Centrum nie ma przecież służyć mieszkańcom,
------------------------------------------
Zachęcam Cię do zajrzenia na podwórka przy ul. Marszałkowskiej na odcinku od Hotelu Forum do pl. Konstytucji. Dla osób z prowincji wyjaśniam w/w odcinek to ścisłe centrum Warszawy. Podobnie jest w Łodzi. A więc w centrum Warszawy / Łodzi są obrzydliwe stęchłe podwórka na których mieszkają jacyś koszmarni ludzi. Ja nie sugeruje, że to są źli czy nieuczciwi ludzi ale jak się przez całe życie wdycha zapach z otwartego kontenera na śmieci to tak się ma że człowiek trochę inaczej się zachowuje jak i wygląda.
A wiec to chyba dobrze, że Ci ludzie mogą się z tamtą wyprowadzić i zacząć mieszkać w jakiś ludzkich warunkach a nie całe życie na zdewastowanym podwórku, obsączanej bramie a za oknem tramwaje i najruchliwsza ulica warszawy z knajpami czynnymi do późna.
Uważam, że w tak skandalicznych warunkach tylko powinno się mieszkać na WŁASNE DOBROWOLNĄ PROŚBĘ. A więc jak ktoś chce mieć apartament czy biuro z oknem z jednej strony na śmietnik a z dróiej na marszałkowską to jego sprawa ale uczciwi ludzie nie powinni tak mieszkać.
www.cud2.blogspot.com
[Ja nie sugeruje, że to są źli czy nieuczciwi ludzi ale jak się przez całe życie wdycha zapach z otwartego kontenera na śmieci to tak się ma że człowiek trochę inaczej się zachowuje jak i wygląda.]
sam wygladasz jak z kontenera na smieci.
koszt budowy 1m mieszkania to 600 zl do 4000 zl
----------------------------------------------
ceny mieszkań w wawa rozpoczynają się od 6 tyś do 10 tyś za metr w zalerzności od dzielnicy. Tu masz mapkę :
http://snajp.pl/raporty/mieszkania2/ceny-warszawa
-------------------------------------------------
mnie CUDaku Warszawiaku nie zakotwiczysz i nie powiesz z skad jestem, chocbys pekl, na podstawie tej tezy :)
Jesli nie jesteś kimś w sensie nie masz zakotwiczniea w określonej klasie społecznej to jesteś nikim. Przykro mi to mówić ale jak się pojawi dziewczyna / żona lub dziecko to zrozumiesz o czym pisze. No chyba że się szarpniesz na ten dom za 150 tyś w Nowej Zelandi i wtedy to już klękajcie narody.
www.cud2.blogspot.com
stawiać w ich miejsce biurowce dla białych kołnierzyków.
jak można niszczyć coś bezpowrotnie, czego nie będzie już można nigdy odtworzyć, chyba że w formie zrekonstruowanej Starówki warszawskiej. Na takie "starocie" powinno się chuchać, dmuchać, hołubić je... Tak uważam, ale ja w ogóle mam fioła na punkcie staroci, oryginalności, niepowtarzalności. I strasznie mnie boli, kiedy ćwoki ratuszowe i inne przeróżne rajce nie widzą sensu w utrzymaniu "zabytkowej substancji". Bo XIX-wieczne, a nawet XX-wieczne budynki/budowle to znaki tamtych epok. Niepowtarzalne zabytki, które ostały się w zrujnowanej Warszawie.
W moim mieście jest przepiękny Pałac Mieroszewskich zwany też Pałacem Donnersmarcków) z XVII/XVIII wieku w stylu klasycystycznym ze starszą barokową wieżą, jeden z największych pałaców w Polsce. Niszczeje od dwudziestu lat, bo magistrackie bałwany durś inwestora strategicznego szukają. Za komuny błyszczał, teraz straszy zamurowanymi oknami i liszajami opadającego tynku...
Cudok... dla ciebie najlepszym biurem byłaby latryna. Tam błyszczałbyś intelektem i "wiedzom przeróżnom"...
Życzę lokatorom powodzenia i wytrwałości! Na pohybel mariotom i supermarkotm!
.
To sie nazywa gentryfikacja, a ty Cudak jestes naprawde żałosny.
wystarczy spojrzeć na Kraków np lub Katowice!
