Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Katarzyna Szumlewicz: Paradoks stołówek, czyli sytuacja kobiet w PRL

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Masowy Awans Kobiet w PRL

Moja Mama jako córka kioskarki ruchu i drukarza oraz dziecko z wielodzietnej rodziny mogła studiować na SGiPS obecnie SGH. Oprócz tego, że studia były za darmo była OBOWIĄZKOWA opieka dentystyczna tj. żeby zdać indeks po skończonym roku oprócz wszystkich wpisów z wymaganych przedmiotów, karty bibliotecznej potwierdzającej zdanie wszystkich wypożyczonych książek trzeba było mieć zaświadczenie od dentysty uczelnianego, że ma się wyleczone wszystkie zęby oraz prześwietlenie klatki piersiowej na wypadek gruźlicy z którą rozprawiliśmy się w PRL u a która powraca teraz ze zdwojoną siłą.

Po skończeniu studiów moja Mama dostała pracę na szeregowym stanowisku w budownictwie i po 2 latach pracy przyznano Jej 3 pokojowe mieszkanie oraz bezzwrotną pożyczkę z zakładu pracy na zagospodarowanie. Nic też dziwnego, że przy takich warunkach socjalnych jestem dzieckiem wyżu demograficznego lat 70.

Można powiedzieć, że po mimo zaciągniętych kredytów, Edward Gierek zastał Polskę drewnianą a zostawił murowaną.

Nie wiele z Was pewnie wie, że pańszczyźnie w Polsce zniósł Car Mikołaj pierwszy a ubezpieczeniem społecznym objął rolników Edward Gierek.

autor: Cud2, data nadania: 2010-04-12 08:41:23, suma postów tego autora: 3207

Cud2

nie tylko gruzlica powrocila, ale co gorsza, mimo ogromnego na swiecie postepu juz az 90% Polakow ma prochnice, a ponad polowa ma dwa ubytki. To jest straszne jak zniszczeni sa Polacy przez III Najasniejsza.

--

A kobiety owszem, zyskaly, nawet wiecej niz Szwedki i Francuzki, szczegolnie w kontekscie dzialania sadow rodzinnych;). Wiekszosc popieram, wlasnie poza tym jednym, bo wynikalo to poniekad z polityki rodzinnej PRL i dziwne, ze do dzis niezmieniono. Zreszat mentalnosc sadow i sedziow zmienila sie niewiele od czasow stalinowskich...

autor: dyzma_, data nadania: 2010-04-12 09:47:30, suma postów tego autora: 2960

Cud2

No tak awans za PRL-u był na porządku dziennym. Z takiego awansu mamy wielu prostaków, ale z wyższym wykształceniem. Punkty za pochodzenie i podobne dziwadła spowodowały, że wykształcenie zdobywali ci co w normalnych warunkach powinni krowy doić. Tak też tworzyła się PRL-owska "inteligencja". I pomyślane to było dobrze, bo inteligencja miała być bezwolną i bezmyślna masą do wykonywania poleceń partii. Co co myśleli samodzielnie byli wyrzucania ze studiów, szykanowani itd.

A swoja drogą w latach 80 mój znajomek pojechał na zachód i niestety musiał tam pójść do dentysty. Dentysta obejrzał jego zęby i zapytał, czy on sam sobie je wszystkie plombował? W tedy też po raz pierwszy robiono miał zęby ze znieczuleniem.

autor: kwak, data nadania: 2010-04-12 11:11:52, suma postów tego autora: 1207

Masowy

Masowy awans kobiet. Śmiech na sali. Celem komunistów było zniszczenie rodziny. Temu miały służyć stołówki. Bo, to przecież wspólny obiad integruje rodzinę. To w czasie wspólnych posiłków rozmawia się, rodzice przekazują dzieciom wartości, które uważają za słuszne. Tą możliwość komuniści chcieli zniszczyć. Temu też miały służyć normy mieszkaniowe. Normy, które uniemożliwiały postawienie w domu dużego stołu.

Ale jak wszystko i tego komunistom się nie udało zrobić. Ludzie oparcie w trudnych sytuacjach znajdywali tylko w najbliższej rodzinie, a nie w pierwszym sekretarzu, partii, czy zakładowej podstawowej organizacji partyjnej.

autor: kwak, data nadania: 2010-04-12 11:19:33, suma postów tego autora: 1207

kwak - TAK...

... gdyby nie PRL mój Ojciec by krowy pasał u pana dziedzica a nie został inżynierem a moja Mama co najwyżej by kiosk ruchu prowadziła a nie szefowała i to w RRL u dużej firmie.

autor: Cud2, data nadania: 2010-04-12 11:26:17, suma postów tego autora: 3207

kwak

jaki bogaty ten znajomy,zarabial 20 dolcow na miesiac i stac go bylo na zachodniego dentyste, za dulary, nie zlotowki;), dobre, naprawde swietne kwaku:)

do 1989 roku, do kiedy zlikwidowano dentyste w szkole, kazdy uczen bez wyjatku zeby dostac swiadectwo ukonczenia klasy musial miec zaswiadczenie od dentysty..., teraz tego nie ma, za to jest koka kola oraz batoniki z automatu, doskonale wyplukuja wapn, szklanki mleka, smietany, serkow etc. w szkole tez nie ma, jest za to pepsi kola,ponad 90% mlodziezy ma prochnice i ubytki,a wielu rodzicow nie stac na drogiego dentyste, przeciez leczenie kosztuje czesto polowe srodkow na zycie milionow rodzin...

zeby usuwano ze znieczuleniem, a leczono bez znieczulenia, nie klam, pamietam jak w czasie lekcji przychodzila pani z gabinetu,modlilem sie czasami zeby mnie nie wyczytala:)... milo dzis wspominam czekanie w gabinecie na swoja kolej i sluchanie dyskusji obu pan.. byly bardzo mile:), moze to bylo ciekawsze od siedzenia na lekcji..;)

dla wielu, zeby to na wieczna pamiatka po transofrmacji 1989...

autor: dyzma_, data nadania: 2010-04-12 12:31:58, suma postów tego autora: 2960

Cud2

Jeśli Twój ojciec byłby zdolnym uczniem to dostałby się na studia tak czy inaczej. Podobnie z Twoja mamą. Jeśli jednak dostał się na studia z innych powodów to nie chciałbym używać produktów, do których produkcji rękę przyłożył.

W komunie łatwiejszy awans mieli ci, którzy na ten awans nie zasługiwali. Jeśli ktoś powinien świnie paść, a partia uczyniła go inżynierem, to nie dziwne, że tej partii był dozgonnie wdzięczny i za partię życie by oddał.

autor: kwak, data nadania: 2010-04-12 13:37:57, suma postów tego autora: 1207

do kwaka

Drogi Kwaku,
Jeśli za PRL było tak strasznie, jak opisujesz, to jakim cudem, te rodziny bez dużego stołu wychowały ludzi typu Kaczyńscy itd.?
Jakoś nie wydaje mi się, by w naszym kraju było więcej ludzi niemoralnych i nieetycznych niż w innych krajach. O zgrozo, wydaje mi się nawet, że ludzie są ciut mniej wyrachowani niż w mlekiem i miodem płynących innych, kapitalistycznych krajach. Ale to się zmienia. Pewnie jak wymrze pokolenie z PRL-u, to dogonimy resztę krajów. Pocieszmy się, że tak ok. 10 % narodu będzie za to miało piękne zęby.

autor: Cettia, data nadania: 2010-04-12 14:52:21, suma postów tego autora: 77

dyzma

Czytając Twój wpis, mam wrażenie, ze jesteś bezradny jak kociak po urodzeniu. Za ciebie musi wszystko zrobić państwo. Ja o zęby swego dziecka dbam razem z zoną. Regularnie chodzę z nim do dentysty. Czuję się za to odpowiedzialny. I właśnie o odpowiedzialność chodzi. W Państwie takim jak PRL nie musiałeś być za nic odpowiedzialny. Wszystko za ciebie organizowało państwo. Byłeś niewolnikiem tego państwa. Mogło ono zrobić z Tobą co chciało, bo bez niego ginąłeś, a w najlepszym przypadku miałeś dziury w zębach.

Za dentystę zapłacono w markach. Zapłaciła jego matka, do której pojechał.

autor: kwak, data nadania: 2010-04-12 15:38:42, suma postów tego autora: 1207

Cettia

Duży wpływ na wychowanie Kaczyńskich miał jego ojciec, który czynnie brał udział w Powstaniu Warszawskim. To on wpoił w niego wartości patriotyczne. A jego ojciec należał do inteligencji przedwojennej.

autor: kwak, data nadania: 2010-04-12 16:49:34, suma postów tego autora: 1207

Wytłumaczcie jedno

czemu skoro PRL był tak dobry i przyjazny kobietom, dzisiaj narzeka się na szowinizm i maskulinizm, w dużo gorszej postaci niż w krajach kapitalistycznych? Dużo gorsza jest u nas również nietolerancja, rasizm i klerykalizm. Co jak co, ale PRL walcząc z tym wszystkim, tylko to umacniał. Wszystko było odgórne, narzucone, od "tamtych" nie od nas. Dlatego nie przebiegło to normalnie, oddolnie jak w obywatelskich społeczeństwach krajów Europy Zachodniej. W krajach, w których nigdy nie było komunizmu, wartości o które tak walczył PRL były i są czymś naturalnym, tam przeszły bez żadnego narzucania czy sztucznego kreowania. Gdyby PRL działał skutecznie albo raczej realnie, coś zostałoby z niego w ludziach.

Powiedzcie, jakie wartości z PRL pozostały w Polakach. Bo na mój gust po "lewicowym" (?) Peerelu Polska obudziła się jako kraj, w którym rządzi tylko prawica, którego społeczeństwo nijak ma się do wartości lewicowych jak tolerancja rasowa, etniczna czy religijna. Jeżeli Polacy głosowali/głosują na lewicę, to tylko ze względów ekonomicznych, jednocześnie psiocząc na "Żydów" (to akurat bez wątpienia miłe dziedzictwo PRL), Murzynów, bezbożnych ateistów etc. Co ciekawe, najczęściej mówią tak osoby w wieku 50+, czyli które wiele lat przeżyły w PRL, nie zaś ludzie poniżej 30 lat, "dzieci kapitalizmu", czy jak ich inaczej nazwać. Im więcej ktoś życia spędził w PRL, tym większym jest często nietolerancyjnym rasistą, klerykałem i konserwatystą. Ludzie zaś młodzi są otwarci, odsuwają się od tradycyjnych wartości, Kościoła. Zastanawiające.

Kto wie, może gdyby nie komunizm, to wartości które on wprowadzał odgórnie, a dopiero dzisiaj, w kraju demokratycznym i kapitalistycznym nabierają sensu i zaczynają być czymś naturalnym, byłyby od dawna w naszej świadomości i zachowaniach?

autor: Crystiano, data nadania: 2010-04-12 17:44:16, suma postów tego autora: 1590

kwaku

wspominam czasy transformacji 1989 kiedy nagle miliony ludzi stracilo prace i srodki do zycia, zlikwidowano gabinety dentystyczne w szkolach, a prywatnych bylo niewiele i byly szalenie drogie... na ktore stac bylo i jest niewielu... mnie ten czas zastal jak bylem niepelnoletni i rowniez odbilo sie to na moim zdrowiu...

