ta forma protestu została już dawno rozbrojona i szkodzi co najwyżej strajkującym. Wiadomo, że jakoś trzeba zareagować, ale strajk na nikim nie robi już wrażenia.
Z innej beczki
dostałam w poczcie jako WAŻNE i jako takie przekazuję dalej, bo może uchroni to kogoś przed nieprzyjemnościami:
nowy sposób rabunku
na stacji benzynowej kobieta tankowała, podszedł mężczyzna ubrany jak malarz i zaproponował jej pomoc w tankowaniu
gdy ta odmówiła, nawiązał do swego zawodu -malarz pokojowy- i zaoferował swoje usługi
kobieta nie była zainteresowana,ale "malarz" wmusił w nią grzeczną perswazją przyjęcie jego karty wizytowej
którą kobieta dla świętego spokoju przyjęła
mężczyzna oddalił się i wsiadł do samochodu, w którym był mężczyzna-kierowca
kobieta wsiadła do swego samochodu i ruszyła
po jakimś czasie poczuła się dziwnie i zaczęła mieć kłopoty z oddychaniem
otworzyła okno i jednocześnie zauważyła, że dziwny zapach pochodził z jej dłoni, którą ona przyjęła od "malarza" jego kartę wizytową
zobaczyła, że samochód z "malarzem" i tamtym mężczyzną jedzie za nią
ponieważ czuła się coraz gorzej, zjechała na najbliższy parking i zatrzymała samochód trąbiąc gwałtownie klaksonem
oraz wołając głośno o pomoc
mężczyźni uciekli
ona czuła się coraz gorzej
TA KARTA WIZYTOWA BYŁA NASĄCZONA PŁYNNYM NARKOTYKIEM, O NAZWIE BURUNDANGA
używana jest przez przestępców do porażania ludzi by ich obrabować lub zgwałcić
ten narkotyk może być przenoszony na ofiarę w przeróżny sposób by tą osobę obezwładnić
substancja ta jest o wiele szkodliwsza niż obiegowe narkotyki lub środki nasenne
należy więc zwracać uwagę, by nie brać wizytówek od przypadkowych ludzi
podobny sposób to wrzucenie takiej karty wizytowej do skrzynki pocztowej i czekanie w samochodzie by zadziałała na ofiarę i wówczas uderzyć
innym sposobem jest, gdy osoby nieznane podchodzą do właściciel/ki/a samochodu mówiąc, że są zainteresowani jego kupnem i dają wizytówkę, albo wkładają taką spreparowaną kartę wizytową za wycieraczkę w samochodzie PO STRONIE KIEROWCY !
należy zachować ostrożność w takich sprawach i ostrzec możliwie wiele osób przed takimi przestępcami
(to jest bezpośrednie tłumaczenie, zostawiłam tak, jak było napisane)
powiadasz Nana?
Ciekawe gdzie toto mozna kupić, bo gdyby tak nasączyć nią listy i porozsyłać do rąk własnych naszych rządzących milusińskich, to może udałoby się w końcu tę całą postsolidurną swołocz gładko i bezboleśnie wypierdolić.....
stworzywszy sobie przedtem zaplecze. Masz jakiś pomysł na rządzenie? Widzisz siebie w roli szefa rządu? - no to podaj swój program! Wesprę każdą rozsądną propozycję dobrowolnie.
"strajki w obecnej sytuacji niczego już nie zmienią
ta forma protestu została już dawno rozbrojona i szkodzi co najwyżej strajkującym."
Tak, tak, najbardziej pomaga ludziom nie strajk (jakie to okropne, zadymiarskie, prawda? Jak tak można z łaskawym jaśniepanem "pracodawcą" się nie "dogadać" zanim napusci na strajkujacych swoje zbrojne ramię w postaci "ochrony"?), tylko modlenie się do Kiszczaka i pomniejszych świętych esbeckich i opowieści, ze w PRL to tak fajnie było, bo co prawda z wolnością kiepsko, ale bezpiecznie i miska pełna (podobno).
Ze strajkującymi i walczącymi ze złem w postaci różnych jaśniepanów "pracodawców" zawsze solidarność i poparcie dla nich.
Przy okazji, pamiętacie jeszcze wypadek w Vobro? Ten bandzior, "pan pracodawca" poniósł jakieś konsekwencje?
Nana, to są bajki. Ludzie lubią się w ten sposób straszyć.
Jana, jeśli rzeczywiście potrzebujesz skopolaminy, to się bieluniem zainteresuj :-)))
Podatek liniowy. Liczę na poparcie.