Wszystkie kamienice sprzedane prywaciarzom a im tylko jedno w głowie szybko podwyższyc czynsz pozbyc sie lokatorów a potem wynajmowac kamienice burżujskim sklepom adwokatom menadzerom itp.
I kasa leci...
Nie potrafię zrozumieć
----------------------
Jako, że logiczne myślenie zawsze było Twoją piętą ahillesową tłumacze :
jak można niszczyć coś bezpowrotnie, czego nie będzie już można nigdy odtworzyć,
---------------------
Te słynne kamienice to rudery których zawstydziły by nawet Twoje familoki. Domy o których wspomina komentowany artykuł to pozostałości po Warszawskim gecie jakimś CUDem przetrwały jego likwidacje i z braku mieszkań po wojnie zostali tam zakwaterowani jacyś ludzie. Domy te od czasu wojny nie zostali nawet OTYNKOWANE w większości mają wspólną toaletę na piętrze. Nie mają zsypów na śmieci a więc kontenery stoją otwarte na małych podwórkach studniach a w bramach tych kamienic oddano więcej moczu niż w nie jednej toalecie publicznej.
www.cud2.blogspot.com
Dzięki za wspaniałe limeryki.
Chętnie bym się odwdzięczył tym samym ale ja specjalizuje się bardziej w prozie eksperymentalnej.
niczego JESZCZE w Katowicach i Krakowie się nie burzy. Zmienia się przeznaczenie starych kamienic i budynków ale bez szkody dla nich, a niekiedy one nawet zyskują na swojej urodzie. I jeżeli wysiedla się dotychczasowych lokatorów zgodnie z prawem, to nie widzę problemu.
W Warszawie ostanie się niedługo ino Nowa Starówka z równie nowym Zamkiem oraz Mariensztat z osiedlem mieszkaniowym przodowników pracy wybudowanym w latach 1948–1949...
Najprościej wyburzyć, zamiast odnowić i utrzymywać w czystości. Żadnego szacunku dla pracy i kunsztu minionych pokoleń. Buduje się stalowe koszmarki, które walą się kiedy ktoś głośniej pierdnie...
.
Kamienicy obok. Ludzie zostali już wysiedleni, zamurowano okna i bramę i miasto czeka aż budynek sam się rozpadnie na tyle że trzeba go będzie zburzyć. Tak na prawdę w Warszawie każdy budynek który przetrwał wojnę powinien być wpisywany z automatu do rejestru zabytków. I tak mamy ich mało, więc po co jeszcze stawiać na ich miejscu supernowoczesne koszmarki.
[Jesli nie jesteś kimś w sensie nie masz zakotwiczniea w określonej klasie społecznej to jesteś nikim.]
lepiej byc nikim niz zakotwiczyc sie w klasie spolecznej kapytalystycznych ciuli hehe:)
kamienice nie sa obiektami maksymalizacji zyskow, wiec kiedy juz uda sie pozbyc lokatorow, pozostaje tylko zburzyc.
"w Warszawie każdy budynek, który przetrwał wojnę, powinien być wpisywany z automatu do rejestru zabytków".
Cisza... a może w tym budynku urodził się ktoś znany, niechby i jakiś ksiądz? Najlepiej jakby jaki ksiądz - proboszcz albo wikary sprzed lat stu! Ściepnąć się na tabliczkę, przybić, na zicher nie ruszą. Albo na bezczelnego wymyślić jakąś postać i też uwiecznić? Tyle akt spłonęło w czasie wojen, nie dojdą... a może wyremontują? (*_*)
Cudok... całe szczęście, że nie możesz mi się odwdzięczyć. Twoja proza eksperymentalna wystarczy mi w zupełności. Innym pewnie także. Pozdrów NARZYCZONOM...
.
Trafiłaś, w tym budynku urodził się i mieszkał ksiądz Skorupka. Mam nadzieję że mieszkańcom się to przysłuży. Już dostali radę aby zaangażować kościół :)
Dość ryzykowna gra angażować w tą sprawę bestię. Bo załóżmy, że i owszem uchroni to kamienicę przed rozbiórką, ale co dalej? Komisja majątkowa "zwróci" kamienicę potomkom księdza, wnukom jakimś, a ci podwyższą tak czynsze, że ludzie i tak znajdą się na bruku. Ja byłbym bardzo ostrożny z angażowaniem bestii w te sprawy.
podejrzewam, że gdyby była jakakolwiek możliwość reprywatyzacji budynku na tak atrakcyjnym gruncie to już by jej dokonano.
