Nie wiem czy wiecie, że podatek od nieruchomości jest około 10 krotnie wyższy niż rolny.
A więc jak kupujecie działkę pod budowę domu to warto ją kupić w tzw. opcji siedlisko tj. za teren na którym stoi dom płacicie podatek od nieruchomości a od reszty działki płacicie podatek rolny i jeszcze dopłatę z EU dostajecie.
Ja mam raptem 3 – 4 rachityczne wiśnie i dwie stare jabłonie oraz orzech co leci na pysk i już mam sad. ;-)
Tak się żyje w gminie Wawer :
www.cud2.blogspot.com
Korei Połnocnej, władze "podnioosły podatki bogatym", przeprowadzając wymianę waluty, wksutek której bogaci stracili dochody i oszczędności.
W efekcie, ludność głoduje, setki tysięcy ludzi wymarły, a reszta próbuje uciec do "rewizjonistycznych" Chin.
Korea Połnocna z żelazną konsekwencją respektuje althusseriańską zasadę, iż "marksizm jest antyhumanmizmem", a zatem żadnemu człowiekowi nie wolno pozwolić na życie w humanitarnych warunkach. Tym bardziej, że - zgodnie z foucaultiańskim odkryciem - "człowiek umarł". Znośmy więc bourdieańskie "dystynkcje". Prościej mówiąc: po janosikańsku ciupażką w bogatych!
Od razu widać, żeś filozof i to bidny a nie bogacz.
Ludzie bogaci nie trzymają kapitału w gotówce bo ona najszybciej traci na wartości.
Ludzie bogaci inwestują gotówkę w :
- ziemię
- nieruchomości
- złota np.: słynne świnki
- biżuterię
- wina
- edukację swoich dzieci i to w pierwszym rzędzie bo wykształcenia nie odbierze, żadna władza.
Co zaś do denominacji to i tak najbardziej stracili na niej najbardziej tj. osoba która ma 100 tyś oszczędności ma w owiele większym stopniu zaspokojone potrzeby niż osoba która ma 100 zł na koncie. Chyba, że dla lewicy ideałem jest nieudacznik żyjący od pierwszego do pierwszego lub permanentny klient pomocy społecznej wtedy to co innego.
www.cud2.blogspot.com
miało być : najbiedniejsi stracili na niej najbardziej.
www.cud2.blogspot.com
w Korei Północnej nie ma prywatnego handlu nieruchomościami.
A państwo finansuje powszechną edukację, dzięki ktrórej każdy może dowiedzieć się z klasycznych dzieł foucaultiańskich i bourdieańskich (np. Nadrować i karać, Dystynkcje, Medytacje paskaliańskie), jak źle się żyje ludziom na kapitalistycznym Zachodzie. Edukacji prywatnej, która mogłaby tutaj coś sciemnić, w robotniczej Korei "nie okazujes`".
To co napisałem o sposobach oszczędzania do ABCD pozwalam Ci skopiować i powielić w biuletynie lokatorskim bo inwestując nawet niewielkie sumy w złota, biżuterie, niewielki antyki czy choć by w edukacje dzieci, szybciej można dojść do własnego mieszkania niż przez zadymy przed i w urzędzie miasta.
www.cud2.blogspot.com
wybacz ale jesteś populistą, co nie godzi się filozofowi
Między Koreą Północną a XIX wiecznym darwinizmem społecznym, istnieje jeszcze dużo miejsca na wybór odpowiedniego modelu ustrojowego
jednego z najciekawszych lewicowych publicystów. ABCD do Korei Północnej!
do walki z darwinizmem nhajlepsza jest filozofia dżucze.
Przecież jest wykluczone, żeby Kim Ir Sen pochodził od małpy.
dlaczego ja?
Myślę, że do pracowniczej Korei powinni najsampierw wyemigrować zwolennicy janosikańskiego łupania ciupagą w bogatych.
