ma tu w ogóle odwołania do faktów.
Ani słowa o tym, ze kontrolerzy lotów oceniali pogodę "na oko" (!), że podawali fałszywą wysokość samolotu, ze na lotnisku w Smoleńsku w ogóle nie ma wieży kontrolnej (zastępuje ją barak), że w tym baraku znajdowała się dodatkowa osoba, której dotychczas nie przesłuchano, że funkcjonariusze armii rosyjskiej wkrótce po katastrofie przystąpili do kradania trupów...
Ale nie ma tu również ani jednej próby przeanalizowania ujawnionych fragmentów stenogramu.
Nie dowiadujemy się zatem, że lądowania nie było w ogóle. Była tylko jego próba (zaakceptowana przez załogę rosyjskiej "wieży kontrolnej").
lewica ma tak nikłe poparcie społeczne?
Odpowiedzi nie trzeba szukać daleko. Na sympatię i szacunek tej formacji może liczyć totalitarny dyktator (Castro), a nawet rządzący podobnymi metodami skrajny prawicowiec, szowinista i architekt systemu podatkowego z podatkiem liniowym 11% (Putin). Obchodzi ona rytuały żałobne po bandycie zastrzelonym podczas próby rozbrojenia policjanta.
Nienawidzi za to swojego społeczeństwa, jego tradycji kulturalnej i tragicznie zmarłego demokratycznie wybranego prezydenta.
Dlaczego więc stara się o wpływy i władze w zacofanej Polsce, a nie w takim nowoczesnym, postępowym i "antyimperialistycznym" kraju, jak Rosja?
zamiast poczekać na wiążące opinie specjalistów? Żeby nie było wątpliwości - mam na myśli w tym przypadku artykuł Tobolewskiego, bo komentarz ABCD to sprawa jasna.
w krajach demokratycznych śmierć głowy panstwa (osobliwie w dziwnym wypadku) jest przedmiotem demokratycznej debaty.
Ja wiem, że niektórzy tęsknią do czasów, w których "specjaliści" - czesto z opóźnieniem godzin, dni, a nawet lat zawiadamiali o śmierci Słońca Narodu (oczywiście z przyczyn naturalnych).
Podłożem KATASTROFY SMOLEŃSKIEJ jest wielka batalia polityczna o charakterze globalnym o miejsce Polski we współczesnych nieformalnych uwarunkowaniach globalnych.
Podobną lekcję historii Polska, opierająca swój byt na egzotycznych sojuszach, przerabiała już w 1939 roku. Skutki są wiadome. Tylko dzięki Stalinowi i bezgranicznemu poświęceniu Rosjan Polska ostała się na mapie świata. Z gruzów, przy totalnej wszechstronnej dywersji ze strony ZACHODNICH ALIANTÓW i „niezłomnych” emigrantów, POLSKA została wydźwignięta na nowoczesne PAŃSTWO ŚWIATA dzięki ogromnemu wysiłkowi i samo poświęceniem przeważającej patriotycznej części POLSKIEGO NARODU. I to ciągu 30 lat.
Obecnie w okresie początku biegu z przyśpieszeniem WIELKIEGO KRYZYSU GLOBALNEGO, tym bardziej zamiana wrogich sąsiadów na PRZYJACIÓŁ jest ze wszech miar pożądana. Tym bardziej, że istnienie silnej gospodarczo Polski, przyjaznej swoim największym sąsiadom LEŻY W ŻYWOTNYM INTERESIE NIEMIEC I ROSJI. Wszelkie średniowieczne opcje feudalne postrzegania POLSKICH UWARUNKOWAŃ straciły jakąkolwiek racjonalność. NAJWYŻSZY CZAS ABY WSZYSCY POLACY TO ZROZUMIELI! Jestem przekonany, że Rząd z premierem Tuskiem to zrozumiał!
Droższa ciału jest zgrzebna koszula, aniżeli futro z norek na wystawie sklepowej na Reagen Street.
Katastrofa spowodowana naciskami prezydenta. Naciskał na lądowanie w Tbilisi, naciskał i w Smoleńsku.
Szkoda tylko tych ludzi.
Obchodzi ona rytuały żałobne po bandycie zastrzelonym podczas próby rozbrojenia policjanta.
Bredzisz, po prostu nie znasz faktów i obrażasz ludzi. Jesteś małym człowiekiem.
w krajach demokratycznych śmierć głowy panstwa (osobliwie w dziwnym wypadku) jest przedmiotem demokratycznej debaty.
Jeśli debata polega na mówieniu autorowi, co winien napisać (dlaczego nie ma nic o incydencie gruzińskim), a nie co sądzi się o tezach autora, to szkoda taką namiastkę debaty prowadzić. Na pewno już była w "Gazecie Polskiej". Bo niby to jest ABC, a wychodzi D.
przepraszam za obrażenie Twojego sacrum: wykluczonego "ekspropriatora" własności prywatnej, który padł ofiarą "represyjnego aparatu państwa".
