Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Strefa Gazy: Akcja zbrojna ruchu oporu

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Optymistycznie

Jak widać lewicowa organizacja Demokratyczny Front Wyzwolenia Palestyny z powodzeniem współpracuje z Hamasem na drodze do wyzwolenia kraju, pomimo tego, że Hamas nie udaje, ze jest marksistowski i raczej przypomina muzułmańską chedecję. Przeczy to propagandzie niektórych "lewicowców", którzy przedstawiają Hamas jako zagrożenie dla lewicy i postępu i w ogóle jako główny problem w Palestynie.
Tu można przeczytać rozmowę lewicowego byłego burmistrza Londynu Kena Livingstona z jednym z najważniejszych przywódców Hamasu:
http://lewica.pl/index.php?id=20942
A tu zdjecia lidera brytyjskiej socjalistycznej partii RESPECT z liderem Hamasu Iszmailem Hanije:
http://ivarfjeld.files.wordpress.com/2009/12/galloway-and-haniyeh-embrace1.jpg
http://i.telegraph.co.uk/telegraph/multimedia/archive/01555/galloway460_1555420c.jpg
http://www.israellycool.com/wordpress/wp-content/uploads/haniyeh-galloway.jpg
http://cache.daylife.com/imageserve/03y8aA9cTb8yn/610x.jpg
http://cache2.asset-cache.net/xc/85369496.jpg?v=1&c=IWSAsset&k=2&d=77BFBA49EF8789215ABF3343C02EA548BA967F51DA0F617305D529C95BA0A72358CAA6D18E26D429E30A760B0D811297
http://www.thewe.cc/thewe_/images_5/____/war_resistance/map_british_madate_palestine.jpe

Faktycznie okropny terrorysta z tego Hamasa...

autor: demokrata, data nadania: 2010-02-28 13:30:01, suma postów tego autora: 316

A tu jeszcze

A tu jeszcze o antysemityzmie Hamasu:
Działacz Respecy Kevin Ovenden, lider Hamasu i premier palestyński Hanije i grupa... no - kogo? Nie da sie ukryć, że Żydów, których rzekomo Hamas nienawidzi:
http://www.hurryupharry.org/wp-content/uploads/2009/10/ovenden-300x198.jpg

autor: demokrata, data nadania: 2010-02-28 13:41:51, suma postów tego autora: 316

+

demokrata, ja do muzułmanów akurat nic nie mam. Za to mam pytanie do ciebie: współpracowałbyś z n i e m u z u ł m a ń s k ą "chadecją"?

autor: Angka Leu, data nadania: 2010-02-28 15:08:30, suma postów tego autora: 3102

Gdyby

Angka, rozumiem, że pytasz o Polskę a nie o Palestynę, więc odpowiem posługując się uproszczonymi analogiami, choć z oczywistych względów nie mogą być identyczne.

Gdyby - dajmy na to, rząd Samoobrony upaństwowił główne gałęzie przemysłu, żeby zapewnić z zysków pokrycie kosztów projektów społecznych takich, jak bezpłatna edukacja, służba zdrowia, dokarmianie dzieci, finansowanie węgla dla emerytów itp i wiązało by się to z koniecznością wywłaszczenia zagranicznych, np amerykańskich przedsiębiorstw, skończyło by się to międzynarodową awanturą i interwencją w wewnętrzne sprawy Polski.

Przepraszam, że długo dochodzę do sedna mojej wypowiedzi, ale chcę, żebyś poczuła o co mi chodzi.

Wtedy nagle, z zagranicznych portali dowiadujemy się stopniowo o naszym kraju rzeczy, których tu sami nie widzimy, np, że zlikwodowano w Polsce opozycję, że jest cenzura, że rząd wspiera "terroryzm", że sa tortury, że polski rząd zaprzecza holokaustowi, że "pojawiły się dowody" na to i tamto i zauważamy, że coś tu śmierdzi, ze ktoś przeciwko nam knuje. Za chwilę słyszymy, że w Polsce wybuchł strajk powszechny przeciwko rządowi. A sami widzimy, że to właściciele supermarketów, które pozostały prywatne, pozamykali je, żeby wprowadzić atmosferę napięcia i doprowadzić rząd do kryzysu. Dowiadujemy się z telewizji Fox, że rząd polski ma broń masowego rażenia i trzeba interweniować w imię międzynarodowego bezpieczeństwa, demokracji i wolności słowa. Katolicyzm rządu, który dotychczas nigdzie na świecie nie stanowił dla rządu USA problemu, nagle stał się tematem numer 1 w kontekście "katolickiego ekstremizmu". New York Times publikuje obszerny artykuł o tym, że polski rząd wspiera pedofilię wśród księży i że sam premier Lepper korzystał - zaraz po tym jak wykorzystywał swoją asystentkę, która zaszła w ciążę. Brytyjski The Sun na pierwszej stronie pokazuje zdjęcie archiwalne z Oświęcimia i obok widnieje wielki napis: "Dramatyczna sytuacja humanitarna w Polsce! Czemu spoleczność międzynarodowa nie reaguje?". Rzeczpospolita woła: "Żądamy wolnych wyborów"(choć w takich właśnie ten rząd doszedł do władzy).

