Szkoda jedynie że Lorenzo nie zalicza wolności do opuszczania własnego kraju do praw człowieka...
Jak tam wasze "freedom, democracy and free market"? Zajebiste som, nie? Gwarantują przestrzeganie praw człowieka jak jasna cholera. Szczególnie kapitalistyczne raje jak Honduras i Kolumbia w tym celują.
Kiedy słyszę unijnych lub jankeskich biurokratów pouczających o prawach cżłowieka to jakbym słyszał prostytutkę moralizującą o "czystości" przedmałżeńskiej.
lewak może sobie bredzić w hotelu w Miami
Tak samo jak brak kapitalizmu nie jest wystarczającym (choć koniecznym) warunkiem dla socjalizmu, tak brak socjalizmu nie jest wystarczającycm (choć koniecznym) warunkiem dla kapitalizmu. Stąd błąd w Twojej argumentacji gdy podajesz przykłady krajów gdzie nie ma socjalizmu (Honduras, Kolumbia, Haiti) jako rzekome automatyczne dowody na nieudolność kapitalizmu. Poprawna definicja kapitalizmu to _powszechna_ ochrona prywatnych praw własności (podstawa wolnego rynku), gdzie powinieneś zwrócić szczególną uwagę na słowo _powszechna_. W Haiti istnieje prywatna własność, ale czy rzeczywiście każdy najzwyklejszy Kowalski może liczyć na jej ochronę, czy też jest to jedynie przywilej bandyckich elit?
jakistam profesrorek moze przyjechać do USA i publicznie wygłaszać wielce madre tezy o tym jaki to rząd USA jest be. Jak chce to może rozdawać ulotki, organizować grupy, nawet partię polityczną założyć moze i walczyć o władzę. A jak mu to nie odpowiada to pakuje manatki i wyjeżdzą.
Można tak zrobić na Kubie?
Jak zwykle trzeba lewicy przyznać że na sytuację w krajach socjalistycznych nie można narzekać...
Można jedynie narzekać na sytuację w krajach kapitalistycznych...
ubolewam nad tym, ale masz niestety racje...
Tak dlugo, jak antyoligarchiczna lewica nie zacznie sie odcinac od wszelkich tendencji autorytarnych tak dlugo wystawiac sie bedzie na latwe ataki. Wlasciwie sama sie o to obecnie prosi.
"Skrytykował fakt, że chociaż oni zajmowali się badaniem działalności terrorystycznej kubańskiego pochodzenia fanatyków, którzy mieszkają w Stanach Zjednoczonych, prasa nigdy nie zwróciła na ten fakt uwagi z gwałtownością domagając się łamania praw człowieka popełnionego przeciwko nim."
Prasa z gwałtownością domagała się łamania praw człowieka???
Rzeczywiście, brzydka prasa. Be!!!
Czasem w imię ratowania narodu trzeba wprowadzić dyktaturę. W dzisiejszej Polsce stawia się pomniki dyktatorom jak Traugutt czy Piłsudski. Nie fair jest zabraniać tego Kubańczykom.
Wszystko, o czym piszesz, w USA działa pod warunkiem, że nie zagrażasz prywatnej własności. Na Kubie też możesz wszystko, podobnie jak kiedyś w PRL, byle byś nie zagrażał społecznej własności. A więc granicę wolności w obu krajach wyznacza to samo dobro z tym, że w tym pierwszym kraju służy ono nielicznym a w tym drugim wszystkim. Dlatego w tym pierwszy jest permanentne bezrobocie, jałmużna, brak ochrony zdrowia a w tym drugim tych plag społecznych nie ma. Dlatego to pierwsze czuje się zagrożone przykładem tego drugiego. Stąd ta nieustanna napastliwości sług światowych właścicieli. Bo przecież nie o dobro Kubańczyków im chodzi lecz o własne bezpieczeństwo przed ludźmi, których doją. Niestety prof na przyczyny tej hipokryzji uwagi nie zwrócił. Przynajmniej notatka tego nie potwierdza. I jeszcze jedno: przywrócenie prywatnej własności jakości życia Kubańczyków by nie poprawiło, podobnie jak nie poprawiło jej Polakom.
jest chyba różnica między Trauguttem - dyktatorem powstania - i Castro, dyktatorem, ktory jest najbardziej skutecznym narzędziem propagandy przeciw Kubie
Rożnicy nie ma żadnej, poza tym, ze nie-nasi dyktatorzy są bee a nasi dyktatorzy są cacy.
