Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Movimiento Libertario Cubano: Kubańscy anarchiści

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Żenada

Anarchistyczny ultraradykał bezlitośnie pięknuje niekonsekwencje i braki kubańskiego socjalizmu. Szkoda tylko że z perspektywy uchodźcy politycznego żyjącego w państwie... kapitalistycznym.
Gdy czytam wypowiedzi uchodźców politycznych, zawsze zastanawiam się jakie państwo udzieliło im azylu i dlaczego. Żadne państwo nie udziela azylu uchodźcom bezinteresownie, a polityka azylowa zawsze wpisuje się w strategię geopolityczną państwa.

autor: Atomowy Sieradzan, data nadania: 2010-04-07 11:19:59, suma postów tego autora: 212

Czyli

imperialistyczne i kapitalistyczne U$A jest dla anarchisty lepszym miejscem do zamieszkania niż pod pewnymi wględami socjalistyczna Kuba? Dobrze wiedzieć.

autor: fancom, data nadania: 2010-04-07 12:20:14, suma postów tego autora: 1427

Zadziwiające

Zadziwia mnie poziom dzisiejszej "lewicy", zwłaszcza tej wyznającej przedpotopowy socjalizm autorytarny.

Wiadomo. Nie możemy zbić argumentów, to się dopieprzymy do trzeciorzędnych spraw. Idąc tą logikę dajmy na to Lenin, przebywający w kapitalistycznej Szwajcarii, był agentem kapitalizmu. Trocki przebywając w USA przez pewien czas, a także w kapitalistycznym Meksyku na wygnaniu, też był kapitalistyczną szują. Zaraz, a sam Castro uciekł do kapitalistycznego Meksyku. To świnia imperialistczna... UWAŻAJCIE WSZĘDZIE CZAJĄ SIĘ WROGOWIE.

haha

autor: XaViER, data nadania: 2010-04-07 12:47:30, suma postów tego autora: 352

fancom

Państwa socjalistyczne są najbardziej scentralizowanymi państwami świata, nie bardzo więc widzę co Cię tak dziwi że anarachiści wolą żyć gdziekolwiek indziej.

Przy okazji - imperializm to centralna polityka _państwa_, kosztem przymusowych _podatków_, więc akurat imperializm USA powinna lewica kochać, do tej pory nie rozumiem dlaczego jest odwrotnie.

autor: jliber, data nadania: 2010-04-07 12:58:25, suma postów tego autora: 4329

fancom

Wątpię, żeby komunistycznym szychom na Kubie podobała się działalność anarchistyczna, jednoznacznie uderzająca w hołubiony przez nich centralizm i autorytaryzm. Pewnie z tego względu decyzja o przebywaniu w USA.

Sieradzanie - z perspektywy człowieka na stałe mieszkającego na Kubie nic nie mógłby powiedzieć. Ewentualnie mógłby tylko pokrzyczeć: "Kocham Castro, komunizm na Kubie jest super!". Nie wątpię, że niektórym bardziej by to pasowało. Bo skoro nikt na Kubie nie mówi (nie może mówić), że jest źle, to znaczy, że jest dobrze. A jak krytykuje uchodźca polityczny, to pewnie zdrajca i sprzedawczyk. W sumie niezła metoda na utwierdzanie się we własnych utopiach, nieraz się już w historii sprawdziła w związku z różnymi państwami i systemami.

autor: Crystiano, data nadania: 2010-04-07 13:24:16, suma postów tego autora: 1590

XaViER

.. :-))))) .....

autor: Xyan, data nadania: 2010-04-07 13:55:31, suma postów tego autora: 195

Atomowy

To gdzie miał wyjechać? Na Haiti? Na drugi koniec świata do Europy? Do któregoś z krajów Ameryki Pd. lub Środkowej, w których panowały wówczas dyktatury i skrajna nędza, albo tylko skrajna nędza?

autor: Cisza_, data nadania: 2010-04-07 13:17:38, suma postów tego autora: 2083

?

Dlaczego Stany Zjednoczne udzieliły azylu kubańskim antysystemowym antykapitalistom?

autor: Atomowy Sieradzan, data nadania: 2010-04-07 15:01:08, suma postów tego autora: 212

kolejne pytania

Nie uważam administracji amerykańskiej za zbiorowisko idiotów. Władze USA prowadzą przemyślaną politykę. Naiwnością byłoby posądzać ich o wielkoduszność i współczucie dla "więźniów sumienia".
Fidel Castro, jak sądzę, nie otrzymałby azylu politycznego w USA w latach 50-tych... Amerykanie wiedzą, kto stanowi realne zagrożenie dla ich interesów, a kto będzie plótł dyrdymały o "państwowym kapitalizmie" na Kubie, atakując wspólnego wroga z lewej flanki.
Czy naprawdę sądzicie, że uchodźca żyjący w kapitalizmie "prywatnym" jest wiarygodnym krytykiem kapitalizmu "państwowego"?

autor: Atomowy Sieradzan, data nadania: 2010-04-07 15:08:32, suma postów tego autora: 212

...

