i jej proizraelskość była wynikiem służalczej polityki proamerykańskiej.Od lat Polska ma opinie osła jankeskiego w UE,od lat ma opinie niepoczytalnego rusofoba.Wszystko to pod dyktando skrajnej prawicy jankeskich Republikanów.Aż przyszedł Obama który postawił w Europie na Niemcy,Francje i ich dobre relacje z Rosją.Pan Obama zaczyna ochładzać stosunki z Izraelem,konsultuje się z Francją która tradycyjnie ma dobre kontakty z Syrią i Palestyną.I oto wierny dupowłaz pozostał sam,z uroszczeń lokalnego mocarstwa tzw. Europy Środkowo-Wschodniej pozostał tylko śmiech wielkich graczy UE czyli Francji i Niemiec.
jest niewłaściwego w akcji służb specjalnych legalnego państwa przeciwko terroryście?
Myślę, że ten tekst jest pierwszą jaskółką jutrzenki na ciemnym i pustym niebie lewicowej beznadziei w Naszym Kraju. Można zgodnie z wytycznymi z czerskiej i fundacji Batorego wszędzie tropić antysemityzm i rasizm ale wtedy konkuruje się o wyborców z wielkomiejskiej klasy średniej a można zawalczyć też o LUD.
A teraz coś strasznie ważnego :
Jeśli lewica chce wrócić na polityczną niwę i coś sobą reprezentować to musi zawalczyć :
O Serca Ludu a nie o umysły czytelników gazety wyborczej.
www.cud2.blogspot.com
Oczywiście, że nic! Dlatego ten izraelski terrorysta został kulturalnie zatrzymany i zadne państwo: ani Polska ani Niemcy nie muszą się tłumaczyć z zatrzymania. Żle byłoby gdyby polska policja zaciukała go np. w Czechach. Ale tak postepują tylko badziory, mafie i barbażyńskie dyktatury. Nie powinno być zgody dla działań terrorystycznych, a więc np. pozasądowych egzekucji dla wzbudzenia postrachu.
Dla przykładu Polska nie tylko nie wysłała do Izraela zabójców by zabili zbrodniarza Szlomo Morela, ale przez długi czas wypłacała mu emeryturę a niezgodę Izraela na deportację musiała po prostu uszanować. Po mściwym i nieobliczalnym Izraelu nie można się spodziewać takiej powściągliwości. Jest nawet pewna nadgorliwość. Izrael zabija 10 razy więcej "terrorystów" niż ginie Żydów, a do tego 100 razy więcej "przypadkowych" ofiar. A zatem statystyczny palestyński terrorysta nie ma na sumieniu ani jednej duszyczki. Na jakiej podstawie określa się jego terroryzm? Przez przynależność do organizacji terrorystycznej? Wygodne. Wystarczy odpowiednie rozporządzenie i już można likwidować w "akcjach" kogo dusza zapragnie.
Piłsudzki też był terrorystą. Nie wspominając już o polonische banditen 70 lat temu.
Zwykle okupanci, różnych bojowników, rewolucjonistów, partyzantów nazywają terrorystami.
Mam nadzieję, że również będziesz bronił innych legalnych chyba państw jak III Rzesza, ZSRR, Korea Pn., Demokratyczna Kampucza czy PRL.
O ZSRR i PRL mozna jednak powiedziec tez wiele dobrego. O Trzeciej Rzeszy, Demokratycznej Kampuczy czy Izraelu - juz nie.
Nie chcialem powiedziec, ze Izrael jest "tak zly" jak Niemcy Hitlera czy Kambodza Pol Pota. Natomiast ZSRR i PRL, przy calej ich degeneracji czy deformacji, mogly jednak poszczycic sie wieloma postepowymi zdobyczami spolecznymi. Umieszczanie ich w jednym rzedzie z bezwzglednie reakcyjnym panstwem osadniczo-kolonialnym to demonizacja ZSRR i PRL. Natomiast nie jest demonizacja umieszczanie owego bezwzglednie reakcyjnego panstwa w jednym rzedzie z innymi bezwzglednie reakcyjnymi panstwami - nawet jesli rzeczywiscie sa "bardziej zle" niz Izrael.
