przeprowadziła sondaż...
Dla "lewicowca" jest to zarazem postawienie, rozwiązanie i koniec problemu.
Korzystając z przysługującego prezydentowi prawa łaski, Wałęsa ułaskawił gangstera, a Kwaśniewski - swego kumpla, też zdaje się powiązanego z przestępcami. Lech Kaczyński natomiast ułaskawił tych gości z Włodowy, którzy nie mogąc doprosić się interwencji wymiaru sprawiedliwości (?), sami w imieniu mieszkańców oswobodzili swą miejscowość od terroru jakiegoś drobnego bandziora.
do lewicy?
Gdyby zapytać czytelników Rzepy wyniki mogły by być inne,nie wierze takim sondazom
jako że to sondaż przeprowadzony przez Gazetę i dla Gazety.
Myślę, że ten wynik jest prawdziwy. Przy takiej "konkurencji", wcanie nie dziwi.
Konkurencja nie była zbyt wielka.
Chociaż przyznaję, że zawsze uznawałem, że był niewystarczająco lewicowy. budził jednak podziw za sprawność intelektualną i inteligencję. Swoich konkurentów bił niewątpliwie pod tym względem na głowę. A jednak ludzie o Radiomaryjnych przekonaniach woleli Kaczyńskiego. To musi mimo wszystko zasmucać.
powinna do konkurencji dopisać Podrzyckiego, Gańskiego, Szarego, Piekarczyka i Hassa. Ci przywódcy klasy robotniczej podzieliliby między siebie całą pulę.
mimo wszystko 11% dla absolutnego imbecyla.
przy ziejących jadem i wywijających hakami kolegach po fachu, złotousty Oluś to siódmy cud świata.
Magdalenki i Okrągłego Stołu (ich uczestnicy i reżyser zamykający stawkę). Inaczej nie można było wejść do głównego obiegu polityki w kapitalistycznej, liberalnej Polsce.
Najlepiej wykształconym prezydentem był Kaczyński. Na jakiej podstawie sądzisz że był mniej inteligenty od Kwaśniewskiego? Na podstawie kilku wpadek (które de facto zdarzają się każdemu) a które do znudzenia wyśmiewały elity od Szkiełka Kontaktowego i GazWybu ??
praktycznie wszystko, a potem można tych ludzi zapytać o to, co się ludziom wmówiło i już wynik mamy taki, jak pożądany.
Kwaśniewski pozwolił wybrać się lewicy, by tuż po mianowaniu na stanowisko wypiąć się na tą lewicę i stać się z dnia na dzień "prezydentem wszystkich Polaków". Nawet tych, którzy gardzili nim jawnie i zajadle go zwalczali nie uznając go za prawowitego prezydenta. Dla mnie to zwykły zdrajca. Zdrajca ideałów i zdrajca ludzi, którym zwycięstwo w wyborach zawdzięczał. Jego "elegancka" żona, pozująca z sierotami do zdjęć ufryzowawszy się starannie, w ubraniach po kilka tysięcy, usiłowała stworzyć nawet nowe trendy jedząc bezy w dziwny sposób. Podziwu mego nie zdobyła, ponieważ gdyby próbowała takich wyższych manier jedząc watę cukrową, to już przynajmniej byłoby coś. Ale cóż; taka malutka beza na malutkie możliwości "eleganckiej" pani prezydentowej.
Natomiast ich córka oświadczyła swego czasu, że nic nie zawdzięcza faktowi bycia przez tatusia prezydentem. Można i tak. Za to mamusia wysyłała ją na bale arystokracji. Ot, zwykła, demokratyczna a nawet socjalistyczna rodzina. Cóż więc może dziwić mir ogólny, jaki otacza Kwaśniewskiego?
że 52% ankietowanych prze Gazetę Wyborczą aprobuje ponurą postać A.Kwaśniewskiego: nieuka, oszusta, poliglotę na poziomie Online Translator, wysokiego funkcjonariusza prześladujących opozycję (również lewicową), a także inicjujących restaurację kapitalistyczną rządów Messnera i Rakowskiego, informatora służb specjalnych, szefa koterii korupcyjnej, systematycznie ośmieszającego Polskę za granicą swym lokajstwem i pajacowaniem, człowieka bez właściwości, własnego zdania i oblicza.
A lewica się z tego cieszy, jakby było z czego.
Ja głosuję na Ziętka, nie bądź sekciarzem i oddaj swój głos.
Możecie go nie lubić, ale to nasz kandydat.
Kampania indywidualna firmowana przez PK.
Szokujące jest to, że aż 27% osób uważa, że Kaczyński był dobrym prezydentem.
A co do Kwaśniewskiego, to faktycznie jest to najbardziej szanowany i lubiany prezydent od czasów Daszyńskiego. I to najlepiej pokazuje jaki potencjał jest na lewicy. Kwaśniewski jako inteligentny polityk potrafił to wykorzystać.
Między faszyzującymi Kaczyńskimi i nijakim Tuskiem jest lewica, która nie potrafi wykorzystać swojego potencjału.
kwaśniewski był fantastycznym prezydentem. Takim który uznał, że kwintesencją bycia nim to podpisywanie wszystkiego co mu się podstawi pod dziób. Czy to z prawa czy to z lewa. I warto to robić z uśmiechem. Wtedy nikt nie będzie miał pretensji tylko jakaś ekstrema ponarzeka, że niby poglądów prezydent nie ma, że nie realizuje programu i że taniej by było urzędnika zatrudnić bo na jedno wychodzi
Co na to rusofobowie, którzy uważają, że Generał uratował nas przed sowiecką agresją?