Rozumiesz - słowem, międzynarodowa nagonka celem obalenia rządu. Już dochodzę do sedna.

I nagle rząd USA wzywa ONZ do przyjęcia "Rezolucji potępiającej rząd Polski za łamanie praw człowieka" i wzywa "społeczność międzynarodową do bezzwłocznej interwencji celem ratowania demokracji w Europie i powstrzymania terrorystycznego rządu w Warszawie".
Nadzwyczajnie nagłaśnia się przy tym polski antysemityzm, ale tylko w kontekście rządu i jego zwolenników i o polskim rządzie nie mówi sie już inaczej niż "terrorystyczny rząd antysemitów z Warszawy".

Załóżmy, że ONZ coś tam publikuje, jakiś ogólny stek banałów, który przeforsowali Amerykanie, ale na terenie polski dochodzi do serii tajemniczych wybuchów na cele cywilne ale też na instalacje wojskowe. Mówi się o "upadłym państwie", "wojnie domowej", konieczności "przywrócenia nadziei". Nagle widzimy w telewizji Fox, że w Warszawie odbyła się wielotysieczna demonstracja opozycji i policja strzelała. Byłaś akurat w centrum i była jakaś pikieta UPR, ale nie wieksza niż 25 osób, wiec coś się dzieje dziwnego, skąd nagle w amerykańskiej telewizji zdjęcia z masowej demonstracji. Tak na prawdę, to były zdjecia archiwalne z demonstracji poparcia dla Chaveza, ale materiał zmontowano z dźwiekiem i wyszło co miało wyjść. No i od incydentu do incydentu - nagle się dowiadujemy, że polskie wojska szykują się do uderzenia na Ukrainę, o czym oczywiscie polski rząd słyszy po raz pierwszy, więc trzeba US president mówi, że trzba działać jak najszybciej. W ciągu kilku dni na Warszawę spadają bomby. To wosjka "koalicji" czyli USA i Gruzji. Siedziba TVP jest zajęta po kilku godzinach przez "wojska NATO" na mocy piątego punktu statutu sojuszu i zaczyna się w Polsce brutalna okupacja, która trwa 60 lat.

A ponieważ Polak nie daje sobie dmuchać w twarz, staje do oporu. Na czele ruchu oporu staje oczywiście nie lewica antykapitalistyczna, której w Polsce jest jak na lekarstwo, lecz te partie, które są duże, czyli chadecja i konserwatywna prawica.
CIA podkłada bomby na bazarach i w supermarketach oraz na stacjach kolejowych, czemu winni są - jak czytamy codziennie w Rzeczpospolitej i Wyborczej i słyszymy w telewizji Fox - "polscy Talibowie", jak sie określa złośliwie cały polski ruch oporu i właśnie obalony rząd Samoobrony. NA czele państwa staje marionetkowy rząd Radka Sikorskiego popierany przez Gzetę Wyborczą i przystępuje do "demokratyzacji kraju", czyli prywatyzacji i zacieśniania wiezi z wielkim bratem.