Jaki ma niby sens ocenianie prymitywnego wojskowego rosyjskiego pasa lotniczego na prowincji wg standardów dużych lotnisk cywilnych? Czego się spodziewałeś, że lotnisko w Smoleńsku spełnia standardy ISO a jego pracownicy skończyli uniwersytety w stanach? W dodatku Rosja udostępniła ten pas wyjątkowo na specjalną prośbę Polaków i to pod ogromną polityczną presją. Oczywiste jest że gdyby lecieli na Heathrow to by im po prostu nie pozwolono lądować ze względu na warunki pogodowe i to mimo standardów/ sprzętu najwyższej jakości. Ze stenogramów jasno wynika że o "masakrze" pogodowej wiedzieli doskonale dużo wcześniej, lądowali na takim "lotnisku" i w takiej pogodzie wyłącznie na własne ryzyko. Nie chodzi mi o to aby pokazać jacy to Rosjanie są fajni, bo oczywiście nie są, ale sorry, ta tragedia to jedynie wynik skrajnego debilizmu i brawury polskich VIPów, a Kaczyńskiego w szczególności. Teraz dopiero nasi piloci mają odwagę mówić że naciski ze strony VIPowskich pasażerów i łamanie przepisów to u nas właściwie standard, a publiczne oskarżanie ich o tchórzostwo przez Kaczyńskiego po incydencie w Gruzji to był jedynie wierzchołek góry lodowej.
się stykają:)
Warto, jliberze, dbać o scisłość swoich informacji. Samoloty z polskimi politykami lądowały w Smoleńsku wielokrotnie. Ostatnio, 7.04 - wizyta Tuska.
Osławiony incydent gruziński nie ma tu nic do rzeczy. Deklaracja prezydenta, że chce lecieć do Gruzji, padła przed lotem, a nie w jego trakcie. Nie miała też nic wspólnego z warunkami pogodowymi.
I tak dalej.
Właśnie ulegając "wysoko postawionym" jest się faktycznym tchórzem.
ale rozglądasz się uważnie, to piszesz całkiem do rzeczy.
---
Szkoda, że usunięto komentarz zielonki. chciałam zapytac o czym był ten doktorat.
.
Ten tekst jest bardzo głupi. Co nie zmienia faktu, że ciężko winić drewnianą szopę Rosjan o to, że załoga polskiego samolotu zdecydowała się na manewr kamikadze.
Już kilka lat temu mieli urządzić w Smoleńsku, a najlepiej w samym Katyniu!!! - super-hiper-zarombiste lotnisko, co by Polacy mogli lądować nawet w czarną, gradową noc listopadową, w okolicach swojego święta narodowego!!! A w pobliżu ogromną świątynię katyńską, wielkości co najmniej licheńskiej, a nie jakiś nędzny ołtarz polowy...
Wszystkiemu są winni, przede wszystkim naszej głupoty...
.
>>Samoloty z polskimi politykami lądowały w Smoleńsku >>wielokrotnie.
Właśnie o lądowaniach przecież mówię, wbrew jakiemukolwiek rozsądkowi. Choćby dzisiaj się dowiadujemy że Jak 40 któremu się udało wylądować zaraz przed Tupolewem również zignorował nawoływania wieży kontrolnej do przerwania lądowania. Tak samo nigdy nie dostali zgody na lądowanie, nawet o nie nie prosili. Widać więc że łamanie przepisów stało się nagminne, choć wcześniej było to po cichu. Zmieniło się to dopiero od czasów Kaczyńskiego i jego pisowskiej gromadki oczywiście, dla których już zupełnie normalne stało się zadawać publicznie tego typu zapytania:
http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/4D0917D9
Gdyby ministrem obrony narodowej był pisowski moher, ten pilot dawno pracowałby w McDonalds, hojractwo i głupota stały się standardem w pełni oficjalnie. Nie jest więc dziwna tragedia w Smoleńsku, ale że tak późno do niej doszło.
Czterech zołnierzy rosyjskich przyznalo się do ukradzenia i wykorzystania karty kredytowej, należacej do Andrzeja Przewoźnika.
Początkowo jednak, gdy rzecznik rządu stwierdził, ze fakt tej kradzieży miał miejsce, strona rosyjska oskarżyla go o "bluźnierstwo i cynizm".
Ja nie winię pilotów, w naszym kraju VIP jest w stanie zniszczyć im życie, nie wspominając o przypadku gdy tym VIPem jest sam prezydent. Pilota z incydentu gruzińskiego uratował tylko fakt że mieliśmy rząd PO, inaczej szybko skończyłby w fast foodzie za odmowę wykonania hojrackich zachcianek Najprawdziwszego Polaka.
nie było żadnego manewru kamikaze.
Prezydencki Tupolew ze swoim wyposażeniem miał wszelkie szanse wylądować w takich warunkach pogodowych, jakie były w Smoleńsku przed południem.
A gdyby coś mu się nie udało, mógł "odejść" i przerzucić się na inne lotnisko.
Pytanie, dlaczego mu się to nie powiodło.
