Przyczyną biedy są zawsze i wszędzie wyzyskiwacze. W niewolnictwie byli to właściciele niewolników, w feudalizmie arystokracja i szlachta a dziś właściciele kapitału. Plus kler (wszystkie w/w formacje).
skąd bieda w Korei Północnej?
Przecież tam są tylko robotnicy i chłopi, a wqyzyskiwaczy - ani śladu
Korea Płn. nie bierze udziału w handlu światowym, stąd jej relatywne ubóstwo. Natomiast są setki krajów kapitalistycznym które biorą w nim udział a panuje tam bieda.
A skąd bieda na świecie?
Mam w związku z tym kilka pytań, na które chciałbym uzyskać odpowiedź
1. Ilu z Szanownych Piszących ma REALNY kontakt ze światem pracy, tzn pracuje na przykład jako pracownik fizyczny, sprzątaczka w firmie lub dozorczyni sprzątająca klatki schodowe na osiedlu. Jakimi zawodami się paracie.
2. Ilu z Was doświadcza na codzień upokorzeń, biedy, ciężkiej i niewdzięcznej pracy za nędzne grosze.
3. Ile osób spośród tutaj wypowiadających się miało odwagę założyć lub choćby próbować założyć związek zawodowy lub konórkę związkową w miejscu swojej pracy i z jakim rezultatem?
4. Ile osób usłyszało od pracodawcy słowa o dziesięcu osobach czekających na jego miejsce i w jakich okolicznościach ti miało miejsce?
5. Jeśli ktokolwiek próbował zorganizować jakąkolwiek formę oporu przeciwko wyzyskowi w miejscu pracy jaka była reakcja osób z nim pracujących?
6. Ilu was stwierdziło, że zamiast walczyć z rodzimym wyzyskiem, łatiwej będzie uciec, czyli pojechać na tzw. saksy, nawet nie zastanawiając się, że de facto psuje tamtejszy rynek pracy, brutalizuje go godząc się na zatrudnienie a połowę (albo i mniej) stawki Anglika, Niemca kogokolwiek z innego kraju (ci ludzie przez około 100 lat walczyli o swoją godność i godziwe zarobki)?
Czemu o tym piszę? Ponieważ czytając teksty odnoszę wrażenie uczestniczenia w baaardzo kawiarnianych sporach, podczas gdy rzeczywistość skrzeczy wniebogłosy. Otóż mam wątpliwą przyjemność pracy jako tak zwany "fizol" i doświadczania na własnej skórze opisywanych zjawisk. Chętnie podzielę się spostrzeżeniami.
Pozdrawiam