Ale narasta opór społeczny, wiec znowu wybuchają bomby, a skoro Polska jest siedliskiem terroryzmu, to jankesi budują tu filię Abu Graib, gdzie torturują i gwałcą. Nienawiść do nich narasta i narasta, więc kongres podejmuje decyzję o przeznaczeniu dodatkowych środków w każdym kolejnym budżecie na walkę z terroryzmem i wysłanie dodatkowych wojsk do Polski. Jankesi czują się tu jak na swoim folwarku, gwałcą, torturują "terrorystów" a w kawiarniach i domach publicznych częstują się bez zapłaty. Na ich okrętach płynących z dostawami widnieją wielkie napisy "Fuck Poland".
Opór jednak tak bardz onarasta a straty okupanta są tak duże, że okupant zmusza rząd Radka Sikorskiego do dopuszczenia do wyborów "ekstremistów" z Samoobrony. Na kampanię PO rząd USA przeznacza 100 milionów dolarów, które mają być rozdysponowane na miejscu przez fundacje typu "Dom Wolności".
Samoobrona jednak wygrywa wybory bezapelacyjnie i zapowiada, że wywiąże sie z obietnic wyborczych. Ale rząd USA ich nie uznaje, choc w czasie kampanii obecni byli obserwatorzy OBWE i uznali, ze przebiegły w najlepszym porządku. Do Samoobrony przyłączyła się część członków partii PiS, od początku sceptycznych wobez zarówno Samoobrony jak i okupantów i nowo wyłoniony rząd mówi, że zgodnie z obietnicami wyborczymi, nadal chce, by polski przemysł pozostał w rękach państwa podobnie, jak złoza naturalne, które już dawno, oczywiście w drodze przetargu, przejął Haliburton. Polscy nacjonalisci z rządu Samoobrony i PiS, uparcie domagają się oddania Polsce dostępu do morza, które Polsce odebrano, gdy wzdłuz Bałtyku powstała Republika Kaszubska, uznawana tylko przez USA, Gruzję i Litwę. Siły Sikorskiego przystępują do puczu i próby obalenia rządu Samoobrony i PiS ale lud, który ich wybrał, staje do walki. W obliczu dalszej eskalacji "działań terrorystycznych", USA wzmacniają kontrolę na ulicach polskich miast a władzę Samoobrony obalają, rząd aresztują. Samoobrona zostaje uznana przez amerykański departament stanu za organizację terrorystyczna, wiec jej członków można zbaijać a podejrzanych o współpracę i sympatyków wywozić do Guantanamo i tam torturować bez sądu po kilka lat.
Dochodzi do stałych potyczek zbrojnych między ruchem oporu a wojskami okupanta a w odpowiedzi na ciągłe ataki petardowe i koktajlami mołotowa na czołgi okupantów, okupant odpowiada bombardowaniami polskich miast, czyli "siedlisk terroryzmu", gdzie rozpryskuje się biały fosfor i zrzuca zubożony uran. Przypominam, że taka sytuacja trwa 60 lat a w międzyczasie od Polski oderwano różne części, w tym, np Śląsk.

I pytasz mnie czy poparł bym w tej sytuacji rząd, który stał się symbolem oporu, czyli - czy tego chciałem czy nie - rząd Samoobrony i PiS - chadecję?
Tak, poparł bym.

autor: demokrata, data nadania: 2010-02-28 22:45:15, suma postów tego autora: 316

jak wyrzucić klasę robotniczą - ale po 'marksistowsku'

'Demokrato’ rządy PiS i Rada Maryja możesz poprzeć już dziś, na dialektyczne skróty i doprawdy bez Twoich ‘marksistowskich’ uzasadnień :)

A tak poważniej – pisząc do kilku marksistowskich czytelników tego portalu. Podział na lewicę reformistyczną i antykapitalistyczną nie wystarczy by zrozumieć meandry lewicowych analiz i zajmowane przez ich autorów pozycje KLASOWE.

Równie istotny jest bowiem podział lewicy antykapitalistycznej na lewicę marksistowską i antyimperialistyczną.

Ot tacy bolszewicy i Lew Trocki z teorią permanentnej rewolucji to ta lewica marksistowska, stawiająca w centrum ruchów emancypacyjnych klasę pracowniczą nawet w krajach peryferyjnego kapitalizmu. Tak w końcu doszło np. do wielkiego Października.

Ta druga lewica – antyimperialistyczna – w centrum swej polityki stawia zaś dowolny opór przeciw USA bez względu na to z jak reakcyjnego pochodzący źródła – może być to opór regionalnego mocarstwa skonfliktowanego z USA – jakiegoś Iraku czy Iranu, może być to opór ‘klerykalno-faszystowskiego’ Hamasu (analogię Hamasu do europejskich ruchów faszystowskich uważam za bardzo interesującą, pisał o tym Paul Hampton z Alliance for Workers Liberty).

Tę obłędną metodę lewicowych antyimperialistów odrzucenia zasadniczej roli ruchu robotniczego bardzo dobrze widać po publicystyce kilku autorów na lewica.pl specjalizujących się w tematyce Izraela – praktycznie nigdzie w ich dziesiątkach ‘analiz’ nie ma ani izraelskiej klasy robotniczej ani haseł proletariackiego internacjonalizmu, nie ma odwołania dla walki komunistów izraelskich czy palestyńskich (z ich uznaniem prawa Izraelczyków do samostanowienia, potępieniem terrorystycznych zamachów przeciwko ludności cywilnej obu nacji itp.)

Ich jakże specyficzny pseudo-marksizm de facto nie potrzebuje bowiem ŻADNYCH robotników, organizacji lewicowych, internacjonalizmu. Wystarczy ... dowolny ruch polityczny walczący z USA choćby taki jak Hamas odwołujący się do ‘Protokołów Mędrców Syjonu’ – (warto przeczytać tę książkę carskiego zausznika przerażonego nawet liberalną demokracją by zrozumieć z jakim obskurantyzmem się spotykamy).

