przegłosować bogatych, póki Jarkacz ma szansę na zwycięstwo. Już 4 lipca!
Motto z Marksa :
Proletariusze nie mają ojczyzny !
Proletariusze wszystkich krajów łączcie się !
Nie macie do stracenia nic poza swoimi okowami !
Polityczne preludium I wojny światowej obaliło proklamację Marksa. Kiedy wypowiedziano wojnę, partie socjalistyczne zjednoczyły się ze swoimi narodami, dowodząc w ten sposób, że proletariusze mieli ojczyznę, a więc coś więcej do stracenia poza okowami.
http://wydawnictwo.fronda.pl/arch/19-20/009.htm
-----------------------------------------------
Cisza myślę, że aksjologicznie popełniasz ten sam błąd co Marks tj. przekładasz solidarność klasową ponad solidarność Narodową, przynależność rasową czy identyfikację religijną.
www.cud2.blogspot.com
Cisza mam pytanie :
Masz namiar na Warszawski oddział Kooperatywy Spożywczej ?
Skoro lewica zdaniem autora nie ma szans na przekonanie do swoich pomysłów większości społeczeństwa, to może lepiej dać sobie spokój.
Widocznie oferata programowa radykalnej lewicy nie interesuje Polaków, chyba że przypadkiem należą do jakiejś represjonowanej grupy, której akurat lewica lokalnie postanowiła pomagać (np. pracownicy najemni z Otwocka, lokatorzy z Mławy). Ale nawet tych biedaków nie obchodzą dyzedyraty programowe i inne takie banialuki, lecz to, ile działacze mogą dla nich zrobić.
Właściwą strategią lewicy byłoby danie sobie spokoju z postpolitycznymi wyborami, przekonywaniem do swoich racji w skorumpowanych mediach burżuazyjnych, a nawet z działalnością lokalną. Wystarczy, że bedziemy dalej utrzymywać nasze niszowe strone internetowe, a kapitalizm sam upadnie.
Lokatorzy mieszkań komunalnych to margines polityczny.
Myślę że Nowa Radykalna Lewica powinna wyjść naprzeciw lokatorom ale tym, ze strzeżonych osiedli i nowo budowanych budynków tj. stanąć po stronie tzw. kredytowej burżuazji tj. w większości młodych wykształconych aktywnych ludzi których przygniata piętno kredytu mieszkaniowego czy zadłużenia z kart kredytowych. Tacy ludzie są bardzo cenni ze względów na homogeniczność sowich interesów anty roszczeniowe nastawienie tj. jest to grupa społeczna która liczy na siebie a nie na państwo. Taka zmiana paradygmatu pozwala skierować ostrze działań rewolucyjnych przeciw bankom a nie przeciw państwu które i tak ledwo dyszy. Pozyskanie takiej klasy społecznej jest o tyle celowe, że jest to bardzo świadoma i aktywna warstwa społeczna tj. często z własnych doświadczeń zawodowych wie co to jest skuteczny lobbing czy PR.
Nie wiesz czy wiesz ale nadzór bankowy wprowadził nowe utrudnienia kredytowe np.: zakaz udzielania kredytów na 100 procent wartości mieszkania oraz konieczność wkładu w wysokości minimum 20 procent wartości mieszkania.
Kogo dzisiaj stać np.: z ludzi młodych aby wyłożyć 20 procent dajmy na to z 600 tysięcy bo taka jest średnia cena w miarę przyzwoitego mieszkania.
A na zakończenie dobra rada dla autora:
Chcesz zobaczyć Nowy Proletariat ?
Awangardę Nowego Lepszego Świata ?
To poświęć trochę czasu w ten weekend i udaj się do najbliższego centrum ogrodniczego ?
PISZE SERIO tj. udaj się tam i po obserwuj ludzi którzy tam przychodzą. Zastanów się jakie mają interesy klasowe.
Czego oczekują od władz lokalnych i organizacji po za rządowych etc.
Centrum Ogrodnicze jest dla dzisiaj tym dla współczesnego działacza lewicy czym była fabryka dla Marksa.
www.cud2.blogspot.com
Żaden ruch ideowy, walczący z establishmentem nie ma szans jeśli nie wyjdzie z wielkomiejskich salonów aby budować grupy samopomocy i struktury w biedniejszych dzielnicach, małych miastach czy miasteczkach. Potrzebny jest bezpośredni kontakt z ludźmi zamiast teoretyzowania oraz zabaw w modnych lokalach.
