Wszyscy związkowcy o lewicowych poglądach łączmy się! :-)
Odcinajmy natomiast od konserwatystów przywdziewających lewicowe szaty na potrzeby kampanii wyborczej. Sztab PiS czuwa, wybory za pasem...
O fu.k! To przecież ultraprawicowy prezydent Częstochowy z AWS, dopiero co odwołany w referendum przez mieszkańców!
Za czasów śp. Daniela Podrzyckiego S'80 ostro walczył przeciw awuesiarskiej polityce likwidacji miejsc pracy pod batutą ekonomicznego mengele polskiej gospodarki Leszka Balcerowicza, nawet jego kumplowi, szefowi NSZZ Marianowi Krzaklewskiemu biuro uszkodził a teraz przyjmuje Wronę na zjeździe? Albo to ściema, albo podły żart Kaczyńskiego! Wysyłać do górników wykonawcę poleceń Balcerowicza?
Na pal!
http://www.prezydent.pl/aktualnosci/wypowiedzi-prezydenta/listy/art,709,list-prezydenta-z-okazji-zjazdu-delegatow-wolnego-zwiazku-zawodowego-sierpien-80-w-rudzie-slaskiej.html
http://www.wladzarobotnicza.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1220:krajowy-zjazd-delegatow-wzz-qsierpie-80q&catid=1:latest-news&Itemid=90
Z listu prezydenta wynika, że był na Zjazd WZZ "Sierpień 80" zaproszony. Stąd obecność Wrony. Na zjazdach "Sierpnia 80" zawsze entuzjastycznie byli witani zaproszeni przez związkowców honorowi goście - "Bóg, honor, ojczyzna" to dewiza tego radykalnego, bogoojczyźnianego związku. Pamiętamy Andrzeja Leppera, Bogdana Pęka. Teraz bohaterem wszystkich "solidarnościowców", w tym "sierpniowców" został Lew Kaczyński. Znany polski trockista.
Lech Kaczyński i PiS - w przeciwieństwie do SLD - oskarżają Balcerowicza za "terapię szokową", a i nie popierają prywatyzacji zasadniczych sektorów gospodarki narodowej. Związkowcy z "Sierpnia '80" chętnie przyjmują retorykę nacjonalistyczną i ksenofobiczną, tłumaczącą kłopoty polskiej gospodarki tym, że jest ona zaprzedana interesom obcego kapitału. Taki "nacjonalizm proletariacki", jakby to powiedział Zbigniew Marcin Kowalewski. Populistyczna demagogia, jak określają to media.
Radykalizm związkowców zasadza się na odrzucaniu podziału na lewicę i prawicę. To jest polityka, czyli domena politykierów, którzy zawsze chcą oszukać prostego człowieka. Tak rozumują związkowcy. Z prawicy odrzucają najbardziej wyraziste formy niesprawiedliwości społecznej: wyzysk wynikający z działań obcego kapitału. Co do kapitału rodzimego, to oczekują działań filantropijnych z jego strony, a jeśli się nie doczekują, to znaczy, że właściciel jest zaprzedany "obcym". Z lewicy odrzucają to wszystko, co media propagują jako tradycje totalitarne, równo zaliczając do nich tradycje rewolucyjne. To jest świadomość związkowców, ugruntowana organizacyjnie, więc raczej niemożliwa do podważenia.
Pięć lat działania w PPP przedstawicieli światowej awangardy rewolucyjnej o tym świadczy. Problem w tym, że poziom świadomości owej awangardy nie odbiega od zdroworozsądkowego poziomu świadomości "mas", o których sympatię ta awangarda zabiega. Walka z biurokracją związkową nie wchodzi w grę, bo "awangarda" ryzykuje, że wyleci na zbity pysk z "masowych" ruchów społecznych. I co? Wróci do poziomu pogardzanych "sekt" bez zaczepienia w "prawdziwym" ruchu?
"Gdyby nie zwycięstwo PiS do władzy mogliby dość populiści. I to ostrzy, w stylu śp. Daniela Podrzyckiego."
(cytat za: Trybuna Robotnicza)
Nieźle nieźle, skrajnie prawicowy prezydent Częstochowy którego nawet katolicka społeczność miała dość, do tego Kaczyński :)
Jeżeli ktoś mi jeszcze powie że PPP to nie jest partia która tylko chowa się pod maską lewicowości to chyba parsknę śmiechem.
Zresztą ZChN i NOP zobowiązują :)
Adrianie, jeżeli postanowiłeś zostać koniem, to parskaj ile chcesz, w przyszłości zaopiekuje się Tobą lewica obyczajowa, bo wtedy już pewnie będzie bronić przed dyskryminacją m. in. ludzi-koni. A obecnie to nawet koń by się uśmiał z lewicowości SLD, więc możecie sobie razem porżeć, trzeba przecież jakoś przełamać lody ;-)
wierzy w PPP jak - parafrazując Sienkiewicza - "Turek w swego Mahometa".
Misiaczku... fakty fakty! Nie ad personam i nie głupie "a u was murzynów biją".
