to chociaż nie uznawaliśmy wyroków sądów radzieckich.
Najbardziej szkodzi... mniejszościom seksualnym
Szkoda, że Biedroń mówi tylko i wyłącznie o prawach. A co z obowiązkami, np. obowiązkiem alimentacyjnym, albo np. z solidaryzmem w kwestii długów, itd.
Cieszy się Biedroń z wyroku i dobrze, ale czy cieszyłby się gdyby jeden gey musiał odpowiadać za długi swego partnera.
... i nie zdziwiła mnie tylko pierwsza: Tan biedak nie pominie żadnej okazji, by nie palnąć przemądrzałego głupstwa.
Zdumiewa mnie natomiast NA LEWICOWYM PORTALU niechęć, z jaką młodzi dwaj dyskutanci odnoszą się, nie wiem, do kogo: albo do gejów,albo do Biedronia, a może i do gejów wogóle i do Biedronia, ich rzecznika.Tak już jest w Polsce: jeśli cokolwiek zrobisz, uda ci się, natychmiast wylezą zewsząd jakieś krajskie i bendery i zaczną ci obsikiwać nogawki. Zaraza doszła i do "Lewicy". Żal!
macie problem z homofobią, bo jesteście przedstawicielami jej filozofii. może jeszcze sugerujecie, że Biedroń postuluje dyktaturę homoseksualistów? jak on śmie domagać się na lewicowym portalu respektowania prawa do odwiedzania w szpitalu czyjegoś chorego partnera? homoseksualizm to jedna z form wykluczenia w takim społeczeństwie jak nasze. co Wam się chce? palić opony bez sensu, niszczyć, pluć i obrażać? co Was obchodzi bieda, skoro nienawidzicie mniejszości seksualnych? mnie ucieszy nawet jak neoliberałowie uchwalą jakiś antydykskryminacyjny przepis, bo trzeba łapać się tego co dobre, a nie tego złe. ale Wam chodzi o obrażanie ludzi, którym odmawia się prawa do szczęścia, mieszkania i wspólnego życia, a nie o wrażliwość. ale możecie czuć się fajni, jak zapakujecie to w antykapitalistyczny bełkot.
STARUSZEK:
"Zdumiewa mnie natomiast NA LEWICOWYM PORTALU niechęć, z jaką młodzi dwaj dyskutanci odnoszą się, nie wiem, do kogo: albo do gejów,albo do Biedronia"
Do Biedronia gwoli ścisłości
"może i do gejów wogóle i do Biedronia"
Wiesz, ja myślę że geje chcieliby przede wszystkim normalnie żyć, a Biedroń robi im przypał o czym napiszę dalej
CZERWONY ŁUNIO:
"macie problem z homofobią, bo jesteście przedstawicielami jej filozofii. może jeszcze sugerujecie, że Biedroń postuluje dyktaturę homoseksualistów?"
A ktoś coś takiego napisał? Jak już chcesz użyć hiperboli to z głową, po pierwsze to sam przedstawiasz "homofobię" - ten termin jest w ogóle nienaukowy i oparty na kiepskich postawach.
"jak on śmie domagać się na lewicowym portalu respektowania prawa do odwiedzania w szpitalu czyjegoś chorego partnera?"
Domagać niech się domaga tylko dlaczego lewicowy portal prezentuje chore pomysły gościa który ma obsesję na punkcie seksualności (podobnie jak Marek Jurek tylko w drugą stronę) i powtarzam: SZKODZI!
"homoseksualizm to jedna z form wykluczenia w takim społeczeństwie jak nasze"
Gratuluję zdolności percepcyjnych: czy homoseksualistów nie wpuszcza się do sklepu, nie przyjmuje do szkół? czy jest jakiś zapis zakazujący im czegokolwiek? tylko mi nie wyjeżdżaj z adopcją i małżeństwem (nie mylić ze związkiem partnerskim przeciwko czemu nie mam nic) bo to już wina nie prawa a natury ludzkiej.
