Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Bogusław Ziętek o możliwych inicjatywach ustawodawczych

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Pytanie do wszystkich

Czy ktoś może wie, gdzie są podane informacje dotyczące spotkań Ziętka z wyborcami?

autor: Postsocjalista, data nadania: 2010-05-23 15:33:39, suma postów tego autora: 1953

lokalne

Podatki lokalne mają to do siebie, że utrwalają podział na Polskę bogatą i Polskę biedną. Skoro mieszkasz w Warszawie, to masz lepszą służbę zdrowia, skoro na Warmii to gorszą. Taki pomysł utrwala dyskryminację biednych.

W istocie pomysó Ziętka zamierza do rozbicia państwowej służby zdrowia w powiatową służbę zdrowia, którą łatwiej będzie prywatyzować.
.

autor: Roger, data nadania: 2010-05-23 17:18:01, suma postów tego autora: 514

oi!

czy to pisał Roger z LA? Fakt faktem, może i masz trochę racji, ale z drugiej strony decentralizacja + nie-prywatyzowanie może przyczyni się do większej kontroli społecznej ? nie mam pojęcia, szczerze mówiąc nie znam dobrze tej kwestii. pozdro!

ps. z resztą to dyskusje czystko akademickie - ziętek może sobie mówić, co mu się żywnie podoba, bo i tak nie ma najmniejszych szans na wygraną ;)

autor: Bialy, data nadania: 2010-05-23 17:52:30, suma postów tego autora: 30

to już końcówka występów PPP na rad. lewicy

Uważam, że po ostatnich zalotach Ziętka do SLD jest w środowisku radykalnie-lewicowym coraz bardziej skończony.

Po co bowiem głosować na ekonoma Ziętka kiedy można wprost zagłosować na dziedzica Napieralskiego?

Sam się tak Ziętek ustawił. Do tego zaprowadziła go jego własna bezideowość i politykierstwo.

autor: derwisz, data nadania: 2010-05-23 18:46:35, suma postów tego autora: 219

A

w TVN Ziętek powiedział, że zawiesza kampanię wyborczą na czas powodzi.

autor: ABCD, data nadania: 2010-05-23 19:37:12, suma postów tego autora: 20871

Ziętek jest spoko

i Lepper też

autor: Antyliberał, data nadania: 2010-05-23 20:07:09, suma postów tego autora: 1302

ha ha ha

gdyby babcia miała wąsy ,to by była dziadkiem.
gdyby Ziętek wygrał wybory.............k...a czy Wy jesteście normalni.
przecież nawet dziecko wie ,że Ziętek wyborów nie wygra.
Ja też gdybym wygrał wybory ,to też bym wystąpił z inicjatywą, jaka ??? jeszcze nie wiem , ale gdybym startował to też bym na konferencji gadał pierdoły, a co ??? może jakieś ciemniaki na mnie zagłosują.
Przecież poza mną nie ma innego kandydata świata pracy.

LUDZIE MYŚLCIE ,TO NIE BOLI !!!

autor: no pasaran, data nadania: 2010-05-23 20:16:43, suma postów tego autora: 329

zrozumieć Ziętka

To trudna rzecz. Ja myślę, że na tej radykalnej lewicy to on się skończył rok, dwa lata temu. Nie traktował jej zresztą poważnie, lecz wyłącznie instrumentalnie. Dla ścisłości, koalicje z NOP również nie były ideowe i tak samo instrumentalne. Facet poszukuje instrumentu, który pozwoli mu się wedrzeć na salony. Dotychczasowe zawiodły, efektów nie ma, bo nawet wójtem nie został przez te wszystkie lata.
A teraz całkowicie poważnie. Mówimy tu nieraz, że Ziętek w każdej chwili może zrobić zwrot w prawo. Oczywiście, że może, ale też tylko formalnie. Na to pozwala mu formuła jego partii, w której nikt nie ma nic do powiedzenia. A on robi zwroty w prawo, lewo, górę, dół... ostatnio raczej w dół.
Nie bardzo jednak sobie wyobrażam jego powrót na ideową prawicę. Tam też już jest spalony i ma już u nich, niezasłużenie, łatkę komucha. Na radykalnej lewicy nigdy nie udało mu się do końca pozbyć łatki z prawicy i wszyscy już się na nim poznali. Wydumał, że w takim razie centrum i stąd te umizgi do Napieralskiego. To sądzę, że już ostatnia próba awansu. Tak działa korporacja wyborcza. Czy tam go przyjmą? Wątpię. Dlatego dziś dla niego jedyny kierunek to równia pochyła w dół.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-05-23 20:31:57, suma postów tego autora: 6205

-

No Pasaran- byłeś działaczem GPR. Czy wtedy też mówiłeś że w sytuacji GPR mówienie o rewolucji czy nawet strajkach generalnych to sobie można mówić i nic nie znaczy? Analogicznie do twojego komentarza na temat Ziętka?

autor: A.Warzecha, data nadania: 2010-05-23 20:43:57, suma postów tego autora: 2743

derwisz

I to wszystko wiesz po jednym cytacie Wyborczej w dodatku wyrwanym z kontekstu? Znasz całe przemówienie Ziętka, na którym budujesz swoją analizę "zbliżania się do SLD"? Pytam serio, bo jako wyborca PPP chętnie dowiem się co sądzisz o reszcie przemówienia Ziętka :-) A więc?

autor: rote_fahne, data nadania: 2010-05-23 20:54:31, suma postów tego autora: 1805

A.Warzecho

nadal jestem członkiem GPR-u,natomiast od dłuższego już czasu nie jestem wasalem Ziętka,a opozycją jego jeno.
skoro nie bardzo jesteś w tych tematach zorientowany , to zanim następnym, razem zaczniesz pisać głupoty , popytaj kto,z kim i kiedy.
zapamiętaj ,że być w GPR nie znaczy włazić Ziętkowi bez mydła do dupy.
Ja tego nie robię ,natomiast podoba mi się ideologia jaką para bsię Grupa, i ludzie którzy ją tworzą też są w porządku ( sami ideowcy ), w GPR nie ma oportunistów, karierowiczów i cwaniaków.
A . Warzecho !!!
co jeszcze trapi twój umysł???

autor: no pasaran, data nadania: 2010-05-23 20:57:58, suma postów tego autora: 329

niektórym

wszystko kojarzy się z GPR. Bogobojni członkowie PPP mogą spać spokojnie - A. Warzecha czuwa, by nie zagroziły im trockistowskie spiski. I inne widma komunizmu.

autor: wojtek_orowiecki, data nadania: 2010-05-23 23:21:27, suma postów tego autora: 152

słowa uznania

Nie jestem zwolennikiem PPP, a tym bardziej jak wiadomo Ziętka, co zresztą na jedno wychodzi. Jestem też oględnie mówiąc, rewolucyjnym sceptykiem. Nie jestem też ani krytykiem ani zwolennikiem GPR. Powiedzmy, że uważam go za organizację o niewielkim znaczeniu dla światowej rewolucji ;-), choć pewnie i tak większą niż choćby BB ;-).
Nie mam też zielonego pojęcia na czym polega opozycja no pasaran wobec Ziętka. Wierzę że opiera się o sprawy ważne. Pamiętam też jego dawniejszą optymistyczną wiarę w tego człowieka. Tak bywa, ludzie się mylą w ocenie innych ludzi i wcale tego nie krytykuję. Krytykuję milczenie, gdy człowiek dostrzeże, że wszystko jest inaczej niż myślał, a potem milczy albo popiera z gorliwością neofity. Bo to jest prawdziwy oportunizm.
Chciałem tylko wyrazić słowa uznania za wierność własnym poglądom, trockistowskim czy jakim tam, w każdym bądź razie lewicowym. Nie wielu ludzi z tamtej strony stać na jakąkolwiek publiczną krytykę wobec Ziętka i pozostanie przy własnych poglądach. Możemy się zgadzać bądź nie zgadzać, ale to jest zawsze drugorzędne. Najważniejsza jest uczciwość. I to doceniam. Gdyby wiecej było takich ludzi jak no pasaran w PPP, tacy ludzie jak Ziętek nie mieliby tam miejsca. Ale to mało prawdopodobne, bo opozycja dusi się tam w zarodku. A i pewnie się nie pomylę, jeśli strzelę, że do PPP to Ty już nie należysz ;-)

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-05-23 23:48:51, suma postów tego autora: 6205

GPR ma Warzeche i Kubę P,

PPP ma sierpa i inne młoty. Równowaga panuje w przyrodzie :)
PS młocie, a zaledwie dwa posty nad twoim było wyraźnie napisane, że nie lubimy wazeliniarstwa... czytajże ze zrozumieniem!

autor: wojtek_orowiecki, data nadania: 2010-05-24 08:09:03, suma postów tego autora: 152

8

wojterk i no_pasaran nie piszcie mi bzdetów. Napisałem że jak no pasaran pisze że "Ziętek to sobie może gadać co zrobi po wyborach po ich nie wygra" to czemu nie traktuje podobnie rewolucyjnego programu GPR. Ani na jedno ani na drugie równie się nie zanosi.

autor: A.Warzecha, data nadania: 2010-05-24 09:05:53, suma postów tego autora: 2743

7

A co do wasalstwa. Ja nigdy niczyim nie byłem wasalem.

autor: A.Warzecha, data nadania: 2010-05-24 09:07:22, suma postów tego autora: 2743

Orowiecki

Nie pisz w liczbie mnogiej, bo moja opinia nie dotyczuła Ciebie. Poza tym wazeliniarstwo istnieje wtedy, gdy istnieją korzyści z tego. Jednym słowem, nie każda pochlebna opinia jest wazeliniarstwem.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-05-24 09:11:06, suma postów tego autora: 6205

WIELKIE "HALO!" I ZIĘTKA HALABARDNICY

Widzę, sierpie i młocie, że zmieniłeś taktykę. W nowej nie ma już wspólnego mianownika - różnicujesz "nisze" i "sekty". Chcesz dzielić i rządzić czy wyróżniać i piętnować? O obiektywnych sądach możemy zapomnieć - do tego jesteś niezdolny. Te przymilanie się do GPR jakoś ci nie wychodzi.
Tylko raz GPR publicznie i ostrożnie skrytykowało politykę kierownictwa PPP (latem przed ostatnim zjazdem tej organizacji, o którym wtedy niewiele się mówiło). Wpisy no pasaram na lewica.pl oddają jedynie jego stan emocji (sympatii lub antypatii do Ziętka).

autor: BB, data nadania: 2010-05-24 09:16:22, suma postów tego autora: 4605

a co do meritum,

to czasami warto powiedzieć cokolwiek, pomijając to, że Ziętka szansa zostania prezydentem RP jest taka sama, jak moje widoki na zatrudnienie jako primabaleriny moskiewskiego baletu (pamiętajcie, kosze kwiatów mają być ciemnoczerwone lub amarantowe!).
Zrównanie uprawnień wynikających z umów pozakodeksowych z uprawieniami z umowy o pracę oznacza w istocie likwidację umów-zlecenia i umów o dzieło. Nie można tego wprost napisać? Nie można tego jakoś uzasadnić? Czy może ten hipotetyczny pomysł to taki sam knot jak niegdysiejszy projekt PPP ustawy o statusie bezrobotnego?

autor: altstettiner, data nadania: 2010-05-24 11:31:09, suma postów tego autora: 1512

a co do meritum szpitalnego

to w pomyśle Ziętka zawarty jest implicite wielce oryginalny pomysł, jakim jest powrót do regionalnych kas chorych. Czy nie można tego napisać wprost?

autor: altstettiner, data nadania: 2010-05-24 11:38:31, suma postów tego autora: 1512

Nie przymilam sie do GPR

Przecież zaznaczyłem, że uważam go za organizację, która nie ma... decydującego wpływu na losy światowej rewolucji;-)
zresztą daleki jestem od dawania laurek organizacjom. Dostrzegam pozytywne cechy u ludzi i o tym napisałem. A GPR ani mnie ziębi ani grzeje i nie mam żadnego powodu by go kopać czy hołubić. Są taką organizacja jak Ty, tylko większą.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-05-24 12:19:41, suma postów tego autora: 6205

POPRZEDNIO

Kopałeś, sierpie i młocie, "nisze" i "sekty" wszystkie jak leci, również te potencjalne i nieistniejące jak nasza, tylko za to, że pretendują do miana partii robotniczej lub, co gorsza, grupy inicjatywnej rewolucyjnej partii robotniczej. Nie widzisz zmiany? Może udajesz? A może głupio wyszło. Stawiamy na te ostatnie i na twoją głupotę.