Faktem jest że PPP powstało na gruncie faszystowskich organizacji. Ok - możecie mówić że im się zmieniło. Ale co powiecie teraz? Jak wytłumaczycie się że jeden z najbardziej konserwatywnych, najbardziej prawicowych polityków - Tadeusz Wrona, który w Częstochowie jest znienawidzony przez całkowity upadek miasta, klerykalizację, największy biurokratyzm w Polsce czyta specjalny list pochwalny od Kaczyńskiego... sic!!!!
Od faszystów to już naprawdę wolę liberałów. Czy wy - członkowie PPP naprawdę nie widzicie że stajecie się mostkiem po którym skompromitowana prawica i faszyści dostają się na lewą stronę?
(wiem że teraz wyskoczycie z nieśmiertelnym argumentem... a SLD to... w końcu co innego możecie mówić :) )
Chociaż w sumie zjazd okazał się i tak sukcesem! Przecież mogli powziąć decyzję o uchwaleniu dorobku wielkiego polaka Dmowskiego :)
Czy na forum są idioci, którzy myślą, że nazi-trockiści z Sierpnia 80 (bo też słyszałem takie zarzuty :) są na tyle głupi, żeby zapraszać przegranego polityka jakim jest Wrona? :) A na poważnie - facet jest na posyłki Kaczora i jeździ na różne spotkania z jego listami, gdzie - zgodnie z rytuałem zaprasza się prezydenta. Czy na zjazd np. OPZZ nie zapraszano Kaczora?
Domyślam się, że niektórzy są i tak niereformowalni, ale zapraszam na stronę www.partiapracy.pl, gdzie znajdziecie np. teksty uchwał ze zjazdu - w tym programowej, w której jasno padają hasła o potrzebie szukania alternatywy dla kapitalizmu :) Choć dla niektórych białe i tak będzie czarno. Ale może jednak czytać umieją, hmm?
przed faszyzmem listów otwartych uratuje nas tylko sld i towarzysz pies wojny - prawdziwy człowiek lewyyycy - superrr Szmajjjaaaa.
bo argument dotyczacy SLD jest tak oczywisty, ze staje sie zenującym intelektualnie powtarzanie go, oraz zenujacym byłoby uczestnictwo w jakims spektaklu przerzucania sie, jakby conajmniej w tym była rzecz ukryta. Ale to miłe, że dołączyłeś do chóru tych tandetnych pomówień. Jako, jak mniemam, technokrata SLDowski czujesz oddech konkurencji. Zatem wszelkie chwyty dozwolone:-)
Ludziom którzy mają dość ujadania trolli polecam do lektury Uchwałę Programową: http://partiapracy.pl/index.php/uchwala-programowa-wzz-sierpien-80/
W poprzednim poście wyraźnie napisałem że w odpowiedzi dostanę coś o SLD i nie myliłem się :) Chyba zostanę wróżką :)
A pisząc poważnie - wyraźnie widać że gdy pisze się coś o powiązaniach PPP ze skrajną prawicą to odpowiedzią jest obrzucenie obraźliwymi epitetami :) A czy napisałem coś nieprawdziwego?
Faszystowskie (NOP to faszyści, zapomnieliście już?) korzenie PPP są już dostatecznie omówione. Teraz nagle Wrona przybywa na wasz zjazd z pochwalną mową od Kaczyńskiego. Coś tutaj panowie i panie jest nie tak.
Co innego jest list otwarty Kaczyńskiego do OPZZ - milionowego związku, mającego wiele lat tradycji i olbrzymie wpływy. A co innego do Sierpnia - bądź co bądź związek marginalny. Najlepszym przykładem jest to że pomimo iż PPP ma siedzibę w Warszawie, to zjazd odbywa się w Rudzie Śląskiej. Nieistotny szczegół, ale widać wyraźnie - również co do uchwał i relacji z działalności że to Śląsk jest centrum działań i oczkiem w głowie PPP. Wydaje wam się że sprytnie gracie na nosie prawicy uzyskując elektorat. Może jest na odwrót? Może to prawica gra na waszych nastrojach? Wykorzystuje lukę? Śląsk i Zagłębie - zawsze lewicowe opierają się dyktatowi prawicy, teraz pod maską lewicowości prawica skutecznie obsadzi tutaj stołki.
Co do Uchwały Programowej - ładna. Tylko co z niej wynika konkretnego? Gdzie w ustawie wyraźnie nawiązanie do wartości lewicowych (nie pośrednio tylko BEZPOŚREDNIO) w stylu "jesteśmy lewicą"?
Bo wiecie - np taki Mussolini tez był przeciwko kapitalizmowi. W latach 30 we Włoszech też pialibyście z zachwytu?
ABCD. Oczywiście, że wierzę i Ty też uwierz. Point to Point Protocol oczyżewiście istnieje ;-)
------
Adrianie, ależ ja w ten nietypowy sposób zasugerowałem, że nie ma sensu kopać się z koniem. A tym koniem jest ten, kto twierdzi, że "kilkaset osób nie będzie decydowało o tym co lewicą jest a co lewicą nie jest"(pamiętasz?).
