tylko te flagi zwiazku radzieckiego nie potrzebne ;-)
Kraków, 18.04, pogrzeb prezydenta Kaczyńskiego - 150 tys. uczestników
Warszawa, 1.05 - wiec skrajnej lewicy - "około" 150 uczestników
jest co robić.
Nie ma więc potrzeby chodzić na operetkowe pochody.
Lepiej pomóc Kaczyńskiemu wygrać wybory prezydenckie.
a po pochodzie fiesta palestyńska w pubie Powiększenie: film o ruchu solidarności z Palestyńczykami, palestyńskie jedzenie, dyskusje, giełda wydawnictw lewicowych.
Coś dla intelektu, coś dla ciała i wspólna refleksja nad rozproszeniem lewicy antykapitalistycznej.
To już czwarta fiesta 1 majowa w Warszawie (po dwu kubańskich i wenezuelskiej) - też (lokalna) piękna tradycja środowisk lewicy antykapitalistycznej.
Te wyobcowane "piękne" fiesty niewiele mają wspólnego z tradycją robotniczą, zwłaszcza krajową. Są tylko waszą PARAFIALNĄ tradycją - waszą "antykapitalistyczną" parafiadą.
czy teraz pod każdym newsem umieszczać będziesz zachętę do głosowania na Kaczyńskiego? To już robi się nudne, a takim sposobem raczej zniechęcasz jego potencjalny elektorat. Ja na przykład mam tak, że im dłużej rozmawiam ze zwolennikami PiS, im więcej czytam ich wypowiedzi na forach, tym bardziej zniechęcam się do tego całego towarzystwa, a przed katastrofą zastanawiałem się nawet nad poparciem Lecha w II turze.
PS Dlaczego Lepper nie jest już wart poparcia?
Co się stało, że w tym roku tak mało osób? Pytam bez ironii, ot bardzo zdziwiłem się zwłaszcza, że w ostatnich latach tendencja była rosnąca.
BTW: te flagi ZSRR i transparenty z Leninem to słaba opcja :/
próbuję podpowiedzieć sensownym ludziom, zwabionym na groteskowe pochody i fiesty palestyńskie, co mogliby zrobić sensownego w polityce.
Bo służenie "polskim Chavezom" do autoreklamy - to jakieś takie sobie.
Tegoroczny 1 maja wypadł mizernie ponieważ: nie było konsensusu wśród organizacji i większość anarchistów oraz lokatorów nie przyszła. Ani WSL ani LA, ani KOL nie brały oficjalnie udziału w demo. Moim zdaniem błędem było że w obchody nie włączyła się IP. Nie było szerokiej reklamy, a plakaty rozwieszano na tydzień przed. Zresztą wydaje mi się, że przynajmniej kilka organizacji nawet nie rozwiesiło tych plakatów, które dostały. Nie było hasła przewodniego, a jak się chce zainteresować ludzi, to trzeba mieć jakiś pomysł. W tym roku tego zabrakło. Nie było całej atmosfery walki kreowanej wokół 1 maja ani nie był on przedłużeniem akcji prowadzonych na co dzień. Wnioski na przyszłość powinni wyciągnąć tegoroczni organizatorzy.
Niestety taki jak się zapowiadał, raczej smętny. Ludzie nie przyjdą na dzień spacerowicza tylko na akcję bardziej zdecydowaną, bojową, z jakąś oryginalną oprawą. Dwa lata temu, gdy radykalna lewica miała dwa pochody, oba były liczniejsze, nie mówiąc już o wspólnym, zeszłorocznym.
1 maja służy nam od lat w praktycznym wymiarze, żeby się policzyć. Żeby szable zebrać. A tych z roku na rok coraz mniej. Najlepiej świadczy o tym fakt, że każda organizacja która jest w stanie wystawić choćby 50 ludzików do pochodu organizuję go osobno. autopromocji i integracji działaczy to może i służy sprawie tak średnio.
pod pałac prezydencki nie wzywał żaden "consensus wśród organizacji" i mimo to przyszło prawie 200 tys. ludzi.
