już w czasach radzieckich Rosjanie żyli pod ciśnieniem Chin. Bliska współpraca z Indiami pozwoli im to ciśnienie zmniejszyć. Ze strony zachodniej to samo dają im Niemcy. Jednym słowem Putin dobrze zabezpiecza interesy swojego narodu. Niestety z nami jest inaczej, bo wolimy się kłócić.
No proszę, jak rosyjski rząd jeździ załatwiać swoim energetycznym i zbrojeniowym oligarchom zamówienia za granicą, to wtedy "zabezpiecza interesy swojego narodu", a jak to samo robi rząd USA, to już "zabezpiecza interesy imperialistycznych korporacji". Podwójna moralność w wykonaniu lewicy iiiii, ukłon!
jakaś lewacka manipulacja. Przecież każdy prawdziwy Polak, tefauenowiec, solidureń i katolik doskonale wie, że kacapstwo, to zapijaczona, prymitywna dzicz, szagająca pa Moskwie z nożami w zębach. A, że jakieś tam kontrakty na siłownie jądrowe i myśliwce? Nie z nami takie numery Wania - przecież nasz hit exportowy, łapcie z łyka, dawno przegoniły ich walonki.....
Lewacka maniuplacja to zachwyt nad rosyjskim eksportem myśliwców za granicę, a jednocześnie oskarżanie USA o imperializm gdy robi to samo.
Wartość umowy a wielkość zysku to dwie różne sprawy.
Umowy na pewno są lukratywne dla rosyjskich oligarchów których Putin jest agentem, oczywiście zwykły Rosjanin nic z tego miał nie będzie.
bo każdy w miarę rozgarnięty obserwator światowej sceny politycznej widzi jak na dłoni, że amerykańskie arużie służy do napaści, natomiast rosyjskie wyłącznie do obrony. Przecież nawet Ty widząc systematyczne oskrzydlanie Matuszki Rassiji przez koniosrajów, chamski eksport hamburgerowego stylu życia pod lufami M-16 i bezpardonowe szczucie polskiego ratlera przez CIA na bohu ducha winnego batkę zza miedzy nie możesz mieć co do powyższego najmniejszych wątpliwości......
ale pacyfizmu u nich za grosz...
bo pacyfizm to domena hipisów, ekoterrorystów i takich "mocarstw" jak nasze, gdzie operetkowa armijka służy do mszy tudzież defilad, a lotcziki jeśli w ogóle potrafią fruwać, to wyłącznie na drzwiach od stodoły ;-)
Powrót do "starych, dobrych czasów": Pakistan - sojusznik USA, Indie - sojusznik ZSRR (Rosji). Dwanaście reaktorów - "pecunia non olet", ale gdyby tyle posiadał ich Iran, to już mielibyśmy kolejną wojnę na Bliskim Wschodzie. A ta inwestycja Rosjan dowodzi, że mimo kryzysu, odbudowują swoje wpływy w świecie. Zresztą - te wszystkie hiobowe wieści z Rosji, o sile tamtejszego kryzysu, mogą stanowić typową dla rządzących Rosja byłych KGB-istów dezinformację, adresowaną do potencjalnych przeciwników. To samo tyczy pogłosek, o konfliktach między Miedwiediewem, a Putinem, chociaż zapewne ten pierwszy, chciałby być prezydentem "pełną gębą", a nie tylko figurantem.
>>każdy w miarę rozgarnięty obserwator światowej sceny >>politycznej widzi jak na dłoni, że amerykańskie arużie służy >>do napaści, natomiast rosyjskie wyłącznie do obrony
Ja tam od "w miarę rozgarniętych" obserwatorów wolę opinie znawców sprzętu wojskowego.
>>chamski eksport hamburgerowego stylu życia pod lufami M-16
Trochę w to mi się nie chce wierzyć. Jeżeli ktoś pod lufą karabinu zmusza Cię do kupowania w McDonalds to takie rzeczy się zgłasza na policję a nie wypisuje na portalach.
Zapominasz, że rząd USA najpierw wysyła agentów, następnie wojaków a dopiero na końcu speców od kontraktów. Natomiast Putin pojechał z głową i piórem do podpisywania. I na tym polega różnica. Póki co to swoich wojsk poza granicami swojego kraju nie ma.
pochłaniają sporo RAM-u lewycowców...
seksowni tacy są?
Też tak myślę. Trzeba mieć potencjał intelektualny i techniczny żeby podpisywać takie kontrakty. Nie zmieni to jednak faktu, że niektórzy z naszych mimo to wierzą, że oni nadal chodzą w trepach. Zresztą wierzyli w to nawet wówczas, ich łajka szczekała do nich z kosmosu. Ostatecznie pan zawsze wie lepiej.
USA do zakupów swojego uzbrojenia zmuszają nawet biedne kraje. Ostatnio zmuszają Irak, co jest już szczytem łajdactwa, bo to kraj przez nich zniszczony i powinien się odbudowywać a nie kupować F16. Co by nie mówić o Rosji, to w taki sposób swego eksportu nie wciska. Najpewniej z braku możliwości, ale fakt jest faktem.
jliber jak na forumowego liberała przystało, ma zerowe pojęcie o ekonomii. Oczywiście, że szary Rosjanin skorzysta na tym eksporcie, bo eksport techniki nakręca koniunkturę gospodarczą dając choćby daje zatrudnienie pracownikom firm eksportujących. Tak samo korzysta szary Amerykanin na eksporcie z USA.
Kwestia podziału zysku to osobna sprawa, ale tutaj też nie rozumiem wybiórczości. W Rosji właścicielami fabryk są źli kapitaliści, którzy się nie dzielą zyskiem z ludźmi, a w USA dobrzy, którzy się dzielą? Zwłaszcza banki he he
Złość takich jliber na Putina wynika stąd, że P zmusił oligarchów do minimalnej współpracy ze społeczeństwem. Za Jelcyna oligarchowie kupowali sobie kluby piłkarskie w Anglii, a nie było wypłat dla osób obsługujących broń atomową. To uległo pewnej zmianie. Źle?