--------
... to kopia tzw. Salonu Warszawskiego z Warszwianki wyspiańskiego. Na jej witrynach obok plakatów reklamujących Wolny Tybet wdzieńczą sie etykietką do przechodnia faliczne butelki Grolsza w cenie 10 zł za piwo oraz butlki ultra lewicowego Balentainsa. Cena lanszu w KP to 15 zł praktycznie za nic w okolicznych chińskich butkach można zjeść wegetariański posiłek za 7,5 zł ( duszone toffu z ryżem i surówką). Bywalcy lokalu to w większości dzieci benieficjentów transformacji ubrani w Berlinie, Amsterdamie i Londynie i obuci w najnowsze dizjanerskie najki etc.
www.cud2.blogspot.com
Cudak jest jak zwykle niezrównany. Kredytobiorcy pierwsi przybiegną sami do obrońców lokatorów skamląc jak się im tylko noga powinien i bank przejmie mieszkania. Tak na prawdę "ludzie sukcesu" przy pierwszych kłopotach są najbardziej roszczeniową i populistyczną grupą. Teraz jednak krzyczą, że "po co mieszkania komunalne". Zobaczycie mieszkańcy strzeżonych osiedli jak was z nich wywalą po co były mieszkania komunalne.
Cudak ma akurat racje co do KP. Tyle że właśnie KP jest ofertą skierowaną do ludzi e strzeżonych osiedli chcących się trochę polansować i pobuntować w przerwie w robieniu kariery.
ironia błyskotliwa, ale co proponujesz?
Popieranie następnych startów PPP?
Opcja na SLD?
Zobaczycie mieszkańcy strzeżonych osiedli jak was z nich wywalą po co były mieszkania komunalne.
---------------------------------------
Nie wiem jakie są kryteria przyznawania mieszkań socjalnych ale idę, w ciemnio że mieszkańcy strzeżonych osiedli ich nie spełniają. Po za tym nie za bardzo wierze, że chcieli by mieszkać w jakiejś ruderze z kiblem na korytarzu. Naprawdę wierzysz, że zredukowani bywalcy KP będą chcieli wieść życie rodem ze świata według kiepskich ?
www.cud2.blogspot.com
nie było, nie ma i nie będzie lewicy poza formacją J.Kaczyńskiego.
Gdyby sympatycy poglądów lewicowych zrozumieli to wcześniej, bylibyśmy już w innym miejscu.
Nie mielibyśmy do czynienia z bezsensownym wyborem między SLD, PPP i harcerską "niewidzialną ręką", pomagającą lokatorom.
Wyprowadzka na przedmieścia nie rozwiąże tych problemów. Brak infrastruktury (szkół, przedszkoli, instytucji kultury) i wygodnego transportu publicznego sprawia, że jedynym sensownym środkiem transportu staje się samochód. Na czterech kółkach jedzie się do pracy, przedszkola, teatru, sklepu. A więcej ruchu - to więcej problemów dla tych, co zostali w centrum. Niektórzy z nich spakują walizki i – w poszukiwaniu świętego spokoju – wyruszą… na przedmieścia. Cisza i zieleń znikają błyskawicznie pod naporem nowych domów. Błędne koło trwa, a suburbanizację coraz trudniej jest zatrzymać. Tak rozpływa się miasto.
http://www.krytykapolityczna.pl/Opinie/MarzecZamachnamiasto/menuid-1.html
----------
Siła Radykalnej Lewicy tkwi w zagospodarowaniu przedmieść.
To zwarty homogeniczny elektorat zdolny do długotrwałej mobilizacji jeśli tylko przedstawi mu się atrakcyjne dla niego cele.
www.cud2.blogspot.com
[Kogo dzisiaj stać np.: z ludzi młodych aby wyłożyć 20 procent dajmy na to z 600 tysięcy bo taka jest średnia cena w miarę przyzwoitego mieszkania.]
chyba tylko idiota kupi takie mieszkanie za 600 tys zl :)
lewica moze to zrozumiec, ale czy zrozumie to Kaczynski ?