Zgadzam się z komentarzem powyżej, że wypowiedzi ABCD robią się nudne. Swoją drogą zresztą jak na mój gust po prostu zniechęcają do PiS bardzo skutecznie. Zresztą nie bardzo wiem, co takiego PiS czyni lewicowego, poza tym, że mówi o Polsce socjalnej. Czy lewicowe było zniesienie trzeciej skali podatkowej, co właśnie ta partia uczyniła, czy może przypadkiem obniżenie składki rentowej, czy może symboliczne becikowe, po równo dla wszystkich bez kryterium zamożności rodziców. A takich przykładów można wskazać znacznie więcej. Zresztą w polityce międzynarodowej też nic lewicowego nie prezentowano. I o ile w starciu L. Kaczyński vs. B. Komorowski poparł bym tego pierwszego, choć z bólem serca, o tyle brata nie poprę z całą pewnością, podobnie zresztą jak i kandydata PO. Lepiej oddać głos nieważny. A swoją drogą w dwuturowych wyborach nie ma żadnego sensu nie ma wspieranie najsilniejszych kandydatów, bo lepiej poprzeć tego, który jest każdemu najbliższy (o ile taki jest), a dopiero w drugiej się zastanawiać. Nawoływanie do poparcia najsilniejszych to tylko krok do powstania duopolu w polskiej polityce, a to chyba najgorsze co może nasz kraj spotkać!!!
naprawdę sprzeciwiający się rządom neoliberalnej oligarchii policzyli się podczas żałoby. Mimo smutnej okazji, aż się oczy od tego liczenia śmiały.
tu ani kropli krwi na darmo.
Za to każde euro dotacji na nowoczesną lewicę alterglobalistyczną się marnuje.
ty jesteś na pewno w 100%-ach lewicowy. Tylko dlaczego ludzie pracy ignorują podobne Twoim poglądy?
A PiS-owi - nawet według sondaży mediów liberalnych - ufa 30-40%?
Niestety ta demonstracja oddaje marazm w jakim tkwi tzw. prawdziwa lewica. Symbole czy flagi z wizerunkami tych czy innych rewolucjonistów nie grają tutaj większego znaczenia.
Kilka lat temu również takie symbole były używane przez "antykapitalistów" a pomimo to ludzi na tychże i tak skromnych demonstracjach pojawiało się przynajmniej trochę więcej. Nawet pojawiały się grupki robotników. A może byli to tylko "zawodowi działacze" przebrani w ubrania robocze? Trochę bawią słowa Piotra Ciszewskiego, jaki w tym samym gronie od lat się obraca a dzisiaj próbuje wmówić czytelnikowi, obserwatorowi iż on "ma czyste ręce" i absolutnie nie przyczynił się do obecnego mizernego stanu tzw. radykalnej lewicy jaką stać wyłącznie na wyprowadzenie na 1 maja może ze 100 osób w porywach.
Sam Piotr Ciszewski ukrywa ile członków ma "potężna" organizacja, z jaką od lat jest związany. Gdyby ujawnił ilość członków tejże już niekolektywnej, Lewicowej Alternatywy można byłoby się z tego co najwyżej pośmiać.
Ta rzekoma rewolucyjność pochodu też wszakże jest dość miałka i niestety wręcz nie współgra z tym co do powiedzenia mieli tzw. wodzusiowie.
Jeden z tych "wodzów", niejaki Piotr Ikonowicz miał przypomnieć jak "dobra" i "socjalistyczna" Unia Europejska, podkreśla wagę problematyki związanej z ubóstwem, wykluczeniem i nawet ogłasza rok 2010, rokiem walki z biedą.
Jeżeli dla podobno komunistów (jak ich określiła Gazeta Wyborcza) to Unia Europejska wyznacza kierunki "walki z biedą" to tylko pogratulować czarnego humoru, choćby w kontekście tego jak UE "pomogła" już zwalnianym robotnikom polskim zatrudnionym w przemyśle stoczniowym czy w fabryce łożysk tocznych w Kraśniku.
