Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Komentarze czytelników portalu lewica.pl
MURZYNI JUŻ SIĘ NIE ŚMIEJĄ
Relacja Dominiki Cieślikowskiej zasługuje na uwagę. Spójrzmy jednak na kontekst sprawy. Przybysze z Afryki, przeważnie studenci polskich uczelni (nawet doktoranci! - znam nawet paru doktorów) handlują już na Stadionie Dziesięciolecia i błoniach tego stadionu, czyli ostatnio również w okolicach Dworca PKP Powiśle i Dworca PKS już dobrych parę lat. Policjanci w cywilu dawno poznali ich specyficzne zachowania, wspomniane przez Dominikę "kulturowe różnice" rzucają się w oczy. Nie w tym jednak problem. Na co dzień ta grupa wyróżnia się raczej humorem i spontanicznością zachowań. Łatwo nawiązuje się z nimi przyjaźnie. Z reguły są bardzo bezpośredni - większość zna już język polski, czasem rosyjski, częściej francuski i angielski. Niektórzy mają już w Polsce dzieci i rodzinę. Nieomal wszyscy utrzymują kontakty z Polakami. Część, wcale nie taka mała, specjalizuje się w Polkach, które chętnie z nimi konwersują po angielsku, przechodząc szybko do rzeczy.
Nie wszystkim to się podoba. Wielu handlarzy ma im to za złe. Z czasem narosła bariera niechęci i wzajemnych uprzedzeń.
Interes to jednak interes. Towar handlującym przybyszom z Afryki - firmowe podróbki - dostarczają przeważnie Polacy. O czym policja wie doskonale. Niemniej koncentruje się na rekwirowaniu towaru obcokrajowcom. Murzyn z olbrzymimi torbami w trakcie akcji jest bez szans. Widoczny jest z dużej odległości. Nie ma dokąd uciec. Wpadki i strata towaru to narastające zadłużenie wobec polskich dostawców i hurtowników. A ci nie żartują. Częste wpadki prowadzą do determinacji. Człowiekowi zdeterminowanemu nie jest już do śmiechu. Policja też wie, że już się żarty skończyły. Niewiele potrzeba zatem by padł strzał lub doszło do rękoczynów. Przybysze z Afryki są impulsywni. Policjanci, a to już inny temat...
Resztę możecie sobie dośpiewać.
Rozumiemy, że nasz powyższy komentarz zamieszczony pod przywołanym przez Andy Żebrowskiego tekstem Dominiki Cieślikowskiej, zamieszczonym w blogu Bartosza Nowaczyka na lewica.pl, nie zasługuje na uwagę przedstawicieli KULTUROWEJ czy OBYCZAJOWEJ LEWICY (również tych hurrarewolucyjnych), którzy wszędzie dopatrują się rasizmu i nieakceptowanych kulturowych odmienności. Jednak pozostaniemy przy swoim zdaniu, dodając do tego parę "nieistotnych" szczegółów.
Po pierwsze, nie chodzi o handel byle jaką odzieżą, tylko tą oznaczoną znakami firmowymi znanych międzynarodowych koncernów odzieżowych, jak Nike, Adidas, Puma czy Chanel.
Służb, które zajmują się tępieniem tego procederu jest bez liku - większość, ze zrozumiałych względów, prowadzi akcje "w cywilu". Możecie ich nazywać "tajniakami", ale my wolimy tę nazwę zachować dla policji politycznej. Między jedną a drugą jest pewna różnica, której zapewne wy nie zauważyliście.
Nie zauważacie zresztą wielu innych rzeczy, np. producentów podróbek i kapitał za nimi stojący, hurtowników, a nawet BIAŁYCH MURZYNÓW, którzy na równi z czarnymi, żółtymi i brązowymi mają przerąbane nie tylko u "tajniaków".