Ani Traugutt ani Piłsudski nie zmienili swoich państw w jedne wielkie odizolowane więzienia, za to walczyli aby w ogóle mogły te państwa powstać, jak nie widzisz różnicy to już nic Ci nie pomoże.
Twoja teoria "społecznej własności" świetnie wyjaśnia identyczność wszystkich państw socjalistycznych w kwestii polityki emigracyjnej, czyli zamkniętych granic, jeżeli nie dla elit, to na pewno dla Kowalskiego. Każdy obywatel państwa socjalistycznego próbujący na stałe opuścić swój kraj naruszyłby przecież "społeczną własność" ponieważ sam jest częścią tej własności (niewolnikiem) państwa socjalistycznego.
Różnicę widać w zależności od południka geograficznego. Kubańskie Berezy Kartuskie są bee, polskie Berezy Kartuskie są cacy; Castro prześladowania opozycji są bee, Piłsudskiego prześladowania opozycji są cacy; dyktatura Castro w powstaniu przeciw obcej władzy jest bee, dyktatura Traugutta w powstaniu przeciw obcej władzy jest cacy. pomniki Castro i Che są bee, pomniki Piłsudskiego i Traugutta są cacy.
"Jak zwykle trzeba lewicy przyznać że na sytuację w krajach socjalistycznych nie można narzekać...
Można jedynie narzekać na sytuację w krajach kapitalistycznych..."
doskonale powiedziane.
steff
"Wszystko, o czym piszesz, w USA działa pod warunkiem, że nie zagrażasz prywatnej własności."
Nie masz racji steffie. W USA jak najbardziej możesz głosić potrzebę uspołecznienia środków produkcji, założyć partie polityczną która będzie to promowała, wydawać książki, ulotki na ten temat itp. Ba, w USA są komuny religijne stosujące w praktyce pradziwy socjalizm i jakoś nikt ich nie dręczy.
Jak pokazuje pan profesor, może tam przyjechać obcokrajowiec i otwarcie wygłaszać przemówienia krytykujące rząd. Mamy na Kubie coś podobnego?
" Na Kubie też możesz wszystko, podobnie jak kiedyś w PRL, byle byś nie zagrażał społecznej własności."
To "wszystko" zrobiło sie bardzo wąskim przedziałem po dodaniu tej klauzuli na końcu. Na przykład związki założenie niezależnych związków zawodowych zdawałao sie zagrażać tej wlasności społecznej.
"Dlatego w tym pierwszy jest permanentne bezrobocie, jałmużna, brak ochrony zdrowia a w tym drugim tych plag społecznych nie ma."
A jednak biedota amerykańska nie wali jakoś drzwiami i oknami na Kubę, a jest wręcz przeciwnie. Dziwne, nie?
"Dlatego to pierwsze czuje się zagrożone przykładem tego drugiego"
Tak, z pewnością rząd USA drży przed potężną Kubą.
"Stąd ta nieustanna napastliwości sług światowych właścicieli"
A moze sta że Kuba faktycznie jest krajem rządzonym autorytarnie, co budzi wiele krytycznych komentarzy.
"Bo przecież nie o dobro Kubańczyków im chodzi lecz o własne bezpieczeństwo przed ludźmi, których doją"
Jeśli naprawde tak myslisz to chyba zyjesz w jakimś matriksie. Wręcz przeciwnie, Kuba jest doskonałym argumentem w arsenale "sług właścicieli", jest stawiana jako wzór tego co sie dzieje w komuniźmie. Mówią "widzicie? nie podoba wam sie kapitalizm, ale zobaczcie co was czeka w komuniźmie".
Poza tym ostatnimi czasy Kuba po cichu zwraca sie w strone wolnego rynku i otweira na światowy kapitał. Może za 10-20 lat bedą miały z komunizmem tyle wspólnego co i Chiny.