To raczej w neoliberalnych Stanach ultraneoliberałowie piętnują zbyt małą ilość neoliberalizmu.

autor: ancymon, data nadania: 2010-04-07 15:24:44, suma postów tego autora: 621

...

Sieradzan, wierz mi ze o zgrozo, tobie w PRLu tez by udzielily.

autor: Marek, data nadania: 2010-04-07 15:46:47, suma postów tego autora: 1715

Atomowy,

nie należy sądzić wszystkich wedle siebie: to, że ty w zamian za azyl przyjąłbyś poglądy gospodarza, to jeszcze nie powód, żeby o taki sam konformizm podejrzewać innych. Inna sprawa, że owi anarchiści całkiem rozsądnie wybrali między Kubą a USA, bo w USA jest więcej wolności - dziwić należy się raczej rozmaitym amerykańskim lewackim totalitarystom, że wciąż żyją w tym okrutnym kapitalistycznym i faszystowskim kraju, zamiast wyjechać na wyspę jak wulkan gorącą i tam zaznawać socjalistycznego dobrobytu, o równości nie wspominając.

autor: Durango 95, data nadania: 2010-04-07 17:29:58, suma postów tego autora: 3848

Political Fiction

Poniższe przykłady mają charakter modelowy, proszę nie rozliczać mnie z realizmu historycznego. Chcę jedynie ukazać absurdalny charakter pewnych postaw:

1) Były więzień Berezy Kartuskiej, przeciwnik reżimu sanacyjnego ucieka z Rzeczpospolitej. Otrzymuje azyl polityczny w III Rzeszy, po czym z furią i pasją atakuje "faszystowski reżim Śmigłego-Rydza".

2)Przeciwnik rządów szwedzkiej socjaldemokracji opuszcza Skandynawię. Otrzymuje azyl polityczny w ZSRR i jako uchodźca w Kraju Rad piętnuje "tłamszenie prywatnej inicjatywy przez szwedzki aparat państwowo-biurokratyczny".

Czy nie widzicie tu analogii do kubańskich anarchistów? Naprawdę?
Ja natomiast odnoszę wrażenie, że anarchistyczny przeciwnik "kapitalizmu" Fidela Castro trafił - jak mawia polski lud - z deszczu pod rynnę.

autor: Atomowy Sieradzan, data nadania: 2010-04-07 17:44:09, suma postów tego autora: 212

Ad personam

Durango w swoim ukochanym repertuarze argumentów ad personam. Nie masz podstaw by oceniać jak postąpiłbym w tej czy innej sytuacji, bo mnie nie znasz (albo znasz bardzo słabo).
Mojej polemiki nie kieruję do Ciebie, ponieważ na podstawie Twoich tekstów nie wątpię, że USA są Ci ideowo bliższe niż Kuba. Jeśli podobną deklarację złożą pozostali moi polemiści, będę usatysfakcjonowany. Lubię jasne sytuacje i cenię ludzi o spójnych światopoglądach, nawet różnych od mojego.

autor: Atomowy Sieradzan, data nadania: 2010-04-07 17:48:47, suma postów tego autora: 212

notabene

Swego czasu Castro brał od USA pieniądze, więc azyl pewnie też by mu dali. Opozycji kubańskiej należy zaś życzyć, aby zdobyła kiedyś na Kubie taką popularność, jaką cieszy się w niektórych polskich i zagranicznych mediach. A sympatii forumowiczów dla sklerotycznego i zamordystycznego reżimu Castro pojąć doprawdy nie potrafię

autor: nosferatu, data nadania: 2010-04-07 17:56:34, suma postów tego autora: 465

Atomowy,

sęk w tym, że to ty, nie znając ani odrobinę owych anarchistów, zacząłeś ad personam sugerować ich sprzedajność i interesowne wysługiwanie się Amerykanom. Więc nie odwracaj teraz kota ogonem. A to, że ktoś mając anarchistyczne poglądy ucieka z kraju zamordystycznego do kraju, który oferuje przynajmniej minimum swobód obywatelskich, to elementarny rozsądek i instynkt samozachowawczy.

autor: Durango 95, data nadania: 2010-04-07 18:25:59, suma postów tego autora: 3848

...

