Powrut do państwa religijnego
Jeżeli coś im się nie podoba, to każą od nowa liczyć. I tak jest w tym przypadku. Po prostu za dużo jest istalamistów.
akurat tu sie mylisz.najwiekszym przegranym jest alawi.prasa iracka(zreszta nie tylko) ciagle opisuje jak w w lokalach wyborczych po zamknieciu pojawiali sie spanikowani pzrzedstawiciele rzadu i prezydenta robiac czary mary nad urnami.w obecnym "wyniku"alawi nie stworzy rzadu.z kurdami sie nie dogada ze wzgledu na turkopoli a zreszta on jest najonalista.z islamistami tez sie nie dogada reprezentuje swiecki nurt.ciakwostka jest ze sadr przegral u siebie w sadr-city a hakimowie w swietych miastach,hehe.maliki rzada przeliczenia zeby jeszcze troche poczarowac nad urnami.ciekawe ze czesc urn amerykanskie konwoje przewozily i strasznie dlugo wiozly.szczegolnie te z kurdystanu :))
Allawi, samozwańczy prezydent Iraku po amerykańskiej interwencji, to niegdysiejszy członek sił specjalnych partii BAAS nadzorujący tortury a później pionek CIA zamieszany w pucz przeciwko Hussainowi - związki z CIA są podane nawet na jego profilu w wikipedii co rzadko się zdarza
"Powrót" - do jakich czasów, tzn. kiedy tam było państwo religijne...?
Co do tematu. Szkoda czasu na takie pierdołowate wiadomości. Partia mająca za cel pozbycie się okupanta nie wygra, Amerykanie nie są tacy głupi by urządzać w takim kraju jak Irak wolne wybory.