autor: BB, data nadania: 2010-05-24 12:34:02, suma postów tego autora: 4605

A GPR

może wyjaśni charakter różnic politycznych (jeśli takowe istnieją) z Podwójnym Przewodniczącym. Czy uznanie PPP za taką samą partię lewicową jak SLD jest zgodne z pamiętnym programem ostatniego zjazdu PPP w którym uczestniczyliście i na którym, o i ile cokolwiek wiadomo z enigmatycznych oświadczeń Martysa (który wciąż porządkuje notatki) nie wystąpiliście z własną platforma polityczną?

autor: altstettiner, data nadania: 2010-05-24 13:17:11, suma postów tego autora: 1512

coś cicho sie zrobiło

w GPR na temat PPP. Jakoś po zjezdzie nie było podsumowania.

autor: Bartek, data nadania: 2010-05-24 14:46:43, suma postów tego autora: 2550

Wiesz, Zbyszku,

Oficjalnym rzecznikiem Zjazdów PPP i WZZ "Sierpień 80" jest znany blogowiec-"rewolucjonista" Patryk Kosela (dziś PPP, wczoraj "młodzieżówka" SLD). Oficjalnie nic takiego nie było odnotowane. Z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że nic nikomu na ten temat nic nie wiadomo.

autor: BB, data nadania: 2010-05-24 14:00:51, suma postów tego autora: 4605

cdn

Dla tych zagubionych, co twierdzą, że informację o wezwaniu przez Bogusława Ziętka do głosowania na lidera SLD, Grzegorza Napieralskiego, opublikowała jedynie Gazeta Wyborcza, zamieszczam i inne linki z tą wypowiedzią:

...Głos na kongresie zabrał także inny kandydat na prezydenta Bogusław Ziętek z "Sierpnia 80". Podkreślił, że Lewica w tegorocznych wyborach prezydenckich ma dwóch kandydatów: jego oraz Napieralskiego.

"Oczywiście będę namawiał do głosowania na mnie, ale chcę też wyraźnie powiedzieć, że ludzie, którzy mają społeczną wrażliwość, lewicowe poglądy mogą w tych wyborach głosować i na Bogusława Ziętka i na Grzegorza Napieralskiego, a także odwrotnie" - mówił do zgromadzonych na kongresie działaczy UP. Dodał, że zna poglądy szefa Sojuszu i wie, że więcej obu ich łączy niż dzieli...


http://www.polskieradio.pl/wiadomosci/kraj/artykul162266.html

http://fakty.interia.pl/raport/wybory-2010/news/up-poparla-w-wyborach-prezydenckich-napieralskiego,1479216,6587

http://www.salon24.pl/news/16308,up-poparla-w-wyborach-prezydenckich-napieralskiego

http://wiadomosci.onet.pl/2170615,unia_pracy_poparla_napieralskiego,item.html

i tak dalej...

autor: pk, data nadania: 2010-05-24 13:37:40, suma postów tego autora: 261

o, ciekawe!

Altstettiner, czy może pokrótce napisać kto oprócz Ciebie i dlaczego uznał PPP za taką samą partię jak SLD? Dzięki.

autor: rote_fahne, data nadania: 2010-05-24 15:17:32, suma postów tego autora: 1805

lokalnie c.d.

Służba zdrowia w Polsce nie jest jednolita. Oprócz szpitali powiatowych działają kliniki uniwersyteckie i centra krajowe, np. oparzeń w Siemianowicach lub chorób tropikalnych w Gdańsku. Nie ma żadnego powodu ani możliwości, aby mieszkańcy Siemianowic lub Gdańska płacili za utrzymywanie krajowego centrum. Jednostki te po rejonizacji opłat zmarnieją. Specjaliści wyniosą się do szpitali powiatowych i poziom służby zdrowia obniży się.
Podobnie kliniki, obniżą swój poziom do poziomu szpitala powiatowego.

autor: Roger, data nadania: 2010-05-24 15:51:04, suma postów tego autora: 514

wiem,

ale nie rozumiem tego kwękania no pasaran czy w.orowieckiego

A Patryk jest mi niestety znany, w swej politycznej trajektorii zaliczył także Nową Lewicę, gdzie dostrzegł, że "przerósł mistrza" (znaczy Ikonowicza) i wstąpił do PPP. Wbrew oczekiwaniom nie został tam przewodniczącym i po iluś zakrętach nadal sławi Podwójnego Przewodniczącego (wkrótce o mało co Prezydenta RP).

autor: altstettiner, data nadania: 2010-05-24 15:58:21, suma postów tego autora: 1512

Towarzysze !!!

pisząc swój komentarz nie chciałem zachęcać Was do pisania o Ziętku i GPR.
Piszę to co czuję i myślę.
To bardzo zła cecha myśleć co innego ,a pisać co innego.
Piszę po prostu o sprawach/rzeczach/ludziach tak jak to wszystko postrzegam, a że nie należę do osób które duszą coś w sobie to wydalam to z siebie i czuje się z tym wyśmienicie.
sprawa druga to to ,że Ziętek jako lider partii jest jakby nie było osobą publiczna ( cena sławy ??? ) więc publiczna krytyka nie jest Mu " chyba " dziwna i straszna.
mówi się ,że skoro o Nas piszą to znaczy że jeszcze istniejemy.
może to prawda.
pozdrawiam Wszystkich.
na wybory towarzysze ,skreślmy ich wszystkich ,są siebie warci.
:)

autor: no pasaran, data nadania: 2010-05-24 16:35:02, suma postów tego autora: 329

Warzęcho,

wasalem w sensie formalnym pewnie nie jesteś, bo nie składałeś hołdu lennego - zresztą, cholera cię tam wie - natomiast jeżeli chodzi o wasalstwo w sensie potocznym, jest to najłagodniejsze określenie, jakiego można użyć względem twojego stosunku do kierownictwa PPP, a zwłaszcza OM. Pisanie bzdetów zostawiam tobie, ja tylko zauważam, że jak młotowi wszystko kojarzy się z Ziętkiem i PPP, tak tobie z GPR-em. Nawiasem mówiąc zabawne, że czlowiek redagujący stronę, na ktorej roi się od sierpów, młotów i portretów Lenina, ma alergię nie tylko na słowo "rewolucja" ale nawet "strajk generalny". Oceniając merytorycznie to, co napisaleś, można powiedzieć tyle - GPR nigdy nie pisał, że sam zrobi rewolucję, czy strajk generalny. Rewolucję uwazamy za jedyną metodę obalenia kapitalizmu, a do strajku generlanego wzywaliśmy robotników i związki zawodowe. Idea strajku generalnego odżywa w polskim ruchu związkowym od mniej więcej dwóch lat, podjemują ją nie tylko szeregowi członkowie, wśród których cieszy się ona dużym poparciem, ale też co jakiś czas kierownictwa niektórych związków zawodowych. Około listopada-grudnia 2008 rozmowy na ten temat były dość zaawansowane, był to wtedy główny postulat taktyczny WZZ "Sierpień 80". Jeżeli szanse na strajk generalny w Polsce oceniasz równie nisko, jak szanse B.Z. na zwycięstwo w wyborach, to dokonujesz dosyć ostrej i naszym zdaniem bezpodstawnej krytyki działania WZZ w tamtym okresie.

autor: wojtek_orowiecki, data nadania: 2010-05-24 17:14:15, suma postów tego autora: 152

pozostałym wielbicielom

- młocie - pisząc o cechach charakterystycznych naszej organizacji, będę pisał w liczbie mnogiej i młot ci do tego. I mylisz się, jak widać na twoim przykładzie, istnieje wazeliniarstwo dla samego wazeliniarstwa, chęć przymilania się do każdego, kto krytykuje obiekt twojej chorej miłosci - Zietka. Zresztą, tak ewidentna - i kiepska nawet jak na gust BB - próba kaptowania ludzi też nasuwa różne skojarzenia, skąd ja mam wiedzieć, czy ci jakiej premii za to nie wypłacą? Egon, odezwij się!
A to już osobisty problem Norberta, że uznanie dla niego wyraża coś takiego jak ty... ja bym to uznał za obelgę - jakby powiedział Lenin, "powiedz mi, kto cię chwali, a powiem ci, jaki popełniłeś błąd"
- Bartek - a co tu podsumowywać? najważniejszym osiągnięciem zjazdu było wyłonienie komisji, które miały się zająć programem i statutem, stąd jego efekty były długo sprawą otwartą. Efektem komisji programowej jest jak na razie przyjęcie manifestu programowego, w dużej mierze w tym kształcie, jaki proponowaliśmy. Nie jest to w pełni satysfakconujące, ale w znacznej mierze. Na efekty działań komisji statutowej jeszcze poczekamy. Generalnie jednak dla nas priorytetem są walki klasowe, czytujesz stronę GPR od dłuższego czasu, więc powinieneś o tym pamiętać. Nic się tu po nawiązaniu współpracy z PPP nie zmieniło. Także sorry, jak ktoś oczekuje od GPR elaboratów na temat PPP, to się rozczaruje.
- BB - nie bardzo rozumiem metaforę z halabardnikami, tym bardziej, że halabarda wykształciła się jako broń plebejskich powstańców przeciwko feudałom. Nie chcę jednak wchodzić w historię militarną. Nie dziwi mnie. że kondotierów OPZZ zawiść rozpiera, bo jako jedyni zdobyliśmy się na polityczną krytykę PPP, stąd bajki o "ostrożności". Swoją drogą ciekawe, że przemilczacie choćby tekst o KPL, który dla waszego krótkotrwałego soujsznika, Jarka A., obrońcy demokracji, był taką obrazą PPP, że chciał nas wtedy wspólnie z Puchatym Kubą z partii wyrzucać. Wiem, to przykre, że potrafimy się nie zgodzić z PPP, nie przpyisując im wyimaginowanych przez lewicową rodzinkę zbordni, prawda?
- Zbigniewie - może i wyjaśni, nawet na pewno, ale tobie? trochę szkoda nam czasu. Wyjaśnij sobie sam, jesteś przecież sprawny w przisywaniu innym wymyślonych przez ciebie poglądów. Popatrzmy - nie proponwaliśmy na zjeździe poprawek do programu i statutu? i wiesz to od Martysa? a możesz wskazać, gdzie to powiedział? nie wymyśliłeś sobie aby? W międzyczasie jeszcze z dość żałosnej, ale mało mówiącej wypowiedzi Ziętka, że "zna poglądy szefa Sojuszu i wie, że więcej obu ich łączy niż dzieli" zrobiłeś "uznanie PPP za taką samą partię lewicową jak SLD". Ty to naprawdę myślisz w kategoriach - partia to ja!

autor: wojtek_orowiecki, data nadania: 2010-05-24 17:51:33, suma postów tego autora: 152

rote, orowiecki

skoro szef partii i kandydat na prezydenta stwierdza, "że ludzie, którzy mają społeczną wrażliwość, lewicowe poglądy mogą w tych wyborach głosować i na Bogusława Ziętka i na Grzegorza Napieralskiego, a także odwrotnie" to oznacza, że nie widzi zasadniczych różnic między przewodniczącym SLD i przewodniczącym PPP (i eo ipso - między tymi dwiema partiami!) albo o takich różnicach zapomniał.