A to w Szwecji kiedyś tłamszono prywatną inicjatywę? (nie wliczając rządów konserwatystów, za których przyznanie się do bycia socjaldemokratą było równoznaczne z represjami)

autor: ancymon, data nadania: 2010-04-07 18:58:39, suma postów tego autora: 621

Atomowy

a nie brałeś pod uwagę, że USA z różnych względów dawało azyl różnym uchodźcom z Kuby, lub po prostu ludzie ci przedostawali się tam, o czym zresztą jest mowa w wywiadzie, po prostu w związku z tym, że w USA mogli znaleźć zatrudnienie. Możliwość wyboru kubańscy lewicowcy mieli na prawdę niewielką. Albo podporządkować się biurokratycznemu reżimowi, albo wyemigrować, a tu USA było w zasadzie jedynym kierunkiem (bo gdzie indziej - Europa daleko, a w innych krajach regionu wojskowe dyktatury).

autor: Cisza_, data nadania: 2010-04-07 19:01:15, suma postów tego autora: 2083

Nosferatu

Też nie przepadam za Castro, ale dyktatura faszystów, którzy rządzili przed Castro była o wiele gorsza.

autor: ancymon, data nadania: 2010-04-07 19:05:17, suma postów tego autora: 621

ancymon

Zgoda

autor: nosferatu, data nadania: 2010-04-07 19:19:56, suma postów tego autora: 465

.

Nie podejmowałem prób analizy psychologicznej motywacji anarchistów i nie sugerowałem ich sprzedaności. Wykazałem tylko jaskrawą rozbieżność między ich słowami a czynami.
Nasuwają mi się dwa logiczne wytłumaczenia tego, dlaczego Amerykanie przyznali azyl anarchistom:

1) Rząd amerykański jest humanitarny, ceni wolności obywatelskie i jest skłonny chronić ofiary prześladowań politycznych bez względu na to jakie wartości głoszą (choćby nawet zagrażały żywotnym interesom państwa)

2) Rząd amerykański uznał, że kubańscy anarchiści nie zagrożą mu mu, a nawet - w swojej naiwności - mogą być przydatni dla dzieła restauracji kapitalizmu na Kubie.

Szanuję zwolenników pierwszego poglądu, ale - wybaczcie - skłaniam się ku drugiemu.

autor: Atomowy Sieradzan, data nadania: 2010-04-07 20:02:47, suma postów tego autora: 212

Sieradzan,

pomyśl trzeźwo.
Gdyby Castro przeszkadzał Amerykanom, to generał Petraeus już dawno by go zdmuchnął.
Jeśli tak się nie stało, to znaczy, że jest dla Ameryki wygodny.
Dlaczego? Bo park jurajski na Kubie doskonale pasuje do amerykańskiej propagandy.

autor: ABCD, data nadania: 2010-04-07 20:16:24, suma postów tego autora: 20871

nosferatu:)

"A sympatii forumowiczów dla sklerotycznego i zamordystycznego reżimu Castro pojąć doprawdy nie potrafię"

Uwolnienie się od retoryki "Trybuny Ludu kapitalizmu" jest trudne, ale do osiągnięcia.

Pamiętasz marsze "Dam w bieli"? Matek 40 więzionych opozycjonistów? Nie kłóci się to wg Ciebie z rzeczonym "zamordyzmem"? Czy wyobrażasz sobie, by rzeczywiście totalitarna władza pozwalała na coś takiego? Czy wg Ciebie 40 opozycjonistów na 11 mln mieszkańców Kuby też niby świadczy o jakichś strasznych, szeroko zakrojonych represjach? Gdyby Kuba rzeczywiście była taka zamordystyczna, to liczba więźniów politycznych sięgałaby wielu tysiecy, a te kobiety nie mogłyby nawet nosów z domu wychylić.

W rzeczywistości o wiele bardziej zamordystyczna jest np. Rosja, gdzie przeciwnicy polityczni Putina są nie tylko więzieni, ale i giną "w niewyjaśnionych okolicznościach", czyli są na obstalunek władz mordowani.

autor: fancom, data nadania: 2010-04-07 20:18:10, suma postów tego autora: 1427

Atomowy Sieradzan,

zgadzam się ze wszystkim, co napisałeś.

autor: fancom, data nadania: 2010-04-07 20:19:12, suma postów tego autora: 1427

fancom

Zgoda, że opozycja kubańska nie ma zakorzenienia społecznego. Nie pisałem, że reżim kubański jest totalitarny tylko, że jest zamordystyczny. A jest zamordystyczny, bo cenzuruje dostęp do internetu, wsadza swoich przeciwników politycznych do więzień,ogranicza kontakty swoich obywateli ze światem zewnętrznym itd. etc.


To dość zabawne, że rządy dyktatorskie sprawowane przez dwóch zramolałych dziadów nad dość odległą niewielką wyspą powodują ciągłe orgazmy polityczne tutejszej radykalnej lewicy.

autor: nosferatu, data nadania: 2010-04-07 20:48:48, suma postów tego autora: 465

Ageism

"Dwóch zramolałych dziadów"? Mówiąc językiem lewicy "emancypacyjnej" toż to ageism w najczystszej postaci! Nieładnie!

autor: Atomowy Sieradzan, data nadania: 2010-04-07 21:21:23, suma postów tego autora: 212

Czy ktoś umie czytać po hiszpańsku ?

