Mit II RP który serwuje nam prawica jest całkowicie zafałszowany.Niema w nim miejsca na:
*olbrzymie bezrobocie
*analfabetyzm
*dzielnice nędzy
*krwawe masakrowanie protestów robotników,chłopów
*tysiące więźniów politycznych
*obóz koncentracyjny w Berezie
*fałszowanie wyborów przez reżim sanacyjny
*pogromy antyżydowskie
*ustawy dyskryminujące mniejszości
*burzenie cerkwi
*współudział w rozbiorze Czechosłowacji
*morderstwa dokonywane przez "nieznanych sprawców" w mundurach w okresie sanacji
*torturowanie przez policje zatrzymanych opozycjonistów
*sterowane procesy polityczne
*klerykalizacja życia publicznego
*prowokacje wobec opozycji
*krwawy pucz sanacyjny i dyktatura
To tylko niewielka część "zapomnianych" osiągnięć II RP
To są fakty o których prawica nie mówi w kontekście "dokonań" II RP i mitu kraju mlekiem i miodem płynącego,gdzie wszyscy byli albo szlachtą albo fabrykantami.
Nikt nie wspomina jak mało liczne te grupy były.Nikt nie wspomina jak nieliczna w Polsce była inteligencja oraz o tym jak wielu z nich miało trudności ze znalezieniem pracy.Nie poprostu z raju II RP do piekła PRL.
mógłbyś powiedzieć, jaki historyk z autorytetem wypowiada się w sposób tak wyidealizowany o II RP? Bo z tego co ja czytam, bardzo różnych autorów, każdy wskazuje na problemy gospodarcze, etniczne, autorytarną politykę sanacji, a za wkroczenie na Zaolzie przeprosił bodajże na początku tego roku Lech Kaczyński.
Na mój gust wygląda to raczej tak, że miłośnicy PRL na każdą jego krytykę jak wytrych stosują odpowiedź, że II RP idealna też nie była.
czy uważasz że powinna się zmienić w farsę? Bo nie za bardzo rozumiem. Czy według Ciebie farsą jest wychwalanie bezsensownych ofiar?
a tak to dobry komentarz, tylko z ta farsą na koniec nie rozumiem za bardzo.
O zbrodni katyńskiej należy pamiętać, jednak żenująca jest wybiórczość polityki historycznej polskiej katoprawicy. Na zlecenie Stalina zginęło również chociażby kilka tysięcy działczy Komunistycznej Partii Polski pod koniec okresu międzywojnia. Nikt o nich nie przypomina, nawet - cierpiąca na historyczną amnezję - współczesna KPP. Zbrodni - na różnych grupach społecznych, politycznych i narodowościowych - było znacznie więcej. Sprawcami bywali i Polacy (np. w przypadku pogromów żydowskich)... Budowanie narodowych mitów wyłącznie wokół - wybiórczo dobranych - tragedii i zbrodni, to przykry trend, który nie zawiedzie nas ku niczemu konstruktywnemu.
Poza tym mieszanie zbrodni na ludzkości w Katyniu i katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem to jakaś tragifarsa.
Po katastrofie smoleńskiej pojawiły się w mediach takie np. głosy, że po raz kolejny okazuje się, że polska jest "Chrystusem Narodów". Tyle że Chrystus nie był samobójcą...
stało się jeszcze coś gorszego. W Niemczech na zlecenie Hitlera wymordowano wielu działaczy NSDAP i SA, w tym braci Strasserów i Ernsta Roehma.
skupiłbym się nie na krytyce prawicy ale największej kompromitacji w historii lewica.pl czyli żałobie po katastrofie Smoleńskiej
Zobacz podręczniki do historii,zobacz polityke historyczną IPN,zobacz programy historyczne TVP.To że czasami ktoś bąknie o kryzysie ekonomicznym nie zmienia całości.