PODMIOTEM rewolucyjnym stają się dla antyimperialistycznych lewicowców (bezklasowe?!) narody, państwa lub rządy. Kwestia klasowa jest przemilczana lub radykalnie zmarginalizowana.

W zasadzie stoi przed tego typu lewicowcami szeroka droga do praktycznej współpracy z większością ruchów faszystowskich na świecie (w tym nawet ruchami faszystowskimi w USA walczącymi z rządem federalnym opanowanym rzekomo przez ‘syjonistów’). Jedyne zahamowanie w podjęciu tej współpracy to właściwie kwestia organizacyjnego konserwatyzmu. Koncept antyimperializmu jest wszak dostatecznie szeroką kładką dla obu stron.

Co istotne lewica antyimperialistyczna, uczepiona np. reakcyjnego islamizmu, przechodzi w swych rachubach nad głowami klasy robotniczej ZARÓWNO w krajach sprzymierzonych z USA, takich jak Izrael, jak i w krajach z USA skłóconych – takich jak Iran, Korea Północna czy Białoruś – tak bowiem niezmiennie pierwszym ‘zaleceniem’ dla lokalnej klasy robotniczej jest ostrzeżenie by nie szła na lep haseł o wolnych związkach zawodowych, wolnych wyborach, wolnej prasie gdyż ... wszystko to może przecież wzmocnić ingerencję imperializmu.

I w ten sposób lewicowi anty-imperialiści siedzący sobie w sytych i demokratycznych stolicach krajach Unii Europejskiej ‘po marksistowsku’ pozbywają się z areny dziejowej klasy robotniczej w warstwie praktycznej, a Lenina i Trockiego w warstwie teoretycznej. Jeszcze jedno pokłosie zamętu ideologicznego po 1989 r. Jeszcze jedna z odsłon ‘śmierci’ marksizmu.



autor: derwisz, data nadania: 2010-03-01 01:49:49, suma postów tego autora: 219

brawo

brawo chavez ;-)

autor: tyvodar legocki, data nadania: 2010-03-01 02:51:34, suma postów tego autora: 849

Derwisz

Derwisz słusznie zwraca tu uwagę na rolę klasy robotniczej. To właśnie klasa robotnicza ma zdolność pokonania zarówno lokalnych reżimów kapitalistycznych jak i - perspektywicznie - rozprawić się z imperializmem.
Nie ma innej siły społecznej potencjalnie zdolnej do tego, nie ma też innej siły społecznej, której historyczną rolą jest właśnie to, tzn żadna siła społeczna nie może być zainteresowana obiektywnei samowyzwoleniem się poprzez obalenie stosunków kapitalistycznych. A tytlko to może położyć ostateczny kres panowaniu imperializmu. To jest ABCD marksizmu i dobrze, że rozumie to coraz więcej ludzi na lewicy i że zrozumieli to ci, którzy popierali w kolejnych wyborach Samoobronę i pouczali innych na temat ludowego charakteru tej partii i krytykowali tych, którzy w samoobronie widzieli drobnomieszczańsko-nacjonalistyczną organizację (taką jak Hamas). Nawet jeśli dużą część działań społecznych Samoobrony można było a nawet należało popierać z lewicowych pozycji, to popierać ją w wyborach i wiązać z nią nadzieje socjalistyczne było tym co Derwisz tu właśnie krytykuje.
Różnica z Palestyną jest jednak taka, że Hamas reprezentuje lud uciskany przez imperializm a Polacy takim ludem nie są i akurat w Polsce był czas na popieranie, budowę i promocje klasowej lewicy zamiast popierania Samoobrony. Dla niektórych "marksistów", na szczęście nielicznych w Polsce, wycierających sobie gęby klasą robotniczą a nie mających z nią nic wspólnego, nie ma różnicy między narodem uciskanym a panującym dlatego taką samą rolę przypisują izraelskiej i palestyńskiej klasie robotniczej, nie zauważając, że w trakcie dławienia Palestyńczyków przez dekady, państwo Izrael rujnując gospodarkę Palestyńczyków, zrujnowało tamtejszy ruch robotniczy, który choć przetrwał w postaci nielicznych zwiazków zawodowych i kilku malutkich partii lewicy, jest ekonomicznie i politycznie sparaliżowany i nie zdolny do żadnych klasowych działań przeciwko Izraelowi i musi liczyć na solidarność międzynarodową lub siły zastępcze, czyli ruchy antyimperialistyczne.