El Chulo Grande "ratuje" naród już ponad 50 lat, a degrengolada coraz większa, hehe
Jeżeli USA nie traktuje Kuby jak zarazy dla swego społeczno - gospodarczego systemu, to dlaczego utrzymuje wobec niej od dziesiątek lat embarga i różne inne wymyślne restrykcje? Może dlatego, że chce Kubańczykom pomagać, skazując ich na izolację jak trędowatych?
Autorytaryzm bez jakiejkolwiek społecznej kontroli króluje przede wszystkim tam, gdzie pracodawcami są kapitaliści. Bo nie rządy wyciskają bezpośrednio z ludzi ostatnie poty i rzucają ich na kolana pod groźbą pozbawienia ich chleba lecz czynią to głównie ci, którzy pomnażają swoje zyski dzięki ich pracy. Rządy nie muszą być zatem autorytarne, bo wyręczają ich w tym o wiele skuteczniej właśnie kapitaliści.
Muszę więc pozostać przy swojej opinii.
Jako tłumacz tego tekstu, przyglądając się tej dziwnej dla mnie z małymi wyjątkami dyskusji, pozwolę sobie tylko na jedną uwagę - Andrzej_B zakpił sobie z prasy domagającej się zgodnie z wolą wówczas rządzącego Busha, ukarania kubańskiej Piątki.
Proponowałbym przeczytać na ten temat trochę więcej:
http://www.psz.pl/tekst-7236/Kuba-Krytyka-rzadu-USA-za-blokade-ekonomiczna-Kuby
http://www.lewica.pl/?id=11767
http://bellaciao.org/fr/IMG/pdf/TR52.pdf
Następnie dopiero wypowiadać się, czy prasa burżuazyjna była dobra, czy nie dobra, domagając się ich ukarania.
W przeciwnym razie, wszelkie wypowiedzi na ten temat będą tylko świadczyć o ignorancji komentatorów i przyjmowaniu kalek prokapitalistycznej propagandy zamiast własnego myślenia. Dziękuję za uwagę
"Poprawna definicja kapitalizmu to _powszechna_ ochrona prywatnych praw własności (podstawa wolnego rynku), gdzie powinieneś zwrócić szczególną uwagę na słowo _powszechna_."
W Trzeciej Rzeszy prawo wlasnosci bylo dosyc gorliwie chronione przez Nazistow.
nie wali na Kubę bo jest biedota zdegenerowaną i otumaniona tamtejszymi wersjami tvn, ona wierzy, że jeszcze troszkę i już będzie prawdziwy kapitalizm i z dealerow lub pucybutów zostaną hersztami mafii.
I tak dożywają tych swoich niewielu lat, podczas gdy ubodzy Kubańczycy żyją skromnie, ale zdrowo, długo i godnie.
>> Trzeciej Rzeszy prawo wlasnosci bylo dosyc gorliwie >>chronione przez Nazistow.
Hahaha, szczegolnie niemieckich żydów, hahahahahahaha.
Swoją drogą Kuba powinna być wzorem dla polskich środowisk patriotycznych z nutką lewicowości (o ile takie nad Wisłą istnieją) i w ogóle państwowych. Jest krajem w pełni niepodległym, reprezentującym tylko własne interesy; nie jest satelitą żadnych obcych mocarstw, ani Waszyngtonu (jak Polska dziś), ani Moskwy (jak Polska kiedyś).
Żaden kraj nie traci ani grama niepodległości tylko dlatego bo wchodzi w sojusze militarne, polityczne czy gospodarcze z inicjatywy demokratycznie wybranych rządów, czyli realizując wolę większości społeczeństwa. "Pełna" niepodległość którą opisujesz to zwykły izolacjonizm a la Kaczyńscy. W takim razie może raczej zacznij używać tego samego bełkotu co pisowcy, że "prawdziwa" niepodległość, "prawdziwa" Polska, "prawdziwy" patriotyzm itd. Widzę że i na lewicy popularne są próby monopolizacji znaczenia niepodleglości, patriotyzmu czy polskości na użytek własnej partii.
jliber, to ze większość zrzeka się niepodległości albo zaprasza obce wojska na swoje terytorium (Polska, Morąg) niczego nie zmienia, tak samo państwo staje się satelitą obcego mocarstwa jak gdyby było do tego zmuszone siłą. Pojecie neokolonializmu wiąże się z Afryką ale tyczy się zjawisk występujących na całym świecie. Podany przez ciebie Kaczyński reprezentuje tutaj akurat wasalizm wobec USA i Watykanu.