po prostu podałem legalne państwa do których można mieć "zastrzeżenia", bez mówienia co lepsze co gorsze. Jeśli dla ABCD ta legalność to taka świętość, a wszyscy co odważą się na nią podnieść ręke to nie powstańcy, rewolucjoniści, itd. tylko terroryści (tak jak np. "straszni terroryści" jakimi byli partyzanci w czasie II wojny, albo powstańcy styczniowi:))
No nie wiem na ile Izrael jest "legalny"... Warte uwagi materialy o rozwiazaniu jednopanstwowym pojawily sie wlasnie na Portalu Spraw Zagranicznych oraz w... czolowej izraelskiej gazecie Haaretz (taka izraelska Wyborka - choc Michnik by czegos takiego chyba nie puscil).
http://www.psz.pl/tekst-31696/Grzegorz-Mazurczak-Flash-forward?mosmsg=Dzi%25EAkujemy%2Bza%2BTw%25F3j%2Bg%25B3os
http://www.haaretz.com/blogs/strenger-than-fiction/strenger-than-fiction-israel-should-consider-a-one-state-solution-it-might-soon-be-its-only-option-1.296976
wiesz o co mi chodzi, ta cała święta "legalność".
Coś co jest legalne też może być złe.
Głównie to mam na myśli, a nie pewność "legalności" różnych ...nieprzyjemnych państw.
nie wiem, czym mogły były poszczycić się ZSRR i PRL, wiem natomiast, że Izrael może poszczycić się demokracją, społeczeństwem otwartym, państwem socjalnym i ruchem związkowym.
Wsrod czytelnikow i czytelniczek Lewica.pl dosc jest osob swiadomych zdobyczy spolecznych ZSRR i PRL.
Tymczasem:
1. Kilka milionow ludzi pod efektywna kontrola izraelska pozbawionych jest przez kolejne pokolenia praw wyborczych - apartheid i demokracja wykluczaja sie. Zatem: izraelska demokracja to oksymoron.
2. Spoleczenstwo otwarte? To dlaczego nawet Palestynczycy z obywatelstwem izraelskim sa tam notorycznie traktowani jak intruzi?
3. Panstwo socjalne? Kpisz czy o droge pytasz? W tej metropolii kapitalistycznej co trzecie dziecko idzie do szkoly glodne, a standardem jest osmiogodzinny dzien pracy przy pieciodniowym tygodniu pracy, ewentualnie (hurra!) osmiogodzinny przy szesciodniowym tygodniu pracy.
4. Gdy mowisz o zwiazkach zawodowych, to nie masz chyba na mysli pseudozwiazku Histadrut, przez dlugie lata stanowiacego oficjalna czesc biurokratycznej machiny panstwowej, i sluzacego glownie przekonywaniu zydowskich robotnikow, ze maja interesy zgodne z zydowskimi burzujami, a sprzeczne z arabskimi robotnikami.
ABCD, akurat matolem nie jestes - wiec nie wyobrazam sobie, bys wierzyl w produkowana przez siebie sieczke-Hasbare.
Zdanie w punkcie trzecim powinno brzmiec:
"W tej metropolii kapitalistycznej co trzecie dziecko idzie do szkoly glodne, a standardem jest DZIEWIECIOgodzinny dzien pracy przy pieciodniowym tygodniu pracy, ewentualnie (hurra!) osmiogodzinny przy szesciodniowym tygodniu pracy."
należy też łamanie praw człowieka i prawa międzynarodowego
jak łatwo sprawdzić, w PRL też obowiązywał minimum 40-godzinny tydzień pracy, w niektórych zawodach 48-godzinny, w większości branż były też raz w miesiącu obowiązkowe tzw. soboty pracujące, w górnictwie i hutnictwie przymusowe niedziele pracujące itd. W całkiem sporej ilości branż - np. w stoczniach jeszcze pod koniec lat 70. - obowiązywała też praca na akord, od którego to barbarzyńskiego wynalazku niektóre kraje kapitalistyczne odeszły już w latach 30. Aha, związki zawodowe - był jeden monozwiązek, CRZZ, w którym kierownicze funkcje pełnili m.in. dyrektorzy zakładów, co było dokładnym odzwierciedleniem rozwiązań sowieckich i... nazistowskich. To był właśnie ten "postęp", który wychwalasz. Inna sprawa, że Izrael warto porównać z krajami regionu, których całkiem sporo tkwi do dziś w kwestii stosunków pracy czy praw obywatelskich w okolicach średniowiecza. A może powiesz nam cos o tym, jak w krajach regionu są respektowane prawa mniejszości seksualnych? Izrael to postęp w morzu zacofania i anachronizmu. A że nie jest to postęp doskonały? No cóż, akurat miłośnicy PRL i ZSRR są ostatnimi osobami, które powinny w tej kwestii zabierać głos.