Izraelska klasa robotnicza jeszcze nigdy w swojej historii po powstaniu państwa Izrael(jako klasa) nie zrobiła kroku w kierunku wyzwolenia uciskanych Palestyńczyków, wiec czekanie na jej wzrost aktywności i bojowości internacjonalistycznej jest jeszcze bardziej odległą perspektywą niż czekanie na światową rewolucję socjalistyczną. Oto dlaczego Palestyńczycy chwytają się rozwiazań takich jakie są dostępne, choćby drobnomieszczańskiego nacjonalizmu Hamasu, który jednak jawi się w ich oczach jako siła wierna idei wyzwolenia narodowego.
Nie ulega wątpliwości, że Hamas nie jest taką siłą, która może zastapić ruch robotniczy. Hamas ma poparcie ludowe dlatego, że nie istnieje potęga robotnicza i alternatywa lewicowa, która by była wiarygodna w oczach Palestyńczyków. Dostrzega to palestyńska lewica, która nigdy i nigdzie nie porównuje Hamasu z ruchami faszystowskimi, jak chętnie to czynią różni uniwersyteccy "robotnicy", "w sytych stolicach europejskich"(używając słow Derwisza, jak zawsze piszącego swoje posty z okopów rewolucji hiszpańskiej i widocznie nie mającego nic wspólnego z siedzeniem "w sytych i demokratycznych stolicach europejskich").

Nadzieją może być wzrost radykalizacji robotniczej w Egipcie, który może promieniować na inne kraje regionu. Wszystkie walki robotnicze i niezależnych zwiazków zawodowych w Egipcie w ostatnich latach, łączyły kwestie klasowe z walką antyimperialistyczną, bo tak musi wyglądać walka z reżimem Mubaraka i co znamienne, w czasie strajków ekonomicznych w takich miastach jak Mahallah, robotnicy, nie wiedzieć czemu wzywali do solidarności z Palestyną.
Ja nie słyszałem, zeby izraelscy robotnicy w czasie strajków wzywali do wolności dla Palestyny ale może mało wiem na ten temat. Praca wśród izraelskich robotników to trudne wyzwanie dla izraelskiej lewicy. Polecam ci stronę internetową http://www.alternativenews.org/. To strona z którą współpracują tamtejsi trockiści (powołujesz sie na Trockiego, to może cie zainteresuje) i inni działacze internacjonalistyczni. Nie ma tam ani śladu tego, co piszesz na temat Hamasu, nie wiem sąd bierzesz taki punkt widzenia, choć przedstawiasz sie jako marksista.

W świetle tego, cotu napisałem, przeczytaj mój poprzedni post, który nie był deklaracją ideowoą tylko po prostu odpowiedzią na pytanie Angka Leu. Chciałem nakreślić hipotetyczne podobieństwo Polski pod rządami Samoobrony do sytuacji z Palestyną, by móc odpowiedzieć na pytanie o warunki w jakich bym poparł krytycznie chadecję.

Walce o wyzwolenie Palestyny nie służy obrzucanie błotem jej ruchu oporu, bez względu na to, kto tym ruchem kieruje.

autor: demokrata, data nadania: 2010-03-01 15:46:22, suma postów tego autora: 316

z notatnika agitatora „antyimperialisty”


1. Dzieło wyzwolenia klasy robotniczej musi być dziełem jej samej, ale... za wyjątkiem krajów peryferyjnego kapitalizmu, w tym na pewno krajów Bliskiego Wschodu. Tam wyzwalają robotników Hamas, polityczny islam i samobójcze zamachy przeciwko cywilom ze strony religijnych fanatyków nienawidzących Wielkiego Szatana - USA.

2. „Permanentną rewolucję” znam, ale tylko z tytułu. Grube książki do lamusa!

3. Klasa robotnicza jest robotnicza wszędzie, za wyjątkiem Izraela. Tam nie stosuje się do prawideł marksizmu (taki dziwny kraj: czytają książki od końca, ciepło nawet w grudniu i mówią po rusku). Koronny dowód reakcyjności izraelskich roboli to brak strajku generalnego przeciwko nieszczęściom Palestyńczyków – jak wiadomo polscy i angielscy robotnicy non stop strajkują przeciwko okupacji w Iraku.

4. Wysuwać postulaty maksymalnej demokracji w ruchu pracowniczym - ale z wyjątkiem dla PPP, Sierpnia 80 i SWP. Postulat rotacji kierownictwa i skromnych robotniczych pensji dla przewodniczących, radnych i posłów jest dobry u Marksa i na przyszłość, ale nie w NPA. Natychmiast znieść cenzurę wszędzie (poza, rzecz jasna, lewicowymi portalami z zaprzyjaźnionymi cenzorami).

5. Demokracja liberalna jest dobra, ale dla nas, w Europie. Robotnicy na Białorusi, w Iranie i Korei Północnej muszą zrozumieć, że demokracja u nich tylko wzmocni imperializm. Sorry robole – c’est la vie. Nasza postępowa polityka i antyimperializm wymagają ofiar i wy za to zapłacicie.