Chciałbym, by osoby, które umieją czytać w języku hiszpańskim zapoznały się z tym świadectwem, a te które nie czytają w tym języku zapoznały się z nim za pośrednictwem wadliwej, co prawda, autotranslacji: http://www.kaosenlared.net/noticia/silvio-rodriguez-son-mismos-sinvergenzas-hace-cincuenta-anos

Naprawdę serdecznie polecam przeczytanie ze zrozumieniem - bo z tego tekstu wynika, że Silvio Rodriguez, który rzekomo miał się domagać nagle przekształcenia ustroju kraju, dymisji rządu itd, jak przedstawiała to opozycja, okazuje się osobą zdecydowanie broniącą socjalizmu, i to nie w wydaniu anarchistycznym. Jest człowiekiem, który wypowiada się krytycznie, zdając sobie sprawę, że problemem nie są wcale wszechobecni niestety także w propagandzie anarchistów bracia Castro. Jednocześnie tych, którzy opluwają jego kraj i historycznych liderów nazywa łajdakami.

autor: rewolucjoner, data nadania: 2010-04-07 22:10:31, suma postów tego autora: 490

słuszna uwaga, Sieradzanie

Kajam się. Powinienem był napisać: dwóch starszych panów z zarostem.

autor: nosferatu, data nadania: 2010-04-07 22:29:44, suma postów tego autora: 465

Durango,

może dlatego, że ta amerykańska radykalna lewica chce się poświęcić i zmienić USA na lepsze zamiast wyjeżdżać do miejsc, w których według niej będzie lepiej. Nie pomyślałes o tym? O takim idealizmie.
W końcu polska lewica też nie emigruje, tylko próbuje tu coś zdziałać.

autor: Getzz, data nadania: 2010-04-07 23:08:14, suma postów tego autora: 3554

Umiarkowany stopień represji nie świadczy o poparciu dla reżimu

Gierek chełpił się że w Polsce jest mniej więźniów politycznych niż w Wielkiej Brytanii, a co się stało w sierniu'80 - wiemy.

autor: west, data nadania: 2010-04-08 07:34:14, suma postów tego autora: 6717

Cisza

Mógł jeszcze na d... siedzieć i walczyć o swoje anarchistyczne ideały.

autor: Bartek, data nadania: 2010-04-08 08:39:22, suma postów tego autora: 2550

Getzz,

w tego rodzaju idealizm to wierzą dzieci i to w dodatku niezbyt rozgarnięte.

autor: Durango 95, data nadania: 2010-04-08 12:13:33, suma postów tego autora: 3848

W imię prawdy

Dla dobra prawdy zamieszczam ten komentarz spod mojego bloga jeszcze tutaj:

Ten wywiad potraktowałem początkowo czytając go po łebkach i będąc zmęczonym, jako przekonujące, mimo, że głupawe odcięcie się z pozycji lewicowych od rewolucji kubańskiej. Kiedy jednak na spokojnie przeczytałem tekst, jako historykowi posiadającemu wiedzę nie tylko ze źródeł "pro", zauważyłem jednak szereg informacji tak nieprawdziwych, że ośmieszających ten tekst. Ciekawe, że będący również zdeklarowanym anarchistą Noam Chomsky podpisał apel w obronie Kuby, który zebrał już blisko 14 tys. podpisów. Ciekawe, że w ostatnich dniach bronił Kuby laureat Pokojowej Nagrody Nobla, z pochodzenia Argentyńczyk.

Tekst zamieszczony przez Ciszę jest jednak powalający jeszcze z innego powodu - okazuje idiotyczną solidarność z Miami i przekłamuje dane odnośnie nie tylko blokady, w wyniku której Kuba traci rocznie ok.55 miliardów dolarów, ale także samej społeczności w Miami, która jest - o czym wiem z wcale nie procastrowskiego filmu dokumentalnego - zdominowana przez przemytników broni i narkotyków. Nie przypadkiem ostatnio w antyfidelowskiej demonstracji w Miami brał udział Luis Posada Carilles, morderca winny śmierci ponad 70 osób różnej narodowości, które miały nieszczęście wsiąść na pokład pasażerskiego samolotu do Hawany. Nie przypadkiem ramię w ramię z Andy Garcią protestował mający także zbrodniczą przeszłość Hubert Matos - swego czasu chciano tak samo podkupić Che, by zaczął szkalować Fidela - nie zgodził się, za co zapłacił życiem. Pomija się także w tym tekście, że przybyłych do Miami uczy się zasad funkcjonowania w kapitalizmie i uzależnienia od karty kredytowej i to, że większość tyra tam za nędzne grosze - w antycastrowskim filmie oddali głos pannicy, będącej prostytutką w Miami, a także kobiecie, która przedtem była prezenterską rządowej telewizji, a musiała pracować jako pakowaczka.

