież nie zawsze tak było. Klasycy choćby Marks to co dopuszczali w imię rewolucji proletariackiej? Czy w takim razie Marks z Fryderykiem nie byli agresywnymi militarystami, czy może po prostu pewien odłam lewicy utożsamia swoje poglądy z lewicowością i twierdzi, ze tylko moja lewicowość jest najlepsza? (polecam odświeżenie Dnia Świra i tej "debaty sejmowej" - trochę to przypomina - moja racja! itd,)
(W przypadku Polski główną odpowiedzialność za nielegalną napaść na Irak ponosi prezydent Kwaśniewski, premier Miller oraz członkowie jego rządu - tacy jak właśnie Szmajdziński (MON) czy Cimoszewicz (MSZ). A przecież Konstytucja RP oraz Kodeks karny zakazują podżegania i prowadzenia wojen napastniczych, które nie miałyby na celu obrony nienaruszalności granic RP.) Zatem proszę się nie dziwić, że niektórzy używają określenia "zbrodniarz" w stosunku do tych polityków.
I znowu usunięto komentarz na stronie SLD - Olsztyn. Z własnego doświadczenia wiem, że nawet strony takie, jak Fronda.pl dopuszczają większą "wolność słowa". No, ale cóż, w końcu to SLD...
kto wysyla wojsko na wojne napastnicza a taka bez watpienia jest irak czy afganistan wiec nie wiem co tu jest niejasnego ?? to sa po prostu fakty nie moze byc mowy o przestepstwe jesli stwierdza sie fakty.
komentarze nie są usuwane tylko moderowane, co oznacza że jest dobór ich treści po prostu
Panie Jasiński, czyżby sugerował Pan, że amerykańskie "awantury o ropę" miały coś wspólnego z "rewolucją proletariacką"? :D Proszę zauważyć, że antymilitaryzm i antyimperializm to nie do końca to samo, co 100%-owy pacyfizm oraz, że piszemy tu głównie o obecnie obowiązującym prawie międzynarodowym i krajowym.
Ze strony SLD - Olsztyn (http://sld.olsztyn.pl/?p=1137#more-1137 ) już dwukrotnie usunięto mój - wcześniej (automatycznie) zamieszczony tam komentarz, dysponuję zapisanym w formie pliku - stanem strony. Proszę zauważyć, że tutaj nikt Pana komentarzy nie usuwa - wg mnie, powinien Pan (lub Pana współpracownicy) zastosować podobną zasadę, co do strony SLD Olsztyn. Ale jeśli wolicie się bawić w "cenzorów", to sami wydajecie sobie adekwatne "świadectwo".
Ale jakie to ma znaczenie? Masz racje. Moje oceny Millera nie są inne. Ale przestańmy już o nim mówić, bo ja mam go już serdecznie dość od kilku tematów.
Już przy innych newsach, a tu też ktoś podobnie zauważył, pisałem, że czas Millera bezpowrotnie się skończył. Napieralski i nowi, młodsi, władzy w partii już starym nie oddadzą. Kenedy jest ostatnim kandydatem na prezydenta ze starej gwardii. Następnym razem będzie to już ktoś nie związany z ekipami Millera, Cimoszewicza itd.
SLD jest raczej trwałym elementem sceny politycznej, a PPS i inne partyjki zachowując się w sposób sekciarski, nigdy tym elementem sceny politycznej się nie staną na poważnie. Tylko na tym portalu ludzie dostają wzwodu na wieść, że PPS może współpracować z SLD, czy też zwisu na wieść przeciwną. Czy tez w ogóle odwrotnie. Ludzi to wiele nie interesuje.
Ludzi interesuje to, że kryzys w końcu w całej pełni wlewa się do tego kraju, a oni tracą pracę, utrzymanie, mieszkania itd. Oczekują pomocy i nic więcej.
Dlatego ja namawiam do kompromisów. By coś zmieniać, trzeba je umieć zawierać. Ktoś tu bez sensu porównuje taki kompromis z kompromisem z ONR. Nie chodzi tylko o to, że to przecież nadużycie, bo SLD i ONR to mimo wszystko zupełnie coś innego. Ale chodzi też o pragmatykę. Jaki cel mozna osiągnąć zawierając jakiś kompromis z ONR? Sekta z sekta co może stworzyć innego niż porozumienie sekt?
Jaka korzyść PPS mógłby dla siebie z tego wyciagnąć? Ilu ludziom na swoich listach ONR dałby miejsca ? ;-) Dajcie spoków, przecież wszystkie te listy można o kant czterech liter potłuc.
Kompromisy są nieodzowne. Z kim (a o tym decydują cele, które chce się osiągnąć) i jakiej jakości one bedą? To zależy od mądrości i doświadczenia partyjniaków z PPS.
Moze ktoś w koncu wyciągnie wnioski?
Ostatnie 20 lat historii różnych partii na lewo od SLD to pasmo nieustających klęsk. Żenujaca zwykłych ludzi zabawa ludzi, którzy oderwali się od rzeczywistości.
Przypominam, że jedynym sukcesem PPS był czas, w którym zawarł kompromis z SdPR.
Te 20 lat to różne PLAN-y, KPL-e i cała masa róznych bezuzytecznych inicjatyw, z góry skazanych na klęskę.
Jakieś brzytwy, których chwytają się różni frustraci... bo do normalnej pracy wstręt mają.
Oczywiscie nadal mozna iść tą drogą. Bo jeśli nie z SLD jakiś kompromis, zwłaszcza w wyborach samorządowych bardzo potrzebny i najmniej zagrażający własnej tożsamosci, a przy zdobyciu mandatu dajac wpływ i tubę propagandową, to z kim?
Ano zawiążcie kolejne wyborcze porozumienie z Racją, PPP, NL, PD... itd.
Badźcie poważni!
Przyjedzie do tego Waszego Olsztyna np. 5 górników, wyznaczonych za tych, co mają udawać olsztyńską strukturę. Przyjdzie jakiś koleś z krzyżem do góry nogami i będzie mówił, że to on reprezentuje lud Warmi i Mazur, przywiązany do kultu Swarożyca. Zjawi się gośc, który powie, że stoi za olbrzymi ruch lokatorski. Wreszcie przyjdzie jakiś facet podpierajacy się laską, bez zębów z portretem Lenina, który powie, że za nim stoją emeryci! itd.
Razem stworzycie jak zwykle siłę, której nieustannie od 20 lat, nic się nie oprze!?
Zbierzecie się do kupy i okaże się, ze zamiast pieciu jest Was już dziesięciu. A potem to juz tylko 0,5%. i kłotnie i wzajemne wyzwiska, az do nastepnych wyborów.
Warto? No jak warto to bawcie się dalej.
Albo porzućcie te zakichane partie i zajmijcie się czymś pożytecznym.
Jeśli SLD chce pozwać kogoś za "oszczerstwo" w sprawie określania Szmajdzińskiego, Kwaśniewskiego i Millera zbrodniarzami wojennymi to ja się zgłaszam na ochotnika! Jeśli zechcecie mnie znaleźć to nie będzie trudne. w razie czego piszcie na adres podany w dziale redakcja, podam wam wszystkie namiary niezbędne do pozwu.
Głównym błędem lewicy "na lewo od SLD" w ciągu ostatnich 20 lat było właśnie zawiązywanie koalicji z Sojuszem, co pokazuje przykład Unii Pracy, która z dość wyrazistej socjaldemokracji w latach 90., zamieniła się po 2001 r. w "listek figowy" SLD. Ów "listek figowy" tak zrósł się z organami, które miał przecież zakrywać, że już się od nich nie odróżnia... Unioniści Pracy idąc na kolanach "na pasku" SLD spadli z ok. 6 % poparcia niemal do zera. Również wielu innych działaczy - dawniej ideowych, później "rozmyło się" w strukturach Sojuszu. Nie tylko moim zdaniem, nie jest to dobry sposób na budowę ideowej lewicy.
Nikt nikogo nie zamierza pozywać, ale wolność słowa nie będzie pretekstem do opluwania SLD i ludzi SLD, jeszcze raz powtarzam.
Nie wiem czy orientujecie w olsztyńskiej sytuacji, ale Unia Pracy i Racja PL podpisały wstępne porozumienie, tylko jeszcze istniejący na lewicy PPS (w zasadzie to koło Młodych Socjalistów) wyparł się współpracy. Stąd mój tytuł - PPS nie chce współpracować z lewicą, bo większość tej lewicy chce współpracować, mamy ustalone wstępne warunki i doskonale nam się porozumiewa.
Co do Szmajdzińskiego to osobiście wolałbym kandydata np. Olejniczaka - jako symbol nowego, młodego pokolenia socjaldemokracji, bez tego epitetu "post". A tak szmajdziński jest obecnie jedynym kandydatem który może pozwolić SLD zająć dobrą pozycją w wyborach samorządowych, ale i lewicy na scenie politycznej w ogóle.
Jakoś Wy możecie opluwać każdego, kto ma inne od Was zdanie na kształt polskiej sceny politycznej. Szmajdziński jest kandydatem, który ma na swoim koncie działania, jak i poglądy centroprawicowe.
Merytoryczne komentarze nie są - w żadnym razie - "opluwaniem" kogokolwiek (choć niektórzy sobie na to zasłużyli).
Ok, a jaki jest dobry sposób?
Przecież te wszystkie inicjatywy na lewo też były do d... i nigdy najmniejszego społecznego poparcia nie zdobyły.
Zresztą ja mówiłem o SZTUCE kompromisu. Bo to bardzo trudna, ale nie odzowna sztuka. Terzeba mieć świadomosć, że we własnej sekcie jest też masa oportunistów (wśród tych co coś znaczą praktycznie wszyscy). Kiedy przychodzi władza i pieniądze, łatwo zapominają o celu zawartego uprzednio kompromisu i korzystają z życia. I tu nie szedłbym tak łatwo na skróty, by za to wszystko winić SLD, bo to, że oportunizm zwyciężył w takiej UP, to wina wyłącznie UP, kóra wybrała nie kompromis lecz zgniły kompromis.
Kompromis jest trudna sztuką, bo jest niebezpieczny nie tylko ze względu na już obecne oportunistyczne postawy w wielu sektach, ale i właśnie z tego powodu, że władza i pieniędze kuszą, naturalnie rodzi nowych oportunistów.
W ogóle uważam, że wybory samorządowe to zupełnie inna para kaloszy. Opierają się o gre o jakieś sprawy lokalne, o jakąs szkołę, drogę, szpital. Jeśli gdzieś jest potrzebny szpital, to w imie jakich wartości nie walczyć o niego np. wespół z SLD jeśli chce się do tego włączyć? Ideowych? To chore! Ludzie nie potrzebują w tym wypadku żadnej idei, która nie da im zdrowia, ale szpitala, łózka, lekarza, zastrzyku...
Koalicja w wyborach samorządowych do niczego nikogo nie zmusza po wyborach. By jednak robić po nich coś, mając wpływ na rzeczywistość, warto te wybory wygrać. Nie?
No więc jaki masz inny pomysł na budowę lewicy. Lewicy, która może coś znaczyć?
idź ponosić teczkę za jakimś baronem czy co wy tam robicie w tej swojej bandzie i przestań się już tutaj ośmieszać z jakimiś olejniczakami (ps. czy on jest niepełnnosprawny umysłowo? bo zawsze takie wrażenie robi) i innym syfem.
Szmajdziński i Miller są zbrodniarzami wojennymi.
Powinni zostać osądzeni nie tylko przez Międzynarodowy Trybunał Karny, ale również przez polski sąd, bo wysyłali żołnierzy na bezprawną inwazję i okupację Iraku - bezprawną również z punktu widzenia polskiego prawa. Każdy, kto zagłosuje w tych wyborach na kandydata PiS, PO, lub SLD, będzie - świadomie lub nie - sprzyjał politycznie zakapiorom, którzy mają krew na rękach. Takich mamy kandydatów największych partii, ot co.
Ta - oraz afgańska - wojna, "Staruszku" i "Bartłomieju", dzieje się naprawdę i tam naprawdę miliony ludzi cierpią, a tysiące ginie. Liczę, że pozywając B. Nowaczyka nie zapomnicie również o mnie.
Michał Radziechowski
PS. Zainteresowanym pozywaniem mnie, dla ułatwienia prześlę, na życzenie, swoje dane adresowe. Proszę się do mnie z tym żądaniem zwracać droga mailową.
co mnie w wielu komentarzach denerwuje. Wchodzi sobie taki człek, tak naprawdę nie wiadomo kto poza tym, że upartyjniony po łokcie, i ci mówi, a jakże z pozycji "autorytetu", że jeśli zagłosujesz na SLD to będziesz współwinny wojny w Iraku i Afganistanie!
Sędzia się znalazł!
Oczywiście nie masz wyjścia i zagłosować musisz czytelniku na niego, bo ten mradziechowski, dopiero w przyszłosći będzie winny jakiemuś atakowi na Iran, czy Korę Północną. Teraz nie ma jeszcze rąk we krwi, tylko w moczu, bo rekę trzyma w nocniku. Tak jak przystało na prawdziwego radykalnego lewicowca.
A czy sam ma jakieś inne dokonania? Nie wiem, o żadnych nigdy nie słyszałem.
Proszę mi nie odpowiadać pytaniem na pytanie - co ja zrobiłem, bo ja nie należę do żadnej partii i do żłoba się nie pcham.
jak chora musi być idea, która komuś nie pozwola współpracować, choćby i z przeciwnikiem, dla realnego dobra wspólnego - np budowy szpitala, szkoły czy drogi, o których wspominałem?
Tak "idee" mogą funkcjonować tylko w partiach politycznych, które takimi zachowaniami, często potwierdzają, że poza ideą władzy, żadna inna w nich nie funkcjonuje.
Prosze o kolejny pozew dla mnie. Mozliwe, ze obywatel Jasinski kojarzy moj nik z moimi danymi personalnymi, ale na wszelki wypadek je przypominam:
Pawel Michal Bartolik
przedstawicielowi radykalnej lewicy na początek proponuję nauczyć się czytać ze zrozumieniem - nikt nie zamierza nikogo pozywać, tylko się liczyć ze słowami i nie opowiadać bzdur o krwi na rękach, bo PPS w swojej historii także ją miała
Słuchaj, a może niech PPS zawrze sojusz z PO? W końcu każda partia to takie samo gówno, a ci przynajmniej mają największy wpływ na rzeczywistość.
tak PPS miał krew na rękach... carską, bolszewicką i nazistowską...
przed partyjniactwem i dziadostwem na lidera lewicy Senyszyn i głosować na SLD. To je jedyna droga żeby zerwać z partyjniactwem.
1) Jestem upartyjniony, z czym się obnoszę, bo mam zaszczyt i przyjemność uczestniczyć w najlepszej partii na świecie.
2) Nie kandyduję w wyborach prezydenckich i nie mam ambicji politycznych. Pomagam jak tylko umiem najlepiej tym politykom, z których poglądami się identyfikuję.