Problemem jest to, że ludzie mało wiedzą o homoseksualizmie i często nie bardzo rozumieją, że to w gruncie rzeczy identyczni ludzie jak my, a co robi Biedroń? Wychodzi ostentacyjnie z debaty bo nie podobają mu się kontrargumenty, organizuje dziwaczne parady itd. TO WŁAŚNIE POKAZUJE PRZECHODNIOM, ŻE ONI SĄ NIENORMALNI! Biedroń to kompletnie nietolerancyjny człowiek co pokazał już niejednokrotnie. Ludzka seksualność nie jest powodem do obrażania kogoś, tym czasem on używa wobec 99% ludności określenia "heteryk" jednocześnie ciesząc się że skazuje się kogoś za powiedzenie "pedał". Lewica to równość, a równość musi być konsekwentna, jeśli karzemy za "pedała" to karzmy za "ślepego" (można powiedzieć "niewidomy"), karzmy za "łysego" (można powiedzieć "nieowłosiony") itd. i może jeszcze za "głupka" (bo może być "niemądry"). Homoseksualiści którzy stanowią bardzo mały odsetek społeczeństwa są zagrożeni przez Biedronia i innych zawodowych aktywistów którzy z homoseksualizmu uczynili sobie dochodową profesję więc MUSZĄ wynajdywać ciągle coś nowego, a Wy "wielce oświeceni" będziecie w ciemno popierać KPH bo oni powołują się na równość!
"co Was obchodzi bieda, skoro nienawidzicie mniejszości seksualnych?"
Jak dla mnie seksualność ludzka nie wpływa na ocenę jednostki więc nie insynuuj mi żadnej nienawiści. Wybacz, że bardziej doskwiera mi świadomość że polskie dzieci nie mają co jeść niż problemy egzystencjalne i chęć zarobku przez Biedronia...
"mnie ucieszy nawet jak neoliberałowie uchwalą jakiś antydykskryminacyjny przepis, bo trzeba łapać się tego co dobre, a nie tego złe."
Czyli ucieszysz się jak uchwalą zakaz używania określenia "prawak"? Bo to dla kogoś może być przecież obraźliwe i dyskryminujące ze względu na !ORIENTACJĘ! polityczną?
"ale Wam chodzi o obrażanie ludzi, którym odmawia się prawa do szczęścia, mieszkania i wspólnego życia"
Podaj artykuł polskiego prawa który im tego odmawia!
"ale możecie czuć się fajni, jak zapakujecie to w antykapitalistyczny bełkot. "
Dlaczego Daszyński czy Niedziałkowski jakoś nie wiązali antykapitalizmu z walką o przywileje mniejszości [nazwijmy to] obyczajowych? Czy homoseksualistów wtedy nie było na świecie? Oczywiście, że byli i za wyjątkiem paru idiotów nikt ich za to nie prześladował, żyli sobie tak jak inni obywatele! Dopiero ruch "New Left" który nie miał pojęcia o życiu robotników (bo i wywodził się z dzieci burżuazji) uczynił "front obyczajowy" dominującym na lewicy przez co lewica cierpi, ostrzegał przed tym Feliks Gross - PPSowiec zresztą...
Odwiedzać chorych w szpitalu może każdy, kto chce.
No, chyba że chory w ogóle nie może przyjmować wizyt.
Tak więc problem podnoszony przez Biedronia jest pozorny.
cieszy mnie że mamy tu tak nadgorliwych hunwejbinów poprawności politycznej...
Jedyny raz wypada mi się zgodzić z kwakiem
to zabawne, żeby nazywać sprzeciw wobec rasistowskiego zachowania poprawnością polityczną. ja mam kilku znajomych gejów i jedną lesbijkę i to wszystko są świetni ludzie, w ludzki sposób, bynajmniej nie nadziani kasą za pracę w agencjach reklamowych bywalcy klubu Utopia. cieszę się, że wyniosłem z domu tolerancję, a nie rasistowską paranoję. homofobia to dla mnie jest rasizm. i tak to nazywam, bo gardzę tą nędzną postawą w imię tego jaki jestem, a nie poprawności politycznej. to Wam poprawność polityczna nakazuje raczej trzymanie języka za zębami, bo wolicie udawać obiektywizm niż wprost pluć językiem Frondy. bo akurat tutaj byłoby wygodnie.
