...pomożemy.
mam nadzieję, że wszytskie kilkaset osób któe nawiedzają rok rocznie demonstracje pierwszo majową podpisze.
www.cud2.blogspot.com
Nikt tak nie jest zakorzeniony w społeczeństwie jak Jarosław Kaczyńśki
Gdybyśmy byli żałobnikami, chętnie skorzystalibyśmy z tej pomocy. Ale nie jesteśmy. Nie interesują nas również wybory prezydenckie. Spośród 23, a w zasadzie 22 kandydatów, gdyż jednego odrzuciła już PKW, ten wydaje się najmilszy. Nie oczekujemy od was wzajemności uczuć, a tym bardziej pomocnej dłoni - tacy naiwni to już nie jesteśmy. Sami damy sobie radę.
należy do komitetu Ziętka?
czym ma polegać pomoc dla innych komitetów wyborczych?
Na wymianie podpisów?
I tak na naszych oczach tworzy się prawdziwa alternatywa dla elity stworzonej w Polsce po 1989 roku - prawdziwa lewicowa formacja. Systematycznie i do przodu! Popieram PPP! Popieram Ziętka!
Musimy wszakże uznać, że to piękny gest WCZUWAJĄCY SIĘ W INTENCJE SOJUSZU LEWICY DEMOKRATYCZNEJ i Grzegorza Napieralskiego. Zaraz widać, że wiecie od kogo się trzeba uczyć, zwłaszcza z nim rywalizując w świętoszkowatości. Jesteśmy jednak wam coś dłużni. Oto nasza i Marty Kotas odpowiedź PROSTO Z AUSTRALII z pozdrowieniami dla Ziętka od pani ambasador:
ŻYCIE I PRACA W AUSTRALII
Pająki, jaszczurki, węże - stali lokatorzy australijskich domów - są bonusem do przyjemnego klimatu i niezwykłego krajobrazu. Pobyt na Antypodach to niezapomniana przygoda
Australia przyciąga emigrantów swoją odmiennością i obietnicą innego życia. To sprawia, że ludzie coraz chętniej wyjeżdżają tam na stałe. Część próbuje znaleźć pracę, część zaczyna studia, a wszyscy chcą rozpocząć nowe, lepsze życie. Choć wyjazd na Antypody wiąże się z dużym wydatkiem, to Australia stwarza ciekawe perspektywy dla wszystkich, którzy posiadają odpowiednie predyspozycje. Co prawda nie zarabia się tam kokosów, ale utrzymanie jest stosunkowo niedrogie, a kraj otwarty i bezpieczny jednocześnie.
Formalności
Aby móc mieszkać i pracować na Antypodach, należy uzyskać wizę pracowniczą, o którą można ubiegać się zarówno w ambasadzie Australii w Berlinie, jak i bezpośrednio w Departamencie Imigracji w Australii. Podejmując pracę na wizie turystycznej, nie tylko narazisz się na konsekwencje prawne (włącznie z wydaleniem z kraju). Niemal na pewno nie znajdziesz dobrze płatnego zajęcia, w dodatku możesz paść ofiarą oszusta.
Jeśli chcesz uzyskać wizę pracowniczą, musisz posiadać odpowiednie wykształcenie (lista zawodów dostępna jest na stronie internetowej ambasady) oraz solidnie udokumentowane doświadczenie zawodowe - przydadzą się też referencje. Dodatkowo, aby uzyskać wizę, trzeba mieć mniej niż 45 lat, dobrze znać język angielski (przejść egzamin IELTS, uzyskując minimum 5 punktów za każdy etap), być zdrowym (prześwietlenie płuc, badania na HIV; lista lekarzy wykonujących badania jest dostępna na stronach ambasady; koszt badań wynosi 200-300 zł) i niekaranym. Załatwienie wszystkich formalności związanych z uzyskaniem wizy jest dość drogie. Wiza pracownicza połączona z wakacjami kosztuje 195 dolarów australijskich (487,5 zł). Cena wizy dla pracowników szkół, wykładowców, lekarzy pracujących od 3 miesięcy do 4 lat wynosi 250 dolarów (625 zł). Najczęściej wydawana jest wiza 457 dla pracowników zatrudnionych przez australijskie firmy - koszt: 250 dolarów (625 zł). Szczegółowe informacje na ten temat można znaleźć na stronie ambasady australijskiej.
Lecimy!
Kiedy dostaniesz wizę, możesz myśleć o wylocie. Ceny biletów do Australii zależą od wielu czynników - m.in. pory roku, linii, liczby przesiadek. Najdroższe bilety są w czerwcu, w lipcu, w sierpniu i w grudniu, natomiast najtaniej jest od stycznia do marca i od października do listopada. Również sporo można zaoszczędzić, lecąc z Frankfurtu, Berlina czy Londynu. Warto pomyśleć o rezerwacji biletu z wyprzedzeniem - im wcześniej kupisz bilet, tym mniej zapłacisz. Bilet w jedną stronę to wydatek rzędu 2-3 tys. zł.
Z Polski do Australii nie dolecisz bezpośrednio. Najczęściej można kupić bilet z przesiadką w Azji lub Ameryce. Zwykle przystanek trwa od kilku do kilkunastu godzin, a coraz częściej można natrafić na połączenia z tzw. stopover, czyli z noclegiem w hotelu. To wszystko sprawia, że aby dolecieć do Australii, potrzebujesz od dwudziestu do trzydziestu kilku godzin.
Lokum
Jeśli nie masz nikogo, kto mógłby ci znaleźć mieszkanie w Australii, możesz mieć problem ze znalezieniem dachu nad głową "na odległość". Na początku można skorzystać z australijskiej bazy hotelowej, choć jest to rozwiązanie dość kosztowne. Niektóre stany wprowadziły dla imigrantów specjalne oferty mieszkaniowe. Dzięki nim po przyjeździe nie tylko można zostać odebranym z lotniska, ale również na okres do trzech miesięcy otrzymać w pełni wyposażone mieszkanie. Przez ten czas można samemu znaleźć odpowiednie mieszkanie. Jest jednak przeszkoda - wymagane jest zaświadczeniem o stałym zatrudnieniu oraz referencje od poprzedniego najemcy, co jest często warunkiem niemal nie do spełnienia. Niektórzy wynajmujący rezygnują z tego wymogu, jednak często w zamian oczekują poświadczenia, że stać cię będzie na wynajęcie mieszkania i opłacenie go, nawet jeśli nie znajdziesz od razu pracy.
Do pracy by się szło!
Pracę w Australii łatwo znaleźć - pod warunkiem, że będziesz miał ze sobą odpowiednie dokumenty. Z racji tego, że dla australijskich pracodawców najważniejsze jest doświadczenie, warto razem z CV mieć przygotowane listy rekomendacyjne (w języku angielskim) od poprzednich pracodawców. Najlepiej szukaj pracy w zawodach, w których masz największe doświadczenie.
W Australii najbardziej potrzebni są pracownicy wykwalifikowani, tacy jak elektrycy, mechanicy, inżynierowie, pracownicy służby zdrowia, górnicy, budowlańcy czy pracownicy fabryk i gastronomii.
Najlepiej zarabiają osoby zatrudnione w przemyśle wydobywczym - 1917,8 dolarów (4794,5 zł) tygodniowo, a najmniej otrzymują osoby zatrudnione w hotelarstwie i gastronomii - 849,1 dolarów (2123 zł) tygodniowo. Równie duże stawki proponowane są elektrykom - 1464,1 dolarów (3660 zł). Budowlańcy zarobią 1222,4 dolarów (3056 zł), a pracownicy służby zdrowia i pracownicy socjalni - 1120 dolarów (2800 zł) tygodniowo. Zarobki mogą być mniejsze lub większe niż podane kwoty w zależności od regionu. Warto pamiętać, że w 2007 r. najmniej zarabiano na Tasmanii, natomiast najwięcej w ACT.
Oczywiście, aby uniknąć podatków i dodatkowych obciążeń finansowych, można próbować znaleźć pracę na czarno, choć jest to w Australii proceder o wiele rzadziej spotykany niż w Polsce. Jednak przed podjęciem takiej pracy, trzeba się kilka razy zastanowić, gdyż jeśli zostaniesz złapany, to konsekwencją może być nie tylko cofnięcie wizy i deportacja, ale również grzywna w wysokości 10 tys. dolarów (25 tys. zł). Dlatego lepiej spróbować legalnych metod.
"Mamy już 40 tysięcy podpisów. Do 1 maja chcemy zebrać całość i myślę, że nie będzie z tym problemu - mówi Ziętek."
Co na to dyżurne trolle lewica.pl? Jak tam, ABCD, samopoczucie? Trzymasz się jakoś? To musi byc dla Ciebie straszliwy cios. Tak liczyłeś na to, że 99 tys. podpisów to będzie dla Ziętka za dużo do zebrania. A tu, proszę - guzik. Już jest 40 tys.
Też zbieram podpisy i mam nadzieję, że uda się do 6 maja zebrać wszystkie. Nie ma w tej chwili innego, lewicowego kandydata, którego mógłbym wybrać.
Ziętek to ten "lewicowiec", który po Smoleńsku stwierdził, że szanował Kaczora i miał z nim "niewielkie różnice"?
Jeśli tak to jest też wielu innych polityków o niewielkich różnicach w stosunku do Kaczora.
W czym mały wodzuś ze Sląska byłby lepszy?
egzotyczni nie powinni startować w wyborach prezydenckich.
Uwłacza to bowiem urzedowi prezydenta, który po 10.04 ma w Polsce szczególny sens i wymiar.
Oto Manifest programowy Polskiej Partii Pracy - "Sierpień 80"
Ostatnie dziesięciolecia w Polsce pokazują, czym naprawdę jest kapitalizm. Odebrał on ludziom ich podstawowe prawa, w tym prawo do godnego życia i uczciwej pracy. My - Polska Partia Pracy - "Sierpień 80" reprezentująca interesy szerokich rzesz pracowniczych - pragniemy walczyć o ich przywrócenie.
Kim jesteśmy
Wywodzimy się z szeroko pojętego ruchu pracowniczego, który odwołuje się do tradycji wielkiego protestu robotniczego 1980 r. Walczymy o prawo każdego człowieka do godnego życia, godnych warunków pracy, dachu nad głową, powszechnej i bezpłatnej opieki zdrowotnej i edukacji oraz usług publicznych. Nie może być tak, że prawo do tego wszystkiego ma tylko ten, kogo na to stać. Musi mieć je każdy, a społeczeństwo ma obowiązek mu to zapewnić. Walczymy o wyzwolenie wszystkich od wyzysku i ucisku, o równość i sprawiedliwość społeczną w solidarnym społeczeństwie.
Z czym walczymy
Kapitalizm nie zapewnia ludziom równych możliwości ani przestrzegania podstawowych praw człowieka - takich jak prawo do chleba i dachu nad głową. Prowadzi do kryzysów i niszczenia potencjału ludzkości, co wyraźnie widać w ostatnich latach, zarówno w Polsce, jak i na całym świecie. W pogoni za zyskiem za wszelką cenę niszczy ludzi, coraz częściej i lekkomyślniej narażając ich na utratę pracy, zdrowia, a nawet życia. Powoduje ogólną degradację i rozkład tkanki społecznej, zrywa więzi solidarności społecznej między ludźmi, wyobcowuje ich ze społeczeństwa i czyni z nich jedynie przedmiot coraz większego wyzysku.