Nie zauważacie również, że kapitał, hurt i nadzór nie ma określonego z góry koloru skóry. Znamy żółtych, brązowych i czarnych kapitalistów, hurtowników i nadzorców. Jest ich zresztą coraz więcej - W KAPITALIZMIE KAŻDY PRZECIEŻ SIĘ MOŻE WZBOGACIĆ. Legalny interes może być tylko przykrywką. Policja i służby w tym interesie to tylko chłopcy na posyłki. Kto płaci - ten wymaga. Płacą międzynarodowe koncerny.
PROBLEM NIE W RASIZMIE I KULTUROWYCH RÓŻNICACH. PROBLEMY RODZI SAM KAPITALIZM.
Żebrowski i nowa radykalna lewica tego nie rozumie?
boją się rozpasanej przestępczości, a nie "rasizmu" i "brutalności policji"
A gdy policja dokonuje przestępstw to spoleczenstwo sie boi czy nie?
Moczarowcy byliby z Ciebie dumni
naprawdę dobry komentarz BB. Niestety, dominujące na lewicy frazesy ("rasizm", "przemoc", "nienawiść", a najlepiej od razu: "rasistowska przemoc podsycana mową nienawiści") potrafią zmarnować pomysl na naprawdę sensowne i godne politycznej lewicy (a nie bandy infantylnych "kontestatorów") podejście do sprawy.
Zgoda, że ludzie zwl. biedniejsi boją się bardziej drobnych kryminalnych przestępców niż gliniarzy. Wątpię jednak, czy drobni pokątni handlarze sprzedający tanio podróby odzieży takowe zagrożenie stanowią - sądzę raczej, że spelniają konkretne potrzeby niektórych warstw spoleczeństwa. Sprawą problematyczną jest kantowanie przez nich na podatkach i clach; trzeba dopilnować, żeby przynajmniej co bogatsi handlarze zalegalizowali jakoś ten interes i odprowadzali podatki (niestety może wtedy pojawić się problem zastrzeżonych logo na ubraniach).
W każdym razie odpuścilbym sobie idealizowanie Nigeryjczyka i jego kolegów, jak również "antyrasistowskie" i "antyfaszystowskie" frazesy - do realiów Polski A.D. 2010 pasujące pięść do oka.
Poszedlbym raczej po takiej linii: policja jest slużbą publiczną, placimy na nią podatki i wymagamy - np. tego, aby jej funkcjonariusze sami stosowali się do przepisów, których wypelnanie przz ogól mają egzekwować czy też tego, by skupila się na zwalczaniu groźnych dla życia i zdrowia przestępców a nie drobnych handlarzy. Od tych ostatnich niech państwo odbiera należności karno-skarbowe, a nie życie.
Pewnie, że to nie są "tajniacy". To rodzaj policji skarbowej, której zadania wykonują gliniarze z bronią.
I to jest najbardziej szokujące. Ci chłopcy na posyłki uzbrojeni są w ostrą amunicję, by chronić logo na jakichś szmatach! By zabić dla jakiegoś badziewia! I nasze państwo na to pozwala.
No tak, ale ten śmieszny bandustan jeszcze długo będzie na usługach bandytów władających jakimś "logo"...
(_*_)
Michale, nie podzielamy twojego entuzjazmu dla Ikonowicza, Leppera, Maćka Guza i tym podobnych bohaterów. Masz z tym, jak widać, wielki problem. Andy Żebrowskiego zapewne mniej cenisz. My walimy równo - każdemu według zasług.
Michale, nawet z tym komentarzem masz wielki kłopot. Świadczy o tym tytuł twojego wpisu oraz to, że nasz komentarz tak naprawdę składa się z dwóch odrębnych wpisów, z których każdy ma swoją wagę. Strzeliłeś samobója.
policjant to przestępca.
nie chodzi o "entuzjazm", tylko docenienie wartościowych działań przy świadomości pewnych słabszych punktów czy błędów, a w Waszym przypadku jeszcze pewnych przedziwnych kompleksów ideologicznego doktrynerstwa z makiawelizmami typu Friszke czy jakimś zupełnym purnonsensem. Nie chce mi się tego rozwijać - w każdym razie wbrew temu, co sugerujecie mimo tych zastrzeżeń i ogólnego dystansu nie mam problemu z docenieniem zarówno przeszłych ("Tygodnik" i "Magazyn Antyrządowy", "Samorządność Robotnicza") dokonań jak i poszczególnych trafnych ocen (średnio raz na ileś miesięcy Wam się zdarzają.