Normalnie mnie słabisz...
Wszędzie szukasz Mniejszego Zła, a znajdujesz to Większe, jeśli nie Największe...
O wnukach nie pomyślałam, cholera...
(*_*)
Nie liczyłbym na litość wnuków Skorupki, bo wiadomo, że czym skorupka za młodu nasiąknie, tym trąci na starość. Nasz święty i apostolski kościół w sprawach zwrotu im ich obiektów kultu jest bezwzględny. Jeśli mieszkał tam Skorupka, znaczy się jest to były dom parafialny zagrabiony Kościołowi przez komunę. Księża nie mieszkają sobie ot tak byle gdzie, ale w domach parafialnych. A domy parafialne stanowią własność kurii biskupiej.
Może lepiej by się tam ukrywał w stanie wojennym jakiś działacz podziemia? Albo Kuba Rozpruwacz po ucieczce z Londynu? Może to byłoby mniejszym złem?
Jako dziecko wcale nie musiał mieszkać w domu parafialnym. Księża zanim poszli do seminariów duchownych też byli osobami świeckimi
a ja myślałem, że dzieci księdza od razu są uduchowione jako niepokalanie poczęte w akcie miłosnym ze stwórcą ukrytym w czasie prokreacji pod postacią niewiasty.
Ale może masz racje. Progenitura Skorupki jak większość potomstwa duchownych osób, wychowywała się zapewne w jakimś domu dziecka jak i tenże Skorupek. Ale przecież gdy doszła do lat sprawnych i doczekała śmierci uduchowionego antenata, ex lege wchodzi w jego prawa.
Czy wiadomo coś o ojcu Skorupki, i na której plebanii był plebanem?
Jeśli mówimy zaś, że zamieszkiwał tam tenże Skorupko Jerzy jako jeszcze nieuduchowiony osesek, to...
No ok masz rację ale i tak wiesz, że tablica z napisem - Tu ukrywał się Jack the Ripper, może nie ma aż tak uduchowionej mocy, ale też atrakcyjne i na pewno dla przyszłości mieszkańców kamienicy (bo już nie dla samej kamienicy), byłaby bezpieczniejsza.
Albo idźmy na kompromis. Wmurujmy tablicę o treści: Tu w roku 1981 przechodził Jerzy Popiełuszko. W tym miejscu przystanął bo rozwiązał mu się but i musiał go zawiązać. W tym momencie poczuł pragnienie. I stał się cud! Strudzonemu świętemu jakaś kobieta zamieszkała w tejże kamienicy, wylała na głowę wiadro nieczystości, gasząc tym samym jego pragnienie! Ten odchodząc odwrócił się i uczynił znak krzyża świętego w kierunku kamienicy, mówiąc - Bóg zapłać. Trzeba tylko zaznaczyć, że do kamienicy nigdy nie wszedł i nie objął jej tym samym w posiadanie. Ktoś odważy się taką hagiograficzną przypowieść podważyć?
Myślę, że opieka Kościoła zapewniona, a podstawa do roszczeń majątkowych zbyt mała, więc tak byłoby bezpieczniej.
A już jako ostateczność proponuję wziąć wiadro brudnej wody i wylać je na ścianę klatki schodowej. Mieszkańcy kamienicy zaświadczą nawet w Watykanie przed obliczem kongregacji papieskiej, że to Matka Boska Kamieniczna, która czyni cuda dając ukojenie odciskom bolesnym.
Mieszkańcy kamienicy zaświadczą nawet w Watykanie przed obliczem kongregacji papieskiej,
--------------------------------
Nie każdy potafi kłamać tak jak komunisci.
www.cud2.blogspot.com
http://emerytury.wp.pl/kat,2752,title,TK-zbada-konstytucyjnosc-przepisow-dot-wieku-emerytalnego,wid,12424258,wiadomosc.html
[15 lipca Trybunał Konstytucyjny zbada, czy ustalenie różnego wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn jest zgodne z konstytucją.]
wg. mnie nie jest, wiek emerytalny kobiet i mezczyzn powinien zostac zrownany, najlepiej w dol, czyli do kobiet:)
czy lepiej z Tobą zgubić Większe Zło, czy z Cudokiem znaleźć to Mniejsze?