Ofiarami światowego kryzysu są zwykli ludzie. Likwiduje się ich miejsca pracy, a warunki zatrudnienia, pracy i płacy ulegają ciągłemu pogorszeniu. Kolejne rządy dokonują coraz ostrzejszych cięć wydatków socjalnych, co uderza w najuboższych, często pozbawiając ich środków do życia, a jednocześnie zwiększa przywileje najbogatszych. Ograniczają lub prywatyzują usługi publiczne i uprawnienia emerytalne milionów z nas. Coraz bardziej ograniczają możliwości korzystania z takich podstawowych i niezbywalnych praw, jak prawo do ochrony zdrowia, edukacji, komunikacji publicznej, mieszkania.
Interesy ludzi pracy są sprzeczne z interesami kapitału, który dąży do maksymalizacji swoich zysków kosztem potrzeb społeczeństwa. Ich interesy powinny mieć priorytet nad interesami wielkiego biznesu, właścicieli i zarządców prywatnych majątków. Prawo własności nie może nikomu dawać prawa do pozbawiania innych środków utrzymania, wynagrodzenia, miejsca pracy, dachu nad głową czy opieki zdrowotnej. Nie może być ważniejsze niż prawo do życia lub pracy.
Prywatni właściciele i posiadacze nie mogą likwidować tysięcy miejsc pracy i pozbawiać tysięcy rodzin środków utrzymania tylko dlatego, że w swoim mniemaniu osiągają nie dość wysokie zyski lub dlatego, że nie udały im się ryzykowne spekulacje finansowe czy przegrali wielkie sumy w kasynowym kapitalizmie.
Niedopuszczalne jest zwalnianie pracowników przez firmy, które jednocześnie wypłacają swoim akcjonariuszom dywidendy. Niedopuszczalne jest masowe zwalnianie pracowników po to, aby dla maksymalizacji zysków zastępować ich pracownikami zatrudnionymi na umowach pozakodeksowych lub pracownikami tymczasowymi.
Nie uznajemy takiego prawa własności, które pozwala podejmować decyzje niszczące miejsca pracy i życie tysięcy z nas.
O naszym życiu i losie nie może decydować ani rynek, ani wielki biznes, ani elita polityczna. Prawdziwa demokracja nie polega na tym, że raz na kilka lat obywatele wybierają posłów i radnych. Obecnie wybierani posłowie nie realizują swoich obietnic wyborczych, a społeczeństwo nie ma możliwości, aby ich do tego zmusić.
Nie ma demokracji, gdy żadna partia parlamentarna nie reprezentuje interesów świata pracy, choć stanowi on przytłaczającą większość społeczeństwa, a wszystkie te partie reprezentują interesy pracodawców, którzy stanowią znikomą mniejszość społeczeństwa. Nie ma demokracji, gdy przytłaczająca większość społeczeństwa sprzeciwia się udziałowi Polski w cudzych wojnach prowadzonych z innymi narodami, a wszystkie partie parlamentarne popierają udział w tych wojnach i legitymują rząd, który angażuje w nie nasz kraj. Jednocześnie to samo społeczeństwo, któremu odmawia się zabezpieczeń socjalnych, zmuszane jest do ponoszenia ogromnych kosztów wojen, w których nie chce uczestniczyć.
O co walczymy
Sprzeciwiamy się prywatyzacji majątku społecznego, która jest korzystna dla garstki bogaczy, a szkodliwa dla przytłaczającej większości społeczeństwa. Walczymy o prawo każdego człowieka do godnego, stabilnego życia, w którym praca jest właściwie wynagradzana, a państwo i demokratyczne instytucje pełnią aktywna rolę w gospodarce, reprezentując interesy pracowników, a nie biznesmenów i posiadaczy.
Polska, jakiej pragniemy, to kraj, w którym nie ma bezrobocia, bezdomności, głodowych pensji, wyzysku ani żadnych form wykluczenia. Naszą bronią jest solidarność ludzi pracy i solidarność ruchu pracowniczego z innymi grupami społecznymi padającymi ofiarą obecnego systemu i mającymi zbieżne interesy, które prędzej czy później sprawią, że wspólnie staną do walki z obecnym systemem.
Dziś ludzie pracy to nie tylko robotnicy stojący przy maszynie. To ogół pracowników najemnych, ludzi kultury i nauki, studentów, doktorantów, urzędników, osób zmuszonych do samozatrudnienia, emerytów, rencistów, bezrobotnych, bezdomnych i skazanych przez obecny system na wszelkiego rodzaju wykluczenie, a nawet wielu ludzi wolnych zawodów. We wspólnej walce razem powinniśmy przeciwstawić się wyzyskowi i jego skutkom.
Zasada solidarności stosuje się również do ludzi pracy z innych krajów. Jesteśmy z nimi solidarni w obronie praw pracowniczych i warunków pracy, w walce z wyzyskiem. Razem powinniśmy domagać się ochrony naszych miejsc pracy, wspólnej europejskiej polityki zatrudnienia chroniącej miejsca pracy, systemu emerytalnego opartego na zasadach solidarności pokoleń, dostępności usług publicznych dla wszystkich, europejskiej płacy minimalnej, europejskiego kodeksu pracy.
Zarówno nagromadzone bogactwa, jak i procesy społeczne, ekonomiczne i technologiczne, które niesie przyszłość, powinny służyć zaspokajaniu potrzeb i aspiracji człowieka. Sprawiedliwy podział bogactw oraz obecny poziom wiedzy i techniki pozwalają zaspokoić podstawowe potrzeby każdej istoty ludzkiej na Ziemi i zlikwidować głód, biedę, bezrobocie i wykluczenie społeczne. Bogactwo społeczeństwa tworzą ludzie pracy, a nie biznesmeni, prywatni właściciele, akcjonariusze banków i wielkich korporacji. Dlatego to właśnie ludzie pracy powinni sprawować kontrolę społeczną nad działalnością przedsiębiorstw i instytucji finansowych, usługami publicznymi, edukacją, ochroną zdrowia, systemem emerytalnym i ogółem ubezpieczeń społecznych, odgrywać aktywną rolę w sferze zarządzania w tych wszystkich dziedzinach oraz uczestniczyć w demokratycznym planowaniu rozwoju społeczno-gospodarczego i kulturalnego całego kraju.
Decyzje o kierunkach rozwoju społeczno-gospodarczego i kulturalnego, o sposobie podziału i wykorzystaniu dochodu narodowego powinny zapadać demokratycznie, przy jak najszerszym udziale świata pracy i całego społeczeństwa, a nie za jego plecami lub w wąskich gremiach zawodowych polityków. Każdy powinien mieć prawo do udziału w podejmowaniu takich decyzji. Wymaga to budowy systemu instytucji demokratycznych, łączących demokrację przedstawicielską z możliwie jak najszerszą demokracją bezpośrednią, na wszystkich szczeblach zarządzania życiem społecznym, aż po zakład pracy, uczelnię i osiedle.
Przypominamy, że takie właśnie były postulaty wysuwane przez pierwszą "Solidarność" w 1980-81 r. i na tym polegały popierane przez nią idee samorządności pracowniczej w przedsiębiorstwie społecznym. Program uchwalony przez I Krajowy Zjazd Delegatów NSZZ "Solidarność" głosił: "Podstawową jednostką organizacyjną gospodarki powinno stać się przedsiębiorstwo społeczne, którym zarządza załoga reprezentowana przez radę pracowniczą, a operatywnie kieruje dyrektor, powoływany drogą konkursu przez radę i przez nią też odwoływany." "Autentyczny samorząd pracowniczy będzie podstawą Samorządnej Rzeczypospolitej."
Miliony robotników wspieranych przez inteligencję nie walczyły wówczas o kapitalizm, lecz o sprawiedliwy społecznie system oparty na zasadach solidarności społecznej i podmiotowości człowieka.
W dążeniu do zmiany społecznej niezbędne jest zaangażowanie kobiet z rozmaitych środowisk społecznych i zawodowych. Kobiety powinny walczyć z niesprawiedliwością, wyzyskiem, wojnami wspólnie i na równych zasadach z mężczyznami. Konieczne jest uczestnictwo kobiet w organizacjach i ruchach społecznych. Dążymy do społeczeństwa, w którym wszystkie stosunki międzyludzkie oparte są na partnerstwie, równości i wzajemnym szacunku.
Alternatywą dla kapitalizmu i chaosu kryzysu ekonomicznego jest uspołecznienie sektorów gospodarki i instytucji o kluczowym znaczeniu dla rozwoju kraju i zaspokajania potrzeb społecznych. Tylko na tej podstawie może rozwijać się samorządność pracownicza. W dobie kryzysu, zamykania zakładów pracy i prywatyzacji usług publicznych, realizacja takiej alternatywy dla gospodarki rynkowej jest pilnym zadaniem świata pracy.
Przyłącz się!
Jesteśmy częścią autentycznego ruchu społecznego. Chcemy zjednoczyć tych wszystkich, którzy pragną lepszego życia w Polsce i na świecie - tak, aby wszyscy byli sobie równi i aby każdy mógł w pełni korzystać ze wszystkich zagwarantowanych mu praw socjalnych i wolności obywatelskich. Dlatego dziś wzywamy wszystkich do działania.
Wieloletni brak właściwej reprezentacji interesów ludzi pracy, stagnacja i defensywna postawa ruchu związkowego i ruchów społecznych oraz popieranie przezeń partii nie stojących po stronie pracy, lecz po stronie kapitału, doprowadziły do nieskrępowanej realizacji reform neoliberalnych, zawłaszczenia państwa i upartyjnienia jego instytucji. Większość społeczeństwa zepchnięto w obszar biedy, bezrobocia, różnych form wykluczenia i braku szans na lepsze życie.
Zmienimy to razem!
ZAPEWNE BRONI SIĘ SAM. A MOŻE ZNAJDĄ SIĘ JEGO OBROŃCY. ZAPRASZAMY DO DYSKUSJI.
Pełnomocnikiem wyborczym Ziętka jest Janusz Stefan ANIOŁ, finansowym - Andrzej CHYŁEK.
to może są krytycy? Do odważnych świat należy. W "innym świecie" możliwy jest nawet "kapitalizm z ludzką twarzą" made in PPP.
Napieralski nie.
nie jest prawdziwym lewicowcem?
Krytyków znów nie dopuszczają do głosu, a wazeliniarze mają już chyba dość kompromitacji?
Jeśli jednak Ziętek będzie potrzebował podpisów, w miarę swoich skromnych możliwości, mogę pomóc. Trzymam kciuki. Niech na 22 kandydatów lewica przedstawi przynajmniej dwóch.