Wasz post mimo faktu, że część jego zawartości to kopia wcześniejszego wpisu pod innym tekstem na ten sam temat jest pewną spójną całością, z którą właściwie całkowicie się zgadzam: przyczyny tragedii Nigeryjczyka leżą w systemie kapitalistycznym i policji na usługach koncernów odzieżowych i wielkich sieci handlowych, a spora część radykalnej lewicy szkodzi sama sobie rozgrywając tę sprawę przez pryzmat rasowy i kulturowy.
Po prostu, Michale, nie akceptujesz naszej linii politycznej, co akcentujesz przy każdej okazji, z powyższą włącznie. "Tygodnik Antyrządowy" i starą "Samorządność Robotniczą" cenisz ze względu na artykuły Generalnego Sekretarza Nowej Lewicy, Zbigniewa Partyki. Za to cenił te pisma również Piotr Ikonowicz. To znamienny wybór do niedawna aktualnej jeszcze koterii Piotra Ikonowicza. Bałwochwalczych tekstów dotyczących charyzmatycznych przywódców i niegdysiejszych bohaterów wszyscy mają już po uszy. My od lat specjalizujemy się w krytyce - SPÓJNEJ Z NASZYMI POGLĄDAMI I ORTODOKSYJNYM MARKSIZMEM. I tak już zostanie.
Co prawda nie wiem, co z ortodoksyjnym marksizmem mają wspólnego wychwalane przez Was pod niebiosa wypociny nadwornego uwolskiego historiografa o K.r(w).niu, ale tak czy owak bez żadnych podtekstów uważam, że akurat w kwestii Nigeryjczyka ze "stadionu" napisaliście coś bardzo trafnego.
Masz nawet problem, Michale, ze zrozumieniem tekstów - ze wszech miar interesującej pracy prof. Andrzeja Friszke "Anatomia buntu" cytowaliśmy jedynie fragmenty dotyczące współpracy Ludwika Hassa z Służbą Bezpieczeństwa i Ministerstwem Spraw Wewnętrznych, druzgocące mit niepokalanego poczęcia polskiego trockizmu (patrz nasz tekst: "Ten co tak... zwodził"). Interesują nas fakty i problemy. Ty zaś bronisz jedynie członka koterii - niejakiego krika.
więc nie wypowiadam się na temat jego zawartości. Ostatnie wystąpienia publiczne Friszkego, jakie pamiętam, pochodzą z lata 2008 r. - Friszke negował wtedy autentyczność akt "Bolka" i ostro zwalczał Cenckiewicza.
PS. Strollowanie rozpoczętego przez siebie wątku to osiągnięcie niebywałe nawet jak na standardy lewica.pl - gratuluję :-)
Masz, Michasiu, w tym swój udział. Chyba nie zaprzeczysz? Wystarczy wspomnieć tytuł twojego komentarza. Zresztą spójrz na indymedia.org. Tam ktoś wrzucił nasz tekst, jako "kawał dobrej Narodowej publicystyki", a komentarzy zabrakło. Najwyraźniej nowa radykalna lewica nie chce merytorycznej dyskusji o poruszonych przez nas kwestiach. Możemy zatem spokojnie kontynuować debatę o problemach tejże - KROPLA DRĄŻY KAMIEŃ.
A tak swoją drogą, Michasiu, odsyłam na stronę dyktatury.info. Znajdziesz tam do pobrania dwa nowe, "zerowe" numery "SAMORZĄDNOŚCI ROBOTNICZEJ" i "HARTOWNI. GŁOSU NIEOBECNYCH". To dopiero "kawał dobrej publicystyki" nie zauważony przez Ciebie, nową radykalną lewicę i redakcję lewica.pl. Wkrótce będą kolejne numery - dzielnie na to pracujesz. Dziękuję. W.B.