Krytyka poprzedniego modelu jaka prezentujesz jest nie na miejscu, bo zaproponowane rozwiazanie po 1989 roku, pomimo szalonego postepu w technice dentystycznej na swiecie, okazalo sie nieskuteczne w III Najasniejszej, tak lekko mowiac...

--
Ludzie doskonale wiedza gdzie jest prywatny gabinet dentystyczny, masz ludzi za idiotow?, z czym pojda, ze stowka to moga najwyzej pojsc na ekstrakcje zeba, jak bedzie to kolejny to pozostaje im szuflada za trzy stowki, na ktora i tak wielu wezmie pozyczke...

autor: dyzma_, data nadania: 2010-04-12 17:52:15, suma postów tego autora: 2960

W PRL-u wszystko było najlepsze. Nawet zegarki mieliśmy najszybsze na świecie.

A równouprawnienie było takie, że przez długie lata w kierownictwie państwa nie było żadnej kobiety. A przecież socjalizm miał sprawić, że nawet kucharka będzie rządzić państwem ...

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2010-04-12 17:52:16, suma postów tego autora: 6195

kwaku

dzisiejsi ojcowie musza emigrowac zeby zapewnic dziecku jakakolwiek mozliwosci rozwoju, bo przy tej calkowitej niewydolnosci gospodarczej III Najasniejszej jest to niemozliwe, wiec jaki maja wplyw na wychowanie, zaden, juz teraz szacuje sie na pol miliona ilosc "eurosierot" w III Najasniejszej - gdzie jeden rodzic, glownie ojciec, pracuje w UE...

autor: dyzma_, data nadania: 2010-04-12 18:01:41, suma postów tego autora: 2960

Crystiano,

bardzo dobre pytania, wielokrotnie zadawałem podobne różnym lewicowym - bo są i prawicowi - obrońcom PRL-u, ale bez odpowiedzi. PRL w kwestiach socjalnych nie dokonał niczego, czego nie praktykowałyby niemal wszelkie europejskie kraje, niezależnie przez kogo rządzone - znacznie większy socjal wprowadzili np. ordoliberałowie w Niemczech. Tam, gdzie rządziła faktyczna lewica - w całej Skandynawii - wszelkie rozwiązania socjalne biły te peerelowskie na głowę, mimo że niektóre tamte kraje, np. Finlandia, startowały w połowie XX wieku z gorszej pozycji niż Polska. Natomiast w sferze mentalnej jedynym efektem PRL-u było obrzydzenie Polakom lewicowości na długie lata (analogicznie zresztą w Hiszpanii dyktatura Franco na długie lata obrzydziła ludziom konserwatyzm i katolicyzm) i utrwalenie siły najgorszych prawicowych postaw.

autor: Durango 95, data nadania: 2010-04-12 18:36:15, suma postów tego autora: 3848

Wracajac do tematu

Czekam jak polskie feministki oprocz parytetu wladzy beda postulowac rowniez parytet w opiece na dzieckiem tj. 50% matka i 50% ojciec, zgodnie z ogolnoeuropejskimi trendami rownouprawnienia plci...:)

autor: dyzma_, data nadania: 2010-04-12 18:40:37, suma postów tego autora: 2960

kukwa

Co miały punkty do wyższego wykształcenia. Punkty były tylko przy naborze na studia, a i tak egzamin trzeba było jakoś zdać, bo same punkty to było mało. Potem na studiach już nie było punktów, więc albo umiałeś, albo wracałeś na wieś, czy do miasta. Tyle na temat prawdy. O zdawaniu corocznym karty bibliotecznej nie słyszałem. Na koniec studiów to oczywiste. W szkołach był dentysta, ale obowiązkowy - no nie pamiętam. Ale czemu do 20 miałem już 4 braki? Można się chyba było jakoś migać i chyba się migałem, bo to wiercenie, brr.

autor: prezio, data nadania: 2010-04-12 19:20:35, suma postów tego autora: 878

Crystiano - dokładnie. Kobiety w PRL-u siłą wsadzano na traktory, by można było stwierdzić,

iż są równe z mężczyznami. Wyższe stanowiska były zarezerwowane dla chłopów i gdyby pojawiła się ówczesna Szczuka albo Dunin, szerząc parytetowe hasła, to skończyłaby w psychuszce.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2010-04-12 19:20:53, suma postów tego autora: 6195

Bardzo dobry tekst, Kasiu.

Jego zwięzłość, przytoczone fakty i konkluzja - porażają i przygnębiają.
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2010-04-12 19:38:12, suma postów tego autora: 5956

Hyjdlo,

jakie fakty?
Na spacerach widuję dziesiątki reklam przedszkoli.
A w PRL było jedno przedszkole na rejon. Gdzie miejsc brakowało.

autor: ABCD, data nadania: 2010-04-12 20:37:47, suma postów tego autora: 20871

Warto przeczytać:

Od końca lat 50tych kobiety mogły oficjalnie przerwać ciążę, nieformalnie bez ograniczeń. To wszystko jednakże nie oznaczało, że w ogólnym społeczno-ekonomicznym aspekcie kobiety stały się równe mężczyznom.

Wynikało to w dużej mierze z faktu, że uczestnictwu kobiet w życiu gospodarczym i społecznym nie towarzyszyły żadne istotne zmiany w sposobie funkcjonowania gospodarstw domowych i podziału w nich obowiązków. Dlatego mówi się o tak zwanym “podwójnym obciążeniu” kobiet w tym okresie, wymagano bowiem od kobiet pracy poza domem, ewentualnego uczestnictwa w życiu publicznym, a jednocześnie spełniania wszystkich obowiązków, jakie wiążą się z rolą żony i matki. Ponadto, w tym okresie w Polsce brakowało żywności, mieszkań, nie było odpowiedniej infrastruktury żłobków , przedszkoli, ośrodków opieki dla osób starszych, itp. Mimo konstytucyjnej zasady równości płac, wysoko płatne prace (np. w przemyśle ciężkim) przypadały mężczyznom, w dziedzinach o niskich wynagrodzeniach przeważały kobiety. Kiedy kobietom udało się w dużym stopniu opanować tradycyjnie męskie zawody (np. medycynę) wynagrodzenia w tych dziedzinach znacznie spadały. Podobnie było z kobietami zaangażowanymi w politykę, nie obejmowały one zwykle stanowisk decyzyjnych w instytucjach centralnych, pełniąc raczej drugorzędną rolę zarówno w partiach, jak i w strukturach państwowych. Ten stan rzeczy utrzymywał się również w szkolnictwie, gdzie pracowała równa (lub nawet wyższa) liczba kobiet i gdzie kobiety osiągały prestiżowe funkcje (jak np. tytuł profesora uniwersytetu) o wiele wolniej i w mniejszej liczbie niż ich koledzy. I chociaż nie ma dowodów na to, że był to rezultat świadomej polityki władz, można zaryzykować tezę, że przed 1989 rokiem władze polskie traktowały kobiety jako pracowników i obywateli o drugorzędnym znaczeniu. (więcej na ten temat w: Plakwicz, 1992).

http://www.feministki.org.pl/pl/raportmonitorujacy-pol.html

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2010-04-12 20:40:15, suma postów tego autora: 6195

dzisiaj

"Ponadto, w tym okresie w Polsce brakowało żywności, mieszkań, nie było odpowiedniej infrastruktury żłobków , przedszkoli, ośrodków opieki dla osób starszych, itp. "

za to tego nie brakuje.

autor: kontras, data nadania: 2010-04-12 21:00:55, suma postów tego autora: 1774

na smietnikach

oczywiście, mieszkań na bilbordach, żłobków i przedszkoli to już nawet nie wiem gdzie, tylko szkół jeszcze trochę zostało tych budowanych na 1000 lecie, ale i to sprywatyzują czyli zamienią na spa lub agencje towarzyskie.

autor: kontras, data nadania: 2010-04-12 21:03:29, suma postów tego autora: 1774

kontras - tekst Katarzyny Szumlewicz dotyczy kobiet w PRL-u.

Rozumiem, że Twoja riposta na każdy temat musi się ograniczać do ludzi grzebiących w śmietnikach w III RP, ale czasem mógłbyś się głębiej zastanowić zanim wyślesz tekst.
Jeśli masz jakieś informacje na temat przywódczej roli kobiet w KC PZPR to podziel się nimi z nami. Chętnie przeczytamy.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2010-04-12 21:38:06, suma postów tego autora: 6195

Eh... ĄBĆD... ja o faktach, ty o reklamach...

Ale reklam w PRL faktycznie nie było. Nie trza było ludziom szajsu sprzedawać, jak teraz tych przedszkoli...

Sumień... "brakowało żywności, mieszkań, nie było odpowiedniej infrastruktury żłobków, przedszkoli, ośrodków opieki dla osób starszych, itp." nie było też noclegowni dla bezdomnych, Sumieńciu. Największym obciachem w PRL-u było być mieszkańcem "wulca". Dziwne to były czasy z tymi hotelami robotniczymi. Teraz proponuje się "mobilność" za tysiąc złotych... chyba tylko po to, by w innym mieście w ładniejszym pośredniaku się zarejestrować, bez prawa do zasiłku...
Dlaczego, Sumień, przyłączasz się na trzeciego do duetu kwak-cuduk? Fałszywie w tym chórku brzmisz. Mimo wszystko inteligentny jesteś. Oni we dwójkę tak cudnie rzępolą...
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2010-04-12 21:54:24, suma postów tego autora: 5956

Hyjdlo - ja Ci wklejam feministyczne podsumowanie roli kobiety w PRL-u,

a Ty się jeżysz i odpowiadasz, że Murzynów w III RP biją. Wyluzuj kochana, bo mi zaczynasz Jacka Kropeczkę przypominać w tym stuporze i odtwarzaniu w kółko jednej płyty.

Kobitki w PRL-u - to o nich rozmawiamy. Te co to na traktorach i przy suwnicach pracowały, podczas gdy chopy siedziały w fotelach i ołowkiem kopiowym plany 5-letnie przygotowywały...

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2010-04-12 22:35:18, suma postów tego autora: 6195

dzięki serdeczne za to "mimo wszystko" (rozumiem, że w oficjalnym przekazie więcej napisać się nie

da). Cudak w zupełnie inny deseń, niż ja tu pisze, ale to już inna sprawa ...