Kuriozalne jest, że środowiska prawicowe tak często szermujące hasłem niepodległości i suwerenności krytykują Kubę i Castro, choć powinny stawiać ją za przykład niepodległego i suwerennego państwa a Fidela za wzór przywódcy nie poddającego się naciskom obcych mocarstw.
>>większość zrzeka się niepodległości
Po pierwsze, właśnie przyznałeś że Polska jest niepodległa skoro może się tej niepodległości zrzec. Po drugie, jeżeli tej niepodległości Polska już się zrzekła, to po co walczysz o zmianę naszej polityki zagranicznej skoro jej już rzekomo nie mamy jako podwładni USA? Widać sam w to niby zrzeczenie tak naprawdę nie wierzysz, a jedynie operujesz tą kłamliwą retoryką dla czysto politycznych celów, tylko dlatego bo nie podoba Ci się nasza obecna polityka zagraniczna.
>>tak samo państwo staje się satelitą obcego mocarstwa jak >>gdyby było do tego zmuszone siłą
Ostrożnie, język potoczny sprowadził Cię na logiczne manowce. Moja żona stała się "tak samo" (w sensie końcowego rezultatu) matką moich dzieci jak gdybym ją zgwałcił, ale jej nie zgwałciłem, tylko wyszła za mnie dobrowolnie, więc jednak nie "tak samo" (w sensie sposobu osiągnięcia rezultatu). Pojęcie wolności czy niepodległości nie determinuje końcowych rezultatów, ale właśnie _sposób_ ich osiągnięcia. To dlatego nie stajemy się mniej wolni czy niepodlegli gdy _dobrowolnie_ decydujemy się na sojusz z USA, nawet jeśli końcowy rezultat byłby "taki sam jak gdyby" USA nas podbiło.
"Jeżeli USA nie traktuje Kuby jak zarazy dla swego społeczno - gospodarczego systemu, "
Co ma piernik do wiatraka? Mówiliśmy o szeroko rozumianej wolności obywateli, i o tym jak niezwykle mądry pan profesor jakoś nie zauważył że na Kubie nie mógłby pytlować co mu ślina na język przyniesie jeśli to by uderzało w rząd Kuby.
"to dlaczego utrzymuje wobec niej od dziesiątek lat embarga i różne inne wymyślne restrykcje"
A dlaczego miałoby tego nie robić? Mówimy o wolnosći obywateli, a nie byciu miłym dla nastawionych wrogo krajów trzeciego świata.
"Może dlatego, że chce Kubańczykom pomagać, skazując ich na izolację jak trędowatych?"
A może dlatego że rząd Kuby rozkradł własnośc Amerykańskich obywateli, a embargo dużo bardziej uderza w Kubę niż USA, wiec czemu nie? Co to, nagle lewica domaga sie wolnego handlu i zniesienia barier w wymianie międzynarodowej, jak jacys libertarianie?
I nie pisz o "izolacji"- to jest po prostu kłasmtwo.
Embargo dotyczy firm USA, na świecie jest przynajmniej setka krajów które z Kuba handlować mogą bez problemu. No chyba że np; Rosja czy Wenezuela nagle przestrzega embarga USA.
"Autorytaryzm bez jakiejkolwiek społecznej kontroli króluje przede wszystkim tam, gdzie pracodawcami są kapitaliści. Bo nie rządy wyciskają bezpośrednio z ludzi ostatnie poty i rzucają ich na kolana pod groźbą pozbawienia ich chleba lecz czynią to głównie ci, którzy pomnażają swoje zyski dzięki ich pracy."
Przestań mydlić oczy pustą lewicową retoryką. Kontrole ma zawsze państwo, bo to ono dyspouje środkami przymusu- policją, wojskiem i sądami. Autorytaryzm jest wtedy kiedy lud nie ma żadnego wpływ na to kto i jak rządzi. Jeśli lud ma realny wpływ na władzę, to władza to może ustanowić zarówno kapitalizm jak i komunizm, o ile lud wywrze na nich presje
A teraz pytanie- jaka jest szansa założenia i promowania partii głoszącej hasła anty-systemowe w Polsce (ponoć raju kapitalistów) a na Kubie?