Sadząc ze stenogramów, załoga nie popelniła jakiegoś wiekszego blędu. A gdy zobaczyła, że coś jest nie tak, próbowała podnieść samolot.
Teraz są dwie hipotezy: albo przeszkodził jej (m.in. fałszywymi informacjami o wysokości, na której był prezydencki Tupolew) postradziecki "bardak", albo - niestety - musimy domniemywać celowe działanie na szkodę samolotu, załogi i pasażerów).
jeżeli nie wiesz nawet tego, że lądowanie w nocy nie jest problemem dla samolotu, to może... Si tacuisses...
No i jak to pasuje do tej Wielkiego Rosyjskiego Spisku co do Smoleńska, chcesz nam powiedzieć że KGB zestrzeliło samolot prezydenta aby ukraść parę tysięcy złotych z karty kredytowej Przewoźnika? Zapewniam Cię że na świecie istnieją też "zwykli" złodzieje, niekoniecznie wszystko jest z Matrixa.
W ogóle lądowanie gdziekolwiek i kiedykolwiek nie jest dla takich ludzi jak Ty problemem. I w tym właśnie problem. Paranoidalno-chojracki styl myślenia Kaczyńskich może i się sprawdzał kilkaset lat temu (naczytali się "prawdziwi" patrioci Potopu), ale nie przy współczesnych formach transportu.
Nio, a zastanawiałaś się dlaczego nie-ekonomiczne wolności udało się zrealizować jedynie w państwach kapitalistycznych? Sądząc po zacięciu lewicy w kwestii legalizacji dragów, małżeństw homoseksualnych czy prawa do eutanazji wydawać by się mogło że każdy socjalizm już dawno powinien był je zrealizować...
ale z gradem, który rozpyliliby "russy"... nigdy.
Żałosny jesteś.
.
chojracki, chojrak pisze sie przez ch a nie h.
myslałem, że to pomyłka, ale widzę, że niestety utrwalony błąd.
lądować to było czasami trudno Saint-Exupery`emu i Malraux. 70-80 lat temu.
Natomiast wyposażenie dzisiejszego samolotu - szczególnie prezydenckiego skutecznie koryguje ewentualny błąd pilota. Myślę chociażby o systemie TAWS.
Dlaczego więc prezydencki Tupolew zderzył się z ziemią? Przyczyn proponuję szukać poza kabiną pilotów czy w ogóle pokładem tego samolotu.
ABCD, może jednak spróbuj się dowiedzieć do czego mógł przydać się TAWS w Siewiernym, zanim coś znów błyśniesz...
Tak już w ostatnim moim komentarzu się zorientowałem. No cóż, w końcu jestem "nieprawdziwy" Polak hehe.
obawiam się, że niestety aż nadto prawdziwy i do tego coraz powszechniejszy.
Wydaję mi się, że przyczyną katastrofy Tupolewa było to, że piloci zdecydowali się wlecieć we mgłę, która podstawa sięgała koron sosen wystarczająco grubych, by samolot się przez nie nie przebił.
Co do rosyjskich lotnisk. Zwłaszcza te prowincjonalne rzeczywiście są wyposażone równie dobrze jak polskie małomiasteczkowe dworce PKS. Zdarzyło mi się na tego typu lotniskach wysiadać z Tu-154. W serwisie avherald.com, który monitoruje bezpieczeństwo lotnicze można znaleźć takie rosyjskie incydenty jak "cow on runway" (linie Tomskavia z dn. 22.08.2009).
Katastrofalny stan rosyjskiego lotnictwa jest znany nie od dziś. Tym bardziej działa to na niekorzyść pilotów. Bo jeśli nawet nie popełnili żadnego błędu, to zgrzeszyli ślepym zaufaniem do rosyjskiej techniki.
Bardak o którym piszesz jest charakterystyczny dla wszystkich krajów postsocjalistycznych, w tym Polski. W przypadku katastrofy w Mirsoławcu system ILS był zamontowany już w 2001, jednak od samego początku był w permanentnym remoncie.
Ogólną cechą charakterystyczną lotnictwa wojskowego jest obniżony standard procedur bezpieczeństwa w porównaniu z lotnictwem cywilnym. Na pokładzie amerykańskiego rządowego Boeinga 737, w którego katastrofie w 1996 zginął sekretarz handlu USA nie było nawet "czarnej skrzynki" ani urządzenia rejestrującego parametry lotu.
Okay, widzę że muszę sparafrazować, moja krytyka Kaczyńskiego nie przejdzie nawet przez moderatorów lewica.pl... Inaczej mówiąc, te wszystkie TAWSy i inne teoriospiskowe znaki zapytania, jakie to ma znaczenie? Prezydent naszego kraju, rzekomo wódz narodu, zabiera na pokład jednego samolotu całe dowództwo armii, w dodatku lecącego na prymitywny wojskowy pas startowy obcego kraju, i decydują się lądować mimo masakrycznych warunków pogodowych. Jeżeli nawet Rosjanie jakoś tam już wykończyli ten samolot, co to zmienia? Taki lot mógł zdarzyć się tylko w wykonaniu Polaków, a dokładniej w wykonaniu chojraka Kaczyńskiego i jego zadufanej w sobie świty. Być może nie zdajesz sobie sprawy, ale mimo oficjalnych wyrazów współczucia, tak naprawdę reszta świata nie tyle dowiedziała się o Katyniu, a raczej wzbogaciła się jedynie o nowe Polack-jokes.
my Polacy niestety musimy naszym sąsiadom, tak z jednej jak i drugiej strony, patrzeć na ręce.