że wystarczy raz na cztery lata pokazać się w TV aby zorganizować lud wokół lewicowego programu jest tak samo naiwna jak postulat organizowania ruchu społecznego bez ambicji uczestnictwa w wyborach.
Prędzej czy później pracownik, lokator, rolnik czy inny murarz zorientuję się, że rozwiązanie jego problemów w dużej mierze zależy od radnego czy posła i jeśli nie będzie mógł poprzeć lewicy to poszuka kogoś innego.
Doświadczenie i owszem uczy, że wybory niczego same w sobie nie pchają do przodu ale uczy też na wspomnieniach dawnych strajków pielęgniarek pierwszych blokad eksmisji, że ruch musi mieć reprezentanta inaczej umiera po czasie jakimś.
To nad czym lewica powinna się zastanawiać to jak WSPÓLNIE wystartować w wyborach samorządowych gdzie przy jakimś zaangażowaniu pracy i współdziałaniu jest w stanie przy dobrych wiatrach ugrać lokalnie kilka mandatów radnych. Gdzie czasami wystarczy 100-200 głosów.
Lewica ma dziś zasięg lokalny i to są wybory na które ją organizacyjnie i politycznie stać.
Głosowanie na jARKACZA to przegłosowywanie bogatych? A kto dla najbogatszych obniżył podatek dochodowy i kto obniżył składkę rentową, czego beneficjentami są jedynie najzamożniejsi? A swoją drogą to właśnie te działania w największym stopniu spowodowały tak duży deficyt budżetowy.
chyba tylko idiota kupi takie mieszkanie za 600 tys zl :)
--------------------------------------------------------
Nie każdy ma taki komfort i samo zaparcie jak Ty, że całe życie mieksza w m2 z rodzicami.
ceny mieszkań w warszawie wachają sie od 450 tyś do półtora miliona :
http://mieszkania.nportal.pl/mazowieckie/Warszawa/
www.cud2.blogspot.com
Hasło nowej emancypacyjnej lewicy : To co prywatne jest polityczne dotyczy jak najbardziejkwesti posiadania mieszkania oraz formy jego nabycia / spłaty.
Jako Rodowity Warszawiak mogę sformułować tezę :
Pokaż mi swoje mieszkanie o powiem Ci skąd jesteś ?
System w jakim nabyło się mieszkanie zakotwicza Nas w określonej klasie społecznej w owiele większym stopniu niż kwestia światopoglądu.
www.cud2.blogspot.com
Moja dziewczyna ma takie powiedzenie :
Meble z IKEA to nowa słoma z butów.
w prawdopodobny festiwal demagogii ze wszystkich możliwych stron, zaproponuję następującą odpowiedź: w realiach konsumpcyjno-usługowego kapitalizmu lewica musi robić wszystko - sformułować konkretny i całościowy, ale wyrastający z określonej filozofii człowieka i społeczeństwa program, brać udział w wyborach (najlepiej bezpośrednio, w sytuacji takiej jak obecna oceniając mocne i słabe z naszego punktu widzenia strony innych formacji i ich wzajemne relacje), działać oddolnie (chyba bardziej w środowiskach konsumencko-lokatorskich niż związkach zawodowych, bo ta ostatnia działka jest mimo wszystko lepiej zagospodarowana przez innych niż ta pierwsza), budować zaplecze kulturalno-wychowawcze, znać i propagować własną historię (w celu neutralizowania propagandy o "obcości względem duszy polskiego narodu") komunikować społeczeństwu zarówno program, jak i stanowisko w poszczególnych sprawach (z mediami burżuazyjnymi należałoby postępować szczególnie ostrożnie - do wykorzystania tylko w ostateczności, lepiej jako kanał artykulacji postulatów jakiegoś ruchu niż indywidualnej działalności publicystycznej). W każdym z tych kontekstów pracować politycznie na siebie, nie na innych. I czekać na sprzyjający moment w Polsce i na świecie. Strasznie to wszystko ogólnikowe, ale prostej i jasnej odpowiedzi nie ma.