Nie masz racji, sierpie, chłopcy po prostu na drugie imię mają "skromność", zwłaszcza ci z nieoficjalnej młodzieżówki PPP, zwanej "Władzą Rad". Nie chwalą się nawet, że wyprzedzili kampanię "swojego" kandydata na prezydenta o "zieloną mile". Nic dziwnego, że teraz mają zadyszkę. Potrzebny im "wiater z zadu", bo jeszcze im się ceski film urwie. Ban by się przydał, nieprawdaż, subkomendancie uno-Rumburaku i ty Andrzeju Warzęcho. Tu wasza władza nie sięga. Jesteście w kropce. Zbierajcie dalej podpisy. Wasze 100 tysięcy nie warte jednego - WSZYSCY ZA JEDNEGO!!!
ja będę fedrować, Wy o tym pisać.
Ok?
.
i znów zaczyna się chora jazda.
jeszcze Wam się nie znudziło ???
startuje , to jego sprawa.
Ja idę na wybory i skreślam ich Wszystkich, tak wszystkich ,bo są siebie warci.
jeszcze długo ten kraj nie nie będzie miał jakiegoś wielkiego autorytetu, no chyba żeby brać pod uwagę JP II, Mp3 lub MPEG4, no to co innego.
Pozdrawiam i jak się wam nie znudziło to dajcie upust swej nienawistnej grafomanii( chociaż, komu to służy ???)
no pasaran, spasował. GPR wypada?
swoj glos pomimo ze sercem blizej mi do PPS-u.prawdziwa lewica powina trzymac sie jednak razem.to moje zdanie
BB: w czym dacie sami sobie radę? Bo jak na razie z waszej obecnej działalności lewicowej kojarzę tylko trollowanie na lewicy.pl :)
Zwracam uwagę na ciekawą sytuację - co w tej sytuacji zrobi kierownictwo MS? Poprze Napieralskiego? Zbojkotuje wybory? Tak pytam z ciekawości.
Hmm, jeszcze ciekawiej z "ATTAC" Polska - kiedyś, jak nie byli mikro, do wszystkich kandydatów kierowali różne pytania. Teraz chyba tego nie zrobią, bo wyszłoby, że najbliższy ich poglądom jest Ziętek.
Swoją drogą po laurce Przemka Prękiela o Napieralskim, wydaje mi się, że polscy młodzi lewicowcy już są zmęczeni męczącą działalnością internetową - wolą wybrać "mniejsze zło, jak Napieralskiego czy Kaczora. To nieładnie tak przed trzydziestką wpadać w kalosze oportunizmu :)
laurki to bardzo interesująca sprawa. Ale ale! Nie tylko Napieralski laurkę dostał...
"Komunikat: Bogusław Ziętek kandydatem na prezydenta
Komitet Wyborczy Polska Partia Pracy – „Sierpień 80” informuje, iż w dniu 25 kwietnia 2010 r. zgłosiliśmy w Państwowej Komisji Wyborczej kandydaturę Bogusława Ziętka w wyborach na urząd Prezydenta RP.
(...)
Niewątpliwie numer jeden wśród związkowców. Najbardziej wpływowy i wyrazisty przedstawiciel ruchu pracowniczego. (...) Ziętek jak widać, to nie zwykły związkowy watażka, ale niezwykle inteligentny i charyzmatycznym przywódca. Mówi pewnie i obrazowo, celnie trafiając przeciwników."
Tak, więc... Pogratulować Ziętkowi oddanych współpracowników :) A w wyborach skreślić wszystkich.
Zawiercie popiera Ziętka !!! :)
...i wyjdzie jak zawsze :) Można Ziętka lubić, albo nie, ale na lewicy jest jedyny - bo czy na poważnie ktoś traktuje lewicowy zwrot SLD?, który to już raz, bo tyle tych zwrotów robili przed wyborami, że chyba wrócili do punktu wyjścia :)
Nie chodzi o laurkę wobec Ziętka, tylko zwykłą ocenę sytuacji. Przecież skoro głos na Napieralskiego i tak będzie "zmarnowany", bo zbyt w wyborach nie podskoczy, to chyba lepiej "zmarnować" swój głos na Ziętka. Wynik procentowy Napieralskiego w tą czy w inną nic nie zmieni, a przy Ziętku to może być już coś. Może powoli wykrystalizuje się pole dla lewicy - powiedzmy - społecznej? Przy czym chyba wszyscy zdają sobie sprawę, że gra toczy się o głosy ludzi w realnym świecie, a nie na naszym niszowym forum :)
Ale nie wiem jakiego jest herbu, ani czy lubi z rodziną wyrabiać pierogi przed świętami
A może co gorsza jest homoseksualistą?
Podpisano
Przeciętny Polak
jakieś 0,1...
?
Nie lepiej, bo Ziętek łamie prawa pracownicze a Napieralski nie!
Ty "oportunista z zasadami", jak sam mówisz o sobie, prawisz jeszcze innym morały?
Zastanów się, co robisz?
Ty wciąż tak porządny od trzydziestu lat
innym twym kolegom dawno wianek spadł
zastanów się, co robisz...2x
Ty nigdy nie pijesz od trzydziestu lat
innych w twoim wieku czysty trafił szlag
zastanów się, co robisz...2x
Ty ciężko pracujesz od trzydziestu lat
inni nie pracując robią większy szmal
zastanów się, co robisz...2x
Ty nigdy nie skłamałeś od trzydziestu lat
inni na oszustwie zbudowali świat
zastanów się, co robisz...2x
Ty wierny swym ideom od trzydziestu lat
inni je zmieniają, gdy zawieje wiatr
zastanów się, co robisz...2x itd.
Nie prawda, ładnie cię idealizujemy?
Teraz to mi zamieszaliĹcie w gĹowie...
ale ZAGĹOSUJÄ NA ZIÄTKA, wyróşnienie dajÄ Napieralskiemu i Lepperowi (nie wiem czemu na lewica.pl chyba bojkotowany).
Druga runda... czekam na merytoryczne wypowiedzi...bo sam nie wiem, Kaczor czy Komor???
Za "dużo wymagacie". Po pierwsze "należy tylko robić". "Krytyka jest zbędna". Tym bardziej różnych wodzów czy innych "maximo liderów".
tylko co z tego. nie przekroczy nawet marginesu bledu statystycznego. w polityce najwazniejszy jest cel. a jakim to celem jest poparcie politycznego planktonu?
Co takiego lewicowego jest w synu Gierka? Najśmieszniejsze jest to iż kpiący często tutaj z epoki gierkowskiej, sumienie narodu, stał się nagle tak przekonany, wręcz pewny "lewicowości", Edwarda.
W jednym z wywiadów w nieboszczce - Trybunie Robotniczej, Adam Gierek wyznał iż do PZPR w latach 70-tych weszło tak wielu karierowiczów jakich wysyłano na stypendia opłacane przez tzw. niezależne fundacje.
Zapewne jego ojciec, o tym "w ogóle nie zdawał sobie sprawy".
Adam Gierek poza tym iż ma dość powszechnie znane nazwisko niczym specjalnym się nie wykazał.
Józef Oleksy też poparł Kaczyńskiego. Najzabawniejsze jak ten sam "lewicowy" Oleksy wielokrotnie w różnych wywiadach dawał do zrozumienia jak "porządna, umiarkowana lewica" (w stylu Sławoja Leszka "flaszki" Głódzia) powinna uznać "zwycięstwo kapitalizmu i liberalnej-demokracji".
budowanie lewicy - powiedzmy - spoĹecznej nie dokona siÄ rÄkami kogoĹ kto nie szanuje prawa pracy...
popiera Komorowskiego
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Cimoszewicz-J.-Kaczynski-jest-gotow-podpalic-Polske,wid,12214439,wiadomosc.html?ticaid=1a110
Przedmówca pisze: "...bo czy na poważnie ktoś traktuje lewicowy zwrot SLD?..."
Parafrazując jego słowa: ...bo czy na poważnie ktoś traktuje lewicowy zwrot PPP?
Swoją świętoszkowatością, Darku, przykrywacie wywyższanie się i zwykłą pogardę dla "maluczkich". Odmienne poglądy czy pozycje polityczne, dla takich jak ty to tylko "trollowanie". Nie od dziś taki jest wasz stosunek do dyskusji programowych i politycznych. Nigdy nie ma na to chęci, ani czasu. Ciągle ta propaganda, propaganda i propaganda - prymitywna zresztą. I wciskanie kitu.
rejestracji komitetu wyborczego Bogusława Ziętka faktu tego nie odnotowała jeszcze "administracja strony internetowej" Organizacji Młodzieżowej Polskiej Partii Pracy, nie mówiąc już o Grupie na rzecz Partii Robotniczej.
kandydata lewicy, antyimperialistycznej i antykapitalistycznej, głosowałaby cała klasa pracownicza. Niestety, ma ona świadomość fałszywą, zdominowaną przez żałobne rytuały śmierci. Poddajmy klasę pracowniczą psychoanalizie, a na pewno wygramy.
Nie trzeba dodawać, że skrzynką z przydatnymi narzędziami do psychoanalizy jest Zizek.
Ile jeszcze startów z wynikiem rzędu 0,5% potrzeba doradcom Zietka, żeby zrezygnowali z beznadziejnych prób politycznego zaistnienia?
- nudne są te przedwyborcze ekscytacje Ziętkiem. Przecież dość szybko wyjdzie szydło z worka, głos zostaną policzone i zważone zasługi. Czy są jakieś przesłanki, by było inaczej niż zwykle,gdy więcej było głosów zebranych pod listami niż oddanych na kandydata? Czy znowu mamy uwierzyć w cud?
Od wyborów europejskich aktywność PPP i jej lidera maximo była mizerna, niewiele zdarzeń (wyjąwszy zapowiedzi i oświadczenia) można wyliczyć nawet tu, na tej stronie. A które z nich mają jakąkolwiek doniosłość społeczną i które utrwaliły się w świadomości społecznej Polek i Polaków? Ziętek przedstawiany jest w mediach zawsze z przydługim komentarzem, co oznacza, że widz, czytelnik czy słuchacz nie ma potrzeby go znać.
Jako znawcy kroniki towarzyskiej możemy się zastanawiać, dlaczego BZ wybrał ostatnio pogrzeb Szmajdzińskego a nie Walentynowicz (jakoś nie pamiętam wiekopomnego udziału tego gentlemana-agresora w Sierpniu 1980, ale widocznie skleroza mnie zżera. Może ZMKowalewski coś przypomni, czy Szmajdziński to ten gość z Wrocławia, co trzymał z Piniorem kasę Regionu i prowadził 'linię fabryk'?) lecz dla normalsów to wydarzenie równie nieistotne co niezauważalne. Właściwym komentarzem ze strony lewicy.pl byłoby zorganizowanie konkursu - z cennymi nagrodami rzeczowymi dla osoby, która wskaże liczbę najbardziej zbliżoną do wyniku wyborczego pana Ziętka.
Myślę, że proletariat poprze tylko takiego kandydata, który twardo postawi sprawę bezwarunkowej obrony zdeformowanych państw robotniczych na Kubie i w Korei Północnej
Pozostali znają się na polityce jak trepy na salonach !
Tak w skrócie można by ująć każdy, nie tylko lewicowy, program populistyczny. Również Manifest Polskiej Partii Pracy - "Sierpień 80". Ale ten ma swoją specyfikę.
