by w obecnych czasach władza gdziekolwiek po klęsce żywiołowej rzeczywiście pomogła ludziom?
Władze raczej rzadką wywiązują się z jakichkolwiek obietnic. Byłoby inaczej, gdyby istniała realna demokracja uczestnicząca, gdzie można takim niesłownym zwyczajnie podziękować; następni może już bardziej by uważali, na to co mówią i robią...