No i co ważne - na wstępie odrzucić mit totalnej jedności (niemożliwej do osiągnięcia i niepożądanej - wystarczy sobie wzajemnie nie przeszkadzać) oraz pokusę wyznaczenia wybranych osób czy formacji do roli kozłów ofiarnych, którymi można obarczyć pełną odpowiedzialnością za porażki polskiej lewicy. Nie dlatego, by wszystkie ich założenia i praktyczne działania były równie dobre - tylko dlatego, że samo odrzucenie błędnych dróg nie zagwarantowało sukcesów innym.
Moim zdaniem warto zagłosować na J.K. - dla zrównoważenia monopolu PO i prawdopodobieństwa hamowania ich szkodliwych inicjatyw, jak również - dla stworzenia przestrzeni do dyskusji o solidarnym państwie i rozliczania formacji PiS-owskiej ze skali jego wykonania. Warunek: bez złudzeń i nadmiernych oczekiwań. Lewica musi pracować na SIEBIE, własną bazę, struktury organizacyjne, program i tożsamość, a nie robić z siebie podnóżek dla (jakiegokolwiek) "Wodzu".
mając do wyboru wewnętrznie niespójne rządy Kaczki/PiS, które mogę atakować z lewej strony za niewywiązywanie się z obietnic Polski Solidarnej i spójne, bo całkowicie sterowalne przez biznes rządy PO, które jeśli kiedykolwiek wstrzymują się z jakimiś skrajnie liberalnymi gospodarczo rozwiązaniami, to tylko okresowo dla przeczekania - wybieram mimo wszystko to pierwsze.
mam wrażenie, że wiele rzeczy na naszej drogiej lewicy stoi na głowie: zamiast sojuszy budowanych wokół jakiegoś minimum programowego - przypadkowa zbitka kilku grup, grupek i grupeczek na hura, żeby jakoś skleić listę wyborczą, zamiast przemyślanej strategii formułowania wizji "metapolityki" - żonglerka wczoraj modnymi i dopiero co przecenionymi nazwiskami z importu i budowanie lewicowego światopoglądu wokół idei przebrzmiałych i nieadekwatnych do problemów współczesnej Polski i naszej części świata (albo alternatywa w postaci ignorowania potrzeby kultury socjalistycznej, filozofii praktycznej i jakiejkolwiek teorii w ogóle), zamiast pragmatycznego i ostrożnego wykorzystywania w nagłych przypadkach - absurdalna fascynacja tzw. "wolnymi meRdiami" głównego nurtu, itd. itp.
filozofii - konkretnej.
Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że większości z nas brakuje chęci, inicjatywy, determinacji a także - bardzo często - po prostu jakiegokolwiek pomysłu na działalność. Wierzymy niezachwianie w słuszność naszych poglądów, wierzymy, że mamy rację. Jesteśmy przekonani, że rewolucja MUSI nadejść, bo kapitalizm jest do bani. Często myślimy, że to wystarczy. Że wystarczy mieć rację i być po słusznej stronie barykady. Reszta przyjdzie sama.
Brakuje nam fanatyzmu. Fanatyzm, to pewność siebie, a pewność siebie to siła. Siła zawsze ludzi pociąga. A dla nas fanatyk to oszołom. Gardzimy nim.
Nie mamy wroga. Propaganda np. UPR-u jest skuteczna, bo potrafią kierować ludzką nienawiść przeciwko komuś. Tymczasem nic nie jednoczy ludzi bardziej niż wróg. O wiele łatwiej jest być przeciwko komuś niż za kimś. My bardzo często jesteśmy za czymś, ale bardzo rzadko przeciwko komuś lub czemuś, gdyż boimy się, żeby nie zostać posądzenymi o totalitarne ciągoty. Musimy być grzeczni, kulturalni, praworządni, albowiem boimy się, że się skończy jak zwykle - na zagonieniu do kąta i przepraszaniu za to, że żyjemy albo - co gorsza - za 100 mln ofiar "komunizmu".
