biednymi walczą też złodzieje.
Ale rozumiem, że do więzienia wszadzić zlodzieja nie wolno?
że ABCD, będąc doktorem nauk, nie rozumie elementarnych zjawisk społecznych.
Sama recenzja, jak i film stawiają fundamentalne pytania i to pytania bardzo dobre. W jaki sposób w zamknięciu, bez żadnego programu terapeutycznego, ma odbywać się "resocjalizacja"? Przecież to jakieś starożytne czy średniowieczne wychowywanie metodą kija bez marchewki. Wiemy doskonale, że przestępstwa popełniane są nie tylko z wyrachowania, swoistej kalkulacji "zysków" (wymiar pieniężny, emocjonalny) i "strat" (długość odsiadki), ale nade wszystko wynikiem zaburzeń w kształtowaniu osobowości, zaburzeń emocjonalnych, czasami chorób psychicznych. Generalnie musimy sobie postawić nieco inne pytanie:
czy zachowania i formy przeżywania społecznie nieakceptowane są zawinione, popełniane z rozmysłem, premedytacją i powinny być karane, czy też może są niezawinione, spowoodwane chorobą i utratą pprzez sprawcę kontroli nad swoim postępowaniem i życiem. W tym pierwszym wypadku kara jako coś naleznego jest oczywista. Z drugiej strony, czy jedyną karą ma byc izolacja? Czy dla schizotymika taka kara w ogóle cokolwiek znaczy?
Ta druga opcja, traktująca takie czyny jako efekt zaburzeń powoduje, że akcet przesuwa się z odwetu w kierunku zapobiegania, zadośćuczynienia i pomocy takim osobom w przywróceniu równowagi psychicznej i powrotu na łono społeczeńtwa, pomocy w wyrównaniu deficytów rozwojowych nabytych np. po znęcających się rodzicach lub wyprostowaniu skrzywień i chorób nabytych w wyniku przebywania w otoczeniu znęcającego się szefa w pracy.
Warto o tym temacie pomyśleć
warto pomyslec, owszem, ale prawde mowiac jak slysze takie nowomodne lewacke jeczenie "jaki przestepca? toz to biedna ofiara systemu skrzywdzona przez burzujow" to nie wiem- smiac sie, czy plakac... Przepelnienie- owszem. Resocjalizacja- owszem. Wsadzanie spekulantow i aferzystow- jak najbardziej. Ale bez przesady.
Kazdy moze powiedziec "sorry, zabilem tego czlowieka, bo podobny do niego 5 latek zakosil mi w przedszkolu misia"... Albo "zgwalcilem ta panienke, bo mama mnie nie przytulala".
A ludzie bywaja tez po prostu zli, zlosliwi, samolubni. Czynia zlo. I izolacja, nie leczenie, jest czasem jedyna opcja dla spoleczenstwa.
Ech.
Dla mnie kluczowe jest to, zebym z moich podatkow nie doplacal do systemu wieziennictwa. W USA, pomijajac wszystkie wynaturzenia (korumpowanie sedziow przez wlascicieli wiezien korporacyjnych, zeby podsylali wiecej "kolorowych" bo brakuje rak do pracy) jakos praca wiezniow sie oplaca. W Polsce- nie.
Nowe wiezienia powinno sie budowac nie z podatkow, ktorych brakuje na wszystko, tylko z zyskow z wiezien juz funkcjonujacych. A jak na razie zamiast zyskow tylko sie do zycia bandytow dokladamy.