Na podstawie okazjonalnych wizyt na portalu lewica.pl wyłania mi się jego smutny obraz. Na pocieszenie mam dwa zimnowojenne dowcipy:
1) Dwie świnie w chlewie. Pierwsza mówi: "Ty, tak nas tuczą i tuczą, to może nas w końcu na obój wezmą?" A druga: "Ty i te twoje teorie spiskowe".
2) I drugi dowcip "chwili":
Ekipa amerykańskich paleontologów znalazła w Egipcie mumię jakiegoś faraona i mimo usilnych starań, nie byli w stanie określić, czyja to jest mumia. Ktoś zaproponował, aby ze względu na duże osiągnięcia naukowców radzieckich, wysłać ją im do zbadania. Po kilku dniach od wysyłki nadchodzi odpowiedź: "Ramzes XIV". Amerykanie są zdumieni:
- Jak to ustaliliście? - pytają.
- Przyznał się!
Polakiem toś ty "prawdziwym". Zastanawiać natomiast może, na ile twoje poglądy zaliczają się do libertarianizmu, który ostatecznie jest nurtem lewicowym, na ile zaś są zwyczajnym, prostackim, prymitywnym neoliberalizem.
Minister Jerzy Miller - a więc nie prawicowy "oszołom" z PiS - stwierdził w senacie, że za katastrofę odpowiedzialni są "i Polacy, i Rosjanie".
A Wojciech Jaruzelski stwierdził, że jest dumny z tego, iż był pierwszym prezydentem, który poleciał do Katynia.
Na przyczyny katastrof lotniczych zwykle składa się szereg okoliczności, które dopiero zestawione razem wywołują tragiczny skutek. Kontroler w drewnianej budce, niekompetentny polski nawigator (30 godzin wylatanych na Tu), pilot lekceważący podstawowe procedury bezpieczeństwa, gen. Błasik, dyr. Kazana i rosyjska myśl techniczna potrzebowali jeszcze mgły, żeby doprowadzić do tragedii.
czy autor tego tekstu był w młodości fanem filmów ze Stevenem Segalem ?
"W kontekście tego jednego zdania rosyjskiego kontrolera lotów ("warunków do lądowania nie ma") katastrofa w Smoleńsku – wydarzenie, które Ludwik Dorn uważa za akt założycielski polskiej niepodległości, PiS za przepustkę do władzy, prawica pseudokatolicka za objawienie i narodowe misterium - ujawnia swoje prawdziwe oblicze. Oblicze ryzykowania życiem własnym, ale co najgorsze, życiem innych. Podobnie jak decyzja o rozpoczęciu Powstania Warszawskiego i prowadzenia go przez 63 dni, także Smoleńsk będzie mitem założycielskim dla całej tradycji utrzymywania się części Polaków w samozawinionej niedojrzałości" - na blogu KP.
Najwyraźniej nawróceni prawicowcy też już są zmęczeni tym romantycznym rysem Polaków XXI w...
w wykonaniu mojej przyjaciolki rosjanki:"takie mielismy genialne kgb ze zasadzilo las 40 lat temu przewidujac ze jakis prezydent bedzie tam przelatywal" :)
Osobiście nowe nabytki libertarianizmu widzę jedynie w lewicy. Zresztą największy współczesny guru libertarianizmu Murray Rothbard był za młodu komunistą, "I grew up in a Communist culture,":
http://en.wikipedia.org/wiki/Murray_Rothbard
Nie wiem, czy zauważyłeś, że nastąpił koniec świata tak w ogóle. Jarosław Kaczyński przemówił głosem oświeconego modernizatora, który chce budować autostrady i zakończyć wojnę polsko-polską. Chce także "skupić się na unowocześnieniu gospodarki kosztem wydatków na cele socjalne".
Na kogo teraz zagłosują osamotnione siły antyestablishmentowe?
Może dlatego tak jest, że twój libertarianizm (jeśli w ogóle nie jest symetrycznym odwróceniem marksizmu) oparty jest na podobnym dogmatycznym redukcjonizmie, który źródła złożonych problemów upatruje zasadniczo w jednym czynniku. "Wymiana kadrowa" na linii marksizm-libertarianizm wydaje się być tu całkiem naturalna.
racja. Koniec świata.
Autorytetem Twych towarzyszy stał się Cezary Michalski, charyzmatyczny ideolog walki z postkomunistcznym nihilizmem, rewolucji moralnej i IV Rzeczypospolitej.