czy wyrzucenie na bruk nie jest formą wykluczenia? skąd te wszystkie teksty poparcia dla ruchu lokatorów? a o czym jest ten tekst? nie używaj bzdurnej argumentacji, żeby zakryć własną homofobię. boisz się tego słowa. a ja mówię Ci to wprost. prawda zawsze kłuje.
lepiej podaj mi przykład polskiego prawa, które daje do czegokolwiek prawa LGBT. nie chrzań, że mogą odwiedzać osoby po wypadku, bo to zwyczajne kłamstwo. nie mogą. wiem to z życiowego doświadczenia, rozumiesz? jedyna regulacja prawna w Polsce, która w ogóle wspomina o istnieniu innych orientacji, która uznaje, że istnieje coś innego jak hetereseksualność, to przepisy antydyskryminacyjne w prawie pracy narzucone przez UE. nie ma niczego o prawie spadkowym, rodzinnym itd. NICZEGO.
problem z Twoim brakiem racji polega na tym, że homoseksualizm to nie tylko zabawa bogatych ludzi. pomyśl o tym, że homoseksualiści to również stłamszeni, biedni ludzie zamieszkali na polskiej wsi, którzy tłumią swoją seksualność, co doprowadza do paranoi, a ich bliskich, np. żony gejów wybrane z powodu społecznej presji, do cierpienia. to też znam z rodzin moich przyjaciół. nie masz jak widać najmniejszej wiedzy o tym jak działa KPH, jak nieraz udziela pomocy prawnej faktycznie bezbronnym, zwykłym ludziom. jeszcze sugerujesz, że Biedroń wykorzysta każdą okazję, aby zarobić. ile zarobi na rozmowie z Prekielem? może zarobi conajwyżej w mordę na ulicy od faceta, który zobaczy "pedała gadającego z lewactwem".
homoseksualistów nikt nigdy nie prześladował. racja. ale należy też pamiętać o tym, że Milton Friedman to klasyk marksizmu, a niebo ma zielony kolor, zaś Franco był gorącym kibicem Barcelony. poprawność polityczna. dobre. zapraszam do dyskusji z Tomaszem Terlikowskim i Wojciechem Cejrowskim. z pewnością będzie inspirująca i produktywna.
nie chcę nikogo przekonywać do rozszerzania postulatów dalej aniżeli żądania legalizacji związków partnerskich, kiedyś do tego Polska po prostu dojrzeje. ale kiedy widzę moich przyjaciół, którzy nawet żyjąc w najbogatszym i najbardziej otwartym mieście w kraju dalej udają kogoś kim nie są i żyją bez normalnych regulacji prawnych, cały burzę się czytając takie bzdury jak Wasze komentarze. Staruszek ma rację pisząc o tym, że jedzie od Was zazdrością i chęcią obrzucenia kogoś błotem. tyle, że przyznanie faktu homofobii nie jest już dzisiaj kwestią dyskusji, mylisz się, że jest to jakiś irracjonalny nienaukowy termin. dzisiaj przyznanie tego jest faktem zwyczajnej przyzwoitości, bo nauka, historia i praktyka powiedziały już wszystko. zamiast dyskusji na argumenty powinniście spojrzeć na własną zawiść i zastanowić się czy to na pewno jest okej i w zgodzie z moralnością.
Cechy rasizmu to w dzisiejszej Polsce nosi np. nienawiść do tak zwanych moherów.
[którzy nawet żyjąc w najbogatszym (...) mieście w kraju dalej udają kogoś kim nie są]
Hm, bardzo lewicowe podejście.
Apeluję do wszystkich środowisk LGBTQI:
Głosujcie na lewicę!