Na tej samej zasadzie, możeCIE przecież przegłosować co jest faszystowskie, a co nie, bo przecież u Was więcej takich, którzy się podręcznikowym definicjom się nie kłaniają, niż PPP ma członków. Na marginesie, dowodzenie prawdy "ilościowo", to mi się właśnie z tym faszyzmem(w sensie potocznym) kojarzy.
Co się tyczy faktów, faktów, to może taka mała sugestia z mojej strony, skoro tak bardzo interesuje Cię moja(nie nasza) opinia: temat dotyczy związku zawodowego, a nie partii politycznej, pomyliły Ci się "pomoce naukowe" i piszesz od rzeczy (-:
Adrian. WZZ to nie partia polityczna. A na marginesie, wy sie nazywacie lewica i co z tego, skoro prowadzicie polityke jaką prowadzicie? Mało tego, nawet prezydenta wystawiacie co sie zasłuzył wiadomo czym. (poczułam zazenowanie własnie, ze trzeba znowu tak oczywiste rzeczy napisac) I czy nie przyszło Ci nigdy do głowy,że dla pojecia i znaczenia lewicy SLD zrobiło najwiecej złego w tym kraju? Bo to pojęcie lewica własnie kojarzy sie z oportunistyczna i neoliberalną polityką rządu Millera tzw zwykłym ludziom, którzy wiedzę nt pojęc politycznych przyswajaja z realiów i mediów? To niejako Wasza wina, ze czasem wstyd jest powiedziec , że sie jest lewicą, bo to kojarzy się ludziom z SLD. I za kazdym razem trzeba dodawać, że z SLD nie ma się nic wspolnego , bo to nie lewica.
w uchwale programowej PPP jest jasne wypowiedzenie się przeciw PiS-owskiemu populizmowi i autorytaryzmowi?
To by wiele wyjaśniło.
Bo PiS nie od dziś próbuje stworzyć swoją lewicę.
Adrian posiada typowe dla SLDowskiego karierowicza wyobrażenie o "lewicy" i ogoniarza liberalizmu-milleryzmu. Nie dość, że robi z faszysty Mussoliniego antykapitalistę (z czym stoi w jednym rzędzie z prawicą UPRowską) to nawet nie wie, ze lewica nigdy nie uważała Mussoliniego za przeciwnika kapitalizmu, ale przeciwnie za jego ostatniego lekarza przed rewolucją.
Dla Adriana błędy związku zawodowego w czasie ogromnej zawieruchy i bałaganu ideologicznego ("lewica" SLD kojarzona z neoliberalizmem), który mimo że uważał się wtedy za prawicowy był po właściwej (bo jest ZWIĄZKIEM ZAWODOWYM!) stronie klasowej barykady (SLD wzorem całej prawicy i faszystów odrzuciło walkę klas, nawet w wersji PPSowskiej). Adrian zna protesty pracownicze jedynie z przekazu TVNu, a nie z realnej działalności, ale nie przeszkadza mu to sugerować, ze WZZ jest "faszystowski". Nawet deklaracja WZZ, że nie ma zgody między interesami kapitału a interesami pracy, nic dla tego (tfu!) "lewicowca" nic nie znaczy, bo sam już dawno jest na pozycji centrowego liberała, a nie lewicowca walczącego o interesy ludzi pracy. Dla Adrianka najważniejsza jest deklaracja, że coś jest lewicą, by było ok, ale bez takiej uchwały to już być na lewicy nie można. Niestety, w typowy dla liberała i wroga socjalizmu sposób nie rozumie różnicy pomiędzy partią polityczną (PPP jest i w czynach i w deklaracjach partią lewicy) a związkiem zawodowym, nie wie że ZZ grupuje według kryterium klasowości, a nie politycznej. Dlatego też na zjeździe WZZ nie było deklaracji że "jesteśmy lewicowym ZZ", bo wcześniej nie było deklaracja, że "jesteśmy związkiem prawicowym". Zrozumiał, czy coś powtórzyć?
Miało być, ale jeśli Ty uważasz, że powinno, to ja się postaram, żeby nie było.
nie będzie jasnego wypowiedzenia się przeciw autrorytarnemu PiS-owi?
Ano właśnie.
Czy Tadeusz Zając, Główny Inspektor Pracy, odczytał pismo w którym ukarał KK Sierpnia 80 grzywną za łamanie praw pracowniczych? A czy był też przedstawiciel sądu pracy, który w tej samej sprawie odczytał wyrok?
Uchwała jest świetna. Warto przeczytać!
