Twój komentarz każda kobieta (poza wszelkiej maści byznesłimyn, oczywiście) powinna sobie wydrukować, oprawić w ramkę i powiesić na ścianie. Brawo. Sam bym lepiej tego nie ujął. Dołączam się do życzeń.
Masz wdzięk słonia, pisząc o PARYTETACH (nie używając tego słowa) pisząc, by kobiety "nie nabierały się na politykierskie pomysły mówiące że problemy zostaną rozwiązane przez ZAGWARANTOWANIE WIĘKSZEGO UDZIAŁU kobiet w SYSTEMIE UCISKU ekonomicznego i OLIGARCHII politycznej".
A nie przyszło Ci do głowy, że większość kobiet to anarchistki?
.
Najwyraźniej przemilczanie pewnych faktów historycznych na lewicy staje się normą, mniej lub bardziej oficjalnie obowiązującą regułą.
Otóż przyczynkiem do ustanowienia Międzynarodowego Dnia Kobiet (który w Polsce został zniesiony przez... "nieodżałowaną" Hannę Suchocką) były strajki zorganizowane przez 15 tysięcy robotnic zakładów tekstylnych w Nowym Jorku (1857 rok) domagających się m.in. skrócenia dnia pracy i zrównania poborów mężczyzn i kobiet.
Natomiast w Europie, będąca pod wielkim wrażeniem ów robotnic nowojorskich (część z nich została zamordowana przez kapitalistę w fabrycznych pomieszczeniach) , komunistka Klara Zetkin wysunęła propozycje uczczenia brutalnie spacyfikowanego strajku w dniu 8 marca.
PS.
Była "pierwsza dama" Kwaśniewska sugerująca że tylko sufrażystki przyczyniły się do tego iż kobiety mogą w dniu 8 marca świętować i artykułować swoje "jednakowe interesy" i Henryka Bochniarz próbująca dowieść ze kryzysu gospodarczego nie byłoby gdyby więcej kobiet zasiadało w zarządach przedsiębiorstw albo celowo manipulują tudzież w ogóle nie mają pojęcia z jakimi wydarzeniami w historii wiąże się 8 marca...
z okazji Dnia Kobiet.
podpisuje sie pod tymi zyczeniami :)
z całego mego lewicowego serca składam najszczersze życzenia w Ich dniu.
Daj sobie spokój już z komentarzami na Dzień Kobiet, bo tylko lewicę kompromitujesz. Się znawca (raczej znafca) kwestii płci znalazł...
Fancom, zapomniałeś dodać, że pośladki Ciszy smakują miodowo.
MJ, zachwalasz dyskurs, w którym faceci organizują kobietom model ich emancypacji. Rewelka! Tylko po co nazywać to lewicą?
Lewacko-maskulinistyczne łapy precz od parytetów!
W imieniu mojej starej, która ma jeszcze dwa prania, obiad na jutro, uśpić bachory i diabli wiedzą co jej jeszcze mój męski szowinistyczny mózg za zadania wymyśli... dziękuję, bo ona nie ma niestety czasu, by zrobić to osobiście ;-(
Do życzeń się oczywiście dołączam ;-)
O jezu jezu! Ależ pi...nąłeś dowcipaskiem aż się pasek narzędzi poskręcał na ekranie. Normalnie nic tylko pękać ze śmiechu.
Redakcjo, trzymajcie poziom, nie puszczajcie takiej mizoginicznej rubachy tutaj.
Bo właśnie wysłałem starą po kartofle. Do piwnicy.
fakty, które wspominasz, przypomina zarówno Ciszewski w swoim njusie, przypominało je wczoraj także np. abonamentowe publiczne Polskie Radio. Ignorują je lub marginalizują komercyjne me(r)dia korporacyjne z koncernem Agory na czele.
Bieda w tym, że lewica zakochana w turbodoładowaniu emancypacji obyczajowej uwielbia Michnik Zeitung i Michnik Rundfunk, jeśli zaś wspomni o mediach publicznych, to w wianuszku oskarżeń o "hegemonię prawicy".
Absurd do potęgi - nie jedyny na polskiej lewicy, ale jeden z najpoważniejszych i najgroźniejszych.
Należy zacząć od tego że Piotr Ciszewski akurat "zapomniał" o przywołanych przeze mnie robotnicach i Klarze Zetkin, gorącej zwolenniczki upamiętnienia walki o krótszy czas pracy i lepsze warunki jaką stoczyły włókniarki fabryki tekstylnej w Nowym Jorku
Nie podejrzewam by Piotr Ciszewski został zatrudniony w Gazecie Wyborczej. Tym bardziej ja nie pracuje na usługach tego burżuazyjnego tytułu. Akurat to czy byłby to "Michnik Zeitung" tudzież "Michnik Rundfunk" też jest dla mnie rzeczą drugorzędną. Profil gazety jest wymownie prokapitalistyczny. Nie zmienią tego zdaje się ani Artur Domosławski czy też Adam Leszczyński (jaki w Kazimierzu Mijalu widział "ostatniego prawdziwego polskiego komunistę"). Należałoby jednak przypomnieć iż w takich "postkomunistycznych" tytułach jak Dziś czy "Przeglądzie", "Ciszy" zdarzało czy też zdarza się pisać. I chociaż w jednym tytule stawiało się na "prawdziwych socjaldemokratów" a w drugim od czasu do czasu znajdzie się coś nad czym warto się pochylić (i też skrytykować) to nie zmienia faktu iż oba w mniejszym lub większym stopniu wspierały tudzież nadal wspierają (w przypadku "Przeglądu") "realną siłę lewicową" jaką jest SLD.
Nie należy w związku z tą współpracą pastwić się nad Piotrem Ciszewskim.
To ze akurat Piotr Ciszewski pomija Klarę Zetkin ma swoje korzenie w jego stosunku do rewolucyjnego, komunistycznego ruchu robotniczego. Nikt przecież "o zdrowych zmysłach" na "szeroko pojętej polskiej lewicy" (nawet nie podlanej obyczajowym sosem) nie będzie przypominał o kimś kto odważył się być co najmniej "przyjacielem" bolszewików przeobrażeń rewolucyjnych w Rosji.
Anarchiści polscy (przynajmniej ich większość, która zapomniała o tym jakże hurrarewolucyjna i anarchokomunistyczna była w swoim czasie przedwojenna AFP) wyklinający dyktaturę proletariatu i odstępujący od takich "historycznych" i "odstraszających" zwrotów jak "ruch robotniczy" mają swój interes w takim a nie innym opisywaniu historii i wydarzeń współczesnych. To że współpracują z ... reformistami, często antykomunistami ale w końcu "radykałami w gębie" na polskiej lewicy jest jakże mile widziane.
wszystkiego najlepszego w Dniu Mezczyzn, bo My mezczyzni musimy trzymac sie razem i parytetom mowimy NIE!:), juz placimy za bycie szarmanckimi dzentelmenami wysoka cene, mowimy DOSC!:)
A kiedy ten dzień biednego, poniżonego i niedocenianego mężczyzny? :-( Jest w ogóle taki?
To dziś? Cholera nikt mi kwiatów nie przyniósł. Musze chyba starą wysłać do kwiaciarni?... i po piwo ;-)