"Prawda o Katyniu jest fundamentem wolnej Polski, podobnie jak kłamstwo Katyńskie było fundamentem PRL".
temat Katynia wywołuje taką irytację wśrod postkomunistów i goszystów.
Zamiary są wązniejsze, siły się nie liczą. Stąd między innymi ta tragedia pod Smoleńskiem i ulubiona rozpacz, która jest zawszej jej następstwem.
Zresztą szkoda czasu na roztrząsanie tego, co było wiadomo nt. Kaczyńskiego od dawna.
Teraz warto pytać o koszty (nie tylko bezpośrednie, ale i pośrednie) dla gospodarki całej tej pseudożałobnej hucpy.
też zapytać, ile gospodarkę kosztuje wypłacanie emerytur dla funkcjonariuszy aparatu przemocy PRL.
Myślę, że więcej niż żałoba po przeydencie. Nota bene: gdzie na świecie nie ma uroczystości żałobnych po zmarlej głowie państwa?
Nie miałem na myśli kosztów typu batoniki rozdawane na pl. Zwycięstwa, tylko konsekwencji ograniczeń w działalności gospodarczej, w funkcjonowaniu handlu, poczty itp.
Żałoba oficjalna jest zrozumiała, niezrozumiała jest skala towarzyszącej jej biurokratycznej histerii.
taki ekonomizm nie wszystko wyjaśnia. Generał Spawacz, tłumacząc się ze stanu wojennego, wylicza, o ile przed 13 grudnia spadała produkcja np. traktorów i lokomotyw. Chwali się, że temu spadkowi zapobiegł.
Otóż Spawacz nie bierze pod uwagę "bezpośrednich i pośrednich kosztów" utracenia przez ludzi nadziei, że będą mogli żyć w jako tako wolnym i sprawiedliwym kraju. Do tych kosztów zalicza się masowa demoralizaCJA, która przyniosła wymierne straty gospodarcze.
dla lewicy jest to, że żałoba po Kaczyńskim nie ma charakteru biurokratycznego.
Jaka biurokracja mogłaby ustawić kolejki do trumien w pałacu prezydenckich, w których czekało się kilkanaście godzin?
(ewentualnie wąskośrodowiskowa) była żałoba np. po Kuroniu i Geremku.
(choć podejrzewam, że na pokaz). Mnie interesuje, dlaczego konsekwencje, mniejsze lub większe, musi ponosić reszta obywateli.
west, w demokracji musisz liczyć się z wolą większości.
Co więcej, każda taka decyzja ma autora, każda generuje jakieś koszty, warto żeby "większość" je poznała. Nigdy dosyć edukacji gospodarczej obywateli, zwłaszcza w kraju, w którym jest - jak pisał Tuwim (dlaczego Polacy muszą się dowiadywać prawdy o sobie od Żydów?) - "za dużo bohaterów, za mało buchalterów".
Żałoba to dla wielu osób jedyny sposób by miec poczucie uczestnictwa w życiu społeczno politycznym, na ogół bowiem przeciętny człowiek ma zerowe możliwości kształtowania polityki i partycypowania w tym co dzieje się w sferze publicznej
A tak można sobie pomachać chorągiewkami, wygłaszania frazesów , dyskutowania ze znajomymi w poczuciu że wszyscy się ze sobą zgadzamy- to zwyczajnie przyjemne
Podzielam twoje oponie w tym temacie. Zresztą z tego co słyszę, to nie tylko ja, bo bardzo wielu, wielu ludzi. I jeszcze jedno: jak wielu z nas lubi celebrowac rozpacz. Ciekawe jak zachowują się Chinczycy po stracie ponad tysiąca ludzi po ostatnim trząsieniu ziemi. Płaczą czy działają? Odpowiedź podsuwają ich osiągnięcia gospodarcze. To jedno z drugim niestety ma związek. I właśnie o tym szłusznie pisałeś.