Gratuluję zbliżenia ze Stasińskim temu, kto opublikował ten wywiad i gratuluję także tezy, że w 1959 Fidel i oczywiście Che dogadali się z ludźmi Batisty i kościołem. Tezy, że blokada jest im potrzebna także gratuluję - po co w takim razie kubański agent Manuel Orrio udawałby opozycjonistę, by próbować zakulisowo przekonać USA do zniesienia blokady. Wpisz w google: agent rewolucji i wejdź na youtube. Ataku na "populistycznych" prezydentów innych państw Ameryki Łacińskiej i tezy, że są wentylami bezpieczeństwa dla kapitalistów - tezy rodem z Newsweeka i Wprost - także gratuluję.

Co do więzień - niedawno była w necie "wstrząsająca" relacja "Jezusa" który przeszedł "Golgotę" w więzieniu na Kubie, bo sprowokował wypadek - siedział z ludźmi odpowiedzialnymi za przemyt narkotyków, organów - być możeich też prokapitalistyczne media i wtórujący im pseudowolnościowcy zaliczają do więźniów godnych uwolnienia - jak zresztą było z Zapatą. Nie tym wielkim Emiliano Zapatą - dla jednego wypowiadającego się internauty... "Chłopkiem roztropkiem". Obłuda aż bije po oczach !

autor: rewolucjoner, data nadania: 2010-04-08 13:24:53, suma postów tego autora: 490

łatwiej jest być lewicowcem poza wyspą

Kuba - chcesz tam bardzo pojechać i jeszcze bardziej wyjechać:

http://pismodalej.pl/dalej/files/news.php?readmore=38

http://pismodalej.pl/dalej/files/news.php?readmore=39

autor: derwisz, data nadania: 2010-04-08 22:19:40, suma postów tego autora: 219

Atomowy Sieradzan, też uważam, że azyl polityczny przyznaje się ludziom, co do których zakłada się,

iż mogą się przydać w polityce danego kraju. Setki tysięcy uchodźców przebywa w USA, wielu uciekło przed represjami ze swojej ojczyzny,ale o azylu to nawet nie mają co marzyć. Wystarczy przypiąć im etykietkę "uciekiniera gospodarczego" i już jest on skazany na życie nielegalnego emigranta, bez żadnych praw i żadnej ochrony zdrowotnej i prawnej. Może on być deportowany w każdej chwili i naprawdę nikt nie będzie sprawdzać, czy i co mu grozi w jego ojczyźnie.

Uważam, że masz rację w tym, co piszesz.

autor: nana, data nadania: 2010-04-08 22:46:26, suma postów tego autora: 4653

derwisz, ja to znam :))

Czytałem to coś, żeby nie wyrazić się dosadniej:)
Też przedstawiłem we własnym tekście świadectwo człowieka, który był na Kubie, a mimo to nie dochodzi do tak skrajnych ocen, jak autor tego tekściku.

Może byś przeczytał raczej świadectwo matki, której dziecko - jedną z 24 tys. ofiar Czarnobyla - któremu kubańscy lekarze pomogli, udało się wyprowadzić na prostą:

http://www.tribuna.co.cu/etiquetas/2010/marzo/29/quiero-chernobil.html

Twoja interpretacja moich poglądów jest po prostu bezmyślna i nieuczciwa - nigdy i nigdzie nie mówiłem, że na Kubie jest raj, ale nie będę się ekscytować tekstami, że facet na pchlim targu mógł dostać Mein Kampf, książki antysemickie i widział prostytutki których działalność jest prawnie zakazana - notabene mój znajomy nigdzie nie widział więcej prostytutek niż w Kolumbii. W końcu stycznia 2007 nie głupi tekst po powrocie z Kuby napisał Piotr Ikonowicz - zawarł w nich wszystkie subtelności, które ja nie będąc tam wyczuwałem. Widziałem wówczas ponad 300 zdjęć, pstrykniętych w różnych miejscach - nie tylko tych głównych reprezentacyjnych. Szanuję takich ludzi jak Manuel Orrio, Max Lesnik, czy Silvio Rodriguez, bo każdy z nich ma krytyczne myślenie, ale nie posuwa się do zmyślania, że problemy wynikają z tego, że Kuba jest folwarkiem braci Castro. Tak robią tylko fanatycy i pożyteczni naiwni kapitalizmu, których zresztą nie obchodzą problemy w innych krajach Ameryki Południowej, o ile przynajmniej nie panuje w niej "lewicowy populizm".

autor: rewolucjoner, data nadania: 2010-04-09 00:23:16, suma postów tego autora: 490

rewolucjoner

Widać, że za bardzo nie wczytałeś się w wywiad wbrew temu co piszesz. Po pierwsze mowa jest o diasporze kubańskiej na całym świecie, a nie garstce mieszkającej w Miami. Do Miami kubańską opozycję ogranicza propaganda biurokratycznego reżimu rządzącego Kubą. Po drugie w Ameryce Południowej "populizm" je jest określeniem pejoratywnym. To po prostu jeden z funkcjonujących tam nurtów ideowych. Prawdą jest natomiast, że lewicowi populiści z Ameryki Pd. przy wszystkich ich zasługach tworzą raczej regionalny społeczny kapitalizm, a nie socjalizm.