3) Nie jestem przeciwnikiem współpracy z SLD, czy z kimkolwiek innym przy budowaniu przedszkoli. Dobrzy samorządowcy są dzisiaj we wszystkich partiach, choć najmniej w PO, ale i tam się znajdą. Moja ocena wojny w Iraku i w Afganistanie nie ma tu nic do rzeczy, bo to nie całe SLD wysłało tam żołnierzy, tylko ówczesne elity tej partii, które wtedy ani myślały budować przedszkola.
z mojego punktu widzenia niech zawiera i sojusz z PO, jesli ją bedzie ściągać na lewo. Czemu nie? Uwązałbym tylko sojusz z ONR za bezsensowny, bo nie ma żadnego znaczenia czy sekta pod nazwą ONR pójdzie na lewo czy na prawo. Bo nie ma wpływu na rzeczywistość.
Ty czegoś Bolo nie rozumiesz chyba. Mnie nie obchodzi PPS, ani żadna inna partia, tylko mniejsze zło na jakie będę mógł oddać swój głos.
Czytam i czytam i jedynie sierp i młot pisze z sensem.
Jako olsztyniak z urodzenia i z zamieszkania życzyłbym sobie szerokiej koalicji sił na lewo od PO i PiS.Wydaje się , że w Olsztynie taka koalicja może zdobyć parę miejsc w Radzie Miasta. Nie bez kozery pisowcy nazywają Olsztyn "czerwonym miastem". I tylko o wybory samorządowe mi chodzi, pies trącał Szmajdzińskiego. Ja osobiscie pójdę do lokalu wyborczego, skreślę Szmaję i zaraz po wyjściu z lokalu puszczę pawia:-)Jednak sprawy lokalne to inna para kaloszy .
Powiedzcie mi towarzysze z MS i PPS dlaczego muszę oglądać ciągle kostropatą gębę Szmita?I tych palantów z Rady Miasta?
Ja z chęcią popatrzę na Wasze gębusie:-)
Wasz potencjalny wyborca Lewicy KOT
Ludu Polan powstań z kolan!!!
Nie znam drogi na zerwanie z partyjniactwem. Spośród g... wybieram to co mniej śmierdzi.
Pewnie tą drogą jest ruch społeczny o którym nieraz wspominałem. Ale to moze za 10, 20 100 lat? Może nigdy?
Ja żyje tu i teraz i jesli chodzi o partyjniacką rzeczywistość na którą nie mam żadnego wpływu (na wynik wyborów tak) interesuje mnie tylko to, by łatwiej się ludziom żyło tu i teraz. Jesli można do tego jakoś wykorzystać partyjniacką hołotę, to jestem za. Oddam mój głos i dalej będę gardził ;-)
Moja ocdena wszystkich wojen jest skrajnie negatywna. Nie szczędziłem słów krytyki za to wobec Millera. On nie jest mniejszym złem. On to zło większe.
Ale mówienie, ze to odda głos w wyborach na SLD popiera wojnę i też ma głos na rękach to płytka i sekciarska manipulacja i obrażanie tysięcy wyborców. Wyborców, a nie polityków.
A bądź sobie członkiem tej najlepszej partii na świecie. Zrób coś, co bedzie mieć pozytywny wpływ na polską rzeczywistość, a i na Ciebie z równym obrzydzeniem mogę oddać głos.
To bardziej skomplikowane. Miller nie tyle jest złem co symbolem tego zła, bo było mu dane rządzić w czasach gdy amerykanie potrzebowali nas w Iraku.
Inni nie są lepsi od Millera i zrobiliby dokładnie to samo na jego miejscu. Także i Twoja partyjka, gdyby tylko mogła o czymkolwiek decydować.
Miał facet po prostu pecha, że nie rządził se w czasach pokoju.
jeszcze jedno. Ok nie na SLD. Nawet nie będę się szczególnie czepiał akurat Twojej partyjki.
Ale powiedz na co ma sens głosowanie? Sens, bo nie o żadne idee tu chodzi, jesli mówimy o partiach politycznych.
Załóżmy, że jest taka prawdziwa z najprawdziwszych. Po co miałbym na nią głosować, jeśli wiem, że nie ma szans zdobyc żdnego mandatu?
Oczywiście mógłbym tym zamanifestować jakieś poparcie dla tej formacji, ale problem w tym, że ja żadnych partii nie popieram i szukam mniejszego zła. Kosztem mojej zabawy w okazywanie, że popieram coś czego nie popieram, bedzie jeszcze lepszy wynik PO. No więc po co?
Senyszyn to też niezłą komediantka, już o tym pisałem, ale wole ją, może choć msze z telewizji wyrzucą? Poza tym nie odpowiada za wojny i inne rzeczy. I gdyby nie ten głos byłaby bardzo sympatyczna.
Odnoszę wrażenie, że prawda Cię w oczy kole. Doprawdy nie wiem co było obrzydliwego w moim komentarzu i jaką to niby granicę przekroczyłem. Chyba tylko granicę pt. ”pozytywny komentarz”.
Jako politolog powinieneś wiedzieć, że lewicowość nieco zmienia się w czasie. Aktualnie pacyfizm staje się z nią zespolony czy Ci się to podoba czy nie. Spadacie coraz bardziej w prawo...
PPS miała krew na rękach, ale to już historia. W przypadku SLD nie.
PPS chce współpracować z lewicą. Napisałem to w komentarzu, który skasowałeś. W wyborach PPS współpracuje z lewicą i centrolewicą. SLD do żadnej z tych grup się nie zalicza. Samo słowo “lewica” w nazwie nie czyni jeszcze nikogo lewicą. Chyba, że ta “Lewica” to jakaś nazwa własna pod którą rozumiecie militarystyczną politykę, podatek liniowy i inne prawicowe postulaty, które Wasi członkowie podnoszą.
PPS jest zdolne do kompromisów, ale zawiera je tylko z lewicowymi bądź centrolewicowymi podmiotami, nie zaś centroprawicowymi. Tak też zapewne będzie w przypadku wyborów samorządowych. Czym innym jest jednak współpraca pozawyborcza i tutaj socjaliści z MS i PPS mają na swoim koncie np. współpracę z PiS-em przy zbiórce podpisów w sprawie zniżek na bilety PKP
Dalej rozpisuj sie w tym stylu, a moze nawet wbrew wlasnym intencjom staniesz sie pozyteczny - ludzie sporo umieja czytac a rebours.
Zgoda. Tylko, że ja nic takiego nie napisałem (o SLD). Mam na myśli oddanie głosu na Szmajdzińskiego w wyborach prezydenckich, nie na SLD np. w wyborach samorządowych.
Szmajdziński i Kwaśniewski współodpowiedzialni za upadek lewicy? Przecież to jakaś kpina. Szmajdziński był bardzo dobrym ministrem obrony narodowej, docenianym także przez opozycje. Kwaśniewski nadawał sie na prezydenta jak nikt, oczywiście obaj miewali gorsze momenty, zapadały decyzje, które można uznać za mocno kontrowersyjne. Na tle innych polityków łączonych z lewicą, ba, na tle w ogóle wszystkich polityków, prezentują sie oni co najmniej korzystnie, więc jak może ich partia lewicowa w taki sposób mieszać z błotem!
Co do Millera to niewątpliwie mógł być on dużo lepszym premierem, miał też fatalny PR, równie beznadziejny jak Buzek. Jest on symbolem upadku SLD, czy słusznym czy nie, to już inna kwestia. Nie sądze jednak, żeby jego powrót do partii oznaczał jakiś ogromne wpływ z jego strony na wybory samorządowe czy prezydenckie, to bardziej symboliczne znaczenie powrotu + ew. próba mentorzenia i starszego doradztwa ze strony Millera, którego można słuchać lub nie, ale nie jakaś realna władza teraz, czy za parę miesięcy.
O ile jeszcze jakoś jestem w stanie zrozumieć takie stanowisko w przypadku wyborów samorządowych ( własne, lokalne ambicje, niechęć do podporządkowywania się wielkiemu, sldowskiemu bratowi ) to kompletnie nie rozumiem braku poparcia dla Szmajdzińskiego w wyborach prezydenckich. Wiem, że stoi za nim partia i tak dalej, ale ma on na tyle silną pozycję w tej partii i w ogóle na scenie politycznej, że w pierwszej kolejności to on jest kandydatem i głosuje się na niego, a potem dopiero na SLD i potem dopiero na inne partie/stowarzyszenia go popierające.
Ponieważ od młodych lat jestem miłośnikiem rozumu czytaj filozofem.
Zadam wam trudne pytanie jeśli Panowie Moderatorzy Lewica.PL
znów mnie nie zbanują :)............
Od jakiegoś czasu uwielbiają banować moje posty.
Co łączy ultralewicę i ultraprawicę w RP?
Wybierzcie:
a) rozum
b) brak rozumu
c) nic nie łączy
d) określenie ultra
e) nienawiść do SLD
naiwny socjalista jacekx
z proletariackim pozdrowieniem:
Ludu Polan powstań z kolan!!!
Ludu Polan powstań z kolan!!
Ludu Polan powstań z kolan!
.........................
"Zrzuciłem" na dysk, a później do neta obrazy ze strony SLD - Olsztyn, które pokazują, jak sukcesywnie znikają z niej merytoryczne, ale "nieprawomyślne" komentarze:
http://i47.tinypic.com/2qm2byt.jpg
http://i45.tinypic.com/15gzb43.jpg
http://i47.tinypic.com/6j0wtw.jpg - stan obecny (za: http://sld.olsztyn.pl/?p=1137#more-1137 ).
Skoro nie chcecie Państwo żadnych krytycznych komentarzy, to może powinniście po prostu zlikwidować opcję ich zamieszczania na stronie...?
Nagle zrobilo sie ich wiecej po tym, jak w Rzepie pojawil sie nius o sondzie nt. Szmajdzinskiego. Podejrzewam, ze dlatego, ze mieli nadzieje na zagospodarowanie tego terenu, a przynajmniej boja sie go jako terenu wrogiego. Gdyby bylo inaczej, to by sie chyba nie wypowiadali, bo i po co? W takim razie trzeba im powiedziec: nie dla psa kielbasa!
"Nagle namnozyli sie na forum zwolennicy i obroncy SLD
Nagle zrobilo sie ich wiecej(...)
TOLERANCYJNY I ŚWIATŁY PMB przywołuje do porządku :))))
Nie tak miało być, PMB, czy do kogo ta mowa? Nie wychodzi Ci opracowywanie "modelu nowoczesnej lewicy" na tym portalu zgodnie z wytycznymi? Uśpiłeś czujność i się sypnąłeś. Na szczęście, nie musisz niczego odkręcać, po prostu odejdziesz przy okazji, a wszystkiemu będzie winny Miller. Praktycznie, nie?
Bo niektórym wydaje się, że wystarczy sobie wpisać słowo "lewica" do szyldu, żeby uchodzić za "lewicowca" i mieć mandat do pouczania innych :D.
Przerażające jest to wiernopoddaństwo i brak krytycyzmu wielu (chciałbym wierzyć, że nie wszywstkich) SLD-owców wobec partyjnej "centrali" - niezależnie od tego, czego by nie zrobiła :/.
Nie mam od nikogo wytycznych, co tu robic - choc slysze nie tylko wlasny glos. I dlaczego mialbym odchodzic, skoro tu mi sie podoba? :-)
Odyseusz,
Przeciez Szmaja zdazyl poinformowac wszem i wobec, ze to on udziela imprimatur na lewicowosc.
Jesli potepienie brudnej imperialistycznej wojny to według Ciebie az ultralewicowość to świat chyba stanął na głowie. A filozofowie, wybacz, traca rozum.
Wojny są w 99% procentach brudne.
Ten jeden procent to błąd pomiasrowy :).
Jakoś tak wszyscy atakując SLD bronicie Sadama Husajna.
Nie wiecie nic o mordach Iraku Husajna na Narodzie Kurdyjskim?
............................
............................
:(, :( .....................
Moim zdaniem każda z tych odpowiedzi jest mniej lub bardziej poprawna.
Dodałbym punkt
f) geometria
Ponieważ jedni obierają drogę w lewo, a drudzy w prawo, nie poruszają się siłą rzeczy do przodu. Nie poruszają się też do tyłu (przynajmniej takie mają wrażenie, bo ruch jak wiemy, jest względną rzeczą). Ruch zawsze w lewo lub zawsze w prawo powoduje, że jest to ruch po okręgu, a więc cyklicznie wraca do miejsca startu. Postaram się to rozwinąć. Otóż okręgi, po których poruszają się obydwa ultrapociągi są duże. Na tyle duże, iż nie pozwalają dostrzec pasażerom, że ruch ma charakter okrężny. Gdy wsiadasz do takiego pociągu, przez pierwsze 90 stopni ruchu kołowego, masz wrażenie, że i w sensie liniowym jest to ruch do przodu. To okres neofickiego, ale bardzo autentycznego entuzjazmu pasażera, podgrzewanego cały czas przez obsługę pociągu. Trwa to do momentu gdy ruch osiąga moment szczytowy tzn. pociąg znajduje się, odwołując się do stron świata, w punkcie N. Od tego momentu w sensie liniowym, a linią bazową jest średnica, leżąca na prostej w punkcie E, odległość liniowa od tej średicy zaczyna maleć i w sensie liniowym następuje ruch w przeciwnym kierunku. Zaczynają się pierwsze wątpliwości. Niektórzy juz wtedy wysiadają na różnych stacjach. Niestety wsiadają tam też nowi niczego nie świadomi. Wiekszośc nie ma jednak pewności, bo przecież krajobraz za oknem cały czas się zmienia. Więc swoich miejsc nie opuszcza.
By ludzi powstrzymać, konduktorzy i maszyniści stale przekonują pasażerów, że pociąg jedzie do przodu. Zaczyna się hurra propaganda, autorytaryzm, wodzostwo, antydemokratyzm, zamordyzm itd., co ma służyć utrzymaniu porządku w zwariowanym pociągu. Po osiagnieciu punktu szczytowego (S), zostaje ostatnie 90 stopni, które z jednej strony znów daje złudzenie ruchu do przodu, ale z drugiej strony, za chwilę nastąpi koniec mistyfikacji, bo pociąg osiągnie punkt wyjściowy (E), a za oknem pojawi się stacja wyjściowa.
Tu, zorientowawszy się gdzie się znaleźli, wysiadają ostatni pasażerowie. Mało kto jedzie w kółko po raz drugi, oprócz obsługi pociągu. Wysiadają przeklinając konduktora czy też żądając zwrotu za bilet. Ważne w tym całym interesie jest to, ze ludzie wsiadają w różnych punktach. Dla jednych poczatkiem jest punt E, dla innych N, W, S. Skład pasażerów zmienia się więc rotacyjnie. Dla większości, punkt, w którym wsiedli, jest jednak punktem gdy powraca rozum i nazywają ją - stacja życie, kariera, miłość, rodzina etc.