...jednak społeczeństwu już się przejadła, http://www.zw.com.pl/artykul/467228_Dobra_organizacja__tylko_ludzi_brak.html http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,95190,7781799,100_tys__osob_na_uroczystosciach.html hmm, nie miało być przypadkiem osławione pół miliona? Jeszcze tylko Obama odwoła jutrzejszą wizytę i znów frekwencja nie dopisze...
Jeżeli wierzyć GW.
A dla odmiany premier Maroka przyleciał małą Cessną. Widocznie nie musi ze sobą taszczyć takiego dworu jak nasi rządzący.
Zbyt nachalna reklama jest przeciwskuteczna. Przypuszczam, że jutro nie będzie więcej ludzi niż co roku na owsiakowym Przystanku Woodstock.
w ramach żałoby, jako pierwsze zamknięte zostały hipermarkety z sieci m.in. Real i Tesco. Decyzję o tym podjęli, oczywiście, ich właściciele spoza Polski, którzy od naszych władz nie zależą w ogóle.
Do robienia biznesu potrzeba minimum kultury, co udowodnili już Weber i Tawney.
przez 15 minut przy trumnach prezydenta i jego żony przewijało się więcej ludzi niż ich, w skali całego kraju, czyta słuszne gazetki alterglobalistyczne i antyimperialistyczne.
Np. każąc pracownikom odpracować w inny dzień, już bez dodatków za pracę w dzień wolny. Albo i nie tylko...
Ja ciekaw jestem, jakie to "atrakcje" dla nas wszystkich przepchnięto przez te dni, kiedy ludzie byli zajęci "żałobą narodową" zamiast patrzenia władzy na ręce.
Wolałbym tego nie pisać, ale wyjścia nie ma: nawet gdyby hołd ze szczerego serca oddało milion ludzi (TVPIS podaje że było to 180 000 osób), to pozostaje jeszcze ok. 20 milionów dorosłych świadomych obywateli Rzeczpospolitej, którzy tego nie uczynili. Zapiszesz ich do ZOMO i innych szatanów?
całą władzę ma w tej chwili PO.
Z każdego punktu widzenia jest korzystne, żeby tej władzy miała trochę mniej.
A do tego może się przyczynić pośmiertne przewartościowania stosunku sporej części społeczeństwa do L.Kaczyńskiego.
Tak więc szarżowanie na żalobę wydaje mi się nieracjonalne.
napewno nawet na 100% nie zapiszesz ich do wielbicieli linii ideowej lewicy spod lewicy.pl. Pasuje ci tak układ?
Tesco i Real mają więc mocnych sojuszników - kolejnym krokiem powinna być likwidacja dni wolnych od pracy, tak by klasa robotnicza była wyzyskiwana o te parę dni w roku dłużej. Bo to przecież skandal, że w Boże Narodzenie gospodarka ulega zastojowi.
Zakłady szyjące flagi narodowe i produkujące znicze w ostatnim tygodniu pracowały pełną parą. Ale to przecież drobne manufaktury, które lewicy nie obchodzą - najważniejsze jest przecież to, że zamknięto centra handlowe.
Lewica najwyraźniej nie potrafi sobie poradzić z żałobą narodową. Miejmy nadzieję, że od poniedziałku odzyska równowagę psychiczną.
Mnie by to zresztą przez myśl ani przeszło. Ale tobie jak widać... hm, nie będę jednak wyciągał pochopnych wniosków. Podobnie jak nie będę szpecił krajobrazu doniesieniami o kłótniach i burdach w kolejce do Pałacu. Pozwólmy rzece płynąć.
Ty wybrałeś sobie rzeczywistość wirtualną, w której np. Kwaśniewski był czlowiekiem wykształconym, a Kaczyński - "burakiem". W tej samej rzeczywistości pod pałacem wybuchały "burdy". Na pewno się w niej doskonale czujesz. Więc chyba powinieneś w niej pozostać.
znana ze swej dziennikarskiej rzetelności, Monika Olejnik. Chciała wejść poza kolejnością i wówczas doświadczyła agresji słownej ze strony oczekującej w kolejce.