autor: Cisza_, data nadania: 2010-04-09 07:54:47, suma postów tego autora: 2083

Atomowy,

trochę szacunku dla faktów, akurat USA i ich opinia publiczna dość długo kibicowały walce Castro przeciw Batiście, dopiero później dostrzeżono antykapitalistyczny i konsekwentnie antyamerykański (na serio) charakter walki Fidela i jego brodaczy. Sprawa ta była później wielokrotnie podejmowana przez amerykańskich jastrzębi w krytyce gołąbków. Tak więc hipotetycznie nie byłoby nic dziwnego, gdyby Fidel, w walce z imperializmem amerykańskim znalazł się jakiś czas bez jakichkolwiek szykan w Miami, Nowym Jorku, Houston czy Nowym Orleanie.

autor: altstettiner, data nadania: 2010-04-09 10:01:03, suma postów tego autora: 1512

Cisza,

poznałem przedstawicieli tej diaspory i ich sposób myślenia - Che to dla nich także zbrodniarz. Nawiasem mówiąc, w tym wywiadzie jest wyraźnie powiedziane, że odcinając się od instytucji politycznych, traktują równocześnie Miami jako zwykłych biednych ludzi, przemilczając, że jednak wpływy mafii i byłych terrorystów są tam silne, a w Miami wcale nie ma tylko Kubańczyków - to tygiel wielonarodowy, w którym jest również sporo Portorykańczyków, Kolumbijczyków etc. Jeśli Andy Garcia ma zażyłe relacje i publicznie ściska się z jednym z organizatorów terroryzmu, Matosem, to świadczy to, że grupy te mają wpływ nie tylko na życie mieszkańców, ale i politykę. Wystarczy poobserwować demonstracje.

W Miami jest jednak także Max Lesnik, człowiek którego szanuję, są też właśnie uciskani przez kapitalizm ludzie - nie wszyscy uciekli z przyczyn politycznych - wielu szukało raju, zwiedzionych opowieściami, jak w USA można żyć na poziomie - inaczej niż w Portoryko, Haiti, Kubie..., słowem Ameryce Płd., gdzie bieda jest zjawiskiem endemicznym. Warto też dodać, że część owej światowej diaspory jednak co pewien czas wysyła wyrazy szacunku i pozdrowienia Fidelowi, część też toczy rozmowy dotyczące powrotu. Ikon spotkał kiedyś zatwardziałego opozycjonistę, który żył całe lata w Niemczech, zapytany czemu wrócił na Kubę odpowiedział z pewną pretensją: Musiałem, córka mi zachorowała.

autor: rewolucjoner, data nadania: 2010-04-09 11:05:54, suma postów tego autora: 490

"Populizm"

Uważam, że nie ma nic gorszego niż źle i za szybko przygotowana rewolucja - dlatego nie mam do tych prezydentów pretensji, gdzie w krajach, w których przez całe dziesięciolecia rodzime dyktatury pod naciskiem USA pacyfikowały wszelki opór, gdzie ulice spływały obficie krwią, wolą iść wolniejszym krokiem.

autor: rewolucjoner, data nadania: 2010-04-09 11:13:32, suma postów tego autora: 490

ich stosunek do Che

Niedawno emigranci w Los Angeles ( moja pomyłka - Garcia i Matos brali udział i się ściskali na demo w Los Angeles ) próbowali podrzeć flagę kubańską z podobizną Che, trzymaną przez kontrdemonstrantów, bo uznali to za jej ...zbeszczeszczenie podobizną zbrodniarza.

Mimo to, wiem, że niektórzy emigrują na zasadzie "wszędzie dobrze, że nas nie ma", ale naprawdę nie ma co ukrywać, że spora część wtapia się w kapitalizm i przejmuje myślenie propagandowe także na temat Che i w ogóle socjalizmu. Wystarczy posłuchać w Polsce Jose Torresa, albo młodej kobiety, którą ja miałem okazji poznać w księgarni.

autor: rewolucjoner, data nadania: 2010-04-09 11:24:55, suma postów tego autora: 490

już niedługo

Kuba będzie wolna...

autor: dr(e)s, data nadania: 2010-04-09 22:37:13, suma postów tego autora: 1539

Niedługo Polska będzie wolna !