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2010-04-12 22:41:07, suma postów tego autora: 6195

mylisz sie,

moja riposta nie dotyczy istoty tekstu Szumlewicz, tylko absurdalności twoich stwierdzeń.
Oczywiście, że w PRL nie było parytetów, kierowniczej roli kobiet itp. (choć Zofia Gomułkowa podobno miała spore wpływy), PRL był stosunkowo rozsądny w sprawach nadbudowy i także dlatego go cenię.
A że Katarzyna Szumlewicz moim zdaniem zbyt często patrzy na świat przez pryzmat kwestii kobiecej to inna sprawa, w PRL-u lepiej było wszystkim, więc i kobietom też.

autor: kontras, data nadania: 2010-04-12 23:10:36, suma postów tego autora: 1774

kontrasie,

w PRL było mniej więcej tak, jak teraz jest na Kubie i w Korei Północnej.
A nie słyszałem, żeby ktoś z "lewicowców", rajcujących na forach dyskusyjnych w obronie PRL, starał się wyemigrować do jednego z tych krajów.

autor: ABCD, data nadania: 2010-04-13 06:45:23, suma postów tego autora: 20871

ABCD

za to w III Najasniejszej jest teraz tak jak teraz w Meksyku, PRL nigdy tak wysoko nie awansowal :)

autor: dyzma_, data nadania: 2010-04-13 09:23:08, suma postów tego autora: 2960

kontras

panstwo lepiej funkcjonowalo to wszystkim zylo sie lepiej, takze kobietom, zdecydowanej wiekszosci, bo co daje obecnosc kilku kobiet u wladzy ktorym zyje sie naprawde swietnie, kiedy zdecydowana wiekszosc kolezanek ma zwyczajnie przegwizdanie w zyciu...

autor: dyzma_, data nadania: 2010-04-13 09:30:48, suma postów tego autora: 2960

ABCD

[w PRL było mniej więcej tak, jak teraz jest na Kubie i w Korei Północnej.]

PS: i to przemieszczenie w czasie, gdybym powiedzial, ze w niektorych krajach kapitalistycznych jest teraz tak jak w czasach cesarstwa rzymskiego to pewnie znalazloby sie jakis wspolny mianownik. Oczywiscie to nie jest prawda, ze w PRL bylo tak jak teraz na Kubie czy w Korei Pn, tylko Ci ktorzy pamietaja PRL i zyli w PRLu moga powiedziec jak bylo naprawde, oraz pewne dane statystyczne...

autor: dyzma_, data nadania: 2010-04-13 09:40:17, suma postów tego autora: 2960

dyzmo,

zapewne chcesz powiedzieć, że w PRL było mniej komunizmu niż na Kubie czy w Korei Północnej.
Słaby to argument na rzecz polskich komunistów. Dlaczego mamy ich chwalić za to, że byli indolentni również we wprowadzaniu w życie swoich założeń ustrojowych?

autor: ABCD, data nadania: 2010-04-13 10:00:21, suma postów tego autora: 20871

ABCD

komunizmu mniej za to wiecej socjalizmu i solidaryzmu:)

autor: dyzma_, data nadania: 2010-04-13 10:12:02, suma postów tego autora: 2960

W

warunkach gospodarki niedoboru nie ma solidaryzmu, jest natomiast walka o dobra deficytowe.
W kolejkach PRL walczyło się z innymi ludźmi, żeby zdążyć, póki jest towar, w restauracjach - o stolik, w pociągach - o miejsce w przedziale itd.

autor: ABCD, data nadania: 2010-04-13 10:19:16, suma postów tego autora: 20871

ABCD

tak samo jak teraz, tylko dobrem deficytowym o ktore toczy bezpardonowa walka jest pieniadz:)

pytanie, czy niedobr pewnych dobr byl wtedy tak uciazliwy jak niedobr tego jednego dobra teraz ?

sam sobie odpowiedz:)

autor: dyzma_, data nadania: 2010-04-13 10:32:26, suma postów tego autora: 2960

zło

Dziś mamy OGROM zła. Ale w PRL też było go niemało. Różnica taka, że zło peerelowskie wynikało z wypaczeń systemu (sorry za to wyświechtane określenie), tudzież z działań jednostek złych samych przez się; zło dzisiejsze natomiast jest wpisane w panującą ideologię, stanowi jej immanentną cechę, a może nawet istotę.

autor: Bury, data nadania: 2010-04-13 12:00:12, suma postów tego autora: 5751

.

"Ślub kościelny nie miał z perspektywy cywilnoprawnej żadnego znaczenia"

Tak powinno zostać i to właściwie dla dobra każdej ze stron.

autor: Bury, data nadania: 2010-04-13 12:04:35, suma postów tego autora: 5751

"stał się także obiektem tęsknoty i idealizacji"

Osobliwa ta tęsknota- tęskni sie zazwyczaj za czymś do czego CHCE się wrócić, a u nas ta "tęsknota" jakaś słomiana- tyle możliwości żeby demokratycznie i bez rozlewu krwi przywrócić tamten porządek i kurcze nikt sie nie kwapi.

no cóż, moze nie każdy "dostawał" mieszkanie po 2 latach pracy, niektórzy mieszkali kątem u teściów tak długo, że dzieci zdążyły im dorosnąć i same myśleć o wyprowadzce.

autor: Dobrodziej Pracodawca, data nadania: 2010-04-13 12:41:37, suma postów tego autora: 2714

Strasznie nowe i odkrywcze, Crystiano.

Do takich wniosków na lewicy.pl dochodzono już 5 lat temu, a ogólnie to 15.

autor: Getzz, data nadania: 2010-04-13 12:57:14, suma postów tego autora: 3554

hyjdla, prawie masz rację tym razem

"nie było też noclegowni dla bezdomnych,"

było, ale mało, a państwo nie godziło sie żeby organizacje charytatywne stawiały następne.

autor: Dobrodziej Pracodawca, data nadania: 2010-04-13 13:16:34, suma postów tego autora: 2714

kontras - moich stwierdzeń?

Raport, którego fragment przytoczyłem jest na stronie feministki.org.pl.

Warto zachować przytomność umysłu i wiedzieć z kim się polemizuje. Pozdrawiam.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2010-04-13 17:34:36, suma postów tego autora: 6195

SN

czy takie strony to dla Ciebie teraz jakiś autorytet? jak je cytujesz w dyskusji i zachęcasz do czytania to polemizując z bzdurami jakie zawierają polemizuje z Tobą. Ale to boczny watek i chyba nie ma po co naszego sporu w tej kwestii kontynuować.

autor: kontras, data nadania: 2010-04-13 19:08:15, suma postów tego autora: 1774

Jacku

Te argumenty o tym, że nie wyjeżdżają itp. to już było, czyżbyś wstąpił do grupy Westa?
W PRLu walka była o banany itp. ale nie o życie.
Bo był tam zrealizowany postulat dzisiejszej Nowej Lewicy (może kiedyś to odkryje) - czyli gwarantowany dochód minimalny w postaci wyśmiewanego 2 tysiące które się należy, co przy dotowanych cenach energii i żywności sprawiało, że władza nie mogła tak zwanym represjonowanym wiele zrobić - paradoskalnie kłania się tu Mackiewicz z jego rozważaniami o pracy wozaka pod sowiecką okupacją.
Właśnie niedawno widziałem film Mentzla "skowronki na uwięzi" o strasznych przesladowaniach i to w czasach stalinowskich, cenzura nie puszczała go do 1990, ale widać na nim jak na dłoni właśnie bezradność i w gruncie rzeczy łagodność czy operetkowość reżimu, a stosunki międzyludzkie to przy dzisiejszych poezja.
Ktoś kto twierdzi, że dzisiaj stosunki międzyludzkie są lepsze niż wtedy po prostu się ośmiesza.
Może jednak był to błąd władzy i dlatego upadła że utraciła efektywne narzędzia do zwalczania wrogów?
To jest pytanie, na które potrzeba szczerej odpowiedzi, to trochę tak jak pytanie o złotą wolność i zabory.
Powtarzanie sloganów o Korei itp. to już albo trolowanie albo wybacz Jacku głupota.

autor: kontras, data nadania: 2010-04-13 19:21:45, suma postów tego autora: 1774

kontras - z "bzdurami" stwierdzającymi, że w PRL-u kobiety nie miały szans na piastowanie

kierowniczych stanowisk polemizujesz przeciwstawiając im biedę w III RP. Sam chyba zauważasz siłę swoich "kontrargumentów" ...

Ponawiam moje pytanie: ile kobiet było w KC PZPR?
Ile kobiet zasiadało w Sejmie PRL? Odpowiesz, czy będziesz odtwarzał zdartą płytę o Murzynach bitych w III RP?

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2010-04-13 20:58:42, suma postów tego autora: 6195

odnośnie uczestnictwa kobiet w życiu politycznym

i gospodarczym, czy obywatelskim w PRL:

radni rad narodowych (1988)
ogólem:
108821
w tym kobiety: 23933

wojewódzkie: ogółem 6877
w tym kobiety 1627

rady miejskie - 16798
w tym kobiety: 5594

członkowie ZSL - 526187, w tym kobiety: 152896

członkowie SD - 134737, w tym kobiety: 44684

członkowie PZPR - 2132043, w tym kobiety: 588776

inny przykład:
nadane stopnie naukowe
doktora 3737, w tym kobietom 1198
doktora hab. 539, k: 114

moja ciotka była dyrektorem PEC, to tak na marginiesie, a w szkole podstawowej dyrektorkami były kobiety, w szkole średniej wicedyr - też kobiety.
to tak gwoli tego, że rzekomo kobietom nie wolno byłow PRLu awansować.



autor: Thor, data nadania: 2010-04-13 21:25:58, suma postów tego autora: 990

nie denerwuj się

przeczytaj uważniej moje posty.

autor: kontras, data nadania: 2010-04-13 21:30:22, suma postów tego autora: 1774

Kontras, masz absolutnie rację

a rozleciało się z tego prostego powodu, że władza nie mogła walczyć z obywatelami o dobro tychże obywateli, bo i jak? Obywatele bojkotowali władze, sabotowali inwestycje, kolaborowali z wrogiem klasowym z Zachodu. Więc jakże mogło wyjść inaczej? Ile się dało, to władza broniła zdobyczy socjalizmu, czyli zdobyczy socjalnych. Lecz z braku poparcia ze strony samych zainteresowanych władza postanowiła "wyżywić się sama". I bardzo dobrze. Jeżeli opluwa się rękę, która daje chleb, to nie można niczego dobrego po tym oczekiwać. Mnie socjalizm podobał się średnio, ale jako kobieta czułam się w nim bardzo dobrze. Socjalizm preferował średnio zdolnych, którzy piastując różne wyższe stanowiska z wielką lubością pokazywali co zdolniejszym, gdzie jest ich miejsce. Nawet to rozumiem, bo inaczej nie mogłyby te osoby zachować stanowisk. Ale to też było zależne od tego, na kogo się trafiło. Wielu uczciwych i pracowitych ludzi bardzo mi pomogło w najtrudniejszych momentach, choć nie zawsze jawnie. Nie narzekam, bo przecież przeżyłam. Kobiety były w PRLu szanowane. Ja to tak odbierałam. Ustępowano kobietom miejsca w tramwaju czy w pociągu, a za pokrzywdzoną kobietą z dzieckiem wstawiliby się wszyscy obecni. Na ósmego marca zawsze był obowiązkowy kwiatek, panowie bardziej uprzejmi niż zazwyczaj. Mam w pamięci, że kobiety robiły łatwiej karierę niż obecnie. Równość płci była czyms oczywistym, choć kobiety w ciąży były specjalnie chronione, a nawet obsługiwane poza kolejnością w sklepie! Nie widziałam, by obecnie ktoś ustąpił ciężarnej kobiecie miejsce w autobusie, a także nie ma zwyczaju przepuszczać ciężarnych na początek kolejki np. przed kasą w sklepie. Pamiętam także, że przy kobietach mężczyźni nie bluźnili, hamowali się z wypowiadaniem wulgarnych słów i to było bardzo sympatyczne. Byłam do tego tak przyzwyczajona, że po powrocie do kraju ((za granicą nie bluźnią tak strasznie), gdy pracowałam w pewnej firmie, gdzie był dyrektor (jeden z wielu, bo firma duża)to musiałam energicznie wywalczyć sobie prawo do "czystych uszu", tzn. by w mojej obecności panowie nie bluzgali. Udało się, choć musiałam przejść przez fazę szyderstw i złośliwości. Ale ponieważ zależało mi na tym, to naciskałam cierpliwie i odniosłam sukces w tej materii.
Potem panowie także byli z tego zadowoleni, bo nam wszystkim taka łagodniejsza atmosfera w pracy wiele ułatwiała.
Może właśnie przez taki rycerski stosunek Polaków do Polek, były nasze kobiety uważane przez cudzoziemców za szczególnie czarujące? Bo kobiety są przeważnie takie, jakimi chcą mieć ich mężczyźni. Nasi chcieli mieć królowe i marne puchy, i nasze kobiety kiedyś potrafiły "się szanować", tzn. nie zachowywały się jak kobietony, lecz jak kobiety. Obecna emancypacja polega na robieniu z mężczyzn frajerów do dojenia z kasy. Panowie odpłacają pięknym za nadobne i kobiety mogą już pracować w zawodach "typowo niekobiecych". Taka emancypacja to jak to zwycięstwo "S" w walce o prawa robotników i "godne życie". Prawa robotników rozpłynęły się w nicość, a godne życie to móc pójść na zakupy do hipermarketu by zakupić "w promocji" rzeczy absolutnie zbędne i martwić sie potem potajemnie, co z tym badziewiem zrobić. Można odnieść wrażenie, że rozum u człowieka raczej zanika, niż się rozwija.

