Lewica będzie razem i poprze w tych wyborach Ziętka. Ale "lewica" już razem nie będzie, bo część poprze Napieralskiego, inni Olechowskiego, a pozostali pewnie JarKacza.
Zebranie przez ziętka 100 tysięcy podpisów w tak krótkim czasie może być nie lada wyczynem.
Napieralski mógł przecież dowieść już wcześniej jakoś swojej lewicowości.
Tymczasem o jego krytyce Kwacha, Szmaji czy Millera nikt dotychczas nie słyszał.
O jego inicjatywach w zakresie prawa, depenalizacji aborcji, też nikt nie słyszał.
Itp.
Więc po co te faryzejskie apele?
Dobre wezwanie. Więcej takich. Może wreszcie szabelka zostanie na stronach ksiąg historycznych a my staniemy się dobrymi sąsiadami narodów, które żyją po swojemu wokół naszych granic.
SLD głosuje deklaratywnie na Napieralskiego, faktycznie przy urnie na Komorowskiego
Elektorat lewicowy - na Jarkacza
Napieralski bardziej mi odpowiada niż poprzednio Szmajdziński. Jest bardziej jednoznaczny lewicowo, nie popełnił jakichś dużych błędów, nie można mu przyczepiać łatki "komuch". Fochy ze strony tzw. prawdziwej lewicy są bez znaczenia, bo ci przez 20 lat niczego sie nie nauczyli, zawsze widzą wroga tylko na lewicy i nie potrafią z nikim współpracować, co jest typowym grzechem sekciarstwa i dogmatyzmu. Może kiedyś z tego wyrosną.
Napieralski ma naprawdÄ ĹadnÄ ĹźonÄ. I to-nie lewicowoĹÄ-moĹźe mu naprawdÄ pomĂłc...
nawet sam Korwin-Mikke to niechybnie FMS by go poparł pisząc dokładnie identyczną laurkę :)
nie martw się, równia jest tak pochyła, że jeszcze rok dwa i SLD znajdzie się tam gdzie już dawno powinno: na marginesie.
biorąc jednak pod uwagę przekrój wiekowy tzw. prawdziwej lewicy i SLD jest nadzieja, że ta pierwsza z tego marginesu kiedyś się wybije :)
To dość realne...
Możecie nawet apelować do samej bozi, bo i tak Napierniczak nie będzie prezydentem, a prawdziwa lewica nigdy go nie poprze.
No to mamy nową definicję "sekciarstwa" i "dogmatyzmu" na gruncie lewicowym:
"Sekciarstwo, a zarazem dogmatyzm, to sprzeciw wobec napastniczych wojen, neoliberalnej polityki gospodarczej wymierzonej w świat pracy i najbiedniejszych oraz wysługiwania się hierarchii Krk"
Dokładnie tak by było.
Budujecie tą prawdziwą lewicę już tyle lat i co? Nadal nic. Jest takie powiedzenie: Łatwiej zburzyć niż zbudować. Chcecie zburzyć SLD i co dalej? Nie lepiej dogadać się i wreszcie coś zrobić dla ludzi. Każdy chciałby przeforsować na siłę swoją wizję, a tu trzeba kompromisu. Obrażanie się nic nie da. Na pewno nie przysporzy siły lewicy.
Czasami mam wrażenie , że to jest pretekst, by nic nie robić. Bo to jest łatwiejsze niż współdziałanie.
Criisa nie znasz aktualnych trendów na prawdziwej lewicy? Aktualnie modne jest głoszenie iż upadek SLD spowoduje że nagle wszyscy o poglądach lewicowych zaczną głosować na PPS/PPP :D
definicji "sekciarstwa" mamy też definicję "prawdziwej lewicy"...
dobre
W pierwszej turze głosuję na Ziętka, w drugiej na Jarka!