Uchwała programowa jest w pełni manifestem alterglobalistycznym. W tej postaci nie zawiera treści, które nie mogłyby być w zasadzie akceptowalne dla ludzi nieuprzedzonych. Program ostrożnie nie wchodzi w sfery, które mogłyby wzbudzić opory. Podparcie się programem I Solidarności powinno ostatecznie przełamać wątpliwości. Wygląda na to, że manewr się udał i "Sierpień 80" doszlusował do lewicy, takiej jaka mieści się w dzisiejszych kanonach poprawności politycznej, czyli pewnej apolityczności i niechęci do podziałów na lewicę i prawicę. Tekst uchwały obywa się znakomicie bez konkretnego politycznego samookreślenia w tym względzie. Szczególnie, jeśli weźmiemy pod uwagę, że antykapitalizm w dzisiejszym rozumieniu nabrał specyficznego znaczenia nie kojarzącego się ze zmianą ustrojową, gdyż ta jest zbyt totalna.
Z punktu widzenia lewicy rewolucyjnej, program ten wpisuje się w tradycję oszukiwania klasy robotniczej, która rzekomo nie ma specyficznych interesów - co podkreśla uchwała zlewając w jedno interesy różnych grup społecznych. Efektem tej polityki po 1956 roku było zdominowanie klasy robotniczej, w której interesie faktycznie nie leżał kapitalizm, przez interesy mieszczańskie, które w pewnym momencie umożliwiły biurokracji dokonanie swej ostatecznej ewolucji na z góry upatrzone pozycje - na pozycje burżuazji kompradorskiej.
Przeoczyłem jeszcze lepszy kwiatek. Dla Adrianka związek zawodowy to organizacja faszystowska! SLD w pełnej krasie! Gratuluję, tego nawet Korwin nie wymyślił do tej pory.
Obok "Uchwały programowej" na stronie Polskiej Partii Pracy pojawił się również materiał zatytułowany "Wezwanie do działania", w którym obok pozostałych uchwał znajdziemy dość szczegółową relację z IV Zjazdu WZZ "Sierpień 80".
Poprawność polityczną podkreśla nie tylko "Uchwała programowa". Znamienne jest zaproszenie prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i odczytanie na wstępie Zjazdu jego posłania. W oczach portalu "Władza Rad" list prezydenta to nobilitacja. Zapewne również w oczach zebranych.
W tak podniosłej atmosferze większość uchwał przyjęto, jeśli nie jednogłośnie, to przez aklamację. Brak nie tylko informacji o ilości głosów oddanych na Ziętka. Nie ma również rezultatów pozostałych głosowań. Czyżby wszystkie decyzje zapadły jednogłośnie, a uchwały przyjęto druzgocącą większością głosów przez aklamację? To o czym w takim razie tak "długo dyskutowano"? I co to znaczy długo? Z 9 godzin obrad zjazdu konkretnie ile czasu poświęcono na "długą dyskusję" programową? Zapewne tyle by wykręcić niezły numer.
Możemy się domyślać, że nikt z dyskutujących nie wniósł istotnych poprawek zmieniających sens "Uchwały programowej", przygotowanej przez Zbigniewa Marcina Kowalewskiego i autorytatywnie narzuconej przez kierownictwo Zjazdowi. Nie było opozycji. Opozycji bowiem nie przewidziano. Taka to już demokracja. Skąd my to znamy?
Na forum dyskusyjnym Wirtualnego Nowego Przemysłu pod informacją PAP-owską o wyborze Bogusława Ziętka na kolejną, tym razem już siedmioletnią kadencję jakaś niekulturalna dama zasugerowała, że na zjazd nie było wyborów delegatów. Z reguły ich mianowano. Mianowanym nie wypada kwestionować decyzji Podwójnego Przewodniczącego. Można to od biedy podciągnąć pod brak politycznej kultury.
Kongres juz za Wami. Się powybieraliście. Nie ma już niebezpieczeństwa, ze jakiś robol może podważyć sens pewnych stricte politykierskich działań wynikajacych z chorobliwych ambicji przewodniczącego, nawet na ustawionym kongresie. Więc skoro juz przyszłość jest przed Wami długa i szczęśliwa, to ja mam pytanie - Kiedy Bogusław Ziętek zostanie prezydentem?
Zapowiada się, ze do fotela prezydenckiego wystartują dwaj kandydaci bez matury, Roman Włos i Bogusław Ziętek. Obaj zresztą z Katowic.
Debata w Spodku bedzie taka, ze klekajcie narody!
Proszę jednak o jakieś bliższe informację na temat Bogusława Zietka. Roman Włos obiecał mi lotnisko pod domem i lotniczy środek transportu. Co obieca mi Bogusław Ziętek? Przypominam, że ja cały czas się jeszcze zastanawiam, którego z nich wybrać. Proszę o konkrety.
przyjmuję z satysfakcją. Malkontenctwo - tradycyjnie - zostawmy trollom i kanapowym rewolucjonistom.
PPP gra na Lecha Kaczyńskiego, a jednocześnie posługuje się hasłami trockistowskimi. Czy to nie sprzeczność?
Głowę państwa na takie wydarzenia się zaprasza niezależnie od afiliacji, druga rzecz że Kaczyński powstrzymał wiele groźnych inicjatyw PO.