Jeśli twierdzicie, że to nieprawda - niech Boguś pisze sprostowanie. Czas minął, nie skorzystał, widocznie tak powiedział.
Jeśli mówicie, że to przypadkowy lapsus, to miejcie odwagę powiedzieć, że szef PPP nie wie, co mówi!
Jeśli Ziętek tak powiedział, ale w to nie wierzy i wcale tak nie myśli, to przyznajcie, że co innego mówi a co innego myśli!

autor: altstettiner, data nadania: 2010-05-24 19:11:03, suma postów tego autora: 1512

Wojtku

Wybacz, że jestem nieco zdezorientowana w Twoich enuncjacjach nt. Twoich pozycji politycznych. Jakiś czas temu twierdziłeś, że nie należysz do PPP, później, że nie należysz do GPR (a może w odwrotnej kolejności, nie pomnę), a teraz widać, że utożsamiasz się i z jedną organizacją, i z drugą. Da się jednak zauważyć pewna stopniowalność Twojej obecnej identyfikacji. Na dzień dzisiejszy wydaje się, że bardziej utożsamiasz się z GPR, współpracę z PPP traktując jako coś w rodzaju symbiozy, aczkolwiek z poczuciem pewnego rodzaju zewnętrzności. To ciekawe. To znaczy, ciekawe jest to, czy ten stosunek do szorstkiego sojuszu z PPP podzielają Twoi koledzy. Byłoby to interesujące ze względu na możliwości współpracy na polu PPP z innymi organizacjami radykalnej lewicy. Nie dziw się więc, że uczestnicy tego forum są jak najbardziej zainteresowani "elaboratami na temat PPP". Moglibyście się podzielić doświadczeniami, aby kolejni adherenci nie popełniali tych samych błędów. Wiadomo, pluralizm ocen i poglądów jest dźwignią demokracji, która leży na sercu wszystkim posttrockistom. Pomaga unikać błędów dzięki wnikliwej krytyce własnych (i cudzych) doświadczeń. A jeśli nie popełniliście żadnych błędów, to tym bardziej Wasze doświadczenia są bezcenne.
Trudno osobom, takim jak ja, patrzącym z zewnątrz (z zawiścią, rzecz jasna) na to, co się dzieje w PPP i WZZ "Sierpień 80", zrozumieć powody, dla których radykalni lewicowcy w łonie PPP mają do siebie tyle wzajemnych pretensji, chcą się nawet wyrzucać z organizacji - jak sam to stwierdziłeś. Nie chcą się też nawzajem wpuszczać do tej organizacji, jak miał okazję przekonać się Ikonowicz. Przecież nie jesteście psycholami, w przeciwieństwie do nas, a więc potraficie różnić się pięknie i wyjaśnić sobie po dżentelmeńsku różnice opinii. Tymczasem, można odnieść wrażenie, że spory i animozje pogłębiają się zamiast pięknie się wyjaśniać.
Piszesz, że może nie wszystko w PPP dzieje się według Waszego, GPR-owskiego, ideału, ale przecież macie jakieś sukcesy, np. materiał programowy po Zjeździe związku czy wyborczy. Dlaczego jednak nie jest to sukces pełny? Czyżby zażarta dyskusja programowa na forum PPP z A. Warzęchą i jego kolegami na temat tego materiału została przegrana? To dlaczego dyskusja ta nie znajduje odzwierciedlenia na forum lewica.pl? Dlaczego sprawiacie fałszywe zapewne wrażenie, że idzie o personalne i grupkowe przepychanki, a nie o sprawy programowe? Czym się właściwie różnicie programowo w ramach PPP? To byłoby pasjonujące.
Jeżeli chodzi o sprawy programowe, to czemu uważasz więc, że nie są one interesujące i pouczające dla radykalnej lewicy pozostającej na zewnątrz PPP? Toć tworzycie, towarzysze, historię! Nie twórzcie jej tylko dla myszy muzealnych, które po dziesięcioleciach będą odtwarzały Wasze historyczne i merytoryczne spory na podstawie resztek dokumentów archiwalnych! Trochę mniej nieprzystającej do wagi waszej działalności skromności!

autor: EB, data nadania: 2010-05-24 20:02:43, suma postów tego autora: 856

PT BZ jak widać jest żartownisiem

Ale to moim zdaniem nie uchodzi.

autor: szczupak, data nadania: 2010-05-24 21:04:44, suma postów tego autora: 3747

altstettiner

Domyśliłem się, że potrafisz cytować. Ale o co innego mi chodziło. Czy możesz się odnieść do słów Ziętka, które padły po tym fragmencie zacytowanym wybiórczo w Wybiórczej, jak również do fragmentów, które padły przed tym zdaniem? Naprawdę będę Ci wdzięczny. Bo wiesz, budować teorię na jednym zdaniu z Wyborczej to trochę amatorszczyzna, ewentualnie antyziętkowy trolling? Zgodzisz się? Z góry dziękuję za odpowiedź!

autor: rote_fahne, data nadania: 2010-05-24 22:42:44, suma postów tego autora: 1805

Zbigniewie i Ewo,

"nie widzi zasadniczych różnic między przewodniczącym SLD i przewodniczącym PPP (i eo ipso - między tymi dwiema partiami!)" - naprawdę, zwracam ci na to uwagę już po raz kolejny, partia to coś innego, niż osoba przewodniczącego. Zostałeś mentalnie w epoce absolutyzmu? Przykre.
Skąd ja mam wiedzieć, co Ziętek myśli? W przeciwieństwie do ciebie i młota nie pretenduję do bycia jego psychologiem. Ja mogę tylko powiedzieć, że się nie zgadzam z tym, co mówi. Nie po raz pierwszy, nie ostatni i bynajmniej nie potrzebuję twoich patetycznych wezwań, żeby się do czegokolwiek "przyznawać". Przy okazji - jeżeli wyznania, do jakich mnie usiłujesz namawiać, twoim zdaniem wymagają "odwagi" to naprawdę kiepsko z tobą. Może miej odwagę przyznać, że nie wiesz, co mówisz?
Ewo - "utożsamiasz się i z jedną organizacją, i z drugą", "współpracę z PPP traktując jako coś w rodzaju symbiozy" - spore kłamstwa, nawet jak na ciebie, chociaż też należysz do ludzi, dla których jedynym argumentem jest wciskanie innym rzeczy, których nie powiedzieli. Moja współpraca z PPP polega na uczestnictwie w komisji programowej, otwartej dla osób spoza partii - ponieważ na potrzeby własnej mitologii wygodniej ci jest twierdzić co innego, pewnie jeszcze nie raz będziesz to twierdziła. Niestety twoje twierdzenia zdezawuował nawet BB, pisząc we wcześniejszej dyskusji, że nie łapiesz, o co chodzi. Czy ja się dziwię, że uczestnicy tego forum są czymkolwiek zainteresowani? Skąd, ja się tylko dziwię, że uczestnicy tego forum - wiedząc, jakie mam o nich zdanie - nadal myślą, że jestem zainteresowany "dzieleniem się doświadczeniami" czy tym bardziej "współpracą". Skąd ten absurdalny pomysł? dlaczego ma mnie interesować, co "leży na sercu posttrockistom" i interesuje was, "radykalną lewicę pozostającą na zewnątrz PPP", i czym się właściwie różnicie od myszy muzealnych? Mniejszą liczebnością? Różnice programowe między GPR i PPP (nie "w ramach PPP", to już twój dodatek, podobnie jak nasze autorstwo "materiału wyborczego") dosyć łatwo możesz wydedukować z materiałów obu organizacji, m.in. z przypomnianego przez BB tekstu, w którym piszemy, czego oczekujemy od PPP. Skąd pomysł, że spory w ramach PPP mają się wyjaśniać? Wręcz przeciwnie, zakładamy, że ze sporą częścią PPP będą się wyłącznie pogłębiać - nie trzeba do tego być psycholem, a jedynie być konsekwentnym w swoich poglądach, co jest ci obce. Nam z kolei jest obce wyjaśnianie sobie "po dżentelmeńsku" - nie nasze wzorce klasowe. O "radykalnych lewicowcach" wiesz zdecydowanie więcej ode mnie - to waszym polem działania jest tak zwana "radykalna lewica", cokolwiek by to nie było, z którą się w powyższym poście identyfikujesz. Naszym jest ruch robotniczy. dziwię się też, że tak mało zrozumienia masz dla J. Augustyniaka, w końcu waszego sojusznika w budowaniu międzyzwiązkowych klubów dyskusyjnych.
A. Warzęcha z własnego wyboru nie bierze udziału w dyskusjach programowych - szkoda, mógłby się co nieco nauczyć. Nasze oczekiwania programowe wobec PPP zawarte są w tekstach na naszej stronie, i, porównując je z obecnym kształtem manifestu programowego, każdy sam może ocenić, czy odnieśliśmy zwycięstwo, czy porażkę. Naszym zdaniem to pierwsze.
Na koniec: Ewo, nawet na bycie psycholem trzeba sobie zasłużyć. Nie używaliśmy wobec was tego określenia, w związku z czym nie macie powodu się nim tutaj biczować - z litanii waszych samooskarżeń, zebranych przez BB, podtrzymujemy dokładnie jedno - pisałem już, które.

autor: wojtek_orowiecki, data nadania: 2010-05-25 01:01:55, suma postów tego autora: 152

Wojtku

Nie oczekuję elaboratów, ale jednak informacji na temat Waszej działalności w partii. Aura tajemniczości otacza działalność GPR w PPP. Zauważ, że od kiedy jesteście w PPP trudno coś na ten temat się dowiedzieć nawet z Waszej strony. Jasne, że można przeczytać manifest i skonfrontować go z Waszą deklaracją programową i sobie wyciągnąć z tego wnioski, ale uważam, że możecie jednak sami napisać jak widzicie sprawę. Trochę otwartości chyba nie zaszkodzi?

Wychodząc z założenia, że w PPP zebrali się radykalni robotnicy, uważam, że wejście GPR, jako organizacji rewolucyjnej do PPP było dobrym ruchem, ale pod warunkiem, że GPR postawiła sobie zadanie skierowania partii na pozycje rewolucyjne, a nie tylko utworzenia lewego skrzydła. Dlaczego nie powalczyć o rewolucyjny kurs partii? Jeśli idzie tylko o frakcję to szkoda czasu i wysiłku. Trudno zorientować się w Waszych aspiracjach i działaniach, bo zwyczajnie nie informujecie o tym na bieżąco. Wasza obecność w PPP ma wymiar edukacyjny nie tylko dla Was, ale dla całej lewicy, dlatego podzielam pogląd E.B., że korzystnie byłoby dzielić się doświadczeniami.

autor: Bartek, data nadania: 2010-05-25 09:40:08, suma postów tego autora: 2550

GIT TO KIT

Wojtku, rozumiem Twoje rozdrażnienie. Na Twoim tle wychodzimy na gołąbki pokoju i osoby nastawione co najmniej koncyliacyjnie do radykałów na lewicy. Dobrze, że widzą między jakim młotem a kowadłem (nie sierpem) się znaleźli...
Mówiąc serio, sądzę, że Twoja wypowiedź - chociaż nie jest elaboratem - stanowi krok w dobrym kierunku, w kierunku konkretnej debaty.
M.in. pojawia się pytanie o to, o czym my często w komentarzach nadmieniamy. A mianowicie o podziałach wewnątrzorganizacyjnych i ich skutkach politycznych. Piszesz o tym, że odnieśliście sukces jako GPR w kwestii programu PPP. A jednocześnie, że rozbieżności ze sporą częścią PPP będą się - w Twojej ocenie - pogłębiać. Sukces jest więc jednocześnie zaognieniem konfliktu. Sądzę, że rozwinięcie tego zagadnienia miałoby sens w kontekście strategii Waszej współpracy z PPP.
Chcę jednak przypomnieć naszą ocenę manifestu programowego PPP i WZZ "Sierpień 80".

Oto moja ocena "Manifestu Progamowego":

POPRAWNOŚĆ POLITYCZNA
Uchwała programowa jest w pełni manifestem alterglobalistycznym. W tej postaci nie zawiera treści, które nie mogłyby być w zasadzie akceptowalne dla ludzi nieuprzedzonych. Program ostrożnie nie wchodzi w sfery, które mogłyby wzbudzić opory. Podparcie się programem I Solidarności powinno ostatecznie przełamać wątpliwości. Wygląda na to, że manewr się udał i "Sierpień 80" doszlusował do lewicy, takiej jaka mieści się w dzisiejszych kanonach poprawności politycznej, czyli pewnej apolityczności i niechęci do podziałów na lewicę i prawicę. Tekst uchwały obywa się znakomicie bez konkretnego politycznego samookreślenia w tym względzie. Szczególnie, jeśli weźmiemy pod uwagę, że antykapitalizm w dzisiejszym rozumieniu nabrał specyficznego znaczenia nie kojarzącego się ze zmianą ustrojową, gdyż ta jest zbyt totalna.
Z punktu widzenia lewicy rewolucyjnej, program ten wpisuje się w tradycję oszukiwania klasy robotniczej, która rzekomo nie ma specyficznych interesów - co podkreśla uchwała zlewając w jedno interesy różnych grup społecznych. Efektem tej polityki po 1956 roku było zdominowanie klasy robotniczej, w której interesie faktycznie nie leżał kapitalizm, przez interesy mieszczańskie, które w pewnym momencie umożliwiły biurokracji dokonanie swej ostatecznej ewolucji na z góry upatrzone pozycje - na pozycje burżuazji kompradorskiej.