że jesteś pacyfistą. A tu proszę: opowiadasz się za podatkami na zaczepno-odporną politykę songun.
chce łupnąć ciupażką we właścicieli mieszkań, którzy je wynajmują. Wchodzi na Giewont i woła aż słychać w Morskim Oku: Dla biednych łupię!
Nieszczęsny zbój! Nie wie, że jak łupnie, to biedni stracą, bo ceny wynajmowania mieszkań pójdą w górę.
Nie wie, że jak łupnie, to biedni stracą, bo ceny wynajmowania mieszkań pójdą w górę.
---
Dokładnie. Ponadto zwiększy się szara strefa bo zwiększy się różnica dochodów z wynajmu po między wynajmem na czarno a legalnie. Po za tym: Minister Boni zapowiada modernizację kraju która ma polegać m.in. na tym, że przez obcięcie socjale na wsiach zmusić ludzi ze wsi i z małych miasteczek, ogólnie mówiąc z Polski B, do migracji zarobkowej do Polski A czyli metropolii. Już sobie wyobrażam zdziwienie tych wszystkich biedaków na widok cen wynajmu mieszkań obciążonych wyższym podatkiem i to ponoć w ich imieniu.
www.cud2.blogspot.com
ja wiem, że podobno ilość przechodzi w jakość, ale nie sądzę, aby flood miał uczynić Twoje komenty bardziej sensownymi...
bardzo dobry. Najlepiej świadczy o tym furia, z jaką prawacatwo się na niego rzuciło.
A może ty powiesz nam,jakie powinny być podatki? Znasz przecież różne rozwiązania tego problemu spotykane za granicą, w szczególności w Korei...
racjonalne i elastycznie pomyślane.
Politykę podatkową należy prowadzić bez doktrynerstwa.
Zasady althusseriańskie, bourdieańskie i janosikańskie też można sobie odpuścić.
najlepiej rozkminiać bez ideolo.
Kozłowski powiedział po prostu, że zmiany w systemie podatkowym były z korzyścią dla najbogatszych. Co jest prawdą.
ja myślę, że np. w Najwyższym czasie ciekawy byłby artykuł o korzyściach z podatku progresywnego.
A w Bez dogmatu też przydałby się artykuł na inny temat niż tradycyjny: że bogaci łupią i już nie da rady bez Janosika, który z kolei ich złupi.
Przewidywalne jest wrogiem ciekawego.
gdyby ABCD w komentarzach do artykułów na tematy ekonomiczne nie opowiadał bajek o Janosiku, tylko odniósł się rzeczowo do postawionej tezy, że polski system podatkowy preferuje najbogatszych. Czy to nieprawda?
niestety, popełniasz tak jak autor błąd, albo nadużycie logiczne.
Owszem, reformy zmniejszające opodatkowanie dla bogatszych sa korzystne dla bogatszych. Tu nie ma rewolucji. Ale czy to automatycznie znaczy że bogatsi są "preferowani" albo ze płaca mniej niż biedni.
Prosty przykład: przed reformą bogaci płacą stawkę 90%, biedni płaca stawkę 5%. Po reformie bogaci płaca stawkę 87%, biedni nadal 5%.
Czy reforma była korzystna tylko dla bogatych? 100% tak, biednym sie nie polepszyło. Czy bogaci są "preferowani" przez system? Dziękuje za takie preferencje. Czy bogaci płacą mniej niż biedni? Nie wiadomo, do tego potrzebne są inne dane. Na przykład ile realnie procentowo odprowadzają ze swoich przychodów na podatki biedni, a ile bogaci. Danych takich autor nie podał.
I co rozumiemy przez "bogaci". W końcu ktoś kto przy pomocy rodziny i banku kupił kawalerke za 150 tyś zł. i skorzystał z ulgi też według autora wpada do koszyka "bogaci", a raczej trudno go tak nazwać.