Ciekawy jazgot. Ja pamiętam V Kongres OPZZ i jako zaproszonych gości Henryka Bochniarz i Jerzy Hausner:)
my, nazi- goszyści, jesteśmy prawie tak pisowscy jak Ty i Twój kolega Remigiusz.
Odnośnie Kaczora na zjeździe:
Chciał napisać list? Napisał. Dlaczego miałby on nie zostać odczytany adresatom?
A co do Pisowskiego autorytaryzmu - Platforma Obywatelska jest znacznie bardziej autorytarna. Nie widzę najmniejszego powodu do budowania deklaracji politycznych w oparciu o medialne nibyfakty. PiS to obrzydliwa, wsteczna, klerykalna i neoliberalna bucówa, ale w porównaniu z obecną władzą ich dokonania na polu zawłaszczania i ufasadawiania instytucji wypadają blado.
Jeśli wierzyć uchwałom IV Zjazdu WZZ "Sierpień 80" z jego bogoojczyźnianych korzeni, nacjonalizmu i ksenofobii pozostał już tylko zwrot "polska energetyka", użyty w jednej z uchwał.
Odtąd nie tylko w Polskiej Partii Pracy, ale i w Związku obowiązującą doktryną polityczną stał się alterglobalizm. Typowym związkowcem - Rote Fahne. Typ ten leniwym parasolem wyparł "typ nacjonalizmu proletariackiego".
W organizacji wodzowskiej demokracja bezpośrednia czy oddolna mogła się wreszcie sprawdzić. Nabrała nawet nowego wyrazu. Co pozwoliło już na etapie zebrań sprawozdawczo-wyborczych uzyskać konsensus w sprawie "Uchwały programowej".
W piątek 26 marca obradował również Związek Zawodowy Górników w Polsce. W wyborach Rady Krajowej tej największej organizacji górniczej w Polsce wzięło udział 130 delegatów reprezentujących 30 tysięcy członków ZZGwP.
Przewodniczącym ponownie został Andrzej Chwiluk, który, podobnie jak Ziętek, nie miał konkurentów.
Ustalono strategię działania związku na kolejne cztery lata. Priorytetem pozostała obrona praw pracowniczych.
Związki te różni nawet ordynacja wyborcza. Zasada proporcjonalności wyboru delegatów w przypadku "Sierpnia 80" jest płynna i nieco iluzoryczna. Nie można mówić o proporcjonalności wyboru delegatów, skoro utajnia się dane dotyczące liczebności organizacji związkowych. Wśród delegatów "Sierpnia 80" są zatem równi i równiejsi. Jedni reprezentują znaczące organizacje zawodowe, inni raczkujące komórki. Dla tych ostatnich, uchodzących często za mianowańców, zmieniono nawet Statut, legalizując niejako stan faktyczny. "Od teraz struktury WZZ 'Sierpień 80' mogą mieć charakter: komisji zakładowej, międzyzakładowej komisji, zakładowej organizacji koordynacyjnej (w przedsiębiorstwach wielozakładowych u jednego pracodawcy), komisji oddziałowej, komisji wydziałowej, komisji środowiskowej i koła terenowego". Od komisji wyborczej i przewodniczącego zależy czy środowiska te wystawiają delegatów i w jakiej proporcji. I tak oto wyjątek staje się regułą. Teraz już nikt nie jest w stanie niczego policzyć - pełna konspiracja, która niewiele ma wspólnego z demokracją.
Sierpimłocie, to bardzo ciekawy temat: ETATOWA IDEOWOŚĆ działacza, dziennikarza, członka partii, a także kandydata w wyborach. Szkoda, że zagadnienie znamy głównie z jednej strony, tzn. ryków zawiedzionego bawoła, któremu mylnie wydawało się, że nikt mu nie ograniczy dostępu do żerowiska. Przydałaby się jakaś poważniejsza analiza oportunistów obsiadających i pasożytujących na "sektach". Tylko, żebyś mnie dobrze zrozumiał Sierpimłocie, nie chodzi o osoby, które z różnych względów potrzebują wparcia finansowego swojej organizacji, bo to w tym dziwnym świecie zrozumiałe, lecz o takie, które za sens uczestnictwa w życiu "sekty" uważają jedynie wysysanie z niej soków...
Strasznie nerwowi są przedstawiciele tego związku i partii na tym forum :) Z jakiego to powodu? Że odwiedził ich wysłannik prezydenta Lecha Kaczyńskiego?
A może dlatego, że nie odwiedził ich nikt z lewicy - czy to polskiej czy to europejskiej?
Ale tak na poważnie - gratuluję uczestnikom zjazdu, bo zawsze uważałem, że w kraju potrzeba i lewicy i prawicy. To naturalna obrona przed rozmazanymi liberałami i tym podobnymi bezideowymi grupami. Więc cieszę się, że Sierpień i PPP wreszcie w spokoju będą tą prawicę budować z poparciem prezydenta czy też całego PIS i ich zaplecza.
