bachor w sklepie z zabawkami.
Włoskie problemy zostawny Włochom, dadzą sobie z nimi radę. Z ich doświadczeń może skorzystamy za sto lat.
Menegerowie zakladow fiata maja pomysl, jak zwiekszyc produkcje: chca za pomoca jakiegos systemu elektronicznego kontrolowac ruchy pracownikow podczas pracy. Genialni absolwenci zarzadzania (zapewne, znalam kilku studentow zarzadzania, wiec mnie to nie dziwi wcale) wyliczyli, ze zwiekszy to produkcje o 25 samochodow dziennie.
Przeciwko takim warunkom pracy protestuja pracownicy fiata we Wloszech.
Nie wiem, czy Wlosi sobie poradza. Nawet Grecy nie poradza sobie SAMI. Albo poradzimy sobie wszyscy i to w calej Europie, albo nikt.
ma już ponad 100 lat.
Obyśmy z takich doświadczeń, jak te fiatowskie, o których pisze Anna, nie skorzystali nawet i za 100 lat!
Jak postanowimy sobie, że musimy "gonić Zachód", to zawsze będziemy o krok w tyle, to logiczne. Pytanie tylko po co to robić? Ja np. nie czuję potrzeby, żeby ktoś ze mnie robił Włocha, Szweda, czy Jankesa, bo mu się ubzdurało, że są to nacje "nowocześniejsze"...
Kiedy Polaków poderwie on z kolan?