Często mówimy, że jesteśmy przeciwko kapitalizmowi, że nienawidzimy tego systemu. Ale system konstytuują ludzie. Kapitalizm jest systemem kapitalistów i dla kapitalistów. Wygląda to u nas tak. Napieprzanie w kapitalizm jest OK, ale mówienie źle o samych kapitalistach jest już w gorszym tonie. Bo to hate-speech, bolszewizm, język nie z tej epoki. Potępiamy mechanizmy systemu, jego logikę, ale nie potępiamy ludzi, którzy tym systemem większość zniewalają. Nienawisć wobec abstrakcyjnych pojęć, mechanizmów nie przysporzy nam zwolenników. Wróg musi być konkretny. Z krwi i kości. Musi mieć twarz (albo ryj, jak kto woli), którą możnaby obić, adres, konto w banku. Abstrakcyjnych pojęć ani burżuazyjnego prawa nie opluje się, nie obrzuci jajami (albo lepiej - kamieniami), nie zwyzywa się i nie obrazi. To nie pojęcia ani mechanizmy łupią i gnoją pracowników. My, radykalna lewica, zdajemy się podchodzić do tego tak: to nie ludzie są źli, ale system. To nie ludzie tworzą system, ale system tworzy ludzi. Burżuje nie są tedy źli, bo to tylko nieszczęśnicy w ten system najbardziej uwikłani. "Przebacz im, Ojcze, gdyż nie wiedzą, co czynią!" - taki jest nasz przekaz. "Zło dobrem zwyciężaj!".
Z większościami tez, które zawarłeś, Cisza, w artykule się zgadzam. Ale nawet Ty popełniasz w nim wszystko to, o czym wyżej napisałem. Weźmy np. ten cytat:
"Skoro przeciwnika nie da się pokonać w otwartym starciu, wyjściem jest wojna partyzancka czyli szarpanie go tam, gdzie jest najsłabszy, lokalnie, w terenie. Nie gwarantuje to sukcesu, ale przynajmniej daje na niego pewną nadzieję."
Zgadzam się z tym przekazem. Mało tego!, postępuje tak na codzień. Ale mierzi mnie jedno słowo - przeciwnik.
Nie piszesz konkretnie, o kogo Ci chodzi. Boisz się? Co to znaczy "przeciwnik"? Liberasta, burżuj, kamienicznik? O kogo chodzi? Osoba niezorientowana może się zirytować i krzyknąć w zdumieniu: "Do ch... pana! Kogo ten facet ma na myśli?!".
To są właśnie te kajdany, które pozwoliliśmy sobie nałożyć. Kajdany poprawności politycznej, standardów ugrzecznionej wypowiedzi. Takiej, która nikogo nie urazi, nikogo nie wskaże palcem jako winnego ludzkich nieszczęść, nikogo nie oskarży wprost.
Tyle ode mnie.
Elity zmieniają się tylko w wyniku rewolucji. Wybory w ramach systemu stworzonego przez te elity to farsa dla naiwnych.
Przy całym szacunku do Twoich opinii jak zaczynasz tekst od : "Lewica wierząca w strategię wyborczą po raz kolejny uderzyła głową w mur. Oczywiście możemy wierzyć, że za którymś razem mur pęknie, ale bardziej prawdopodobne jest przecież rozbicie sobie wcześniej głowy." Dyskutujesz z załozeniem, które jest nieprawdziwe i tej "lewicy" przecież o to nie chodzi. Chodzi jedynie i wyłącznie od dostęp do koryta. A więc z całym szcunkiem dalszych wywodów nie chciało mi się czytać, bo dyskusja z fałszywym założeniem jest też fałszywa. Ja uważam, ze trzeba mówić całą prawdę o tej hucpie i korporacji wyborczej. A prawdą jest KORYTO i ambicje watażki.
należy powołać lewwicowy blok współpracy z J. Kaczyńskim.
Jeśli Kaczyński taki blok oleje, wybierając dogadywanie się z establishmentowymi "lewicowcami" typu Napieralski i Oleksy, to... trudno.
Kaczyńskiemu zdarzają się błędy. Zdarza mu się też nadmierne uleganie ideologii neoliberalnej. Ale jest on politykiem uczciwym i niezależnym, więc można liczyć, że odpowiednimi argumentami przekona się go do umiarkowanego zwrotu w lewo.
Natomiast jego konkurent Brokom - to marionetka neoliberałów. Niczym od niego się nie różni Napieralski, za którym stoją średnio uczciwi biznesmeni Czarzasty i Kwiatkowski.
Wybór jest chyba jasny.