-
Aha - jedna kwestia - chyba przez pomyłkę ten materiał jest umieszczony na Lewica Pl. Przecież mówi on o tym że tu i tu spotkali się związkowcy i politycy prawicy i wymienili uprzejmości, poklaskali również nad życzeniami od prezydenta. Czytamy o takich politykach jak: D. Podrzycki, B. Ziętek, L. Kaczyński, T. Wrona i nawet Tadeusz Zając, który był swego czasu radnym Warszawy z listy AWS (Akcja Wyborcza Solidarność) - wziął wtedy urlop bezpłatny z PIP. Tylko dlaczego mają ich poczynania śledzić goście lewicowego portalu?
A.Warzecha, pk, pk... Czy, te głupkowate posty z podpisem "pk" z poziomu szamba, to są pisane przez niejakiego Piotra Kwaiorskiego, który był swego czasu za pałowaniem strajkujących związkowców kopalni "Budryk" ??
Czy L. Kaczyński to ten sam prezydent który podpisał tzw. pakiet antykryzysowy (jaki wcześniej razem ustaliły i uzgodniły w Komisji Trójstronnej, największe i najbardziej z zbiurokratyzowane związki zawodowe z organizacjami tzw. pracodawców), tzw. ustawę koszykową jaka sprowadza się do zalegalizowania odpłatności za przynajmniej niektóre usługi medyczne, w końcu poparł znowelizowany kształt ustawy o tzw. ochronie praw lokatorów?
Tak stawiając sprawę, Piotrze, nie uznajesz oczywistych faktów. Propagowana przez Zbigniewa Marcina Kowalewskiego "droga do partii robotniczej", czyli radykalnie lewicowe, wcielenie PPP, w połączeniu z werbalną reorientacją "Sierpnia 80" w kierunku alterglobalistycznym to niewątpliwie najśmielszy projekt nowej radykalnej lewicy, z którym mamy obecnie do czynienia.
Projekt taki, a zwłaszcza sposób jego realizacji należy poddać krytyce - nie udawać, że go nie ma. Jest i ma się całkiem nieźle. Rezultaty "projektu Ziętek" są zaskakujące. To nie znaczy, że zadowalające.
Niemniej kilkadziesiąt, a może nawet kilkaset osób przejdzie przyśpieszony kurs politycznego dojrzewania.
Wiemy skąd ta droga prowadzi. Wciąż jeszcze nie wiemy dokąd. A nie jest to obojętne.
To co, Andrzeju, uchodzi OPZZ kompromituje "Sierpień 80". O tak radykalnego związku jak "Sierpień 80" oczekuje się czegoś innego niż petycje i umizgi do głowy państwa.
No tak BB tylko że typy jak PK wymyślają o prawicowości Sierpnia jednocześnie nie widząc nic złego ograniczaniu swojej działalności do pierdzenia w stołek z działaczami OPZZ na konferencjach w stylu obywatelscy obywatele obywatelem obywatelują (żadnych skojarzeń z piśmie "Obywatel" bo nie o nim tutaj mowa).
Czekam na snucie opowieści jak to premier Marcinkiewicz dał OPZZ czarną polewkę i na zaprosiny do związku nei przyjechał na to na otarcie łez przybył wicepremier Andrzej Lepper.
"Nie ma demokracji, gdy żadna partia parlamentarna nie reprezentuje interesów świata pracy, choć stanowi on przytłaczającą większość społeczeństwa, i wszystkie reprezentują interesy pracodawców, którzy stanowią znikomą mniejszość społeczeństwa. Nie ma demokracji, gdy przytłaczająca większość społeczeństwa sprzeciwia się udziałowi Polski w cudzych wojnach prowadzonych z innymi narodami, a wszystkie partie parlamentarne popierają udział w tych wojnach i legitymują rząd, który angażuje w nie nasz kraj. Jednocześnie to samo społeczeństwo, któremu odmawia się zabezpieczeń socjalnych, zmuszane jest do ponoszenia ogromnych kosztów wojen, w których nie chce uczestniczyć."
Przytoczony fragment z "Uchwały Programowej" zasługuje na bardziej wnikliwe potraktowanie w kontekście zaproszenia jakie otrzymał na Krajowy Zjazd Delegatów WZZ Sierpnia 80, obecnie najwyższy urzędnik III RP, Lech Aleksander Kaczyński.
Należałoby przypomnieć że ten miłujący "pokój i internacjonalizm", prezydent, już po tym gdy wycofano z Iraku, tzw. polskie siły stabilizacyjne, ze zdwojoną stanowczością zaznaczył iż tzw. misja stabilizacyjna polskich wojsk w Iraku była słuszna i wyraża zgodność z interesami państwa polskiego.
Prezydent Lech Kaczyński wręcz podsumował ów misję jako przejaw realizacji zasady - "Za wolność waszą i naszą"...
PS.
