Belgia bez Katangi nie była by w połowie tak bogata, jak dzisiaj. Opuścili ja tylko dlatego, że koszty utrzymania tubylców w ryzach zaczęły się powiększać ale co się tam nachapali, to się nachapali. Zresztą opuściła Katangę tylko belgijska administracja kolonialna, biznes tam pozostał.
w Afryce cokolwiek zostało zbudowane to tylko przez kolonistów. Pomimo okrutnego apartheidu z Mozambiku do RPA przechodzi co dzień cała masa ludzi pomimo faktu, że wielka ich liczba ginie dosłownie zjedzona przez krokodyle, które najnormalniej w świecie tam na nich polują. Zgoda,że kolonializm oznaczał rasizm i wyzysk, ale trudno żeby przedstawiciele imperiów europejskich udawali się na czarny ląd po to aby trudnić się filantropią i budować gospodarczą potęgę tamtejszych państw. Zarówno w Afryce jak i np. w Indiach zostawili po sobie infrastrukturę, która umożliwia dziś jakiekolwiek funkcjonowanie państw postkolonialnych. Bez tego byłaby dalej dżungla.
Lepiej jednak mieszkać w dżungli zgodnie z zegarem przyrody niż tyrać w kopalni złota na złodzieja. A tak zamiast agrolife Murzyni dostali uroki zachodnio-liberalnej cywilizacji - wyzysk, przestępczość, bezrobocie, prostytucje, HIV.
Mylisz się. Zapory na rzece Wolta w Ghanie nie wybudowali Brytyjczycy, Wielkiej Tamy Asuańskiej - też nie. Koloniści nie wybudowali kilku innych dużych zapór, a także np. linii kolejowej z Zambii do Dar es-Salaam.
Wilkinson, ty rzeczywiście bliski jesteś nazbolpolska.blogspot.com ;)
Fakty są takie, że gdy w XV w. Europa zetknęła się z Afryką to poziom rozwoju był zbliżony (np. królestwo Portugalii zawierało SOJUSZ z królestwem Konga). Potem nastąpiły jednak dwa stulecia horroru, kiedy Afryka stała się terenem łownym dla łowców niewolników (zdaniem niektórych historyków straty demograficzne mogły sięgnąć 100 milionów ludzi!). cywilizacje takie jak Monomotapa zmieniły się w gruzy i nadeszła dżungla. I wtedy pojawili się europejscy kolonizatorzy jako wybawiciele budujący drogi. Oczywiście dla wywozu afrykańskich surowców.
Nie zapomnij dodać że na niewolników polowali Afrykanie, Europejczycy w XVII, XVIII i początkach XIX wieku nie byli w stanie przetrwać w dżungli choroby wybijały w pień, zapominasz dodać że w Europie w 180i 19 wieku nastąpiła rewolucja przemysłowa która dała państwom europejskim przewagę techniczną i organizacyjną
rewolucja przemysłowa utrzymywała klasę robotniczą w nędzy utrzymując wynagrodzenia na poziomie minimum biologicznego,
idąc za logiką niektórych komentarzy robotnicy powinni być zadowoleni z możliwości obcowania z osiągnięciami europejskiej cywilizacji
niestety ma rację. Do handlu niewolnikami przyczynili się w dużej mierze sami Afrykanie. Europejczycy sami wyłapywali ludzi tylko na wybrzeżu, dalej bali się zapuszczać. Robili to za nich afrykańscy pośrednicy, nie raz i nie dwa w niewolę sprzedawał sąsiad sąsiada. O ile więc sam pomysł handlu niewolnikami był wymysłem Europejczyków, podchwycili go Afrykanie, za garść błyskotek nie litując się zbytnio nad współbraćmi. W późniejszym okresie Europejczycy wykorzystywali konflikty plemienne, popierali jedne szczepy przeciwko drugim itp. Podobnie działo się w obu Amerykach czy Azji.
Nie byłoby więc przesadą powiedzenie, że Europejczycy rękami Murzynów zniewolili, zdominowali i zdobyli Afrykę. Sami nie byliby w stanie tego dokonać, gdyby Murzyni stawiliby im zjednoczony opór.
Wątpię w ten poziom rozwoju, skoro jednak dali się łapać na niewolników. Nie ujmuję niczego Afrykańczykom, w XIX wieku bardzo stara, zasluzona cywilizacja Chińczyków stała sie ścierą dla kolonialistów. Tak bywa. Ciężko się wyrwać z zębów uzależnienia, ale przykłady niektórych azjatyckich tygrysów pokazują, że można. Co więcej, odbicie od dna w części Azji jest tak silne, że pojawiają się nawet obawy o prymat USA i Europy.
Tak czy siak, Afryka na kontakcie z bardziej rozwiniętymi cywilizacjami nie skorzystała. Nie adoptowali technologii, organizacji, a za to pobadli w uzależnienie. Dlugość życia jest na poziomie jaskiniowym. Pech czy własna niezaradność, trudno dociec.
piszac o afrykanczykach, ze nie potrafili skorzystac na kontakcie z europejczykami wykazujesz ise brakiem wiedzy o polityce kolonialnej
z dobrego serca proponuje ci przestac mowic na ten temat i oszczedzic sobie wstydu
Nie napisałem o wielu rzeczach, sysy. Nie napisałem o migracjach Maszona czy Tutsi ani o sułtanacie Mali. Trudno w trzech zdaniach streścić historię Afryki (taka "Historia Afryki do 188 r." Tymowskiego liczy sobie 1355 stron) i teorię zależności na dodatek. Błąd jaki jest popełniany z eurocentrycznej perspektywy polega na tym, że całą Czarną Afrykę traktuje się jako jedną masę ignorując jej zróżnicowanie. Dlatego podtrzymuję swoją tezę, że królestwo Konga było na poziomie rozwoju porównywalnym do Portugalii tak jak Pigmeje byli na poziomie porównywalnym do europejskich Lapończyków. Generalnie Afryka była oczywiście słabiej rozwinięta gospodarczo i politycznie ale to wynikało z niekorzystnych warunków geograficznych (trudno zbudować cywilizacje w tropikalnej dżungli). Niczego nie zmienia też niewątpliwy fakt, że niewolnikami handlowali sami Afrykanie, bo bez zapotrzebowania na ten "towar" ze strony euroamerykańskich plantatorów ten proceder by się nie rozwinął na taką skalę. A to właśnie on wykoleił cykl rozwojowy Afryki: normalne społeczeństwa rolniczo-rzemieślnicze zostały zdruzgotane i wyparte przez państwa - dosłownie - rozbójnicze, utrzymujące się z handlu niewolnikami (jak Aszanti). Nawiasem mówiąc warto tu wspomnieć, że południowe tereny Rzeczpospolitej XVI-XVII w. też były terenem łownym dla łowców niewolników - tyle że muzułmańskich.
PS. Europejska rewolucja przemysłowa nie byłaby możliwa bez łupieżczej "akumulacji pierwotnej" dokonanej przez konkwistadorów w Ameryce. Ale to już inny temat.
Errata: "Historia Afryki do 1800 r."
Panek, nie przesadzałbym. Są i optymistyczne wieści - np. http://biznes.onet.pl/tu-zyja-lwy,18495,3315888,1,prasa-detal (choć oczywiście nie unieważniają one ogromu tamtejszej nędzy).