A oto ocena Włodka:

GODNA PRACA, GODNA PŁACA, GODNE ŻYCIE
Tak w skrócie można by ująć każdy, nie tylko lewicowy, program populistyczny. Również Manifest Polskiej Partii Pracy - "Sierpień 80". Ale ten ma swoją specyfikę.
Duzi chłopcy najwyraźniej starają się wciągnąć "szerokie rzesze pracownicze", "szeroko pojęty ruch pracowniczy", a nawet "każdego człowieka" z osobna w wąskie, sekciarskie ramy organizacyjne partyjnej emanacji mniejszościowego związku zawodowego. Zapewniając "wszystkich", że leży im na sercu "wyzwolenie wszystkich od ucisku i wyzysku". Populistyczne powołanie się na "zwykłych ludzi" i ideę "solidaryzmu społecznego", osadzoną w micie Pierwszej "Solidarności" i alterglobalizmu ma dokonać reszty. Dowieść, że "interesy ludzi pracy są sprzeczne z interesami kapitału", "wielkiego biznesu, właścicieli i zarządców prywatnych majątków".
Wrogiem tak opisanego społeczeństwa według Ziętka i PPP jest "kasynowy kapitalizm" i "TAKIE [a nie inne!] prawo własności, które pozwala podejmować decyzje niszczące miejsca pracy i życie tysięcy z nas".
A co z milionami?
Dla nich ma być ZIĘTEK - PREZYDENT WSZYSTKICH POLAKÓW, prawdziwa, najprawdziwsza demokracja, wreszcie "Polska (...) kraj, w którym nie ma bezrobocia, bezdomności, głodowych pensji, wyzysku ani żadnych form wykluczenia". Jest natomiast "solidarność ludzi pracy" i "solidarność ruchu pracowniczego z innymi grupami społecznymi padającymi ofiarą obecnego systemu i mającymi zbieżne interesy, które PRĘDZEJ CZY PÓŹNIEJ sprawią, że WSPÓLNIE staną do walki z obecnym systemem". Grup, warstw, i klas społecznych, które mają sprzeczne interesy lub są beneficjentami tego systemu autorzy Manifestu PPP nie zauważają.
Analizę klasową społeczeństwa polskiego a.d. 2010 zastępuje alterglobalistyczne wyznanie wiary, które podobno reprezentuje sobą wyższy stopień marksizmu a la "Inprekor" 1981, godny redakcji "Dalej!" i "Pracowniczej Demokracji": "Dziś ludzie pracy to nie tylko robotnicy stojący przy maszynie. To ogół pracowników najemnych, ludzi kultury i nauki, studentów, doktorantów, urzędników, osób zmuszonych do samozatrudnienia, emerytów, rencistów, bezrobotnych, bezdomnych i skazanych przez obecny system na wszelkiego rodzaju wykluczenie, a nawet wielu ludzi wolnych zawodów".
Wszystkich tych ludzi zjednoczyć ma MIT PIERWSZEJ "SOLIDARNOŚCI", "wspólna walka", "wspólna europejska polityka", Program I Zjazdu "Solidarności", znany pod nazwą "Samorządnej Rzeczypospolitej", który nie wiadomo czemu ma być jeszcze "ALTERNATYWĄ DLA KAPITALIZMU", wręcz programem przejściowym do "uspołecznienia sektorów gospodarki i instytucji o kluczowym znaczeniu dla rozwoju kraju i zaspokajania potrzeb społecznych".
GIT TO KIT.

Wybierz, którą wolisz.

autor: EB, data nadania: 2010-05-25 22:33:49, suma postów tego autora: 856

rote fahne

tekst ma kontekst. Czy potrafisz zacytować jakiekolwiek zdanie z owej wiekopomnej wypowiedzi Ziętka, które unieważniałoby dwie deklaracje Ziętka - o lewicowej jednorodności dwu kandydatów na prezydenta i o tym, że zna prawdziwie lewicowe poglądy Napieralskiego, które są mu bliskie?
Przeżywając "żałobę narodową" Ziętek udał się nie na pogrzeb Anny Walentynowicz (nie trzeba dodawać - osoby symbolicznej dla Sierpnia 1980 roku) ale na pogrzeb Jerzego Szmajdzińskiego - osoby symbolicznej najwyżej dla Smolnej i oczywiście dla agresji polskiej w Iraku. Wspomniane wystąpienie Ziętek miał na zjeździe Unii Pracy - nieugiętej sojuszniczki SLD od wielu lat. Przypadek, w obu wypadkach ot tak sobie wpadł, bo mu było po drodze? Jak ma tyle czasu, to niech wpadnie do mnie, wyprowadzi psa i wytrzepie dywan.

autor: altstettiner, data nadania: 2010-05-26 07:55:27, suma postów tego autora: 1512

Bartku,

po pierwsze ilość informacji na temat PPP jest wprost proporcjonalna do stopnia zaangażowania w działalność PPP. Dlatego mylisz się pisząc, że od momentu wstąpienia nie można się niczego dowiedzieć z naszej strony, gdyż 1) nigdy nie wstąpiliśmy do PPP jako całość - GPR jako organizacja nawiązał jedynie współpracę z PPP, co było połączone z wstąpieniem części członków do PPP. Pogląd o naszym rzekomym wstąpieniu do PPP jako organizacji był powtarzany na tyle często przez naszych "wielbicieli", że faktycznie może to wprowadzić w błąd. 2) w okresie, gdy faktycznie większość z nas zaangażowana była w działalność PPP, pisaliśmy na ten temat sporo. Tyle, że obecnie większość członków GPR nie jest w PPP, a większość naszej działalności odbywa się na zewnątrz partii.
"Wychodząc z założenia, że w PPP zebrali się radykalni robotnicy" - sprawa jest bardziej skomplikowana - w PPP, oprócz radykalnych robotników, znajduje się mocne organizacyjnie skrzydło biurokratyczno-prawicowe. Radykalni robotnicy zaś znajdują się również poza PPP, co więcej, przez machinacje niektórych "działaczy" partyjnych nawet część bardziej świadomych politycznie członków Sierpnia'80 została od PPP skutecznie odrzucona. Biurokracja PPP najbardziej obawia się właśnie napływu radykalnych robotników do partii, bo to zagroziłoby jej pozycji - i jest w stanie zrobić wiele, by temu zapobiec. Stąd choćby brak aktywności PPP w walkach klasowych i nasza decyzja, by uczestniczyć w nich niezależnie od PPP.
"Frakcji" nigdy nie próbowaliśmy budować - wręcz przeciwnie, wychodzenie z inicjatywami zmian w programie najlepiej świadczy o tym, że walczymy o całościową zmianę kursu. Istotnie jednak, o sprawach związanych z PPP będziemy się starali, w miarę możliwości, pisać częściej - dlatego, ze uważamy, że ma to wymiar edukacyjny dla robotników, bo co do lewicy, to wdzieliśmy, już, jaką "edukacją" jest zainteresowana, gdy te same osoby zarzucały nam "służalczość wobec Ziętka" jednocześnie z "obrażaniem Ziętka", jednocześnie (choć wobec różnych odbiorców)wmawiały nam "reformizm" i "rewolucyjne sekciarstwo", powiadamiały władze PPP o naszym "lewicowym ekstremizmie" i zacierały łapki, czekając na nasze wyrzucenie z PPP, gdy te same osoby - by przypodobać się różnym sierpom i młotom - odżegnywały się od tradycji rewolucyjnych, by chwilę potem krytykować nas "z punktu widzenia lewicy rewolucyjnej", lub - przypadek Kotarskiego- powoływały się na nasze rzekome maile, których później... nie umiały odnaleźć. Dobrym przykładem są poniższe teksty przytoczone przez E.B., z których pierwszy nie odnosi się w ogóle do tekstu, którego ma być oceną, a w drugim kilka przytoczonych z tekstu cytatów pozostaje w jaskrawej sprzeczności z wnioskami, które wyciąga oceniający. Tak, co do radykalnej lewicy, mamy całkowitą pewność, że - pomijając chlubne wyjątki - celem jej debat jest nie "edukacja" lecz udowodnienie oponentowi... czego? to już zależy od punktu widzenia, który aktualnie zajmują "lewicowcy", a te zmieniają się dość szybko. Najczęściej zaś celem jest po prostu zaszkodzenie - przypominamy przypadek Michała Nowickiego, gdy wobec jego kłopotów z prokuraturą, niemal cala "lewica" wyrażała nie solidarność, a radość, że wreszcie się doigrał. Przykłady można by mnożyć. Dlatego wybacz Bartku, że ceniąc Ciebie osobiście, o "lewicy", czy raczej tym, co za nią uchodzi, mamy zdanie jak najgorsze.

autor: wojtek_orowiecki, data nadania: 2010-05-27 12:20:43, suma postów tego autora: 152

RATUJ SIĘ KTO MOŻE!

Taktyka entryzmu, jeszcze od czasów pomysłodawcy "francuskiego zwrotu", Lwa Trockiego, ma swoją specyfikę. Do partii na którą nakierowane są działania nie wchodzi zazwyczaj cała grupa taktykę tę stosująca. Część zostaje na zewnątrz, by koordynować akcję, zachować samodzielność polityczną, wydawać partyjną prasę, a w razie czego zapewnić odwrót na z góry upatrzone pozycje. Tak było również w przypadku polskich trockistów w latach 30. XX wieku (zob. Ludwik Hass "Trockizm w Polsce" w "Oblicza lewicy", Warszawa 1992). Ludwik Hass podaje, że wkrótce po przystąpieniu do PPS i Bundu polscy trockiści musieli pośpiesznie ewakuować się z tych partii. Szczyci się jednak tym, że choć zakładane cele polityczne i organizacyjne nie zostały osiągnięte, to jednak polscy trockiści odnieśli pewien sukces. Wyszło ich z PPS i Bundu więcej niż weszło do tych organizacji. Oczywiście były również wyjątki. Niektórzy zrejterowali.
Na taką szczerość Wojtka Orowieckiego zwyczajnie nie stać. Stara się zatem ukryć nie tylko taktykę entryzmu, ale i rejteradę polityczną i personalną, oprawiając swe sprawozdanie w takie oto okrągłe słowa:

"1) nigdy nie wstąpiliśmy do PPP jako całość - GPR jako organizacja nawiązał jedynie współpracę z PPP, co było połączone z wstąpieniem części członków do PPP. Pogląd o naszym rzekomym wstąpieniu do PPP jako organizacji był powtarzany na tyle często przez naszych 'wielbicieli', że faktycznie może to wprowadzić w błąd. 2) w okresie, gdy faktycznie większość z nas zaangażowana była w działalność PPP, pisaliśmy na ten temat sporo. Tyle, że obecnie większość członków GPR nie jest w PPP, a większość naszej działalności odbywa się na zewnątrz partii."

ODWRÓT NA Z GÓRY UPATRZONE POZYCJE JEST JEDNAK FAKTEM.

Ze sprawozdania Orowieckiego dowiedzieliśmy się - ni stąd, ni zowąd - o tym o czym wiedzieliśmy od dawna, a czego koledzy z GPR nigdy nie chcieli publicznie ujawniać. Orowiecki odkrył wreszcie w PPP biurokrację:
"w PPP, oprócz radykalnych robotników, znajduje się mocne organizacyjnie skrzydło biurokratyczno-prawicowe. Radykalni robotnicy zaś znajdują się również poza PPP, co więcej, przez machinacje niektórych 'działaczy' partyjnych nawet część bardziej świadomych politycznie członków Sierpnia'80 została od PPP skutecznie odrzucona. Biurokracja PPP najbardziej obawia się właśnie napływu radykalnych robotników do partii, bo to zagroziłoby jej pozycji - i jest w stanie zrobić wiele, by temu zapobiec. Stąd choćby brak aktywności PPP w walkach klasowych i nasza decyzja, by uczestniczyć w nich niezależnie od PPP".

Wciąż udaje jednak, że nie widzi jej w strukturach związkowych Wolnego Związku Zawodowego "Sierpień 80". Najwyraźniej z działania w tym związku GPR nie chce zrezygnować.
Rezygnacja z działania w PPP i WZZ "Sierpień 80" będzie jednak wymuszona. I jest wymuszana. Nie ma mowy o żadnej dobrowolności. Klimat polityczny nie sprzyja GPR. Koniec i kropka. Reszta to ułuda i układy Floriana Nowickiego ze Zbigniewem Marcinem Kowalewski, który w kierownictwie PPP odpowiada za sprawy programowe. Stąd wpływ GPR, a w zasadzie Floriana Nowickiego, na Manifest Programowy WZZ "Sierpień 80" i PPP. Ot i cała prawda.