Ciekawy jest również ten fragment komentowanej uchwały: "Wywodzimy się z szeroko pojętego ruchu związkowego, który odwołuje się do tradycji wielkiego protestu robotniczego 1980 r. Walczymy o prawo każdego człowieka do godnego życia, godnych warunków pracy, dachu nad głową, powszechnej i bezpłatnej opieki zdrowotnej i edukacji oraz usług publicznych. Nie może być tak, że prawo do tego wszystkiego ma tylko ten, kogo na to stać. Musi mieć je każdy, a społeczeństwo ma obowiązek mu to zapewnić. Walczymy o wyzwolenie wszystkich od wyzysku i ucisku, o równość i sprawiedliwość społeczną w solidarnym społeczeństwie."
Warto zauważyć że w nawet tak wybrakowanym PRL-u, wzbudzającym wiele słusznych zastrzeżeń, ogień krytyki stosunków społecznych i kwestii politycznych, realizowano prawo każdego człowieka do dachu nad głową, powszechnej i bezpłatnej opieki zdrowotnej oraz usług publicznych.
Tzw. zdobycze socjalne jakie zdołały jeszcze przetrwać w Polsce po 1989 roku, zdołała zapewnić przez restauracją stosunków kapitalistycznych, "realnie socjalistyczna" PRL.
Zaiste że WZZ Sierpień 80 odwołuje się tylko do protestów robotniczych z roku 1980. Inne tradycja zostały w uchwale przemilczane, pominięte.
Być może jest to jakiś ukłon w stronę prezydenta Lecha Aleksandra Kaczyńskiego, który w Łodzi (mieście już niestety coraz mniej znanym ze swoich tradycji robotniczych, rewolucyjnego ruchu robotniczego) odsłonił...Pomnik Ofiar Komunizmu i obdarował pośmiertnie Orderem Orła Białego byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych, Ronalda Reagana za jego "autentyczny antykomunizm" i "zapewne" też walkę o "ustanowienie własności społecznej".
Rzecz nie w tym, żeby się oburzać na to, iż "Sierpień 80" zaprasza Kaczyńskiego na zjazd. To sprawa wiadoma nie od dziś, że dla związkowców nie mają wielkiego znaczenia barwy polityczne, ale bardziej kwestie praktyczne - poparcie dla ich postulatów i walki, uznanie dla ich organizacji ze strony tych, którzy mogą coś praktycznie pomóc. Związkowcy z "Sierpnia 80" nigdy nie mówili o sobie, że są komunistami, wręcz przeciwnie. To jednak nie umniejsza ich bojowości.
Jeżeli ktoś sobie roi, że ma do czynienia z zapleczem partii radykalnie lewicowej, tradycyjnie robotniczej czy rewolucyjnej, to sam jest sobie winien, jeśli się rozczaruje. Fakt, że znaczącą część władz PPP stanowią ludzie z radykalnej lewicy, a za sprawy programowe odpowiada trockista, również nie czyni tej partii ani partią rewolucyjną, ani nawet trockistowską. Niemniej posttrockiści już ewoluowali z przyczyn pragmatycznych na pozycje alterglobalistyczne. Uznali, że "sekciarsko" nic już nie ugrają. Któż by się z nimi nie zgodził?
Program przyjęty przez Związek nie jest kompromisem, nie, to jest program zgodny z linią polityczną awangardy rewolucyjnej. Czy jest on akceptowany przez związkowców? W dużym stopniu zapewne jest dla nich do przyjęcia, gdyż nie odbiega od powszechnie przyjętego kanonu aktywności antysystemowej mieszczącej się w systemie. Dreszczyku emocji dodaje krytyka kapitalizmu, co brzmi bardzo lewicowo, ale treść, jaką przypisuje się temu "antykapitalizmowi" łagodzi ewentualne uprzedzenia - chodzi wszak o wypaczenia kapitalizmu, czyli demokracji. A coś podobnego już kiedyś słyszano: "kapitalizm tak, wypaczenia nie!"
Program nie forsuje kwestii obyczajowych, więc stara się unikać pól możliwego konfliktu.
Problem w tym, że ani PPP, ani Związek nie działają w próżni. Apolityczność, mimo swej atrakcyjności, nie istnieje w praktyce. Dlatego, mimo haseł o konsekwentnej demokracji, a nawet o demokracji bezpośredniej, "o ile tylko to możliwe", pozostają sloganami na papierze. Związkowcy podlegają manipulacji, co do tego nie ma dwóch zdań. Nie usprawiedliwia radykałów to, że manipulują w dobrej wierze. Rzecz w tym, że to nie warunki obiektywne sprawiają, iż nie ma warunków dla demokracji, ale względy jak najbardziej subiektywne - dążenie do hegemonii własnej formacji na lewicowej scenie politycznej. Dlatego samozwańczy liderzy nie mogą pozwolić sobie na analizowanie trudności, a muszą wciąż pozować na ludzi sukcesu, gdyż tylko w ten sposób chcą zamienić chęci na rzeczywistość. W przeciwnym przypadku nie mieliby siły atrakcyjnej dla innych radykałów. Buduje się na złudzeniu mając nadzieję, że zaklinanie rzeczywistości przyniesie sukces.