Duzi chłopcy najwyraźniej starają się wciągnąć "szerokie rzesze pracownicze", "szeroko pojęty ruch pracowniczy", a nawet "każdego człowieka" z osobna w wąskie, sekciarskie ramy organizacyjne partyjnej emanacji mniejszościowego związku zawodowego. Zapewniając "wszystkich", że leży im na sercu "wyzwolenie wszystkich od ucisku i wyzysku". Populistyczne powołanie się na "zwykłych ludzi" i ideę "solidaryzmu społecznego", osadzoną w micie Pierwszej "Solidarności" i alterglobalizmu ma dokonać reszty. Dowieść, że "interesy ludzi pracy są sprzeczne z interesami kapitału", "wielkiego biznesu, właścicieli i zarządców prywatnych majątków".
Wrogiem tak opisanego społeczeństwa według Ziętka i PPP jest "kasynowy kapitalizm" i "TAKIE [a nie inne!] prawo własności, które pozwala podejmować decyzje niszczące miejsca pracy i życie tysięcy z nas".
A co z milionami?
Dla nich ma być ZIĘTEK - PREZYDENT WSZYSTKICH POLAKÓW, prawdziwa, najprawdziwsza demokracja, wreszcie "Polska (...) kraj, w którym nie ma bezrobocia, bezdomności, głodowych pensji, wyzysku ani żadnych form wykluczenia". Jest natomiast "solidarność ludzi pracy" i "solidarność ruchu pracowniczego z innymi grupami społecznymi padającymi ofiarą obecnego systemu i mającymi zbieżne interesy, które PRĘDZEJ CZY PÓŹNIEJ sprawią, że WSPÓLNIE staną do walki z obecnym systemem". Grup, warstw, i klas społecznych, które mają sprzeczne interesy lub są beneficjentami tego systemu autorzy Manifestu PPP nie zauważają.
Analizę klasową społeczeństwa polskiego a.d. 2010 zastępuje alterglobalistyczne wyznanie wiary, które podobno reprezentuje sobą wyższy stopień marksizmu a la "Inprekor" 1981, godny redakcji "Dalej!" i "Pracowniczej Demokracji": "Dziś ludzie pracy to nie tylko robotnicy stojący przy maszynie. To ogół pracowników najemnych, ludzi kultury i nauki, studentów, doktorantów, urzędników, osób zmuszonych do samozatrudnienia, emerytów, rencistów, bezrobotnych, bezdomnych i skazanych przez obecny system na wszelkiego rodzaju wykluczenie, a nawet wielu ludzi wolnych zawodów".
Wszystkich tych ludzi zjednoczyć ma MIT PIERWSZEJ "SOLIDARNOŚCI", "wspólna walka", "wspólna europejska polityka", Program I Zjazdu "Solidarności", znany pod nazwą "Samorządnej Rzeczypospolitej", który nie wiadomo czemu ma być jeszcze "ALTERNATYWĄ DLA KAPITALIZMU", wręcz programem przejściowym do "uspołecznienia sektorów gospodarki i instytucji o kluczowym znaczeniu dla rozwoju kraju i zaspokajania potrzeb społecznych".
GIT TO KIT.
Szkopuł w tym, że Ziętek pali szlugi i mosty z LGBT.
polskie nazwiska się ODMIENIAJĄ (przez przypadki).
Że jeśli Napieralski, Kaczyński, Pawlak, uzyskają kiepskie wyniki w wyborach, to zostaną przez swoje partie rozliczeni i zweryfikowani. Takie są zasady w partiach, które zachowują minimum wewnętrznej demokracji. Dlatego taki start jest ryzykiem dla kandydata.
Czy dotyczy to też PPP? W wyborach prezydenckich głosuje się na człowieka. Wynik jaki uzyska jest wynikiem jego osobistego poparcia. nie można za ten wynik zrzucić odpowiedzialności na partie czy inne osoby. Zły wynik kandydata, to jego osobista porażka i jeśli sam nie zrezygnuje, to z funkcji powinien być usunięty - oczywiście w partiach o minimum wewnętrznej demokracji. Czy można w PPP oczekiwać, że wynik Ziętka poniżej 1% stanie się powodem do zmiany na funkcji przewodniczącego? Czekam na taką deklarację, po której mógłbym dopiero nabrać szacunku dla tej, w moim odczuciu, najmniej demokratycznej partii w naszym kraju. Stać Was na to? Jak nie to naprawdę dajcie sobie spokój z polityką. Będziecie mieli tylko takiego swojego Korwina, wiecznie przegranego kandydata.
odpowiadam: tak, ja. Jesteś usatysfakcjonowany?
na Polskim Prawie Pracy (PPP) prawie nikt...
za to na kangurach Przewodniczący WZZ "S80"...
.
Widzę, że od lat się jednak na lewica.pl nie zmienia. 12841 postów ABCD. słownie dwanaście tysięcy osiemset czterdzieści jeden. Ciekawi mnie trochę jak tow. Jacek Zychowicz zarabia, może ma zamożną rodzinę jak inny znany lewicowiec, a może ogromną podzielność uwagi? Tak czy inaczej zazdroszczę możliwości spędzania czasu na internetowych przekomarzaniach.
Cóż można powiedzieć w takiej sytuacji jak ktoś uważa, jak ABCD, premiera rządu, w którym ministrem finansów była Zyta Gilowska, jak również przewijał się korytarzami Radosław Sikorski członek Amerykańskiego Instytutu Przedsiębiorczości za lewicowca to mu współczuje. Podejrzewam, że uważa, że narodowy socjalizm to też był socjalizm. Niezależnie od tego ilu trockistów pojawia się u Ziętka na salonie, to i tak wolę go od Napieralskiego, że nie wspomnę już o Kaczyńskim. Sorry.
podobnie jak zwolennicy Korwin-Mikkego, są bardzo aktywni. W Internecie. I jedynie tu osiągają wielkie sukcesy, rozpalają wielkie nadzieje i toczą wielkie bitwy. A kończy się na 0,7%.
Kórwin miał już osiąg 2,4% - w 1995r.
A od roku nie dyryguje UPR...
.
witam.
nie wiem czy GPR spasował, wiem ,że Ja nie zamierzam na Ziętka głosować i zamierzam skreślić wszystkich kandydatów.
nie mam zamiaru marnować swojego głosu oddając go na tego czy innego kandydata,a tak w ogóle BB to piszę li tylko w imieniu swoim ,nie GPR-u więc proszę nie sugeruj ,ze jest inaczej.
chę wierzyć, że mantrę, iż PiS pod względem ekonomicznym jest neoliberalny, czyli niewiele różni się od PO, głosisz tylko z naiwności.
Jesli tak, to zastanów się nad tym, że uratowanie mediów publicznych przed atakiem PO (i korporacji mediów komercyjnych) zwdzięczamy prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu.
Drobny to przykład, że dla skutecznego przeciwstawienia się neoliberalizmowi PiS i Kaczyńscy zrobili 1000 razy więcej niż specjaliści od rajcowania o stosunku Programu Przejściowego do dzieł Marksa, powstałych po - wykrytym przez Althussera - "przełomie epistemologicznym". I, oczywiście, niż wszyscy "polscy Chavezowie" razem wzięci.
Ty sie chyba uwziełas na Bogusia dajże mu spokój.
On teraz ma tyle na głowie w związku z tak wyjątkowa krutka kampania.
Lepiej by było abys go przytuliła do piersi powiedziała mu kilka ciepłych i optymistycznych słów...
Postaraj się być w jego sytuacji?
Dla niewtajemniczonych pewną niespodzianką może być bliźniacza treść Deklaracji programowej PPP - "Sierpień 80" i Uchwały programowej IV Zjazdu WZZ "Sierpień 80". Skoro jednak jest tylko jeden Podwójny Przewodniczący, nie ma się czemu dziwić, że to orzeł dwugłowy.
Ale to jeszcze nie powód, by nazywać chadeków lewicą. Jestem ciekaw, czy rzeczywiście nie zdajesz sobie sprawy z tych "niuansów", czy może po prostu świadomie siejesz dezinformację. Bo nie wszystko, co nie jest liberalne jest od razu lewicowe. Korporacyjne media szerzą właśnie taką propagandę, nazywając PiS "socjalistami" po to właśnie, by prawdziwi socjaliści pozostali na marginesie. Bo tacy "socjaliści" jak PiS w żadnym razie nie zagrażają łupom i przywilejom garstki złodziei z Lewiatana.
Kampania wyjątkowo krótka podobnie jak rozum niektórych.
Jak mam się znaleźć w Ziętka sytuacji? Żartujesz? W mojej sytuacji mogę porządny kotlet usmażyć, bo na tym się znam i mam na tyle rozumu, by nie łapać trzech srok za ogon, a czwartą na saksy na Antypody wysyłać. Zajmuję się tym co potrafię, a nie wygłupiam na pół Polski i resztę Australii...
.
Przepraszamy cię, no pasaranie, ale jeszcze niedawno wasz lider, Nimrod, sugerował, że GPR-owców obowiązuje dyscyplina partyjna. W takim razie należy to włożyć między bajki i bajanie czy bujanie.
Niemniej fakt faktem - GPR milczy i w tej sprawie.
Ja go przytulę. Nie przejmuj się Boguś, te procesy się w końcu skończą. Wystawisz tylko prawdziwe świadectwo pracy, wypłacisz ekwiwalenty za nieudzielane urlopy i schluss. Pociesz się, że roboli udupiłeś, a Ty nadal jesteś podwójnym przewodniczącym! Przed Tobą przyszłość mglista i grząska, ale zawsze to przyszłość na nieusuwalnym tronie!
Nie "przełomie" tylko "cięciu".
To może i Ziętek jak przestanie kierować PPP dostanie nawet 1,1%?
Zachwyty Jadwigi Staniszkis nad ławką kadrową PiSu:
"ławka jest długa i imponująca. Kilka tylko nazwisk (z góry przepraszam za niewymienionych!). Polityka zagraniczna: Kowal kierunek wschodni, Szczerski z UJ Unia, Szymański eurodeputowany, "Przegląd Międzynarodowy" globalizacja, Marek Cichocki Niemcy. Gospodarka: Poncyljusz (poseł, przedsiębiorca, radykalna deregulacja)"
http://wiadomosci.wp.pl/kat,91682,title,Taki-bedzie-nowy-mlody-PiS,wid,12217323,felieton.html
Wklejam ten fragment dzisiaj w kilku miejscach będąc ciekawym reakcji. Skomentujesz?