Niektórzy już nawet odwykli od nazywania rzeczy po imieniu i klasę kapitalistów, burżuazję określają spopularyzowanym w ostatnim czasie określeniem - oligarchia, jakby w ten sposób podkradając podkład językowy, populistom z nadania PiS-owskiego czy Samoobrony, samemu popadając w tony populistyczne. ejbicidi powinien się w związku z tym cieszyć iż tzw. radykalna lewica sięga po piswoskie techniki, zręcznej manipulacji.
Niestety za pomocą tego typu łatwo wpadających w ucho określeń, wypowiedzi, symbolika nawet "najbardziej czerwona" staje się tylko i wyłącznie oprawą, niewiele mającą wspólnego z rzeczywistością. Szkoda że tak to wygląda, tym bardziej iż zanosiło się już od dłuższego czasu jaki mogą mieć przebieg tego typu zgromadzenia, pikiety (trudno nazwać to demonstracjami). Mało kto na tzw. radykalnej lewicy decyduje się na głębszą refleksje swoich czynów.
PS.
Flaga z sierpem i młotem jest używana przez wiele partii czy organizacji politycznych na świecie. Te organizacje jednak różnią się od tworów powstałych z "polskiego, lewicowego piekiełka" tym ze są dość zakorzenione wśród robotników, ludzi pracy najemnej, lewicującej czy komunizującej młodzieży. Wystarczy choćby przywołać przykład Komunistycznej Partii Grecji, włoskiego Odrodzenia Komunistycznego albo młodzieżówkę Komunistycznej Partii Czech i Moraw.
Wg moich obliczeń dwa lata temu uczestniczyło:
- 250 osób w pochodzie anarchistów
- 125 osób w pochodzie radykalnej lewicy.
Rok temu uczestniczyło:
- 375 osób w pochodzie radykalnej lewicy, lokatorów i anarchistów choć proporcje pomiędzy anarchistami i radykalną lewicą wyrównały się.
W tym roku uczestniczyło:
- 175 osób w pochodzie radykalnej lewicy.
"Co się stało, że w tym roku tak mało osób? Pytam bez ironii, ot bardzo zdziwiłem się zwłaszcza, że w ostatnich latach tendencja była rosnąca."
Raczej się mylisz. Tendencja była odwrotna.
Świadkowie Lepperowy stali się świadkami Kaczorowy.
Cisza uderzył się w piersi Jarka i przyznał, że Inicjatywa Pracownicza popełniła błąd nie uczestnicząc w pochodzie.
Niestety, Cisza zapomniał się uderzyć we własne piersi. Także LA przyjęła uchwałę o nieuczestniczeniu w pochodzie. To Cisza osobiście głosował przeciwko uczestniczeniu w pochodzie. Faktyczny udział większości członków LA w pochodzie potwierdził błąd LA przy podejmowaniu uchwały o nieuczestniczeniu w pochodzie. Uczestnictwo w pochodzie albo było przyznaniem się do błędu LA albo potwierdzeniem dramatycznej sytuacji LA w stosunkach z IP.
Za decyzją o bojkocie pochodu podjętą przez IP i LA poszła decyzja o bojkocie podjęta przez WRS. Te trzy organizacje anarchistyczne potwierdziły trwającą od wielu lat ewolucję programową anarchizmu w kierunku centrum politycznego.
Nieźle - ogólnokrajowy zaciąg - 150 osób...
Katowice - manifestacja tylko i wyłącznie 1 miasta (miasta okoliczne jak np Sosnowiec czy Gliwice organizowały własne pochody) - 200 osób.
Kolejny rok gdzie spada liczba uczestników. Jak widać - radykalna lewica jest bardzo skuteczna w swoim działaniu. Może to czas na spuszczenie z tonu i rozejrzeniu się za innymi możliwościami rozwoju, wymierzenia ostrza w prawicę a nie w centro-lewice z SLD i skupieniu się na rozwoju własnych struktur a nie jedynie doglądaniu czy aby na pewno wszyscy wokoło dowalają SLD?
Raczej "fenomen Cimoszewicza" zamienił się w "fenomen PiS".