Kwasniewski podpisywal wszystko co mu przedstawiono.
Nie zgodził sie np na ograniczenie reklam dla dzieci, pornografii i jestem przekonany że ten wielki człowiek nie zgodziłby sie nigdy podpisac czegokolwiek co szkodziłoby interesom równie jak on wielkiego biznesu i inwestorów.
Natomiast fakt, był znakomicie wyszkolony czy tez może genetycznie pozbawiony wszelkich poglądów tak zwanych kontrowersyjnych.
To gangster bedacy idolem wszelkich szumowin i ćwierćinteligentów, ale nie tylko bo choć wstyd mi, ale mam w rodzinie inteligentów spod znaku TP i GW, którzy też go podziwiali, a nienawidza tych okropnych kaczyńskich.
każda próba dyskusji na ten temat wywoływała u mojej cioci atak nerwowy.
Daszyński nie był prezydentem
czy Kwaśniewski był lepszym prezydentem od Kaczyńskiego,oczywiście pod wzgledem zachowania,inteligencji czy wypowiedziach bił o głowę swoją konkurencje(chociaz byly wpadki alkoholowe) umie sie napewno dobrze wypowiedzieć ale niestety lewicowy to on prawie wogule nie był a Kaczynski hmm napewno nie byl gorszy chociaz poparcie dla gruzji i atak na rosje ale zablokował tez parę spraw neoliberalnych no i nie dawał ułaskawień bandziorom
???
Podzielam twoją opinie o Kwaśniewskiej. Ta jej lewicująca charytatywnośc była i jest grotestkowa. Zrzucanie kruszyn z pańskiego stołu nigdy nie było i nie powinno byc właściwością lewicy. Niestety Kwaśniewski to aprobował, nawet się tym chełpił. Nie umniejsza to jednak jego inteligencji zwałaszcza w zestawieniu jej z tymi, z którymi go porownywano. Z tych porównań wyłączam jednak Jaruzelskiego. On nie przystaje do tych kryteriów, bo działał w innej epoce.
Polska nie ma szczęścia ani do prezydentów, ani - szerzej rzecz ujmując - do polityków.
Zwłaszcza tzw. lewicy.
Miller najlepszym premierem.Szorstka przyjażń miedzy nimi też była najlepsza.Św.pamieci Lech Kaczyński nie był prezydentem.On był marionetką,popychadłem i wykonawcą zadania wydanego przez brata bliżniaka.
[za sprawność intelektualną i inteligencję]
Steff, gdzie ty masz uszy? Toż to jakaś odmiana lekkiej logorei.
Kwaśniewski był prezydentem wiernopoddańczo idącym na pasku Waszyngtonu i Watykanu. Wysłał polskie wojska na bezprawną wojnę w Iraku i ratyfikował Konkordat, co w historii robili jedynie politycy ultraprawicowi. Trudno mówić o nim, jako o "postkomuniście" - jest raczej pornogrubasem (w sensie politycznego prostytuowania się - grubej miary) i łże-liberałem, by zacytować klasyków z prawej strony sceny politycznej. Jak również klerykałem. Poza życiorysem, ma naprawdę niewiele wspólnego z lewicą. Zamiast lansować go na autorytet, powinno się raczej poddać go kuracji goleni skłonnej do kontuzji i zapadalności na wirusa filipińskiego.
Oczywiście, nie mam tu na myśli rzeczywistego stanu zdrowia, bo robienie z tego komuś zarzutów jest raczej pozbawione sensu, ale słabość i miałkość tego polityka.
Kaczyński tak wysoko, bo ludziom (ze względu na żałobę) nadal żal...
może po prostu Polska nie ma szczęścia do mądrych obywateli?
...w przypadku obywateli polskiego gumna, to chyba oksymoron...
Nie, po prostu ludzie przejrzeli na oczy, tzn. zorientowali się że byli kantowani przez media.
Mój błąd. Zawsze Daszyński myli mi się z Mościckim.
Chyba pomyliłeś nie tylko nazwisko. Jeśli uważasz, że Lech Kaczyński był "faszyzujący", to jak określisz Mościckiego - prezydenta kraju z obozem koncentracyjnym dla przeciwników politycznych, procesem brzeskim i OZONem? Zachowajmy proporcje.
Niewątpliwie Kaczyński wprowadził do demokracji sporo woluntaryzmu, ale daleko mu do osiągnięć Mościckiego jeśli chodzi o faszyzowanie.
Z tym "faszyzowaniem" II RP, to warto by wreszcie odstawić do piwnicy podręczniki PRL-owskie.
II RP należy porównywać nie z dzisiejszą Szwajcarią (bo wtedy jej demokratyzm pozostawi wiele do życzenia), tylko z np. z radzieckim państwem robotników i chłopów. Albo z naszym zachodnim sąsiadem, gdzie rządził wtedy charyzmatyczny Adolf Schicklgruber.
obozy koncentracyjne są cool, jeśli siedzi się w nich za poglądy inne, niż te, które aktualnie wyznaje ABCD.
Wynik Bolka przecież jest wyjątkowo nie na rękę GW. A Kwas miał autentyczne poparcie, o czym świadczą wybory w 2000 r.
Kwas restaurował kapitalizm = argument przeciwko niemu.
Związek który restaurował kapitalizm popiera Kaczora = argument za nim.