Wystarczy wejść na obywatel.salon24.pl. Tam obywatele hagiografowie Ci już wytłumaczą, że kaczyzm to najwyższe stadium lewicowości.
posty przeciwko Ziętkowi, to aż mam ochotę na niego zagłosować. Cokolwiek ten człowiek by nie zrobił to byłby przez niektórych na lewica.pl nadal oskarżany jednocześnie o
a) oportunizm
b) radykalizm i populizm
c) bycie mało wyrazistym
d) wodzowstwo
e) popieranie trockistów
f) popieranie kapitalistów
g) mainstreamowosc
h) niszowość
Ja tam cieszę się, że ktoś taki jak Ziętek istnieje, lepszy Ziętek niż głosowanie na Jarosława Kaczyńskiego i straszenie ciągle PO
PO i PIS niczym się nie różnią, PIS mówi o solidarności, ale nic nie robi by to hasło realizować
Większość polityków PIS mogłoby równie dobrze wstąpić do PO i na odwrót, dzielą ich głównie temperamenty, taktyka i pewne niewielkie zaszłości historyczne, które wyolbrzymiać mogą jedynie prawicowi histerycy i historycy z IPN
W życiu nie oddałbym głosu na Kaczyńskiego, po prostu argument że nie jest on Tuskiem ani Komorowskim, to za mało by chciało mi się wrzucić kartę do urny
Trochę racji w tym co piszesz jest. Trochę. Bo równie dobrze można zapytać co różni te wszystkie "radykalnie lewicowe" sekty jeśli nie tylko ambicje ich wodzów?
Powinny razem współpracować. NIe współpracują przede wszystkim z powodu takich ludzi jak Ziętek, który musi innych zwalczać, wchłaniać, niszczyć, bo konkurencji z tymi innymi, z racji wad przyrodzonych, nie byłby w stanie sprostać i choćby taki Ikonowicz natychmiast by go wygryzł. Bo ten, choc moze nie do końca udolny, to przebojowy, charyzmatyczny, elokwentny i inteligentny.
Zietek jest hamulcowym lewicy. I czym prędzej zniknie ze sceny, tym lepiej dla lewicy. Poza tym on nie ma już moralnego prawa do reprezentowania kogokolwiek, prócz biurokratów. Na pewno zaś nie pracowników.
rzecz w tym, że "prawdziwi socjaliści" nie zagrożą Lewiatanowi, bo nikt ich nie popiera i nie poprze. Ich poglądy - to w naszych warunkach totalna egzotyka.
Co gorsza, w sytuacji konfliktu zawsze dadzą się wykorzystać liberalnemu establishmentowi jako harcownicy. Wystarczy krzyknąć: towarzysze, wszystkie ręce na pokład - do walki z kaczyzmem, "Romanorydzami" itd.
że PiS i PO się niczym nie różnią, służy do neutralizowania naiwnej lewicy. Krytycznie popierając PiS, lewica ta mogłaby coś zdziałać w polityce. A uznając że PiS jest równie zły (niewiele lepszy, jeszcze gorszy) jak PO skazuje się ona na głoszenie księżycowych haseł w warunkach niszowej wegetacji.
takie decyzje jak "skreślam wszystkich". Tez tak kiedyś zrobiłem... ale niestety żadnego efektu nie uzyskałem. Oni i tak się wybrali beze mnie.
Dlatego ja postawię krzyżyk przy jednym, w moim mniemaniu najmniej szkodliwym, a moze nawet (jak bóg da) cos zyskam?
bez wątpienia hagiografowie Lecha Kaczyńskiego są w stanie wykazać, że był on bardziej lewicowy niż prezentowany przez innych hagiografów niejaki Podrzycki, kumpel Le Pena.
praktycznie wszyscy lewacy darzą szacunkiem. Stąd moje pytanie do derwisza.
To na kogo w końcu głosują prawdziwi lewicowcy: na Komorowskiego jak Cimoszewicz, na Olechowskiego jak Borowski i Nałęcz, czy na Napieralskiego jak Kwaśniewski i Miller?
Mimo wszystko obawiam się że w drugiej turze mnie to czeka...
"tak?
Przedmówca pisze: "...bo czy na poważnie ktoś traktuje lewicowy zwrot SLD?..."
Parafrazując jego słowa: ...bo czy na poważnie ktoś traktuje lewicowy zwrot PPP?
autor: pk, data nadania: 2010-04-28 07:26:58, suma postów tego autora: 225"
Na poważnie traktował zwrot PPP attac polska i jego przedstawiciel PK prowadząc kilkutnią współpracę z PPP. Chyba że nie traktował i palił głupa?
Czy ktoś wie gdzie zbierają podpisy dla Ziętka
?
autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2010-04-27 22:08:04, suma postów tego autora: 3020
W Warszawie Al. Wyzwolenia 18 lok 33 w godzinach od 13 do 21. Jak chcesz gdzieś indziej podpisać to podaj miasto postaram się napisac.
Mówi się Że jeśli Napieralski, Kaczyński, Pawlak, uzyskają kiepskie wyniki w wyborach, to zostaną przez swoje partie rozliczeni i zweryfikowani. Takie są zasady w partiach, które zachowują minimum wewnętrznej demokracji. Dlatego taki start jest ryzykiem dla kandydata.
autor: Sierp i Młot
TAK, oczywiście PSL rozliczy Pawlaka a PiS Kaczyńskiego! Bo tam nie ma wodzostwa jak w PPP. Zwłaszcza PiS wybierze nowego lidera a Kaczyńskiego wyślą na moczarowe wakacje na szefa struktur do Wąwolnicy.
Na polityce zna się każdy... na Polskim Prawie Pracy (PPP) prawie nikt...za to na kangurach Przewodniczący WZZ "S80"...
autor: Hyjdla
Żebyś wiedziała. W ciągu tego tygodnia paru osobom w kwestii prawa pracy pomogliśmy, ciekawe która partia więcej.
Zajmuję się tym co potrafię, a nie wygłupiam na pół Polski i resztę Australii...
autor: Hyjdla
Masz rację to co robi Ziętek i Sierpień 80 to żenada. To żenada że pomaga się dotrzeć górnikom z Polski do australijskiego rynku pracy (jeśli w świetle artykułu wklejonego przez BB zarabiali by tam około 5 tys. tygodniwo) i robi się to zgodnie z prawem w porozumieniu z australijskimi władzami (jeśli w świetle w/w artkykułu za robotę na czarno sam robiący na czarno może zapłacić 20 tys.).
W świetle tych faktów to jest żenujące! Skandaliczne!
Zietek jest hamulcowym lewicy. I czym prędzej zniknie ze sceny, tym lepiej dla lewicy. Poza tym on nie ma już moralnego prawa do reprezentowania kogokolwiek, prócz biurokratów. Na pewno zaś nie pracowników.
autor: sierp_i_młot
A kto jest motornicznym?
Ps. Przepraszam za posty pod rząd ale za każdym razem coś mi się przypominało.
Rozumiem, że inteligencja Ikonowicza objawiłqa się w jego starcie z list Samoobrony, w momencie, kiedy ta, nie była już "głosem ludu" lecz wekslownią i w ogóle wszyscy wiedzieli co to za g..wno. Prawdziwy geniusz polityczny... Stwierdzenie, że Ziętek jest hamulcowym lewicy jest bardzo chwytliwe, tylko w ten sposób można powiedziec wszystko i owszystkich, konkrety poproszę, a nie epitety. Bo ja mam wrażenie, że hamulcowymi sa Młodzi Socjaliści.
To że Ziętek jest tu chłopcem do bicia dla różnej maści politycznych frustratów, internetowych rewolucjonistów i niespełnionych "wodzusiów", którzy nigdy nie osiagną choćby 1/5 tego co on, jest aż nad wyraz oczywiste. Nie ustają w nazywaniu Ziętka, jego partii i związku "niszą", "marginesem", sami będąc marginesem najbardziej marginalnych marginesów. Inna sprawa, że nie sądzę, aby robiło to na nim jakiekolwiek wrażenie.
Ilość i intensywność ataków na Ziętka nie dowodzi wszakże jego wad, ale bardzo kiepsko świadczy o jego przeciwnikach, którzy widocznie z braku sukcesów w innych dziedzinach chcą, by chociaż ilość pomyj wylaną w komentarzach na głowę przewodniczącego można było uznać za imponującą.
Znam radykalnych lewicowców, którzy Ziętka nie lubią i się z tym nie kryją. Ale są przy tym normalnymi ludźmi, którzy z podsrywania PPP nie zrobili sobie sposobu na życie.
realny wybór? PO- PIS standardowo jak za oceanem wybór między pepsi a coca-colą...
tym razem nie popełnię błędu z 2005... tak dałem się (w II turze) zwieść retoryką "społecznego solidaryzmu", pod maską którego chował się katolicko-narodowy nadęciak, co to każe latać polskim lotnikom na drzwiach od
stodoły (z wiadomym skutkiem),tym razem skansenowo-parafialny, chociaż
dzisiaj bardzo obolały Brat, nie ma co liczyć na złapanie mnie i bliskich na "prospołeczną" przynętę...
dlatego wspieram Andrzeja Leppera jako ciągle jedyną rozpoznawalną (bardziej od Ziętka) ludową możliwość stawienia czoła oligarchicznemu salonowi, consensusowi medialno-polityczno-sądowo-kapitalistyczno-klerykalnemu ...
tak na przekór !
w przypadku alternatywy między coca-colą a pepsi II turę bojkotuję !
Tak, zostaliśmy oszukani, tak jak wiele innych osób, i dlatego przez jakiś czas współpracowaliśmy - nikt się tego nie wypiera. Ale jako jedni z pierwszych tą współpracę zerwaliśmy - w czerwcu 2007 roku (trzy lata temu). Mieliśmy odwagę to publicznie powiedzieć i od tej pory jesteśmy za to cały czas opluwani prze ludzi z tej grupy.
Tu fragment oświadczenia w tej sprawie (10.07.2007):
"Zarząd Attac zauważa kilka niebezpiecznych faktów, świadczących na niekorzyść wszelkich związków z organizacją według nas sprawującą kontrolę nad KPiORP, czyli Polską Partią Pracy. W wielu publikacjach podnoszone są obecnie kwestie związane z przeszłością PPP. Okazuje się, że ta partia współpracowała z organizacjami nacjonalistycznymi, w tym m.in. z Narodowym Odrodzeniem Polski (NOP) oraz francuskim Frontem Narodowym Le Pena. Związki te obejmowały wzajemne porozumienia o współpracy oraz spotkania, m.in. delegacje francuskiego Frontu Narodowego gościły na Śląsku na zaproszenie liderów PPP. Partia ta nigdy nie wydała żadnego oświadczenia, w którym odcinałaby się od swojej przeszłości. Inaczej mówiąc, padłoby na nas podejrzenie, że współpracujemy z organizacją o skrajnie prawicowym życiorysie, która przez ostatni rok przeobraziła się w partię lewicy, a jakie są jej cele i zamierzenia, nie wiemy i nie nam to oceniać.
Niestety, wiele osób w Attac o tych faktach dowiedziało się niedawno dopiero dzięki artykułowi Holgera Politta, przedstawiciela Fundacji Róży Luksemburg w Polsce, wydrukowanemu w niemieckiej prasie. Mamy prawo domniemywać, że gdybyśmy nadal współpracowali z KPiORP, odium przeszłości PPP spadłoby także na polski Attac i spowodowałoby odsunięcie się od naszego stowarzyszenia innych Attac europejskich oraz innych organizacji działających w Europejskim Forum Społecznym, w tym organizacji uczulonych na sprawy przenikania skrajnej prawicy do ruchu alterglobalistycznego.