autor: nana, data nadania: 2010-04-13 21:34:31, suma postów tego autora: 4653

Thor - czekam na dane o kobietach w KC PZPR i Biurze Politycznym.

Zofia Grzyb powinna odświeżyć Ci pamięć, bo była JEDYNĄ kobietą w Biurze Politycznym. Dostała się do niego po 38 latach członkostwa w PZPR.

Podaj jeszcze dane z roku 1958, 1968 i 1978 - tak dla jasności w temacie.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2010-04-13 22:14:23, suma postów tego autora: 6195

kontras - ja jestem niespotykanie spokojny człowiek

Jeśli pytania Cię przerastają to powiedz wprost.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2010-04-13 22:15:40, suma postów tego autora: 6195

kontras, co ty pierniczysz

"władza nie mogła tak zwanym represjonowanym wiele zrobić"

Jakby teraz lewica tak dostawała po d***e jak opozycja za PRL to byś piszczał w niebogłosy jaki to sie dzieje skandal.

" widać na nim jak na dłoni właśnie bezradność i w gruncie rzeczy łagodność czy operetkowość reżimu,"

Tak, widać TERAZ jak już nie ma cenzury. Podziękuj współczesnemu systemowi za to. No i śmieszne to jest, "łagodny reżim" lol, dobry pan co mało bije niewolnika i daje nawet jeść.

"Może jednak był to błąd władzy i dlatego upadła że utraciła efektywne narzędzia do zwalczania wrogów?"

Znowu- jakby teraz zwalczanie "wrogów", czyt opozycji było teraz na poziomie schyłkowego PRL to byś siedział cichutko jak myszka, i grzecznie bił brawo na wiecach PO, a nie złorzeczył na polityke.

autor: Dobrodziej Pracodawca, data nadania: 2010-04-13 22:34:04, suma postów tego autora: 2714

./..

Crystiano:
"Wytłumaczcie jedno czemu skoro PRL był tak dobry i przyjazny kobietom, dzisiaj narzeka się na szowinizm i maskulinizm, w dużo gorszej postaci niż w krajach kapitalistycznych? Dużo gorsza jest u nas również nietolerancja, rasizm i klerykalizm."

Problem polega(ł) na tym, że ta polska tolerancja była jakaś taka "przaśna" i "zaściankowa", a więc wstrętna zapatrzonym w zachodnie prospekty reklamowe bubkom i "postępowym gospodyniom", dla których synonimem nowoczesności jest polityczna poprawność i błyskawiczna zupka w proszku, czyli coś co wywołuje reakcje alergiczne i... nieżyt żołądka. Przywlekli więc te postępawe metody walki o równouprawnienie, a wraz z nimi przywędrowały też kataklizmy, które miały zwalczać. Ot, taka ironia losu, postęp z importu i konserwatyzm oraz "ciemnogród" też z importu.

Crystiano:
"Dlatego nie przebiegło to normalnie, oddolnie jak w obywatelskich społeczeństwach krajów Europy Zachodniej."

"Normalnie i oddolnie" to w naszej części Europy ludzie nigdy nie przejawiali jakiegoś specjalnego zainteresowania gnębieniem bliźnich, czego nie można z czystym sercem powiedzieć o wielu "wzorcowych" dziś (neofickich?) krajach Europy Zachodniej. Biorąc pod uwagę neokolonialny wyzysk, nie można tego powiedzieć do dzisiaj...

Crystiano:
"Powiedzcie, jakie wartości z PRL pozostały w Polakach. "

Niestety z bólem trzeba przyznać, że jednak zwyciężyła głupota, a więc nastał kapitalizm i degeneracja ruszyła na całego.

Nawiasem mówiąc, dzielni działacze solidarnościowo-niepodległościowi walczyli zawzięcie o pełne półki w sklepach i wolność. A teraz ich córki i wnuczki mogą z tych półek czerpać garściami, pod warunkiem, że skorzystają też z owych wolności, czyli "Jak kupisz mi dżinsy, to zrobię Ci loda" "czy łotewer"...
http://www.youtube.com/watch?v=t3gXA4xf480&feature=related

Crystiano:
"Jeżeli Polacy głosowali/głosują na lewicę, to tylko ze względów ekonomicznych, jednocześnie psiocząc na "Żydów" (to akurat bez wątpienia miłe dziedzictwo PRL), Murzynów, bezbożnych ateistów etc. Co ciekawe, najczęściej mówią tak osoby w wieku 50+, czyli które wiele lat przeżyły w PRL, nie zaś ludzie poniżej 30 lat, "dzieci kapitalizmu", czy jak ich inaczej nazwać. "

Jasne, ci po pięćdziesiątce "najczęściej mówią", a ci poniżej 30 lat najczęściej biją. Można zaobserwować, że im młodsze pokolenie, tym większe i powszechniejsze zdziczenie.

Crystiano:
"Im więcej ktoś życia spędził w PRL, tym większym jest często nietolerancyjnym rasistą, klerykałem i konserwatystą."

Najczęściej niegroźnym, a często takim, który swojemu wrogowi pierwszy poleci udzielić pomocy, gdy ten zasłabnie na ulicy. Takie tutaj są jeszcze dzieci, ale one coraz szybciej "dorastają", jeżeli takie zapadanie się barbarzyństwo można w ten sposób określić.

--------

Nana:
"Lecz z braku poparcia ze strony samych zainteresowanych władza postanowiła "wyżywić się sama". I bardzo dobrze. Jeżeli opluwa się rękę, która daje chleb, to nie można niczego dobrego po tym oczekiwać. "

To już wiem jak powinienem traktować swego chlebodawcę-kapitalistę, w końcu to on mnie utrzymuje, bo ja bynajmniej dochodu nie wypracowuję, tylko mam takie dziwne hobby, które bez powodu określane jest mianem "pracy"...

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2010-04-13 22:44:52, suma postów tego autora: 3566

nana

nana

miałabyś tyle przyzwoitości zeby nie wychwalać pod niebiosa PRL, skoro sama z niego uciekłaś jak już sie robiło gorąco. Dopingowałaś z bezpieczengo miejsca z pełnymi sklepami za to bez godzin policyjnych jest bajecznie łatwo, jak sie samemu nie siedzi w tym bagnie.

"Obywatele bojkotowali władze, sabotowali inwestycje, kolaborowali z wrogiem klasowym z Zachodu. "

AHAHAHA "kolaborowali z wrogiem klasowym". Skąd ty możesz wiedzieć, nawet cie tu nie było. Jakbyś była to byś wiedziała CZEMU ludzie bojkotowali władzę. Sabotowali inwestycje? W jakiż to sposób? "Kolaborowali" z zachodem? A władza kolaborowała ze wschodem. Tyle ze władza miała czołgi i kałachy, a opozycja bibułe i powielacz.

"kobiety w ciąży były specjalnie chronione, a nawet obsługiwane poza kolejnością w sklepie!"

To juz raczej akt miłosierdzia, która ciężarna może wystać w 2-godzinnej kolejce wychodzącej przed sklep? Rządza zrealizowania kartki mięsnej nie w każdym jest tak wielka.
A ile przy tym było awantur to już nie pamietasz co? Rozpatrywanie czy ciążą jest już widoczna czy nie, a jak sie nazbierało takich uprzywilejowanych (kobiety w ciąży, emeryci, renciści itp) w sklepie z jakimś rzadkim towarem to kotłowało sie tak że aż sie słabo robi na wspomnienia. i kłutnie o miejsce w kolejce, kto za kim stał a kto sie wepchał. I podpisywanie listy przed meblowym gdzie dwutygodniowa kolejka zmieniała sie w koczowisko. Normalnie trzeci swiat, a nie środek europy.

"Nie widziałam, by obecnie ktoś ustąpił ciężarnej kobiecie miejsce w autobusie"
A ja widziałem nie raz, I co teraz?

" a także nie ma zwyczaju przepuszczać ciężarnych na początek kolejki np. przed kasą w sklepie. "

Bo teraz "długa" kolejka to max 15 minut stania, pomijając fakt że w wielu sklepach są osobne kasy ekspresowe np: obsługujące poza kolejnoscią kobiety w ciąży.

"o musiałam energicznie wywalczyć sobie prawo do "czystych uszu",

Praca z toba musi być prawdziwą radością.

"yły nasze kobiety uważane przez cudzoziemców za szczególnie czarujące? "

A może daltego ze jak taki cudzoziemiec przyjeżdzał do nas, to nawet gołodupiec z marną setką zielonych w kieszeni to u nas był panisko i jak poszedł do 'maksyma' to sam nie wychodził? Trudno żeby po czymś takim miał negatywne odczucia.

"a godne życie to móc pójść na zakupy do hipermarketu by zakupić "w promocji" rzeczy absolutnie zbędne i martwić sie potem potajemnie, co z tym badziewiem zrobić. Można odnieść wrażenie, że rozum u człowieka raczej zanika, niż się rozwija.'

A może tylko ty nie widzisz nic wiecej nad zakupami w supermarkecie?

autor: Dobrodziej Pracodawca, data nadania: 2010-04-13 22:51:53, suma postów tego autora: 2714

A propos ustępowania miejsca kobietom ciężarnym

Przypomnijmy sobie histeryczny wrzask feministek przeciwko kampanii: "Podróż autobusem męczy nie tylko mamę.". Rzecz sprzed 2-3 lat z Warszawy.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2010-04-13 23:38:50, suma postów tego autora: 6195

SN

a ileż to w historii kościoła rzymskiego było kobiet biskupów w episkopacie? :) hehe
nie przeginajmy.

autor: Thor, data nadania: 2010-04-13 23:54:51, suma postów tego autora: 990

pracokupiec

"jakby teraz zwalczanie "wrogów", czyt opozycji było teraz na poziomie schyłkowego PRL to byś siedział cichutko jak myszka, i grzecznie bił brawo na wiecach PO, a nie złorzeczył na polityke."

