Wskutek mojej pomylki edytorskiej przez chwile pod tekstem widnialo moje nazwisko. Wspominam o tym na wszelki wypadek, gdyz ktos mogl poczuc sie zmylony w kwestii autorstwa.
Ten news, podobnie jak wiele innych, to zasługa dziennikarzy agencji Associated Press. Zasłynęła ona z tego, że jako jedyna w nocy po wyborach prezydenckich w USA 2000 roku podała, że wynik nie jest konkluzywny. Wszytkie inne agencje powtórzyły za prawicową telewizją Fox News, że zwyciężył George W. Bush. (Jego ostateczne zwycięstwo było możliwe tylko dzięki temu, że Sąd Najwyższy wstrzymał liczenie głosów na Florydzie; Bush i bez tych raczej nieprzychylnych mu niepoliczonych głosów otrzymał ich o ok. 500 tysięcy mniej, ale archaiczny system amerykański premiuje konserwatystów).
Wiele wskazuje na to, że bezpodstawne ogłoszenie zwycięstwa Busha przyczyniło się, dzięki uruchomieniu pewnych mechanizmów psychologicznych, do jego ostatecznej wiktorii.
Jak kiedyś będę miał syna i mi się zapisze do wrogiej formacji, do prawicy, to też się go wyrzeknę;-) I nie będę z nim rozmawiał ani o nim..
w spór, albowiem nie zgodzę się, jakoby tam panował kolektyw a u nas indywidualizm. To tylko niewyćwiczone oko zatrzyma się na kulturowym kontraście, a jest on obustronny.
Oto skutki wojny i nienawiści.
Ależ ja nie twierdzę, że w Polsce panuje indywidualizm. Natomiast prawdopodobnie nasze społeczeństwo jest bardziej zróżnicowane pod tym względem niż to, które pozostaje tak bardzo pod wpływem konfliktu religijnego i, jak sądzę, którego członkowie w większym stopniu odwołują się do tożsamości grupowej niż indywidualnej.
W Polsce są enklawy kolektywizmu (choćby środowisko radiomaryjne), ale w wielkich miastach przeważają indywidualiści, których tożsamość religijna czy narodowa ustępuje przed osiąganiem osobistych celów i zaspokajaniem własnych potrzeb.
To bynajmniej nie jest indywidualizm a właśnie masowy 'indywidualnie' powtarzalny wyścig szczurów.
syn zdrajca i kolaborant
Gratuluje synowi samodzielnego myslenia. Szkoda ze nie zostal ateista ale rezygnacja z islamu to juz na prawde duzy postep.
zdejmijcie ten absurdalny komentarz. Redakcjo - trzymajcie poziom!
Zgoda, że wyścig szczurów, ale na tym m.in. polega indywidualizm (rozumiany jako wymiar kultury) - każdy realizuje własne cele. Jeśli inni stają na przeszkodzie, to się z nimi rywalizuje, czasem brutalnie, nawet ich niszczy. Ale to neoliberalizm stwarza takie warunki. Można sobie wyobrazić indywidualizm bez walki. Wielu ludzi w miarę możliwości wycofuje się zresztą z wyścigu szczurów. Przestają być przeciw, są po prostu obok lub poza.
W kolektywizmie liczą się cele grupy, jednostka jest nieważna, jej cele i potrzeby nieistotne. To niekoniecznie musi być wyłącznie złe, gdyż grupa w zamian wspiera jednostkę, dostarcza jej poczucie bezpieczeństwa, przynależności, dumy z bycia częścią społeczności. No, ale i cena do zapłacenia jest wysoka.
... ale nie tu jest na to miejsce: W kilku miejscach i środowiskach obserwowałem, jak eksponowani wyznawcy tej religii okazywali zdumiewający brak wiary w to, co właśnie oni bardzo gorąco i żarliwie głosili - dopóty, dopóki nie wymagało to od nich rzeczywistej ofiarności...
Wcale mnie nie dziwi, że chłopak ZDRADZA swego ojca, swój naród,swoich kumpli (!), jednym słowem, jest Kuklińskim en miniature. Ten typ tak ma. Słynna i godna podziwu uczciwość muzułmanów tej dziedziny jakoś chyba nie obejmuje.
że wychowany od dziecka w nienawiści do Żydów, z jednym słusznym poglądem, w społeczności gdzie ojciec wciąż jest jak bóg, miał odwagę zrobić coś innego i co więcej, przyznał się do tego. Przypomina mi to nieco sytuacje gejów/lesbijek w ortodoksyjnie religijnych rodzinach, arystokraty wychodzącego za kobietę z chłopstwa czy Cygana nieżeniącego się z Cyganką. Każdy z nich naraża się na odrzucenie, szykany, oskarżenia o zdradę. A jednak to robią, bo tego właśnie chcą i to właśnie uznają za słuszne. Oby więcej takich przypadków, nie jakieś normy rodzinne, tradycyjne, społeczne, narodowe nie zniewalają człowieka.
Brawo.
Nie, na tym nie polega indywidualizm. Jeśli coś [jak neoliberalny wyścig szczurów] jest ruchem masowym ale o niezorganizowanej formie to można z łatwością uznać to za kolektywność społeczną. Ja jestem zwolennikiem kolektywizmu albowiem mam radykalnie lewicowe poglądy, tylko niepokoi mnie takie - powszechne wśród liberałów - stawianie granicy, że tu panuje wolność i indywidualizm rozumiany jako -> swoboda a tam wszyscy niczym ziarenka składają się na jedną chałwę [co pozwala z łatwością usprawiedliwić dosłownie wszystko w stosunku do działań skierowanych przeciwko np kulturom Islamskim a jeszcze bardziej Chińczykom itd]...
że im większy kolektywizm tym bardziej na lewo , im bardziej indywidualnie tym bardziej na prawo. Coś się zmieniło??
Zupełnie jak w Polsce: Hamas wykazuje wiele podobieństw do Rodziny Radia Maryja ...
Teraz inaczej patrzę na pełnych odwagi volksdeutschów.