6. W Europie głosować na NPA i SWP – w świecie popierać Hamas, Hezbollah i Al Kaidę.

7. Prawa kobiet dla Europejek – darmowe skrobanki na żądanie i sex-instruktarz w każdej szkole, ale dla Arabek Hamas i Al Kaida, burki i czadory, obrzezanie łechtaczki (ich to nie boli, bo przecież to inna kultura) i małżeństwa nieletnich.

8. Gejów i feministki bezwarunkowo popierać (ale tylko w Europie). Co do Arabów to muszą dorosnąć do europejskich standardów (prawo nierównomiernego-kombinowanego rozwoju nie tyczy się kolorowych!). Palestyńczycy: popierać Hamas!

9. Z Radiem Maryja walczyć jako bardzo reakcyjnym, Hamas wspierać jako bardzo antyimperialistyczny. Wzmocnić łabędzi śpiew na rzecz praw babeczek przed 8 marca na lewica.pl Zapunktować w ten sposób u koterii polskich feministek.

10. Samostanowienie dla prawie wszystkich narodów – Korsykan, ludu Moro, Basków, Galisyjczyków, Bretończyków - ale przecież nie dla Żydów. W tej sprawie hasła palestyńskich i izraelskich komunistów są bez znaczenia wobec głosu imanów.

11. Czy prawa człowieka, demokracja liberalna a zwłaszcza socjalizm mogą przyjąć się poza Europą? Czy nie są to wartości obce mentalności Arabów, Chińczyków i innych kolorowych? Przemyśleć po cichu (oficjalnie trzymać się niby Marksa).

12. Jak się tak dobrze zastanowić to NSDAP, UPA i KKK też były antyimperialistyczne. Przemyśleć po cichu (oficjalnie trzymać się niby Marksa).

autor: derwisz, data nadania: 2010-03-01 23:41:59, suma postów tego autora: 219

Derwisz

Derwisz, szkoda, że traciłem czas na odpisywanie ci, teraz widzę, że jesteś tylko internetowym trollem a ze zbitką żenującej demagogii, którą tu wkleiłeś, nie sposób dyskutować. Takie sztuczki znam, z tygodnika Wprost albo publikacji UPR, gdzie taki czy inny redaktorek nawymyśla sobie na temat lewicy różnych kłamstewek i zmanipulowanych półfaktów a potem na podstawie swoich wymysłów tworzy teorie i dochodzi do konkluzji, że lewica i terroryści to w gruncie rzeczy to samo. Stara ubecka metoda walki z lewicą, choć nawet nie jestem pewien, czy UB by sie do tego posunęła, bo przecież kwity, które tworzyli musiały być wiarygodne. Twoja twórczość skierowana na niszczenie lewicy jest dużo bardziej prymitywna. Kłamstwa, które tu nawypisywałeś na lewicę jako żywo przypominają poziomem Protokoły Mędrców Syjonu, tylko z jeszcze nieższej półki. Wiecej nie będę ci odpisywał na posty. Nie wiem czemu redakcja przepuszcza takie pomyje na lewicowym portalu.

autor: demokrata, data nadania: 2010-03-02 15:38:46, suma postów tego autora: 316

Demokrato,

Gosc wczesniej wyraznie nawiazal do pseudotrockistowskiej sekty "Alliance for Workers' Liberty". Jego dyskursy i dyskursiki kojarza mi sie z kolei w Polsce z NLR - i tak podejrzewam, ze slusznie kojarza. "Antyimperializm" na zamowienie ambasady Izraela.

autor: PMB, data nadania: 2010-03-02 16:12:08, suma postów tego autora: 1628

A ja uważam, że Derwisz

bardzo trafnie wypunktował(a) szaleństwa pewnej części "lewicy" - zresztą o tym, że był to celny i bolesny policzek, przekonuje zaserwowany w odpowiedzi jazgot o "ubekach" i wezwania do cenzurowania "pomyj".

autor: Durango 95, data nadania: 2010-03-02 16:36:19, suma postów tego autora: 3848

dwie nogi źle - cztery dobrze

drogi tzw. Demokrato, jak widać, wobec kompletnego braku merytorycznych argumentów w zasadzie pozostaje ci właśnie tylko to jedno:

stworzenie Indeksu tematów zakazanych na lewicy i powołanie anty-imperialistycznych szwadronów cenzury.

Oczywiście, są to kroki niezbędne dla szczęścia ludzkości - a przynajmniej własnej koteryjki :)

Na szczęście, jak pisał Orwell, idee socjalistyczne przetrwały tylko dlatego, że niewielkie grupy dysydentów nie obawiały się narażać.

Trudno to, oczywiście, zrozumieć tym, którzy nie potrafią uwolnić marksizmu od bagażu praktyk autorytarnych, potrzebują wodzów i cenzury.