Problem stwarzają pasażerowie, którzy albo zaspali gdy mijali stacje wyjściową, albo bardzo prawdziwy jest dla nich punkt b) z pytań które zadałeś i nie potrafią samodzielnie myśleć. Zorientowawszy się, że tu już byli, podnoszą krzyk i uświadamiają innych co jest grane. Że pociąg jedzie w kółko. Próbują użyć hamulca bezpieczeństwa. Na takie niepokoje nie może pozwolić obsługa pociągu, bo pociąg musi byc w ruchu. Zbyt głośno "jątrzących" pasażerów, wyrzuca się więc z biegu. Zdezorientowani pasażerowie raczej milczą, bo o ruchu okrężnym dowiedzą się dopiero za jakiś czas. Bardziej gorliwi pomagają nawet konduktorom.
Ci co wysiądą, albo zostaną z pociągu usunięci, nigdy już do niego nie wracają. Czasem tylko niezbyt skutecznie próbują ostrzegać tych którzy wsiadają, ale ci bez własnych doświadczeń nie chcą wierzyć, bo maszynista krzyczy przecież, że to agenci!
Inni, jak choćby PMB, ale to już wyjątki, spoliczkowani przez maszynistę i wyrzuceni na stacji życie, nie wiedząc co ze sobą zrobić, bezradnie próbują znów dostać się do pociągu, bo znacznie lepiej niż w życiu radzą sobie popiardując w przedziale, choćby i w wagonie towarowym. Bo przecież to jest ich jedyne życie. Pamiętamy tu jego dramat gdy "rodzina" uznała go za czarną owcę?
Stąd nawet nieumiejetność zrozumienia u takiego PMB, ze ktoś może nie popierać żadnej partii, czy tej mainstreamowej czy tej ultra, bo każdą kieruje sama hołota. Są jednak takie partie, które moga przynieść ludziom jakieś korzyści, bo nie jeżdżą w kółko i maja na coś wpływ. Wiec na nie głos oddają. Nie rozumie, bo jego życie składa się tylko z tego. Bez matki partii, substytutu rodziny (to też charakterystyczne dla sekt), walnąłby sobie w łeb. Nie potrafią więc zrozumieć, że w życiu chodzi np. o szczęście.
Ale przede wszystkim dzięki ciągłej rotacji pasażerów, obsługa ma zajęcie, władze nad pasażerami, kasę za bilety itd.
Nie wiem czy to jasne, czy powinnismy zacząć od wykładu euklidysowej geometrii? By lepiej wyjaśnić istotę ruchu kołowego?
Choć z drugiej strony wielu twierdzi, że to sprawa psychiatrii ;-)
tym bardziej, skoro są w 99% brudne, to zwyczajnie przyzwoity człowiek ma prawo się im przeciwstawiać. A tych, którzy umizgiwali się do tak prawicowego Busha i jego imperialnej polityki uważac za politycznych oszustów jeśli mienią się oni lewicą. Zbrodnie przeciwko Kurdom- znamy. Ale Czy Amerykanie nie pomagali w tym ludobójstwie? Poza tym obalenie Saddama poprzez wojnę, zabijanie, rozwalenie infrastruktury kraju, grabieże dziedzictwa kulturowego, wieżienia i tortury oraz w efekcie położenie łapy na ropie to usprawiedliwiona misja? A nie granda i zbodnia? Tu nie chodzi o ślepą nienawiść do SLD. Ale o ocene polityczną i etyczną z perspektywy lewicy, a zatem ontologicznego stosunku tej formacji ideowej do kapitalizmu, konfliktu klasowego w skali międzynarodowej również. Poparcie dla SLD oznacza kapitulację poszukiwania alternatywy wobec neoliberalizmu i imperializmu. Gdyby SLD choć trochę przesunęło szalę na rzecz pracowników, PiS poprzednio nie wygrałbywyborów na jakże umiarkowanym hasle Polski solidarnej.
Nikt tutaj nie broni Husseina, można było stosować wobec niego różne formy nacisku międzynarodowego (pertraktacje, sankcje, kontrole etc.). ONZ nie dała podstawy do inwazji na Irak, co wymagałoby specjalnej, jednoznacznej uchwały na to zezwalającej - większość Rady Bezpieczeństwa ONZ oraz jej sekretarz generalny - Koffi Annan stali na stanowisku, że wojna ta jest nielegalna. Tzw. "operacja" iracka miała szybko i sprawnie ustanowić w tym państwie "demokrację". Mimo kapitulacji Husseina, rozgorzała wojna, w której zginęło kilkadziesiąt razy więcej osób, niż pod rządami dyktatora (obecnie liczba ofiar śmiertelnych szacowana jest na ok. 625 tys.). Końca "awantury o ropę" nie widać.
To żenujące, że fani SLD z taką gorliwością powtarzają kłamstwa administracji rządowej Busha :/.
Poza tym, można by zapytać, gdzie był Bush i spółka, kiedy łamano prawa człowieka w całym szeregu innych - zaprzyjaźnionych z nimi - dyktatorskich lub przynajmniej niedemokratycznych państw.
"Tu nie chodzi o ślepą nienawiść do SLD."
A właściwie dlaczego nie? Przecież zasługują na to.
Ja myślę, że dla niektórych a może większości nie ważne jaki kij ( jest to drugorzędne) ważne żeby można nim
przypieprz....... w SLD.
Dla niektórych młodych z PPS tzn. byłych MS czy też ich starszych kolegów Pan L.Miller czy Pan Szmajdziński to okazja,
taka trampolina pozwalająca zaistnieć politycznie.
........................................................
Pójdzie w świat ...... o jaki młody, zdolny i obiecujący
i jak ślicznie opluł Millera czy Szmajdzińskiego ..........
.........................................................
Dla mnie Tacy młodzi politycy to padlinożercy polityczni.
Czyli Twoim zdaniem to nie PO i SLD jezdza tak w kolko - przy czym rzeczywiscie, okregi sa duze... Dla Ciebie jezdza w kolko m.in. wlasnie ci, ktorzy moga cos zmienic - zreszta z pewnoscia zaliczysz tu paru bezpartyjnych. Co do mnie zas - sa ludzie, zarowno partyjni jak i bezpartyjni, dla ktorych moge zyc. I jakos znajduje sie w innym punkcie niz kilka miesiecy temu - potwierdzic to moga chyba nawet ludzie, z ktorymi prowadziles tu przyjazne pogaduszki. Co ich boli...
Wlasciwie to im gorzej, tym lepiej - pluj tu dalej jadem (tylko intensywnie) na tych, ktorzy moga cos zmienic... bo dobrze widac, co "w zamian" proponujesz i musisz zaproponowac: jazde w kolko w pociagu pt. SLD. Z gadka o programowej bezpartyjnosci i "mniejszym zle". Rzeczywiscie, z postulatu mniejszego zla sie wywiazujesz - bo bywasz irytujacy, ale w ostatecznym rozrachunku jestes przeciwskuteczny.
kiedyś sie chwaliłeś że jesteś nauczycielem. Mam nadzieję, że nie języka polskiego, bo po polsku to ty pisać nie umiesz.
Przy takich nauczycielach nie ma się co dziwić, że pokolenie +88 to w dużej części debile.
Głupiutki to Ty jesteś............. politycznie i nie tylko
a chamski to nad wyraz.
Najpierw dzieciaku obetrzyj pod nosem........
zanim zaczniesz posty do osoby ...
Wytknij najpierw Panie Pisarzu błędy zanim postawisz zarzuty.
Pewnie denerwuje Cię moja interpunkcja ale ona ma swój cel i nie jest stosowana bezmyślnie.
Pewnie Cię nie uczono na lekcji j. polskiego o poecie Guillaume Albert Vladimir Alexandre Apollinaire de Kostrowitzky byłem i jestem pod wrażeniem jego wierszy "graficznych".
Stąd też te moje eksperymenty z interpunkcją ................
Bądź Panie Getzzzzzz bardziej kochającym ludzi .........
SLD-owcem nie jestem, nie należę do żadnej młodzieżówki, czy organizacji lewicowej/sldowskiej/każdej innej. Jestem natomiast niewątpliwie wyborcą lewicowym, bardziej w kierunku centrum, niż w tym waszym kierunku.
Pojawiłem się tutaj po przeczytaniu newsa o ankiecie w tym serwisie. Dokładnie go przestudiowałem, przeczytałem opinie użytkowników i postanowiłem całą sytuację skomentować.
Nadal nie mogę pojąć, jak to możliwe, że portal, który chce być traktowany jako "poważny, prawdziwy lewicowy", zamieszcza na swoim forum ankietę w 100% tendencyjną, bo przecież nie padło pytanie o to, kto powinien stanąć przed sądem, albo co powinno się stać z ludźmi odpowiedzialnymi za wysłanie wojsk do iraku, tylko pojawia się ankieta dotyczącą kandydata na Prezydenta RP ( dlaczego teraz, dlaczego nie wcześniej, skoro miało to miejsce 7 lat temu ? ), który nawet jeżeli złamał prawo ( czego nie potwierdzają Sądy ) to nie jest ani pierwszym, ani nawet drugim odpowiedzialnym za wysłanie polskich wojsk do Iraku. I to jest w tym wszystkim najgorsze. Konstruktywna krytyka, nawet ze strony potencjalnych "sojuszników", jest bardzo dobrze widziana. Robienie tanich, populistycznych ankiet i radowanie się z wyniku, który tylko źle świadczy o stanie wiedzy polityczno-prawnej 70% uczestniczących w niej osób, naprawdę nie przystoi poważnemu lewicowemu portalowi, za jaki chcecie uchodzić ( i nie twierdzę, że tak nie jest ).
sobie mam "obetrzeć pod nosem", zanim "zacznę posty do osoby" (?), ale chodziło mi o to:
"Dla mnie Tacy młodzi politycy to padlinożercy polityczni."
Dlaczego "tacy" z wielkiej litery?
Getzz- bo potrzebujemy rzetelnej krytyki politycznej a nie slepej nienawiści. Co do sugestii P. Jacka- ja szczerze mowiac nie widze takich motywacji, o ktorych Pan pisze. Nazwanie rzeczy po imieniu to może zbyt wiele dla wiernie przywazanych do SLD, ale przeciez wszyscy tu uzasadniaja swoje stanowisko i nie walą na oślep
Wiem kto to jest Apollinaire, trochę grafoman.
Ja ostatnio lubię Bukowskiego:) (wiesz kto to jest?)
1. Tobie oczywiście lewicowość kojarzy się wyłącznie z SLD, ale wyobraź sobie, że środowiska prawdziwej lewicy protestowały przeciwko atakowi na Irak i Afganistan od samego początku, zawsze podkreślając kto jest za to odpowiedzialny, a była to cała ówczesna klasa polityczna od rządzącego SLD z Millerem jako premierem i Kwaśniewskim jako prezydentem, po opozycyjne wówczas PO i PiS, które te awantury ochoczo popierały.
2. A sonda pojawia się właśnie teraz, bo SLD nie uważa za żenujące wystawiać kandydata na prezydenta, który ma krew Irakijczyków i Afgańczyków na rękach i jest otwartym zwolennikiem prawicowej polityki byłej amerykańskiej administracji typu budowa w Polsce tarczy antyrakietowej. Nie było by w tym nic zaskakującego, w końcu wszystkie polskie parlamentarne partie są mniej lub bardziej neoliberalne i wiernopoddańcze wobec polityki zagranicznej USA, ale bulwersuje fakt, że taki człowiek ma czelność mówić, że ma coś wspólnego z lewicowością.
Mam nadzieję, że nie identyfikujesz się z padlinożercami politycznymi ............
Pax, pax, pax ..........................
Starajmy się nie pisać do osoby, krytykujmy ale nie na zasadzie: nie polemizuję z Tobą bo głupi jesteś i masz .......
Przykro mi Pani Ewo nie zrozumiałem ostatniego Pani postu.
Czy Pani mi coś zarzuca, ewentualnie co Pani mi zarzuca?
Środowiska prawdziwej lewicy - bardzo dumnie to brzmi, ale czy jest to obiektywnie prawdziwe stanowisko? A może prawdziwa lewica to ta, która opiera swoją lewicowość nie tyle na ideologii, ale na faktycznym działaniu i na głoszeniu i wdrażaniu tych haseł lewicowych, które są możliwe do zrealizowania w naszych realiach gospodarczo-polityczno-społeczno-prawnych.
Lewica nie kojarzy mi się tylko z SLD, lewica ma różne przejawy, objawy, maski i barwy, SLD jest jednym ze środowisk, nurtów lewicowych. Wy jesteście inni, bardziej wierni pierwotnym ideałom socjaldemokracji, ale jednocześnie bardziej odrealnieni i mogący sobie pozwolić na wielkie "filozacje", bo nie stanowicie żadnego ruchu lewicowego, który ideały i ideologie musi sprowadzać do programu politycznego, do faktycznych działań, będących odzwierciedleniem waszych poglądów, a jednocześnie uwzględniających sytuację geopolityczną.
Czy ktoś, kto prezentuje w pewnych aspektach ( np. kwestia obronności, kwestie Iraku/Afganistanu ) poglądy odbiegające od waszego postrzegania lewicy, nie ma prawa nazywać się lewicowcem? A kim ty jesteś, kim wy jesteście, żeby decydować o tym, kto jest lewicowy, a kto nie? Nie dajecie tego mandatu Jerzemu Szmajdzińskiemu, ale sami też go nie macie.
Jeżeli Kwaśniewski i Miller nie złamali prawa, to jakim prawem to Szmajdziński, trzeci w kolejce, ma stawać przed jakimkolwiek sądem? Rozumiem argument, że dopiero teraz ten temat się u was pojawił, bo stał sie kandydatem SLD na Prezydenta, ale ankieta nadal pozostaje mocno tendencyjna.
Jeśli polityka to takie wstrętne g$^# z którym tak się użerasz i takie obrzydliwe a mimo wszystko nadal w tym g%#@ grzebiesz to oznacza że jakąś przyjemność Ci to przynosi. Więc miłej zabawy.
Wiesz, polskie sądy i trybunały bywają dość "specyficzne". Czy w tej sprawie zostały wykorzystane wszystkie instancje i instrumenty prawne?
Szmajdziński, jako MON, wysłał do Iraku podlegające mu jednostki GROM. Ściśle współdziałał z prezydentem i premierem. Złamali m.in. art. 26. i 116. Konstytucji oraz art. 117 Kodeksu Karnego. W ankiecie była mowa o Szmaji, ponieważ ten jest kreowany na "kandydata lewicy" w tegorocznych wyborach prezydenckich. "Lewicy", z którą nie ma nic wspólnego (oprócz szyldu).
1. Mimo wszystko, jak widzę, Twoje widzenie lewicowości jest mocno ograniczone. Ograniczasz ją tylko do socjaldemokracji, a co mają powiedzieć różnej maści komuniści (np. trockiści, maoiści, hodżyści, luksemburgiści, itp.), anarchiści, różnej maści lewicowcy inspirowani religią, id.?