Bo póki co, to lewica traci na Was czas, a Wy i tak uparcie głosujecie na liberałów!
och, jeszcze pojedźmy komuś, że jest z Warszawy. z pewnością jest bogatym kapitalistą, tylko, że niestety jest odwrotnie, o czym jest cała powyższa wypowiedź, a co już skrzętnie pominąłeś.
oczywiście. wszyscy geje to bogaci kapitaliści. a to, że SLD jest nadziane oficerami prowadzącymi "Hiacynta", że jedną z liderek partii jest Anita Błochowiak widząca "pedałów" chodzących w skarpetkach określonego gatunku, a "lewicowy" kandydat na prezydenta nie byłby zachwycony mając dziecko LGBT, to nic nie znaczy. to Was cholernie boli, że nadziani kasą bogacze są częstokroć mniej rasistowscy niż banda tęskniąca z PRL-em.
klapki na oczach, a pod klapkami mieszanka słowiańskiego rasizmu i polskiej nienawiści. gratulacje. nic tak nie definiuje uzasadniania własnego poglądu n.t. sprawiedliwościs połecznej, jak zawiść do kogoś, kto ma czegoś więcej, a już najlepiej pieniędzy.
a tak swoją drogą, to rzeczywiście mogę się tylko przyłączyć do powyższego apelu. bo z prawicą i mniejszościami seksualnymi, to tak jak z tym republikańskim kryptogejem, co przez 14 lat był w Senacie homofobem.
Gdzie ty człowieku widzisz "słowiański rasizm"??? W Polsce mamy raczej odwrotnie - w pewnych środowiskach co najmniej nietaktem jest samo użycie wyrazu "słowiański".
ROMANISCH-GERMANISCH-SLAWISCHES EUROPA!
nie wiem skąd pomysł, że p. Biedroń szkodzi mniejszościom - sądzę, że jakby się nie nazywał i kim był, Pan z faktu działalności na rzecz praw LGBT twierdziłby to na ślepo
Homofobia to termin naukowy, jest doskonale opisana i znana - nic tylko google
Jest nas więcej niż 1% :)
Daszyński i jemu podobni nie musieli specjalnie się wypowiadać w swoich czasach w temacie praw mniejszości seksualnych, ponieważ nie istniał wtedy ruch działaczy praw LGBT, a samo społeczeństwo było znacznie bardziej homofobiczne, homoseksualizm uznany był za zaburzenie seksualne i był karany.
Kwak:
Z prawami przychodzą obowiązki, obarczenie obowiązkami o których Pan mówi, byłoby uznaniem praw wynikających z faktu istnienia związku
jurek_urban:
tego rodzaju myślenie, jest objawem mentalnego wykluczenia gejów i lesbijek na lewicy, no i to "tracenie czasu"... litości...
Dlaczego nikt z Was nie potrafi się odnieść merytorycznie do tego co napisałem?
Homofobia - termin jest niestety nienaukowy, jeżeli mamy rozumieć przez to lęk przed osobami HOMOseksualnymi to dlaczego nie przed serkami HOMOgenizowanymi albo narządami HOMOlogicznymi? Ktoś coś stworzył na potrzeby głupawych mediów które lubią krótkie i proste wyrazy/interpretacje i poszedł w świat ten termin...
O Biedroniu napisałem parę rzeczy które w moim przekonaniu szkodzą homoseksualistom w tym kraju. Nie przyjmujcie w ciemno tego, że ktoś się ogłasza czyimś obrońcą. Lenin miał być obrońcą chłopów a wymordował ich niesamowite liczby...
bo do absurdu nie da się odnieść merytorycznie. nie można się merytorycznie odnieść do tego, drogi kolego, że sugerujesz nieistnienie zaburzenia psychicznego, które zostało opisane naukowo.
toteż właśnie odnoszę się merytorycznie do tego co Pan pisze, przez poprawianie Pańskich błędów
Homofobia rzeczywiście jest lękiem przed osobami homoseksualnymi, znajdzie Pan ten termin w podręcznikach psychologii, z faktami może się Pan nie zgadzać, może Pan uważać, że psychologia nie ma żadnego znaczenia, jeśli to pomoże Panu w "udowadnianiu" własnych twierdzeń - jeśli o mnie idzie może Pan nawet twierdzić, że słońce to pomarańczowa żarówka przesuwana po nieboskłonie ręką lucyfera:)
Na razie proponuję Panu szukać masowych grobów wypełnionych ciałami gejów i lesbijek wymordowanych przez siepaczy p. Biedronia:)
Drogi łuniu, kiedyś to i homoseksualizm był uznawany za zaburzenie... ale nie o tym. Nie neguje samego faktu istnienia niechęci wobec osób homoseksualnych ale po prostu termin "homofobia" jest idiotyczny. Czytaj ze zrozumieniem :)
Homofobia (z greki ὁμόιος homoios = taki sam, równy[1] i "fobia" z gr. φόβος phóbos = strach[2]) – uprzedzenie, nienawiść[3]i wrogość wobec przedstawicieli mniejszości seksualnych[4], dyskryminowanie ich[5][6][7][8] lub uznawanie heteroseksualizmu za jedyną akceptowalną orientację seksualną[3].