Niechaj więc każdy podąża własną drogą: jedni - drogą socjalizmu wolności dla zwykłych ludzi, drudzy - drogą "socjalizmu" dla cenzorów i ormowców chcących kontrolować innych.

autor: derwisz, data nadania: 2010-03-02 17:15:34, suma postów tego autora: 219

Derwisz, Durango

Demokrata wystarczajaco uargumentowal swoje stanowisko w swym pierwszym poscie pod tym niusem. Pozostaje Wam biadolic.

autor: PMB, data nadania: 2010-03-02 18:44:31, suma postów tego autora: 1628

:-)

Miałem nie odpisywać, ale skoro zmieniłeś ton i nagle o argumentach piszesz..

Zainteresowało mnie, że napisałeś, że "Niewielkie grupy dysydentów nie obawiały się narażac..."

No właśnie, małe grupy dysydentów i dzisiaj nie obawiają sie narazac mówiąc i pisząc o tematach znajdujących się na indeksie mainstreamu i za które pochwał nie ma a można mieć kłopoty. A Derwisze wolą płynąć z cieplutkim prądem liberalno demokratycznej propagandy amerykańsko-unijno-izraelskiej, tak jak z Gazety Wyborczej i Telewizji Polskiej i poprawiać sobie swoje radykalne humorki nazywając swój oportunizm "socjalizmem". Zastanawia mnie tylko gdzie oni cos "dysydenckiego" w tym widzą. Nie mogę zakumać co jest dysydenckiego w powtarzaniu informacji codziennie, legalnie i natrętnie powtarzanych we wszystkich mediach w Polsce i na świecie.

Są takie think tanki UPR, które przekonują ostatnio, że mówienie o zmianach klimatycznych, feminiźmie, prawach pracowniczych i demokracji uczestniczącej czy socjalizmie to jest dzisiaj mainstraem i że prawdziwi buntownicy są dzisiaj konserwatywni, czy konkretnie liberalno-konserwatywni. Taki model "dysydenta" prezentuje nam właśnie Derwisz, który ryzykuje i naraża sie, bo opluwa ruch oporu Palestyńczyków, odważnie i bez zawahania stwierdza że Hamas to terroryści i ryzykując wiele, bojowo odcina się od Korei Północnej, Iranu itd, za co jak wiadomo w Polsce można mieć kłopoty. Ale strach nieznany jest dzielnym okopowym dysydentom. Pracownicza Demokracja niepotrzebnie sprzedaje swoje gazetki z tajniaka pod metrem, bo to przecież Gazetę Wyborczą trzeba sprzedawać w taki sposób, żeby się trochę ponarażac! Żeby być cool buntownikiem i odważnie krytykować Hamasa, Łukaszenkę i Chaveza i Castro i PPP. I dzielnie wyśmiewać lewicę, co jest przecież takie oryginalne w tym kraju i takie niebezpieczne.
Michnik to już chyba dawno powinien sobie budowac tajny bunkier w Bieszczadach skoro nawet Derwisz jest dysydentem. A może mu Derwisz użyczy swojego rewolucyjnego okopu w Hiszpanii w którym dzielnie unika szybkiego internetu i ciepłych i bezpiecznych stolic europejskich, jak pisał ostatnio? Trochę by sobie tam konspirę porobili razem i powymieniali by się swoimi niepopularnymi pogladami i pogadali o swojej dysydenckiej robocie..:-) Może zrobicie Fidelowi jakiegoś psikusa i złośliwy dowcip na niego wymyślicie? Coś o jego brodzie albo o braku demokracji w Wenezueli. Będzie sie z czego pośmiać, tylko uważajcie, żeby was ktoś nie przyłapał..

Słuchaj Derwisz, nakłamałeś jak z nut a niewiniątko teraz udajesz i biedną ofiarę represji(hahaha!). Napisałeś, że w PPP nie ma wymiany władz a jako troll z tego portalu, napewno czytałeś o niedawnym kongresie partii i wiesz, że władze zostały wybrane w głosowaniu demokratycznym. Więc czemu piszesz, że jest inaczej? Nakłamałeś na wiele innych tematów. Piszesz, że "wobec kompletnego braku merytorycznych argumentów w zasadzie pozostaje ci właśnie tylko to jedno: stworzenie Indeksu tematów zakazanych na lewicy i powołanie anty-imperialistycznych szwadronów cenzury". Rzecz w tym, ze ten opis do ciebie pasuje a nie do mnie. Ja przedstawilem argumenty, czy one są w twoim guście czy nie, to już inna sprawa, a ty wymysliles sobie jakies swoje własne niby-fakty, które sobie skomentowałeś a na podstawie wyciągniętych z tego wniosków stworzyłeś teorię, która pasuje do twojej "demaskatorskiej" roboty, której celem jest udowodnienie, że lewica to terroryści (vide ten durny kawałek o Al Kaidzie). Bez zadnego odniesienia do tego co ja napisalem. Czyli ja napisalem jedno a ty i tak wiedziałeś lepiej co ja chcę napisać i zamiast przeczytać, w punktach to sobie sam wypisałeś. Pewnie juz gotowca miales, "haka" na lewicę. Może ci to porównanie nie odpowiada, ale w PRL tak pracowali niektórzy krytycy ksiązek, którzy pisali o nich przed ich przeczytaniem czy zamiast przeczytania i czasem tworzyli długie i złożone prace na temat ksiazek, których jedynie okładki widzieli.