Warto dodać, że Cezary Michalski w jednym ze swoich pierwszych felietonów chwalił się dobrymi relacjami z Jarosławem Kaczyńskim z czasów wczesnego "Dziennika" i w tonie plotkarskim zdradzał, że Jarosław tak naprawdę jest ateistą i traktuje polską religijność instrumentalnie.
W tym świetle "modernizacyjny zwrot" Jarosława Kaczyńskiego nikogo nie powinien dziwić.
jaki sens mają ataki na Powstanie Warszawskie, podejmowane przez ziewnikarskich cyngli ze stajni Springera. Tak jak w roku 1944 - mowi to towarzystwo - nie było sensu walczyć o niepodległość, tak teraz nie wolno myśleć, że społeczeństwo mogłoby mieć swoje media.
Niech Springer myśli za nas, To dobry wujek. Nawet o Leninie pozwolił pogadać.
Pierwsze pytanie do ABCD o jakiego "bandyte wyrywającego pistolet policjantowi " chodzi bo ja znam tylko bandytów którzy zamordowali sierżanta milicji Karosa dgy mu wyrywali pistolet w tramwaju pełnym ludzi(!!) co mogło skończyć się masakrą!!
Jak wiadomo katastrofa pod Smoleńskiem została ukartowana przez KC KPZR,KGB,GRU,Specnaz,Osnaz,OMON,Putina,FSB.Celem było opanowanie Warszawy poprzez kradzież kart przez wysoko postawionych agentów FSB przebranych za zwykłych sołdatów.Ten przemyślny plan zakładał posadzenie 40 lat temu drzew,zmiane pogody oraz wynajęcie znanego postradzieckiego medium Kaszpirowskiego w celu wpływania na umysł Najprawdziwszego z Polaków.Pierwszą akcje przeprowadzono w Gruzji,akcja się udała.Obiekt wykazywał symptomy wskazujące na cięzkie urojenia.
A może winna była Polska biurokracja,chciejstwo,szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie,nie będzie moskal pluł nam w twarz.Wszystkie te odwieczne zmory polskiego pieniactwa,buty,zaściankowości,mani wielkości i szowinizmu.
Zauważ, że ze stajni Springera wywodzi się też "Fakt" z Łukaszem Warzechą i jego podejściem do katastrofy w Smoleńsku.
Sens działań wydawcy wydaję mi się być dość prostym do odgadnięcia - jest nim sprzedanie możliwie największej liczby egzemplarzy i zarobienie na reklamach. W tym celu można cynicznie wykorzystywać i Lenina, i Powstanie Warszawskie.
jest realistą politycznym w tym sensie, że - ceteris paribus - nie idzie z butelką benzyny na czołgi.
Co nie znaczy, że rezygnuje z celów i zasad.
Ale te cele okazują się być rozbieżne z celami sił antyestablishmentowych, które inwestowały swe nadzieje na próżno. Czyż rzeczywistym hasłem Kaczyńskiego nie okazało się "Jak Platforma, tylko lepiej".
Jedynym dogmatem który przyjmują libertarianie jest że działania ludzkie opierają się na świadomym używaniu środków do osiągania swych celów. Jest to dogmat podzielany przez wszystkich, chyba że odrzucasz istnienie świadomości w ogóle. Zupełnie odwrotnie niż komunizm, którego dogmatysą odrzucane przez wszystkich nie-komunistów. Libertarianizm jest to więc "tylko" logiczny wniosek z jednego powszechnie akceptowanego dogmatu, libertarian od nie-libertarian różni właśnie znajomość tego logicznego ciągu rozumowania. To całkowicie uniezależnia światopogląd od osobistych preferencji. Przykładowo, wielu libertarian ma głęboko w d... los robotnika, co nie zmienia libertariańskiego wniosku że robotnicy są jedynymi stałymi beneficjentami wolnego rynku. Logika libertarian jest bezbłędna, dlatego powszechny jest u socjalistów tzw polilogizm, gdzie socjaliści ratują swe teorie poprzez odrzucenie logiki w ogóle. Ewentualnie mówią o "dogmatycznym" redukcjonizmie, próbując zdyskredytować redukcjonizm w ogóle, podczas gdy bez redukcjonizmu nie jesteśmy w stanie udowodnić/obalić _żadnej_ teorii naukowej, więc znowu socjalizm bezpieczny, ewentualnie ograniczony do truizmów o "złożoności" otaczających nas zjawisk. Sieć interakcji ludzkich jest najbardziej złożonym zjawiskiem jakie doświadczamy, co nie zmienia faktu że socjalizm powoduje ekstremalne zubożenie klasy robotniczej i można to pokazać używając jednego dogmatu i czystej logiki.
Ermlandzie, ale co proponujesz?
Zauważ, że zaplecze lewicy (SLD-owskiej i radykalnej) zatraciło juz wszelkie elementy lewicowe w swojej mentalności. Uważa ono, że Rosja jest stuprocentowo wiarygodna w kwestii Smoleńska (w innych kwestiach pewnie też). A polityka polska powinna polegać na tym, żeby nie drażnić Rosji. Niemców też zresztą nie wolno drażnić. A że oligarchiczny reżim Putina - to skrajna prawica nawet na tle Berlusconiego i Busha? Że polityka niemiecka wobec Polski jest współczesnym imperializmem (gospodarczym i cywilizacyjnym)? A co to obchodzi dzisiejszych guevarystów?
