Interesujące spotkanie i wnioski. Jednak jeśli chodzi o dobrowolny podatek wyznaniowy, to osobiście mam w tej kwestii pewne wątpliwości. Oczywiście - na pewno byłoby to lepsze rozwiązanie, niż bezprawne dotowanie Kościoła "szerokimi strumieniami" pieniędzy z budżetu państwa (tak, jak to się dzieje obecnie). Ale czy nie wystarczyłoby je wstrzymać, a podatnikom zainteresowanym łożeniem na Kościół - zaproponować np. wykorzystanie w tym celu dobrowolnych darowizn?
Ale ja się cieszę, że Chryzantema i jej gwardianie nie urodzili się np. w Arabii Saudyjskiej, bo tam za walkę o neutralność światopoglądową wylądowałaby przynajmniej pod pręgierzem. A u nas mogą spokojnie funkcjonować, choć na marginesie.
Sprzeciw wobec państwa wyznaniowego, wcale nie musi oznaczać "antyreligijnych fobii". Obecnie w Polsce problemem są antydemokratyczne fobie.
http://olsztyn24.com/?m=1&i=9110
Akurat na tym spotkanie padło z ust prof. Szyszkowskiej stwierdzenie, że nie ma mowy o antyreligijności, a państwo nie powinna być ani wyznaniowe, anie świeckie lecz neutralne światopoglądowo.
Państwo powinno być świeckie, ale w tym sensie, że nie - religijne, a nie w sensie - promujące z urzędu ideologię sekularyzmu czy np. ateizmu. Czyli właśnie - suma sumarum - neutralne, bezstronne światopoglądowe. Tutaj muszę się zgodzić.
Te uwolnią się od jakiejkolwiek kontroli. Ten z pełną kieszenią łatwo porozumie się z proboszczem i daniny nie zapłaci wcale albo przeznaczy ją w znacznej części na własne potrzeby. Doświadczenia niemieckie są dobra, bo potwierdzone praktyką.
Może i masz rację, nie będę się upierał, bo nie siedzę na tyle w tym temacie. Ale czy stawka podatku wyznaniowego w Niemczech nie jest zbyt wysoka? Czy nie powinna być np. ustalana indywidualnie i dobrowolnie?
Albo czy nie wystarczyłoby rozwiązanie na zasadzie np. 1 % podatku na Kościół - podobnie jak w przypadku fundacji i stowarzyszeń?
skąd u niektórych taka fobia na punkcie religii, jakieś urazy psychiczne?
Chciałbym wiedzieć jak to jest możliwe, żeby jakieś państwo było neutralne światopoglądowo. Przecież, jeżeli państwo buduje system osłon socjalnych, to czy nie wynika to z jakiegoś światopoglądu? Chociażby twierdzenie, że słabszych ekonomicznie trzeba chronić, ma coś wspólnego z ideą godności człowieka, która to idea wynika z jakiegoś światopoglądu, czyż nie?
Super sprawa :)
Wypowiedzieć konkordat. Zaprzestać wszelkiego dotowania przez państwo wszelkich kultów religijnych. Stworzyć wiernym możliwość wspierania swoich kościołów przez wprowadzenie podatku koscielnego.
Wiadomo, że zawsze pewne ideologie - reprezentowane przez partie polityczne - mają wpływ na prawo, np. w sferze polityki socjalnej, podatkowej, administracyjnej, karnej itd. Ale chodzi o to, że w sferze systemu wartości, religii czy moralności poszczególnych obywateli - państwo nie powinno mieć nic do powiedzenia, niczego nie narzucać, a jedynie gwarantować wszystkim wolność (o ile nie naruszają wolności innych). W tym sensie powinno być neutralne.