Ta "wiedza" i prognoza łącznie z przydomkiem "wolna" pochodzi prosto od Stasińskiego - czytałem te bzdury - bracia nie mają się źle, co wcale nie oznacza, że nie mają ochoty niebawem oddać władzy młodszemu, a może wręcz najmłodszemu pokoleniu. Moim zdaniem, w ciągu kilku lat, gdy już także Raul przejdzie na emeryturę zrealizują plan oddania obowiązków w ręce Eliana Gonzaleza - to nie jest przypadek, że na Kongresie Młodzieży, Elian miał robionych więcej zdjęć niż ktokolwiek. Nie jest przypadkiem, że gdy Fidel wychodził już z choroby i czuł się lepiej, telefonował właśnie do Eliana - i byłby to wybór wspaniały, gdyż ten młody człowiek ma bardzo czujne, bystre i inteligentne oczy, w których widać też zaczyn pewnej charyzmy. Obserwując zresztą wielu młodych Kubańczyków, stwierdzam, że tym ludziom nikt ciemnoty nie wciśnie. To nie są ludzie myślący kategoriami biurokratycznymi, w odróżnieniu od części działaczy średniego pokolenia - są równie ideowi, jak generacja historycznych przywódców rewolucji. Oczywiście nagonka mimo, że nie odniesie skutku się nie skończy, tak długo dopóki cały kapitalistyczny świat ostatecznie nie padnie.
Jednak gdy mówisz o wolności, poruszasz dla mnie czułą nutę - mam nadzieję, że żyjemy w ostatniej pięciolatce kapitalizmu i niebawem już Polska będzie wolna od tego "dobrego", co przyszło do nas po 1989. Mam przeczucie, że już niedługo...

autor: rewolucjoner, data nadania: 2010-04-09 23:01:25, suma postów tego autora: 490

Na marginesie całej tej dyskusji

zastanawiam się, do jakiego stopnia "antytotalitaryzm", tj. antyfaszyzm i antykomunizm mogą stanowić dzisiaj płodne poznawczo determinanty światopoglądu politycznego adekwatnego do rzeczywistości, w której żyjemy - przy założeniu, że pojęcia te traktujemy precyzyjnie i odnosimy do (stanowiących margines marginesu, w dodatku potwornie tchórzliwy) pogrobowców III Rzeszy czy modelu radzieckiego, którzy chcialiby owe wzorce zreprodukować a nie rozszerzamy do dystrybucjonizmu czy tradycjonalizmu intergalnego z jednej strony i kibuców czy Chrześcijańskiej Komunistycznej Republiki Guaranów z drugiej.

Spośród współcześnie istniejących formacji ideowych w potocznym obiegu przylepia się "faszyzujący" lub "lewacki" totalitaryzm - odpowiednio - neokonserwatywnym republikanom i liberalnej obyczajowo multi-kulti lewicy (w polskich warunkach czasem dodatkowo "łamanych" nostalgią za czasami Bieruta w stylu "Bez Dogmatu"). To jednak absurd: jedni i drudzy aktywnie lub biernie przyzwalają na pełną liberalizację, komercjalizację i urzeczowienie stosunków społecznych, de facto oferując systemowi swoją pracę w sferze nadbudowy (czyli "ubogacania wartościami" lub "wyzwalania ciała z opresji"), a we wzajemnych starciach (skądinąd uwielbianych, bo pozwalających na łatwe wykreowanie wizerunku bezkompromisowych moralistów lub postępowców i uwiarygodnienie się w nim) najcięższym oskarżeniem nie jest uległość wobec status quo tylko... "dążenia do totalitarnego ograniczania wolności", przez co jedni rozumieją wyższe podatki, zahamowanie i naprawienie szkód z wyzysku Trzeciego Świata, drudzy publiczne finansowanie zabytków sakralnych (państwowy parasol nad niektórymi nurtami kultury symbolicznej czy refleksji humanistycznej trafia na celownik w niektóych przypadkach za to samo u jednych i drugich!).

Co najważniejsze: zarówno rynkowi konserwatyści jak i emancypacyjni lewicowcy wiedzą, że na jakąkolwiek pozycję instytucjonalną, medialną czy od biedy polityczną mogą liczyć tylko w systemie politycznie i ekonomicznie liberalnym I NA JEGO WARUNKACH.