Ideologię tej "lewicy" tworzą ziewnikarze Agory i Springera. Ideologowie i zwolennicy doskonale tu do siebie pasują.
Zostaje więc wybór między PiS a PO. Pierwsze z tych ugrupowań pod każdym względem jest bliższe ideałom lewicy. Decyduje o tym jego choćby umiarkowany opór wobec skrajnych form prywatyzacji i serwilizmu wobec sąsiednich mocarstw, za którymi jest PO.
w takim stopniu jak CDU,CSU czy przed wojną w polsce Narodowe Zjednoczenie Robotnicze.Od kiedy to solidaryzm społeczny obchody święta Józefa Robotnika to wyznaczniki lewicowości,to może i żołte pseudozwiązki NSZZ Solidarnośc jest lewicą.Lewicy nie jest po drodze ani z PiS,ani z PO,ani z SLD i jej odpryskami.
Kiepski ten dogmat, bo na sposób użycia środków przez jednostki wpływają często nieuświadamiane w pełni czynniki kulturowe, społeczne, psychologiczne itd. A wysnuwasz z niego światopogląd, którego celem wydaje się być nie rozwiązanie tego czy tamtego problemu, ale osiągnięciem swego rodzaju sprawiedliwości społecznej.
ABCD: "Obchodzi ona rytuały żałobne po bandycie zastrzelonym podczas próby rozbrojenia policjanta."
Nie przekraczaj kolejny raz granicy podłości, wystarczy że robisz to w związku z sytuacją izraelsko-palestyńską.
guevarysta: "ja znam tylko bandytów którzy zamordowali sierżanta milicji Karosa dgy mu wyrywali pistolet"
Niezły z ciebie "guevarysta" jak tak bronisz funkcjonariusza aparatu reprsji autorytarnego państwa przed kimś w rodzaju miejskich partyzantów:) Rozumiem, że broniłbys też niemieckie psy przed Ulriką, czy różne reżimowe armie przed partyzantami, np. południowoamerykańskimi:)
"Jedynym dogmatem który przyjmują libertarianie jest że działania ludzkie opierają się na świadomym używaniu środków do osiągania swych celów."
To libertarianie jeszcze nic nie wiedza o istnieniu podświadomości, kłębowiska uczuć, emocji , sprzeczności?? - szczęściarze z nich bo żyją w świecie iluzji, jak XIX mieszczki. Wtedy było to zabawne, dzisiaj jest żałosne.
analogia trafna. Stadionowy przestępca w tym samym stopniu był ofiarą, co tureccy ekstremiści.
W tym ostatnim wypadku: kto nie wierzy, niech obejrzy film na youtube.
Jeśli chodzi o mnie, to nie czuję potrzeby taktycznego popierania tych przeciwko tamtym, bo nie uważam, by wynik wyborów prezydenckich miał w jakiś znaczący sposób wpłynąć na moje życie.
Wydaję mi się natomiast, że mogę sceptycznym okiem spojrzeć na tego typu wezwania. Uważam, że sposób w jaki kampanię prowadzi Kaczyński jest potwierdzeniem hegemonii PO i osłabia nadzieje na ewentualne bardziej lewicowe posunięcia Kaczyńskiego jako prezydenta, który mając na względzie nadchodzące wybory parlamentarne może kontynuować korzystny wizerunkowo kurs pojednawczy i podpisać kilka ważnych ustaw "mających na celu unowocześnianie polskiej gospodarki".
Zwłaszcza Tobie, w kontekście tego co pisałeś o modernizacji, powinna zaświecić się lampka ostrzegawcza w chwili, gdy sztab Jarosława Kaczyńskiego zaczyna to słowo odmieniać przez wszystkie możliwe przypadki.
Co więcej, nieuświadamiane czynniki kulturowe, społeczne, psychologiczne wpływają nie tylko na sposób użycia środków przez jednostki, ale także na same cele jednostek. W dalszym ciągu jednak ludzie świadomie używają środków do osiągnięcia tych celów. Dogmat przecież nie mówi nic o tym że jednostka jest zawieszona w próżni ani że jest racjonalna. To są jedynie dogmaty które wam się _wydaje_ że libertarianie przyjmują, tymczasem dotyczy to tylko liberalnej ekonomii mainstreamowej.
Nie porównuj RAF która likwidowała członków Waffen-SS czy innych ludzi odpowiedzialnych za wspieranie reżimu szacha Iranu,czy junty południowo wietnamskiej do bandy dzieciaków otumaninych przez gatki klechy którzy zabili stujkowego przed ambasadą.
ps.ABCD z zajadłością broni islamskich terrorystów z czeczenii ma natomiast pretensje o poparcie dla tradycji RAF czy akcji bezpośrednich w tym eksów.Nie każda walka zbrojna jest słuszna,to w obronie klasy robotniczej,wyzyskiwanych jest słuszna ta będąca wynikiem fundamentalizmu,klerykalizmu jest zła.
póki nie ma jeszcze przewodniej roli PO w konstytucji, twe stoickie zdystansowanie wydaje mi sie przedwczesne.