Nie jestem "milosnikiem" PRL ani ZSRR - to po pierwsze. Chociaz na przyklad wcale mi nie szkoda, ze po 1945 potraktowano miotla historii taka "ostoje patriotyzmu" jak polskie ziemianstwo. Natomiast zdumiewa mnie ta Twoja gadka o "postepie", jakim ma byc chyba ostatni taki relikt kolonializmu jak Izrael. Nieraz nawet tradycyjnie proizraelscy neokonserwatysci wyrazaja nieraz zdziwienie, ze po wpompowaniu w ten projekt przez Zachod tylu srodkow nie osiagnal on lepszych efektow. Co do praw mniejszosci seksualnych - homoseksualizm zdepenalizowano tam w 1988 roku. 22 lata to pryszcz w skali historycznej - i czym tu sie chelpic? Tym bardziej, ze w duzej mierze wlasnie w celu utrzymywania tego panstewka pod kroplowka utrzymuje sie rowniez przy zyciu najbardziej zmurszale i reakcyjne rezimy arabskie - lacznie z tym w Arabii Saudyjskiej. Jakos nie slyszalem na przyklad, by przywodcy syjonistyczni wsparli w ostatnich latach fale strajkowa w Egipcie - przeciwnie, taki Olmert poklepywal Mubaraka (demontujacego zdobycze spoleczne ery naseryzmu) i pial publicznie peany na jego czesc. Ten "postep" polegal na wszczepieniu w cialo swiata arabskiego sztucznego tworu, ktory tylko zdestabilizowal region i umocnil w nim sily reakcyjne. Pozytywow nie widze. Dla lewicy na swiecie powstanie Izraela oznaczalo potezny cios - nie wynikly z degeneracji czy deformacji tego panstwa, a z natury, jaka przybrac po prostu musialo.
Durango przekonuje, że Izrael jest nieco podobny do PRL - co jest oczywistym komplementem dla tego tego bliskowchodniego państwa - choć to nadal siedlisko zacofania i anachronizmu, bardzo bliskiego temu, którego bolszewicy pozbyli się unicestwiając III Rzeszę ;-)))
twierdzisz, że III Rzesza nie miała nic wspólnego z bolszewizmem, natomiast dużo wspólnego - z Izraelem.
Nazizm nie ma nic wspolnego z innymi nurtami ideologicznymi, reprezentujacymi nacjonalizm i kult panstwa. Ma natomiast wiele wspolnego z nurtem, w wypadku ktorego nie bedzie przesada uznanie go za wlasciwie jeden z nurtow anarchizmu (patrz: obumieranie panstwa w "Panstwie i rewolucji" Lenina czy "Przyczynek..." Marksa).
Wierze, bo musze - ale nie musze i wkladam to miedzy bajki.
ABCD, twierdzę, że Islandia, ZSRR i III Rzesza, a także Izrael, mają ze sobą wiele wspólnego. Tereny tych państw zamieszkiwane są przez żyworodne ssaki oddychające powietrzem atmosferycznym, co jest uderzającym wprost podobieństwem. W ten sposób możemy stwierdzić, że Izrael jest jak III Rzesza, a ta, jak ZSRR oraz Islandia razem wzięte i wszystko będzie się zgadzało, choć nic sensownego z tego nie wynika. Ot, hasbara...
-
Cechą charakterystyczną III Rzeszy nie jest to, co - według Ciebie - łączy ją z ZSRR, ale to co **różni**. I właśnie za tę główną różnicę nazizm jest tak znienawidzony.
Na czym ta różnica polega, a właściwie jakie jest jej źródło, i co to ma wspólnego z Izraelem, najlepiej wyjaśnią słowa specjalisty w tej dziedzinie, niejakiego Mussoliniego:
"Aby syjonizm mógł odnieść sukces, potrzeba żydowskiego państwa, z żydowską flagą i z żydowskim językiem. Osobą, która to rozumie jest wasz faszysta Żabotyński."