małpują ich metody a nawet argumentację, jeżeli służy to ich krajowi. I dobrze. Tak powinno być. Jak to mówią: kto mieczem wojuje...
Zgadzam się.
Naukowiec rzekomo porwany przez CIA bohaterem narodowych. W tym nie ma nic dziwnego. "Rzekome porwanie" moim zdaniem jest tu bardzo prawdopodobnie.
On mówi co innego, a USA co innego - czyli ktoś tu kłamie. Wiadomo kto najprawdopodobniej, ale tak na 100%, to się pewnie nie dowiemy, bo nikt się do ewentualnych przekrętów nie przyzna..