Czy tylko ja mam wrażenie, że w samej Grecji protesty ucichły? Źle to rokuje perspektywom oporu w Europie. Kryzys doprowadzi tylko do scentralizowania władzy w rękach najsilniejszych państw i wielkiego kapitału. Oczywiście przy aplauzie "lewicowych" euroentuzjastów.
Czyżby polska lewica nie miała w Europarlamencie swoich przedstawicieli? Czy mógłby ktoś kompetentny z tego forum tą zawstydzającą absencję wyjaśnić?
to grupa radykalnej lewicy w europarlamencie. Polska ma tylko 4 reprezenracje po ostatnich wyborach, PO jest w partii ludowej, psl chyba tyz, Pis u konserwatystów, a $ld jest w grupie PES - socjalemokratów lub malowanych socjaldemokratów. GUE/NGL jest tak samo frakcja-grupą w europarlamencie. ednakże poprzez Europejską Partię Lewicy, która została utworzona kilka lat temu przez wiele partii radykalnych z Europy kontakt ma z Polską. W tej to partii Ms jest obserwatorem, a ppp, racja czy pps próbuja zdobyć taki sam status. A że w EPL jest Die Linke, a Die Linke zarządza fundacją to wiadomo o co jest kłótnia.
Angka Leu, nie jestem jakimś bacznym obserwatorem sytuacji w Grecji, ale, o ile mi wiadomo, te cięcia budżetowe dopiero teraz będą wprowadzane w życie. W takim razie rozwój wydarzeń zależy od tego, jak Grecy będą reagowali na konsekwencje tych cięć budżetowych.
nie mają przeciw czemu w Polsce protestować czy też nie mają po prostu lewicowych przekonań , bo gdyby je mieli, to organizacyjna przynależność nie powinna im przeszkadzać popierać tego, czego wymaga interes słabszych. Więc jak to jest? Są lewicowcami, czy nie są?