Mohery z OPZZ i Sierpnia 80' czekały po 8-10 godzin, by oddać hołd zmarłej parze prezydenckiej. Warto o nich pamiętać, bo to do niedawna lewicowy elektorat, na którym goszystom tak ponoć zależało.
wśród zasług i mądrych wypowiedzi prezydenta Lecha Kaczyńskiego nie sposób pominąć profetycznej wizji, która go nawiedziła na placu w Gruzji, kiedy to prezydent przewidywał, że Rosja w najbliższym czasie napadnie 5 państw, w tym Polskę i Ukrainę.
napadać można rozmaicie. Niekoniecznie przy użyciu kolumn pieszych i pancernych.
Poza tym, po naszych doświadczeniach historycznych z Rosją nie zaszkodzi dmuchać na zimne.
na pewno chodziło wtedy o napość moralną ze strony Rosji, polegającą na złośliwym nieuznaniu wszystkich Katyniów świata.
Poniżej link do zdjęcia prezydenta w chwili największego szczęścia:
http://wiadomosci.onet.pl/150627,21,27,pokaz.html
Często był atakowany głupio i niesprawiedliwie. Sam zamierzałem na niego głosować, gdyby doszło do drugiej tury z Komorowskim. Jednak robienie z niego pośmiertnie ikony, wybitnego polityka, męczennika itp. to dość odrażający przykład politycznie motywowanej nekrofilii. Ale na zdrowie.
boi się uznać niepodległość Abchazji i Osetii Południowej.
Jak na razie w ich niepodległość uwierzyło 5 czy 6 państw.
O Katyniu usłyszał cały świat - choć lewacy wciąż uważają, że to niegodziwość, bo powinno się mówić o zbrodniach Balcerowicza. Jeśli lewicowa kanapa mogła się jeszcze bardziej zmarginalizować to w ciągu ostatniego tygodnia właśnie to uczyniła.
Zbliżenie Polski i Rosji jeszcze bardziej ograniczy lewicy pole do dyskusji. Myślę, że parę osób z tego forum ma tego pełną świadomość.
"politycznej nekrofilii" nie zauważam. Widzę natomiast, że wielu ludzi zauważyło, do jakiego stopnia byli oszukiwanie przez liberalne me(r)dia i systematycznie przez nie urządzane "antykaczystowskie" seanse nienawiści.
Względnie masowo zauważono również, że życie społeczne składa się również z przekonań, idei, wartości czy ponadindywidualnych rodzajów zaangażowania. Zanegowano wspólny pogląd liberałów, postkomunistów i lewaków, według których ludzkie aspiracje i zainteresowania redukują Się do zawartości lodówki i telewizora.
przyznaje się już do zbrodni katyńskiej.
Ku rozpaczy postkomunistów i lewaków, którzy domagali się, żeby od Rosji tego nie oczekiwać i nawet więcej - żeby wymusić zapomnienie o Katyniu w Polsce.
no ale wiadomo, że "tonący brzydko się chwyta" - co jeszcze pozostało sierotom po Kaczyńskim jak nie uparte wracanie do dawno przebrzmiałej historii?
,,ponadindywidualne rodzaje zaangażowania"?
Dobrze by i do polskich lewaków dotarła prawda, zakłamywana przez blisko 50 lat.
ABCD - co do obłudy liberalnych mediów pełna zgoda. Co ciekawe ten zohydzany przez ostanie 4,5 roku PiS wciąż może liczyć na 25-30% poparcia wyborców. Platformie ubyło prawie 11%. Czy ludzie przewidzieli na oczy?
Nt. wiedzy o Katyniu nie byłbym nadmiernym optymistą, skoro do dzisiaj "świat" raz po raz pisze o "polskich obozach koncentracyjnych".
to walczmy, żeby nie pisał.