Tak się składa, że wtedy byłem wrogiem, i wiem co robiłem, np. po nalocie tajniaków na moje mieszkanie owszem ukrywałem się, ale w międzyczasie studiowałem, tych co mieszkali w mieszkaniu nękał tylko o 6 rano dzielnicowy.
Serio nie wierz w te bajki o jakiejś quasi akowskiej partyzantce, owszem w ciągu 10 ostatnich lat PRLu zabito kilkadziesiąt osób, pobito pewno znacznie więcej, ale biorąc pod uwagę skalę zjawiska to nie było duże prawdopodobieństwo, pierwsze solidne manto dostałem od policji po zatrzymaniu w 1993 w czasie tak zwanego ataku na Suchocką, która gościła wtedy w Krakowie, ale nie mam żalu, w sumie cieszyłem się, że nie sprawa za atak na itd.
Potem na sw. Annie to już było trochę gorzej, a tłukli nas ochroniarze w zomowskich hełmach, policja tylko pilnowała żebyśmy się nie bronili, no i jacyś bandyci ucharakteryzowani na faszystów i to już żarty nie były, siły porządkowe wtedy znikały - tak to po prostu działa.

autor: kontras, data nadania: 2010-04-14 00:12:05, suma postów tego autora: 1774

Misiu, ty chyba żyjesz w innej rzeczywistosci

""Normalnie i oddolnie" to w naszej części Europy ludzie nigdy nie przejawiali jakiegoś specjalnego zainteresowania gnębieniem bliźnich,"

Trzeba bardzo wybiórczo podręczniki hitorii czytać żeby dojśc do takiego wniosku.

"A teraz ich córki i wnuczki mogą z tych półek czerpać garściami, pod warunkiem, że skorzystają też z owych wolności, czyli "Jak kupisz mi dżinsy, to zrobię Ci loda" "czy łotewer"...'

A tobie sie wydaje że to nowe zjawisko? a nie pamietasz już piosenki:

"Ładne dziewczyny w czarnych rajstopach
Terroryzują podmiejskich bogaczy
Którzy za czereśnie i za winogrona
Testują je w nocy
A brzydkie dziewczyny spod saturatora
Które są warte góry złota
Oddają się za talon na hokejówki
Lub amerykański opiekacz"

Dziś to brzmi absurdalnie (talon na hokejówki???) ale to nic nowego.

"Jasne, ci po pięćdziesiątce "najczęściej mówią", a ci poniżej 30 lat najczęściej biją.'

A za PRL ci mocno po piećdziesiątce nie bili i nie mówili tylko urządzili kulturalne masowe demonstracje robotników i wypedzili masowo z kraju. W pełni cywilizowanie.

"Najczęściej niegroźnym, a często takim, który swojemu wrogowi pierwszy poleci udzielić pomocy, gdy ten zasłabnie na ulicy"


HAHAHAHA, jako że mieszkałem w budynku z masą starszych ludzi, to niesamowicie mnie rozbawił ten tekst o udzielaniu pomocy wrogowi.

Sąsiadki co to mieszkają od 20 lat na jednym piętrze i pod ręke do sklepu chodzą napuszczają sie na siebie wzajemnie i taśmowo piszą donosy do spółdzielni. Jak któraś raz stołeczek na korytarz wystawiła to miała pismo z administracji o uprzątnięcie klatki, doniosła sąsiadka która trzyma na korytarzu cały regał. Jak sąsiad krzywo zaparkował to straż miejska w 15 minut przyjechała. Jakiegoś biednego studenciaka co kawalerke wynajmował wykurzyły ciągłymi zmyślonymi skargami do administracji, bo im sie nie podobało że miał długie włosy.

Jak sie idzie korytarzem to wszystkie drzwi sie otwierają i inwigilacja kto tez do kogo przychodzi i co sie dzieje. Jak pod blok podjeżdża samochód to w połowie okien już twarze, już lustracja kto to i po co...
Ale jak sie sąsiadce do domu włamywali to nikt nie widział, nikt nie słyszał wybijanej szyby, jak jakiś pijak 2 dni trzeźwiał na klatce i lał po kontach to wszystkie udwały ze go nie ma, po straż miejską zadzwonił dozorca. To samo jak jakieś pijaczki przyszły i połamały ławke tuż przed blokiem- przez pół dnia nikt nie zauważył co robią.
Jak przyjechał ktoś nie z osiedla i postawił malucha na czyimś miejscu (miejsca nie są wykupione btw) to mu go WYPCHNĘLI na ulicę i zostawili na środku jezdni (to już raczej synkowie tych starszych ludzi, ale moralność u nich identyczna)

Tak sie tam kotłowało przez "cywilizowanych" starszych ludzi z nadmiarem wolnego czasu że spokojnie można by na tej podstawie nakręcić serial komediowy niemal na równi z alternatywy 4.

Jest to tak straszne że aż śmieszne po prostu.

autor: Dobrodziej Pracodawca, data nadania: 2010-04-14 00:15:10, suma postów tego autora: 2714

SN

Twoje pytania są naprawdę wielkie ale co ja poradzę, że bez sensu, no i ten prokuratorski ton, jestem pod wrażeniem.

autor: kontras, data nadania: 2010-04-14 00:16:06, suma postów tego autora: 1774

Złodzieju Pracobiorco,

a "jak jakiś pijak 2 dni trzeźwiał na klatce i lał po kontach", to czym on lał po tych kontach? Dullarami czy ojro?
To o czym piszesz to nie kultura starych, ino kultura zdziczałych w kapitalizmie "pracodawców" najemnych, których nie stać na książkę, kino, teatr i wczasy... dlatego organizują to we własnym "alternatywnym" wobec dobrodziejstw kapitalizmu - zakresie...
Zresztą pogadaj o tym z twoim alter ego - Światowym Mścicielem. On wyprostuje ciebie, a nawet sąsiadów...
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2010-04-14 01:49:12, suma postów tego autora: 5956

Dobrodziej

[jak taki cudzoziemiec przyjeżdzał do nas, to nawet gołodupiec z marną setką zielonych w kieszeni to u nas był panisko i jak poszedł do 'maksyma' ]

no widzisz, nawet ten cudzoziemiec teskni za PRLem, wystarczyla mu stowka na dobra zabawe, a dzis, za stowke to najwyzej dobry wiskacz i chlanie pod chmurka, a co dopiero tubylec, wino marki arizona za wyzebrany one dolar i chlanie pod wiata dawno nieczynnego dworca kolejowego na ktorym kiedys byl zawiadowca :D

[Bo teraz "długa" kolejka to max 15 minut stania]

ale za to z czym, 3 plasterki krakowskiej prawdziwej, 20 plasterkow krakowskiej plastykowej itd.itp...., 2kg krakowskiej prawdziwej schodzi na dzien w malym polomarkecie odwiedzanym przez kilka tysiecy klientow...(ile schodzilo na dzien w PRLu - nieporownywalnie wiecej, dlatego brakowalo i ludzie stali w kolejce, a plastykowej wtedy nie bylo, gdyby byla, to ludzie zaraz wyszliby na ulice STRAJKOWAC!, takie wrazliwe podniebienie mial wtedy narod:)... a propos jeszcze kolejek, codzien kupuje kilka takich towarow za ktorymi i w PRLu, i teraz stoje w kolejce, wlasciwie takiej samej, wynika to z faktu, ze chetnych na to wielu, a tak niewiele tego towaru, wtedy i dzis, jak nie zdaze do 9-10, to potem juz nie ma, a smieci innych probowac NIE BEDE!!!

wczoraj przegladalem caly regal sokow do picia w markecie, czytalem od dechy do dechy i znalazlem 3 SOKI teoretycznie spelniajace moje wymogi, zgodnie z informacja na etykiecie, choc tylko teoretycznie, bo BRAK! informacji o pochodzeniu warzyw, owocow, wody...:), a przejrzalem kilkadziesiat - ta reszta to same przeslodzone zakonserowane spasteryzowane aromatyzowane dosmakowane likierowate guwna do kwadratu!... lekko mowiac.

genralnie nie kupuje zadnych sokow, bo robie sobie sam... wode mam za darmo od braciszkow z zakonu, urzadzenie do gazowania takze posiadam, gdybym chcial sobie zrobic napoj gazowy dla odmiany:)... nie trzeba robic duzo, bo wlasnych pije sie mniej, zaspakajaja pragnienie, a nie pobudzaja pragnienie... do tych butelek w sklepie to jakies "SOLE" dosypuja hehe:)

autor: dyzma_, data nadania: 2010-04-14 10:20:34, suma postów tego autora: 2960

widzę, Misiu, że masz jakiś mózgowy szczękościsk

i poza swoje nieszczęście już wyjść nie możesz. Wnioskuję z tego, że potrzebujesz pilnie dobrze płatnej pracy, bo obecna nie przynosi Ci praktycznie żadnych dochodów. U siebie zatrudnić Cię nie mogę, bo nie ma u nas pracy dla kogoś z zewnątrz. Moja kumpela twierdzi, że ja mam MOCE, więc je uruchamiam i życzę Ci, byś miał odwagę wyjść poza swoje nieszczęście, bo tuż poza nim jest jednak lepsze życie. Siła myśli jest nie do przecenienia. Zanim zaczniesz ratować innych, sam musisz wypłynąć na powierzchnię. Decyzja należy do Ciebie. Powodzenia.
PS
czy w tym, co poprzednio napisałam, jest coś, co się nie zgadza? Twoje gorzkie interpretacje nie rozwiążą Ci żadnego z Twoich problemów. Skieruj może swoją uwagę i swoje siły na coś, co pomoże Ci wyjść z obecnego impasu. Może Ci się jedynie wydaje, że jesteś aż tak bardzo nieszczęśliwy? Hindusi twierdzą, że świat materialny to Maha Maya, czyli złudzenie optyczne i że my go dostosowujemy do własnych wyobrażeń przy pomocy emocji rodzących myśli. Zobacz, a nuż to prawda? Zmieniasz sposób myślenia-zmieniasz postrzeganie-widzisz nowe rozwiązania-masz nowe możliwości. Nie bój się, że jak Tobie się polepszy, to musi automatycznie komuś innemu się pogorszyć. Uważam, że na świecie jest dostatecznie miejsca dla każdego. I wszystkie w "pierwszym rzędzie".

autor: nana, data nadania: 2010-04-14 13:43:53, suma postów tego autora: 4653

No i co się chwalisz, że se sam soki robisz, dyzmo?

Tyż se robię - marchwiowo-jabłkowe.
Zaraz tu wyskoczą cudne kwaki dobrodzieje ABeĆaDłowe, że za komuny sokowirówek nie było! I dołączy do nich "mimo wszystko" inteligentny Sumień...
(*_*)

autor: Hyjdla, data nadania: 2010-04-14 14:10:38, suma postów tego autora: 5956

dyzma

"no widzisz, nawet ten cudzoziemiec teskni za PRLem"

Racja, PRL był świetnym miejscem... dla obcokrajowców. Szkoda że nie dla Polaków. Jakbym miał pod niedaleko kraj gdzie za dniówkę czy dwie moge nocować przez tydzień w najlepszym hotelu, bywac w najlepszych klubach i być uważany za VIPa bo mam w ręku kilka zielonych, to też bym tęsknił jak cholera gdyby to padło.