2. Piszesz, że: "bardziej odrealnieni i mogący sobie pozwolić na wielkie "filozacje", bo nie stanowicie żadnego ruchu lewicowego, który ideały i ideologie musi sprowadzać do programu politycznego, do faktycznych działań, będących odzwierciedleniem waszych poglądów, a jednocześnie uwzględniających sytuację geopolityczną". I masz rację, o ile mówimy o sytuacji w Polsce. W wielu krajach na świecie ruchy radykalnej lewicy znaczą na scenie politycznej dużo więcej i jakoś nie pozwalają sobie na popieranie imperialistycznych awantur (że przypomnę ostatnio akcję Die Linke w niemieckim Bundestagu).
3. Lewicowość, to podobnie zresztą jak i prawicowość, pojęcie bardzo pojemne. To oczywiste. Pewnych granic się jednak nie przekracza, a te zarówno w sferze gospodarczej (czyli przyjęcia w istocie neoliberalnych), jak i polityki zagranicznej (czyli popieranie nielegalnych w świetle prawa międzynarodowego, a moralnie obrzydliwych wojen napastniczych) wiele partii "współczesnej socjaldemokracji" po prostu przekroczyło.
Po prostu dyskutuję
To Ty jeszcze nie wiesz kto może być uznany za lewicowca? Człowiek, który nie je mięsa. To już zostało tu "naukowo" wyjaśnione. Coś na czasie nie jesteś ;-)
Na którego nie zagłosuje, bo głos oddam na Kaczora. To przecież oczywiste, że taki atak na niego ( w oparciu o Irak) jest tylko elementem gry politycznej. Gdyby nie kandydował w wyborach prezydenckich, nadal mówiąc o winnych agresji na Irak, mówilibyście by o Millerze i o Kwaśniewskim. Kto by się przejmowal jakimś MON? Tak jakby MON wywoływało wojny i zawierało traktaty pokojowe. To śmieszne. O czym może decydować minister ON? O tym jakie menażki będą mieli żołnierze i do ilu kąpieli w tygodniu mają prawo.
Ja patrzę na to uczciwie, nie politycznie.
Die Linke klasyczna socjaldemokracja, ma być zaliczona do radykalnej lewicy??? Gratuluję Poczucia rzeczywistości i znajomości europejskiej sceny politycznej.
Takie inne, rozumiane inaczej, to coś charakterystycznego dla PPP. Przykładem choćby debata jedynek w okręgu podwarszawskim w ostatnich wyborach, gdzie jedynka tej partii domagała się przyjęcia do EU (sic!) Rumunii i Bułgarii. Nadal zapis tej debaty można znaleźć w necie.
No zupełnie nie tak. Powtórze co już mówiłem.
Niech żyje polityka!
Nie zdechną politycy!
To przez polityków ludzie czują wstręt do polityki. To przez polityków, polityka jest karykaturą polityki, którà sprowadzili jedynie do rozgrywek o władzę między oderwanymi od życia, grupami pasożytniczych interesów. Bez nich polityka szybciej stałaby się inna. Powszechna i żywa. Bez nich powstałoby i prawdziwe życie polityczne, które zarezerwowali dla siebie. Niestety oni skutecznie politykę normalnym ludziom obrzydzają.
Wszystko jest polityką. Niemal każdy przejaw jakiejś aktywności jest polityką. Jak można więc polityką się nie interesować?
Ateńczycy mawiali, że polityką nie interesuje się tylko osioł. Nie istniały wtedy partie polityczne, a jednak polityka, nigdy wcześniej, ani później, nie budziła tak powszechnego zainteresowania i nigdy wcześniej ni później, udział w niej nie był tak powszechny. Dlaczego? Bo Was nie było!
Lennon mógłby równie dobrze zaśpiewać - wyobraź sobie świat bez partii politycznych. I byłby to lepszy świat.
Tak trzymać !
Atenczycy mieli sposób na polityków. Jak dochodzili do wniosku, że jakiś wodzuś zagraża ich demokracji, robili sad skorupkowy i wodzuś lądowal poaz murami miasta. Tacy wodzusie jak Kaczor, Giertych, Lepper, Zietek, nie mieliby szans. Ale własnie dopiero bez takich ludzi, możliwa jest prawdziwa polityka, z powszechnym udziałem ludzi.
Warzecho, czy ktoś kto interesuje się historia wojen, militariami itd., musi byc zwolennikiem wojen?
Czy ktos kto lubi czytać kryminały, lubi zabijać? nie byłyby to wnioski zbyt daleko idące?
Dlaczegóż to ja nie cierpiąc polityków, miałbym sie z tego powodu polityka nie interesować? Nie rozumiem.
A poza tym, co politycy mają wspólnego z polityką? ;-)
W jednym poscie - z 2010-02-28 21:40:48 - piszesz, ze wszystko jest polityka. Calkiem slusznie, jesli rozumiesz przez to, ze wszystkie aspekty interakcji miedzyludzkich sa polityczne. Nie przeszkadza Ci to jednak kiedy indziej (2010-02-28 22:00:53), ze "uczciwie, nie politycznie" pojmujesz mechanizmy funkcjonowania... Ministerstwa Obrony Narodowej! Raz wszystko jest polityka, innym razem niepolityczna jest ocena dzialalnosci ministerstwa! Na tyle niepolityczna, ze wrecz nieuczciwe byloby jej polityczne rozpatrywanie. Brawo! Zaczynam lubic Twoje posty, bo sa naprawde swietne jako permanentny kabaret za friko. Przepraszam, ze dotad Cie nie docenialem, uznajac za zaledwie cudaka - tymczasem drugiego takiego cudaka jak Ty naprawde ze swieca szukac...
Zadawanie się z $ld od zawsze uważam za największą głupotę i idiotyzm jaki mogły popełnić takie partie jak PPS.
Pozwoliło to bowiem $ld uchodzić za jakąś tam lewicę, chociaż z lewicą nie ma ono nic wspólnego.
Pozwoliło też $ld zniszczyć (może lepiej wykoleić)już w zalążku wszystkie lewicowe ugrupowania.
O ideach już nie wspomnę.
PRECZ Z $ld!!!
TFU!
Ale zapomnialbym o Twoim osiagnieciu stulecia: nawiazujac to problemu "czy kon to kon?" - genialnie prosto zreszta rozwiazanego: "no tak, ale..." - postawiles rownie doniosly problem: co politycy maja wspolnego z polityka (2010-02-28 23:27:15)! No patrzciez, no patrzciez, ludzie i ludziska: oto geniusz! Skoro wszystkie aspekty interakcji miedzyludzkich sa polityczne, to politycy najwyrazniej w takie interakcje nie wchodza. Oto nasz geniusz obalil okazujace sie byc zwyklymi manowcami logike formalna i logike dialektyczna - odtad obowiazuje stanowiaca szczyt osiagniec istot inteligentnych Nowa Logika naszego ufoluda sierpowego! Niestety - okropni partyjniacy nigdy nie zrozumieja tego geniuszu...
Bartłomieju Jasiński, mógłbyś uzasadnić usunięcie poniższego komentarza ze strony SLD? "O co chodzi z tym pisaniem słowa "Lewica" wielką literą? To jakaś nazwa własna? Jeśli tak to co oznacza?" Czy byłoby w nim coś obraźliwego, niekulturalnego? Czy zwyczajnie zadałem jakieś niewygodne pytanie?
Oskarżanie SLD o usuwanie komentarzy w sytuacji gdzie na lewica.pl komentarze umieszczane są za zgodą moderatora jest co najmniej dziwne...
Śmieszne jest gdy PPS uważa się za "prawdziwą lewicę" i jednocześnie w wyborach zajmuje ostatnie miejsce z liczbą głosów 1331... Żenujące jest to tym bardziej, że cała ta partyjka nie zniknęła w latach 90 tylko i wyłącznie dlatego że Ikonowicz dwukrotnie dostał się do sejmu z list SLD. Również dlatego że jego żona, jedna z założycielek PPS do 2005 roku była silnie z SLD związana. (Poza tym warto sprawdzić czy siostra pana Ikonowicza jest "klasą robotniczą"). Uważam to za niezwykłą perfidię że ta kanapa która przez lata finansowała się pośrednio dzięki SLD może teraz pluć na Sojusz. w 2001 roku przewodniczącym był Miller, jakoś gdy środki pieniężne płynęły na działalność to nikt nie kwapił się ze wściekłymi atakami o "neoliberaliźmie" Millera. Nagle jednak gdy SLD w 2005 roku upadło - okazało się że Leszek Miller to wstrętny krypto-liberał, tak jak gdyby jego poglądy nie były wcześniej znane.
Jak skończy się odrzucenie tej współpracy dla PPS? Zdobędą ostatnie miejsce, bądź w ogóle komitetu nie zarejestrują. Smutne, ale analizując wszystkie wybory w jakich brali udział, to tylko głupi będzie twierdził że tym razem będzie inaczej.
Sa tacy na lewicy, ktorzy z przyczyn pryncypialnych odrzucaja konszachty z wierchuszka SLD konsekwentniej niz PPS - i maja wieksze od PPS poparcie.
kto ma "większe poparcie" jest PMB, zwolennik Dzierżyńskiego, Chaveza, Ziętka i każdego innego autokraty, byleby tylko określał się lewicą ;-).
1. Masz bardzo poważne luki w wiedzy z historii najnowszej: PPS z drogą wyznaczoną przez Leszka Millera i nowe SLD zerwało już w 2000-2001r., czyli w czasach najwyższego poparcia (np. Ikonowicz miałby pewny mandat z list SLD-UP). Co Ty sugerujesz, że PPS było do 2005r. finansowane przez SLD ???:)
2. Co ma do tematu kim jest siostra Ikonowicza?
Miej sobie zdanie o PPS jakie chcesz ale nie opowiadaj bredni.
Twoja Nowa Logika sprawila cud: zdemaskowales mnie jako wielbiciela Dzierzynskiego! Podobnie zapewne dzieki Twojej Nowej Logice wywiedziesz niezbicie i raz na wieki wiekow amen, ze Zietek i Chavez sa wiekszymi autokratami od stosujacych zasade odpowiednio "nie wolno krytykowac krytykow Zietka" i "nie wolno krytykowac krytykow Chaveza". Wreszcie - ze nie tylko Zietek (czy dajmy na to Besancenot), ale i Chavez ma mniejsze poparcie od PPS. Za sprawa owego znikomego we wszystkich wypadkach poparcia ich pociagi jada torem okreznym - a zmienic cokolwiek moga wylacznie Platforma i SLD. Szkoda tylko, ze ze swoja Nowa Logika nie pojawiles sie w Rosji 31 grudnia 1916 r.: dowiodlbys rownie niezbicie, ze niemozliwe jest dojscie bolszewikow do wladzy - i odmienilbys oblicze ziemi, tej ziemi! :-)))))))))))))))))
Nie spotkałem się z sytuacją, żeby na Lewica.pl nie umieszczono mojego komentarza. Tam są usuwane wszystkie. Bartłomiej Jasiński pisał, że z powodu plucia na SLD i ich obrzydliwości. Nie wiem, gdzie można dopatrzyć się czegoś takiego np. w moim pytaniu o nazwę "Lewica". Widocznie nie tylko takie komentarze są usuwane, ale również te, które zawierają trudne pytania.
Skala poparcia nie jest wyznacznikiem lewicowości. Czy kandydowanie w przeszłości członków PPS z listy SLD to jakiś cyrograf, który zobowiązuje do uwielbiania SLD, bez względu na ewolucję tej partii?
W tym komentarzu: 2010-02-27 14:17:26 pisałem o doborze treści i bynajmniej nie Relek będzie dyktował jakie treści na stronie partii mają się pojawiać, jeśli takie zainteresowanie jest wówczas zapraszam do współpracy z SLD, gdzie na tej niwie można się realizować. Ja do "tykania" jestem przyzwyczajony, jednak te biadolenie o rzekomej cenzurze jest już nudne. Czyżby portal olsztyńskiego SLD był aż tak istotny dla radykalnej lewicy by tam swoje myśli umieszczać?
nie napisałem że SLD finansowało PPS-u, tylko że pośrednio mogła ona funkcjonować dzięki SLD. Ikonowicz dostał się do sejmu z poparciem SLD. Dzięki temu miał więc dostęp do mediów - wtedy jeszcze głównie publicznych, wydawał własne sejmowe gazetki i pisma. Pieniądze na prowadzenie biura poselskiego zapewniały pracę paru jego zwolennikom. Popatrzmy - w 2001 roku uzyskał 899 głosów w okręgu Warszawskim, startując z samodzielnej listy, co jest wynikiem niemal kompromitującym, zważywszy że startując z list SLD w 1997 uzyskał ponad 30 tys głosów w tym samym okręgu.
Jego była żona - Zuzanna Dąbrowska, współzałożycielka PPS-u również jest przykładem politycznego kombinatorstwa. Działaczka opozycyjna z PRL-u, potem wiele lat rzeczniczka prasowa w różnych ministerstwach i pełnomocnictwach z ramienia SLD, do 2005 roku pracowała w ministerstwie Jarugi-Nowackiej, a także od 1998 do 2002 radna z ramienia SLD. Aktualnie szefowa działu politycznego "Dziennika". Widać więc wyraźnie że małżeństwo to "żadnej pracy się nie boi" (a przynajmniej nie bało) i kiedy trzeba było to potrafili odłożyć na bok "prawdziwą lewicę" (głównie gdy SLD zapewniało stołki).
No i jeszcze siostra Ikonowicza - Magdalena Gessler, właścicielka wielu renomowanych warszawskich restauracji klasy biznes. Majątek zdobyła dzięki małżeństwu z synem Zbigniewa Gesslera (posła na sejm z czasów PZPR-u)...
Ciekawa rodzinka, pełna wewnętrznych sprzeczności. Mam nadzieję że gdy Ikonowicz krytykuje "uwłaszczenie się dawnych polityków PZPR-u którzy rozgrabili majątek narodowy" na równi ma na myśli siostrę?
Wiecie - wg mnie to Ikonowicz nie ma legitymacji do krytyki SLD za rzekomą troskę o stołki, bo sam przez lata dzięki temu funkcjonował.
Z perspektywy historii i wiedzy o tym co stało się po rewolucji, nie poparłbym bolszewików i Lenina, który dopiero przed śmiercią miał odwagę przyznać, że błądził. Jak Kuroń ;-)))
Nie ważne że do władzy się dorwali, wazne jak skończyli. Do czego doprowadziły ich rządy i jakie były ich koszty ludzkie.
Hitler też się dorwał do władzy i był to niezaprzeczalnie wielki triumf faszyzmu. Też jest jednak ważniejsze jak skończył. Gdyby nie napadł na Rosję, może do dziś miałby za sobą takich PMB, tylko w innym kolorze munduru, którzy bez despotow nie umieja funkcjonować, nic zresztą z demokracji nie rozumiejąc, ?