Homofobią określa się zarówno antyspołeczne uprzedzenie awersyjne względem osób homoseksualnych jak i samo zaburzenie lękowe, którego obiektem lękowym są te osoby. Jak zauważa Logan, Schiffman to pierwsze jest bardziej dominujące wśród homofobów, zaś drugie w postaci samego lęku zgodnego ze ścisłą definicją medyczną[9][10] występuje rzadko[11][12]. Niektórzy psycholodzy i psychiatrzy postulują dodanie homofobii wprost do klasyfikacji DSM, jednakże obecnie homofobia nie jest rozpoznaniem psychiatrycznym, a w niektórych grupach społecznych nastawienie homofobiczne jest uważane za normatywne[13][14][15]. Postawa ta rzadko stanowi fobię zgodną ze ścisłą definicją medyczną[9][16].
Termin homofobia został wprowadzony przez George’a Weinberga w 1972 w książce Society and the Healthy Homosexual[17][15]. Termin wprowadzony przez Weinberga stał się ważnym narzędziem dla działaczy LG, ich zwolenników i sojuszników[18]. James Gardner dla celów terapeutycznych przyjął popularny podział fobii na trzy zasadnicze klasy: agorafobię, fobie specyficzne i fobie socjalne (ang. social Phobia) i umieścił homofobię w grupie fobii specyficznych w klasie fobii związanych z wczesnym doświadczeniem, emocją i uczuciem/wrażeniem [19]. Osobę uprzedzoną wobec osób o orientacji homoseksualnej nazywa się homofobem. Natomiast głoszenie treści lub poglądów szerzących uprzedzenie wobec takich osób – homofobicznymi lub antygejowskimi[20]. Termin w znaczeniu zbliżonym do obecnego zaczął funkcjonować w języku angielskim od lat sześćdziesiątych dwudziestego wieku. W 1969 roku został użyty przez amerykański tygodnik "Time"[21]. Parlament Europejski 18 stycznia 2006 w rezolucji "w sprawie homofobii w Europie" stwierdził "homofobię można zdefiniować jako nieuzasadniony lęk i niechęć wobec homoseksualizmu oraz osób homoseksualnych, biseksualnych i transseksualnych, oparte na uprzedzeniach podobnie jak rasizm, ksenofobia, antysemityzm i seksizm"[22].
Na horyzoncie mamy uznaniowe prawo pozwalające na odbieranie dzieci rodzicom pod nawet najbardziej bzdurnym pretekstem. Przerażający instrument w rękach nieodpowiedzialnej albo nieuczciwej władzy. Innym problem to niemieckie podejście do małżeństw mieszanych. Dziecko ZAWSZE musi zostać w Niemczech, nawet jeśli niemiecki rodzic nim się nie interesuje. W sytuacjach konfliktowych jest zakaz porozumiewania się z dzieckiem w języku rodzica nie Niemca.
Lewica milczy, trybunał milczy. Natomiast do szargania praw człowieka urasta brak automatycznego dziedziczenia przez homoseksualnych partnerów. To przecież da się załatwić spisaniem testamentu, natomiast odbierania dziecka nie da się obejść. Samobójcza kanonada z oddziałem policji to przecież nie rozwiązanie.