PS. Wracając do Kuby - wygląda chyba na to, że tamtejsza sytuacja jest pod wieloma względami analogiczna do tej znanej z Iranu, Białorusi czy innych państw demonizowanych przez główny nurt mediów i polityki, za to idealizowanych w części środowisk alternatywnych. Z jednej strony rządy ze skłonnościami do autorytaryzmu i ograniczania swobód, rozdymania biurokracji i systemu zależności jej klientów, zadęcie i promitywizm oficjalnej propagandy, komercjalizacja i przechodzenie w szarą strefę kolejnych sfer życia społecznego, spora skala nierówności społecznych mimo oficjalnie egalitarnej lub paternalistycznej retoryki władzy, z drugiej strony społeczeństwa, które nawet bez poważniejszych fałszerstw będą te reżimy popierać. Dostrzegają bowiem (lub tylko wyczuwają), że głównymi siłami opozycyjnymi (czyt. mającymi faktyczne możliwości realizacji swoich zamiarów w przypadku objęcia władzy) nie są tam socjaliści, lewicowi anarchiści czy chociaż socjaldemokraci spod znaku Old Labour - tylko dolarowi liberałowie w rodzaju Mousaviego czy Milinkiewicza. Finał będzie taki, że kilku generałów bezpieki poprzez (aranżowane i przygotowane dzięki dobrze ulokowanym TW) zblatuje się z przywódcami głównego skrzydła opozycji w jakiejś ichniej Magdalence dogada się co do meritum, dogada szczegóły przy ichnim Okrągłym Stole a wyborcy dostaną wybór głosu na listę krajową przyjaciół Raula lub jakiś Komitet Obywatelski przy Kubańskiej Platformie Demokratycznej.

autor: _Michal_, data nadania: 2010-04-11 14:46:48, suma postów tego autora: 4409

no to trochę zaspali...

ostatnie publiczne oświadczenie z maja 2008?

A co do warsztatu tłumacza, to mi się podoba na przykład ten fragment: "Paradoksalnie wysokie bezrobocie istnieje wśród grup, które nie były wcześniej prześladowane, a dziś istnieją wbrew wszelkiej logice, zajmując się handlem ulicznym, prostytucją i kradzieżami. W połączeniu z silnym rasizmem - kulturowym i instytucjonalnym - wyjaśnia to między innymi dlaczego na Kubie jest tak wielu młodych Afro-Kubańczyków".

Wyjaśnia? Czyli... istnieje ich tak wiele dzięki prostytucji?

autor: marlena, data nadania: 2010-04-11 23:07:19, suma postów tego autora: 81

Marlena

Może przy tym fragmencie należało się wyjaśnienie, że gdy mowa o afro-kubanczykach chodzi nie o przedstawicieli grupy etnicznej, a raczej kulturę gangsterską połaczoną z elementami afro.

autor: Cisza_, data nadania: 2010-04-12 10:09:55, suma postów tego autora: 2083

z ekonomii niedostatecznie

Najbardziej zdumiewa mnie mowa o "komercjalizacji" życia społecznego na Kubie - rozwój sektora turystycznego, służy przecież temu, by wyżywić owo społeczeństwo, w warunkach ponad 50 - miliardowych strat. Niestety w 1992 r. paliła się na ulicy Hawany tylko jedna latarnia, a ludzie mdleli z głodu na ulicy. Jednocześnie, "kubański reżim" ( cytując Stasińskiego ) zlikwidował w zeszłym roku, czego nie omieszkał skrytykować Stasiński darmowe obiady dla biurokracji, którą rzekomo, jak twierdzi Michal, tak mocno popiera...Prymitywna propaganda ? - w lecie 2008 ku wielkiemu aplauzowi i radości braci Castro oraz ministra kultury Abla Prieto zlikwidowano serię programów telewizyjnych, które w oficjalnej prasie określono, jako bezwartościowe prop - agitki.

18368 - tyle już jest podpisów pod petycją w obronie Kuby: http://www.porcuba.org/index.php?cont=registro&articulo=0&lang=2&declara=12 - w tym, przypominam, podpisał ją Noam Chomsky. Czy naprawdę można lekceważyć, co Kuba zrobiła już dla ponad miliona ludzi operując im oczy, albo lecząc 24 tys. ofiar Czarnobyla ? - czy istnieje drugi bardziej solidarny kraj ? Czy naprawdę można ignorować entuzjazm milionów tłumów młodych ludzi, biorących udział w zjazdach, manifestacjach, koncertach antyimperialistycznych ?

Ciekawe jest, że szereg twierdzeń anarchistów jest sprzecznych z prawdą, zarówno kiedy mówią o historii, jak i blokadzie. Ciekawe też, że odcinając się od instytucji politycznych, popierają wszystkie zgromadzenia emigrantów na świecie łącznie z Miami. Te błędy można jedynie tłumaczyć sekciarskim zaślepieniem.

Ciekawostka może poza głównym nurtem dyskusji : Wałęsa przed wyjazdem do Madrytu na konferencję w sprawie Kuby, udał się na Florydę na spotkanie z antykubańską fundacją CANF. Jego własna organizacja otrzymuje już duże sumy z US Agency for International Development (USAID) oraz Międzynarodowego Instytut u Republikańskiego (IRI). W Polsce większość społeczeństwa była za Solidarnością, tu jest za rewolucją - czy tak trudno to zrozumieć.

Bardzo polecam kolejną replikę Rodrigueza:

http://www.cubadebate.cu/opinion/2010/04/09/segunda-replica-a-carlos-alberto-montaner-letania/

autor: rewolucjoner, data nadania: 2010-04-13 14:07:43, suma postów tego autora: 490

Dodaj komentarz