Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Nie ma języka holenderskiego, jest niderlandzki.
Dzięki za zwrócenie uwagi - poprawiłem :)
Na terenach Walonii powstał ruch na rzecz przyłączenia się tego regionu do Francji, w odpowiedzi na ataki Flamandów. To ciekawostka, bo jest na razie słaby, ale warta odnotowania.
Belgia się nie rozpadnie, bo gdyby miała się rozpaść, nastąpiłoby to prawdopodobnie już dawno. Społeczeństwa zachodnie nie są takie głupie, by w dzisiejszych czasach łapać się na lep różnych "niepodległości".
-
"Belgię zamieszkują mówiący po niderlandzku Flamandowie na północy i mówiący po francusku Walończycy na południu. Dwujęzyczna stolica Bruksela jest trzecim, odrębnym regionem. Niemal wszystkie napisy i przekazy mają dwujęzyczny charakter."
-
Niezbyt precyzyjna ta notka. Po kolei. Belgię zamieszkuje także ludność niemieckojęzyczna, tworząca własną wspólnotę (obok flamandzkiej i francuskiej). Stolica jest dwujęzyczna tylko formalnie, jako ukłon w stronę Flamandów, w rzeczywistości Bruksela stanowi taką samą część francuskiego mondu, jak Marsylia albo Genewa. W Brukselii napisy są dwujęzyczne, ale poza nią rzecz jasna nie; z notki natomiast nie wynika jasno, czy chodzi o stolicę, czy o cały kraj.
Chociaż są kraje takie jak np/Hiszpania gdzie separatyzm jest nadal modny niestety!
Osobiście uważam że separatyzmy powinno sie zwalczać w zarodku!
Dzięki za dodatkowe informacje. Uzupełniłem news.
Gdyby jednak Belgia się rozpadła (w co oczywiście nie wierzę) mógłby za sprawą Flamandów powstać problem Brukseli. Stolica Belgii jest jak wiadomo miastem francuskim, kiedyś zamieszkana była jednak przez Flamandów i do dziś otoczona jest przez tereny niderlandzkojęzyczne. Sytuacja odrobinę przypomina więc nasze Wilno (ale tylko odrobinę, bo Wilno nie jest okolone obszarem litewskim).
Ale akurat w wilnie , odwrotnie niż na wileńszczyźnie przeważają litwini.
Sytuacja jest podobna w sensie historycznym. Flamandowie mogliby wysuwać pretensje do Brukseli powołując się na "względy historyczne", czyli jak Litwini po 1918 r. Wtedy w Wilnie Litwinów praktycznie nie było.