Kaczyńscy zrobili w tym celu całkiem sporo. O Katyniu wie już cały swiat.
A podejrzewam, że gdyby w Tbilisi ktoś probował porajcować o polskich obozach koncentracyjnych, to potrzebowałby pomocy lekarskiej.
Słowa Putina (proponuję je porównać z tymi wygłoszonymi przez Jelcyna) w sposób nieporównanie dosadniejszy wyrażają przyznanie się do winy strony rosyjskiej za zbrodnię katyńską.
Poza tym należy posłuchać co o Katyniu mówią Rosjanie w roku 2010, a co mówili jeszcze 15 lat temu. To właśnie skutek tej znienawidzonej przez lewicę polityki historycznej. Polityki, która nie uznaje grubych kresek i fałszowania historii.
W Trybunale Strasburskim toczy się wiele spraw, w których rodziny ofiar Katynia dochodzą odszkodowań - prawdopodobnie dojdzie w nich do ugody, choć nagłośnienie zbrodni katyńskiej - także poprzez ubiegłotygodniową tragedię - już nadało jej wymiar ponadlokalny.
z kim tylko się dało, z Rosjanami i Niemcami w pierwszej kolejności. Ale rozumiem, że dla niektórych Polska ma być kojarzona z Katyniem a nie z nowoczesną gospodarką i społeczeństwem.
"Nasz naród, który przeżył koszmar wojny domowej, przymusową kolektywizację wsi, masowe represje lat 30., doskonale rozumie, chyba lepiej niż ktokolwiek inny, co oznacza dla wielu polskich rodzin Katyń, Miednoje, Piatichatki, dlatego że w tym żałobnym rzędzie i miejscach masowych kaźni obywateli radzieckich jest poligon w Butowie pod Moskwą, Góra Siekierna na Sołowkach, rowy egzekucyjne w Magadanie i Workucie, bezimienne mogiły Norylska i Kanału Białomorskiego. Represje niszczyły ludzi nie zważając na ich narodowość, przekonania, wiarę. Ich ofiarami stawały się całe warstwy społeczne w naszym kraju: Kozacy, duchowni, zwykli chłopi, profesorowie, oficerowie - w tym również oficerowie armii carskiej, którzy w swoim czasie wstąpili na służbę do Armii Czerwonej - również ich nie oszczędzono - nauczyciele, robotnicy. Logika była jedna: zasiać strach, obudzić w człowieku najniższe instynkty, podjudzać ludzi przeciwko sobie i zmuszać ich do ślepego posłuszeństwa.
Zbrodnie te nie mogą być usprawiedliwione w żaden sposób. W naszym kraju została dokonana jasna ocena polityczna, prawna i moralna zbrodni reżimu totalitarnego. I ocena ta nie podlega żadnej rewizji".
Czy jedno wyklucza drugie?
łączą wspólne bolesne doświadczenia, związane z okresem stalinowskim.
A co do obrotów handlowych z Rosją, w okresie apogeum "kaczyzmu":
http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/rosna;obroty;handlowe;z;rosja,73,0,241993.html
kojarzono z niewolnictwem albo (z innej kategorii) z Pearl Harbour.
Kaczyńscy byli po prostu chorzy, moim zdaniem, i tyle.
Pearl Harbour - podobnie jak 11 września - należy do zasadniczych wyrożników amerykańskiej tożsamości.
Wystarczy zajrzeć do przemowień Obamy. Wątki patriotyczne (w tym - związane z amerykańskimi stratami w II wojnie - ) zajmują tam nie mniej miejsca niż u Kaczyńskich.
Nie da się ukryć, że w stosunkach polsko-rosyjskich nastąpił przełom. Miejmy nadzieję, że po ostatnich wydarzeniach historia zacznie nas łączyć a nie dzielić.
chodzi o zangażowanie na rzecz takich wartości, jak np. dobro zbiorowe. Albo - prawda. Wartości poniewieranych przez liberalizm i jego postkomunistycznych i lewackich satelitów.