W ostatnich latach pochody jednak miały pewną tendencję rosnącą. Zarówno w 2007 w Poznaniu, jak i w 2008 i 2009 w Warszawie gromadziły jednak tych kilkaset osób. Oczywiście liczebność nie jest żadnym fetyszem. Były totalnie zwalone demonstracje na kilka tysięcy ludzi i z pomysłem robione akcje na kilkadziesiąt osób. Masowość nie jest więc wartością samą w sobie. Tym razem zabrakło jednak pomysłu, a co najważniejsze na co dzień warszawska lewica nie prowadziła żadnych walk społecznych, z wyjątkiem akcji lokatorskich. Trudno więc liczyć na to że ludzie nagle zainteresują się demonstracją 1 maja jeśli na co dzień tej ideowej lewicy nie widzą w działaniu. Większość organizacji obecnych na demo charakteryzuje się tym, że po prostu istnieją.
To już byle jaka procesja z okazji bożego ciała w byle jakiej wiosce zbiera więcej ludzi. Coś Ikonowiczowi nie idzie to lansowanie się przy pomocy burżuazyjnych, samozwańczych "antykapitalistów".
//Najlepiej świadczy o tym fakt, że każda organizacja która jest w stanie wystawić choćby 50 ludzików do pochodu organizuję go osobno.//
Jakie 50? W 10-9 się zbiorą i już robią pochód alternatywny:)
Cisza: "Dwa lata temu, gdy radykalna lewica miała dwa pochody, oba były liczniejsze, nie mówiąc już o wspólnym, zeszłorocznym".
Lewicowa Alternatywa nie wzięła udziału w pracach komitetu 1-majowego, w dużym stopniu odpowiada za zniechęcenie anarchistów do wspólnego pochodu, za AKTYWNY SABOTAŻ na polu współpracy środowisk lewicowych i anarchistycznych.
A jednocześnie udziela w komentarzach (jakże bezcennych i mądrych) rad, że pochód powinien być 1. wspólny, 2. większy, 3. przygotowania bardziej intensywne.
Rozdwojenie osobowości czy inspiracja czerpana wprost z hipokryzji katolickiego kleru?
Jak wierzyć w analizy spod pióra towarzyszy i organizacji, o tak krótkiej i wybiórczej pamięci?
Takie to analizy i dobre rady ...
Z jednej strony narzeka na hurra rewolucyjne slogany, a następnie dopomina się bardziej "oryginalnej i bojowej" oprawy... Tylko o co w tym wszystkim chodzi?
Gdyby wszyscy internetowi rewolucjoniści, ubolewający nad mizernością pochodu, ruszyli dupy i przyszli, to pochód byłby większy.
Ci którzy, tam byli, mają w dupie wasze dobre rady. My zrobiliśmy to, co 1 maja zrobić należało.
> Tym razem zabrakło jednak pomysłu, a co najważniejsze na co dzień warszawska lewica nie prowadziła żadnych walk społecznych, z wyjątkiem akcji lokatorskich. ...
Moim zdaniem celowo piszesz nieprawdę.
Przedstawiłem na zebraniu LA moją koncepcję 1 maja: sprzeciw lokatorów przeciwko podwyżce czynszów po podniesieniu opłat przez UM i demo przed UM na pl. Bankowym w roku wyborów samorządowych. Zabrakło jednak lokatorów i anarchistów i musieliśmy zmienić trasę, abyśmy na pl. Bankowym nie wyglądali jak stado zmokłych kur.
Zgadzam się, że demo mogło być przygotowane lepiej. Jednak 80% przygotowań zrealizowała jedna osoba.
Palestyńczycy organizują fiesty polskie?
Nie, walczą o niepodległą Palestynę.
Weźmy z nich przykład. Przyłączmy się do walki o niepodległą Polskę, ktorą prowadzi Kaczyński.
Ludzie pracy na pogrzebie prezydenta w opozycji do neoliberalnego establishmentu? ... owszem czasem lud potrafi zerwać się ze smyczy podnieść "ciemne" łby i ich "światłej",wizji państwa pokazać wała...
