... EKOLOGÓW.
------------
Jesienią tego roku organizowana będzie wizyta studyjna dla dziennikarzy w Kenii,
Ekolodzy biorą przykład z koncernów farmaceutycznych które, opornych lekarzy czyt. nie wierzących w zbawcze działanie ich preparatów wysyłały na luksusowe konferencji m.in. do RPA.
Raz pojedziesz. D .. w basenie pomoczysz, na słoniu pojeździsz, nażresz się i napijesz do syta i od razu uwierzysz w globalne ocieplenie.
www.cud2.blogspot.com
Jarosławie Polska Jest Twoja
"...bogatym społeczeństwom Polski..."
Nie przesadzajmy.
Czytając tytuł artykułu myślałem że chodzi o klimat empatii dla osób ubogich w Polsce...
W polskich warunkach działanie na rzecz biednych w Trzecim Świecie, może wyglądać na ekstrawagancję, my trzeci świat mamy u siebie...
Nawet postmoderniści tacy jak Richard Rorty radzili lewicy działac zgodnie z ,,ordo amoris'' porządkiem miłowania- czyli najpierw działać na rzecz najbliższego otoczenia, później kraju, itd...
Słowa o 6 gospodarce UE i 18 świata są też na wyrost- może pod względem globalnego PKB jesteśmy tacy, ale nie pod względem dochodu na głowę...
Takie akcje są dla mnie karykaturą lewicowości, a na pewno nie są przemyślane
Zrób coś, żeby biedni byli jeszcze biedniejsi a bogaci jeszcze bogatsi. Wtedy i klimat się poprawi i ubóstwo zmniejszy. Czy ktoś w skuteczność takich zabiegów uwierzy? Czy po prostu chodzi, by zachęcić ludzi do zawracania kijem rzek, by ci, którzy ich z pożytków naszej wspólnej planety okradają, mogli to spokojnie robić dalej?
skąd to czarnowidztwo? Przecież w miejscowości gdzie mieszka ABCD każda rodzina ma co najmniej jeden samochód.
Europejskiej lewicy brakuje wyczucia, co widać takze w waszych wypowiedziach. Wszyscy widza tylko czubek własnego nosa, a gdzieś daljen, może poniżej równika nikt nie patrzy.
Polska biedna? Polska to trzeci świat?
Dziubki moje, komu oczy mydlicie? Polska może i jest biedna, jak sie porówna do Niemiec czy Francji, tylko co z tego? To sa jedne z najbogatszych krajów na swiecie. A porównajmy sie do nieco mniej zasobnych krajów, co?
PKB per capita w Polsce to jakieś 12000 dolarów. Może w porównaniu z Niemcami niewiele, ale porównywalnie z wieloma krajami europejskimi, i o wiele wiecej niż ma wiele krajów rozwijających sie.
Kenia, Nikaragua czy Kirgistan nie mają nawet TYSIACA dolarów PKB na obywatela, Nepal, Zimbabwe czy Niger nie mają nawet PÓL TYSIĄCA.
I co, chcecie mi powiedzieć że u nas nie jest bogacej niż u nich? Że nie zasługują na naszą pomoc bo nie jesteśmy od nich bogatsi?
CZAS PRZEJŻEC NA OCZY!!!!! Bogactwo Polski opiera sie na bogactwie całej Europy, bogactwo Europy na wyzysku krajów południa. Należy NATYCHMIAST stworzyc podatek solidarnościowy i obłożyć nim wszystkie kraje które mają PKB na mieszkańca wyższe niż światowa MEDIANA.
No właśnie! A w dzielnicy, gdzie mieszka CUD-Jarosławie Polska Jest Twoja-2 to nawet jest dwa razy więcej samochodów niż ludzi. :-)
który przez kilka dni wyemitował więcej gazów i pyłow niż ludzkośc przez 30 lat?
to nadmierna i czesto zbedna eksploracja zasobow ziemi dla zaspokojenia czesto sztucznie rozdmuchanych potrzeb kilku procent ludzi.
Przypuszczam, że tak jest w całej Polsce. W mojej niewielkiej miejsowości oraz jej sąsiedztwie, na podwórkach stoją po dwa samochody, nierzadko trzy; bynajmniej nie są to okolice Warszawy, a auta - bynajmniej nie staruszki z zachodu. Polska rozwijałaby się normalnie, szybko doganiając kraje zachodnie, gdyby tylko własne państwo nie przeszkadzało w tym jej obywatelom.
jest (również) ubóstwo. A w socjalizmie jest tylko ubóstwo.
[szybko doganiając kraje zachodnie]
Gdybys powiedzial, ze widzisz na kazdym podworku maly warsztat itp.itd.. to moze moglibysmy pogadac o gonieniu zachodu :D
Jaki zwiazek maja samochody na podworku z gospodarka ????
W "socjalizmie" byli również równi i równiejsi.
przecież te samochody to 99% złomy z rajchu, a ludzie kupują je aby włozyć do środka szlauch przeciągniętego od rury wydechowej i zagazowac się bo nie mają co jeść....