I jeszcze jedno:
Zmniejszenie podatku to nie jest "rozdawnictwo społecznych pieniędzy". To jest mniejsze zdzieranie pieniędzy prywatnych.
W Korei oczywiście panuje zamordyzm,kult jednostki rozwinięty w pełni, izolacja kraju przez państwa kapitalistyczne również pełna, ale skąd masz ABCD informacje o "setkach tysięcy umierających" w skutek reformy?
Myślę, że po prostu rozsiewasz kłamstwa tworzone przez służby wywiadowcze państw burżuazyjnych, dla których jednym z najwyższych priorytetów jest "totalna dezinformacja".
Te "setki tysięcy umierających" są tak samo prawdziwe jak: broń masowego rażenia w Iraku, muzłumańskie sprawstwo zamachów 9/11, działanie na własną rękę Lee Harvey Oswalda, chilijski cud gospodarczy za Pinocheta, dziesiątki milionów ofiar politycznych Gułagu ( w rzeczywistości 0.5 mln, na podstawie rzetelnych badań historycznych opartych na archiwach --> http://soviet-history.com/doc/prison/gulag_tab1.php ), dziesiątki milionów ofiar czasów Mao, itp. itd.
Tymczasem przyjrzyjmy się wybranym, największym zbrodniom kolonializmu, imperializmu, monarchizmu, nacjonalizmu, lub kapitalistycznego imperializmu.
Przyjrzyjmy się zbrodniom prawackich zbrodniarzy-ludobójców:
I. Wokół konfliktów wojennych
1. II Wojna Światowa - 72 mln ofiar
2. Podboje mongolskie - 40 mln
3. Rebelia An Lushan - 36 mln
4. Dynastia Qing vs dynastia Ming - 25 ml
5. Podboje Timura - 20 mln
6. I Wojna Światowa - 10 mln
7. Wojna Trzydziestoletnia - 10 mln
8. Wojny kongijskie - 8 mln
9. Wojny napoleońskie - 5 mln
10. Amerykańśka wojna w Wietnamie - 5 mln
11. Francuskie wojny religijne - 4 mln
12. Wojna Ndwande - Zulu - 2 mln
13. Druga wojna sudańska - 2 mln
14. Wyprawy krzyżowe - 2 mln
15. Wojna Iracko - Irańska - 2mln
16. Amerykańska wojna iracka - 1 mln
II. Ludobójstwa i zbrodnie przeciwko ludzkości
1. Ludobójstwo Indian Amerykańskich - 20 mln
2. Holocaust - 6 mln
4. Rzeź Ormian - 1,5 mln
5. Ludobójstwo w Rwandzie - 1 mln
6. Masakra w Nankinie - 300 tys.
III. Głód i niewolnictwo
1. Głód wywołany polityką władz kolonialnych, kolonistów-obszarników w XIX w.:
a. Chiny - 30 mln
b. Indie - 20 mln
c. Brazylia - 2 mln
2. Islamski handel niewolnikami VII-XIX w. - 19 mln
3. Afroamerykański handel niewolnikami XV-XIX w. - 17 mln
Na podstawie: http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_wars_and_disasters_by_death_toll#cite_note-25
http://users.erols.com/mwhite28/warstat0.htm
Niektóre z tych liczb pewnie są zawyżone, ale w żadnym wypadku przesada ta nie sięga skali kłamstwa szacunków dt. ofiar "zbrodni komunistycznych".
Pozdrawiam
Przyjrzyjmy się zbrodniom prawackich zbrodniarzy-ludobójców:
I. Wokół konfliktów wojennych
(...)
2. Podboje mongolskie - 40 mln
3. Rebelia An Lushan - 36 mln
4. Dynastia Qing vs dynastia Ming - 25 ml
5. Podboje Timura - 20 mln
to wszystko byli "prawacy"??? ciekawe czy zdawali sobie z tego sprawę :D
Poza tym fajnie że porównujesz wojny między państwami do tego jak państwo mordowało własnych obywateli w stanie pokoju. To wiele mówi.