Do dziś pamiętam jak jakiś Austriak opowiadał nam ze śmiechem jak go cinkciarz naciął na 100 dolarów- zamiast złotówek dał mu jakieś bezwartosciowe ruble czy inne forinty. My byliśmy zażenowani że w naszym kraju go okradli z takiej grubej kasy, do tego na wyjeździe służbowym, zastanawialiśmy sie czy nie bedzie miał kłopotu z opłaceniem pobytu i powrotu, a on nam ze smiechem wytłumaczył że to były właściwie drobniaki. Pewnie uważał ze strata niewielkiej ilosci kasy była nawet warta dreszczyka emocji i tego, że teraz bedzie mógł opowiadać znajomym jaką miał przygodę jak pojechał do półdzikiego kraju i go nacieli na nielegalnej transakcji.

"gdyby byla, to ludzie zaraz wyszliby na ulice STRAJKOWAC!, takie wrazliwe podniebienie mial wtedy narod"

taaa, pamietam jak w mięsnym jakieś otłuszczone ochłapy uchodziły za wołowe z kością, ważone rzutem na wagę na pół sekundy (trzeba było uwierzyć na słowo że waga po zatrzymaniu wskazałaby właściwą wartość), oczywiście wybrane przez wielce wielmożną panią sklepową, która już wiedziała co komu dawać. Oczywiscie żadnej klimatyzacji, w lato upał, z mięsnego waliło jak nieszczescie, w mięsnym roje much i zwisające z sufitu obleśne lepy na owady na których było nieraz więcej mięsa niż na hakach. Ponoć w Afryce są miejsca gdzie ciągle tak jest.

„codzien kupuje kilka takich towarow za ktorymi i w PRLu, i teraz stoje w kolejce, wlasciwie takiej samej, wynika to z faktu, ze chetnych na to wielu, a tak niewiele tego towaru,”

Pewnie te garnki z platyny. Natomiast ja kupuje codziennie wiele takich towarów o których w PRL to można było pomarzyć, albo wymienić pół pensji na dolary i kupić w peweksie. Kupuje je po śmiesznych cenach, bez kolejek, z miłą obsługą i za złotówki a nie dolary.

„urzadzenie do gazowania takze posiadam,”

AAAA, dzieki, przypomniały mi się naboje z CO2 do wody „sodowej” i jaki był szok jak raz były w sklepie i można je było nawet kupić.

autor: Dobrodziej Pracodawca, data nadania: 2010-04-14 16:16:19, suma postów tego autora: 2714

Dobrodziej

Twoja wiedza nt. PRLu to wywodzi sie najpredzej z mistrza s.p. Stanislawa Barei, szkoda, ze nie dozyl tych ciekawych czasow, moze znow zamiast komedii krecilby kryminaly Alternatywy4 Vs. Plac Zbawiciela

[Pewnie te garnki z platyny.]

jak rozumiem, chciales sie znow pochwalic, ze na jednym garnku za 5 zl bez kuchni itd. mozesz zyc cale zycie, to moze zdradz nam w koncu tajemnice, za 2$/os./dzien czyli 5 zl 40gr czyli ok. 165 zl/mc/osobe, w ktorym to swiecie jest mozliwe ? :)

[Natomiast ja kupuje codziennie wiele takich towarów o których w PRL to można było pomarzyć]

jak mniemam, masz na mysli telefony komorkowe, bo towary to pojecie bardzo ogolne, a mowimy o codziennym zarciu:)

[dzieki, przypomniały mi się naboje z CO2 do wody]

podobne sa teraz, a wtedy tez byly latwo dostepne.

[opowiadał nam ze śmiechem jak go cinkciarz naciął na 100 dolarów]

co tam 100 dolarow, dzis Ci cinkciarze nacieli Polakow na kilka tysiecy miliardow, tak to mozna zyc, az ktos powie, oddajcie wszystko:), wtedy bedzie placz i zgrzytanie zebami, Wawel trzeba bedzie sprzedac Niemcom razem z tam pochowanymi, bo wiecej juz nie zostanie hehe:), bo przeciez III Najasniejsza zadnej wartosci istotnie dodanej do swojej gospodarki jak na razie nie wytworzyla:). Wlasnie w ostatnich 20 latach Polacy dowiedzieli sie, ile tak naprawde tych dutkow wart byl PRL i to wszystko co wtedy ludzie wypracowali...:)

autor: dyzma_, data nadania: 2010-04-14 17:12:38, suma postów tego autora: 2960

dyzma

Niestety nie. Chciałbym mieć ten komfort i PRL znac tylko z filmów, ale tak nie jest. Ale wtedy bym pewnie myślał ze Bareja przesadzał z wyolbrzymianiem.

"jak rozumiem, chciales sie znow pochwalic, ze na jednym garnku za 5 zl bez kuchni itd. mozesz zyc cale zycie"

Gdzie ja napisałem że na jednym garnku za 5 złotych można żyć całe zycie bez kuchni? Możesz wskazać taki cytat?

"to moze zdradz nam w koncu tajemnice, za 2$/os./dzien"

Już mówiłem, google+minimalny wkład wysiłku własnego i tajemnica nie jest tak strasznie tajemnicza. Spróbuj wykazać troche inicjatywy, kto wie, może ci sie spodoba i stwierdzisz że jesteś sam w stanie czegoś dokonac, a nie państwo musi ci wszystko zapewniać.

"jak mniemam, masz na mysli telefony komorkowe, bo towary to pojecie bardzo ogolne, a mowimy o codziennym zarciu:)"

Mówiłem o żarciu, ale telefony to też dobry przykład- jak widać jednak mozna miec telefon (stacjonarny!!!) bez czekania na podłaczenie przez 6 lat.

"a wtedy tez byly latwo dostepne."

Fakt, jak już sie trafiło na sklep który je sprzedawał, to były łatwo dostępne.

"bo przeciez III Najasniejsza zadnej wartosci istotnie dodanej do swojej gospodarki jak na razie nie wytworzyla:)"

lol


"Wlasnie w ostatnich 20 latach Polacy dowiedzieli sie, ile tak naprawde tych dutkow wart byl PRL i to wszystko co wtedy ludzie wypracowali...:)"

No fakt, dowiedzieli sie że był wart tyle, ze starczyło na spłatę części długów za które był zbudowany.

autor: Dobrodziej Pracodawca, data nadania: 2010-04-14 18:37:58, suma postów tego autora: 2714

kontras - rozumiem, że czujesz się prześladowany mym prokuratorskim tonem i dlatego nie udzielisz

odpowiedzi. Nic dziwnego, bo odpowiedź byłaby niewygodna dla lansowanych przez Ciebie bredni o równouprawnieniu kobiet w PRL.

Poczytaj sobie o Zofii Grzyb, która po 38 latach w PZPR stała się pierwszą kobietą w Biurze Politycznym. Taki swoisty, peerelowski parytet ...

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2010-04-14 19:52:43, suma postów tego autora: 6195

kontras

"władza nie mogła tak zwanym represjonowanym wiele zrobić"

"owszem w ciągu 10 ostatnich lat PRLu zabito kilkadziesiąt osób, "

" widać na nim jak na dłoni właśnie bezradność i w gruncie rzeczy łagodność czy operetkowość reżimu,"

"Tak się składa, że wtedy byłem wrogiem, i wiem co robiłem, np. po nalocie tajniaków na moje mieszkanie owszem ukrywałem się,"

Pozwól że spytam, co w takim razie uważasz za nie-lekkie represje opozycji? Wysłanie do kopalni uranu wraz z całą rodziną? Kula w potylicę? Ćwiartowanie końmi?

"pierwsze solidne manto dostałem od policji po zatrzymaniu w 1993 "
To masz farta, mogło cie np: zomo rozjechać Starem przy rozpędzaniu demonstracji, albo odbić nery na komisariacie.

Szkoda tylko że nie widzisz ze wtedy ludzie walczyli o coś tak podstawowego jak wolne wybory, żeby móc wpływac na polityke BEZ potrzeby wychodzenia na ulice i protestowania, a nie poszli pokrzyczeć hasełka w te czy inną strone.

autor: Dobrodziej Pracodawca, data nadania: 2010-04-14 21:25:12, suma postów tego autora: 2714

pracokupiec

"Pozwól że spytam, co w takim razie uważasz za nie-lekkie represje opozycji? Wysłanie do kopalni uranu wraz z całą rodziną? Kula w potylicę? Ćwiartowanie końmi?"

Jakbyś czytał co czasem piszę to wiedziałbyś, że dziele historię PRL na przed i po 1956. A to o czym piszesz miało miejsce przed, chyba że wiesz o czymś o czym nie wiem.
natomiast to zwalnianie z pracy gdy pozwalano ją znaleźć gdzie indziej, a pensje były niemal równe, już specjalnie nie odstraszało - dzisiaj się to robi skuteczniej, bo część wynagrodzeń nie starcza na życie no i jest bezrobocie.


"To masz farta, mogło cie np: zomo rozjechać Starem przy rozpędzaniu demonstracji, albo odbić nery na komisariacie."

Ten przejechany starem którego tyle razy pokazywano nie poniósł z tego co potem podano poważniejszych obrażeń. Pobiciom przecież nie zaprzeczam, np. 3 Maja 1987 skatowano kilka osób tak, że parę miesięcy potem umarły na wejściu do 3RP zamordowano 3 księży- prawda, ale ja piszę o całości,, a nie o poszczególnych zbrodniach. Te jak ci pisałem widziałem nie gorsze już za 3 RP. Zdarzyło się w niej też kilka dziwnych zgonów.

"Szkoda tylko że nie widzisz ze wtedy ludzie walczyli o coś tak podstawowego jak wolne wybory, żeby móc wpływac na polityke BEZ potrzeby wychodzenia na ulice i protestowania, a nie poszli pokrzyczeć hasełka w te czy inną strone."

Tak intencje były bardzo szlachetne, tak usprawiedliwiam swój udział w tamtych działaniach.

autor: Dobrodziej Pracodawca, data nadania: 2010-04-14 21:25:12, suma postów tego autora: 1179

autor: kontras, data nadania: 2010-04-14 22:18:20, suma postów tego autora: 1774

kontras

"A to o czym piszesz miało miejsce przed, chyba że wiesz o czymś o czym nie wiem."

nie pisze o żadnych wydarzeniach, ja sie pytam- skoro nękanie opozycji składającą sie na delegalizację, inwigilację, aresztowania, brutalne pobicia a nawet uśmiercenie kilkudziesięciu osób kwitujesz zdaniem że "władza nie mogła wiele zrobić opozycji" a 'reżim był łagodny", to co rozumiesz przez reżim nie-łagodny? Co by musiało zrobić PRL żeby było reżimem "twardym"? Przywiązać wszystkich opozycjonistów do pali na murawie stadionu X-lecia i wypuścić lwy?

"natomiast to zwalnianie z pracy gdy pozwalano ją znaleźć gdzie indziej, a pensje były niemal równe,"

akurat!