Nasza krytyka tych działań ma inny charakter niż krytyka "zawistników", którzy wytykają potknięcia konkurencji, w praktyce nie mając alternatywnego pomysłu. Nasza krytyka ma głębszy charakter, gdyż odnosi się do samej koncepcji programowej, a nie tylko do form jej realizacji. Nasza krytyka aktualnej "wpadki" radykałów przy okazji kongresu Związku wynika z naszych nie od dziś przedstawianych analiz politycznych w odniesieniu do kraju, ale też w kontekście międzynarodowym.
BB,
Zgadzam się z tym iż od związku zawodowego jaki zapewnieniami własnych liderów chce uchodzić za niedyrektorski, niewatykański, wypada wymagać czegoś więcej niż dość mglistych sformułowań typu - "walczymy o wyzwolenie wszystkich od wyzysku i ucisku" albo mówiących o tym iż zz jest solidarny z różnymi "innymi grupami społecznymi". Interesy się zaczynają tutaj rozmywać.
Treść programu jak już słusznie zauważyliście w dużym stopniu ociera się o alterglobalistyczne klimaty ale i również spełnia pewne ramy obietnic, zamiarów jakich nie powstydziliby się tzw. prawdziwi czy uczciwi socjaldemokraci otwarci na radykalną retorykę, wymierzoną w tzw. pracodawców. W pewnym sensie przełomowe jest to że taką reorientację werbalną dokonuje związek zawodowy.
Inną sprawą jest to do czego taka reorientacja faktycznie się sprowadza i jakie to może wywołać skutki w przyszłości.
Andrzej K., ale masz problemy...
Na razie możemy mówić jedynie o fasadowości zmian w WZZ "Sierpień 80". Póki co nie podano nawet składu nowych władz tego związku (poza ponownym wyborem B. Ziętka na stanowisko przewodniczącego). Najwyraźniej w wodzowskim związku nie przywiązuje się do tego większego znaczenia. W praktyce obowiązuje bowiem zasada kooptacji, zwłaszcza do kierownictwa politycznego, które obecnie znajduje się w PPP. Nie przypadkiem rzecznikiem IV Zjazdu WZZ "Sierpień 80" był członek prezydium KKK PPP Patryk Kosela, który jako jedyny obok Ziętka upoważniony był do kontaktów z dziennikarzami.
Lubię bajki, ale tylko te dobrze napisane. Opowieść o Zjeździe Sierpnia 80 nie wyszła spod pióra La Fontaine’a czy Andersena. Uchwała Programowa Zjazdu napisana jest przez autora tak, by ją można bez trudu w całości przetłumaczyć bez przypisów na francuski. Gdyby była pisana i dyskutowana tu i teraz na użytek krajowy przez zwykłe lewicowe środowisko, to nie obeszłoby się bez najdrobniejszego nawet odniesienia do aborcji, parytetów i in vitro, ale specyficzny czytelnik zachodni tego nie łapie, nie jest na bieżąco i tylko zamulałoby to przekaz. Przekaz ma być jasny – jesteśmy alterglobalistyczni, nawet antykapitalistyczni i w dodatku zrodził nas wielki zryw 1980 roku.
Uchwała ma charakter partyjny, nie związkowy. Mimo wszystko, mimo wszystkich słusznych zastrzeżeń BB miło byłoby mieć w Polsce taki związek zawodowy, który ze świadomością tysięcy członków, ostrą jak brzytwa ma zamiar walczyć z kapitalizmem. Szkoda tyko, że fakty jakoś tu nie pasują. Świadomość kierownictwa związku poznaliśmy niedawno, gdy walczył o możliwość emigracji swoich członków do australijskich kopalń. Świadomość górników z Sierpnia 80 poznaliśmy w czasie maryjnych śpiewów na strajku w Budryku. Gdyby uchwały zjazdowe były efektem świadomości postrajkowej, to podczas Zjazdu wyprodukowana byłaby niechybnie uchwała nawiązująca do zbliżąjącej się rocznicy śmierci JP2 i kończyłaby się stosownymi w takich wypadkach okrzykami typu Santo subito! czy Tak nam dopomóż Bóg! Znaczy na Zjeździe stłumiono świadomość strajkujących górników.
Z okazji wyboru Wszystkiego Naj Naj Naj
Ale i tak można popluć.
Podziwiamy otwartość na krytykę radykalnie lewicowych członków prezydium Krajowej Komisji Koordynacyjnej Polskiej Partii Pracy.
z prostej analizy wynika że to wszystko, cały ideowy sztafarz WZZ Sierpień'80 to fikcja grubymi nićmi szyta, a bolo zrozumiał tylko, że żal mi niezmiernie niueuchwalenia rezolucji z okazji śmierci JP2. Smiać się czy płakać?
To się zawsze sprawdza.
Jedni grożą spamowaniem, inni pobiciem. Różnica metod, mendalność ta sama. A wszystko w "dialektycznej" zgodności z duchem Baranka Bożego. Na tym tle urastamy do rangi Ligi Niezwykłych Dżentelmenów (i Dżentelwumenek).
Altstettiner, zapraszamy do dyskusji o "ścieżkach dojścia" w dniach 1-3 maja.