(*_*)
Cała nadzieja w tym Skorupce, Cisza...
Ale patrz co znalazłam:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ignacy_Skorupka
Na Ciepłej 3 była już jakaś tablica. Co się z nią stało? Zaraz pewnie młotek wyskoczy: "Przyszli Niemcy i zabrali"... (*_*)
.
To jest wlasciwie genialny w swej prostocie sluszny postulat.
Wasciwie to nie ma nic zlego w zrownaniu wieku emerytalnego mezczyn i kobiet. Z tym ze do kobiety. Tyle sie o tym mowi przyjmujac domyslne zalozenie, iz w druga strone, ze az mnie tak zasugerowalo, izebym bym na to nie wpadla :)
że każdy ocalały w Warszawie szczątek muru (a co dopiero całą normalną kamienicę!) należałoby wpisać do rejestru zabytków. Bo w Warszawie to JEST bezcenny, ocalały z potopu zabytek.
Ruiny na zapleczu Alej Jerozolimskich, pomiędzy Marszałkowską a Kruczą, dobrze znam i uważam, że i one powinny być zachowane - poprzez wkomponowanie tego, co zostało, w nową zabudowę. Są udane przykłady takiego zabiegu - np. przy Żelaznej, gdzie zamiast wyburzyć ruderę, b. umiejętnie połączono (odrestaurowane) stare z nowym, które mu stylistycznie odpowiada. Ale, rzecz jasna, tak jest trudniej i drożej - więc który cholerny deweloper na to pójdzie???
Zgroza, że żyjemy w czasach, kiedy pieniądz jest Wartością Najwyższą. A obowiązujący Wzorzec Estetyki to szkło i beton. Niech szlag trafi neoliberalne myślenie z jego cholernym systemem priorytetów!
Te kamienice nad którymi tak się trzęsiesz to funkcjonalny i estetyczny odpowiednik bloków z wielkiej płyty. Do wyburzenia i zapomnienia.
Przy dzisiejszych pieniądzach i technologiach można zbudować rzeczy znacznie bardziej wartościowe.
"Przy dzisiejszych pieniądzach i technologiach można zbudować rzeczy znacznie bardziej wartościowe." wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że zupełnie nie masz racji. To bardziej wartościowe to będzie bank lub inne gówno, a nie ludzkie siedziby. I choćby już z tego względu warto tych ruder bronić, bo one chociaż służą ludziom znacznie lepiej niż bank.
Czyich pieniądzach? Dla kogo zbudować? Według jakiej estetyki zbudować? Czy Warszawa ma być miastem bez korzeni - i dla garstki grubych ryb - bo Ktoś ma pieniądze i właśnie dlatego Ratusz daje mu wyłączność w decydowaniu?
Ja dobrze wiem, że kamienice przy Ciepłej to w swoim czasie był żaden luksus. Jeśli pamiętacie, to właśnie z Ciepłej (kto wie, może spod tego numeru?) wywodził się dr Judym i przy okazji jego wizyty u krewnych poznajemy to miejsce jako siedlisko najgorszej polsko-żydowskiej nędzy. Ale to była tamta perspektywa. Z dzisiejszej - również i dlatego to miejsce jest bezcennym zabytkiem, który należy chronić.
W Waszych postach (jak i paru innych w tym wątku) jak w soczewce skupia się ten sposób podejścia do rzeczywistości, który sprawia, że polska radykalna lewica była, jest i chyba pozostanie marginesem. Dawniejsi radykałowie chcieli świat zmieniać i go zmieniali (inna sprawa, że czasem kończyło się to masowymi grobami). Wy zaś widzicie syf i chcecie go zachować, zakonserwować, chronić przed jakimikolwiek zmianami. Najlepiej żeby był to syf PRL-owski, ale jak widać w tym wątku, może być i przedwojenny czy pochodzić z czasów caratu. Nieraz sobie myślę, że gdyby polską radykalną lewicę przenieść do brazylijskich faweli, to zaraz zawiązałyby się komitety obrony przed ich wyburzaniem, no przecież tam są "ludzkie siedziby".
