wzrosło powyżej poziomu z 1973 roku już w 1978, a nie w 1986 roku, jak kłamliwie zapewnia autor
http://www.conference-board.org/economics/downloads/TEDI_2010.xls
Tyle czasu trzeba było, żeby posprzątać po marksistowskich eksperymentach :(
Tego, że dzięki Pinochetowi chile do dzisiaj pozostaje najbogatszym krajem Ameryki łacinskiej, również zostało pominięte milczeniem :)
Rzeczywistego bogactwa narodu nie da się wymierzyć wysokością samego PKB per capita, zwłaszcza nominalnego. Jeśli już musimy się opierać na wysokości PKB, to weźmy statystyki uwzgędniające PPP, czyli parytet siły nabywczej. I jak już weźmiemy, to okazuje się, że Chile wypada co najwyżej średnio nawet w Ameryce Łacińskiej. Wyprzedza je nie tylko parę krajów karaibskich, ale także Meksyk, a nawet w najnowszych danych MFW z 2009 - również Argentyna: http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_countries_by_GDP_%28PPP%29_per_capita
Jakiś czas temu w GW ukazał się wywiad z Panią Premier Chile (mogę się jednak mylić). Na pewno jednak to była kobieta i była kimś ważnym w socjalistycznym rządzie Chile. Stwierdziła ona, że po rządach Pinocheta gospodarka była w bardzo dobrym stanie. Oczywiście mało w niej było socjalistycznego rozdawnictwa, ale bogactwo pozostawione przez Pinocheta pozwala aby rządy socjalistyczne rozpoczęły zabaw w świętego mikołaja.
(chyba tylko jednorazowy, bo już z pewnego względu przestałem lubić tu pisać).
Pilaster i kwak powiedzcie rodzinom tych zamordowanych, torturowanych i przesladowanych przez junte Pinocheta jakie to dzięki pinochetowemu kapitalizmowi teraz jest bogato w Chile.
Pewnie smierć Pyjasa, Popiełuszki, górników też usprawiedliwiacie, bo polski Pinochet obronił nas przed "interwencją sojuszników", tak jak ten chilijski "ocalił" Chile przed "komunistycznym totalitaryzmem" organizując stadiony śmierci.
PS. Jeden ze współpracowników Pinocheta, jakiś wojskowy, powiedział że Pinochet to tchórz i szmata udając chorego i niepoczytalnego zamiast jak na człowieka honoru przystało ponieść konsekwencje za swoje zbrodnie.
Pyjas zamordowany przed juntą Jaruzela oczywiście, ale reżim i sprawcy ci sami.
jak nie bylo rozdawnictwa, rozdawali sobie prawa i przywileje dla wlascicieli, prawie niewolnikow.
Nic podobnego. Znacznie bardziej miarodajny jest poziom bezwzgledny, niż parytet siły nabywczej.
Różnica polega na tym, że Chilijczycy nadal zarabiają znacznie więcej niż inni latynosi, ale ceny w Chile bardzo wzrosły w porównaniu z sąsiadami. Chile jest po prostu drogie. Podobnie Norwegia jest dużo droższa niż Polska, z czego nie wynika, że Norwedzy są od Polaków ubożsi o tą różnicę :)
Budowanie paraleli Pinochet- Jaruzelski jest nieuprawnione. Pinochet zostawił Chile w dużo lepszym stanie niż je zastał po katastrofalnych rządach Allende , a Jaruzelski poprawił Polskę w dużo mniejszym stopniu, jeżeli w ogóle, po katastrofalnych rządach Gierka.
tylko jakos w Norwegii - pomimo wysokich zarobkow i drozyzny, blisko polowa spoleczenstwa nigdy nie znajdowala sie ponizej progu ubostwa (tak jak po 15 latach reform rezimu w Chile pod koniec lat 80).
obesyjne wspominanie Salvadora Allendego - nieudolnego polityka bez żadnych osiągnięć poza tym, że jego śmierć została zmitologizowana przez skrajną lewicę - nie jest przejawem martyrologicznego kultu śmierci?
powinno być ścigane z urzędu tak jak kłamstwo oświęcimskie. Negacjonizm w końcu nie jedno ma imię.
Rozdawnictwo skierowane do bogatych nie jest nim. Czas pojąć tę wykładnię i przestać się dziwić, dlaczego kwaki i dresy nie rozdzierają szat nad miliardami dolarów wypompowanymi z kieszeni podatników wprost do przepastnej kiesy bankierów, a z całą stanowczością dają po łapach "roszczeniowej hołocie", która jakoś za cholerę nie chce jeść kory z drzew.
czy inny polityk bez większych osiągnięć, który zginął śmiercią tragiczną (którego zresztą bym poparł w konfrontacji z np. Komorowskim) byłby na tyle twardy, żeby walczyć z bronią w ręku i polec, albo (jak mówią inni) popełnić samobójstwo. Pewnie nie, bo bałby się nawet wsiąść do nocnego autobusu czy przejść po ulicy, jakby mu nie podstawili limuzyny, a broń widział w "Rio Bravo" (dobry film).
Zresztą ty chyba bardzo nie lubisz J.Kaczyńskiego (za mało prawicowy dla ciebie) robiąc sobie wciąż żarty z niego tym ironicznym happeningiem niby to popierającym jego.
czy byś tak wychwalał pinochetowski cud gospodarczy w którejś z jego katowni.
O ślepowronie nie ma co nawet mówić, bo ten tchórz i sowiecki pachołek nawet nie miał tyle przyzwoitości co Pinochet (a to naprawdę bardzo, bardzo niewiele).
o Chile warto prostować.
Mało kto wie np. że wojsko obaliło Allendego, odpowiadając na apel parlamentu, który stwierdził, że Allende przekroczył swe uprawnienia, łamał konstytucję i doprowadził państwo do kryzysu.
jest politykiem cenionym w Rosji.
Nic więc dziwnego, że rosyjski prawicowy dyktator, Putin, naśladuje Pinocheta, stosując takie jego metody, jak fizyczna likwidacja przeciwników politycznych.
dopuszczają się pracodawcy płacąc pracownikom za pracę. Ach, w ile to Lexusów możnaby zainwestować, gdyby nie ta roszczeniowa hołota, która nie chce się nauczyć przyrządzać smacznych potraw z trawy i przeprowadzić do psiej budy!