"dzisiaj się to robi skuteczniej"

Dziwne, w żadnej pracy w której pracowałem nie pytano mnie ani na kogo głosowałem, ani do jakiej partii należe. Mimo że raz moim przełożonym był stary komuch, prawdziwy przysłowiowy beton.
Natomiast mojemu ojcu wprost powiedziano że jeśli sie nie zapisze do PZPR to o żadnym awansie w pracy nie bedzie mowy. Na szczeście PRL w miae szybko sie rozpadło, bo byśmy klepali biede jeszcze długo.

"Ten przejechany starem którego tyle razy pokazywano nie poniósł z tego co potem podano poważniejszych obrażeń"

a nie, no to spoko, w takim razie nic sie nie stało....


"ale ja piszę o całości,, a nie o poszczególnych zbrodniach."

Piszesz o całości? to jakoś nie dostrzegasz, że dzisiaj można prowadzić działalność opozycyjną legalnie, bez obawy o aresztowanie, bez znoszenia przemocy ze strony państwa, bez inwigilacji służb specjalnych. Władzę można uzyskać w drodze wyborów, nie trzeba odbierac jej ścierając sie z zomowcami,
można swobodnie agitować, mieć swoje środki przekazu itd. a nie przemycać ulotki i bać sie że złapią.
Oczywiście jak ktoś chce to może rzucać śrubami w policję na manifestacjach i ryzykować manto, ale moze też działać cywilizowanie. Kiedyś po prostu NIE BYŁO takiego wyboru.

Naprawdę nie dostrzegasz tej "drobnej" różnicy? Że dzisiaj bycie w opozycji nie zwiększa automatycznie ryzyka bycia aresztowanym, pobitym czy zastrzelonym?

autor: Dobrodziej Pracodawca, data nadania: 2010-04-14 23:02:31, suma postów tego autora: 2714

pracokupiec

Nie pytali Cie przekonania polityczne?
To nie slyszales w Polsce o przesladowaniach ludzi ktorzy probowali zalozyc zwiazki zawodowe? Zainteresuj się trochę, nawet w reżimowych mediach czasem mozna coś znaleźć.
O to na kogo glosujesz nie pytaja bo to nie ma znaczenia, ale znalem faceta ktory kierowal budowa supermarketu w Polsce, potem cos ich poroznilo i ujawnil ich machlojki - nigdzie w branzy nie mogl znalezc pracy, w 3RP? nie w demokratycznych Niemczech. To znaczy najpierw mowili, ze oczywiscie świetne referencje itp, a po kilku dniach (telefonach) zmieniali zdanie.
Ale na takim np, uniwersytecie jak powiesz ze glosujesz na leppera czy Pis tez może ci być trudniej.

Ciesze się że jesteś bogatszy niż w PRL i mówisz o tym bez fałszywej skromności, słyszałem coś podobnego niedawno od pana Sobiesiaka i jego corki, ale to serio jeszcze nie świadczy o wyższości 3RP.

autor: kontras, data nadania: 2010-04-15 00:09:23, suma postów tego autora: 1774

Dobrodziej

[google+minimalny wkład wysiłku własnego i tajemnica nie jest tak strasznie tajemnicza.]

zapewne ktos majacy 2$ i nie posiadajacy kuchni jeno garnek za 2$ ma dostep internetu i googlow, ja nie chcialem zebys mi wskazywal gdzie jest google, bo ja to wiem i kazda malpa w tym zoo to wie:), tylko zebys pokazal mi taka sztuke:)

[No fakt, dowiedzieli sie że był wart tyle, ze starczyło na spłatę części długów za które był zbudowany.]

jakas czastka starczylaby na splate dlugu gdyby nie niekonczace sie reformy reform, a coraz kolejna to drozsza, nie wspominajac o krzywych prywatyzacjach za co nie jeden powinien dawno beknac przed trybunalem narodowym...

[lol]

nie smiej sie lolku bo jestes w dolku, gospodarczym:). generalnie zwisa mi to jak kit na agrafce, do ktorego swiata aspiruje swoimi poczynaniami ta nieudolna polska gospodarka, tylko ludzi szkoda, bo przechodza przez ta degrengolade jaka zgotowali im roznej masci przemadrzali dobrodzieje, choc sami w guwnie tkwia po czubek, tylko smrodku wlasnego nie czuja. nie spotkalem dawno juz takich szmat jak polscy dobrodzieje pracozdziercy, wyzyskiwacze, prymitywy, patfiany, imbecyle i kompletni kretyni pozbawieni wyobrazni niezdolni do kierowania klozetem z autopilotem. I pisze to tym razem rowniez jako ten, pracozdzierca, hehe tylko z emigracji:)

--
Znam doskonale slabe strony PRLu, nie wychwalam pod niebiosa, bo bylo wiele do poprawienia..., ale nie tak to mialo byc jak jest teraz!!!, doskonale pamietam co mowili tacy towarzysze jak TY! na poczatku lat 90, krecac na boku lody, o czym dzis juz wiemy, a ze prawo ich nie chwyta to dlatego, ze prawo tego rezimu stanowia, majac na ten cel prawie nieograniczone zasoby...

autor: dyzma_, data nadania: 2010-04-15 02:32:16, suma postów tego autora: 2960

kontras

"To nie slyszales w Polsce o przesladowaniach ludzi ktorzy probowali zalozyc zwiazki zawodowe? "

Nie słyszałem o jakimś masowym prześladowaniu za próbe założenia partii politycznych, a to one stają do wyborów, nie związki zawodowe. O prześladowaniach za głosowanie tym bardziej nie wiem, wszak są one tajne, więc i jak cokolwiek sprawdzić???
A ZZ próbują rządzić nie swoją firmą, co sie dziwić że własciciele firm ich nie chca tolerować.

"O to na kogo glosujesz nie pytaja bo to nie ma znaczenia"

LOL nie ma znaczenia kto rządzi krajem? Myślisz że dla kapitalisty nie ma znaczenia czy komuniści nie przejmą władzy i vice versa?

" ale znalem faceta "

łał, świetna anegdota, ten pojedynczy przypadek naprawde wiele mówi o POLITYCZNYCH prześladowaniach w kapitaliźmie.

"Ciesze się że jesteś bogatszy niż w PRL i mówisz o tym bez fałszywej skromności, słyszałem coś podobnego niedawno od pana Sobiesiaka i jego corki, ale to serio jeszcze nie świadczy o wyższości 3RP."

Nie, ale świadczy o tym to wszystko co napisałem, a co postanowiłeś zignorować i zamiast tego wyjechać z tekstem o byciu bogatszym. Czyżbyś zaczynał rozumieć?
I nie odpowiedziałeś- co uznajesz ze ostre tępienie opozycji, skoro morderstwa polityczne to dla ciebie małe miki?

autor: Dobrodziej Pracodawca, data nadania: 2010-04-15 18:02:17, suma postów tego autora: 2714

dyzma

1. nie podałeś cytatu

2."zapewne ktos majacy 2$"
Nie mówiliśmy o kimś mającym $2

3. "jakas czastka starczylaby na splate dlugu "
podaj źródło

4. "nie smiej sie lolku bo jestes w dolku, gospodarczym"

PKB PRL w 1985 roku = ~71 miliardów $
PKB IIIRP w 1995 roku = ~139 miliardów $

To tyle twoich mądrości, zalewem bzdur i jadu nie ukryjesz braku treści.

I mała rada- zauważyłem ze im więcej bzdur piszesz, tym bardziej sie gorączkujesz. Może odstaw pisanie na troche, bo jeszcze wylewu dostaniesz.

"tacy towarzysze jak TY"

lol, no i masz, widze ze gorączka już dopadła :D

autor: Dobrodziej Pracodawca, data nadania: 2010-04-15 18:12:34, suma postów tego autora: 2714

Dobrodziej

mogles podac PKB PRLu i III Najasniejszej w forintach, albo muszelkach, byloby rownie miarodajne:), a poza tym sama wielkosc PKB nie jest tu zadnym miarodajnym wyznacznikiem, wlasciwie niczym nie jest w kontekscie niewydolnosci gospodarczej III Najasniejszej... III jest na koncowce krajow rozwijajacych sie w o wiele wazniejszych dyscyplinach..

Nie doczekam sie recepty, jak przezyc, za 2$/dzien/os:)

autor: dyzma_, data nadania: 2010-04-15 20:17:39, suma postów tego autora: 2960

pracokupiec

"Nie słyszałem o jakimś masowym prześladowaniu za próbe założenia partii politycznych, a to one stają do wyborów, nie związki zawodowe. O prześladowaniach za głosowanie tym bardziej nie wiem, wszak są one tajne, więc i jak cokolwiek sprawdzić???"

Twoja ignorancja jest trudna do przegadania - wyjaśniam jednak krótko" partie itp. nie rządzą - rządzą ich sponsorzy, sponsorzy mediów, tajne grupy mafijne. To że jakieś marionetki się ze sobą kłócą nie znaczy, że to na serio.

"A ZZ próbują rządzić nie swoją firmą, co sie dziwić że własciciele firm ich nie chca tolerować."

Typowy poglądzik nowobogackiego, "moja firma" "rządzić" "nie będzie tolerować"- niestety ci co mieli trochę szersze horyzonty zostali mocno przetrzebieni 70 lat temu, w krajach wysoce cywilizowanych jak np. w Europie Zachodniej takie poglady jak Twoje słusznie uznaje się za dowód prymitywizmu.

"O to na kogo glosujesz nie pytaja bo to nie ma znaczenia"
LOL nie ma znaczenia kto rządzi krajem? Myślisz że dla kapitalisty nie ma znaczenia czy komuniści nie przejmą władzy i vice versa?"

Już ci to tłumaczyłem. Władza jest gdzie indziej niż tam gdzie ją pokazują.

" ale znalem faceta "
łał, świetna anegdota, ten pojedynczy przypadek naprawde wiele mówi o POLITYCZNYCH prześladowaniach w kapitaliźmie."

Mądrej głowie dość dwie słowie, mniej mądrej trudniej to zrozumieć, ale staraj się, uważam, że z mózgiem to jak z mięśniami i Twoja dłuższa obecność na tym portalu powinna w końcu zaowocować lepszym rozumieniem otaczającego Cie świata.

"Ciesze się że jesteś bogatszy niż w PRL i mówisz o tym bez fałszywej skromności, słyszałem coś podobnego niedawno od pana Sobiesiaka i jego corki, ale to serio jeszcze nie świadczy o wyższości 3RP."
Nie, ale świadczy o tym to wszystko co napisałem, a co postanowiłeś zignorować i zamiast tego wyjechać z tekstem o byciu bogatszym. Czyżbyś zaczynał rozumieć?"

Rozumiem, że jesteś nowobogackim z pewnymi pretensjami to inteligenckości, nie zignorowałem tego co piszesz, tylko wykazałem Ci spokojnie niespójność wywodu i zasadnicze niezrozumienie rzeczywistości, razi też niestety powierzchowność Twoich opinii.

"I nie odpowiedziałeś- co uznajesz ze ostre tępienie opozycji, skoro morderstwa polityczne to dla ciebie małe miki?"