Wojtek Orowiecki nie rezygnuje w obliczu zalewającej Polskę, "Sierpień 80", PPP i GPR powodzi, trzymając kij w ręku pohukuje: "walczymy o całościową zmianę kursu".
Kijem, Wojtku, rzeki nie zawrócisz. Trąb na uporządkowany odwrót i daj spokój partyzantce i plugawym chwytom. Idziemy po skalp twój. Ratuj się kto może!

autor: BB, data nadania: 2010-05-27 14:28:24, suma postów tego autora: 4605

Co dalej?

Wojtku. Formalnie nawiązaliście współpracę, a nie wstąpiliście do PPP. To różnica, ale liczy się to, że postawiliście na PPP i były powody żeby spróbować. Niepowodzenie, o którym możemy póki co śmiało mówić to też jakaś nauka. Dla wszystkich. Dla Was, reszty lewicy i robotników.
Stawka na PPP ponosi fiasko z powodów, które podałeś w postaci „mocnego organizacyjnie skrzydła biurokratyczno-prawicowego”, które blokuje „napływ radykalnych robotników” do partii i „braku aktywności PPP w walkach klasowych”. Dlaczego zatem nie mówicie o tym otwarcie i nie przedstawiacie oficjalnie swojego stanowiska w tej sprawie? Dlaczego nie krytykowaliście tego na bieżąco, zwłaszcza, że nie wstąpiliście do PPP, a jedynie nawiązaliście współpracę? To daje Wam większa niezależność opinii. Macie przecież prawo do krytyki, a nie tylko aplauzu albo milczenia. Słusznie, że zamierzacie pisać częściej o relacjach z PPP, zwłaszcza, że sprawy poszły w złym kierunku, co przyznałeś. Póki co sprawa wydaje się przegrana, a w każdym razie marnie wygląda. Pytanie brzmi jakie są perspektywy poprawy sytuacji w partii, bo od tego zależy czy jest sens dalszej współpracy?

autor: Bartek, data nadania: 2010-05-27 15:50:22, suma postów tego autora: 2550

ILUSTRACJA PROBLEMU

To, że część GPR została na zewnątrz PPP, było faktem skądinąd nam znanym. Tym bardziej zresztą ciekawym. Historia zna różne przypadki entryzmu. Mają on swoje plusy i minusy. Jasne, nie zawsze organizacji zależy na takiej analizie. To "wyznanie" Wojtka wyjaśnia do pewnego stopnia powody, dla których raz wypierał się swej przynależności do GPR, innym razem do PPP.
"Wyznania" też mają swoje skutki. Jeżeli Wojtek twierdzi, że obecnie większość członków GPR nie należy już do PPP, a jednocześnie, że merytorycznie odnieśli sukces programowy w PPP, to można również wysnuwać z tego różne wnioski. Najbardziej prawdopodobny, bo najprostszy, jest taki, że dla "narzucania" linii programowej PPP wystarczy jedna lub niewielka grupka osób. Dlaczego? Albowiem przyjęcie programu w partii wodzowskiej typu PPP zależy nie od przekonania "mas członkowskich", ale od tego, jak interes partii widzi "wódz". Nadal więc podtrzymujemy tezę, że paru spektakularnych gestów Ziętka (i jego najbliższego otoczenia) nie należy rozumieć jako efektywnego wpływu na świadomość robotników zrzeszonych w organizacjach związkowych "Sierpnia 80". O tym mówiliśmy, gdy analizowaliśmy sytuację grupki "doradców" skupionych wokół szefa partii i wskazywaliśmy, że ich być, albo nie być w tej partii zależy wyłącznie od łaski Przewodniczącego i układów towarzyskich, a nie od mechanizmów walki klasowej.
Wojtek pisze: "przez machinacje niektórych 'działaczy' partyjnych nawet część bardziej świadomych politycznie członków Sierpnia'80 została od PPP skutecznie odrzucona. Biurokracja PPP najbardziej obawia się właśnie napływu radykalnych robotników do partii, bo to zagroziłoby jej pozycji - i jest w stanie zrobić wiele, by temu zapobiec." Cieszymy się, że Wojtek dostrzegł wreszcie problem biurokracji. Jak na razie tylko w PPP. Rozumiemy też, że do biurokracji nie zalicza się sam Podwójny Pzrewodniczący, bo jest wszak jeszcze Przewodniczącym WZZ "Sierpień 80", a tam biurokracji Wojtek nie dostrzega. Co innego, oczywiście, w OPZZ.
"'Frakcji' nigdy nie próbowaliśmy budować - wręcz przeciwnie, wychodzenie z inicjatywami zmian w programie najlepiej świadczy o tym, że walczymy o całościową zmianę kursu." - twierdzi Wojtek. To "wyznanie" najlepiej świadczy o tym, że oddziaływanie na linię programową nie musi się koniecznie wiązać z byciem wewnątrz. To, czy wpływanie to będzie miało skutek wyłącznie werbunkowy, czy też programowy, jest zależne od jakości alternatywnej oferty programowej lewicy rewolucyjnej jako całości. Podkreślmy słowo "jakości". A z tą jest krucho, co sygnalizują nasze oceny materiału programowego przytoczone przeze mnie we wcześniejszym poście. Ale do tego potrzebne jest "edukowanie" ewentualnych działaczy. Jakoś nie potrafi nas przekonać Wojtek, że różni się on tak bardzo od reszty owej pogardzanej przezeń lewicy. Chyba nie patrzy w lustro.
Ocenę co do tego, czemu ma służyć prowadzona przez nas krytyka działań posttrockistów w PPP i w WZZ "Sierpień'80", pozostawiamy czytelnikom.
Co do Michała Nowickiego, to rozumowanie Wojtka jest co najmniej kuriozalne. Jeżeli nie potrafi on przytoczyć żadnej innej ilustracji dla swej tezy na temat chęci szkodzenia przejawianej przez członków "lewicy', to akurat ta "ilustracja" wydaje się mocno naciągana.

autor: EB, data nadania: 2010-05-27 16:10:17, suma postów tego autora: 856

Wiatr historii

Można zwinąć żagle w oczekiwaniu na bardziej sprzyjające wiatry, a nawet ewakuować część załogi, tylko pytanie brzmi jaka jest prognoza pogody?

autor: Bartek, data nadania: 2010-05-28 16:14:23, suma postów tego autora: 2550

Bartku

Jak wiadomo, prognoza pogody nie jest sztuką łatwą. Dlatego, jak sądzimy, dobrze jest zastanawiać się wspólnie, dążyć do wymiany opinii i argumentów. Taka też jest stale nasza oferta skierowana do środowiska radykalnej lewicy, bez względu na przynależność organizacyjną - do GPR także. Sęk w tym, że ta oferta jest niezmiennie odrzucana.

autor: EB, data nadania: 2010-05-28 21:10:58, suma postów tego autora: 856

w skrócie

Bartku - w związku z tym, że ja piszę, że toczymy walkę, ty interpretujesz to jako "sprawa wydaje się przegrana". Jako człowiek wzywający w trakcie walki do złożenia broni, wydajesz więc samemu sobie politycznie ocenę dyskwalifikującą. O innych twoich przeinaczeniach nawet nie chce mi się pisać. Owszem, my mamy prawo krytyki, z którego zresztą korzystamy - jako jedyni krytykujemy PPP politycznie, a nie personalnie lub poprzez wymyślanie na jego temat niestworzonych historii - ty natomiast, biorąc pod uwagę, że występujesz w tej dyskusji wspólnie z dyżurnymi kłamcami radykalnej lewicy, wypisującymi sobie tutaj kolejne kłamstewka (najbardziej rozbawiły mnie "układy" i "wpływy" nieaktywnego od półtora roku Floriana Nowickiego), pozbawiłeś się prawa do pytania, a w każdym razie prawa do oczekiwania, że ktoś na twoje pytania odpowie. Po co odpowiadać człowiekowi, który na pytania ma przygotowane odpowiedzi niezależne od faktów, będące wyłącznie produktem zawistnej główki? Bartku, dobrowolnie wpisałeś się w nurt rynsztokowego kłamstwa, o którym pisałem w poprzednim komentarzu. Nie miej więc do nikogo pretensji, że nie będzie traktował cię poważnie.
PS "Idziemy po skalp twój" - takie słowa, wypowiedziane zresztą nie po raz pierwszy, zobowiązują. Z poprzednich tego typu zapowiedzi nic nie wyszło. Czy i teraz nie doczekam się przynajmniej próby realizacji tego, co sie zapowiadało?

autor: wojtek_orowiecki, data nadania: 2010-05-30 00:18:09, suma postów tego autora: 152

błąd

biorąc pod uwagę stan lewicy w Polsce należałoby dla dobra sprawy zapomnieć o animozjach. Niestety jest odwrotnie i nędzny stan ruchu dodatkowo potęguje wzajemna niechęć.

wracając do Manifestu Sierpnia wygląda on jakby napisała go Pracownicza Demokracja. Biorąc pod uwagę dominującą ideologię stanowi on mimo wszystko jakiś pozytyw, przy wszystkich brakach, które zostały wymienione wyżej. Na plus przemawia wskazanie na eksploatatorski charakter kapitalizmu. To ten pozytyw. Minus za "rozpływową" analizę klasową.

autor: Bartek, data nadania: 2010-05-29 20:05:31, suma postów tego autora: 2550

rzeczy rózne

- orowiecki et consortes wreszcie dostrzegli, że biurokracja Sierpnia leka się napływu robotników-związkowców do PPP. Jakieś dwa albo trzy lata temu pisałem to tu, próbując wyjaśnić to Ewie Groszewskiej. Poza barierą organizacyjną (koncentracja całości inicjatywy politycznej, organizacyjnej i finansowej w rękach wąskiej, niezmiennej od lat grupki ludzi) barierą jest swoista koncepcja partii jako narzędzia związku. Jest to umacnianie wśród związkowców antypartyjnych i antypolitycznych uprzedzeń i przesądów. Kto z poważnych robotników chce być z założenia narzędziem czytaj czytaj popychlem?
- porównywanie działań GPR wobec PPP do 'zwrotu francuskiego' jest nieporozumieniem, niezależnie od tego jak oceniamy taktykę-koncepcję entryzmu. Entryzm według Trockiego był próbą zanurzenia izolowanych grupek rewolucyjnej młodzieży i intelektualistów w masowych organizacjach politycznych klasy robotniczej, czego jednak nie da się powiedzieć o PPP. Nie mam powodu sądzić, by kierownictwo GPR nie wiedziało o niemasowości PPP. Chcieli w to wleźć to weszli, bo tak im się w ich kalkulacjach opłacało.

autor: altstettiner, data nadania: 2010-05-30 10:18:39, suma postów tego autora: 1512

WOJTKU,

Po pierwsze, znamy więcej takich osób, które przypisują sobie autorstwo ULOTNYCH sukcesów radykalnej lewicy w PPP i w WZZ "Sierpień 80", w tym również autorstwo Manifestu Programowego. Najbardziej wiarygodnym twórcą owego "sukcesu" jest Zbigniew M, Kowalewski, skądinąd szef Komisji Programowej obu wymienionych przez nas struktur i w ogóle pomysłodawca drogi nowej radykalnej lewicy do "partii robotniczej". Współpracuje z nim od lat Twój konkurent do wodzostwa w GPR - Florian Nowicki. To on sobie rości prawo do współautorstwa owego Manifestu. Na to mamy świadków, gdyż Florian prowadzi krucjatę przeciwko Piotrowi Strębskiemu w Towarzystwie Hegla i Marksa. Z tego, co wiemy, nie prowadzi owej krucjaty w Twoim imieniu i imieniu GPR, ale w imieniu Z.M. Kowalewskiego i swoim własnym.
Po drugie, od lat, po potyczkach z Michałem Nowickim, uprawiamy tzw. wrestling polityczny. W ramach tego wrestlingu - jako "czerwonoskórzy" - udaliśmy się już raz po skalp "komunisty", redaktora "Impulsu" "Trybuny", Krzysztofa Pilawskiego. "Komunista" ów współpracujący w ramach "Impulsu Trybuny" z nową radykalną lewicą po tej naszej "wycieczce" przeniósł się nie tyle w zaświaty, co wrócił na łono SLD.
Ty jako radykalna siostra feministka, łono masz w całkiem konkretnym miejscu. Niekoniecznie jest to łono ruchu robotniczego. Postaramy się zatem Tobie ułatwić przeniesienie się na to łono depilując Ci trójkąt ostrzegawczy na czole.
Po trzecie, w przeciwieństwie do Ciebie, Wojtku, pozostajemy otwarci również na byłych i aktualnych członków i sympatyków GPR.