Zauważ zresztą, że róznice są.
Jarkacz zwraca się do społeczeństwa rosyjskiego, a nie do reżimu. Natomiast Komorowski, Wajda i inni jeżdżą z pielgrzymkami do Putina.
ekskanclerza Schroedera, Jarkacz stwierdził, że tak jak o sprawach niemieckich decyduje się w Berlinie, tak samo sprawy polskie decydowane będą w Warszawie.
mają spore poparcie społeczne.Ludzie zwyczajnie nienawidzą tzw. demokratów, "dysydentów"-oligarchów.Po latach Gorbaczowa i Jelcyna gdy stali się obiektem kpin Putin dał im jasny sygnał.Niedawno chucznie obchodzono święto żołnierzy-internacjonalistów którzy w Afganistanie wspierali Afgański rząd lewicowo-narodowy przeciw szkolonym przez USA islamskim fundamentalistom.Po latach dostrzeżono ofiare ok 16 000 żołnierzy radzieckich którzy tam zginęli.
Można zwracać się do tego 1-2% społeczeństwa które popiera Bierezowskiego,Memoriał itd jak toś ma takie zapotrzebowanie a kasa z TVN i Gazety Wybotczej płynie a i z TVP coś się dostanie to nie ma sprawy.
Dziś opozycja to komuniści z ok 20 % poparciem,60-65% poparcie dla bloku władzy reszta to zwolennicy Żyrynowskiego,niezdecydowani no i 1-2% to "demokraci"
Jest celnie, psychologicznie umotywowany. Bo rzeczywiście źródłem całej konstrukcji światopoglądowej bliźniaków jest archaiczna, parafialno = ojczyźniana frazeologia. Niestety bardzo wielu z nas z nią się rodzi i z nią umiera. Stąd te świeczki i to nawet na tym forum głoszone przez niektórych przekonanie, że to nie my lecz oni, powtarzanie zawsze, gdy nam się coś nie uda np Powstanie Warszawskie. A tymczasem zabił ich MUS udziału w katyńskich uroczystościach. Chcieli wszak prezesowi zameldować, że pomimo różnych przeciwności świeczki w Katyniu zapalili i że Tusk z Putinem nie będą mogli śmiać się im w twarz. No i nie śmiali się, bo powodu ku temu im ponad wszelką wątpliwość nie dali.
"sprawy polskie decydowane będą w Warszawie" mozesz sobie pomarzyc 4 litery- nie ta liga:)
twoja fobia antyrosyjska zaczyna nabierac coraz bardziej komicznych aspektow.badz szczery i wyjasnij ogolowi ze wcale nie chodzi ci o demokracje,prawa czlowieka itp bzdury tylko zupelnie o cos innego :)
- Cezarze, cezarze! Brutus z senatorami szukuja na Ciebie zamach!
- ech, ty i te twoje teorie spiskowe...
demokrację i prawa człowieka uważasz za bzdury?
oczywiscie.w tym wydaniu i przez takie wybiorcze ich traktowanie sa tylko coraz bardziej komicznym narzedziem polityki zreszta juz dosc skompromitowanym .nie mow ze ty je traktujesz powaznie.w to akurat nie uwierze po czytaniu twoich wpisow.
że przyznajesz, iż rusofilia i np. antyizraelskie pobrzękiwanie szabelką muszą się łączyć z pogardą dla demokracji i praw człowieka.
gdzie ja cos takiego przyznalem?masz jakas dziwna maniere nadinterpretacji.napisalem ze w obecnym wydaniu i wykorzystywaniu jako coraz bardziej komicznego i skompromitowanego narzedzia w polityce gloszenie ich z namaszczeniem i zadeciem jest bzdura osmieszajaca(stad ten komizm i kompromitacja)gloszacego.zreszta wiesz o tym bardzo dobrze, za cwany jestes i za szybko chcesz sie dorwac do polki z konfiturami.
nie wiem na czym polega moja rusofobia. chyba na tym ze lubie ich literature i filmy i bardzo ci poczucie humoru szczegolnie polityczne.to jestem rusofobem.co antyisraelskosci zgadzam sie calkowicie.hmm co do szabelki,znow wystarczyl krotki warkot i twoj mocarstwowy israel podwinal ogon.ciekawe jak wywina sie z placeniem odszkodowan turcji :)a turcy nie przepuszcza a usa tez nie jest juz takie chetne.co widac po przypadku pani thomas o ile dobrze nazwisko zapamietalem.co powiedziala i jakie glosy z osrodkow zblizonych do kol gospodarczych i politycznych usa wziely ja w obrone.moze sie skonczyc jak z apartheidem ktory nie upadl poniewaz nie mial sil na obrone czy ze jakies bojkoty mu cos szkodzily(tak samo skuteczne byly jak rezolucje w sprawie iranu)tylko dlatego ze zaczal za drogo kosztowac.ci sami ludzie ktorzy nawolywali do wojny z sasiadami rpa obecnie z tymi sasiadami robia wspaniale interesy.
ps.ciekawe jak wymawiasz tsahal?zauwazylem ze czesto go uzywasz :)
w tym pytaniu do Jasia
Jasiu, co jest gorsze - gdy uderzysz Małgosię, czy gdy zbijesz jeden talerz?