Żyjąc w tamtych czasach miałbym problem, dlatego piszę, że z perspektywy czasu wiem co bym zrobił. Wtedy bym nie wiedział. Ale na pewno takim momentem, gdy zapaliłby mi się guzik alarmowy, byłoby rozpędzenie konstytuanty, a wkrótce potem zniszczenie rad, których los pod wodzą partii bolszewickiej z góry był określony.
Wszystko zło dzieje się za sprawą takich partii, które wszystkie wewnetrznie działają na podobnych antydemokratycznych biurokratycznych zasadach. Ludzie na szczęście już to odrzucają. I powrotu do tego już nie ma.
W czasie rewolucji poparłbym anarchistów, najbardziej lewicowy i niezbiurokratyzowany ruch ówczesnej Rosji. Niewiele było tam wartościowego poza nimi.
Tak, wiem, rewolucja z autentycznymi radami, bez terroru i z demokracją, upadłaby pod naciskiem białych i zachodnich interwentów. No właśnie rzecz w tym, ze ona upadła wtedy gdy zaczął się terror. Terror = koniec wszelkich marzeń. Było juz wtedy po rewolucji. Z białymi mogła już przegrać tylko bolszewicka machina biurokratyczna. Rewolucja nie mogła przegrać, bo tę wczesniej zniszczyli bolszewicy.
Jeśli chcecie sobie cenzurować niewygodne Wam komentarze to Wasza sprawa. Wystawiacie sobie kiepskie świadectwo. Chciałbym jednak uzyskać odpowiedź na moje pytanie, które ponawiam tutaj skoro tam dyskusja stała się niemożliwa. "O co chodzi z tym pisaniem słowa "Lewica" wielką literą? To jakaś nazwa własna? Jeśli tak to co oznacza?"
Zablokowano mi tu wcxeśniejszy wpis. Uznaje, że dlatego iż był za bardzo ad personam, przed czym w przypadku pmb trudno mi się od tego powstrzymać.;-)
Przeredagowałem go i puszczam jeszcxe raz.
PMB jesteś tu modelowym przykładem tego jak polityka wyglądać nie powinna. Nie wiem jak powinien wyglądać polityk. Nie powinno go po prostu być. Polityk oczywiście rozumiany jako zawód, a nie jako jakaś część życiowej aktywności społecznej człowieka, która nie powinna się wiązać z żadnymi korzyściami materialnymi.
Człowiek przede wszystkim powinien uczciwie pracować i z pracy żyć, a obok dopiero zajmować się polityką. Dlatego tak rozumiani, zawodowi politycy tworzący klasę własnych interesów, nie mają nic wspólnego z polityką jako przejawem społecznej aktywności obywateli (społecznej rozumianej nie tylko jako obszar tej aktywności, ale sposób jej prowadzenia, czyli to co w PRL określaliśmy mianem pracy społecznej), zabitej przez tych zawodowców. Nie mają też nic wspólnego z interesami obywateli, które rzekomo reprezentują.
Ja tylko pokazuje z zewnątrz kim są tacy ludzie jak Ty. Twoje autoprezentacje są jednak dużo lepsze, bo przez to szczere i modelowe. I mówią wszystko o klasie politycznej.
Na jakiej zasadzie imputujesz mi, ze nie jestem w stanie zyc bez despotow i nic nie rozumiem z demokracji? Na tej, na jakiej imputujesz mi przywiazanie do postaci Dzierzynskiego? Zaraz jeszcze zaczniesz dowodzic, ze Bartolik to byt wirtualny i naprawde nazywam sie Michal Nowicki - diabli Cie tam wiedza...
Te aluzje do Hitlera padaja ze strony kogos, kto kiedys, pod informacja o strajku czy innym protescie (juz nie pamietam) Sierpnia 80 napisal na tym forum, ze donioslby burzujowi w odpowiednim zakladzie, co to jakoby za gagatki. Zachowanie godne szmalcownika i volksdeutscha.
Szanuje wielu anarchistow - takze odwolujacych sie do tradycji Machno. Machnowcy stosowali jednak terror jak wszystkie strony w rosyjskiej wojnie domowej. Bolszewik w ich rekach konczyl czesto w sumie podobnie jak rowniez czesto machnowiec w rekach bolszewikow. Niestety - w obu wypadkach. A to o Machno w jego bezpanstwowej republice mowiono "batko" (tatus) - co chyba swiadczylo o istniejacym tam kulcie jednostki...
znaczy chodorek i ty mówisz o cenzurze? Przecież wasze forum otwarte było w swoim czasie cenzurowane jak leci:) I wtedy ci to nie przeszkadzało a teraz zarzuty czynisz?
Kto wg. Ciebie SiM utrzymuje PMB?
Osoba, ktorej odpowiedzialem, puscila jeszcze jeden post, ktory przegapilem. Jej personalne odniesienia puszczam mimo uszu - tak skrajny przypadek jednoosobowej sekty nie bedzie mi ani nikomu majacemu minimum oleju w glowie mowil, jak polityka powinna a jak nie powinna wygladac.
Warto jednak wspomniec, ze ow czlowiek, pouczajacy innych, ze nic nie wiedza o demokracji, faktycznie twierdzi m.in., ze polityka sensu stricto powinna byc dziedzina zarezerwowana wylacznie dla ludzi ustabilizowanych finansowo. Czyli np. bezrobotny czy bezdomny nie powinien zajmowac sie polityka. Ladna - bardzo lewicowa - wykladnia demokracji!
Nie wiem czy wiesz, ale byłem jedną z pierwszych osób, które sprzeciwiły się tym aktom cenzury.
Jesli tak bardzo Cie to interesuje - kilka miesiecy temu wyjechalem "na arbajt" do Wielkiej Brytanii. Mialem pecha w postaci nieszczesliwego wypadku - i w efekcie m.in. doswiadczenia dobrodziejstw w postaci tamtejszego zerowego chorobowego. Obecnie - co z pewnoscia bardzo ucieszy tak szlachetnego jak Ty czlowieka - pozostaje bezrobotny. Zeby jednak dodac lyzke dziegciu do beczki miodu, dopowiem Ci, ze zamierzam sie m.in. z projektem spoldzielni socjalnej. I moze wykorzystasz to do prokurowania na mnie kwitow, ale dopowiem Ci, ze na pewno nawet w najgorszych momentach mojego zycia (a bywaly takie) nie zamienilbym sie miejscami z ludzmi, ktorzy zbili kase na polityce lizodupstwa wobec Wielkiego Brata zza Oceanu i ktorych krytyke usilujesz tu - podobnie jak paru innych obecnych na tym forum - nieudolnie uciszac. W odroznieniu do Ciebie, nie boje sie pozostawac nawet w znikomej mniejszosci, wiedzac, ze dokladam swoja cegielke do realizacji polityki, ktora oznacza szanse na rzeczywista zmiane i lepszy swiat. Ty tego nie jestes w stanie pojac. Umiesz, owszem, pojac, ze m.in. demaskuje absurdy i sprzecznosci w wypowiedziach Twoich i podobnych Tobie oportunistow. Twoja odpowiedzia jest zgodnie z przewidywaniami bezpardonowy atak personalny - sam na dobra sprawe otwarcie przyznales, ze jeden z Twoich wpisow nie nadawal sie do publikacji. Juz nie bede pytal o to, gdzie w ktorymkolwiek moim tekscie znalazles pozytywne zdanie o Dzierzynskim - nie bede dementowal kolejnych bzdur, ktore jeszcze napiszesz. Ale ufolem bylbys, chocbys mial nie wiem jak malo czy nie wiem jak duzo kasy w kieszeni. Gdybys z bezdomnego stal sie Billem Gatesem czy vice versa - nie uczyniloby Cie to juz ani mniejszym, ani wiekszym ufolem. Nie jestem kims lubiacym niszczyc ludzi i mam nadzieje, ze w zyciu nigdy nie powinie Ci sie noga - poza jednym: tym, ze jako jednoosobowa sekta bedziesz jak najskuteczniej osiagac efekt odwrotny do zamierzonego. Koniec koncow, moze nawet i dla wlasnego dobra. A teraz pisz co chcesz, ja swoje powiedzialem.
było to zwracam honor.
Zabrzmiało jak gdybyś co najmniej rozpoczął narodowo-wyzwoleńcze powstanie. Aż dziw ile radości może sprawić cenzurowanie komentarzy na prywatnej stronie.
Adrianie, ja nie widzę problemu w cenzurowaniu komentarzy na prywatnych stronach. Jeśli ktoś nie chce negatywnych komentarzy to niech sobie zablokuje możliwość komentowania albo jasno poda obowiązujące w tych komentarzach zasady. Bartłomiej niby podał swoje zasady post factum, ale jak się okazuje jest ich więcej...
komentujący tu na LEWICA.PL
w ostatnich postach chodzi..........????????
Czyżby to były pyskówki ............:). :) ????????
odwalasz czasem akcje ale teraz masz rację w 100%. SiM to taki dziwny człowiek który uważa że opozycja wobec jego stanowiska wynika z kwestii materialnych. Ktoś się nie zgadza jak miesza z błotem PPP- to jest działacz PPP którego pewnie utrzymuje Ziętek. Uważa że tylko on tutaj jest społecznik a wszyscy inni z tego coś mają. Uważa że tylko tutaj on jest rycerz Goudy a wszyscy to wyrachowane skny co chcą uciskac naród tej Ziemi. Cały czas deprecjonuje to wszystko co my robimy czym się zajmujemy (mówię ogólnie o wszystkich nie o PPP/WZZ chociażby też o NL/KSS).
Tak ciekawe jakie wydarzenia w życiu czy może zatrucie własnym hodowanym na innych jadem go doprowadziły do czegoś takiego.
zawsze można tego nie czytać, albo czytać i się z tym zgadzać albo nie zgadzać, albo trochę się zgadzać a trochę nie. Natomiast to, co robi PMB to szczucie i zakrzykiwanie. Gdy znajdzie sobie kolesiów, którzy aktualnie nie mają nic do roboty, no to sobie pokrzyczą razem. Rzecz jasna prawdziwie lewicowo. Najprawdziwiej lewicowo. I będą robić dokładnie to, co krytykują u przeciwników politycznych i innych, ale nazwą to "lewicą" i już im będzie się rachunek zgadzał. Ot, takie podwórkowe lewicowanie...
Można się ze mną nie zgadzać, ale trzeba złej woli, by nie potrafić zrozumieć.
Wyjaśnię krótko na czym polega dla mnie głosowanie w kompletnie zdegenerowanym systemie, w którym funkcjonują kompletnie zdegenerowane partie polityczne, co do zasady niczym się od siebie nie różniące.
W sejmie jest PO, PiS, SLD - głosuję na SLD. Głosowanie na tych spoza sejmu, bez szans nie ma już żadnego celu. Nie głosuję na SLD dlatego, że kojarzę go z lewicą, bo jak pozostałe jest to partia apolityczna.
W sejmie jest tylko PO i PiS - głosuję na PiS.
Nie ma już nic prócz PO - przestaję głosować.
Mówisz, że deprecjonuję to co robi Twoja i inne partie? To niebezpieczne pytanie dla Ciebie. Ja krytykuje Was najczęściej pod newsami o tym, że wydaliście kolejne nic nie warte oświadczenie. Ty sugerujesz, że Twoja partia coś "robi". Powiedz mi co to jest to coś?
Spróbuj odpowiedzieć na pytanie dlaczego 80 proc. spoleczeństwa nie bierze udziału w w życiu społ. i polit.? Spróbuj dać odpowiedź jakim cudem te Wasze oświadczenia miałyby ten stan rzeczy zmienić? Odpowiedz na pytanie czym Wasza partia różni się od tych, które sami krytykujecie i które za tą zapaść społecznej aktywności odpowiadają? Co do obiektywnej zasady a nie co sam o sobie myślisz. Programem zapewne nie, bo programu nie macie. Wewnętrznymi zasadami działania? Jakimi?
Co jesteś w stanie zaproponować gdy doszedłbyś do władzy? I to udowodnij już teraz, bo na wiarę w obietnice jest już za późno. Np. Napisz mi, że macie tak silne i demokratyczne struktury, które są w stanie zmusić posła Warzechę czy ;-) senatora Bartolika, do realizacji obiecanych w kampanii wyborczej reform. Co macie w sobie takiego, co posłowi Warzecha nie pozwoli zdradzić, wejść do jakiejś rady nadzorczej i zająć sie własnym życiem, jak wszyscy poprzednicy? Nie da mi takich gwarancji niezachwiana etyczna postawa jakiejś jednostki. Ja chce tu usłyszeć o procedurach, instytucjach, zasadach, które mogę zweryfikować.
Jeśli nadal nie rozumiesz o czym mówię (bartolika nie pytam, bo on na pewno nic nie rozumie) to może nie masz nawet świadomości, że myślisz tylko systemowo i chcesz czy nie ten zdegenerowany system współtworzysz i podtrzymujesz, czarując ludzi, że możesz coś zmienić. Jesteś jego integralną częścią.
Jesteś w stanie podjąć taką poważną dyskusję?
Nie bierz tego osobiście. Stosuje skrót i mówiąc do Ciebie mówię do Twojej partii. Sam być może, jeśli nie wywodzisz się z KPN czy ZChN i tak nie masz szans na załapanie się. w każdej współczesnej partii prym wiodą biurokraci. I może nawet w swej naiwności chcesz dobrze. Jak wszyscy pożyteczni... Tylko nie da się
Ze mną czy z Tobą oni w dyskusji mają duży problem, bo mimo różnicy zdań między nami, nie reprezentujemy interesów jakiś partii. Łatwiej im "dyskutować" z konkurencją, bo jej mogą zawsze powiedzieć - a u was męczą murzynów. Podobnie jak wszystkie (wg mnie i tu się różnimy) zdegenerowane partie, nie potrafią i nie chcą dyskutować z wyborcą. Tu już moje pytania odrzucał Martys mówiąc - to nasza wewnętrzna sprawa. To tylko udowadnia ich identyczny stosunek do społeczeństwa, jaki ma cała klasa polityczna.
Wrócę do Żuka i tego o czym pisze. Jeszcze chyba 10 lat temu SLD miało coś koło 100 000 członków. Dziś wszystkie partie razem wzięte, nie mają nawet połowy tej liczby. Ale u tych ludzi nie budz to żadnych refleksji. 10 lat temu, gdyby ktoś prognozował, że 80 proc. ludzi ze wszystkiego się wyłączy powiedzieliby, że to nie możliwe. A jeśli tak by miało się stać, mowiliby, że tylko rewolucja byłaby wyjściem. Mowiliby, że to oznaczałoby kompletne bankructwo systemu. Po 10 latach, gdy zło przychodzi stopniowo, niedostrzegalnie, nie widzą nawet problemu, tylko przygotowują siè do następnej kampanii wyborczej.
Dlatego twierdzę, że u bardziej inteligentnych jednostek, które widząc ruiny dalej idą utartą drogą, jest to cynizm, u mniej inteligentnych - głupota, czasem fanatyzm.
Nie jesteś z nimi to jesteś ich wrogiem.