Czy w Poslce kapitalista zwolni za przynależnośc do partii lewicowej? Skąd w ogóle bedzie wiedział że ktoś należy do partii?
"biedota amerykańska
nie wali na Kubę bo jest biedota zdegenerowaną i otumaniona tamtejszymi wersjami tvn, ona wierzy"
hahaha, nie sądziłem że ktoś sie odważy powiedziec coś takiego na serio. A jednak. Najwyraźniej na Kubie panuje dużo większa wolność i dostęp do środków przekazu niż w USA (ponoć nawet od jakiegoś czasu wolno tam mieć telefony komórkowe, a interent już jest dostępny aż dla kilku procent populacji)
"I tak dożywają tych swoich niewielu lat, "
co ty pierniczysz, oczwkiwana długośc życia w USA i na Kubie jest porównywalna.
"podczas gdy ubodzy Kubańczycy żyją skromnie, ale zdrowo, długo i godnie"
I masowo, z narażeniem życia próbują sie wyrwac z tego raju na pontonach z plastykowych butli, żeby tylko nie wegetować w tym zapadłym kraiku. Wot, lewicowe pojęcie "godności"
choć w USA niższa w skali całego społeczeństwa bo bardzo bogaci Amerykanie żyją bardzo długo, (nic nie robią, mają dobrą opiekę) ale biedni, a tych jest w USA coraz więcej o 7 lat krócej od bogatych rodaków i ubogich, ale zdrowych i radosnych Kubańczyków.
nie zaprosi jakichś ludzi, którzy na wlasnej skórze zobaczyli czym jest tak zwana transformacja i mają doświadczenia pozwalajaące porównać oba ustroje na jakieś wykłady, wywiady, które by ostrzegały Kubańczyków przed balcerowiczami i tym podobnymi.
Chętnie bym pojechał.
Tak z ciekawości, jak wg Ciebie wygląda porównanie obecnego poziomu życia na Kubie do PRL lat 80tych?
ale wtedy średnio Polacy tak samo zresztą jak dzisiaj żyli parę lat krócej od Kubańczyków, natomiast poziom życia szerokich rzesz zaczął w PRL spadać wraz z odejściem Gomułki (pisze o tym m.in. Jacek Tittenbrun pokazując, że blichtr czasów Gierka nie przekładał się na poziom życia szerokich mas roboczych)swoje zrobił też okres chaosu i anarchii wprowadzony w czasach prekursorów (chyba częściowo nieświadomych) Balcerowicza.
Z drugiej strony nie znam dobrze sytuacji na Kubie, moge tylko oceniać np. na podstawie tego, że na Haiti wysłali świetnych lekarzy, a USA żołdaków, więc na pewno na Kubie jest lepiej niż w USA, bo poza tym nie ma tam bezrobocia, narkomanii, slamsów itp. Jednak w Polsce lat 80 tez jeszcze tych plag nie było, więc chyba jest poziom podobny bo w obu wypadkach ludzie czuja czy czuli się bezpiecznie, stabilnie, płodzą sporo dzieci, maja czas na twórczość, są lepsze stosunki międzyludzkie. Oba przypadki o których analizę się zwróciłeś plasują się na bardzo wysokiej półce, dla 3 RP kraju pogrążonego w lęku o dzień jutrzejszy, gdzie staja pociagi, spadają samoloty, pękaja wały, rośnie bezrobocie a idolem mlodzieży jest Kuba wojewodzki itp. itd. to jakby opowieść o raju utraconym czy tez raju istniejacym gdzieś daleko.
bardzo mnie w tym kontekście niepokoi groźba zanieczyszczenia ropą BP wybrzeży kubańskich - to chyba jedyne co neoliberalny raj może dzisiaj oferować, miarą ludzkiej głupoty byłby przypadek jakiegoś szukającego wolności "uchodźcy" z Kuby który dławi się tonąc w ropie naftowej jaką wpuszcza do zatoki meksykańskiej imperialistyczny koncern, taka metafora tej no "wolności" .
takiż to raj "radosnych i szczesliwych" ludzików, a klasa robotnicza z całego świata patrzy na nich z zazdrością, ale żeby tam meiszkać nikt sie nie kwapi. Wot, taki słomiany zapał, dokładnie jak mit o tęsknocie Polaków do PRL. A szczęscie i radośc tam taka że Fidel chyba dwa razy ogłaszał amnestie i pozwalał wyjechać tym co chcieli, bo bał sie że pod naporem uchodźców stanie siecoś niedobrego.
