Ten "David" to chyba przystojny chłopak, co nie? ;)
SWP pokaże że nie jest poważna organizacji, starając się przerwać negocjacji związków zawodowych.Przywódzy z Unite są wściekli o tej czynności, i muszę przyznać że mają rację
http://www.socialistunity.com/?p=5934#comment-218665
Akcja SWP polegająca na przerwaniu negocjacji między szefem BA i związku jest skandaliczna. SWP nie ma pojęcia jak pomóc związkowcom i dlatego robi takie numery. Mówią o potrzebie organizowania "oporu" i "oddolnego ruchu" albo "bezpośredniej akcji" i "protestów" ale to wszystko jest tak niekonkretne i mgliste. To są tylko hasła. Nie pokazują jakie kroki muszą być podjęte, aby konkretna walka zwyciężyła lub poszła do przodu. Tak naprawdę SWP nie ma nic do oferowania ruchu robotniczym i nic do proponowania. Takie akcje jak ostatnio pokazują desperacje i frustracje SWP i ich brak pomysłów. Pracownicy BA sami muszą zdecydować czy ich demokratycznie wybrani przedstawiciele mają negocjować z firmą czy nie. SWP nie ma prawa wtrącić się do tego. Najwyżej mogą wyrazić swoją opinię i spróbować przekonać związkowców. Akcja ta pokazuje, że SWP chce tylko zwracać uwagę na siebie i robić sobie reklamę na koszt strajkujących pracowników. Niestety takie awanturnicze akcje zorganizowane przez mało reprezentatywne grupy mogą zaszkodzić i związkowców i innych socjalistów.
http://www.socialistparty.org.uk/latest/9563/22-05-2010/mistaken-occupation-of-british-airways-talks-updated
Tak to czytam i zauważam, że od kiedy pamiętam, wszyscy "proletariaccy" "rewolucjoniści" pomstują na SWP, wróżą rychły upadek, zapowiadają, że nikt już z SWP nie będzie chciał rozmawiać, analizują wszystko co się dzieje wokół partii, piszą długie artykuły, podniecają się każdym ruchem partii a jakoś partia bez przerwy rośnie, zdobywa nowe przyczółki polityczne, tworzy nowe inicjatywy, które rosną i zyskują popularność, platformy w zwiazkach zawodowych współtworzone przez SWP zyskują coraz więcej zwolenników a ich przedstawiciele zasiadają nawet w kierownictwach związków. Na imprezy SWP przyjeżdżają goście których inni "proletariaccy" "rewolucjonosci" oczywiście chciliby zaprosić na spotkania swoich grupek ale jakoś ci goście nie mają na to czasu.
Tak samo w tym artykule - czytamy o świetnej konferencji, na której dyskutowano o praktycznych aspektach oporu przeciwko kapitalizmowi a i tak "proletariaccy" "rewolucjoniści" przyczepili się do jakiegoś drugorządnego wydarzenia jakim była spontaniczna, nieplanowana pikieta młodzieży. Tak dla zainteresownych - SWP wcale nie planowała tej pikiety, podobnie jak żaden z jej uczestników. Negocjacje i tak się kończyły gdy przybyli tam demonstranci, to nie demonstranci je zerwali. Liderzy związkowi byli wściekli, bo publiczność dostała się tam gdzie oni chcieli być sam na sam z bossem British Airways bo akurat wchodzli mu dupę i robili wszystko co mogli, żeby tylko nie doszło do strajku. Walsh i tak olał związkowych bonzów, do strajku doszło a na liniach pikiet byli dzisiaj wszędzie działacze SWP, nie tylko jako serdecznie witani goście, ale jako współorganizatorzy tego strajku.
I co by jeszcze SWP nie zrobiła i nie zorganizowała, zawsze się znajdą jacyś mądrzejsi "proletariusze" którzy tylko swój ogonek chwalą.
czy można prosić o konkrety jak SWP rośnie?
ilu pozyskała nowych członków, albo związkowców albo głosów w wyborach?
24 godziny mijają i dupcia. żadnych konkretów o wzroście SWP. I co o tym myśleć :)?
jak pseudo-trockistowski Amway (SWP) chciał cię tu zrobić w balona swoimi sukcesami, które są nawet gdy ich nie ma :)