[Chyba, że dla lewicy ideałem jest nieudacznik żyjący od pierwszego do pierwszego lub permanentny klient pomocy społecznej wtedy to co innego. ]
Ani jedni, ani drudzy nie sa nieudacznikami. Musialbys bardziej zaglebic sie w zycie takiej osoby zeby zrozumiec przyczyny, pomijajac juz kwestie np: niewydolnosci ustroju gsopodarczego III Najasniejszej, ktora miliony wypycha na margines zycia, a wtedy to juz nie ludzie sa nieudacznikami, tylko system niewydolny!!!
--
Najgorsza miernota to taka co wykorzystuje innych, swiadomie i celowo, robi pozytek z czegos, czego powinien sie wstydzic, a obnosi sie tym dumnie jak paw...
to do Ciebie, choc Dobrodzieja dotyczy hehe:)
Mój pierwszy post w tym wątku jak i ten adresowany do Ciszy to nic innego jak rady dla lokatorów. Myślę, że na tego typu podpowiedziach przeciętny lokator skorzysta w sposób wymierny niż na hucpa Ciszy
www.cud2.blogspot.com
w USA przed erą Reagana najwyższa stawka podatkowa wynosiła ponad 80%, w Wielkiej Brytanii- 90%- czy te państwa były totalitarne i komunistyczne?
pamiętajmy, że jeśli ktoś umiera z głodu, jest bezdomny, lub musi żebrać, by przeżyć w jakimś łże-socjalizmie a la Korea Płn, to, oczywiście, jest ofiarą systemu, który jest błędny, niesłuszny, zbrodniczy, niewydolny.
Jeśli to samo spotyka kogoś w kapitalizmie, to jest ofiarą własnej życiowej niezaradności i jest to tylko i wyłącznie jego wina. Ewentualnie padł ofiarą wyjątkowo nieszczęśliwego zbiegu okoliczności.
W pierwszym przypadku pochylamy się nad nim, współczujemy mu, kręcimy o nim filmy dokumentalne/propagandowe, a w drugim plujemy na niego jako nieroba, lenia, nieudacznika, pijaka i brzydzimy się nim jak pluskwą.
Dobrodziej napisał:
---------------------------------------------------------
to wszystko byli "prawacy"??? ciekawe czy zdawali sobie z tego sprawę :D
Poza tym fajnie że porównujesz wojny między państwami do tego jak państwo mordowało własnych obywateli w stanie pokoju. To wiele mówi.
---------------------------------------------------------
"Prawactwo" to dosyć szerokie pojęcie, aczkolwiek zgadzam się, że było to nadużycie co do poszczególnych przykładów.
Uściślę więc grupę zbrodniczych ideologii i praktyk, które doprowadziły do wyżej wymienionych zbrodni. Są to: imperializm przedkapitalistyczny, absolutyzm, nacjonalizm, szowinizm, rasizm, religijny fundamentalizm, kapitalizm, kolonializm, imperializm narodowo-burżuazyjny, neokolonializm, globalizacja.
Tak, nie ma dla mnie większej różnicy pomiędzy ofiarami represji politycznych a ofiarami wojen w imię władcy, religii,złota, lub dolara, oraz ofiarami ludobójstw w imię szowinizmu, rasizmu, religii, złota lub dolara.
Poza tym 60 mln ofiar głodu w II poł XIX w. w Chinach, Indiach, Brazyli, i innych krajów kolonialnych było spowodowane polityką władców kapitalistycznych wobec, co prawda nie swojego narodu, ale swoich poddanych.
Poza tym lista ofiar polityki(poza działaniami wojennymi) państw kapitalistyczncznych w XIX i XX wieku jest znacznie dłuższa, sięga setek milionów.