Powiedziec ze na Kubie nie ma slumsów to jakiś zart, tam już prawie wyłącznie są slumsy. A powiedzenie ze na Kubie jest lepiej niż w USA bo przysłali lekarzy to już idiotym- po pierwsze USA też przysyłało leakrzy, ba zapewniło okręt szpitalny. Po drugie bez amerykańskich żołnierzy pilnujcych porzadku w ogarniętym anarchią Haiti to ci Kubańscy lekarze mieliby przewidywaną długośc życia mierzoną w godzinach.
Co ciekawe, zauważ że kobiety w Polsce żyją jedynie 0.6 roku krócej niż na Kubie (80.4 vs 79.8), duża różnica występuje jedynie u mężczyzn (76.2 vs 71.3).
http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_countries_by_life_expectancy
Także, jak sam przyznajesz, ta różnica występowała zarówno podczas PRL jak i dzisiaj, więc może jednak długość życia niekoniecznie jest równoznaczna z poziomem życia? Mi to wyjaśnić nietrudno, kubański mężczyzna na pewno ma więcej okazji aby uprawiać sport (klimat-woda), ciągle tańczą (klimat-kultura), niewiele jedzą niezdrowego mięsa (jak rozmawiałem z rodziną przyjaciela to mają kurczaka raz na kwartał), za to prawie same warzywa, owoce i ryby (klimat-woda), generalnie więc bardzo zdrowa dieta. Osobiście jeżeli miałbym żyć kiedykolwiek w socjaliźmie, to tylko na Kubie. Nawet jeżeli spętany socjalistyczny rynek oferuje mi tak niewiele, że równie dobrze mógłbym rozbić się na bezludnej wyspie, to za to jaka to wyspa!!! Gdyby Kubę przenieść nad Bałtyk, nie przetrwałaby pierwszej zimy. Jak kiedyś pojeździsz po Kubie to zobaczysz że nasze najgorsze budownictwo z PRL to u nich praktycznie jak luksusowe apartamenty, mało który kubańczyk mieszka w takich naszych PRLowskich blokach z szybami w oknach, dominują podziurawine zabite deskami postkolonialne ruiny lub parterowe lepianki. Ale rzeczywiście muzyka wszędzie gra całymi dniami, tańczą, najwyraźniej nie mają nic lepszego do roboty, taka rzeczywiście radosna wegetacja.
Na Kubie jest lepiej bo wysłała lekarzy zamiast żołnierzy? Może po prostu na Kubie lekarze nie mają co robić bo apteki puste? Z moich organoleptycznych doświadczeń kubańska apteka nie ma nawet najprostszych leków, jak to ujął mój kubański przyjaciel, jak jesteś chory to nie ma sensu do lekarza tam iść, bo jedyne co może Ci zaoferować to przybicie piątki...
i to o Kubie. Jest więc społeczeństwo w którym ludzie zyją dlugą, mało pracuja, duzo tańczą, nie przywiązuja wagi do blyskotek i blichtru.
Natomiast o medycynie nie masz pojęcia - dobry czyli myślący i mądry lekarz potrafi pomóc i bez lekarstw, wiara w leki to właśnie objaw degeneracji medycyny zdominowanej prze biznes farmaceutyczny. Ale na Kubie na pewno jedna recepta jest zapisana i zrealizowana - zycie bez lęku, a w USA harują, łykają tabletki, żrą śmieciowe żarcie, prześwietlaja się a i tak padają wczęsniej, ale domy to też maja tandetne.
I powtarzaja co pare minut, że są dumni że sa amerykanami.