Dobry tekst. Są tylko dwie drobne uwagi.
To właśnie Piotr Ciszewski i Czerwony Kolektyw - Lewicowa Alternatywa wyszedł z KPiORP bez podania przyczyny.
To właśnie Piotr Ciszewski i Lewicowa Alternatywa zbojkotowali spotkanie mające na celu powołanie komitetu porozumiewawczego grup anarchistycznych w Warszawie.
.
kapitalizm stoi "na zmurszałych posadach" więc rzeczywiście może się sam przewrócić ;-)
[ceny mieszkań w warszawie wachają sie od 450 tyś do półtora miliona]
to co to musi byc za mieszkanie ?. koszt budowy 1m mieszkania to 600 zl do 4000 zl (full opcja). naprawde trzeba byc skonczonym kretynem zeby zaplacic za 100m mieszkanie milion zlotych i to jeszcze w obecnej polskiej technologii - w 90% tandeta i fuszerka.
W NZ za 150 tys dolarow to mozna wybudowac taki dom, ze klekajcie narody.
[Jako Rodowity Warszawiak mogę sformułować tezę :
Pokaż mi swoje mieszkanie o powiem Ci skąd jesteś ?
System w jakim nabyło się mieszkanie zakotwicza Nas w określonej klasie społecznej w owiele większym stopniu niż kwestia światopoglądu.]
he, mnie CUDaku Warszawiaku nie zakotwiczysz i nie powiesz z skad jestem, chocbys pekl, na podstawie tej tezy :)
Pytasz, co robić. Odpowiedź może Cię rozczarować. Nie mam zamiaru dołączyć do grona genialnych strategów lewicy, kreślących na tym forum scenariusze zwycięstwa. Lewicowa aktywność na szczeblu lokalnym jest oczywiście wartościowa. Problem w tym, że jej rzecznicy częstą widzą w niej wstęp do rewolucji, a samych siebie postrzegają jako ,,awangardę przyszłego przełomu" (określenie Piotra Ikonowicza). Tu, jak sądzę, czeka działaczy rozczarowanie.
Chociaż nie wiem, co lewica ma robić jako całość, mogę śmiało podpowiedzieć, co mogą robić poszczególni lewicowcy.Otóż powinni oni robić to, co lubią i w czym są dobrzy. Działać partyjnie lub lokalnie, pisać książki lub komentarze na lewicy.pl, żyć ze sobą w zgodzie i nie przeszkadzać innym. A wtedy lewica będzie rosła w siłę, a ludziom będzie żyło się dostatniej. Zobaczysz.
Nie dziw się, dla Cuda Warszawa jest cudem świata (he, he).
Prezydent nie realizuje żadnego swego PROGRAMU WYBORCZEGO. Prezydent stoi na straży KONSTYTUCJI i realizacji programu wyartykułowanego w WYBORACH PARLAMENTARNYCH, zaakceptowanego przez WYBORCÓW! Zgodnie z Konstytucją, prezydentem winna być osoba PONADPARTYJNA. Prezydenta winny wybierać KOMITETY OBYWATELSKIE a nie partyjne koterie.
KAŻDE INNE ROZWIĄZANIE JEST TOTALNIE DESTRUKCYJNE! W wytworzonej obecnie sytuacji politycznej Polski a także istniejącej międzynarodowej, prezydentem Polski musi zostać Bronisław Komorowski. Najwyższy czas to zrozumieć i głupot nie czynić - zarówno w mowie, piśmie jak też przy URNIE WYBORCZEJ. Leży to także w żywotnym interesie polskiej LEWICY.
ma powołać lewicowy blok współpracy z Prezesem Kaczyńskim?
Pisałem ogólnie o przeciwniku, bo tekst tego wymagał. Jeśli potrzebujesz szczegółów - krajowa i lokalna polityczna oligarchia, wielki biznes, wyzyskiwacze, domorośli wodzowie próbujący ustawiać nasze życie, kamienicznicy, pseudoautorytety i jeszcze kilka kategorii ludzi. Do każdej z nich mogę przypisać konkretne nazwiska i w dotyczących szczegółów tekstach staram się to robić. Myślę jednak że wszyscy przynajmniej ogólnie orientują się kogo można do tych grup zaliczyć.