Można wymienić i inne powody niewchodzenia przez Attac w podejrzane sojusze. Jednym jest fakt, iż w finansowanym przez WZZ „Sierpień 80” piśmie „Trybuna Robotnicza” pracownicy zatrudniani mieli być „na czarno”, bez umów o pracę, a redaktorzy współpracujący nie dostają zapłaty za wydrukowane w tym tygodniku artykuły. Jak więc mamy obdarzać zaufaniem organizacje, które „walcząc o prawa pracownicze”, same bez skrępowania je mogą łamać.
Kolejną kwestią podnoszoną przez osoby należące do Attac, a związane z innymi, niż struktury KPiORP, organizacjami, była zbyt bliska współpraca z jednym tylko związkiem zawodowym, czyli WZZ „Sierpień 80”, którego przybudówką jest PPP i jedną opcją polityczną, bowiem prawie cały KPiORP składa się w chwili obecnej z organizacji podporządkowanych PPP, gdzie wielokrotnie liderzy tych organizacji czy redakcji pism są jednocześnie członkami tej partii."
BB: czy mieliście jakiś post na forum, w którym nie atakowaliście innych? Więc rzeczywiście może mój wpis zabrzmiał paternalistycznie, ale to z przyzwyczajenia, że do was i tak nic nie trafia.
pk: oj, jeszcze nim wylądowałeś na garnuszku fundacji, PPP była cacy. Z niecierpliwością czekam na sprawozdanie finansowe ATTAC Polska na waszej stronce - ile tym razem dostałeś kasy za opluwanie innych :)
Jestem świadomy, że niewiele się różnią, ale lewica w Polsce bierze dużo większe baty niż na to zasługuje, nawet jeśli do lewicy od biedy zaliczymy SLD
Dlaczego tak się dzieje?
Głównie z braku lewicowych mainstreamowych mediów, na początku lat 90 tych powstały środowiska i gazety radykalnej prawicy, która kontestowała polityczną poprawność Michnika- te dzisiaj popierają PIS
Natomiast reszta gazet popiera PO- i ja się im nie dziwię, PO jest dla potentatów medialnych najlepszą opcją
Dodajmy do tego że lewica w Polsce nigdy nie posługiwała się argumentami natury moralnej- z wiadomych powodów, a właśnie takie argumenty najlepiej do przeciętnego człowieka trafiają
Co szkodziło SLD na przykład przehandlować swoje głosy gdy głosowało za prawem do odbierania dzieci rodzicom przez pracowników socjalnych, by wywalczyć np jednocześnie darmowe obiady w szkołach?
Przede wszystkim zaś lewica w Polsce nie może się posługiwać naczelnymi hasłami lewicy wszystkich krajów- to jest Wspólnoty i Solidarności
I nie liczyłbym na to że ,,wahadło odchyliło się tak bardzo w prawo, że nie ma gdzie iść dalej'' Prawicowa hegemonia dotyka wszelkich obszarów życia społecznego- np w domu kultury koło mnie był konkurs i wystawa prac dla dzieci pt. Zbrodnia katyńska- i 5- 7 letnie dzieci rysują enkawudzistów przystawiających ludziom lufy do głowy...
Sprężyliście się na odchodne. Najwyraźniej godzina wasza wybiła. Tyle słów bez pokrycia. Prześledźmy dyskusje internetowe, dowolne wpisy, enuncjacje programowe, oklaski i bisy. Ziętka, PPP - "Sierpień 80" i WZZ "Sierpień 80" w tej kampanii wyborczej reprezentuje TYLKO paru gości-najmitów z nowej radykalnej lewicy. Każdego można wymienić z ksywki-nicku, niektórych z imienia i nazwiska. Palców na rękach starczy. Pozostali myją Ziętkowi już nogi - w przywidywaniu, że kiedyś trzeba będzie się ruszyć.
Pospolite ruszenie ruszyło jednak w przeciwną stronę - za mitem braci Kaczyńskich. Milczącej większości nie ma i nie będzie. Elektorat Ziętka i PPP rozpłynął się w mgle pod Smoleńskiem.
1. Przecież Darek Zalega był na tzw. "garnuszku" fundacji dłuuugi czas, zmieniło się to, gdy wszedł do organizacji, której żadna fundacja, no, poza "Instytutami Schillera" nie może wspierać. A jak się to zmieniło, zaczął opluwać tych, którzy przez lata utrzymywali jego miesięcznik "Nowy Robotnik". Taka to wdzięczność.
2. Wiem, że kolega "czeka z niecierpliwością" na sprawozdania finansowe innych - nic go tak nie interesuje, jak cudze pieniądze. Może zapytamy więc o jego źródła finansowania? Przecież od lat jest na "garnuszku" Komisji Krajowej WZZ "Sierpień 80"? Czekam z niecierpliwością na kolegi sprawozdanie finansowe...
3. Słowa o płaceniu za opluwanie innych należy udowodnić - inaczej jest to publiczne zniesławienie. Kolega dziennikarz powinien o tym wiedzieć. Ale, ale - przecież kolega na związkowo-partyjnej pensji reklamuje swojego szefa i usiłuje deprecjonować jego domniemanych czy wydumanych przeciwników. To jak to jest z tym "płaceniem za opluwanie"?
Gdy Sławomir Sierakowski mówi o "obrachunkach", "śmierci polityki", "zmartwychwstałym skansenie" (zapewne nie nas mając na myśli - w tym jego zresztą wielki błąd) i "rzezi" niewiniątek:
"Jaki obrachunek własnych działań powinni przeprowadzić dziś ci, którzy nie zrobili nic, aby Polska wyrwała się z coraz silniejszych objęć PiS-u i PO? Po tygodniu powtarzania, że zginęli ludzie niezastąpieni, już wiemy, że to nieprawda. Można zamienić ich na punkty procentowe w sondażach i wyborach. Trzeba tylko wypowiedzieć zaklęcie o 'męczeńskiej śmierci', 'złożonej ofierze' i 'kontynuowaniu misji'.
Przewidywalna decyzja Jarosława Kaczyńskiego o startowaniu w wyborach prezydenckich wzmacnia szkodliwy rozwój sceny politycznej w kierunku jałowej polaryzacji na PiS i PO. Dziwna mieszanina najnowszych osiągnięć techniki marketingowej z magią mitów o spiskach, Hiobach, pozostawionych testamentach i misjach dziejowych ostatecznie wyprze jakikolwiek poważny spór o polską gospodarkę, kulturę, edukację, politykę zagraniczną i sprawy społeczne. Jeśli komuś przeszkadzało, że żyje w państwie rządzonym przez partyjny oligopol czterech wodzów mających do dyspozycji ogromne budżetu reklamowe ze skarbu państwa, to nie pocieszy go specjalnie wiadomość, że zaraz pozostanie tylko dwóch z nich. Bo między szańcem Kaczyńskiego i Tuska już giną Napieralski i Pawlak. Pozostanie tylko 'Polska Kaczora' i 'Polska obrońców przed Kaczorem'. Zamiast prawicy - tanatopolityka, zamiast lewicy - postpolityka. Zmartwychwstały skansen kontra marketing. Muzeum z duchami kontra agencja reklamowa. Wawel katyński kontra Złote Tarasy. Monarchia kontra postdemokracja.
Już trwają zapisy do obu. Zapisują się gazety, publicyści, blogerzy, byli kandydaci na prezydenta, a nawet małe partie. Nie widząc, że idą na rzeź, także swoją własną. Niektórzy potrafią nawet zmartwychwstać na chwilę, tylko po to, żeby móc raz jeszcze popełnić samobójstwo. Partia Demokratyczna deklaruje poparcie dla Bronisława Komorowskiego, w obawie przed recydywą 'IV RP'. Przecież przyczyną słabości partii i środowisk, które nie odnajdują się w dzisiejszej polityce, nie jest po prostu Jarosław Kaczyński, ale raczej polaryzacja wokół jego osoby, która go wzmacnia, a nie osłabia. Czy wszyscy znowu głupio sprzedadzą swoją tożsamość sporowi o Jarosława Kaczyńskiego?
To prawda, że po tragedii w Smoleńsku polska polityka nie będzie już taka jak wcześniej. Nie będzie jej wcale. Pozbawiona prawdziwych różnic i oparta na strachu, wyrzuca dziś za burtę ostatnich naiwnych, którzy dotąd czynnie lub biernie akceptowali jałowy spór PiS i PO.
Kaczyński już zwyciężył, bo niezależnie od tego, czy dostanie 40 czy 60 procent w wyborach prezydenckich, będzie znowu pisał scenariusze nie tylko dla swoich przyjaciół, ale także dla swoich przeciwników. Z Hiobem nie da się przecież wygrać" (Sławomir Sierakowski "Od polityki śmierci do śmierci polityki", strona internetowa "Krytyki Politycznej").
Wy wciąż powtarzacie stare zaklęcia i umizgi do większości społeczeństwa, licząc na milczącą większość, zostawiając nam NISZĘ, z której 1-3 maja wyjdą BATALIONY ZAPOMNIANYCH PRZODKÓW.
cieszę się, że "w ciągu tego tygodnia paru osobom w kwestii prawa pracy POMOGLIŚMY, ciekawe KTÓRA PARTIA więcej".
To po co wam ZWIĄZEK ZAWODOWY, skoro PARTIA zajmuje się PRACOWNIKAMI? I ich prawami?
Po przegranej sprawie wyrzuconych pracowników (i innych zatrudnianych na umowy śmieciowe w wysokości dwóch zasiłków dla bezrobotnych) ja już mam obraz ZWIĄZKOWCA, który przestrzega praw pracownika... Przypomina mi kierowcę autobusu, który wyrzuca pasażerów w pełnym biegu, bo... mu się nie podobają. BEZNADZIEJA...
Tak... to ŻENADA do żenady, że "pomaga się dotrzeć górnikom z Polski do australijskiego rynku pracy" TYM BARDZIEJ, że "robi się to zgodnie z prawem w porozumieniu z australijskimi władzami". Nawet nie wnikam czy robi to PARTIA czy ZWIĄZEK, bo od tego są AGENCJE PRACY ZAGRANICZNEJ. Jeżeli ktoś myli ZWIĄZEK z firmą zajmującą się handlem górnikami, to mnie się tylko niedobrze może zrobić...
Poza tym... z całym szacunkiem dla górników, ale są oni jedną z najgorzej wykształconych grup zawodowych. Ja mieszkam na Śląsku przeszło pół wieku i wiem co mówię. Oni nawet po polsku nie potrafią mówić poprawnie, a wysyła się ich tam gdzie MUSZĄ znać angielski. Do szkół górniczych szli chłopcy, którzy nie radzili sobie w podstawówkach. Kopalnia to był taki wzorzec życia rodzinnego, społecznego i ekonomicznego, który był najprostszy. Jeżeli ktoś chciał coś osiągnąć w zawodzie - robił kursy, maturę, kończył studia. To były JEDNOSTKI i one zarabiały i zarabiają w miarę przyzwoicie, nie muszą emigrować, nawet na emeryturze dorobią, choćby w Asturii, jak niektórzy z moich znajomych. Im Ziętek-związkowiec w niczym nie pomoże ani nie przeszkodzi... i na pewno nie musi mamić fedrowaniem w Australii... i obiecywać apruzyn na eukaliptusach...