Ten sam neoliberlany establishmenta zapominacie przy tym kto np. do chorobliwej rusofobii wyhodował tą ulicę...w tym wymiarze spaceruje ona nadal grzecznie na krótkim pasku swego pana...
jest po stronie Jarosława Kaczyńskiego. Chyba że ktoś jest aż tak odrealniony, bądź na tyle zadufany w sobie, iż na serio uważa Kaczora za swego przeciwnika.
raczej nie spowodowała gwałtownego wzrostu poparcia dla lewicy jakiejkolwiek.
Piotr Ciszewski jakoś zapomniał o niezłych wystąpieniach mówców z Pracowniczej Demokracji - czyli Ellisiv Rognlien, Filip Ilkowskiego i Andrzeja Żebrowskiego.
14-16 maja Pracownicza Demokracja organizuje Weekend Antykapitalizmu.
Szczegóły tu: http://pracowniczademokracja.org/grafika/plak.duzy.weekend.antykapitalizmu.14-16.maja.2010.jpg
i tu
http://pracowniczademokracja.org/strony/weekend.antykapitalizmu.14-16.maja.2010.program.htm
Chodzili ludzi pracy dzisiaj są to parady liberalnych kapitalistów pod znaku SLD,SDPL itp.
"KPP z obrazami Stalina na pochodzie raczej nie spowodowała gwałtownego wzrostu poparcia dla lewicy jakiejkolwiek."
No i czemu znowu kłamiesz? Nie było żadnych obrazów Stalina nigdzie.
"złu kapitalizmu" rajcować łatwo.
A może by tak zorganizować dyskusję o strukturach korupcyjnych i mafijnych, które posługują się politykami Platformy? I mediami w rodzaju TVN?
Warto by też wyjaśnić, dlaczego Platformie tak zależało na przejęciu IPN i banku centralnego?
I wreszcie, zastanowić się, kto może Platformę zatrzymać.
Bo jakoś się mi się nie wydaje, żeby zrobili to Ziętek, Ikonowicz, Żebrowski i Urbański razem wzięci, gdyby się nawet dogadali.
Jest natomiast polityk, który walczy z oligarchią liberalną od początku III RP. I ma ze sto razy większe poparcie niż "internacjonalistyczni antykapitaliści" razem wzięci. (podpowiedź: imię na "J", nazwisko na "K").
Jednocześnie ci demonstrujący niosą czerwone flagi i proponują ,,powrócić do ideałów pierwszej Solidarności''
A ogólnie- śmiech na sali- 150 osób
Sytuacja lewicy w Polsce nie jest już nawet tragiczna
A im dłużej będzie trwała, tym gorzej, bo ludzie już zainwestowali dużo emocji w swoje PO- PIS-owskie tożsamości...
Jeśli lewica będzie przekonywała do swoich postulatów z takim taktem jak ABCD to nie wróże jej wielkich sukcesow
masz rację. Ja Was szanuję za to, że zrobiliście to, co 1 maja należało zrobić. Serio. Życzę Wam - zupełnie szczerze - powodzenia. Każdy powinien robić to, co uważa, że powinien zrobić. I to się liczy.
lewica.pl nie zamieszcza newsów z relacjami obchodów pierwszomajowych w innych miastach???
Kaczyński absolutnie niema żadnych zasług na polu walki z "oligarchią liberalną" jak mówisz. Cynicznie natomiast potrafi on wykorzystać nastroje i na tym sposobie urabiania "publiki" już doszedł do władzy.
Równie dobrze Kwaśniewskiemu można by przypisać "walkę z oligarchią liberalną" chociażby przez pryzmat niektórych przez niego wetowanych ustaw. To on zawetował ustawę o podatku dochodowym zmierzającą do wprowadzenia liniowca (czy Kaczyński protestował ówcześnie przeciwko wprowadzeniu tego podatku?), ustawę reprywatyzacyjną czy uwłaszczeniową. Ba, to Kwaśniewski przyznał ze ustawa uwłaszczeniowa jest społeczne szkodliwa i niesprawiedliwa. Kto jednak dzisiaj trzeźwo myślący na lewicy Aleksandra Kwaśniewskiego nazwałby osobą o lewicowej orientacji ideowo-politycznej.
To media liberalne zrobiły z PiS-u "siłę prosocjalną".