Takie osoby jak Kaczyńscy po prostu o tym zapominają.
mamy przesłankę poczucia swojej wartości, o czym przywódcy polityczni od czasu do czasu powinni przypominać.
Byłem dzisiaj w parku skaryszewskim. Tłumy takie same, jak na Krakowskim Przedmieściu, śladów żałoby brak. Powiedziałem jednemu z przechodniów, że dzięki męczeńskiej śmierci Prezydenta Kaczyńskiego przynajmniej liberałowie w Tibilisi nie mówią o polskich obozach koncentracyjnych, a on się na mnie spojrzał, jakbym potrzebował pomocy medycznej.
Za 3 tygodnie przekonamy się, ile zostało z ponadjednostkowego zaangażowania po stronie dobra wspólnego i prawdy, a przeciwko lewakom i liberałom. Może się okazać, że mniej więcej tyle, ile w parku skaryszewskim zeszłorocznych liści.
weście, chyba się pogubiłeś ...
a ja byłem i na alternatywnych pochodach 1-majowych, i pod pałacem prezydenckim.
Na pochodach - alienacja, izolacja, stereotypowe hasła, przychodzenie po to, żeby się pokazać i coś sobie załatwić
Pod pałacem - spontaniczne tworzenie się więzi zbiorowych, refleksja, skupienie, wzajemna życzliwość i chęć pomocy
gdybyś, nosferatu, nawet miał rację, to co z obrotu wydarzeń, o którym piszesz, przyjdzie lewactwu?
Bo liberałowie z PO go wyeksploatują. Jeszcze jak!
To taki temat...nieciekawy,...
Ja bym się tak nie podniecała wielkością tłumów w czasie żałoby. Trzeba pamiętać, że telewizja nie nadaje ulubionych seriali, dyskoteki zamknięte no i w parafiach nie ma tylu biskupów do oglądania. Była też jedyna okazja obejrzenia pałacu prezydenta od wewnątrz. Gdy jechał kondukt z trumną, to najważniejsze było zrobienie zdjęcia, a nie świątobliwa zaduma. A gdyby jeszcze w tym czasie prasa opublikowała jakiś smakowity skandal z życia jakiejś gwiazdki......
jak umrze Kim Dżong Il, Castro, Chavez albo Jaruzelski, na pewno zmobilizujesz dziesięć razy więcej ludzi do udziału w żałobie.
przez ocean pociągną.
W Krakowie na Rynku było dziś ok. 150 tysięcy osób. Czyli jakieś 40 Manif i 30 pochodów 1-majowych. Nic dziwnego, że lewica czuje się przytłoczona ...
właśnie.
Lewica nmie ma żadnych symboli ani żadnych postaci, które oddziaływałyby na świadomość zbiorową.
ABCD
To co uprawiasz, to skończony populizm, niegodny doktora filozofii. Czy jeśli ktoś nie popiera prawicy, musi byc od razu fanem Fidela i Kim Dżong Ila?
P.S
Słyszałeś o czymś takim jak negatywny tonus emocjonalny?
Cettia
Właśnie- to samo starałem się napisać co Ty- ludzie traktują pogrzeb w kategorii widowiska, tak samo płakali po śmierci Ladi Di
L.Kaczyński był umiarkowanym konserwatystą, ale tak wyszło, że w Polsce nie ma lewicy poza obozem jego spadkobierców.
Rzeczywiście dużo smutku było w mediach a poza nimi życie toczyło się normalnie. W warszawskiej uroczystości uczestniczyło - jak obliczyła policja - sto tysięcy ludzi choć organizatorzy spodziewali się nawet półtora miliona. Podobnie było w Krakowie. Telebiny na Błoniach nie były potrzebne. Oficjeli miało być kilkudziesięciu, ba, cała światowa czołówka. Tymczasem pojawił się z niej jeden, i to właśnie ten, do którego zmarły miał różne uprzedzenia. Ilość flag narodowych na domach była taka sama jak zawsze, czyli ze śladową ilością prywatnych. W uroczystościach uczestniczyło natomiast dużo biskupów. I tym się one różniły od podobnych. Nie polityka więc odniosła triumf lecz tragizm wydarzenia, z którego niektórzy na tym forum robią żałosną politykę.