Wystarczy dodać, że każdego dnia w kapitalistycznych krajach postkolonialnych drugiego i trzeciego świata umiera ok. 20 tys. dzieci z przyczyn związanych z głodem, ok. 25 tys. dzieci na choroby, którym banalnie łatwo zapobiec, ok. 5 tys. dzieci z braku zdatnej wody pitnej. To dzieje się tu i teraz, 50 tys. dzieci każdego dnia, jedno dziecko co 1.72 sekundy, 18 250 000 DZIECI NA ROK.
http://faktograf.salon24.pl/169737,codziennie-z-glodu-umiera-ok-20-tys-dzieci-1-dziecko-na-4-32-s
Co do struktury polskich podatków, to 60 % dochodu podatkowego do budżetu państwa stanowią podatki pośrednie, czyli VAT i akcyza, które najbardziej uderzają w zwykłych zjadaczy chleba. Źródło: GUS, Mały Rocznik Statystyczny 2009 ---> http://j.imagehost.org/0601/podatki.png
Jeśli w państwie kapitalistycznym policjant zatłucze na śmierć albo zastrzeli jakiegoś biedaka albo demonstranta, który miał czelność wyrazić publicznie niezadowolenie z panującego jedynie słusznego ustroju, to lecą pochwały za "stanowczość w rozprawianiu się z chuliganami", a policjant dostaje nagrodę lub - w najgorszym razie - całe zajście zostaje uznane za "nieszczęśliwy wypadek".
Jeśli to samo spotyka obywatela państwa, w którym panuje inny ustrój, to staje się on automatycznie "ofiarą represji totalitarnego państwa" oraz męczennikiem "za wolność i demokrację", a winny śmierci funkcjonariusz to "siepacz" i "komunistyczny zbrodniarz".
Jak za PRL-u robotnicy podczas wystąpień demolowali pół miasta, palili komitety i napadali na milicjantów, to byli "bohaterami" walczącymi z "komunistycznym totalitaryzmem".
Jeśli teraz związkowcy lub anarchiści wychodzą na ulice w obronie miejsc pracy, lokatorów, godnej płacy i są za to traktowani armatkami wodnymi i gazem pieprzowym, to są tylko "bandą darmozjadów" i "roszczeniowym motłochem", a policjanci, którzy ich pałują "zachowują się odpowiedzialnie" i "dobrze wywiązują się ze swoich obowiązków".
Jeśli ktoś pada ofiarą imperialistycznej wojny, to tak jakby padał ofiarą bezrozumnego żywiołu, który nie wiadomo, skąd się wziął, dokąd zmierza i jak długo jeszcze będzie siał spustoszenie. Jak tornado, powódź, tsunami. Trudno - stało się, nie mamy na to wpływu. Ktoś po prostu ma pecha, że mieszka na obszarze działań wojennych.
Tak więc słuszne i zasadne jest tylko pisanie o zbrodniach komunizmu, czymkolwiek by on nie był...
Tak fancom, dokładnie tak myślą polscy prawacy. To się nazywa hipokryzja.
czyli wybierasz sobie ludzi/państwa których nie lubisz, i to juz są prawacy?
Bo imperializm, fundamentalizm, absolutyzm, religijny fundamentalizm, kolonializm i inne co bardziej zbrodnicze izmy trenowały z powodzeniem także "lewe" państwa.
"Tak, nie ma dla mnie większej różnicy pomiędzy ofiarami represji politycznych a ofiarami wojen "
No to fajnie że przyznajesz że państwa które tak tu chwalisz w praktyce wywołały wojne przeciw swoim własnym obywatelom. Naprawde, godne pochwały.
Różnica jest taka że za PRL to państwo było bezpośrednio odpowiedzialne za wynagrodzenia i samo je ustalało. W kapitaliźmie tak nie ma, wiec te protesty są od czapy.
Po drugie w PRL protest był jedyną formą wpływania na politykę, bo nie można było zkaładać opozycyjnych partii ani własnych ZZ.