Z Kwaśniewskiego nie robiły takiego "socjalnego kandydata" choć ten zawetował ustawy jakich faktycznym celem była pełna restauracja kapitalizmu w Polsce.
Ty jesteś bardzo antykapitalistyczny i antyliberalny. Ale prokapitalistyczne media liberalne jakoś ciebie nie atakują. Dlaczego? Bo się ciebie nie boją.
A Kaczyńskiego te media atakują. Dlaczego? Bo się go boją. I to jak!
A w maju
Zwykłem jezdzić, szanowni panowie,
Na przedniej platformie tramwaju!
Miasto na wskroś mnie przeszywa!
Co się tam dzieje w mej głowie:
Pędy, zapędy, ognie, ogniwa,
Wesoło w czubie i w piętach,
A najweselej na skrętach!
Na skrętach - koliście
Zagarniam zachwytem ramienia,
A drzewa w porywie natchnienia
Szaleją wiosenną wonią,
Z radości pęka pąkowie,
Ulice na alarm dzwonią,
Maju, maju! - -
Tak to jadę na przedniej platformie tramwaju,
Wielce szanowni panowie!...
"Sytuacja lewicy w Polsce nie jest już nawet tragiczna"
W Polsce zorganizowane ugrupowania czy organizacje lewicowe, skrajnie lewicowe właściwie nie istnieją. Są grupy i grupki a także ludzie jacy sobie lewicowością gębę wycierają...
Jeszcze pare lat temu taka ilość była nie do pomyślenia właśnie 1-szego maja.
Uważajcie, ms-y zrobiły pochód w białymstoku na którym było również "okolo" 150 osób, więc za rok niewiadomo czy go nie przejmą...
Jeśli tobie się wydaję ze Kaczyński jest "lewicowy" to jesteś po prostu bardzo naiwnym człowiekiem. Już jedno ugrupowanie "lewicowe" a tak naprawdę populistyczne poparło Kaczyńskiego. Gdzie teraz znajduje się te ugrupowanie. Mam tu na myśli tzw. SRP...
"1 Maja Polskiej Partii Pracy i WZZ 'Sierpień 80'
Spotkanie z ambasadorem Wenezueli, przemarsz pod pomnik poległych górników z kopalni 'Wujek' oraz festyn - tak wyglądały obchody Święta Pracy, zorganizowane przez WZZ 'Sierpień 80' i Polską Partię Pracy.
Sto osób wzięło udział w tegorocznych obchodach 1 Maja zorganizowanych przez 'Sierpień 80' i PPP w Katowicach. Fatalna pogoda nie przestraszyła działaczy, którzy obchodzili to robotnicze święto tym razem pod hasłem 'Idę do pracy, nie na wojnę. Nie chcę zginąć'. Honorowym gościem uroczystości był Jesus Miguel Cruz Guevara, charge d'affaires Boliwariańskiej Republiki Wenezueli.
Po oficjalnych uroczystościach odbył się festyn związkowy, podczas którego m.in. zbierano datki na pomoc dla rodzin ofiar niedawnej tragedii w kopalni 'Wujek-Śląsk'."
Mamy już pierwsze KONKRETY po dwóch majowych dniach "ścieżek dojścia" i "rozmów o konkretach". Wystartowało pierwsze pismo: "HARTOWNIA. GŁOS NIEOBECNYCH" (32 stronicowy numer zerowy, dostępny będzie na stronie internetowej "Dyktatury Proletariatu").
Dziś decydują się losy drugiego GRUBEGO tytułu - "SAMORZĄDNOŚCI ROBOTNICZEJ". Wciąż poszukiwany jest redaktor naczelny i wydawca, który powiedział już sakramentalne "tak" uruchamiając machinę. Podobno widziano go tuż przed katastrofą na pokładzie samolotu rządowego w okolicach Smoleńska - skakał bez spadochronu nie dbając specjalnie o miękkie lądowanie. Mnożą się spekulacje, co on tam robił. W najgorszym wypadku mamy swego męczennika i mit, w najlepszym - zjawi się jeszcze dziś żywy i zdrowy - znamy jego nieprzeciętne możliwości. ZBYSZKU "ALTSTETTINER" CZEKAMY!!!