autor: EB, data nadania: 2010-05-30 10:32:55, suma postów tego autora: 856

teoria partii

nie jest szczególnie mocną stroną myśliciela GPR, który wmawia mi feudalne rozumienie partii. Może i jestem feudałem, w życiu już byłem Żydem, gejem, bankierem, czort wie, czym jeszcze to i feudałem być mogę. Jednakowoż trudno mi pojąć, dlaczego szef partii wypowiada opinie, które nie są spójne z programem i poglądami większości członków, która się demokratycznie za tym programem opowiedziała. Przewodniczący to taki dowcipniś, maverick, oryginał a fakt, że jest kandydatem partii na urząd prezydenta kraju też go do niczego nie zobowiązuje?
CZYTAŁEM NIECO O LENINOWSKIEJ KONCEPCJI PARTII, JAKIEŚ PRZESTARZAŁE TEKSTY O WALCE Z BIUROKRACJĄ ALE TAKIE OBJAWIENIA OROWIECKIEGO SPRAWIAJĄ, ŻE ODKRYWAM LUKI W SWYM POLITYCZNYM PRZYGOTOWANIU.

autor: altstettiner, data nadania: 2010-05-30 10:36:52, suma postów tego autora: 1512

robi się ciekawie,

kłamstwa formułowane maksymalnie ogólnie, tak, by szybko można się było z nich wycofać, zmieniają się w kłamstwa całkiem konkretne.
"(...) Florian Nowicki. To on sobie rości prawo do współautorstwa owego Manifestu. Na to mamy świadków, gdyż Florian prowadzi krucjatę przeciwko Piotrowi Strębskiemu w Towarzystwie Hegla i Marksa. Z tego, co wiemy, nie prowadzi owej krucjaty w Twoim imieniu i imieniu GPR, ale w imieniu Z.M. Kowalewskiego i swoim własnym."
Twierdzenie na tyle poważne, że warto je udowodnić. Mam nadzieję, że wasi świadkowie nie nazywają się przypadkiem Piotr Strębski? Bo jeżeli tak, to musicie się postarać o bardziej wiarygodnych świadków.
Z innych spraw. Kowalewski jest sekretarzem ds. programowych Komisji Koordynacyjnej PPP, nie "szefem Komisji Programowej obu struktur" - komisja programowa PPP nie ma "szefa" (pojęcie odpowiednie dla "awangardy wśród bezrobotnych", czyli środowiska Dyktatury Proletariatu, dla której ideałem są grupy drobnych złodziejaszków), a co do Komisji Programowej "Sierpnia 80" - to pierwsze słyszę o istnieniu takowej. Co do Manifestu Programowego - może być co najwyżej autorem kilku poprawek. Autorami projektu zaproponowanego na kongresie PPP byli członkowie GPRu, działający w PPP. Manifest nie jest sukcesem ulotnym, gdyż niezależnie od tego, jak będzie wyglądała dalsza współpraca GPR i PPP, wpłynął na świadomość wielu robotników i będzie to robił nadal. Florian Nowicki nie może być moim "konkurentem do wodzostwa" w GPR, gdyż: GPR nie jest organizacją wodzowską, Florian przebywa na urlopie politycznym od dwóch niemal lat, ja zaś nie jestem członkiem kierownictwa politycznego GPR. Cieszy mnie za to informacja, że Florian "prowadzi krucjatę przeciw Piotrowi Strębskiemu" - przynajmniej zajmuje się czymś pożytecznym, chociaż słowo "krucjata" jest pewnie mocno na wyrost. Jak pamiętamy, Strębski podczas dyskusji politycznych potrafi przede wszystkim milczeć, chyba, że oponenci są nieobecni. co do ZMK jako autora "drogi nowej radykalnej lewicy..." to 1) sugerujecie w ten sposób, że nas również do niej zaliczacie - choć nie raz i nie dwa wykazywaliśmy, że z "nową radykalną lewicą" macie znacznie więcej wspólnego od nas, cóż, nikt nie spodziewa się po was, że nagle zaczniecie pisać prawdę, 2) współpraca GPR z PPP rozpoczęła się w sierpniu 2005 roku, ZMK z PPP - kilka miesięcy później. Nie moja to wina, że dla stworzenia sobie mitologii chociaż pozornie spójnej musicie wykazywać pogardę dla faktów, łącznie z następstwem czasowym.
"pozostajemy otwarci również na byłych i aktualnych członków i sympatyków GPR" - wasza deklarowana raz po raz otwartość (nawet na sierpów i młotów), połączona z zawiadomieniami o zapisywaniu członków do organizacji o nieznanym statusie ontologicznym bez ich wiedzy, świadczy o dramatycznej wręcz sytuacji kadrowej i upadku politycznym - my wybraliśmy inną drogę i wymagamy od członków GPR pewnych kwalifikacji politycznych. dlatego też życzę powodzenia, zwłaszcza w przypadku "byłych sympatyków" :)
"Postaramy się zatem Tobie ułatwić przeniesienie się na to łono depilując Ci trójkąt ostrzegawczy na czole" - w poprzednim poście pisałem, że czekam tym razem na choćby próbę realizacji waszych gróźb (poprzednich nawet nie próbowaliście zrealizować) i co dostaję? kolejne nieokreślone zapowiedzi połączone z kolejnymi mętnymi groźbami. aha, i bajką o tym, że wasza wyprawa na Pilawskiego odniosła jakikolwiek efekt. Taak. To teraz pytanie: jak totalnym tchórzem trzeba być, żeby na wezwanie do przekucia słów w czyn, odpowiadać dalszym słownym bełkotem, jeszcze mniej konkretnym?
Na koniec Ewo - twoja dosyć zaskakująca obsesja na punkcie feminizmu może dość negatywnie wpływać na twoje życie osobiste, nie mówiąc już o poziomie wypowiedzi. Nie sądzisz więc, że należałoby zacząć ją leczyć?

autor: wojtek_orowiecki, data nadania: 2010-05-30 13:10:40, suma postów tego autora: 152

MASŁO MAŚLANE

Na stronie PPP jest napisane: "Zbigniew Kowalewski – czł. prezydium – sekretariat ds. programowych". Rozumiemy, że ZMK jest "subcomandante" komisji. Tylko co to zmienia?
Spróbujmy zrozumieć sytuację. W poprzednich postach, Wojtek pisał, m.in.: "Moja współpraca z PPP polega na uczestnictwie w komisji programowej, otwartej dla osób spoza partii", a także: "Różnice programowe między GPR i PPP (nie 'w ramach PPP', to już twój dodatek, PODOBNIE JAK NASZE AUTORSTWO 'MATERIAŁU WYBORCZEGO') dosyć łatwo możesz wydedukować z materiałów obu organizacji," itd., itp. Jako "materiał wyborczy" podawaliśmy właśnie Manifest Programowy, który został przyjęty na Zjeździe WZZ "Sierpień 80", a następnie przedstawiany jako dokument programowy PPP i idącego do wyborów Ziętka.

Kolejny cytat: "co do Komisji Programowej 'Sierpnia 80' - to pierwsze słyszę o istnieniu takowej." Manifest Programowy został najpierw przyjęty na Zjeździe WZZ "Sierpień 80". Jak pisze Wojtek: "Autorami projektu zaproponowanego na kongresie PPP byli członkowie GPRu, działający w PPP."
Biorąc pod uwagę fakt, że PPP na Kongresie przyjęła rozszerzenie swej nazwy o "Sierpień 80", zapewne jeszcze mniej rozróżnialne są struktury obu organizacji, a w zasadzie formalnie nastąpiło ich zlanie się w jedno, w tym komisji programowej.
Pisał także: "Skąd pomysł, że spory w ramach PPP mają się wyjaśniać? Wręcz przeciwnie, zakładamy, że ze sporą częścią PPP będą się wyłącznie pogłębiać - nie trzeba do tego być psycholem, a jedynie być konsekwentnym w swoich poglądach..." Nie na tyle jednak, aby napisać program, który wzbudziłby sprzeciw lewicowej rodzinki. Albowiem, jak twierdzimy od początku, Manifest Programowy mieści się w kanonie powszechnie obowiązujących poglądów i koncepcji alterglobalistycznych - jak napisał słusznie Bartek: mógłby wyjść spod pióra działacza Pracowniczej Demokracji.
Zasadniczo nie ma większego znaczenia, czy autorem Manifestu Programowego jest Florian Nowicki, Wojtek Orowiecki czy Z. M. Kowalewski. Niezależnie od stosunków łączących (bądź dzielących) owych ludzi, ich poglądy są zbieżne w ramach szeroko pojętych koncepcji nowolewicowych. Chodzi o to, że koncepcje te nie są poglądami i opiniami większości członków PPP, nie mówiąc już o WZZ "Sierpień 80". Potwierdza to sam Wojtek pisząc: "Skąd pomysł, że spory w ramach PPP mają się wyjaśniać?... itp., itd.

autor: EB, data nadania: 2010-05-30 22:23:08, suma postów tego autora: 856

Dziękuję za "kwiatki"

Wojtku. Reagujesz zbyt nerwowo, twierdząc, że „Jako człowiek wzywający w trakcie walki do złożenia broni, wydajesz więc samemu sobie politycznie ocenę dyskwalifikującą”, ponieważ nie wzywam nigdzie do złożenia broni, a jedynie oceniam sytuację na froncie, w dodatku na podstawie Twojej relacji (blokowanie robotników przez biurokrację, brak uczestnictwa PPP w walkach klasowych). Przyznasz chyba, że sytuacja marnie wygląda? W związku z tym pytam o perspektywy dalszej współpracy i uważam, że to zasadne pytanie. Na to mi odpowiadasz, że „Po co odpowiadać człowiekowi, który na pytania ma przygotowane odpowiedzi niezależne od faktów, będące wyłącznie produktem zawistnej główki? Bartku, dobrowolnie wpisałeś się w nurt rynsztokowego kłamstwa, o którym pisałem w poprzednim komentarzu. Nie miej więc do nikogo pretensji, że nie będzie traktował cię poważnie”.
Nie przesadziłeś?
Pytam jak widzicie dalszą współpracę z PPP, biorąc pod uwagę zarzuty pod adresem partii, które sformułowałeś, a Ty mi wyjeżdżasz z jakimiś „kwiatkami”.

autor: Bartek, data nadania: 2010-05-31 09:10:18, suma postów tego autora: 2550

POMYJE

Zawsze, Wojtku, wyładowujesz własne frustracje na innych?
Wspomniany przez ciebie Michał Nowicki ma o nas zapewne trochę inne zdanie, skoro wprosił się nawet 1 Maja na nasze robocze spotkanie w Markach. Nie byłoby w tym zapewne nic nadzwyczajnego, gdyby nie twoje rewelacje, insynuacje i w końcu szczucie oraz przywołane przez Michała Nowickiego okoliczności dzielącej nas sprawy.
Chodzi oczywiście o nasz wysoce krytyczny stosunek do Polskiej Partii Pracy, Wolnego Związku Zawodowego "Sierpień 80", ich liderów i, co ważne, do nowej radykalnej lewicy. Michał przypomniał, że jako pierwsi na lewicy poparliśmy w 2005 r. kampanię wyborczą - parlamentarną i prezydencką - wymienionych podmiotów politycznych. Zapomniał jedynie, że KRYTYCZNIE.