No więc właśnie! lęk/uprzedzenie - do/przed - równym/takim samym. Dlaczego ma być tylko przed seksualnością? To podobnie jak z "antysemityzmem" Żydzi to nie jedyny lud semicki, a sami są największymi antysemitami bo kto dokonuje holokaustu na Palestyńczykach?
złożenie testamentu notarialnego to nie jest tania sprawa. nie każdy LGBT jest bogatym człowiekiem, poza tym czasem ludzie umierają nieoczekiwanie. słyszałem o ludziach, którzy mają 25-30 lat i umierają. nie spisują testamentów, ależ oni nieprzewidujący! poza tym nie znasz prawa spadkowego, osoba homoseksualna to wedle polskiego prawa osoba obca. nie ma prawa do zachowku, nawet jeśli żyje z kimś 50 lat w konkubinacie, a skłócona siostra, którą widuje się raz na tysiąc miesięcy, ma już pełnię takowych praw. nie chce mi się tłumaczyć pojęcia "zachowek", polecam podręczniki do prawa cywilnego.
wedle Waszej logiki nie zależy się zajmować skazywaniem seryjnych morderców i opłacać sądów, skoro miliard ludzi głoduje. co tam np. 35 zgwałconych kobiet z podciętym gardłem, przecież MILIARD ludzi nie ma co jeść: nie zajmujmy się prawem karnym, ratujmy głodne DZIECI. nielogiczne, nie? no właśnie, tak samo jak powyższe wpisy, a dokładnie ta sama metoda analityczna.
krejzole z Was chłopy, jak to się mówi po młodzieżowemu.
dla mnie jest idiotyczne z kolei to, co mówisz Socjalpatrioto. a wynika z nieznajomości tematu. a arachnologia jest logiczna językowo? dlaczego nie pająkofobia, c'nie?
panek:
nikt z nas nie twierdzi że równouprawnienie nas jest jedynym ważnym problemem i twierdzić nie będzie, ale polskie prawo nie wymagało zmiany w literze, tylko w interpretacji litery, żeby ten facet dostał co mu się po partnerze należało
socjalpatriota:
pewne zachowania nazywają się tak, a inne inaczej, więc nie bardzo rozumiem Pański argument:) co do homofobii mają te wszystkie rzeczy które Pan wymienił????
poza tym, że odniosę się do jednego z Pańskich poprzednich postów z samego przedrostka "homo" nie wynika tożsamość obiektu - homoseksualny, homofobiczny, homogenizowany... to są różne rzeczy :)
Nikyty. Pomijając skądinąd słuszne zastrzeżenia Socjalpatrioty w kwesti "homo", ja zwróciłbym uwagę na człon "fobia". Wedle Twojego źródła "postawa ta rzadko stanowi fobię zgodną ze ścisłą definicją medyczną", a zatem w _większości_ wypadków użycie tego słowa można zakwalifikować jako tzw. mowę nienawiści, a przynajmniej język propagandy.
(Nie chciałbym, żeby kiedyś, na tej samej zasadzie, mój pogląd antykapitalistyczny stał się powodem przymusowej hospitalizacji, jeśli będę go zbyt aktywnie manifestował ;-))
Druga kwestia. Napisane jest, że h. to "uprzedzenie awersyjne względem osób homoseksualnych", ale tu chyba raczej chodzi o wstręt do praktyk homoseksualnych, który dopiero przenosi się na osobę, na tej samej zasadzie, na jakiej ktoś brzydzi się człowieka grzebiącego w śmietniku. Tyle, że w tym nie ma nic chorobliwego, o ile głupota nie jest chorobą ;-) No, chyba, że uznać to za awersję seksualną, co się już zdarza co "radykalniejszym" działaczom zbuntowanym przeciw dominacji heteroseksualizmu(heterofobom? ;-)). Dużo łatwiej o to, gdy za definiowanie zaburzeń psychicznych biorą się tacy "specjaliści", jak politycy PE, skrobiąc pracowicie jakieś rezolucje. Wiadomo przecież nie od dziś, że tacy ludzie, podobnie jak komentatorzy sportowi, lubią używać "terminów", by dodać ważności swoim słowom. Potem coś takiego odkręcić może być równie trudno, co z uznaniem, że jednak Ziemia nie jest płaska...