Numer zerowy, a zarazem autorski jest już przygotowany. Wkrótce dostępny będzie również na stronach dyktatury.info.
Dziś ważą się losy "silnej grupy pod wezwaniem", Ligi Niezwykłych Dżentelmenów i Dżentelmenek: NIEFORMALNEJ GRUPY POLITYCZNEJ "PO PROSTU MARKSIZM".
A oto dwa wstępniaki z "HARTOWNI" otwierające numer zerowy:
POSZŁY KONIE PO BETONIE
Nowy tytuł na rynku prasowym, nawet tak specyficznym, jak ten, musi się czymś wyróżniać. Uzasadnienie powinno być przekonujące. Mnożenie bytów w tych czasach jest czymś nieprzyzwoitym. W powszechnym odczuciu nie ma takiej potrzeby. Wszystko zostało już przecież wyartykułowane. Mamy demokrację i pełny pluralizm.
Co zatem wyraża ten GŁOS NIEOBECNYCH? To proste - to niezgoda na ŚMIERĆ PRZEZ PRZEMILCZENIE. Wydarzenia ostatniego tygodnia dobitnie pokazały, że pamięć i wielki żal działają nieco wybiórczo. Można dopatrywać się w tym nawet jakichś prawidłowości czy wręcz praw obiektywnych.
Radykalna lewica jest, jak na razie, niezbyt reprezentatywna dla społeczeństwa. To fakt nie podlegający raczej dyskusji. Ba, walcząc co krok z uzasadnionymi, bądź nie, oskarżeniami o sekciarstwo, przy okazji deprecjonuje ona pamięć o tych, których uważa za sekciarzy jeszcze większych. Nie chodzi nam w tym momencie megalomańsko o naszą skromną ekipę, bo, na szczęście, cieszymy się jeszcze dobrym zdrowiem i sami potrafimy się o siebie upomnieć, ale o totalnie zapomnianych działaczy komunistycznych, sprzeciwiających się stalinizacji i z góry skazanych na przegraną. A jednocześnie nie opowiadających się za opcją trockistowską, co ich przekreśla ponoć ze wspólnej pamięci rewolucyjnej lewicy.
GŁOS NIEOBECNYCH
Już na wstępie deklarujemy niechęć do jałowych spekulacji politycznych, od których w tym momencie trudno się opędzić. Wydaje się, że nawet gdyby rywalizację między Platformą Obywatelską a Prawem i Sprawiedliwością wygrał Jarosław Kaczyński, to jego ewentualna prezydentura nie stanowiłaby czegoś istotnie różnego od prezydentury jego brata. A to już przerabialiśmy. Jeśli przegra, to PO nie stanie się bynajmniej bardziej "lewicowe". Będzie za to miało rozwiązane ręce w kwestii prywatyzacji resztek przemysłu i usług.
Tym, co nas interesuje jest perspektywa ludzi pracy, a szczególnie robotników. Takich, jakimi są, z ich zradykalizowaną, choć populistyczną świadomością społeczną. Jeżeli PiS przegra rywalizację z PO, to populizm będzie nadal napędzał się wzajemnie z bogoojczyźnianym patriotyzmem braci Kaczyńskich. Jeśli PiS wygra, to jest jakaś szansa na to, że fałsz stanowiący istotę tego związku będzie można obnażać.
Jeżeli nie chcemy, aby wygrał PiS, a jednocześnie chcemy, żeby nie triumfował liberalizm PO, to musimy walczyć o odkłamanie historii ruchu robotniczego jednocześnie z obnażaniem populistycznego charakteru polityki PiS-u. Inaczej pozostanie nam to, co robimy już dziś: ironizowanie w poczuciu własnej moralnej wyższości nad pogardzanymi przeciwnikami politycznymi przy pełnej świadomości jałowości tej postawy.
Nie chodzi nawet o to, abyśmy stali się modelowym wzorcem "jedności ideowo-moralnej", bo to niemożliwe. Należy najpierw sprawić, żeby tematyka społeczna z perspektywy lewicy rewolucyjnej stała się obecna w debacie publicznej. Tymczasem nie jest to na rękę nie tylko PO, PiS, czy SLD, ale nawet większości tzw. radykalnej lewicy.