Po trzecie wtedy wszelkie protesty opozycyjne były nielegalne, i wszystkie były brutalnie tłumione.
A teraz? Możesz najlegalniej w świecie zorganizować protest antyrządowy, i policja jeszcze będzie cie ochraniać zeby jacyś ONRowcy cie nie dopadli w trakcie. Te płącze o opozycji bitej przez policje to niezła ściema. Zresztą protesty nie mają już takiego wymiaru jak kiedyś, w końcu nawet nie trzeba protestować. Nie podobaja sie rządy? Załóż własną partie, wygraj wybory, miej w kraju jak chcesz.
Paniał jaka jest różnica? Czy dalej krzesło i krzesło elektryczne to dla ciebie to samo?
Kogo chwalę? Koreę Pół.? Bynajmniej. Nie wierze tylko w "setki tysięcy ofiar reformy". Polityczne represje w stalinowskim ZSRR? Bynajmniej. Podaję tylko faktyczną liczbę ofiar Gułagów. Maoistowskie Chiny? Bynajmniej. Podważam tylko szacunki prawackich propagandystów zimnowojennych dot. ofiar głodu.
taka lewicowość w stylu tabloidalnym, którą trudno nazwać lewicowością nawet... Np. menedżerowie wcale nie płacą podatku CIT- CIT płacą osoby prawne (korporacje- CIT: Corporate Income Tax). Poza tym Autor na początku pisze, że "powszechna opinia o politykach jest taka, że są głupi" potem że jest to nieuprawniona opinia, a następnie że podejmują głupie decyzje... To tylko przykłady, całościowo tekst jest mało kompetentny.
"czy wolno nam, w demokratycznym społeczeństwie, zakładać że bogaci są nieuczciwi i będą oszukiwać własne państwo?!"
Tak, wolno. Lenin ma rację. Tyle miałem do powiedzenia. A zmianą może być tylko rewolucja =)
prowadzenia polemiki przez ABCD rzeczywiście rozbraja - oto pierwszym (czy także jedynym?) zadaniem tekstów ma być zaciekawienie odbiorcy nowością i dostarczenie mu mocnych wrażeń. Biorąc pod uwagę, że dyskutujemy o publicystyce społeczno-ekonomicznej a nie sztuce (czy dostępnych na rynku zestawach "virtual reality" do drażnienia odpowiednich obszarów mózgu elektrodami wywołującymi halucynacje) takie stawianie sprawy to absurd - celem artykułu powinno być poznanie i opisanie prawdy o problemie.
Inna sprawa, że tekst radzi sobie z tym zadaniem kiepsko, a właściwie w ogóle nie radzi. Autor nawet skrótowo nie proponuje rozwiązań alternatywnych względem krytykowanych, nie porównuje różnych systemów fiskalnych, jest potwornie nieprecyzyjny pojęciowo (np. pisząc beztrosko o "wysokości" lub "niskości" danego podatku najczęściej nie zawraca sobie głowy niuansami mieszając wartości nominalne i stosunkowe, wysokość obciążeń dla podatnika i wpływów budżetowych). Passus o "neutralnym" i zarazem "bardzo niskim", ale jednak niosącym bardzo poważne następstwa na skutek likwidacji podatku spadkowym oraz nieudowodniona przez autora, ale za to ogłoszona przezeń tonem nieznoszącym sprzeciwu teza o kosmetycznym znaczeniu obniżki PIT dają dobry posmak całości - jak słusznie zauważył Luke - po prostu niekompetentnego tekstu. Sęk w tym, że samo istnienie podatku spadkowego a także jego możliwe progi i procedury ściągania są od lat przedmiotem sporów także między przedstawicielami orientacji innych niż neoliberalna. Osobiście jestem jego zwolennikiem, ale raczej z uwagi na spłaszczenie nierówności majątkowych (czyli dodatnie oddziaływanie społeczne) niż efekty ekonomiczne w postaci poważniejszych wpływów do