Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Wielka Brytania: Milion imigrantów z Polski?

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

"pełnego otwarcia dla Polaków rynku pracy w Niemczech"

Na RFN rzeczywiście może być najazd, ale z drugiej strony może go hamować język. Obecnie niemiecki jest już daleko mniej znany u nas niż angielski.

autor: Bury, data nadania: 2010-04-29 21:13:29, suma postów tego autora: 5751

Zawsze powtarzam,

że za komuny był porządek. Wszyscy byli porachowani od oseska do nieboszczyka. Nawet niepracujące pasożyty, które kloszardów udawały...
Nie to co w tej Anglii gdzie być może pół miliona Polaków nie mogą się doliczyć. Może w Niemczech będzie lepszy Ordung...
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2010-04-29 22:56:42, suma postów tego autora: 5956

...

Nawet niepracujące pasożyty, które kloszardów udawały...

Kto taki?

autor: Marek, data nadania: 2010-04-29 23:37:55, suma postów tego autora: 1715

Kurde... Marek...

Za Jaruzela jak ktoś nie pracował na państwowym albo u prywaciarza, to podpadał pod ustawę o "pasożytnictwie"! Każdy musiał mieć robotę i stempel w dowodzie! A jak nie, to do pierdla! Nawet kloszardy i inne żigolaki, które stanowią w każdym normalnym społeczeństwie ileś promili albo procent...
Porządek był, robota, wszyscy policzeni, ostemplowani, zameldowani. NIPów nie było, PESELów, VATów, PITów... za to porządek był!!! Nie taki syf jak teraz......
(*_*)

autor: Hyjdla, data nadania: 2010-04-30 00:17:27, suma postów tego autora: 5956

zapomniałeś marek,

jak twój imiennik, syn Stefana i Magdy z domu Sławek, został przesunięty do kategorii pasożytów społecznych?

autor: Bury, data nadania: 2010-04-30 08:13:45, suma postów tego autora: 5751

@ Hyjdla

Ów obowiązek pracy, czy w szerszym kontekscie - jakiejś formy skolektywizowania, mocno zakorzeniony jest u nas do dziś. Często można słyszeć takie frazy: "cześć Tomek, co słychać, uczysz się czy pracujesz?" Jakby człowiek w życiu mógł tudzież musiał czynić albo jedno, albo drugie.

autor: Bury, data nadania: 2010-04-30 08:19:59, suma postów tego autora: 5751

...

Ano, kult pracy, jak u protestanów albo Stalina. Kto nie pracuje nie ma racji bytu...

autor: Marek, data nadania: 2010-04-30 11:15:13, suma postów tego autora: 1715

Hłe hłe, trzeba było się uczyć, żeby tera móc pracować w Drugiej Japonioirlandii.

Liberałki się uczyły za młodu, później firmy pozakładały i ucziciwe, little by little (krok po kroku, nie!) dochodziły do dobrobytu. Homo sovieticusy natomiast wolały wagarować, więc tera mogą jedynie z brytyjskimi mopami tudzież zmywakami się zaprzyjaźnić.

autor: Wąż jadowity, data nadania: 2010-04-30 11:47:09, suma postów tego autora: 213

Słuszna uwaga Bury

sam to zauważyłem. A jak odpowiadam że robię doktorat to pytają kogo będę leczył:):)

autor: Postsocjalista, data nadania: 2010-04-30 12:12:37, suma postów tego autora: 1953

Bury, nie było żadnego obowiązku pracy w PRLu,

po prostu ktoś, kto nie pracował, nie miał kasy. Nikogo nie obchodziło, czy ktoś pracuje, czy nie. Nigdzie nie trzeba było się rejestrować czy meldować. Wiem, bo całe miesiące byłam bez pracy. Było prawo do pracy zagwarantowane konstytucyjnie i tyle. Nie płacono więc bezrobotnego nikomu, bo można było pracę znaleźć. Po znajomości - tak jako obecnie - to od ręki, a ze skierowaniem z zatrudniaka trwało to parę tygodni. Trudniej było tym, którzy mieli narobione w aktach personalnych - tak jak to miałam ja. Wtedy praca teoretycznie była, ale się rozpływała w powietrzu w czasie oczekiwania na wyniki badań lekarskich (obowiązkowych - darmowych - każdy zakład pracy miał swoją przychodnię lekarską i tam należało wykonać badania na zdolność fizyczną do pracy w danym zawodzie), bo w miedzyczasie docierały akta personalne i człowiek miał przerąbane, i mógł zaczynać poszukiwanie od nowa. Nie system był jednakże temu winien, lecz nadgorliwi włazidupcy, chcący się wykazać (nie wiadomo przed kim i w jakim celu, ale robili to chętnie - gnoili bezinteresownie).