Zapewne oboje zagłosujemy na SLD. Sądzę tez, że oboje nie jesteśmy tak naiwni, by liczyć na rewolucyjne zmiany. Bartolik i nie tylko on powiedzą, że jak można, bo SLD to nie lewica! Bardzo się tym przejmiemy;-)
Nie rozumieją, że dla zdecydowanej większości ludzi, wybór tej czy innej bandy nie ma już żadnego związku z ideowymi przekonaniami, bo idei nie ma w żadnej z nich. To tłumaczy z pozoru dziwne zjawisko, że wyborcy SLD, poszli do PiS czy PO. Nie byłoby to możliwe gdyby ich wybory determinowały idee, które partie udają, że głoszą. Gdyby partiom ufali, widzieli w nich chęć realizacji jakiś idei poszliby przecież do PPS, PPP, NL. Nie poszli i nie pójdą. Doświadczenie 20 lat podpowiada im, że jedyną jeszcze w jakiś sposób sensowną zasadą przy urnie, jest zasada mniejszego zła. Oczywiście często się mylą, bo wybór PO jest na pewno większym złem.
Ideowych ludzi mało w tym kraju. Jeśli znajdą się w jakiejś partii to na krótko, bo szybko się orientują, że to ostatnie miejsce w którym o idee można walczyć. Im szybciej i więcej ludzi to zrozumie, tym lepiej.
Obaj panowie skupiają się wyłącznie na mojej osobie, a nie na tym co mówię. To zrozumiałe gdy nie ma się żadnych innych "argumentów" przez co nie jest się gotowym do żadnej rozmowy.
Dotknęli bardzo ciekawego problemu, gdzie kończy się lewica a gdzie zaczyna "pseudolewica". Nikt z was nie jest w stanie odpowiedzieć dlaczego jesteście "prawdziwą" lewicą, bez definicji negatywnej - jesteśmy lewicą bo nie jesteśmy z SLD, co jest nad wyraz dziwne. Lewicowość ujmowana przez pryzmat "dowalania" SLD jest po prostu nieskuteczna i dziwna. Mija 5 lat od upadku tej partii - wystarczająco czasu żeby zebrać własne siły, i aby dostać się do sejmu. Niestety - nie ma nawet zalążka który mógłby takiego zadania się podjąć, co już samo przez się powinno skłonić do myślenia dlaczego jesteśmy w tym miejscu a nie gdzieś indziej. Jednocześnie wobec całkowitej nieskuteczności dzisiejszych metod działań jedyne co "prawdziwi" proponują to... jeszcze więcej tych samych działań - dowalmy więc jeszcze bardziej SLD - wtedy to będziemy lewicą że ho ho!
Nie panowie i panie - tak się polityki nie robi. Bardzo łatwo "filozofować" jeżeli mówi się we własnym, zamkniętym gronie osób o tych samych poglądach, jest to po prostu bezpieczne, tanie i zyskujemy poklask w oczach naszych sojuszników. Problem jest wtedy gdy należy wyjść z programem do ludzi - nie jednej grupy "uświadomionych" a ogółowi. Ludzie nie bardzo interesują się teoretyczno-filozoficznymi problemami w stylu "dlaczego neoliberalizm to zło". Chcą konkretnych rad i recept - realnych do zrealizowania. Tutaj zaczyna się wielka sztuka bo program i górnolotne manifesty zderzają się z potrzebą dostosowania ich do sytuacji obecnych, wymagają ponownego przemyślenia. Hasła "zlikwidujemy wyzysk" albo "gdy nałożymy większe podatki dla najbogatszych to wszystko się poprawi". Gdy chce się przejąć władzę to trzeba mieć na względzie interesy wszystkich i umieć je pogodzić. Wobec tego zderzenia "prawdziwa lewica" po prostu zawsze się wycofuje, jest bezradna. Następuje standardowy powrót do własnego grona, i po raz milionowy te same dyskusje, analizy, wałkowane milion razy tematy. No i dowalanie SLD - łatwiej jest "oni są winni naszej porażki" niż szczerze zanalizować własne zachowanie.
Kategorie prawdziwa czy fałszywa lewica, to inny etap rozważań. W perspektywie paetii politycznych powiem tylko, że skoro wszystkie są niedemokratyczne i autorytarne, a te najmniejsze najbardziej, to nie istnieje prawdziwa lewica.
Mnie chodzi o kryzys partyjnej formuły politycznego życia. Ja określiłbym to kompromitacją tej formuły, bo o kryzysie można było mówić 10 lat temu.
Może właśnie na naszych oczach skończył się model życia politycznego, które kręci się wokół partii politycznych? A przynajmniej w takiej formule struktury partii politycznych. Myśle, że tak, ale jesteśmy teraz w stanie innercji, który może potrwać i następne dziesięciolecie.
Nikt z tych lewicowych partyjek, żadne dyskusji nie podejmie, bo reprezentuje dokładnie ten sam skompromitowany model. Model który się już chyba skończył. Wszystkie nowopowstające byty, nic nie wnoszą i szerzej już nie zaistnieją. Nie ma żadnych szans przed żadnymi Polskami Plus, czy nawet przez moment bardzo głośnym na farfałowej kroplówce, Libertasie.
Wszystko zaczęło się w latach 90-tych, gdy wystarczyło być, by mieć szansę na załapanie się. Nic nie trzeba było robić, wystarczyła korzystna koniunktura, stąd owczesne sukcesy KPN, ZChN i różnych pomniejszych gniotów, gdzie wystarczyła nawet ciekawość czy fantazja wyborców - choćby sukces partii przyjaciół piwa. Zgoda były inne progi, 3 proc., ale przecież dziś żadna z tych tzw. lewicowych sekt, do tego progu nawet sie nie zbliża.
Dziś na scenie pozostali najsilniejsi. Oczywiście, że te partie też nic nie robią, Im już wystarczy, że są.
Błędne przekonanie różnych Bartolików każe im pozostać w dotychczasowej formule, która sprawdzała się kiedyś i czekać na swój moment. Niestety obecnie to już tylko czekanie na Godota. obecnie bez społeczeństwa nie da się zbudować żadnej partii, a tym bardziej lewicowej. Kto pierwszy to zrozumie i wypracuje jakąś nową jakościowo formułę, otwartą na szeroki udział społeczeństwa i będzie w tym konsekwentny, zbuduje coś co za 10 lat, będzie miało szansę na sukces. To musi być nowe pokolenie, bo z takimi ludźmi jak Bartolik to się nie uda. Nie uda się też z wodzusiami, bo nie odpuszczą sobie uprzywilejowanej pozycji. Powiew demokracji, zdmuchnie ich z każdej struktury, bo są uosobieniem tego co w polityce najgorsze.
powinna zweryfikować swój stosunek do podatku liniowego i humanitarnych interwencji.
...I do form własności, praw pracowniczych, praw człowieka, stosunków państwo-Kościół. Lewica powinna zrozumieć, że socjalizm ma się dziś równać liberalizmowi, militaryzmowi, a może również klerykalizmowi. I, że "najprawdziwsza lewica" to UPR :D ;-). Dziwię się, że Miller nie działa jeszcze w PD lub UPR, bo to przecież z tymi środowiskami najlepiej się "dogaduje".
jak zwykle tani populizm, w dodatku agresywny. SiM zwrócił tutaj uwagę że łatwo jest grzmieć, ale jakie wy możecie dać gwarancje na respektowanie i wcielenie własnych ideałów? Trochę tak kręcimy się w kółko. SiM przedstawił ciekawą analizę sytuacji politycznej wraz z własnymi prognozami, spostrzeżeniami a wy tym czasem od nowa piszecie to samo, uważając przy tym że daje wam to poczucie oczywistej racji. Panowie - po raz kolejny mówię, jeżeli chcecie robić politykę to nie w sposób krzyku.
Poza tym Odyseusz - niech "prawdziwa" lewica nie pisze w koło o tym samym - jakie to SLD jest złe tylko niech wreszcie przedstawi program działania na płaszczyźnie realnej! Nie ideałów i górnolotnych oczekiwań. Pisałem o tym wyżej ale mam wrażenie że nie czytanie tego co ktoś pisze. Grzmieć i sączyć jad może każdy - to nie sztuka. Tak samo jak pisać że "walczymy z wyzyskiem". To co piszesz to słowa które można zastosować zawsze i wszędzie - są uniwersalne, łatwe i nie trzeba jakoś specjalnie się wysilić. Tylko że to nie zbuduje nic. ABSOLUTNIE NIC. Wam nie chodzi o to żeby lewica w Polsce zwyciężyła. Wam chodzi głównie o to żeby to nie konkurencja zwyciężyła.
Poza tym powtórzę raz jeszcze - "radykalna" lewica to mały procent (około 1) nie macie absolutnie żadnych kompetencji do szachowania nazwami. Lewica to ludzie, przede wszystkim, wyborcy a nie podręcznikowe definicje i dogmatyczne stwierdzenia.
smutne że "lewicę" spaja jedynie nienawiść do SLD. SiM wskazał wam wyraźnie - wyborcy SLD po 2005 roku do Was nie przeszli, głosowali na PO, na PiS, ale nie na przykład na PPP - pomimo tego że tradycyjnie startuje. Nie przeszli nie dla tego że są głupi i zmanipulowani - a dlatego że "radykalna" lewica nie ma absolutnie żadnego pomysłu na cokolwiek. Hasło "Precz z wyzyskiem" jest po prostu głupie - bo nie wiadomo co tak naprawdę oznacza.
(A teraz znowu odpowiedzcie jakie to SLD jest złe, i tak wkoło)
W odróżnieniu od SLD, konsekwentna lewica ma swój program oraz poglądy. A walka z wyzyskiem jest wciąż aktualna, kiedy (m.in. głosami SLD) narusza się uprawnienia emerytalne pracowników - wcześniej im zagwarantowane, łamie się Kodeks Pracy, a płace są wciąż niegodne wykonywanej pracy.
LEWICOWY program oraz poglądy (w przeciwieństwie do prawackich poglądów np. Millera).
Ty dalej nie rozumiesz że ogólniki "walczymy z wyzyskiem" to nie jest żaden postulat ani też program? Potwierdzasz dokładnie to co pisałem wcześniej - że na każdy argument odpowiadać to samo - że jesteście lepsi. Lepsi bo lepsi. Ale szkoda że tylko we własnych oczach a nie w oczach wyborców
Ale konsekwentna lewica proponuje konkretne działania na rzecz walki z wyzyskiem, jak np. - wzorem wielu państw europejskich - respektowanie praw pracowniczych, podniesienie płacy minimalnej, podniesienie podatków dla najbogatszych (w ramach sprawiedliwego rozdziału "wartości dodatkowej", czyli tego, co wyzyskiwacz odbiera z "owoców pracy" pracownika). Z kolei SLD, z silnym Millerowskim nurtem, proponuje deregulację praw pracowniczych, pozostawienie płacy minimalnej na obecnym poziomie lub jej obniżenie, obniżenie podatków dla najbogatszych (wg zasady podatku liniowego). O minimalizowaniu opieki socjalnej dla osób, którym - z różnych względów - nie udało się dobrze urządzić w systemie rynkowym, już nawet nie wspominam. To nie jest program "społecznej gospodarki rynkowej", ale raczej "antyspołecznej wolnoamerykanki".
Konsekwentny nie znaczy że lepszy to po pierwsze. Po drugie SLD nie jest za podatkiem liniowym. To że istnieje Miller który za nią jest to nie znaczy że wszyscy.
Zrozum wreszcie że SLD to partia masowa - nie kilkuosobowa sekta która ujawnia się raz na 4 lata. Po trzecie - powiedziałeś mi swoje propozycje tylko że to nie znaczy że automatycznie zostaną one zaakceptowane i że wygrasz wybory :) To program dostosowuje się do społeczeństwa a nie odwrotnie. to że "radykalna" lewica nie istnieje powinno dać ci do myślenia
Skąd je weźmiesz i komu je dasz? Miliard złotych to wydaje ci się, że dużo, ale podziel to na 38 milionów i będziesz zdziwiony, że to żaden pieniądz. Chyba, że masz w domyśle ten miliard dla jednej osoby (może siebie?), to wtedy jest tego trochę do wydania.
SLD chce i wie jak zrobić z tego, co jest, to, by było choć trochę lepiej. Wszystkim. SLD ma struktury i fachowców, więc ma czyimi rękami tego dokonać. Małe partie skazane byłyby na przypadkowych "ekspertów", a historia już pokazała i dzień dzisiejszy pokazuje to także na bieżąco, co ci przypadkowi "eksperci" robią.
Gdyby partia lewicowych aniołów zarządzała lewicowymi anielskimi obywatelami, to sprawa byłaby prosta. Zastanów się, na ilu ludziach możesz faktycznie polegać bez zastrzeżeń i będziesz wiedział, w czym trudność.
Wyborcy powiadasz. Warto byłoby dociec kto głosuje na SLD. Jaka jest Wasza baza społeczna. Czy są to aby robotnicy, ludzie zatrudniani w tzw elastycznej formule, pracownicy hipermarketów? Tak, wyzyskiwani własnie. Gdyby lewica pozaparlamentarna miała środki finansowe i dostep do mediów, to niebyłabym taka pewna, czy wyborcy decydowaliby na Wasza korzysc. Wasze buzki sa znane z tv i tyle. Walka z wyzyskiem to nie pustosłowie. To konkretne postulaty przestrzegania kodeksu pracy ze wszystkimi zdobyczami społecznymi świata pracy , pensja minimalna najlepiej jednolita w skali europy. I o nich lewica pozaparlamentarna i antykapitalistyczna mowi. Na poczatek.
Co oznacza słowa "konsekwentna" lewica? to że konsekwentnie zdobywa 0,1% poparcia a mimo to uważa się za jedynie słuszną lewicę z jedynie słusznym poparciem? Bo na to wychodzi - że oprócz was nikt nie dostrzega tej tajemnej wiedzy. Po raz kolejny powtórzę postulaty to nie program. Te wszystkie hasła to zwykłe ogólniki, bez żadnego znaczenia - wiesz o tym ty i wiem o tym ja. Wiedzą też o tym wyborcy którzy decydują czego chcą! Jak możesz tak kompletnie ignorować oczekiwania społeczeństwa, licząc że wystarczy być. Okazało się że samo bycie i nazywanie się lewicą nic nie daje, potrzeba szerszego programu - obejmująca wiele różnych grup społecznych - co doskonale pokazują wyborcy którzy po upadku SLD nie poszli do Was tylko do partii liberalnych. Znaczy się że nie podzielają Waszego programu.
Proszę Cię też - skończ z tymi "prawami pracowniczymi". Ciekaw jestem ile z obecnych tutaj tak naprawdę pracuje bądź pracowało w jakiejś fabryce, hucie, kopalni - ale nie sezonowo lub "dorabiając do studiów"?
"Konsekwentna" tzn. mająca cokolwiek wspólnego z tradycyjnie, ale również nowocześnie pojętymi założeniami ideowymi lewicy.
