brawo.
Gratuluję!
ma kształt pięcioramiennej gwiazdy kojarzącej się jednoznacznie z komunizmem!!! I nie ma znaczenia, że jest zielona!!! To logo podpada pod ustawę!!!
(*_*)
Gratulacje dla twórców inicjatywy!
Oby więcej takich działań, więcej powrotów lewicy do korzeni.
Co można tutaj dostać i ile wyjdzie to taniej niż w takim karfurze. Proszę o odpowiedź znawcę.
1. czy kupowanie pomidorów i szczypiorku na targu pozwala ominąć łańcuch kapitalistycznych pośredników?
2. ile kosztował 1 kg "alternatywnie" kupowanych pomidorów? podejrzewam, że na to pytanie nie dostanę już odpowiedzi, hehe..
??
A ja ci gratuluję ekstra nicku:) Co spojrzę, to się uraduję:)
Inicjatywa oczywiście też znakomita. Oby więcej.
No i uwaga Hyjdli o szypułce w tomacie - nadzwyczajnie celna:)
spotkałem się z czymś podobnym już wcześniej, rolnicy w jednej wsi pod częstochową sami się podzielili między sobą, który z nich co będzie na polu siał, część z nich ładuje żuki i jeździ od targu do targu już nawet nie pamiętam ile lat to już trwa, ale ponad dyszka tego będzie
dress - pomidory : 4 zł/kg.
Dresie he he nie powiem ci dokladnie jaka jest cena kilograma pomidorów ale suma sumarum zakupy w spółdzielni sa 15-20% tansze niz w sklepie.
kryptokomunizm jak nic. Ach, te lewaki... Już nawet z biednego pomidora musieli zrobić symbol komunizmu:)
w moim osiedlowym warzywniaku, piekne pomidorki z uznanej podmiejskiej firmy ogrodniczej 3,69/kg, te same w hipermarkecie E. Leclerc 3,39 kg
na targu, 4,50/kg plus jazda przez pól miasta, dziękuję, hehe...
Aczkolwiek w tekscie nie zostal jasno przedstawiony problem kosztow ponoszonych przez tych ktorzy zbieraja zamowienia, jezdza do producenta, dostarczaja zamawiajacym etc- a te wlasnie czynnosci skladaja sie na prace posrednikow
Dobrze byloby natomiast ograniczyc marnotrawstwo zywnosci w sklepach np. poprzez ustawowy nakaz utworzenia dzialu z zywnoscia na granicy waznosci (wczorajszym chlebem itd)z ktorego moznaby ja brac za darmo lub symboliczna oplate (1 grosz)- oczywiscie panstwo musialoby zrezygnowac z pobierania vat-u od tych produktow
A. Warzecha:
Dostać można to, co jest wyliczone na stronie giełdy: www.zjazdowa.pl.
Różnice cenowe są różne - nie mam niestety zestawienia jeszcze z ostatnich zakupów. Jedno mogę powiedzieć: nawet po doliczeniu kosztu benzyny i podatku na fundusz gromadzki - opłaca się :)
D(r)es:
Hehe ad. 1
Na razie różnie to bywa, wtedy kiedy możemy kupujemy bezpośrednio od producenta, niektóre warzywa były chyba jednak kupione od pośredników - niemniej, jest to i tak ominięcie łańcucha, który jest np. w przypadku chińskiego czosnku hehe. Z tego co wiem Warszawska Kooperatywa Spożywcza obecnie kupuje już tylko bezpośrednio od zaprzyjaźnionych producentów.
Ad. 2
Zależy gdzie się mieszka - dlatego w Łodzi pomidory zaczynają się od czwórki, a u ciebie mogą być tańsze. To proste :)
Dcio:
Namiary na Warszawską Kooperatywę Spożywczą: http://spoldzielnia.post.waw.pl/zamowienia/spoldzielnia.php
Cena zależy od miasta, a nawet od tego czy kupujemy w centrum czy na osiedlu. O pomidorach z supermarketu nie gadajmy,bo mam odruch wymiotny.
na pewno owa firemka podmiejska, nie upawia pomidorow metodami tradycyjnymi, jakich srodkow uzywaja (mechanicznych,chemicznych, gmo...), nie dowiesz sie, bo do warzywa nie ma obowiazku dostarczania takich informacji, nawet nie ma obowiazku znakowania.
--
a propos zywnosci, zgroza, ziemniaki w polsce sa drozsze od bananow, tego PRL nie pamieta, tylko co nam po bananach... :)
Wicemistrz olimpijski z Turynu przerzucił się na spożywkę?
bawi się w spółdzielczość - jeśli ma z tego przyjemność to fajnie. Mało kto ma czas na takie inicjatywy. Co do przedstawionych cen - nie rzucają na kolana.
nie wiesz co to za firma, a ja wiem
i tym się rożnimy
a nie na gieldzie? Byloby 2 razy taniej
że do niektórych nic nie przemówi i nie przebije się przez tę twardą, ciemną zasłonę szczelnie oplatającą mózgi. Tak, to o tobie "tow." Czesławie, bo pojęcie o tym kto i dlaczego robi w Kooperatywie zakupy masz dokładnie zerowe.
Dcio - na giełdzie część sprzedających to handlarze, część producenci. Gdy tylko możemy kupujemy bezpośrednio od producentów. Tak jak pisałem wyżej, Warszawska Kooperatywa ma już sporo kontaktów bezpośrednio do producentów i porozumiała się z nimi, np. w przypadku jabłek :)
nie przejmujcie się stękaniem malkontentów, reprezentowanych w tym narodku wyjątkowo ponadprzeciętnie.
Rację ma Durango 95. Internetowym napinaczom zawsze coś będzie nie pasować, trudno takim dogodzić - i nie ma najmniejszego sensu tego robić. Sami nic sensownego nie zaproponują poza niekonstruktywną, malkontencką krytyką, rozładowywaniem emocji/frustracji/zgorzknienia z tygodnia pracy. Jedni starają się wpływać na otaczającą ich rzeczywistość, przekształcać ją, kreować, inni zaś jedynie utyskują i zajmują się jałową krytyką, krytykanctwem. Łodzianom jeszcze raz: brawo.
@zielona
dzięki :). autorski pomysł :)
zakupu warzyw nie było problemem. Pozwalanie sobie na dziecinne przytyki także nie sprawiało trudności. Działanie w realnych strukturach spółdzielczych i obchodzenie Międzynarodowego Dnia Spółdzielczości - zbyteczne.