- gdy uderzę Małgosię
- a gdy zbijesz bardzo dużo talerzy i uderzysz Małgosię, to co wtedy jest gorsze?
- gdy zbiję dużo talerzy
No więc mogło wcale nie chodzić o Kaczyńskiego i innych tragicznie zmarłych, ale jednak o Skrzypka. Belka już jest gotowy z ramienia banku światowego przejąć nasz rodzimy bank, a Komorowski za nic nie chce ogłosić stanu klęski żywiołowej, by broń Boże nic nie musiało być przełożone na później. Komuś się spieszy z tym wprowadzeniem euro. W ogóle dziś przy pieleniu marchewki przyszło mi także do głowy, że Stalin dlatego przeforsował utworzenie Polski w dzisiejszych granicach, ponieważ był zobowiązany Polakom za to, że nie napadli go z Hitlerem. Gdyby żył Piłsudski, pewnie by tak było, bo te jego wycieczki zbrojne na Wschód były czymś w rodzaju przymiarki do czynu właściwego. Wciąć zarzuca się Rosjanom, że nie pomogli walczącym w powstaniu warszawskim. Dlaczego nie zarzuca się nic Anglikom i USmanom, że nawet nie wysłali choćby paru samolotów bombowych i desantu, by związać siły Niemców bardziej na Zachód tak, by osłabić choćby częściowo ich działania w Warszawie? I przy tej samej marchewce pomyślałam sobie, że ZSRR musiał zostawić swoje wojska na naszych Ziemiach Odzyskanych, ponieważ tzw. alianci zredukowali by szybciutko nasz obszar do terenów przewidzianych w ich planach, czyli do Księstwa Warszawskiego, podburzając rzeczywiste bądź utworzone na tą okazję "mniejszości narodowe". Samozwańczy rząd londyński wróciłby do Warszawy i w krótkim czasie rozpętana została by nowa wojna z ZSRR. Pielenie marchewki ma w sobie coś politycznie inspirującego. Przy kapuście natomiast rozważałam kwestię, dlaczego nie rozumiem Misia Bucharina. Niewiele udało mi się wymyślić, być może potrzebne jest do tego inne warzywo.
Nana, a "Rozmowy przy wycinaniu lasu" znasz? ;-)
ale aktualnie to idę w buraczki rozważyć sprawę, dlaczego Piłsudski wciąż atakował "bolszewików" a nigdy "prusaków". Może jedni mu płacili, by bił drugich, a może był to rodzaj spłaty za umożliwienie mu dojścia do władzy? Tylko jeden zabór mu przeszkadzał ,jak widać, ten rosyjski. Bo ten pruski i austriacki to jakoś nie. Fakt, że Polska po pierwszej wojnie światowej została utworzona praktycznie jedynie na terenach wschodnich, może świadczyć o przewadze frakcji niemieckiej w czasie rozmów wiedeńskich. Miodku w tym roku nie będzie, bo nam roje padły. Przyleciał co prawda nowy, ale Stary mówi, że najpierw musi się on wzmocnić i u nas zadomowić. Więc sam rozumiesz. A tak w ogóle to polecam każdemu pracę na grządkach, bo i pomyśleć można sobie przy tym do woli, a czas zużywany jest bardzo produktywnie, bo potem zwyczajnie jest co jeść. Do myślenia ręce są niepotrzebne, można samemu zadbać o własne utrzymanie i nie jest się pasożytem zasłaniającym się swoją rzekomą inteligencją.
A ja pomyślałem przy komputerze po przeczytaniu twojego wpisu, bo marchewki ani innych warzyw niestety nie mam, że odzyskamy dobre samopoczucie, gdy wreszcie wbijemy sobie go głów, że musimy zabiegać o to, by być dobrymi klientami właśnie przede wszystkim Niemców i Rosji, że będziemy sprzedawać im to, co chcą od nas kupować i sami kupować od nich będziemy to, co jest nam potrzebne bez potupywania i wywijania szabelką, jak każe nam czynić kandydat na naszego wodza. To tak niewiele a jednocześnie bardzo dużo, bo wyrzec musielibyśmy się przekonania wrastającego w nas od pokoleń, że jesteśmy pępkiem przynajmniej naszej części świata. Może przestaniemy wówczas pouczać i oczekiwać zmian u innych i współżyć z nimi takimi, jakimi są przy zachowaniu własnych wartości bez wynoszenia ich jednak pod wartości kultywowane przez tamtych. Czy nam się to uda? Myślę, że Napieralski daje taką nadzieję.
Nana, oskrarżenie o sprzedajność to pójście na łatwiznę. Pozdrawiam.