>>dobry czyli myślący i mądry lekarz potrafi pomóc i bez >>lekarstw
Lekarz bez leków, hmmm, a to w takim razie zamiast lekarza nie jest lepszy po prostu dostęp do netu? No tak, przecież na Kubie dostęp do netu mają tylko na uniwerkach i to ostro cenzurowany. A zastanawiałeś się może kiedyś co to właściwie znaczy że Kuba "wysyła" lekarzy za granicę? Tak jakbyś miał przełożyc to na realia demokratycznego kraju, jak by zareagowała nasza opinia publiczna gdyby rząd "wysłał" 1000 polskich lekarzy rodzinnych na Haiti? Jak by zareagowała Twoja żona i Twoje dzieci gdyby dowiedziały się że ich lekarz rodzinny został "wysłany" (zesłany?) na Haiti? Czy lekarze na Kubie podlegają tamtejszemu Ministerstwu Spraw Zagranicznych czy też Obrony Narodowej? Z pogardą piszesz jak to USA wysłała na Haiti "żołdaków", ale przecież żołnierze dokładnie do tego są trenowani, a w normalnym kraju lekarz powinien mieć pacjentów we własnym kraju, nie ograniczając się jedynie do przybijania piątek (bo leki są dostępne), więc nie może zostać ni z gruszki ni z pietruszki "wysłany" (zesłany) na drugi koniec świata bo jest to akurat potrzebne dla międzynarodowego public relations Naczelnego Kacyka. Nie sądzisz?
>>w USA harują, łykają tabletki, żrą śmieciowe żarcie, >>prześwietlaja się a i tak padają wczęsniej
No bez przesady, różnice są minimalne, w USA kobiety nawet żyją ciupkę dłużej niż na Kubie. Widać nie zdajesz sobie sprawy z poziomu histerii na zdrowe ekologiczne jedzenie w USA, szczególnie wśród białasów. Wszystko musi być lokalne, organiczne, najlepiej wegetariańskie. Zapakowane w biodegradowalne torebki z informacjami o polityce producenta w zakresie braku hormonów, genetycznych modyfikacji oraz oszczędnościach energetycznych. Masakra, jak widzisz na zachodzie europy ilość sklepów ze zdrową żywnością to pomnóż sobie to razy 10 aby dostać histerię USA w rejonach gdzie przeważają białasi. A do sklepu hybrydowym Priusem oczywiście (ponad połowa całej jego światowej sprzedaży to USA właśnie).
>>domy to też maja tandetne
To już oczywiście kwestia gustu, ja akurat jeździłem trochę zarówno po Kubie jak i po USA, i jedyne co mi się w tym względzie przypomina, to ten kawał z PRLu że zamienię M4 w Warszawie na śmietnik w Nowym Jorku :) Co nie zmienia faktu że Kuba to po prostu piękna przyroda i niebiańskie plaże, nawet mieszkanie w slumsach na Kubie wydaje się (dla Polaka przynajmniej, trawa zawsze bardziej zielona...) mieć większy urok niż w najbardziej ekskluzywnych polskich osiedlach.
>>I powtarzaja co pare minut, że są dumni że sa amerykanami
Nie znam narodu który potrafiłby się bardziej śmiać z samego siebie niż USA właśnie. Tematy który gdzie indziej wywołują groźne miny takie jak religia, historia, tradycja czy styl życia tam są dyskutowane z przymróżeniem oka. Za granicę dociera zwykle dość głupkowata papka w stylu Friends, ale spróbuj kiedyś ściągnąć sobie takie seriale jak np Curb Your Enthusiasm, The Office (wersja brytyjska i amerykańska), It's Always Sunny in Philadelphia, South Park, Family Guy czy American Dad.
niestety nie byłem, w USA kilkakrotnie i widziałem coś innego.
Oczywiście, jeżeli ograniczyłeś się do chicagowskiego Jackowa (w którym zresztą już coraz mniej Polaków mieszka), to nic dziwnego. Przejedź się gdziekolwiek ze stanu do stanu ale nie autostradą, przez bajkowe suburby ciągnące się setkami kilometrów, bez żadnych ogrodzeń między sobą, owszem, z tektury, ale czy naprawdę niereformowalny beton i cegły świadczą o technologicznej wyższości???