No i jeszcze raz zapytam, bo jakoś nikt tego tematu nie chce poruszyć: co z homoseksualizmem w więzieniach?
------
Łunio, ja wiem, że tutaj sporo wstrętnych typów, którzy złośliwie nie są tak poprawni, jak Gazeta Wyborcza, ale skąd Ci przyszło do głowy, że jak się komuś "związki partnerskie" nie podobają, to jest "homofobem"? Ja np. uważam, że małżeństwo to jest konserwatywna instytucja i zupełnie mi się ona nie podoba*. Na czym ta lewicowość polega? Ja postulowałbym żeby państwo nie interesowało się komu i jak układa się życie intymne. Podobnie z adopcją, czy np. rodzeństwo żyjące ze sobą pod jednym dachem nie może wychować jakiejś sieroty? Testament drogi?! A starsza pani, która chce wnuczce zapisać mieszkanie to już nie ma z tym problemu?!
(* Przy czym nie mam nic przeciwko temu, żeby pozapaństwowe instytucje zajmowały się takimi rzeczami. Jeżeli np. Kościół życzy sobie, żeby małżeństwo było związkiem mężczyzny i kobiety, to niech tak u nich w Kościele będzie. Państwu nic do tego, ani w jedną, ani drugą stronę.)
Łunio, arachne znaczy pająk, homo znaczy... człowiek, taki ssak naczelny (-:
w słowach homo... i hetero... mówimy o dualizmie pomiędzy tym samym (homo) a innym (hetero).
Z faktu, że słowo w potocznym użyciu nie pokrywa się ściśle ze słownikową definicją nie znaczy, że nie opisuje trafnie zjawiska, przy czym zdarza się to w przypadku większej ilości słów niż homofobii
Awersja do zachowań seksualnych w naszym przypadku przekłada się do wykluczenia, co mnie tak już średnio dotyczy, bo ja pracuję od jakiegoś czasu na dobrobyt znacznie mniej homofobicznego społeczeństwa
Ale jednak termin ma słabe podstawy i jest nieprecyzyjny. Powtórzę, że równie dobrze homofobią z tych względów można nazwać lęk przed serkami homogenizowanymi :/ Dopowiem jeszcze, że w kwestiach tak delikatnych jaką jest ludzka seksualność nie ufam organizacjom typu Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego. Kiedyś uznawali za chorobę homoseksualizm, dziś uważają homofobię - co będzie jutro?
Homoseksualizm rozumiem jako odchylenie seksualne, ale naturalne (przecież się z nieba nie wziął, a istniał zawsze) i naprawdę nie mam nic przeciwko temu, a nawet mi to lata - jedynie zadaje sobie pytanie dlaczego część tych ludzi chodzi za Biedroniem który jak mało kto im szkodzi.
Homofobia to ukuty na szybko termin mający na celu dyskredytować każdego kto nie zgadza się z postulatami (bądź ich częścią) środowisk LGBT. Przeciwnikom próbuje się wmówić, że na coś chorują. Tymczasem dla nich to homoseksualizm jest chorobą. Itd. itd. I do konsensusu nie ma szansy dojść gdyż obie postawy się tylko umacniają i od siebie oddalają - droga do nikąd...
Jestem za zalegalizowaniem małżeństw homoseksualnych. Po prostu mam wrażenie, że tematy obyczajowe są nieco bardziej trendy i tam bardziej bije się na alarm.
kiedy ślub jest cywilny to jest to trochę inna zabawa, aniżeli w kościele i tak, konsekwentnie uważam, że odmawianie parom orientacji x czegoś, co przysługuje parom orientacji y, jest aktem dyskryminacji, który wynika z homofobicznego nastawienia wobec świata. przyznaję, że taka jest logika mojego myślenia i jestem głęboko przekonany o jej słuszności. ja też nie jestem fanem samej instytucji małżeństwa, ale obaj pozostajemy pod tym względem w mniejszości, myślę, że także wliczając odsetek mniejszości seksualnych. poza tym Twoja wypowiedź pachnie mi anarchistyczną niechęcią do państwa jako takiego. masz do tego prawo, ale to również nie są moje przekonania i nie zgadzam się z taką argumentacją, że państwo nie powinno ingerować w taką sferę jak małżeństwo. moim zdaniem powinno, jeżeli ktoś się już świadomie na małżeństwo zdecyduje, a w zamian za to, powinno oferować zabezpieczenia socjalne. takie jest moje zdanie.
