"The Guardian" podaje piękną wypowiedź Ogmundura Jonassona (był do jesieni ub.r. ministrem zdrowia): "Tu chodzi o spór między ludźmi a kapitałem, między prawem własności a prawami człowieka. Być może potrzebujemy odrobiny rewolucji. Wielu finansistom może nie podobać się to referendum, bo ma ono znaczenie symboliczne. Oto ludzie ważą się podać w wątpliwość prawa kapitału".
Spłacanie długów banku przez obywateli to żadne prawo kapitału, ale zwykły keynesizm któremu bliżej do socjalizmu, niż kapitalizmu. W kapitalizmie bank upada, ludzie którzy mu zaufali tracą pieniądze bo je źle zainwestowali, a ci którzy do tego doprowadzili skaczą z okna i sprawa załatwiona. Mówienie że spłacanie długów banków przez społeczeństwo to kapitalizm, czy jakieś prawo kapitału to głupota i brak wiedzy czym jest i na czym polega keynesizm. A nazywanie keynesizmu liberalizmem to jeszcze większa głupota.