Tytuł jest niezły i chyba najbardziej właściwy, biorąc pod uwagę warunki w jakich przychodzi działać. Wiernie zdaje się on oddawać miejsce w jakim znajduje się aktualnie lewica rewolucyjna. Właściwie trudno mówić by faktycznie była ona w jakiś sposób zorganizowana. Inni wolą zapośredniczenia i właściwie sami sobie zgotowali los planktonów jakich znaczenie czy w ogóle wpływ na działalność organizacji jakie wspierają, kibicują im, jest tak naprawdę żadne.
Cierpią tylko na tym próby odbudowana realnej lewicy rewolucyjnej, nie wspominając już o rewolucyjnym ruchu robotniczym czy rewolucyjnej partii robotniczej, partii komunistycznej.
Dziś lewica rewolucyjna znajduję się niestety w powijakach przez te swoiste, modne odcięcie od "sekciarskich" czy "stalinowskich" a tak naprawdę komunistycznych tradycji ruchu robotniczego Polski.
Wyrażenie gotowości do walki o te tradycje, zobowiązuje i na pewno nie będzie to znów dobrze odbierane przez tzw. radykalną lewicę, tzw. prawdziwych socjaldemokratów czy tym bardziej jawnych klakierów burżuazji i kapitalistycznego porządku. Tylko czy powinno komunistom zależeć na opinii ludzi (szczególnie niestety tych z tzw. prawdziwej lewej strony) jakim tak naprawdę, przez te ostatnie dwadzieścia lat nic się praktycznie nie udało?
Porządki kapitalistyczne dzięki ludziom wywodzącym się z oportunistycznego aparatu PZPR (de facto sprzyjającemu ówcześnie prądom antykomunistycznym, antymarksistowskim) i opozycji demokratycznej (zbudowanej na antykomunistycznych fundamentach myślenia) już się ugruntowały, okrzepły.
Nadal jednak pozostaje pewne pole manewru dla rewolucyjnej lewicy (tej faktycznie nieobecnej), tym bardziej iż przez swój eklektyzm, post"polityczny" synkretyzm, brak trwałej strategii działania, tzw. lewica radykalna właściwie już dawno przeszła na pozycje reformizmu, torując przy okazji drogę populizmowi.
Wszystko było jak trzeba ja tak uważam przynajmniej a byłem tam wieć wiem jak było/
Festyn się nie udał ze względu na pogode ale to chyba nie ich wina?
http://www.youtube.com/watch?v=BBTfMpvT94U
Pochód PPP malutki jak pozostałe, rózni się od pozostałych tym, że to była równocześnie manifestacja poparcia dla kandydata PPP Bogusława Zietka.
100 osób w "mateczniku" tego związku, mówi samo za siebie.
skamandrycką liryką lewicującego poety, który tuż po odzyskaniu niepodległości, w nowych warunkach, formułuje program poetycki, który zacznie obowiązywać w wyżej wspomnianej grupie. tylko co ma to do pochodów? aha, zapomniałem, to chyba riposta.
1 maja w Warszawie odbył sie też pochód organizowany przez OPZZ, SLD, SDPL, Racje, Zielonych, PPS itd było nas tam więcej niż u KPP ale jakoś lewica.pl o tym nie wspomina. Żenujące
Re25 i bardzo dobrze, że nie wspomina. Ty widzisz jakiś problem, bo ja żadnego.
http://www.youtube.com/watch?v=cV0ZT0kTh5k
Terror nowj lewicy - http://www.youtube.com/watch?v=SM8wDFn38m8&feature=related cz.1 i 2
ja też bym widział w tym problem, bo nie należę do żadnego kanapowego ugrupowania i garstki radykałów, nazywających siebie prawdziwą lewicą.
myslę, że wielu by widziało.
Derwisz. Co mają oznaczać te rządki cyferek szesnastkowych na transparencie "Kapitalizm nie działa"? Czyżby kapitalizm.exe się wykrzaczył i walnął po oczach zrzutem stosu na jakimś kapitalistycznym systemie operacyjnym ? ;-)))