Silna władza działa prewencyjnie - nie pozwala nawet do wyartykułowania opozycyjnych postulatów i wystarczy jej sama świadomość potencjalnych represji wśród prześladowanych, niewolnicy i chłopi pańszczyźniani buntowali się rzadko, nie wiedzieli po co i nie mieli możliwości.
Morderstwa polityczne to bardzo poważna sprawa, ale jak władza jest silna to nie musi się do nich często odwoływać bo to broń niebezpieczna (budzi protest moralny)woli też stosować ją dyskretnie (np. jakieś wypadki) dopoki system sie trzyma to wystarczaja procesy np. o molestowanie seksualne, niszczenie ludzi w brukowcach, np. zamiast takiego Łyżwińskiego zabić lepiej potrzymac go w kiciu, zniszczyć zdrowie, zohydzić itp.
To tyle, ale jak masz jeszcze jakies pytania to prosze pytaj postaram się na pewno jak najwięcej Ci wyjasnic.

autor: kontras, data nadania: 2010-04-15 20:20:51, suma postów tego autora: 1774

./..

Nana. Istnieje opinia, że w tym kraju (skromnie licząc) 10 milionów ludzi "potrzebuje pilnie dobrze płatnej pracy, bo obecna nie przynosi im praktycznie żadnych dochodów". Istnieje punkt widzenia wykluczający możliwość realnego "wyjścia poza swoje nieszczęście" indywidualnie(z przyczyn technicznych, etycznych, a nawet estetycznych), jeżeli "lepszego życia" nie zasmakuje *równocześnie* pozostałych 9 999 999 ludzi. Istnieje też pogląd, że jedynym prawdziwie skutecznym rozwiązaniem jest wspólne zdobycie się na tę "odwagę".

No, ale to jest niepoprawne lewactwo. Z drugiej jednak strony, Ci, którzy czują potrzebę pomożenia najpierw sobie, zazwyczaj zaczynają i na sobie kończą, ewentualnie jak ich sumienie(ech, te lewackie,... pardon, stadne instynkty) męczy, to charytatywnie jakiemuś Owsiakowi do puszki coś wrzucą.

Pytasz co się nie zgadza w poniższym:

"Lecz z braku poparcia ze strony samych zainteresowanych władza postanowiła "wyżywić się sama". I bardzo dobrze. Jeżeli opluwa się rękę, która daje chleb, to nie można niczego dobrego po tym oczekiwać" ?

Ta ręka się nie zgadza. Ręka, która tego chleba nie upiekła nie ma czego dawać, albo nie dawać, nawet jeśli jest władna zabrać, to potem najwyżej może jedynie *od*-dać...

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2010-04-17 00:47:30, suma postów tego autora: 3566

Miś Bucharin

jeżeli chcesz czegoś, co w danym momencie jest niemożliwe, to w jaki sposób chcesz osiągnąć sukces?
Załóżmy, że ludzie "powstaną". I co? Skąd ma się wziąć dla nich chleb, praca i mieszkania? Czyżbyś przeoczył tak drobny szczegół w swoich rewolucyjnych planach? Zanim to wszystko uda się wytworzyć, będziesz musiał terrorem wewnętrznym zmuszać ludzi do pójścia po jednej i tylko tej jednej linii. Każde odejście od przymusu oddali i Ciebie i ludzi od tego "dobrobytu dla wszystkich na raz". Poza tym jest zawsze kwestia, "kto skontroluje kontrolującego, kto przypilnuje pilnującego" itd. Gdyby ludzie byli poważnie uczciwi, to nie byłoby obecnej sytuacji. To zamieszanie i bieda nie wzięły się znikąd. Wszystkiego na kapitalistów zrzucić się nie da.


Pisząc o "ręce, co chleb daje" miałam na myśli system polityczny, wypracowany przez pełnych poświęcenia ludzi; ludzi, rezygnujących z własnych korzyści na rzecz dobra wspólnego. Tak było niezaprzeczalnie po wojnie, gdy ludzie dla wspólnego celu, jakim był bezpieczny i dostatni kraj, poświęcali nawet życie. Ty widzisz tylko "wroga kapitalistę" w formie osobowej. Czy myślisz, że gdyby taki kapitalista - Twój osobisty wróg - odszedł, a na jego miejsce przyszedłby Twój najlepszy, uczciwy do tej pory przyjaciel, to ten przyjaciel stawszy się kapitalistą pozostał by na pewno taki ludzki i uczciwy? Ja jestem przekonana, że nie. Człowiek zmienia się w zależności od posiadanej władzy i dóbr materialnych, ponieważ wielu z tych, którzy nie mają nic, poświęcają swoich towarzyszy niedoli by samemu z tej niedoli wyjść. Tak było, ta jest i prawdopodobnie tak szybko się to nie zmieni. O sobie możesz mówić, że pozostałbyś taki sam, bez względu na władzę i majątek. Ale powiedz mi w takim razie, po co miałaby Ci być ta władza i ten majątek potrzebny? Jeżeli rozdawałbyś dobra z założeniem, że każdy może sobie z nimi zrobić, co chce, to wkrótce sam stałbyś się biedny i zależny od łaski innych. Natomiast gdybyś te dobra rozdawał warunkowo, to miałbyś wielu przeciw sobie, a liczni w ogóle tych Twoich darów by nie chcieli. Rozejrzyj się, a zobaczysz, że tak jest. Więc dlatego rozsądne jest, by samemu dobrze się urządzić i tu, gdzie należy, łagodzić skutki niedoskonałości charakterów ludzkich. Daj każdemu, jednakowo biednemu (przyjmując, że jednakowo biedni są) po 1000zł i zobacz, na co ci ludzie to wydadzą: jeden przehula, drugi przepije, trzeci wyda w knajpach na żarło, za jakim tęsknił od dawna, czwarty kupi dzieciom zabawki, piąty wpłaci na konto i tam będzie trzymał te moniaki, a sam będzie biedował jak dotychczas, szósty spłaci część długów, siódmy... więc każdy zrobi co innego, a kasa, z takim trudem przez Ciebie zdobyta i z taką hojnością rozdana, wróci do tych, co są jej właścicielami: do banku. Ty, jako osoba fizyczna i pojedyncza, możesz naprawdę jedynie doraźnie wpływać na biedę i ją zmniejszać. Lecz w tym celu sam musisz coś mieć. Dlatego przy mądrym, sprawiedliwym i bogatym człowieku jest ludziom łatwiej żyć. Dobro wspólne, jakie wypracował nasz Naród po wojnie, tylko ludzi zbałamuciło. Pokolenie ludzi obecnie starych, wiedziało na czym to polega i działało zgodnie z dobrem publicznym. Natomiast już ich synowie i córki, wychowane bez przymusu oszczędzania i pracy dla ogółu, nie rozumieli konieczności dbania o wszystkich jednakowo i ciągnąc dla siebie jak najwięcej stworzyli obecny system. Ta bieda nie wzięła się z powietrza. Wytworzyli ją pazerni spadkobiercy tamtych, powojennych bohaterów, bo część z tych spadkobierców mając nadzieję na większe korzyści własne ruszyła do wyścigu szczurów, a druga ich część nie chciała uwierzyć, że to gra na serio i dali się tym mniej skrupulatnym zepchnąć w niebyt. Głupich ludzi pieniądze demoralizują. A ilu mądrych i odpowiedzialnych ludzi znasz? Ja szanuję ludzi generalnie. Ale też biorę ich takimi, jacy są. Bo innych nie ma. Na świecie naprawdę nie będzie lepiej, gdy Ty marnujesz swój potencjał i upierasz się sam być biedny, ale za to marzysz o zbawieniu wszystkich na raz. Ta sztuka Ci się nie uda i nawet nie dlatego, ze ja Ci tak życzę. Ja życzę Ci, aby udały Ci się wszystkie Twoje zamiary, byś był majętny i szczęśliwy. Do tego wszakże potrzebny jest rozum. Rozum, który potrafi objąć całą aktualną sytuację, i który potrafi znaleźć w tej właśnie sytuacji rozwiązanie optymalne. Potrzebny rozum. A nie emocje.

autor: nana, data nadania: 2010-04-17 09:33:47, suma postów tego autora: 4653

./..

Nana, zamiast odpowiedzi zacytuję fragment "dzieła" Marzeny Chińcz, który dobrze koresponduje z tym, co piszesz:

"[...] Lewicowość opiera się na roszczeniowości wobec niego [tj. otoczenia]. Można to porównać do postawy dziecka - ja chcę. Roszczeniowość wynika z jednej z podstawowych idei lewicowości - "każdemu po równo". Jak? Zabierając tym, co mają więcej, bo sam system nie wypracował spójnego modelu przysparzania wartości dodanych lub dóbr, jak kto woli. Liberał, jako empatyczny egoista, stawiający siebie w centrum uwagi zastanawia się co on może zrobić, aby poprawić jakość swojego życia i otoczenia w którym żyje. Nie koncentruje uwagi jak lewicowiec - jak i komu zabrać, aby poprawić swoją sytuację, ale co zrobić i jak zaangażować własny kapitał (wiedzę, zdolności, umiejętności, zasoby finansowe i rzeczowe) dla osiągnięcia własnego celu. Liberał tworzy wartości dodane: powiększa, produkuje, etc. Lewicowiec obraca się w obrębie zastanego obszaru. Zmienia pozycję poszczególnych elementów, ale nie dodaje nowych."

(Lewicowość a liberalizm. kreatura.net)

I od razu widać kto tu bydlę, a kto światły człowiek.

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2010-04-17 18:21:51, suma postów tego autora: 3566

Miś Bucharin

no więc co tak naprawdę chcesz? Możesz powiedzieć konkretnie?

autor: nana, data nadania: 2010-04-17 19:18:55, suma postów tego autora: 4653

./..

Zjeść ciepłe serce i mózg kapitalisty - mojego "osobistego wroga", którego widzę w "formie osobowej". To uspokoi moje emocje i doda mi rozumu, dzięki czemu zostanę majętny i szczęśliwy, albowiem marzę o tym, żeby zostać burżujem, choćby drobnym...

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2010-04-17 20:36:01, suma postów tego autora: 3566

Miś Bucharin

burżujem możesz zostać i bez spożywania podrobów ludzkich. Z Twoim potencjałem to żadna sztuka, wystarcz z Twojej strony taki drobiazg jak "chcieć".
A tak naprawdę to powiesz w końcu, dlaczego musisz być moim wrogiem? Przecież ja Ci nic złego nie zrobiłam i nawet życzę Ci dobrze. Więc o co chodzi?

autor: nana, data nadania: 2010-04-17 22:24:56, suma postów tego autora: 4653

./..

Sęk w tym, że jak miałbym zostać burżujem, to wolałbym już być złodziejem par excellence.

Druga sprawa. Jakim znowu wrogiem? Nie sądzę, aby to była alternatywa: albo jednomyślność, albo wrogość, bo przecież zabrakłoby miejsca na cywilizowaną dyskusję. A bez tego to już nie życie ;-)

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2010-04-18 22:34:20, suma postów tego autora: 3566

no to czymże, Misiu, różniłbyś się wówczas od burżuja?

ilością kradzionego? No to byłbyś taki mniejszy burżujek. Kiedyś to Polacy mieli chociaż fantazję. U nas w klasie chłopaki mówiły: jak kraść - to miliony, jak kochać - to królowe. A teraz to zupełna bezpłciowość...

autor: nana, data nadania: 2010-04-20 19:28:07, suma postów tego autora: 4653

Dodaj komentarz