Czegoś nie rozumiesz. Jak można się "dogadać" jeśli fotel przewodniczącego jest tylko jeden? Ty nie rozumiesz ambicji takich "wodzów" jak Ziętek. Owszem z SLD by "współpracował" gdyby je mógł shołdować i stanąć na jego czele ;-) ale to przecież niemożliwe.
bo w przypadku prawdziwej współpracy, jakie miejsce w tym wszystkim znalazłby średnio znający prawo Ohma, elektryk z Zawiercia?... Portier? ;-)
Nie będziesz miał okazji. Nie zbierze podpisów. Robi to tylko po to by wpisać sobie do CV, że "kandydował". Jego poprzednik ma to w epitafium, dzięki czemu twierdzą, że gdyby nie wypadek, byłby prezydentem. Nawet twierdzą, że to nie wypadek, ale ktoś go "powstrzymał". Kto? Tu pytanie jest proste: cui bono fuerit?
Też dowiemy się, że Ziętek byłby prezydentem, gdyby tylko w tym krótkim czasie udało się zebrać te brakujące ... 99 000 podpisów ;-)
"Nie zbierze podpisów."
No dalej, powtórz to jeszcze 1000 razy. Raz wypowiedziane zaklęcie nie zadziała. To tak jak z różańcem - trzeba jak w transie jakimś nawijać.
No, 3, 2, 1, 0 START!
"Nie zbierze podpisów."
"Nie zbierze podpisów."
"Nie zbierze podpisów."
"Nie zbierze podpisów."
"Nie zbierze podpisów."
...
ze zrozumieniem idei lewicy. Kręcicie się pomiędzy pragmatycznym poparciem dla liberalnego gospodarczo Napieralskiego a rzeczywiście propracowniczego Ziętka. Otóż znam dość dobrze poglądy obecnego SLD i stan ideowy partii. Jest on fatalny, partia plącze się między umiarkowanym socjaldemokratyzmem a liberalną prawicą, jest niespójna i wymaga wiele zmian, a nie ma na horyzoncie kogokolwiek kto mógłby je poprowadzić, tą osobą nie jest też pochodzący z pokolenia Nitrasa i bardzo do niego podobny Napieralski.
Nie jest nim też "propracowniczy" Ziętek, który propracowniczo łamie prawa pracownicze ;-)
ktos pod nim na wp. zrobił wpis - "oj chyba do łopaty a nie na prezydent"a - i oddaje to mniej więcej to, co i ja myślę o tym człilowieku i jego kamaryli.
Związkowiec na prezydenta to jak lis na straży kurnika.
http://www.youtube.com/watch?v=385PaERwFZI&feature=related
Od lat słyszę, że SLD skazany jest na upadek i mogę być pewien, że rok dwa partia ta będzie w lepszej kondycji niż dzisiaj, bo są w niej również młodzi ludzie już ukształtowani ideowo a potencjalny elektorat to nie tylko dawni zwolennicy PZPR ale też młode pokolenie, które nie chce wybierać między PO i PiS. Jestem optymistą i właśnię idę zbierać podpisy na listę Napieralskiego.
Jestem pewien,że znasz definicję sekciarstwa i dogmatyzmu, które przez dziesięciolecia były zmorą ruchu robotniczego - szczególnie komunistycznego w wielu krajach. Można być przeciwnikiem wojennej agresji, neoliberalnej polityki gospodarczej,zajmować antyklerykalną postawę i nadal być typowym sekciarzem niezdolnym do współpracy z innymi organizacjami lewicy i przy tym być dogmatykiem zamkniętym na inne poglądy, na nowe idee - w imię dawnych schematów i dogmatów, które już nie nadają się do opisu i analizy rzeczywistości, bo zmieniły się czasy, już inna epoka i ludzie inaczej myślą. To miałem na myśli pisząc o sekciarstwie i dogmatyzmie tzw. prawdziwej lewicy i jej grzechach.
wybierając SLD, wybiera się PO. Przecież SLD nie ma innych celów niż zostanie satelickim koalicjantem (przystawką) Platformy.
SLD [Sojusz Lewych Dupkow] razem z PO [ Porozumienie Oszustow] wczesniej UW od 1951r rzadzi Warszawa kto chce niwch na nich glosuje