Jednak w przeciwieństwie do ciebie i GPR, a zwłaszcza waszego ówczesnego WAZELINIARSTWA wobec wymienionej formacji, nie ubiegamy się w tym względzie o pierwszeństwo. Byłoby to zresztą niepoważne. Druh polityczny Zbigniewa M. Kowalewskiego - Dariusz Zalega - miał przecież bliżej do PPP i WZZ "Sierpień 80". W "Nowym Robotniku" związek ten reklamowany był na bieżąco na równi z Konfederacją Pracy OPZZ. O GPR w PPP i WZZ "Sierpień 80" nikt wówczas nie słyszał. Wtenczas popieraliście przecież jeszcze Konfederację Pracy OPZZ, niedobitki Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjnego i ożarowskich "Kabli". Później zaś zafascynowali was "Metalowcy" zrzeszeni w OPZZ, a zwłaszcza ich emerytowany już lider - Zdzisław Tuszyński.
Dariusz Zalega i Zbigniew M. Kowalewski związani z inną tendencją posttrockistowską, poniekąd konkurencyjną do CWI, byli wówczas waszymi najbliższymi sojusznikami.
Za czasów rządów Floriana Nowickiego w Ofensywie Antykapitalistycznej, a następnie w GPR, współpraca z konkurencyjną tendencją układała wam się jak rzadko - wręcz pokazowo. Później z gry wypadła prawa ręka Zbigniewa M. Kowalewskiego - bliska ci, "zużyta żarówka i wyciśnięta cytryna", Magdalena Ostrowska.
Najwyraźniej odtąd między wami iskrzy. Prywata wzięła górę. Stąd zapewne te pretensje o pierwszeństwo. A przecież jesteście do siebie podobni jak dwie krople wody - ma się rozumieć brudnej. TAKIE POLITYCZNE POMYJE.

autor: BB, data nadania: 2010-05-31 10:30:54, suma postów tego autora: 4605

BEZSILNY ŻAL, BEZSILNY TRUD, BEZSILNE ZŁORZECZENIA

Dziękuję za troskę o moje zdrowie, ale jest całkowicie zbyteczna. Ujęcie kwestii kobiecej w ruchu robotniczym nie ma wiele wspólnego z drobnomieszczańskim feminizmem, a szczególnie z jego współczesną postacią, która usiłuje przepisać historię walk klasowych z punktu widzenia ahistorycznie pojmowanej walki między płciami. Brak klarownego kryterium klasowości we współczesnej socjologii, a szczególnie postmarksistowskie pojmowanie klasowości jako kategorii zewnętrznie porządkującej pewne zjawiska społeczne (w przeciwieństwie do Marksowskiego rzekomego "przeideologizowania"), powoduje, że każdy konflikt interesów dowolnych grup społecznych można określać szumnie jako "konflikt klasowy". Jest to więc kategoria nadużywana. Aleksandra Kołłontaj, np., widziała sprawę w kategoriach dojrzałości emocjonalnej i społecznej osób odmiennej płci, a nie w kategoriach przeciwieństwa interesów między nimi. Zresztą, wydaje się, że w miarę rozwijania się zjawiska homoseksualizmu, okazuje się, że stosunki odmienności interesów między płciami odradzają się w związkach jednopłciowych, co pokazuje, że stosunki nierówności są odbiciem sytuacji zewnętrznej w stosunku do nich, a nie przyczynami owej sytuacji.
Nie chcę się tu powtarzać, więc odsyłam do artykułu "Antyfeministyczny panseksualizm rewolucyjnych freudomarksistów", w którym omawiam kilka kwestii poruszonych w poświęconym kwestiom feminizmu, w kontekście lewicy rewolucyjnej, 16. numerze pisma "Lewą Nogą".

autor: EB, data nadania: 2010-05-31 18:28:40, suma postów tego autora: 856

dziękuję za podziękowania

Bartku. Ja ci formułuję - bardzo złagodzoną - ocenę polityczną twojej osoby, a ty mi tu wyjeżdżasz z tą pozą urażonej niewinności? Daruj, bo to zbyt żałosne, nawet jak na poziom, to którego przyzwyczaili nas lewicowi komentatorzy. Szybko staczasz się do poziomu swojego szefa (stosując waszą terminologię). Najlepiej podsumowują cię słowa EB: "jak napisał słusznie Bartek..." i już nic więcej nie trzeba dodawać :)
Nie przyznam, że sytuacja marnie wygląda, chyba, że mówisz o swojej - o tym nic nie wiem. Perspektywa współpracy z PPP wygląda prosto: my dążymy do dalszego zaostrzenia treści programowych, co zmusi część kierownictwa PPP do dokonywania na nas coraz bardziej łajdackich ataków. Fakt, że to oni będą zmuszeni do atakowania nas, będzie najlepszą szkołą dla członków PPP, a przede wszystkim WZZ.
Ewo - pisząc o feminizmie, nie pytałem o to, co uważasz (błędnie) za swoje poglądy, a co jest rezultatem pewnych fobii. Wyłącznie sugerowałem kurację. Widzę, że faktycznie, jak pisał BB "nie łapiesz, o co chodzi". Jeżeli zlewają ci się różne struktury, świadczy to wyłącznie o kłopotach z percepcją. Jeżeli zlewają ci się "w zasadzie formalnie" - o problemach z wyrażaniem się.
"Zasadniczo nie ma większego znaczenia, czy autorem Manifestu Programowego jest Florian Nowicki, Wojtek Orowiecki czy Z. M. Kowalewski." Większe znaczenie ma to, że autorem nie jest żaden z wymienionej trójki :) Niestety, wasza czysto personalna interpretacja nie pozwala na uwzględnienie takiej opcji. Znaczenie ma również to, że spór w ramach PPP bynajmniej - wbrew twoim sugestiom - nie toczy się z członkami WZZ "Sierpień 80".
BB- Michał Nowicki nigdy nie cechował się dobrym rozpoznaniem rzeczywistości, stąd może nie wiedzieć, z czym ma w waszych osobach do czynienia. Jego opinia jest w tej sprawie nieistotna, istotne jest wasze przyznanie się, że cieszą was jego problemy z prokuraturą, i to, czego się można na tej podstawie domyślić. Współpraca ze Zbyszkiem układa mi się dobrze, pomimo różnicy poglądów na temat PPP, dziękuję, że pytałeś. Tak poza tym tytuł posta Ewy "BEZSILNY ŻAL, BEZSILNY TRUD, BEZSILNE ZŁORZECZENIA" jest dobrym komentarzem do tego, co piszesz - Ewo, skąd ten nagły pokaz niezależności? ;)
Mnie interesuje tylko jedno - gdzie są ci "świadkowie", których jeszcze przed chwilą "mieliście"? Nagle przestali świadczyć? Dostanę jakieś konkretne wypowiedzi i nazwiska świadków? A może to są świadkowie, których i zeznania, i nazwiska są tajne? Dobrze przynajmniej,ze znam ich status ontologiczny.

autor: wojtek_orowiecki, data nadania: 2010-06-03 09:13:07, suma postów tego autora: 152

Coraz ciekawsze historie

Wojtku. Na moje pytanie o relacje GPR-PPP zareagowałeś personalnym atakiem. Pojechałeś po bandzie, a na pytanie, czy nie przesadziłeś odpowiadasz mi coraz ciekawsze historie:

"Ja ci formułuję - bardzo złagodzoną - ocenę polityczną twojej osoby, a ty mi tu wyjeżdżasz z tą pozą urażonej niewinności? Daruj, bo to zbyt żałosne, nawet jak na poziom, to którego przyzwyczaili nas lewicowi komentatorzy. Szybko staczasz się do poziomu swojego szefa (stosując waszą terminologię). Najlepiej podsumowują cię słowa EB: "jak napisał słusznie Bartek..." i już nic więcej nie trzeba dodawać :)"

Rzeczywiście szkoda gadać, skoro nie potrafisz ograniczyć się do odpowiedzi na postawione przeze mnie pytanie o perspektywy dalszej współpracy między GPR, a PPP.
Personalne ataki daruj sobie, bo są zbędne.
Wracając do sprawy, gdzie są moje słowa, w których wzywam do "złożenia broni w trakcie walki"? Taki mi postawiłeś zarzut, teraz pokaż mi te słowa. Zamiast grzecznie wycofać się z zarzutu, wolisz dalej brnąć, co pokazuje, że brakuje Ci klasy, żeby się przyznać do błędu.
Nie musisz się ze mną zgadzać, że Manifest brzmi jakby napisany został przez Pracowniczą Demokrację. EB podzieliła taką ocenę w tej sprawie, ale za Chiny nie wiem w jaki niby sposób to stanowi dla mnie "najlepsze podsumowanie", po którym "już nic więcej nie trzeba dodawać".
Możesz wyjaśnić, bo nie łapię?

autor: Bartek, data nadania: 2010-06-06 14:01:24, suma postów tego autora: 2550

rzeczywiście coraz ciekawiej

Bartku. Nie napisałeś właściwie nic, czego nie było w poprzednich postach. Wniosek z tego taki, że faktycznie masz trudności z rozumieniem bardzo prostych rzeczy, a to już nie moja wina.
Po pierwsze, na pytanie o dalszą współpracę GPR i PPP masz odpowiedź w poście powyżej. Przeczytaj go sobie jeszcze raz, bo najwyraźniej masz problemy z czytaniem.
Po drugie, poziom polityczny i personalny danej osoby uważam za nierozdzielne. Dlatego będę nadal formułował takie wasze oceny, które ty nazywasz "personalnymi atakami". Po trzecie - ja nie apeluję do twojego szefa (cały czas, żeby ułatwić ci zrozumienie, używam waszej terminologii) żeby zaprzestał personalnych ataków - wręcz przeciwnie, cieszę się i zachęcam do nich, bo poziom tych ataków obrazuje wasz poziom w ogóle. Słyszałem zresztą, że na waszej stronce pojawił się cały wątek poświęcony ploteczkom na temat mojej skromnej osoby - oby tak dalej :)
Po czwarte - jak już mówiłem, daruj sobie tę pozę urażonej niewinności, bo występując tu w jednej drużynie z dyżurnymi kłamczuszkami tego forum (dygresja: twoje szefostwo zdążyło już przypisać autorstwo manifestu programowego trzem ludziom, którzy z jego autorstwem niewiele mieli wspólnego - świadczy to o waszym permanentnym zapotrzebowaniu na kłamstwo, jako jedyny dostępny oręż polityczny - jak tylko jedne wasze kłamstwa zostaną obalone, wymyślacie następne), tylko się ośmieszasz, udając merytoryczną dyskusję. Pomysły typu: grupowe polemizowanie z podziałem na role zawsze wywołują lekkie obrzydzenie, nie tylko zresztą we mnie, podobnie jak wzajemne wazeliniarstwo. Skoro już się zgodziłeś na rolę w tej kiepskiej komedyjce, o czym świadczą słowa EB, to nie miej pretensji, że cię wygwizdali.
Za "wzywanie do składania broni w czasie walki" uważam wszelki wypowiedzi, typu "Stawka na PPP ponosi fiasko", "sprawa wydaje się przegrana" itp. Asekuracyjny język i wycofywanie się chyłkiem w następnym poście w niczym ci nie pomoże. W przeciwieństwie do ciebie nie boję się wziąć odpowiedzialności za to, co powiedziałem, i wymagam tego od innych.
Tu są twoje słowa, których się domagałeś. To teraz ja się pytam: gdzie są ci świadkowie, których "mieliście", jak twierdził BB? Dostanę na to odpowiedź? bo na zacytowanie mojego rzekomego maila, na którego powoływał się inny kłamczuszek, już nawet nie czekam.

autor: wojtek_orowiecki, data nadania: 2010-06-07 20:54:51, suma postów tego autora: 152

Agresja zamiast argumentów

Masz problem Wojtku z panowaniem nad emocjami. Poszczają Ci nerwy i niepotrzebnie się ciskasz. Twoje myślenie też szwankuje, ponieważ z uporem maniaka przypisujesz mi jakąś wyimaginowaną rolę w tej dyskusji. Na jakiej konkretnie podstawie twierdzisz, że reprezentuję „swojego szefa”, o którego istnieniu dowiedziałem się od Ciebie?

Sprawa wygląda tak, że spytałem Cie o relacje na linii GPR-PPP, a Ty zamiast spokojnie odpowiedzieć zacząłeś się ciskać i miotać epitetami. Na uwagi z mojej strony o zachowanie spokoju jeszcze bardziej się rozkręcasz. Uspokój się.

Przeczytaj jeszcze raz moje wypowiedzi.

Zadałem pytanie o to jak wygląda sytuacja i po Twojej odpowiedzi uznałem, że "stawka na PPP ponosi fiasko z powodów, które podałeś w postaci "mocnego organizacyjnie skrzydła biurokratyczno-prawicowego", które blokuje "napływ radykalnych robotników" do partii i "braku aktywności PPP w walkach klasowych". Dlaczego zatem nie mówicie o tym otwarcie i nie przedstawiacie oficjalnie swojego stanowiska w tej sprawie? Dlaczego nie krytykowaliście tego na bieżąco, zwłaszcza, że nie wstąpiliście do PPP, a jedynie nawiązaliście współpracę? To daje Wam większą niezależność opinii. Macie przecież prawo do krytyki, a nie tylko aplauzu albo milczenia. Słusznie, że zamierzacie pisać częściej o relacjach z PPP, zwłaszcza, że sprawy poszły w złym kierunku, co przyznałeś. Póki co sprawa wydaje się przegrana, a w każdym razie marnie wygląda. Pytanie brzmi jakie są perspektywy poprawy sytuacji w partii, bo od tego zależy czy jest sens dalszej współpracy?"

Tu zacząłeś kąsać, zamiast spokojnie przedstawiać swoje racje. Co Cię tak rozbestwiło? Ocena sytuacji czy zarzut, że nie omawialiście negatywnych zjawisk w partii na bieżąco? Uważam, że moja krytyczna ocena ma silne podstawy, a zarzut jest uzasadniony. Jeśli jesteś innego zdania to napisz to, zamiast się do mnie przypieprzać. Nie możesz pisać po prostu na temat?