Związek zawodowy jest od pilnowania spraw zawodowych, TU NA MIEJSCU, a nie od emigracji zarobkowej. Ale komu ja to mówię? No właśnie komu? Dwóm przewodniczącym i prezydentowi... a nawet handlarzowi żywym towarem...
.
OJ, Piotrek, tyle czasu byłeś w PPP i nie wiedziałeś o przeszłości? To tylko źle by świadczyło o twojej inteligencji. I otwarł ci oczy dopiero artykuł Polita, czy raczej kasa z fundacji?
ad 1. To nie ja byłem na garnuszku fundacji, bo miałem dobrą robotę, tylko "Robotnik" (za który pokrywana była część druku, część bo szukaliśmy też kasy z innych źródeł).
ad 2 Mnie tylko interesuje jak kasa niemieckich podatników służy do dzielenia polskiej lewicy pozaparlamentarnej.
ad 3 Oj, tyle razy już straszyłeś :)
Nie ciągnę tego wątku, bo masz krótką i wybiórczą pamięć. Żal mi ciebie.
PS Na stronie lavka.info, robioną za kasę fundacji, dałeś piękną laurkę Napieralskiego. To już wiadomo kogo poprą ci, którzy są na fundacyjnym garnuszku :)
tak
1. Przecież Darek Zalega był na tzw. "garnuszku" fundacji dłuuugi czas, zmieniło się to, gdy wszedł do organizacji, której żadna fundacja, no, poza "Instytutami Schillera" nie może wspierać. A jak się to zmieniło, zaczął opluwać tych, którzy przez lata utrzymywali jego miesięcznik "Nowy Robotnik". Taka to wdzięczność.
2. Wiem, że kolega "czeka z niecierpliwością" na sprawozdania finansowe innych - nic go tak nie interesuje, jak cudze pieniądze. Może zapytamy więc o jego źródła finansowania? Przecież od lat jest na "garnuszku" Komisji Krajowej WZZ "Sierpień 80"? Czekam z niecierpliwością na kolegi sprawozdanie finansowe...
3. Słowa o płaceniu za opluwanie innych należy udowodnić - inaczej jest to publiczne zniesławienie. Kolega dziennikarz powinien o tym wiedzieć. Ale, ale - przecież kolega na związkowo-partyjnej pensji reklamuje swojego szefa i usiłuje deprecjonować jego domniemanych czy wydumanych przeciwników. To jak to jest z tym "płaceniem za opluwanie"?
autor: pk, data nadania: 2010-04-29 08:43:28, suma postów tego autora: 226
A.Warzęcha jako jedyną lokalizację zbierania podpisów pod kandydaturą Ziętka podał siedzibę PPP w Warszawie. Jeśli przyjmiemy to za prawdę tak samo jak te podobno 40 000 zebranych już podpisów też, to tłum byłby większy niż przed Pałacem Namiestnikowskim podczas żałoby. Interesujące jest to, skąd tak masowy napływ zwolenników, skoro wcześniej nie ogłoszono gdzie mieliby się zgłaszać. Przyszli wiedzeni mocą tajemną jak lunatycy, odeszli w nadprzestrzeń i nie pojawią się więcej??
Ja zgodziłem się pisać bez wynagrodzenia a Tygodniku Trybuna Robotnicza, wiec nie bardzo się Pan może oburzać na to, że jako współpracownik gazety nie dostawałem tantiem autorskich.
Za to bardzo mnie oburza fakt, ze część moich tekstów bez mojej zgody zamieścił Pan na lavka.info i usunął je dopiero pod groźbą sprawy sądowej. Skoro jest Pan za uczciwym rozliczaniem się za teksty proszę za okres wykorzystywynia moich tekstów na lavka.info uregulować należne mi prawa autorskie. Czekam na kontakt aby ustalić wysokość honorarium.; Mam dowody na to, że te teksty tam były i w przypadku nieuregulowania należnych mi pieniędzy skieruję sprawę na drogę sądową o czym poinformuje również Pana sponsorów !
:))))
Jeśli ktoś chce zbierać podpisy, to nic prostszego, na stronie PPP są formularze (http://partiapracy.pl/wp-content/uploads/2009/11/lista-wybory-2010.pdf), jak i kontakty do osób odpowiadających za poszczególne regiony czy do władz partyjnych (http://partiapracy.pl/index.php/kontakty-2/). Kto chce nam pomóc oczywiście jest mile widziany, ale pamiętajcie że czasu jest mało.
Natomiast trollom mogę powiedzieć tyle, żeby się nie martwili, zbiórka podpisów idzie bardzo sprawnie. Ja tymczasem uciekam po muszę jeszcze dzisiaj pojechać do kilku gmin w powiecie kraśnickim i opolskim odebrać zebrane tam podpisy.
PS. Ruszała grupa "Popieram Bogusława Ziętka w Wyborach Prezydenckich 2010" na Facebooku - http://www.facebook.com/group.php?gid=112004068838348
- jak zwykle pomijasz sprawy najistotniejsze - nie chcesz wziąć udziału w konkursie który zaproponowałem - nie powiedziałeś, jaki wynik wyborczy Twego Ulubionego Kandydata tym razem przewidujesz.
I może wyjaśnisz, dlaczego jak zwykle tyle osób popiera Twojego Ulubionego Kandydata, by potem nie oddać na niego głosu? Czy po pobraniu podpisów jakoś specjalnie zniechęcasz ich? A gdy rachunki się nie zgadzają to zawsze miast sprawę wyjaśnić bezradnie uciekasz się do wyzwisk? Czy na tej stronie obowiązuje jakiś savoir-vivre i czy tylko 'redaktorzy' mu z zasady nie podlegają?
Krótko bo naprawdę mam mało czasu:
1. Nie mam pojęcia jaki wynik zdobędzie Bogusław Ziętek. To będzie zależało od wielu czynników m.in. tego jak będzie prowadzona kampania. Choć oczywiście już dzisiaj przy zawłaszczeniu całej przestrzeni politycznej przez Komorowskiego i Kaczyńskiego trudno się spodziewać jakichś cudownych wyników. Zobaczymy jak będzie, najważniejsze, że będziemy mogli zaprezentować naszego kandydata i przy okazji partię; przedstawić swój program. Każda kampania wyborcza służy też mobilizacji ludzi, w jej trakcie sporo osób się do nas zgłasza.
2. Sprawa z podpisami jest prosta. Ludzie, po którejś już z kolei kampanii, zdają sobie doskonale sprawę, że mogą się podpisać na listach poparcia nie tylko jednego, a wielu kandydatów (dwóch, trzech czy nawet wszystkich możliwych jeśli tak lubią). Wystarczy zresztą przypomnieć kampanię prezydencką Ikonowicza, który przedłożył ponad 100 tysięcy podpisów poparcia, a dostał niewiele ponad 30 tysięcy. Tak po prostu jest i dotyczy to wszystkich środowisk politycznych, poza "wielką czwórką" z parlamentu.
W temacie kampanii jeszcze 2 linki:
http://www.dzienniklodzki.pl/stronaglowna/249375,w-lodzkiem-rozpoczela-sie-walka-o-podpisy,id,t.html#material_2
http://www.tvn24.pl/12690,1653896,0,1,100-tysiecy-podpisow-zaden-problem,wiadomosc.html
Ale chyba na niego zagłosuję, bo Napieralski już się pogodził z tym że SLD będzie po wieki przystawką PIS-u...
Notabene większość krytyków Ziętka, piszących komentarze na tym portalu nigdy w życiu nie widziała robotnika, czy w ogóle pracownika fizycznego, należy przy tym do partii z nazwami w stylu ,,Zjednoczony Światowy Proletariat'';)
Mówisz nie widziała robotnika? A może wiekszość z nas robotnikami po prostu nie jest? To wstyd? ;-))).
Moze przyszło Ci do głowy, ze tez zyjemy w tym kraju, też mamy poglady i interesy pracownicze, a nie musimy przy tym ubabrać się w węglu, by racja była po naszej stronie? Na widok robotnika w kufajce nie osiągamy też orgazmu. Robimy to w inny, tradycyjny sposób.
Ale skoro już o tym mówisz, to przeczytaj sobie CV Ziętka. Całe życie był wyłącznie "działaczem" i uczciwej pracy raczej nie wykonywał. Przy swoich kwalifikacjach musiałby raczej wykonywać prostą pracę fizyczną. Ale on oczywiście wie więcej o robotnikach!?!?
Zresztą to jakiś kolejny cezus lewicowości, po wegetarianiźmie i antynikotyniźmie, ta pełna egzaltacji miłość do robotnika? Dla kogo oprócz sekciarzy? Z którym tak po gombrowiczowsku trzeba się zbratać? Czy nie wydaje Ci się, ze większość ludzi w naszym kraju to ludzie, którzy nie oczekują już żadnej partii robotniczej, na której czele dobrze wiedzą, że stanie jakiś Wałęsa, Krzaklewski czy inny Ziętek? Albo jakiś zbrodniarz w stylu Stalina dla odmiany? Nawet prawdziwi robotnicy maja takie partie gdzieś. To, ze dziś mamy 8% uzwiazkowienie, to wina każdego z nich po kolei. Zietek jest po Wałku i Krzaku następnym, który niszczy dla własnych ambicji związkową ideę. Za rok uzwiazkowienie berdzie wynosić 6%. I będzie to jego wina!
To sa konkretne niekorzystne zmiany, które odczuje klasa robotnicza, którą się tak podniecasz. Jeszcze raz podkreślam, że mnie podniecają inne rzeczy.
Rozejrzyj się wokół siebie. Partie robotnicze (o absurdzie partii związkowej nawet nie ma co wspominać), dobre były ale sto lat temu. Dziś większość to po prostu ludzie pracy najemnej, niekoniecznie z podstawowym wykształceniem. Sam to potwierdzasz jesli twierdzisz, że ktoś z nas robotnika nie widział. Że jest to klasa schodzaca, skoro tak trudno tego robotnika spotkać choćby na ulicy? ;-) Do zoo mam pójść? ;-)
Robotnik jest częścią społeczeństwa, bynajmniej nie największą, bardzo ważną, ale za to najbardziej konserwatywną i klerykalną w swej zdecydowanej większości. Tam się żadna awangarda nie narodzi.
Autentyczna partia robotnicza, nie moja partia, bo robotnikiem nie jestem, ale na pewno też by się przydała. Partia związkowa zaś, jest z definicji partią biurokracji, zdeformowaną partią robotniczą, co tez potwiewrdzają różne newsy, które o tej zdegenerowanej organizacji można w necie przeczytać.
Jakoś też nie widzę, co potwierdzają kolejne wybory, by większość w społeczeństwie, miała interes w popieraniu partii związkowych biurokratów. Dlatego jeszcze raz mówię - 0,1 % i ani dudu więcej. Wspomnisz moje słowa. Ludzie za dobrze pamiętają jeszcze Wałęsę i Krzaka, buy znów się dać rolować kolejnemu związkowemu watażce.