Można analizować wyborców SLD bo są, ciężko natomiast analizować kto wybiera "radykalną lewicę" bo nikt nie analizuje 1% w skali kraju...
Czy Ty w ogóle czytasz komentarze jakie się tutaj pisze, czy po prostu wchodzisz i piszesz co ci przyjdzie na myśl? Analizowałem ci dokładnie wyżej - działalność Ikonowicza i jego żony - współzałożycielki PPS-u. Ikonowicz razem z kilkoma posłami PPS-u był w sejmie z list SLD, miał dostęp do mediów, funduszy, wydawał własną gazetę, tworzył koło parlamentarne. Jego siostra to właścicielka pokaźnej liczby restauracji osoba zamożna, wspomniana żona to dziennikarka, również działaczka w SLD, rzeczniczka prasowa - obecnie szefowa działu politycznego Dziennika. Wystarczająco dogodna pozycja startowa aby stworzyć własną partię! Były środki, były fundusze - trudno, nie skorzystaliście - ale nie ma teraz sensu płakać i obwiniać innych. Poza tym kto wam broni środki te pozyskiwać? Tworzyć własne media? Zresztą w mediach każdy dziwny twór znajdzie miejsce - wystarczy żeby miał za sobą poparcie jakiegokolwiek elektoratu. To tak jak gdyby obwiniać kogoś że ma sportową sylwetkę a samemu siedzieć przed kanapą i pić piwsko - krzycząc przy tym o wielkiej niesprawiedliwości jaka nas spotkała.
SLD to jedna z partii po "okrągłostołowych", od początku była dobrze ustawiona finansowo i w mediach, więc mogła zwieść (choć nie na długo) elektorat lewicowy. Lata 2001-2005 odsłoniły stricte centroprawicowy charakter tej formacji, obecnie ogromna część lewicowego elektoratu pozostaje bez partii, ale jeśli tylko takowa się pojawi - miałaby szansę na zebranie jego głosów.
A nie widzisz różnicy w "konsekwencji" głoszenia nawet szczytnych haseł (to nic nie kosztuje, zwłaszcza jeśli wpływ na rzeczywistoßć ma się zerowy), a "konsekwencji" w działaniu? A działań nie ma przecież żadnych, bo to w przeciwieństwie do gadania, coś już jednak kosztuje.
Nie lepiej zamiast zastanawiać się, która sekta jest tą "prawdziwą", zastanowić się dlaczego wszystkie są złe i nie dają realnej alternatywy?
Czy brakuje nam przykładów na to co się dzieje z sektami gdy dorwą się do żłoba?
Przykład samoobrony nie wystarcza? Nie do końca dobry, bo to mimo wszystko miało cechy ruchu masowego, więc z prawdziwą sektą może być tylko jeszcze gorzej.
Nie lepiej zastanawiać się, szukać przyczyn, które determinują zawsze takie same ich zachowania? Myślę, że wszystkie te złe cechy, są częścią istoty sekt. Ujawnia się w całej okazałości, kiedy osiąga sukces.
Sekta Jezusa Chrystusa, była prześladowana itd. Ale w czasach gdy nic nie znaczyła, miała jeszcze jakieś zasady. Gdy osiągnęła sukces, dotychczas tolerancyjny dla niemal wszystkich religii Rzym, stał się najbardziej nietolerancyjnym państwem na świecie, prześladującym krwawo każdą konkurencję. Będąc u władzy "konsekwentnie" głoszone idee, typu nie zabijaj, ominięto wymyßlają pojęcie "wojny sprawiedliwej" z tymi, którzy ich religii nie wyznawali. Takoż podeptano i inne idee.
Tu się nic nie zmieniło od tysięcy lat.
że ja życzyłbym sobie, by albo znalazło się coś co SLD sciągnie na lewo, na które nadal bym głosował z ciut mniejszym obrzydzeniem. Szyldy ani ambicje sekciarzy, mnie nie interesują. Jesli SLD może stac się lepsze to czemu nie?
Albo powstało coś poza SLD i mogło stanowić realną alternatywę, programową i instytucjinalną. Taka partia, która nie bedzie partią w dotychczasowym powszechnym rozumieniu w tym kraju. Bo nie wierzę, jak i większość społeczeństwa (80 proc.), że podobnie, tylko jeszcze mniej demokratycznie i z jeszcze mniejszym udziałem społeczeństwa, jakiś jeden czy drugi guru sekty, byłby w stanie zbudować coś bardziej wartościowego, niz jakaś grupa o cechach mafijnych.
Jesli wspominasz już Ikonowicza, to powiem szczerze, że ja jego działania w ramach SLD darzyłem nawet sympatią. Robił dobrą robotę. A co do bazy na tworzenie własnej partii, to popełnił faultstart. Było na to co najmniej za wcześnie.
PPS stał na glinianych nogach, a społeczeństwo wcale nie wyczekiwało innej lewicy. Pokazały to wybory w 2001 roku, z kótrych nie wyciagnął jednak żadnych wniosków.
Wg. moich oczekiwań, które mam wobec partii politycznych, lepiej by w tym SLD pozostał ta lewą nogą. By nadal tam był.
Trudno wyrokować jak silna ta lewa noga by się stała, ale Millerowi trudniej byłoby prowadzić taka politykę, jaką prowadził, gdyby wewnatrz miał silną opozycję.
Po klęsce Millera i zapaści SLD, na skutek proneoliberalnego kierunku którym kroczył, przed frakcją Ikonowicza, a nie jakiś Olejniczaków czy Napieralskich, otworzyłaby się wielka szansa. Kto wie jakie dziś byłoby SLD?
Oczywiście, istnieje problem, jaki opisałeś - zapominania, a wręcz zaprzeczania wcześniej deklarowanym ideałom przy władzy. Został on opisany m.in. przez Orwella w "Folwarku zwierzęcym" (w kontekście rewolucji, ale myślę, że nie tylko). W świecie wg Orwella - początkowo uznano, że wszystkie zwierzęta są równe, później - coraz większą władzę i przywileje - zaczęła wśród nich zdobywać grupa "świń". W końcu "świnie" zaczęły chodzić na pozycji dwunożnej, mówić, mieszkać, ubierać się i stołować, jak - wcześniej obaleni - ludzie (w domyśle - poprzednia władza, burżuje). Zasadę, że wszystkie zwierzęta są równe, pośpiesznie zamieniono na "równe" i "równiejsze". "Świnie" stały się zupełnie takie same, jak ich poprzednicy.
Myślę, że temu mechanizmowi uległo również - w jakimś stopniu - SLD, które szczytne obietnice przedwyborcze odwróciły o 180 stopni. Podobnie mogłoby się stać z każdą inną formacją, nawet tą uważającą się za "prawdziwą lewicę"...
Na pewno tworząc nowy ruch nie można uważać, że jest on "jakościowo" lepszy od poprzedniego, bo ludzka natura - niezależnie od barw ideologicznych i wszelkich innych - jest taka sama. Poza tym ważne jest wystrzeganie się autorytaryzmu, antydemokratyzmu... Nie ma recepty na idealną partię, ale SLD zawiodło i zawodzi na całej linii, więc raczej nie spodziewałbym się jego "lewicowej" odnowy.
Zresztą elity SLD przykład w "orwellowskiej polityce" mogli brać od mistrzów.
Ani nie spodziewam się odnowy SLD, ani nowej jakości na tzw. radykalnej lewicy. Nie spodziewam się też, bym moją zasadę wyboru mniejszego zła, musiał najbliższym czasie zrewidować.
Piszesz :"Na pewno tworząc nowy ruch nie można uważać, że jest on "jakościowo" lepszy od poprzedniego, bo ludzka natura - niezależnie od barw ideologicznych i wszelkich innych - jest taka sama"
Tu nie chodzi o to co sekta sama o sobie mówi. Niech sobie gada co chce, to tylko jej PR i jesli przez moment o tym zapomnisz, zbałamucą Cię. Zawsze bedzie mówić, że ona to ta najlepsza, a zdrajcy to Judeański Front Ludowy, którym wzajemnie są dla siebie wszystkie sekty. Wspólnym mianownikiem jest tylko nienawiść do Rzymu (SLD).
Mnie chodzi o obiektywne kryteria, poprzez które wyborca moze zweryfikować autoreklamę sekty. Dostrzec obiektywną nową jakość. Procedury i instytucje, które z samej zasady nie pozwolą nigdy, by doszło do sytuacji gdy pojawią się "równi i równiejsi", że pojawi się jakiś caudilio, że oprócz kamaryli caudilio, ktokolwiek o czym kolwiek może decydować. Takie jasne i transparentne zasady tylko moga stanowić o nowej jakości. Ludzie, ich postawy itd. ... zawsze niemal zawodzą.
Tego nie ma i póki nie będzie, za żadne skarby swiata nie oddam głosu na żadną sektę.
SLD się skompromitowało. To prawda, ale co z tego? W jaki sposób to pomaga lewicy? Tych skompromitowanych osób juz nie chemy tak? A na radykalnej lewicy to sa tacy czyści i bez skazy?
To weźmy przykład z tego podwórka. Druga twarz w PPP - Mariusz Olszewski.
Ponoć zmienił poglądy i z ultranacjonalisty stał się ultralewicowcem. Nie ma sprawy, ludzie zmieniają poglądy, dochodzą na dołach do wniosku, że się mylili i zmieniają swą przynależność. Errare humanum est. Ale jak poszukasz w necie, to się dowiesz, że taki Olszewski, osobisty doradca Łopuszanskiego, szef jego kampanii prezydenckiej, był też OSOBIŚCIE rekomendowany na 1 miejsce listy, przez samego Ojca Rydzyka.
Naprawdę wierzysz, że mozna byc rekomendowanym za piękne oczy, przez pomyłkę, ukrywając swe "lewicowe" poglądy jak jakiś Wallenrod i głosząc równocześnie bardzo zawzięcie te klerykalne i ultranacjonalistyczne? I to przez kogoś takiego jak Rydzyk?
No dobra zmienił poglądy jak się w ostatnim rozdaniu już nie załapał.
Jakie jednak miał dokonania, czym sobie zasłużył, aparatczyk ZChN na rekomendację Radia Maryja, to chyba nie trzeba tłumaczyć. To musiał byc pewniak, który odpowiednio wykazał się już w działaniu, by sam Rydzyk go pobłogosławił.
Ale ponieważ jest teraz w sekcie lewicowej, posiada zapewne równie niezachwiane poglądy "lewicowe", co poprzednio prawicowe, moze jeszcze mocniejsze niż w czasach, podkreślam - nie uczestnictwa w ZChN, ale swojej burzliwej i dosyć spektakularnej kariery w tej partii, bo był wtedy bardzo młodym człowiekiem.
Wszystko to puszczamy w niepamięć, bo teraz chwilowo jest w sekcie lewicowej?
Czy tacy ludzie, mimo wszystkich jego wad, są w SLD?
Odyseuszu, wchodzisz do chlewa i myslisz, ze w chlewie można rozmawiać o ideach? Popełniasz ten sam błąd, który popełniają wszyscy młodzi ludzie. Myślą, ze idee mają cokolwiek wspólnego z partiami politycznymi.
Dajesz się podpuszczać cwaniakom, którzy tu wchodzą i jakieś bzdury opowiadają o sobie i swoich sektach, a w rzeczywistości są tymi konduktorami, tego pociagu, który jeździ w kółko i robią nabór na następna wycieczkę. Żeby choć dookoła świata! Niestety, tylko wokół własnych 4 liter.
Również uważam Olszewskiego za niewiarygodnego, ponieważ nigdy nie wyjaśnił swoich "wolt" ideowych. Poza tym PPP jest - w praktyce - zorganizowana wg modelu wodzowskiego, co również stanowi rażący błąd.
Panie kolego w tak kiepski sposób nie sprowadzac do narożnika. Ja nie będę udowadniał dlaczego ja to jak mnie wybiorą na jakieś stanowisko to nie zdradzę. Jest to sytuacja podobna gdybyś wskazał palcem i powiedział Jesteś słon! Udowodnij że nim nie jesteś albo jesteś. Albo jeszcze lepiej udowodnij mi że nie zostaniesz słoniem.
Jak się stawia taki zarzut to trzeba samemu go uzasadnic a nie wymagac żeby odpierac zarzut opierający się na jednym zdaniu. Chociażby dlatego że napisac jedno zdanie to nie problem i gdybym ja na to odpowiadał to masz możliwośc za pięc sekund wyskoczyc z tekstem: "Udowodnij Warzecha że jak się ożenisz to żony bił nie będziesz".
I proszę nie pouczaj mnie że ja tutaj wspieram system jednocześnie idąc głosowac na SLD.
A pisanie że ktoś nic nie robi, że ktoś nie wnosi nowej jakości z pozycji internetowego krytyka.
Co do ntej lustracji czy prób pisania biografii politycznej wiceprzewodniczącego Olszewskiego. Naprawdę najpierw należy rozliczyc np. waszych sojuszników, idolów itp. (podkreślam piszę zbiorczo i do Pana kolegi SiM i do Pana kolegi redaktora od kościoła więc nieodpowiednie sobie skreślcie) znawców od "faszyzowania" i tych co tutaj ciągle wrzucają coś na PPP/Sierpień 80- sprawdzcie co robili czy w latach 80 jeszcze czy nawet już w 90.
A Panie Kolego redaktorze co do demokracji w PPP, to jest ona nie w gorszym stanie niż w Partii Socjalistycznej albo jej quasi młodzieżówce.
To nie kwestia błędu, lecz właśnie reguły. Przed tym ostrzegam. Oczywiście w partii, gdzie jeden człowiek trzyma łapę na całej kasie (według kaprysu tworzy gazetę i ją likwiduje, zakłada biura i je niszczy, zawiera porozumienia i je zrywa, ogłasza strajki i je gasi...), a otoczony przez całkowicie zależną od niego kamarylę, ma większe możliwości wodzowania. On ma w ręku i kij i marchewkę.
Ale i tak uważam, że w sektach jest to regułą, która nie zawsze tylko tak patologicznie się może uzewnętrznić.
Bo np. stosunek sił wewnątrz może się lepiej rozkładać. Dajmy na to - Dwóch na dwóch, trzech na trzech, a w dużych sektach to i ho ho, może nawet pięciu na pięciu!?
Bardzo dziwny jest Twój post. Sypiesz gromy na SLD za brak ideowości i dążenie do stołków, a tym czasem gdy ktoś wytknie ci prawdę co do własnej partyjki to nabierasz w usta krzycząc iż "należy rozliczyć waszych sojuszników"...
O ile ktoś może krytykować np takiego Ikonowicza za przynależność do SLD - to w moim mniemaniu taka współpraca z NOP-em to zbrodnia o wiele gorsza. Pisze pan jako kontr-argument że należy ich "rozliczyć". Niepodważalny argument.