Panek,
bardzo fajnie, mnie to w takim razie cieszy. ale to nie jest tak, że to jest źle, że teraz ten temat stał się "trendy". na początku XX w. "trendy" było np. prawo do głosu dla kobiet czy kwestia praw pracowniczych. nie uważam, że to wykluczenie, jakim jest nieurównouprawnienie par ludzi, jest mniej ważne, tylko z tego względu, że tyczy się 5-10, nie zaś 50 procent ludzi. o mniejszości też trzeba dbać.
Skoncentrowaliśmy się w komentarzach na sytuacji rozpoznanej z punktu widzenia praw człowieka i rozsądzonej na korzyść pokrzywdzonego przez państwo człowieka.
Dyskusja ograniczyła się w jednym przypadku do zasadności praw człowieka w przypadku praw osób homoseksualnych (kolejny przykład wykluczania), a w drugim przypadku do zasadności używania nazwy "homofobia", chociaż słowo w rzeczywistości znaczenie ma, jak i zjawisko w życiu występuje.
Była to zabawna strata czasu.
http://www.onet.tv/bog-w-wielkim-miescie-michal-pirog,6396912,3,klip.html#
i jeszcze to - http://www.blog-bobika.eu/?p=298 , do ostatniego komentarza :)
Nie wiem, Nikyty, czy mieć do Ciebie pretensje, że Ojczyznę porzuciłeś, czy też przepraszać za to, że Cię wygnali-śmy Cię z domu. Mniejsza z tym, i tak nie będziesz przecież tłumaczył, że masz rację jakimś chorym ludziom...
---
Łunio, czyli cierpisz na fiksację na punkcie tej całej orientacji. Na każde odmienne zdanie reagujesz postponowaniem ludzi, zarzucając im zaburzenia psychiczne(fobia). To budujące.
Nie wiem czy brak zainteresowania państwa życiem intymnym obywateli "pachnie anarchizmem", z pewnością jednak takie zainteresowanie nie jest "postępowe", nie pachnie też swobodą obyczajową i nie rozwiązuje problemów osób, których wzajemne relacje nie zapewniają prawa do posiadania małżeńskich* przywilejów, choć byłyby im one przydatne. Dlatego właśnie nie rozumiem tego maniakalnego uczepienia się związków homoseksualnych.
* Jeśli państwo ma dbać o pomnażanie obywateli, to przywileje powinny przysługiwać tylko tym parom, które posiadają potomstwo, czyli opiekunom "na dziecko", a nie "na małżeństwo". Jeżeli państwo ma zapewniać po prostu dobrą zabawę obywatelom, to nie widzę powodu do nadawania przywilejów komukolwiek.
prawa małżeńskie "na dziecko" i cały ten fragment który przy tym napisał Pan wypchnął mi powietrze z płuc i zniechęcił do rozmowy
byłoby to nawet zabawne, gdyby nie to że chyba napisał Pan to poważnie...
a tak to szkoda gadać, dobranoc
z fiksacją to conajmniej przesada, a emocjonalność to nie zabawa, tylko poważna, życiowa sprawa.
Nikyty. Znów mam podobny dylemat, tylko tym razem nie wiem, czy ponownie przepraszać, czy może tłumaczyć, że najprawdopodobniej coś źle zinterpretowałeś. W ten sposób, to Ty zawsze będziesz "dyskryminowany"...
-----
No co Ty, Łunio, (Twoja) fiksacja to przesada, ale (czyjaś) fobia może być? :-)
"Emocjonalność" nie ogranicza się do kwestii matrymonialnych i nie widzę powodu faworyzowania akurat par małżeńskich, dowolnej orientacji, mnie to bez różnicy. No, ale skoro to takie postępowe, proponuję jeszcze podjąć współpracę z Marianem Piłką i wprowadzić "bykowe". Wtedy dopiero będzie, jak trzeba...