jednym z głównych tematów debaty publicznej w Polsce była taka rewelacja, że mężczyźni często szukają przeżyć erotycznych poza małżeństwem. Naruszenie prytwatności piszarza przez bezczelną sugestię, że on też było żarliwie dyskutowane przez luminarzy polskiej opinii publicznej (wczoraj Żakowski na spotkaniu z Domosławskim powiedział, że jego zdaniem książka byłaby lepsza bez tych dwóch rozdziałów).
Czy to nie oznacza, że polska debata publiczna jest nieco infantylna a jej główni architekci niedorośli (albo raczej zakłamani). No bo Żakowski chyba słyszał wcześniej o tym, że ludzie miewają stosunki pozamałżeńskie? A może się mylę?
To prawda, jest dużo hipokryzji w tych oburzeniach. Ale nie to jest tutaj najważniejsze.
Kapuściński był osobą publiczną i podobnie jak politykom nie przysługuje mu takie same prawo do prywatności, jak szarym ludzikom, takim jak Ty czy ja. Jeśli chciałby chronić prywatność, to powinien był unikać medialnej ekspozycji. Są tacy pisarze, którzy osiągnęli w tym mistrzostwo. Na przykład nie wiadomo nawet, jak obecnie wygląda Thomas Pynchon, choć to sławny i wciąż aktywny zawodowo prozaik.
wobec wdowy po Kapuścińskim... A empatia jest według mnie podstawowym wyróżnikiem ludzi lewicy, bez empatii nie ma lewicy...