Dodajmy: w kategoriach widowiska napędzanego medialnie.
A także - społeczną atomizacją i zanikiem więzi. W tłumie przeżywa się przez chwilę namiastkę wspólnoty, której tak strasznie brak na co dzień.
Media podają, że spodziewana jest obecność miliona osób właśnie po to, by potem triumfalnie ogłosić, że było ich (tylko) 100 tysięcy. To stary i wielokrotnie wypróbowany numer propagandziorów, kiedyś "komunistycznych", dziś liberalnych - a w rzeczywistości dokładnie tych samych.
Przyszło 150 tysięcy. Jak widać niedoszły lewicowy kandydat na Prezydenta RP nie bujał w chmurach, jak liberalne media, i dlatego pomylił się "tylko" o 90 tysięcy.
lewica (np. z Krypola) też jest napędzana medialnie.
Dlaczego nie może zebrać nie tylko tłumu, ale nawet tłumiku?
Informacja, że w uroczystościach uczestniczyć może półtora tysiąca ludzi było wezwaniem: przyjeżdżajcie, miejsca są. Przewoźnicy przygotowali środki transportu. Były prawie puste. Niektórzy wiele stracili. Ostatecznie w obu miastach zgromadzenia z taką liczbą uczestników się odbywały, choćby wiec zwołany przez Gomułkę 1956 r, czy msze prowadzone przez JPII. A więc jak na nasze zwyczaje nie było by to nic nadzwyczajnego. Ale widocznie nie starczyło wystarczających powodów i dlatego stało się inaczej, niż oczekiwali organizatorzy. W każdym bądź razie do wniosków politycznych to się z pewnością nie nadaje.
bo jeszcze nikt tam nie umarł:)
.
Katyń był marginalnym wydarzeniem w dziejach II wojny światowej
bolszewicy oraz ich naśladowcy niemieccy popełnili podczaS II wojny światowej jeszcze większe zbrodnie.
zobaczymy, jakie tłumy zgromadzą rzecznicy "humanistycznej alternatywy dla kapitalizmu".
A jeśli do mobilizowania ludzi potrzebni są umarli, to można przecież ogłosić żałobę po Allendem, Kim Ir Senie, Miloszeviczu i Saddamie.
>Lewica nie ma żadnych symboli ani postaci, które oddziaływałyby na świadomość ...<
Nie musi. Wystarczy, że ma miliony potencjalnych zwolenników, w postaci ludzi, którzy pracują od świtu do zmroku a mimo to nie stać ich na opłacenie wszystkich rachunków domowych. Kiedyś dotrze do nich, że w sytuacji, kiedy jest zła prawica i zła lewica, to jednak lepiej głosować na złą lewicę. Kiedy nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.
A może np. te rachunki są za wysokie, sztucznie zawyżane, po to by różne faktyczne nieroby miały z czego żyć i to całkiem nieźle.
Magrud, 20.04. godz. 02:18 - http://passent.blog.polityka.pl/?p=688#comment-158937
i godz. 12:31 - http://passent.blog.polityka.pl/?p=688#comment-158968
"Niedługo 1 Maja
zobaczymy, jakie tłumy zgromadzą rzecznicy "humanistycznej alternatywy dla kapitalizmu"."
Myślę że na 1 maja Ikonowicza przyjdzie nie mniej osób niż w czasach gdy wszystkie akcje NL kwitowałeś: "szacun".
od września 1939 r. Nie dodał tylko po czyjej stronie wtedy występował - po raz kolejny zabrakło mu odwagi ...