Tylko że o ile niektórym działaczom lewicy można zarzucić "parcie na stołki" to sama PPP jest od momentu powstania skompromitowana i całkowicie niewiarygodna. Zobaczmy -
powstała w 2001 roku na bazie koalicji "Alternatywa". Kto wchodził w skład? Ano - sama lewica - Stronnictwo Narodowe które uznawało się za kontynuatora myśli Dmowskiego, Chrześcijańska Demokracja III RP - założona przez Lecha Wałęsę, Narodowe Odrodzenie Polski - komentarz chyba zbędny, Liga Polska z dewizą "Bóg Honor Ojczyzna", ROP - komentarz zbędny, KPN (...), Porozumienie Polskie - z Łopuszańskim na czele... Działacze z tych oto partyjek faszystowskich założyli PPP. Wcześniej większość z nich współpracowała z AWS - kiedy nagle okazało się że AWS upada i popularne stały się hasła lewicowe (przypominam o zwycięstwie SLD z 40% poparcia) to nagle okazało się że faszyści poczuli socjalistyczne powołanie... Wszyscy po przegranych wyborach "hop-siup" zmienili poglądy bo uświadomili sobie w jak wielkim błędzie byli... Albo po prostu poczuli zapach pieniążków i szansę dostania się do władzy. Skoro nie udało się z pozycji faszystowskiej, liberalnej to może z lewicowej? Kto wie. Oczywiście - Ziętek który składałby kwiaty pod pomnikiem Dmowskiego straciłby w oczach lewicy poparcie - no to się dorobiono ideologię że walka obyczajowa jest zła, ateiści to fanatycy i my się nie zajmujemy takimi sprawami. Tak - PPP śmierdzi faszyzmem od początku i krzyki tutaj nic nie zmienią. Można ją uważać za jak najbardziej faszystowską - wszak z tychże partii powstała. Możesz WArzecha krzyczeć i próbować tworzyć argumenty "a u was to murzynów biją" ale prawdy nie zakrzyczysz. Masz małe kompetencje do krytyki kogokolwiek dopóki należysz do partii której członkowie jeszcze parę lat temu nawoływała do rozprawy z "lewactwem"...
w innej sytuacji, mógłbym Wam przyznać rację. W innej gdybyście nie byli reprezentantem interesów własnej sekty partyjnej. Zgodziłbym się, że to jak żądanie udawadniania, że ktoś nie jest wielbładem w komedii Mrożka "Vatzlav".
Ale coś się skończyło. Coś się zmieniło czego Ty i Tobie podobni dostrzec nie chcecie. Skończył się pewien model uprawiania polityki. Nie skończył się formalnie lecz skompromitował faktycznie.
Dlatego w tej wyjątkowej sytuacji, każdy polityk to słoń do czasu, aż w sposób nie budzący wątpliwości, udowodni że nie ma trąby.
Nic nie musisz oczywiście udowadniać, jeśli dalej satysfakcjonują Cię wyniki między 0,7 a 1 % ;-). To miłej zabawy.
I nie mnie musisz to udowodnić, ale 80% społeczeństwa, które w tej chwili patrzy na Was wszystkich z niewysłowionym obrzydzeniem.
Krytyka PPP przez SLD i na odwrót jest zabawna, przebiega wg zasady "przyganiał kocioł garnkowi". Jedną z pierwszych twarzy, wieloletnim wiceprzewodniczącym PPP, jest Mariusz Olszewski - były poseł ZChN i innych radykalnie prawicowych partii, chwalca Dmowskiego i o. Rydzyka. Jedną z pierwszych twarzy, wieloletnim przewodniczącym i premierem SLD, obecnie znów wracającym do "łask", jest Leszek Miller - wbrew obietnicom wyborczym, forsujący pomysły ekonomiczne nieomal rodem z programu UPR. Olszewski nigdy nie wyjaśnił swoich "wolt" ideowych, Miller do dziś broni swoich ultraliberalnych, wyrobionych w trakcie rządzenia, pomysłów. I nie chodzi tu o czyjeś żony, siostry albo pociotki, ale o realne - głoszone z najwyższych urzędów w państwie - poglądy i wcielane w czyn działania...
No tak... Miller to prawie to samo co tępienie żydów, antypolaków i nawoływanie do rozprawy z czerwonymi :) Faktycznie... Poza tym poglądy Millera są znane od lat - były znane wtedy gdy "ideowa" i "konsekwentna" lewica z nim współpracowała - więc jeżeli ktoś się dał nabrać to jego problem.
PPP natomiast od chwili powstania to zwykli faszyści którzy dorobili sobie maskę "socjalizmu". Tu nie chodzi tylko o jednego Olszewskiego. Wypisałem wyraźnie które partie stworzyły koalicję która powołała do życia PPP... Bez jaj. Jak ktoś twierdzi że można być w NOP-ie żeby za tydzień zmienić poglądy to robi sobie jaja.
W trakcie kampanii wyborczej w 2001 r. Miller kreował się na socjaldemokratę, zapowiadał m.in., że będzie dążył do sprawiedliwego podziału wzrostu gospodarczego (później okazało się, że - jako premier - woli oszczędzać kosztem najbuboższych, na korzyść najbogatszych). Osobiście nie nabrałem się na jego "gruszki na wierzbie", ale duża część lewicowo nastawionego społeczeństwa - niestety tak. Miller oszukał wyborców.
Przykład?
Np. - tu cytat - "Międzynarodówka socjalistyczna niedawno wyjechała do Afryki, żeby przejmować się tą sprawą, ale nie ma to większych skutków. Dlaczego nie spędza mi to snu z powiek? Przede wszystkim dlatego, że widzimy to samo w Polsce, głód, biedę, a tu nam bliżej i to nam przesłania tamte sprawy."
albo - "My się staramy prowadzić spór z liberałami, z Leszkiem Balcerowiczem. Nie jest to spór wydumany, ale prawdziwy i różnice między liberałami a socjaldemokratami są rzeczywiste. Liberałowie mówią: im państwo się trzyma dalej od gospodarki, tym lepiej dla gospodarki. My uważamy, że państwo nie może wyzbyć się instrumentów niezbędnych do interwencji. Po drugie, liberałowie mówią: żadnej interwencji, my uważamy, że państwo ma obowiązki do wypełnienia. Po trzecie, własność, oni popierają tylko własność prywatną, my mówimy: nieprawda - gospodarka mieszana, różne formy własności. Po czwarte, polityka monetarna. Dla Leszka Balcerowicza marzeniem jest zrównoważony budżet z minimalnym deficytem. My mówimy: dobrze, ale jeżeli deficyt ma wspierać rozwój gospodarczy, to trzeba się zgodzić na ten deficyt. Jeżeli SLD wygra, a liberałowie odejdą, ujawni się różnica w podejściu do tych problemów."
(za "Res Publika", luty 2001 r., rozmawiał Marcin Król - choć w tym wywiadzie zdystansował się wyraźnie od "rewolucjonizmu", to jednak opowiedział się za zdecydowanie socjaldemokratycznymni koncepcjami).
Oszczędzanie na samotnych matkach i ich dzieciach (likwidacja Funduszu Alimentacyjnego), studentach (zmniejszenie ulg studenckich), pracownikach (deregulowanie Kodeksu Pracowniczego) - nie to zapowiadał Miller w trakcie kampanii wyborczej w 2001 r. Ale polskie społeczeństwo prawdopodobnie już więcej nie nabierze się na niego.
Przypuszczam, że bardzo ciekawa ta dyskusja. Przejrzałem tylko pobieżnie, bo widzę, że Sierpimłot znowu gaworzy, szkoda, że nie wiąże sił eseldesantowych. Piszę, bo widzę, że przegapiliście nieprzeciętny wpis Jacka. Któż jak nie on, mógłby z taką niefrasobliwością zasugerować, że Miller i Szmajdziński to najzwyczajniej... padlina (polityczna)?! :-))) Ten człowiek ma MOC, albo ta jego "filozofia"... ;-)
Pozdrawiam Jacka! :-)
Bądź ich nie rozumiesz ..........:), :)
Padlinożerca = Hiena
Hiena polityczna to dla mnie osoba która nie poprzez swój program polityczny czy też wiedzę ewentualnie kompetencje stara się zaistnieć w polityce
ale poprzez żerowanie na błędach czy upadkach znanych polityków.
Natomiast mam duży szacunek dla tzw. profesjonalnych polityków
a takimi dla mnie są J.Szmajdziński i L.Miller.
Mogą oni popełniać błędy ale od nich młodzi politycy powinni uczyć się tzw. warsztatu polityka.
Pewnie, są bardzo "profesjonalni" - wiedzą, jak kraść i kłamać...
żeby cię mogli okraść, to musiałeś mieć przedtem coś, czego teraz nie masz i co było bezsprzecznie twoje. Było coś takiego? Żeby cię okłamać, to musieli by oni z tobą rozmawiać i ci coś obiecywać, czego nie dotrzymali. Było coś takiego?
Sam jesteś kłamcą!
"Żeby cię okłamać, to musieli by oni z tobą rozmawiać i ci coś obiecywać, czego nie dotrzymali. Było coś takiego?"
Tak, było - rażąco złamali obietnice wyborcze (przykład? - patrz wyżej). Osobiście nie nabrałem się na ich "gruszki na wierzbie", ale np. część mojej rodziny - tak. Oszukali elektorat lewicowy.
Poza tym - łgali również chociażby w sprawie Iraku (że dysponuje bronią masowego rażenia i, że to legalna wojna).
A kradli odbierając ludziom ich prawa socjalne czy obniżając podatki.
że nie wprowadził podatku liniowego.
Jacku, już dawno temu ustaliłeśmy ;-)), że nie rozumiem. Nie trzeba jednak być filozofem, żeby wiedzieć, że pokarm padlinożercy to... padlina, albo scierwo, jeśli ktoś bardziej gustuje. Gratuluję precyzji, mnie tego bynajmniej nie zawdzięczasz.
przed wyborami nie wiedząc, jaki jest stan naszych państwowych finansów mieli inne plany, natomiast "AWS" wiedząc, że przegra, nie musiał się krępować i się nie krępował w demontowaniu naszego Państwa, rozkradając i sprzedając do godz.24.oo, czego przykładem jest choćby KamelaSowińska, podpisująca akty sprzedaży mienia państwowego na 5 min. przed upływem jej kadencji. Po przejęciu rządowych "papierów" Miller mógł dopiero wówczas zorientować się, co dostał po AWSie w spadku. Kalkulację robili bazując na "normalnych, odpowiedzialnych Polakach", ale otrzymał kasę nie tylko z dziurą, ale także kolosalne zobowiązania podpisane przez poprzedników oraz całą armię "wojewodów", których nie można było zwyczajnie zwolnić, bo prawo im gwarantowało pozostanie na stołku, albo w razie wywalenia tych nierobów z pracy musiało im państwo wypłacać kolosalne odprawy, nawet, gdy "przepracowali" parę dni. Więc SLD przejęło państwowe geszefta w katastrofalnym stanie i nie było mowy już o jakichkolwiek zobowiązaniach, bo trzeba było ratować ludzi i państwo. I SLD zrobił, co w takiej sytuacji możliwe, i wyszło nawet nieźle, ale ludzie podburzeni przez różnych takich znowu zamiast włączyć rozum to go wyłączali, a włączali tylko wykrzykujące gęby i rozpychali się łokciami chcąc tylko dla siebie zagarnąć jak najwięcej, pchani syndromem szczurów na tonącym statku.
W sprawie Iraku łgali wszyscy, co łgać chcieli lub musieli.
Ach, jaki rodzinny z ciebie człowiek! Sam się co prawda nabrać nie dałeś, ale za to jak dzielnie występujesz w obronie swojej "okradzionej przez Millera" rodziny! Czy ta rodzina wie o twoim poświeceniu dla niej? Czy Miller wie, co mu z twojej strony grozi za tą kradzież "majątku" twojej rodziny? Jakieś bajki polityczne czytasz, czy co? Jeżeli twoje działanie jest prawidłowe, to przynosi oczekiwany skutek. Czy to, co masz jest tym, co chciałeś mieć? Czy to, co mówisz, jest tym , co chciałeś powiedzieć? Trochę musisz nad sobą popracować, bo jeszcze ci nie wychodzi harmonijne połączenie twoich zamiarów z twoimi osiągnięciami. Czyli robisz coś nie tak. Do Millera pałasz miłością nieodwzajemnioną, ale czy jest jakiś polityk, co ci tą twoją miłość odwzajemnił? Może nie trzeba mieć żadnych uczuć mocniejszych w wymiarze emocjonalnym, a skierowanych do polityków? Może wystarczy chłodna kalkulacja i zrozumienie, co od kogo i w jakich warunkach można otrzymać? I wiedząc to prowadzić świadome, w miarę dostatnie życie? Pozornie może ci być lżej, gdy mnie zelżysz. Ale tak naprawdę to sobie dokładasz śmieci na garb, bo wszystko do człowieka wraca prędzej czy później, a najdowcipniejsze jest to, że w najbardziej nieoczekiwanym momencie i wtedy taki Odyseusz wykrzykuje żałośnie: "Boga nie ma"!, "za co"?! " dlaczego właśnie jaaaa"?!!!!!!!!!!!!!!!?
Tymczasem to, co ci się zdarza jest dokładnie tym, na co sam zapracowałeś. I nie pomorze zasłanianie się Millerem. Im prędzej to zrozumiesz, tym szybciej będziesz miał wpływ na własne życie i wówczas naprawdę będziesz w stanie coś zmienić.
Niestety, ale politycy, w tym decydenci państwowi, również wpływają na nasze życie i mogą nasilać lub zmniejszać skalę kapitalistycznej kradzieży. Jak widać - mogą również łgać, ale przynajmniej SLD-owskich "łże-liberałów" (cytując klasyka z innej, politycznej "beczki") rozliczyli już wyborcy.
Choć powinni stanąć również przed sądami czy trybunałami.
mogą co najwyżej stwarzać warunki, w których np. ty możesz SAM O SIEBIE ZADBAĆ fizycznie i ekonomicznie. Politycy nie są od dawania, lecz od porządkowania układów w państwie. Pod tym względem Millerowi nie można nic zarzucić, ponieważ zostawił Polskę w lepszym stanie, niż ją zastał. Zobacz, co by się stało z naszą Ojczyzną, gdyby Miller i SLD nie posprzątali tej stajni Augiasza po AWSie. Miller nie jest politycznym samobójcą, jest rzeczywiście dobrym fachowcem i silnym człowiekiem. Natomiast nie jest cudotwórcą i dlatego ci, co oczekiwali - po przystąpieniu do władzy SLD - namacalnej gotówki tak bardzo się rozczarowali. Dobre państwo to takie, w którym każdy dorosły i zdrowy obywatel jest w stanie sam zarobić na własne utrzymanie, niezależnie od wykształcenia, kondycji fizycznej i ograniczeń psychicznych. A nazywać się może takie państwo jak chce.
Dobre państwo to takie, które stwarza wszystkim dobre warunki rozwoju. Miller oszczędzał kosztem najuboższych (przykłady powyżej) i dlatego - nie tylko ja - uznaję go za szulera.
Koniec, kropka.
widać, że jesteś nie żonaty :)