W przeciwieństwie do większości krytyków Podwójnego Przewodniczącego nie wątpiliśmy, że sztab Ziętka zbierze wymaganą liczbę podpisów. Spośród 10 kandydatów na prezydenta wydaje się, że tylko on spełnia większość oczekiwań nowej radykalnej lewicy. Co ważniejsze Grzegorz Napieralski i Andrzej Lepper nie ubiegają się nawet o te głosy. Nowa radykalna lewica to w ich mniemaniu margines marginesu. Tymczasem Bogusław Ziętek w rolę polskiego Chaveza wczuł się jak nikt inny, zapominając o "milczącej większości", na którą liczył jeszcze Daniel Podrzycki - pierwszy kandydat Polskiej Partii Pracy na urząd prezydenta. Podrzycki wierzył, że może wygrać. Dla Ziętka sama obecność w pierwszej dziesiątce to już sukces i wyjście z anonimowości.
Gdyby Ziętek rzeczywiście chciał budować partię lewicową musiałby jednak zaistnieć w świadomości szerszej publiczności czymś ekstraordynaryjnym. Czas zapomnieć o ordynarnej propagandzie i stereotypach. W tym szkopuł, że by dotrzeć z jakimś przekazem trzeba być nie drugim Chavezem, lecz sobą. Czyli kimś, a nie tylko imitacją.
domowa:
- synku, ubieraj się do przedszkola.
- od...się, bo na policję zadzwonię!
jaka szkoda ABCD, że po czymś takim już nie można legalnie dziecku porządnie wpierd...lić, nie? żal mi ludzi, którzy nie potrafią sprawić, by własne dzieci ich lubiły czy choćby szanowały. powinni się zastanowić nad sobą, zamiast odreagowywać na potomstwie swoje frustracje i porażki wychowawcze. no i smutno mi ABCD, że nawet dzieci się z Ciebie śmieją
sorry, ale to chyba nie do mnie.
Z podopiecznych posiadam jedynie kotkę domową, Brunhildę, ktorą wychowuję metodą bezstressową.
Co nie znaczy, że chciałbym, aby w relacje między mną a Brunhildą ingerował komisarz z Brukseli.
to była aluzja nie do Ciebie-rodzica tylko do Ciebie- człowieka mającego takie jak przedstawiłeś wyobrażenie o relacjach rodzice-dzieci
prawa dziecka to też prawa człowieka i każdy komisarz z Brukseli, który to wie, to pożądany komisarz. jedyna święta rodzina, której możemy być pewni to jezusek, maryjka i józef na obrazku, bo może tego z Brunhildą nie wiecie, ale są w tym kraju domy, w których dorośli źle traktują dzieci i koty
Jeśli nie dasz mu powodów, to nie będzie ingerował.
też myślał, że nie daje powodów do ingerencji, a komisarz go złapał i zaprowadził do paki.
III Najasniejsza nie respektuje praw dzieci, a ta ustawa akurat niewiele w temacie zmienia.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Konwencja_o_prawach_dziecka