Sierpie, za pieniądze które wspomniany przez Ciebie bank zapłaci za działkę na której stoi owa kamienica, można będzie wybudować w przyzwoitej dzielnicy cztery tej samej wielkości bloki, tylko że według dzisiejszych standardów: z przestronnymi słonecznymi mieszkaniami, przyzwoitymi nowoczesnymi instalacjami, w zieleni. I o to warto by było powalczyć, a nie o prawo biednej rodziny do pozostania w cuchnącej klitce z grzybem na ścianach, kiblem na korytarzu i widokiem na betonowe podwórko.
Zielona, ja wiem że nędza może być malownicza, ale może nie zmuszajmy ludzi do mieszkania w podłych warunkach tylko po to, żeby zaspokoić tego typu "potrzeby estetyczne".
to miejsce jako siedlisko najgorszej polsko-żydowskiej nędzy.
-------------------------------------------------------
Jeżeli już w XIX w. to było siedlisko najgorszej nędzy to wobraź sobie jak tam musi wyglądac po ponad 100 latach.
www.cud2.blogspot.com
ja nie muszę sobie wyobrażać, jak ta kamienica wygląda. Mieszkam blisko i wiem. Ona, wyobraźcie sobie, została wcześniej odrestaurowana. O czym zresztą mowa w tekście głównym.
Rozumne podejście do rzeczywistości polega, moim zdaniem, na umiejętnym wyważeniu pomiędzy zmianą a zachowaniem tego co jest. W Warszawie tyle już zostało z różnych przyczyn zmienione, że powinna być pod tym względem traktowana jak miasto specjalnej troski.
Jeśli Ciepła była na przełomie wieków siedliskiem nędzy, zawinił nie budynek, a system. Dziś także to system trzeba rozwalić, nie kamienicę. Na taką zmianę się piszę:)
- raczej częściowo wyremontowana. W każdym razie nie jest to żaden slums, jaki chcielibyście w niej widzieć, tylko całkiem porządny, choć skromny 19-wieczny budynek. Ale, oczywiście, niektórym nie pasuje do wizji "nowoczesności" w wersji neoliberalnej...
"remontuje" się w ten sposób, że pozostaje odnowiona fasada, a cała reszta jest po prostu nowa.
Tu parę kubłów świeżej farby nie wystarczy.
Oczywiście nie mówię o prawdziwych zabytkach.
w warszawskiej skali to JEST zabytek. Trzeba ratować takie budynki, ale oczywiście z głową. I tutaj rację trzeba przyznać westowi.
się zabytki np. fabryki czy inne niesamowite obiekty (np. na rogu Dąbrowskiego i Kilińskiego, czy na Politechniki), żeby postawić... parking, albo market, a to już k...stwo.
"Domy te od czasu wojny nie zostali nawet OTYNKOWANE w większości mają wspólną toaletę na piętrze. Nie mają zsypów na śmieci a więc kontenery stoją otwarte na małych podwórkach studniach a w bramach tych kamienic oddano więcej moczu niż w nie jednej toalecie publicznej."
Jak ty dobrze wiesz, jak ta kamienica wygląda, choć jej na oczy nie widziałeś:)
Kamienica JEST otynkowana. Choć mur z cegły wcale nie jest zły ani brzydki (vide śląski Nikiszowiec - cudo! - no nie, Hyjdlo?) (ale bynajmniej nie CUDo) A zsyp na śmieci to rozwiązanie z blokowisk, którego nigdy w życiu nie chciałabym więcej oglądać. Kontenery na różne rodzaje odpadów mają stać na PODWÓRKACH albo tuż przed wejściem - tak jak to jest np. w miastach niemieckich.
Rozwiązania, o których pisze West (zachowanie/odtworzenie fasady, reszta nowa), są znane i w Warszawie - vide dawny Ratusz, czyli pałac Jabłonowskich przy pl. Teatralnym. Nie mam nic przeciw temu, żeby je stosować w uzasadnionych przypadkach. W tym przypadku do akcji włączył się Zespół Opiekunów Dziedzictwa Kulturowego Warszawy, a do ich ekspertyzy zdecydowanie mam zaufanie. I do mieszkańców, którzy akcję wsparli, a więc nie mieszka im się tak znów źle. Dobrze wiedzą, że jak ich wysiedlą, to lepiej nie będzie...