Wśród moich znajomych sama myśl - związkowiec na prezydenta powoduje, ze otwierają się im scyzoryki w kieszeni.
Zwiazki sa potrzebne, tak jak i w innych krajach. Ale tak jak i w innych krajach nie powinny angażować się w czynną polityką i wcześniej czy później stawać okrakiem na barykadzie interesów pracowniczych i jeszcze bardziej sprzeczych interesów biurokracji, z niewątpliwą szkodą dla samej idei związkowej. Znów do niej kolejnych ludzi zniechecając.
Miejsce związkowca jest w zakładzie pracy (mówię o związkowcu, a nie nierobie biurokracie z KK) i walka o płace i inne warunki pracy swoich członków. Reszta to zwykła polityczna hucpa cwaniaków żadnych władzy i jeszcze większych pieniędzy.
0,1 i ani dudu.
nie zbierałem podpisów w sławnej kampanii prezydenckiej Ikonowicza, więc trudno mi się do tego odnieść jako do materiału porównawczego.
PPP wielokrotnie zbierała podpisy z różnym skutkiem, miała też znane kłopoty ze skompletowaniem list wyborczych - pamiętasz ziemię lubuską? - dlatego też chciałem Twojej opinii, a nie banałów o rzekomo wysokiej znajomości procedur wyborczych wśród elektoratu. Gdyby ta świadomość wyborcza była tak wysoka, to wynik jedynej prawdziwej partii lewicowej byłby inny, a gdybyście w tę świadomość wierzyli to nie mielibyście na czele swoich list tylu Ziobrów czy Borowskich!
Wskazywanie podanych na stronie PPP pełnomocników jako źródeł sukcesu zbierackiego (ponad 5700 podpisów dziennie) jest o tyle mało wiarygodne, że przynajmniej część z tych osób jest mi znana i przez grzeczność na tym poprzestanę.
Ale biegnij Szymonie, biegnij... choć teraz na temat sukcesów wyborczych i politycznych Twojego Ulubionego Kandydata zachowujesz daleko posuniętą powściągliwość, by nie powiedzieć brutalnie - defetyzm i brak wiary.
już mamy podane przez Ciebie kryterium lewicowości - oglądanie robotnika fizycznego. Oglądasz, kontemplujesz i może coś dalej?
Zdajesz sobie chyba sprawę, że Twoje kryterium jest ostro antyfeministyczne, że nie zawiera się w nim oglądanie robotniczki fizycznej?
też preferuję robotniczki fizyczne, a nie robotników. Mam tylko wątpliwości, czy feministyczne podejście do robotnika nie robi ze mnie homofoba?
No wiec robotników też lubię, ale zdecydowanie mniej ;-)
Pod moimi oknami "robotnicy fizyczni" kładą właśnie kostkę brukowa. Lece ich sobie pooglądać, zanim się znów gdzieś zaszyją na wiele miesięcy.
Popatrzą amfas. Zerknę z profila. Mam aparat zorke 5 to zrobie kilka zdjęć. Będę mógł patrzeć jeszcze w domu. Może wśród nich jest przyszły prezydent, premier a może poczwórny przewodniczacy?
Zapytam co myślą o Leninie, Trockim i jaki mają stosunek do władzy rad? Zapewne byliby jej radzi... gdyby jak Bogusław Zietek mogli zostac prezydentami.
Ok nie uprzedzam faktów. Najpierw pogadam, a potem Wam opowiem, co w klasie (naszej-klasie?) robotniczej kwitnie.
Ziętek wzbudza u mnie największe zaufanie. I choć nie oddam na niego głosu w wyborach, chciałbym go zobaczyć w telewizyjnych debatach z "lewicowymi": Napieralskim, Andrzejem - Czy Można Zgwałcić Prostytutkę - Lepperem i Olechowskim.
Owszem, może mówić nawet takie rzeczy, z którymi się zgodzimy. Jak mu tam dobrze podpowiedzą co ma gadać, by robić za lewicowca.
Ale to, że tak będzie mówić, nie będzie znaczyć nic więcej niż to, że ... tak mówi. Bo przecież ma to głęboko w d..., co udowadnia swoim postępowaniem.
Nie zmienia to też faktu, że chce promować partię, której nigdzie nie ma (żadnych struktur, zlikwidowane biura i gazeta) i oby, dopóki ma ona tak niedemokratyczny kształt pod jego butem, mu się to nie udało.
Jeśli udałoby mu się zawłaszczyć lewicową etykietę, byłby to koniec dla NL, PPS i innych sekt. KPN i ZChN stałby się na najbliższe lata partiami "lewicy".
A taki człowiek etykietką się nie podzieli. Może tylko przyjąć hołdy od innych, a następnie ich wchłonąć. Już widzę to gadanie i defetyzm. Trudno jesteśmy w d... i już z niej nie wyjdziemy, to lepiej iść już służyć temu Ziętkowi, niż na zawsze utkwić w niszy. Przedsmak widzieliśmy w czasie wyborów europejskich gdy NL i Pracownicza Demokracja poparły PPP przed jej ostateczna kompromitacją. Wdzięczności za to nie otrzymacie i miejsce dla Was też się nie znajdzie.
Mówię teoretycznie, jakim zagrożeniem dla lewicowych idei jest ten człowiek. To oczywiście się nie zdarzy, bo po tych wyborach ten facet poniesie ostateczną i nieodwołalną osobistą klęskę. Bo 0,1% i ani dudu więcej, sprawi, ze to on już na zawsze pozostanie na wszelkim marginesie. Z takim wynikiem w polityce już nic zdziałać nie można. To koniec dla polityka. Będą musieli go zmienić, albo pójść z nim na dno.
już nawet nie chce się komentować. Boguslaw Ziętek - kariera od zera do bohatera? Nie wyszło z obroną praw pracowniczych a wręcz odwrotnie, to teraz co? Różna rewolucja? Z czym do ludzi, Saakaszwili jest przynajmniej inteligentny, wykształcony a zresztą co tu dużo gadać - do pięt mu BZ nie dorasta. Kandydatura tegoż Pana to niezbyt udany żart. Czy on nie zdaje sobie sprawy jaką rangę ma Głowa Państwa? On chciałby być reprezentantem milionów, które przewyższają go pod każdym względem. Takiego wstydu Naród by nie zniósł. Może jakaś ciemna masa. Z kim mógłby się równać? Przykładowo nawet niezależny kandydat - kpt. żeglugi morskiej, jest potencjalnie lepszym kandydatem, bo to człowiek wykształcony, rozsądny o wysokiej kulturze osobistej i nienagannej aparycji, mający doświadczenie jako dowódca. Co do Ziętka - straciłem resztki szacunku do tego osobnika, żądnego władzy nieroba, ale z pewnością nie będzie to przyczyną jego smutku a mogę się założyć, że wręcz przeciwnie - agresji, ataku i wyzwisk. A zdjęcie kandydata Bogusława z mikrofonem i opuchniętymi, zapijaczonymi twarzami z tyłu, z boku jak i jego własną, zostało odpowiednio przez internautów zinterpretowane, nic dodać nic ująć. Pozdrawiam, to moje trzy grosze.
prawdziwi wyborcy Ziętka. Prawdziwi Polacy.
http://www.tvn24.pl/1,251,8,65237782,172600186,7836748,0,forum.html
Własnie ogladałem tego kapitana w telewizji. Strasznie sympatyczny i zrobił na mnie dobre wrażenia. Dowcipny, elokwentny. Ale powiem całkowicie szczerze, że na niego też nie zagłosuję ;-)
Masz racje, na takie infantylne i chamskie teksty mozesz sie spodziewac tylko wyzwisk, czyli odpowiedzi na swiom poziomie
No to sam siÄ obnaĹźyĹeĹ >> skoro w twoim Ĺrodowisku otwiera siÄ scyzoryki na hasĹo zwiÄ zkowiec, to co robisz na tym forum? Na sld.org teĹź jest chyba forum :)
Okazuje się, że Towarzysze Lewicowcy nie widzą potrzeby znać szeregowych przedstawicieli świata pracy, tych ludzi o najniższej kategorii zaszeregowania w ustroju kapitalistycznym. Podkreślę, chodzi o osoby, którym Towarzysze (rzekomo) chcą pomóc, wyzwolić etc. Skąd więc czerpią wiedzę o ich problemach? Bezczelnie zasugeruję, że pewnie z telewizji! :-) Z tych "życiowych" seriali, np. "Kiepskich", których ktoś tu chyba chwalił nawet za "prawdziwość". Tylko jak to zweryfikować? Może przy pomocy innych seriali, które z kolei bazują na "poważnych" publikacjach "naukowo" opisujących "rzeczywistość" nie wymienianych już w tym wypadku z imienia i nazwiska Kiepskich?! :-))) Halo! Baza! Straciliśmy kontakt! (-:
A co ma wspolnego zwiazkowiec ze zwiazkowym biurokrata? Zwiazkowy biurokrata w czynnej polityce siedzi okrakiem na barykadzie. Wladza zawsze przewazy bo tam sa wieksze interesy niz 8000 pensji przewodniczacego. Zwiazki moga i musza wplywac na polityke, ale jesli chca ja tworzyc to jest to absurd.
poznaje się realia życia pracowników fizycznych na biurokratycznym etacie opłacanym z ich składek. Ale nie jest to żadna lewicowość, lecz zwykłe cwaniactwo.
niemniej jednak trzeba przyznać, że chłop ma coś do powiedzenia i całkiem nieźle sobie to wymyślił - cytuję
"Argumentowałem (piszę skrótowo bez ogródek i dyplomacji), że przy obecnym pacie politycznym, który od lat uniemożliwia przeprowadzenie jakichkolwiek reform, bo nawet najlepsze rozwiązania dla Polski, niezależnie czy ze strony PiS, czy PO, są torpedowane tylko dlatego, że partykularny interes skłóconych partii, jest ważniejszy niż sprawy polskiej racji stanu. Przekonywałem, że w tej sytuacji jedynie prezydent całkowicie niezależny i nie uwikłany w powiązania partyjne mógłby być takim pasem transmisyjnym do dialogu, do wypracowywania dobrych decyzji ponad partyjnymi interesami."
Na jego stronie w aktualnościach pisze co robił, gdzie był, z kim się spotkał, wyciąga wnioski. Natomiast spojrzałem dzisiaj na stronę PPP i co? No właśnie... Kampania oświadczeń, stanowisk, żądań. No i Patryk Kosela napisał piękny wazeliniarski tekst na temat wodza, nadal podnosząc, że największymi jego sukcesami było uczestniczenie w protestach, pierwszy strajk w hipermarkecie, demonstracja przeciwko Impelowi, wspieranie strajkujących, "przyprowadzenie związkowców do kilkunastu biur poselskich PO w całej Polsce w maju 2009 roku" Na koniec moje ulubione zdanie "Ziętek jak widać, to nie zwykły związkowy watażka, ale niezwykle inteligentny i charyzmatycznym przywódca. Mówi pewnie i obrazowo, celnie trafiając przeciwników." Skoro mówi tak pięknie i obrazowo to dlaczego nie robi tego sam? Miłego dnia.