budżetu, gdzie jego przydatność jest niewielka. O pudle z kontraktem menedżerskim już napisano - kontrakty te, zwłaszcza w sp-kach skarbu państwa są korzystne głównie dla kabz menedżerów a z punktu widzenia szerszego interesu społecznego niekoniecznie, nie ma to jednak nic wspólnego z zakładaniem działalności gospodarczej (to po prostu inna umowa, z pewnymi zapisami charakterystycznymi dla umowy kodeksowej i cywilnoprawnego kontraktu) i CIT. Nawiasem mówiąc to zabawny zbieg okoliczności: do tej pory to ABCD był tutaj niekwestionowanym mistrzem w notorycznym utożsamianiu ze sobą zarządzających cudzym kapitałem menedżerów i tegoż kapitału właścicieli :-)
Można jeszcze spytać dlaczego autor nie porusza problemu podatku obrotowego zamiast VAT-u i akcyzy a w historii zmian podatkowych nie cofa się wcześniej, choćby do czasów niezapomnianego i mającego wiele nieźle prosperujących państwowych zakładów na sumieniu "popiwku", wreszcie dopomnieć się choćby o ślad refleksji nt. związanej z kontrofensywą neoliberalizmu międzynarodowej fali liberalizacji systemów podatkowych (z niezrozumiałych dla mnie powodów autor sprowadza sprawę do "ograniczonej polskiej klasy politycznej", paradoksalnie samemu dając tym dowód prowincjonalności i zaściankowości przyjętej w tekście perspektywy), ale spuśćmy już zasłonę milczenia.
Nie mam wątpliwości, że w kraju o jednych z najniższych w skali europejskiej kosztach pracy, wciąż obniżanych podatkach oraz rosnących nierównościach dochodowych i majątkowych trzeba (mówiąc o krótkim horyzoncie czasowym, bo w dalszym powinno iść o nacjonalizację i przejęcie zakładów przez samorząd) wspierać zmiany systemu fiskalnego i polityki budżetowej, które sprzyjać będą zmianom w stronę bardziej egalitarnego społeczeństwa, lepszej ochrony pracowników najemnych, wzmocnienia drobnego i średniego kapitału, zwiększenia inwestycji, ograniczenia tezauryzacji i spekulacji. Nie da się jednak tego osiągnąć nieudokumentowanymi lub po prostu błędnymi faktograficznie tekstami, paradą retorycznych chwytów bez pokrycia zamiast konkretnych informacji i ich rzeczowej analizy, o braku jakiegoś szerszego horyzontu refleksji społecznej i politycznej nie mówiąc. W ten sposób tylko szkodzi się słusznej sprawie, zamiast jej pomagać.
PS. Nosferatu: widzę, że jednak żyjesz (w dyskusjach na lewica.pl) :-) Moje uwagi o mieszczaństwie czy stalinizmie były próbą rekonstrukcji (dokonywanej na bazie Twoich wpisów lub treści pochodzących z książek/pism/portali przez Ciebie tu bronionych i chwalonych) pewnych wątków Twoich poglądów, bez uroszczeń do wydawania kategorycznych wyroków o autentyzmie Twoich deklaracji, a tym bardziej przypisywania Ci jakichś zbrodni czy czegoś w ten deseń. Jeśli uderzyło to jakoś w Ciebie osobiście to przepraszam - nie taki był mój cel. Natomiast co do meritum - muszę je podtrzymać, przynajmniej jeśli chodzi o obiekty Twoich pochwał. Daleko nie szukając - artykuł, o którym tu dyskutujemy idealnie wpisuje się w paradygmat mieszczańskiej "wrażliwości", a "jeden z najciekawszych lewicowych publicystów" potwierdził to przypuszczenie już kilka lat wcześniej, dokonując wyraźnego politycznego wyboru - na rzecz koalicji SLD ze środowiskiem Unii Wolności: http://lewica.pl/index.php?id=14549