Po pierwsze poszukać przyjaciół za granicą. Nie wiem czy będzie to Teheran, Mińsk, Moskwa, Caracas, czy inna stolica, ale szukać trzeba.
Po drugie stosować sabotaż tu na miejscu nie współpracować z reżimem na żadnym polu, pewne postawy można szerzyć w społeczeństwie bez polityki np. piętnowanie donosicielstwa Policji, Urzędom Skarbowym itd... odmawiać zeznań w charakterze świadków jednym słowem sabotować państwo gdziekolwiek się da. No i głosić swój program, pamiętajcie o tym, że doświadczenie na własnej dupie efektów ubocznych obecnego systemu obraca w niwecz lata neoliberalnej propagandy.
kto?
Oczywiście, ludzie dobrej woli na lewicy.
Mogą być też ugrupowania.
Pisanie o przeciwniku bez jego identyfikacji jest "pisianem po ścianie". W swoim czasie w Związku Radzieckim krążyło w nieoficjalnym obiegu twierdzenie: "U nas wsio na oborot - w PRAWDZIE niet prawdy a w IZWIESTIACH niet izwiestii". Można dodać, że z "dziełami wybranymi" klasyków ideologii socjalistycznej jest podobnie. W "dziełach wybranych" (od Marksa... po Lenina) niema ich myśli zasadniczych. Po prostu zostały ocenzurowane. Ba, sztandarowe futurystyczne dzieło Marksa: "Rosja i Europa - studium epoki imperializmu" w ogóle nie zostało wydane. W oparciu o powyższe fakty należy stwierdzić, że wszyscy klasycy idei socjalistycznych zostali zaliczeni przez prawomyślnych cenzorów Międzynarodówki Komunistycznej do grona przeciwników socjalizmu.
W okresie lat osiemdziesiątych, w ramach polskiej transformacji, zostało oficjalnie wydane kilka tomów "Myśli", które w "Dziełach wybranych" zostały pominięte. Najwyższy czas odstąpienia od praktyk "terrorystycznej lewicy" ("komunistycznej prawicy") i dawanie pierwszeństwa PRAWDZIE! "Kak pomachiwać to po WSIECH" - jak twierdzą postępowi Rosjanie. Dlatego też „Myśli polskich socjalistów” (wydanie z lat 80’) jak też ocenzurowane „Myśli” KLASYKÓW winny stanowić podstawę i busolę działania Polskiego Ruchu Socjalistycznego jako sztandarowej organizacji polskiej lewicy.
w rzeczywistości Marks stwierdził: "Europa powinna się zjednoczyć jako związek NIEPODLEGŁYCH i SUWERENNYCH państw europejskich... Zjednoczona Europa nie może istnieć bez wolnej i suwerennej Polski" (Marks K.: Rosja i Europa, Paryż 1954). W pierwszej kolejności należy odcenzurować dzieła klasyków myśli socjalistycznej a poźniej się na ich powoływać. W przeciwnym przypadku wszelkie konfabulacje na temat ideologii socjalistycznej są wręcz szkodliwe.
"piętnowanie donosicielstwa urzędom skarbowym itd... odmawiać zeznań w charakterze świadków jednym słowem sabotować państwo gdziekolwiek się da"
-
Dobrze by było. Lecz po lekturze komentarzy na tym portalu można w wielu przypadkach spodziewać się postaw dokładnie odwrotnych. Dla niektórych państwo, bez różnicy jakie, po prostu państwo samo w sobie, stanowi tu bożka.
Acha, ok. Wobec tego wszystko w porządku.
@Poll74
"Trzeba walczyć metodami opozycji z okresu PRL"
Zgadzam się. O wiele to rozsądniejsze niż robienie z siebie błaznów w burżuazyjnych mediach, które jeśli nawet decydują się nas pokazać, to tylko po to, by nas ośmieszyć, przedstawić w negatywnym świetle.
chciałbym się z Tobą skontaktować: ketzokoatl@interia.pl
nogawek portek przy samej ziemi właścicieli środków produkcji, jeżeli nie będzie kwestionować samej formy tej własności. Autor w swych wywodach kwestię tą przemilcza. Dlatego jego wnioski są pesymistyczne. Inne po prosu być nie mogą.