"170 studentów szkół katolickich z całego kraju powiedziało, że przed laty byli seksualnie wykorzystywani lub maltretowani fizycznie"
Rozumiem, że takie rzeczy zdarzają się, a nawet można powiedzieć - są wpisane w kulturę koszarową, więzienną i tym podobną, gdzie de facto stoi za nimi przemoc państwa. Ale w szkołach, na uczelniach, wobec studentów, czyli ludzi wolnych (w zestawieniu z poborowymi i więźniami)? Doprawdy trudno w to uwierzyć. Kto tym studentom kazał korzystać z takich szkół? Będąc świadkami czy ofiarami przemocy i nie mogąc nic temu zaradzić, nie mogli po prostu z nich zrezygnować? (i oczywiście nagłośnić całą sprawę). Dziwne.
Wolałbym, żeby zajęły się tym przede wszystkim świeckie sądy i tak zapewne będzie.
Tak a propos taka ciekawostka:
Prywatna świecka szkoła Odenwaldschule w Hesji była przez lata miejscem perwersyjnych praktyk pedagogów. Ich ofiarą padło przypuszczalnie stu uczniów.
Pod wpływem rosnącej liczby ujawnianych przypadków molestowania uczniów w katolickich szkołach, ruszyła demaskacja sprawców także ze szkół świeckich. O najnowszym skandalu donosi dziennik "Frankfurter Rundschau". Kierownictwo prywatnej szkoły Odenwaldschule w Heppenheim przyznało, że wie o długoletnim procederze molestowania seksualnego uczniów przez pedagogów.
Dyrektorka szkoły Margarita Kaufmann powiedziała w wywiadzie dla frankfurckiego dziennika: "Wiem, że co najmniej od roku 1971 miały miejsce przypadki molestowania seksualnego".
Byli uczniowie tej szkoły opowiadali, że byli regularnie budzeni przez nauczycieli głaszczących ich po genitaliach. Niektóre dzieci wyznaczano na weekendy na "seksualnych usługodawców" i zmuszano do seksu oralnego. Niektórzy pedagodzy oferowali chłopców swoim gościom, odwiedzającym ich w szkole. Nauczyciele i wychowawcy bili dzieci, podawali im narkotyki i alkohol. Był też przypadek, że nikt z wychowawców nie interweniował, kiedy doszło do zbiorowego wykorzystywania seksualnego jednej z uczennic.
Nie pierwszy raz
Pierwsze zarzuty pod adresem wieloletniego dyrektora szkoły Gerolda Beckera, który kierował szkołą w latach 1971-1985, pojawiły się już - jak twierdzi dyrekcja szkoły - w roku 1998 na stronie internetowej tej placówki. Wtedy wykroczenia te były już przedawnione.
Obecna dyrektorka szkoły Margarita Kaufmann zaznaczyła: "Było to karygodne zaniedbanie i poważny błąd, że wtedy szkoła nie wszczęła dochodzenia". Absolwenci szkoły, którzy w ubiegłym roku zgłosili się do dyrektorki, wyrazili obawy, że szkoła przemilczy ten temat także przy okazji obchodów setnego jubileuszu szkoły, w kwietniu 2010 roku.
Co najmniej trzech nauczycieli
Po rozmowach z kilkoma absolwentami szkoły dyrektor Kaufmann kontaktowała się z kolejnymi osobami i powoli uświadomiła sobie rozmiar procederu molestowania uczniów w Odenwaldschule w przeszłości. Przypuszczalnie dopuszczało się go trzech nauczycieli. Z prowadzonych rozmów z absolwentami dowiedziała się o co najmniej 20 ofiarach. Według informacji "Frankfurter Rundschau", absolwenci szkoły szacują liczbę ofia molestowania na 50 do 100.
Dyrektorka szkoły zaznaczyła, że w imieniu szkoły w pełni solidaryzuje się z ofiarami molestowań i przeprasza ich w imieniu swej placówki za doznane krzywdy. "Dziękujemy (ofiarom) za odwagę i gotowość do wspólnego rozpatrzenia tego procesu i do pojednania. Wasza odwaga zobowiązuje nas, aby rozprawić się z tym, co się stało i spojrzeć prawdzie w oczy".
Odenwaldschule w Heppenheim jest świecką szkołą koedukacyjną hołdującą zasadom nowoczesnej pedagogiki służącej swobodnemu rozwojowi osobowości człowieka i jego indywidialności. Do jej absolwentów należą m.in. pisarz Klaus Mann, polityk Zielonych Daniel Cohn-Bendit i syn byłego prezydenta Niemiec, Richarda von Weizsaeckera.