PMB, chyba masz rację. Czym wobec faktycznych i potężnych wrogów lewicy jest jakiś tam Derwisz i Durango i ich jakieś tam Alians Workers coś tam.. Ale zabawy trochę jest przynajmniej..

autor: demokrata, data nadania: 2010-03-03 18:04:53, suma postów tego autora: 316

na czym polega różnica


Istotą socjalizmu jest maksymalne rozszerzenie demokracji w społeczeństwie, zarówno w kontekście ekonomicznym, jak i obyczajowym. (Tymczasem działalność GW sprowadza się do ograniczania tej demokracji w podstawowym wymiarze: ekonomicznym, i dopiero po zrealizowaniu tego zadania wzięła się ona za ozdobniki obyczajowe.)

Istnieją dziś dwa problemy z projektem socjalistycznym: historyczny i bieżący.

Ten pierwszy związany jest z dramatyczną dyskredytacją idei socjalistycznej przez doświadczenie stalinizmu (realnego socjalizmu). Problem jest znany i tylko trockiści mają jakąś szansę wyjść z niego obronną ręką.

Drugi problem polega zaś na tym, że duża część radykalnej lewicy (generalnie ta część którą wywołałem jako "lewica antyimperialistyczna") nie jest w stanie przestrzegać procedur demokratycznych nawet w swoich szeregach, jak też przestrzegać demokratycznych pryncypiów w poszukiwaniu politycznych sojuszników.

Co ma więc myśleć zwykły człowiek pracy gdy część radykalnej lewica przedstawia mu jako rzekomą alternatywę polityczną wodzowską partię (PPP) gdzie sponsor dostaje na kongresie 99 proc. głosów na przewodniczącego przy braku kontrkandydatów, a partyjka ta najchętniej rozjechałaby i zakneblowała resztę lewicy?

Co ma myśleć gdy na lewicowym portalu czuwa nad nim gromada cenzorów?

Co ma też myśleć zwykły człowiek pracy gdy lewica przedstawia mu jako głównego swojego międzynarodowego sojusznika antyimperialistycznych bojowników islamskich czy antydemokratyczne reżimy gdzie nie ma żadnych swobód związkowych, wolności prasy i organizacji nawet poziomie krajów demokratyczno-liberalnych?

Co ma w końcu myśleć gdy standardy praw obyczajowych lewicy, w świetle islamskich sojuszników lewicy antyimperialistycznej, jawią się inaczej dla białych i "trzecioświatowców"?

Imputowanie socjalistycznej lewicy, która dostrzega ograniczanie praw pracowniczych na Kubie, na Białorusi, w Iranie itp., że widzi to samo, co Gazeta Wyborcza jest równie inteligentne i uczciwe co niegdysiejsze zarzucanie trockistom krytykującym Stalina, przejście do obozu burżuazji. Burżuazyjnej prasy nie interesują prawa pracownicze, marksistów – tak. (I właśnie o podobnej nagonce przeciw anty-autorytarnej lewicy pisał Orwell w przywołanym tekście).

Świat ludzi pracy przerobił już "socjalizm" w wersji dla genseków, nomenklatury, ormowców i cenzorów. Odpowiedź masowego ruchu pracowniczego na tę wersję socjalizmu była jednoznaczna. Socjalizm z autorytarnym komponentem nie ma już żadnych szans.

Jednak "lewica antyimperialistyczna" ze swoją rewizją marksizmu, odrzuceniem samodzielnej roli klasy pracowniczej i autorytaryzmem, jest dziś intelektualnym spadkobiercą wielu koncepcji stalinowców z okresu ekspansji ZSRR i ChRL. Jeśli będzie to dominujący nurt na lewicy antykapitalistycznej w ogóle, szanse na odrodzenie tradycji socjalistycznej w ruchu pracowniczym dramatycznie spadają.

Dla "antyimperialistów" to nie jest problem bo ludzie pracy są dla nich tylko podmiotem, dla marksistów jest to problem. I stąd ten spór.

autor: derwisz, data nadania: 2010-03-03 23:12:48, suma postów tego autora: 219

errata

powinno być: przedmiotem

autor: derwisz, data nadania: 2010-03-04 13:04:50, suma postów tego autora: 219

Dodaj komentarz