autor: nana, data nadania: 2010-04-30 14:25:24, suma postów tego autora: 4653

Polakow w Angl;ii jest wiecej

Sa tacy co pracuja po 2 lata bez homoffice. Brytyjczycy nie bardzo wiedza jak zachowywac sie gdy Polak zglasza sie do jobcenter i chce sie zarejestrowac jako osoba poszukujaca pracy, no bo wtedy nalezy mu sie jobseeker a przelozenie nie pozwalaja go wyplacac a prawo nakazuje traktowanie Polaka jak np niemca i wyplacanie mu takiego zasilku.

Slyszalem ze w Irlandii zaczynaja juz odmawiac przyznawania zasilku dla osob poszukujacych pracy ciekawie uzasadniajac to nie przepisami ale swoim mniemaniem, bo tak pisza gazety.

gdyby brytyjczycy zaprzestali dyskryminacji Polakow to okazaloby sie, ze jest ich kilka milionow i masowo naplywaja do UK by korzystac z praw socjalnych.

autor: dcio, data nadania: 2010-04-30 17:55:24, suma postów tego autora: 391

@ Postsocjalista

Z doktoratem to zależy. Jeśli robisz go jak Bóg przykazał, tzn. chodzisz na studia doktoranckie, wtedy jesteś OK. Jeśli natomiast piszesz z wolnej stopy, "indywidualistycznie", wtedyś z gruntu podejrzany :)

autor: Bury, data nadania: 2010-04-30 21:07:38, suma postów tego autora: 5751

wąż jadowity/dcio

wąż jadowity:
kiedyś mnie drażniło takie podejście do nas co wyjechaliśmy, część z nas miała gdzie się zaczepić, ja byłem w tej drugiej części, co wystartowała z pozycji bezdomnego i bez pracy, poradziliśmy sobie własną pracą i umiejętnościami, więc to raczej dziwne widzieć nas w kraju jako nieudaczników:) teraz z pl mam tyle kontaktu co przez telefon z rodziną i ze znajomymi przez mejla, nie pracuję na zmywaku, ale zdarzyło mi się, zdarzyło mi się robić różne nieprzyjemne rzeczy żeby zarobić na chleb (wszystkie legalne:P), z pl wyjechałem bo liberałowie do dziś trzymaliby mnie zarobkami przy samej ziemi, teraz sobie spokojnie w biurze siedzę, pracuję jak dziki na to żeby mieć to co mam, ale mam więcej niż miałem w pl, częściej mówię i myślę po angielsku niż po polsku i za każdym razem jak mnie podkusi coś przeczytać wiadomości z pl, to mija mi tęsknota jak z ręki:)

dcio:
jak ktoś pracował zarejestrowany w WRS dłużej niż miesiąc, to pracował nielegalnie i mu się Jobseeker Allowance nie należy - nie ma znaczenia co sądzą o tym przełożeni w Job Centre, w zeszłym roku szukałem pracy kiedy kryzys był najmocniejszy i jedyny problem jaki miałem ze strony urzędników, to nieznajomość dokumentów potwierdzających moje prawo do zasiłku, bo ja już nie pod WRS i niewiedza urzędnika, który w komputerze raz na dwa tygodnie zaznaczał że aktywnie szukam pracy.

autor: nikyty, data nadania: 2010-05-02 22:35:00, suma postów tego autora: 3572

i dobrześ zrobił nikyty

wyjeżdżając stąd, bo w Polsce jeszcze długo nic się nie zmieni (o ile w ogóle kiedykolwiek to nastąpi).

autor: Bury, data nadania: 2010-05-03 09:26:00, suma postów tego autora: 5751

Bury

neoliberałowie w pl lansowali i lansują pogląd że wszystkim nam w kraju będzie dobrze wystarczy budować prężny i zdrowy kapitalizm w warunkach wolnej gospodarki i jakoś nie widzą tego, że przez 15 lat bezrobocie po skoku na początku lat 90tych nie chciało jakoś spaść, ideologią zasłonili fakty, które wystąpiły w rzeczywistości - niewolnictwo nazywane pracą, pogorszenie stosunków między pracodawcą a pracownikami na niekorzyść pracowników, czy powszechne pensje głodowe. nie chcą też zrozumieć faktu że co pomogło w pl, to fakt, że tylu nas z kraju wyjechało

autor: nikyty, data nadania: 2010-05-03 15:30:13, suma postów tego autora: 3572

Dodaj komentarz