Istotnie, ABCD. W kapitalizmie jest jeszcze nędza, na co w socjalizmie nikt by sobie nie pozwolił.
- oto ideał "rozwoju" i "dobrego życia".
Przecież o tym właśnie jest ten tekst - żeśmy zajeździli i za..ali ten świat, wpędzając w nędzę połowę jego mieszkańców - realizując swoje wydumane, napędzane zyskiem koncernów potrzeby.
Mieszkając w Łodzi, czy dajmy na to w Skarżysku-Kamiennej, nie ma potrzeby posiadania nawet jednego auta, bo wszystkie miasta (tak gdzieś od 25 tys. w górę) posiadają komunikację publiczną. Poza tym ośrodki duże (EL) lub komunikacyjnie dogodnie położone (TSK) są na ogół dobrze połączone ze światem. Natomiast dla żyjących poza miastem posiadanie paru samochodów jest koniecznością.
już dawno temu powiedział:
"Kto chce moralność mieć surową
Niech ma i dietę żołędziową."
na podwórku bywa kostka brukowa, klomby, krzewy, stoją smaopchody, rowery
coś ci się dyzmuś pomyliło, hehe...
faktem faktycznym jest, że wiele ze zła, które dotyka Polaków, wynika z ingerencji państwa w ich życie.
naszą potrzebą powinno być życie w lepiance i wpierniczanie siana (trawy nie, bo trawa żyje i boli ją zrywanie)
przy ogolnej agonii przemyslu, produkcji itd., a wlasciwie braku, to moze na tych podworkach ukryla sie polska przedsiebiorczosc, a tu tuje, klomby, rowery i samopchody hehahi:)
a 40% kredyciarzy juz ma problem z regularna splata kredytu konsumpcyjnego hehe:)
ma racje!. Baa, nawet w poblizu tych podworkow jest syf! - pobliskie laski zasmiecacie burzuje swoimi odpadami, nawet o wlasne okolice nie dbacie, a jak juz syf jest nie do wytrzymania to budujecie dom jeszcze glebiej w lesie, zeby tu tez nasyfic, brudasy jestescie i tyle.
Poza tym zmniejszają zyski kapitalistycznych przewoźników lotniczych, a to ważniejsze niż równowartość 30-letniej emisji CO2 przez człowieka.
Ta kostka i te klomby to wyraz nowobogackiego bezguścia, burżuazyjnej brzydoty, mieszczańskiego schematyzmu. Na mojej posesji przyroda ma pełną WOLNOŚĆ. Drzewa rosną jakie chcą, jak chcą i gdzie chcą. Brzóski, coś koło 15 klonów, parę iglaków, dwie dzikie jabłonki, pleni się dzika róża, czasami można spotkać grzyby. Zamiast kostki brukowej jest naturalna trawa, w kwietniu kwitną zawilce, teraz - mlecz (jak nie było psa, to po zmroku przychodziły skubać go zające). Ale jeszcze lepsza jest działka sąsiednia, tam to już istna Amazonia, do dziś pluję sobie w brodę, że nie kupiłem dwóch.
zgoda, na wsi auto jest przydatne. Czy więcej niż jedno na rodzinę - dyskutowałabym. Dzieci do szkoły mogą (i powinny) jeździć na rowerze, po codzienne (drobniejsze) zakupy - też można rowerem. Nie ja jedna zauważyłam, że jak się ma auto, to się go z reguły używa przesadnie. W każdym razie w Polsce.
Znacznie większym problemem są auta w mieście, gdzie stanowią - przy obecnym poziomie "uautowienia" - logistyczny absurd. A jednak - pomimo że, jak słusznie piszesz, wszędzie da się dojechać zbiorkomem - absurd z wielkim trudem ustępuje tu miejsca rozumowi. Rozumowi - i nieustającemu zmasowanemu praniu mózgów przez koncerny samochodowe. I tu wracamy do głównej tezy artykułu: wydumane potrzeby garstki bogatych niszczą świat.
??? jakiej 30 letniej emisji, o czym Ty znow bredzisz ???
[Natomiast dla żyjących poza miastem posiadanie paru samochodów jest koniecznością.]
szczegolnie zima i w ciezkie ulewy przydaja sie licznie samochody, bo wtedy chlopy traktorami wyciagaja samochody nowobogackich jeleni, jeden po drugim..:)
Że o Krakatau nie wspomnę.
PS. o superwulkanie Yellewstone słyszałeś, głuptasie? Jeśli nie to poczytaj :)
W Lufthansie do 4 maja można było kupić RT z Warszawy za 1500 zł. Tak się zastanawiałem, czy wybrać się do najniebezpieczniejszej po Bagdadzie stolicy świata i obejrzeć Chavezowski kołchoz, w którym dolary wymienia się na czarnym rynku po kursie 3 razy wyższym od oficjalnego.
Roraimy i Salto Angel najbardziej żal ...
tak, zapewne modly powstrzymaja wybuch wulkanu ?:D
:)