Napisałem wyraźnie, że "póki co sprawa wydaje się przegrana, a w każdym razie marnie wygląda. Pytanie brzmi jakie są perspektywy poprawy sytuacji w partii, bo od tego zależy czy jest sens dalszej współpracy?"
Zwróć uwagę, że sprawę współpracy GPR z PPP pozostawiłem otwartą, mimo wskazanych przez Ciebie istotnych problemów. Ty jednak wciąż mi wciskasz, że ogłaszam klapę.
I brniesz w to, zamiast się wycofać z naciąganego zarzutu. To dziecinne Wojtku.


"Asekuracyjny język i wycofywanie się chyłkiem w następnym poście w niczym ci nie pomoże."

Chwila. Podtrzymuję wszystko co napisałem. Z czego się wycofałem? Nie wiem o co Ci idzie z tym asekuracyjnym językiem. Napisałem wprost jak widzę sprawy. Za mało rewolucyjnej frazeologii? Nie wydaje mi się, żeby zaklinanie słowami zmieniło rzeczywistość. Czepiasz się na siłę, bo nie masz się do czego doczepić.

"W przeciwieństwie do ciebie nie boję się wziąć odpowiedzialności za to, co powiedziałem, i wymagam tego od innych."
I tu Wojtku mylisz się, bo chlapiesz językiem i nie potrafisz się opanować. Nie potrafisz wykazać słuszności zarzutów, które mi postawiłeś, jak reprezentowanie "swojego szefa", lub "wzywanie do złożenia broni podczas walki" i zamiast dać sobie siana, brniesz w nie i na siłę je naciągasz. Do tego stosujesz personalne ataki. Walisz poniżej pasa i jeszcze robisz minę niewiniątka.

Podsumowując. Zamiast spokojnie rozmawiać na temat relacji GPR-PPP pokazałeś, że jesteś krzykaczem, który brak argumentów nadrabia agresją i personalnymi atakami. Nie potrafisz przyznać się do błędu i nie nadajesz się do kierowania organizacją.


autor: Bartek, data nadania: 2010-06-08 10:54:35, suma postów tego autora: 2550

Bartku.

Na początek: gdzie są ci obiecani przez BB świadkowie??? Właściwie nie powinienem ci odpowiadać, dopóki mi ich nie przedstawisz, lub choćby nie wezwiesz publicznie do ich przedstawienia. Ale niech tam, ostatni raz. I to jest odpowiedź, na twoje pytanie "na jakiej podstawie twierdzisz..." - a choćby na takiej, że jak widać, nie bulwersują cię w ogóle haniebne zarzuty BB wobec Floriana Nowickiego, na które rzekomo są "świadkowie", czy to, że na pytania o "świadków" odpowiedzią jest milczenie. Takiś uczciwy. Uwagi o zachowanie spokoju sobie daruj, są po prostu niepoważne.
I po kolei. Na pytanie o dalsze relacje GPR-PPP odpowiedziałem bardzo wyraźnie, przy okazji prostując kłamstwa o "wstąpieniu" GPR do PPP, od których bezpodstawnie zacząłeś - uważam, że to szkalowanie daje mi wszelkie podstawy do agresywnego tonu wypowiedzi. to, co ty nazywasz swoją "oceną sytuacji" ja uważam właśnie za defetyzm, ze sformułowań takich, jak"ponosić fiasko", "sprawa wydaje się przegrana" wynika logicznie to, że sprawa jest przegrana, a nie, że "pozostawiasz ją otwartą", więc nie wykręcaj kota ogonem. Nie widzę sensu dalszej dyskusji o interpretacji twoich słów, swojej wykładni nie zmienię.
Dalej jest dokładnie odwrotnie, niż piszesz - gdybyśmy wstąpili do PPP, mielibyśmy obowiązek pisać często, i nic by nas przed tym nie powstrzymało. ponieważ większość naszej działalności jest na zewnątrz PPP, a sama PPP ogarnia zaledwie ułamek procenta klasy robotniczej w polsce, za swój główny obowiązek uważamy pisanie o bieżących walkach klasowych. Strona GPR jest stroną skierowaną do robotników, nie lewicowych frustratów, oczekujących, że będziemy pisać o relacjach w lewicowej rodzince - i, ku dalszej waszej frustracji, taką pozostanie. PPP dostaje proporcjonalnie tyle miejsca, jakie będzie jej obiektywne znaczenie.
asekuracyjny język - jeżeli nie widzisz różnicy, między tym, co pisałeś w poście z 2010-05-27 15:50:22 i w poście z 2010-05-31 09:10:18, to ja już ci nic na to nie poradzę.
po tym, jak w poprzednim komentarzu pisałem o twojej "pozie urażonej niewinności" ty mi teraz piszesz "robisz niewinną minkę" - a niby gdzie? po pierwsze, potrafisz tylko małpować wypowiedzi adwersarza? poza tym, przecież ja nie ukrywam, że walę, i to nie poniżej pasa, ale powsiech.
nie potrafię wykazać słuszności zarzutu, że reprezentujesz swojego szefa? jakbym musiał ją wykazywać, i wzajemne uzupełnianie się postów twoich i BB nie było oczywiste, kłamczuszku. Jakby nie wykazała tego EB. Czy wreszcie: "W.B.:
7 cze 2010 @ 10:42

Przeszedłeś zatem, Bartku, chrzest bojowy. Witamy w salonie odrzuconych. TAK HARTOWAŁA SIĘ STAL." - bez komentarza :)))
i na zakończenie:
"pokazałeś, że jesteś krzykaczem, który brak argumentów nadrabia agresją i personalnymi atakami" - o tym, dlatego ocenę polityczną uważam za nierozdzielną od personalnej, pisałem na tym forum nie raz i nie będę się powtarzał. Agresję można można oceniać zarówno negatywnie, jak i pozytywnie - to już twoja sprawa. Ja na pewną oceniam ją wyżej od bezwstydnego wazeliniarstwa.
"i nie nadajesz się do kierowania organizacją" - tu pełna zgoda, ale jaką to niby organizacją ja chciałem kierować? Coś wam się pomyliło, kolego, lub wasze własne chore ambicje wyłażą na wierzch. I dla porównania:
"# Bartek:
7 cze 2010 @ 09:21

Spytałem Wojtka o relacje GPR – PPP, ocenę aktualnej sytuacji i widoki na przyszłość i wydałem na siebie wyrok. W związku z tym, że banicja nie wchodziła w grę pozostała infamia. Dobrze, że nie łamanie kołem. Mogę mówić o szczęściu."
Bartku, takie płaczliwe osobniki jak ty, wykorzystujące każdą okazję, by mówić o swoich domniemanych krzywdach, przedstawiać się jako ofiary itp. moim zdaniem nie nadają się do uczestnictwa w żadnej organizacji - bo będą ją wyłącznie osłabiać. Ich miejsce jest co najwyżej w kółkach różańcowych.

autor: wojtek_orowiecki, data nadania: 2010-06-10 20:55:58, suma postów tego autora: 152

Już dobrze Wojtku

Z jakiego powodu mam przedstawiać jakichś świadków? Albo odnosić się do wypowiedzi innych uczestników dyskusji? Nie pokręciło Ci się coś?

Widzę, że nie ma sensu z Tobą rozmawiać, bo na argumenty odpowiadasz coraz śmieszniejszymi epitetami. Przestań się ośmieszać. Nie potrafisz udowodnić słuszności postawionych mi zarzutów i jedyne co potrafisz to wymyślać personalne przytyki.

Nawiązanie współpracy GPR z PPP uznałem za słuszne i z takiej pozycji spytałem o stan wzajemnych relacji, a Ty wyskoczyłeś z jakimiś bzdurami, zamiast po prostu odpowiedzieć. Jak nie umiesz dowieść swoich bzdurnych zarzutów, a nie potrafisz się z nich wycofać, to chociaż przestań kąsać jak ratlerek.

autor: Bartek, data nadania: 2010-06-11 19:25:45, suma postów tego autora: 2550

Zamiast bzdur

Wystarczyło napisać krótko i na temat: nie widzimy tak czarno sytuacji i zamierzamy dalej powalczyć o radykalniejszy program. Kropka.

autor: Bartek, data nadania: 2010-06-12 20:21:55, suma postów tego autora: 2550

INTERESOWNA LEWICA

Powinieneś, Bartku, jedno zrozumieć. Wojtkowi nie chodzi o dyskusję merytoryczną - tylko o werbunek. Zresztą nie tylko jemu - to cecha wspólna wszystkich werbowników. Stąd zainteresowanie i brak zainteresowania.

autor: BB, data nadania: 2010-06-14 10:27:49, suma postów tego autora: 4605

musi, bo inaczej się udusi?

Do dyskusji nie doszło, bo temat dyskusji zszedł na trzeci plan, bo kolega Wojtek zamiast pisać na temat postanowił wymyślać i wciskać jakieś kity zamiast ograniczyć się do tematu dyskusji. Może tak musi, bo inaczej się udusi?

autor: Bartek, data nadania: 2010-06-14 14:26:34, suma postów tego autora: 2550

Bartku,

najpierw kończenie polemiki tchórzliwym "widzę, że nie ma sensu dalej z tobą rozmawiać", by po trzech dniach do niej wracać, tym razem dla niepoznaki pisząc o adwersarzu w trzeciej osobie? Fajne masz metody, mały człowieczku.
BB, jedynym "werbownikiem" komentatorów lewicy.pl jesteś ty - wszak niedawno jeszcze odżegnywałeś się od tradycji rewolucyjnej w płonnej nadziei zwerbowania sierpów i młotów. Swój stosunek do użytkowników tego forum deklarowałem wielokrotnie, stąd posądzanie mnie o werbownictwo jest dość oczywistym kłamstwem. To ty jesteś gotów do rezygnacji z dowolnej części poglądów, gdy tylko zaistnieje szansa "zaproszenia" kogokolwiek. A jak tam członkowie twojej nie do końca istniejącej nieformalnej grupy? - wszyscy już wiedzą, że są członkami, czy niektórzy jeszcze nieuświadomieni?

autor: wojtek_orowiecki, data nadania: 2010-06-16 16:59:22, suma postów tego autora: 152

Wielki Człowieku

Wojtku. Jak już napisałem wystarczyło odpowiedzieć, że nie oceniacie tak negatywnie sytuacji w partii i zamierzacie dalej powalczyć o radykalniejszy program. Wszystko. Nie można tak było?

Cała reszta Twoich wypowiedzi, czyli przypisywanie mi jakichś bzdur, jak reprezentowanie kogoś, albo wzywanie do kapitulacji plus epitety, były już zbędne. Mogłeś ograniczyć się do tematu, zamiast prowokować bezsensowną wymianę uprzejmości. Nie potrafiłeś wycofać się z wydumanych zarzutów, co pokazuje że nie potrafisz przyznać się do błędu tylko idziesz w zaparte.
Z tego powodu sam temat nie został poruszony. I z tego powodu nie ma sensu z Tobą rozmawiać, ponieważ nie umiesz opanować się i atakujesz adwersarza, zamiast pisać na temat.

autor: Bartek, data nadania: 2010-06-17 09:04:19, suma postów tego autora: 2550

Bartku

napisałeś już "nie warto z tobą rozmawiać" po raz drugi, a ja już za pierwszym razem uznałem to za koniec dyskusji. Twoje domaganie się, żebym mówił tylko to, co chcesz usłyszeć, jest żałosne. Twoje ciągnięcie dyskusji po tym, jak oznajmiłeś "nie warto z tobą rozmawiać" - jeszcze bardziej. Zdecyduj się na coś i bierz odpowiedzialność za słowa.

autor: wojtek_orowiecki, data nadania: 2010-06-17 15:45:38, suma postów tego autora: 152

To po co tu jeszcze zaglądasz?

Skoro uznałeś że to koniec rozmowy to czego tu jeszcze szukasz? Nie masz nic do powiedzenia to daj sobie spokój krzykaczu.

autor: Bartek, data nadania: 2010-06-18 14:10:42, suma postów tego autora: 2550

bartku,

zostałeś pracownikiem urzędu cenzury? będzie mi mówił, co mam pisać, w dodatku, kiedy sam piszesz bzdury na mój temat? niedoczekanie twoje, nędzny człowieczku!

autor: wojtek_orowiecki, data nadania: 2010-06-18 16:19:38, suma postów tego autora: 152

Dodaj komentarz